- Notka od autorska:
Może uda się zagrać :)
Historia krótka bo... Amnezja. Chętnie zabawiłbym się w odkrywanie postaci i jej przeszłości. Nie widziałem jednak jej w wadach (usunięta?) wiec nie policzyłem w mechanice.
Podobnie z mocą duszy. Myślałem by powiązać ją z walka wręcz, ale zdecydowałem się na amnezję i tak jak w przypadku Shinigami. Łaskę lub niełaskę MG.
DANEImię:Qui
Nazwisko:”Neko Chimamire”
Profesja:Dusza
Płeć:Kobieta
Wiek:20-22
Waga: 56
Wzrost:162
Wygląd:- Qui:
Młoda dziewczyna, mająca około 21 lat. Opalona, widać że dużo czasu spędza na powietrzu, w słońcu. Jest dość zgrabna i wysportowana. Ma dużą swobodę ruchów, chodzi i gestykuluje płynnie, z pewną gracją, jakby każdy jej ruch wypływał z poprzedniego. Ma dwa tatuaże, symbol słońca na brzuchu, ślady po pazurach na prawym ramieniu, i myśli o trzecim na plecach.
Fryzura jest charakterystyczna, co przydaje się gdy ludzie mają cię zapamiętać. Prawa strona z długimi włosami, lewa wygolona na zero. Od strony wewnętrznej włosy mają rudy kolor, reszta to brudna biel.
Tors ma z reguły odsłonięty. Nosi przylegającą do ciała koszulkę bez rękawów, odsłaniającą brzuch i cześć tatuażu. Spodnie lekkie, materiałowe zapewniające dużą swobodę ruchów. Ale ukryte pod spódnicą w odcieniach brązu. Do tego na walki zakłada skórzane karwasze.
Zazwyczaj chodzi boso, czy raczej z obandażowanymi stopami. Na początku sprawiało jej to problem, lecz teraz może biegać w mieście, po ulicach. Kamyki nie są problemem. Zahartowane stopy radzą sobie nawet z leśną ściółką. Ma jednak parę butów, od tak na wszelki wypadek.
Charakter:Jest dość ekstrawertyczna. Lubi gdy dużo się dzieje, a tym lepiej jeśli to ona jest na ustach wszystkich. Kocha być doceniana i chwalona. Stara się błyszczeć jak może. Trzeba lać innych po mordach i groźnie wyglądać? Nie ma problemu. Jest bardzo otwarta na innych ludzi, chce odgrywać znaczącą rolę w ich życiu. Bardzo ważny jest prestiż i wizerunek. Dba o swoją markę, ale nie sposób się nią cieszyć w samotności. Towarzystwo jest dla niej ważne, choć ma wielu znajomych i kolegów. Brak jej kompana, przyjaciela/przyjaciółki z którą mogłaby porwać się na wszystko. Wolny czas spędza pijąc i bawiąc się. Lubi taniec i wieczorne picie.
Tęskni za czymś/lub kimś bardzo mocno. Często nie może zasnąć w nocy dławiona tęsknotą za czymś z przeszłości. Nie pamięta jednak co to jest. Chciałaby odkryć swą przeszłość ale nie ma żadnych poszlak więc skupia się na teraźniejszości i walkach. Dają jej one poczucie celu, choćby tymczasowego, zarobek i cztery ściany.
Ekwipunek:Wytrychy, ubrania, sakiewka z pieniędzmi. No i butelka sake. Bandaże, karwasze, kadzidełka.
Historia: Qui nie zna swojej przeszłości. Świadomość odzyskała przed rokiem w lesie, miała tylko jakieś łachmany. Obok było ciało martwego mężczyzny. Nigdy nie dowiedziała się kto to był, od kiedy trafiła do Rukongai nie wracała do tej sprawy. Nie było to ważne. Musiała jakoś przeżyć, zarobić, jeść. Zaczynała od najbiedniejszych dzielnic. Zbawieniem była dla niej umiejętność walki, i bystry umysł. Potrafiła znajdywać słabe punkty u przeciwnika, wiedziała też gdzie uderzać, by bolało najbardziej.
Wybiła się na walkach ulicznych. Dorobiła się trochę grosza i zaczęła być rozpoznawalna w tych kręgach. Nazywano ja Qui, bo jej ciosy nie rzadko powalały przeciwnika w pierwszym zwarciu. A dziewczyna sama nie wiedziała czy wkłada energię w te uderzenia, czy po prostu celnie uderza. Niepozorny cios w pierś odbierał przeciwnikowi oddech, splot słoneczny? W miarę walk wracała jej część pamięci. Gdy stawała naprzeciwko rywala w jej głowie malował się obraz przeciwnika z wypunktowanymi newralgicznymi punktami, z czasem pojawiało się ich coraz więcej. Praktycznie nie ożywając siły potrafiła wyjąć żuchwę, czy wybić rzepkę. Robiła to z taką prostotą, jak innym przychodzi naciśnięcie klamki w drzwiach. O ile oczywiście trafiła, lub złapała przeciwnika. Nie zawsze było to łatwe. Wiedziała gdzie i co zrobić, to jedno, ale praktyka to inna rzecz. Była jednak słabsza i musiała nadrabiać techniką którą, nie wiadomo skąd miała.
Gdy dostała ofertę walka w wyższej lidze poszła na to. Nie było już tak łatwo, trochę czasu zajęło jej rozpracowanie przeciwników, ich technik, ale radziła sobie nie najgorzej. Kilka pierwszych walk wygrała bardzo szybko. Gdy jednak poznano jej techniki zaczęły się schody.
Życie zawodowego obij mordy łatwe nie jest. Ciągłe utarczki, bójki poza programem. Tam gdzie duże pieniądze i testosteron, tam i burda. Qui była jedna z czterech dziewczyn, resztę (22) stanowiło męskie towarzystwo.
Za kulisami częstym tematem dyskusji był styl Qui, nikt go tu nie znał i wydawał się odstawać od szkoły „bij aż się nie przewróci, później kop”. Dziewczyna jednak nie umiała powiedzieć nic o pochodzeniu tego stylu, nie znała nawet nazw technik. Cała wiedza została w mięśniach, i wracała w czasie walki.
Qui pięła się coraz wyżej w swojej lidze, aż uzyskała nowy przydomek, a właściwie rozwinięcie starego
-To nie żadna Qui, czyli Chi, to po pierwsze. A po drugie nie Chi, tylko Chimamire (jap.-krwawy/krwawa)
Qui się to spodobało, może trochę prostackie, i tandetne, ale czego się spodziewać po tanich obij mordach? Doceniła ich wysiłek intelektualny. Po kolejnej wygranej walce postanowiła zafarbować włosy, i już na dobre ksywka do niej przylgnęła. Komentatorzy jednak potrafią wszystko zepsuć. Jeden z tych idiotów poleciał z fantazją i podczas największej corocznej gali przedstawił ja „Krwawa kocica” Qui myślała że go rozszarpie. Towarzysze jednak przyznali ze coś w tym jest, bo jest dość zwinna i na arenie rusza się jak kot. Wielka sława nie była jej jednak pisana. Utknęła, nie mogła przebić się już wyżej. Walki w 30 okręgu to i tak nieźle, jak na dziewczynę która zaczynała od zera. Miała teraz nocleg w barakach dla zawodników, tylko z kasa wiecznie krucho było. Zaczęła więc dorabiać na boku. Trochę siedziała na ochronie w barach. Karczmarze też chętnie zatrudniali zawodników, im bardziej rozpoznawalni tym lepiej. I odstrasza zbirów, i gości przyciąga.
Qui jednak ciągle czuła że się marnuje i szukała kolejnych zajęć, aż trafiła na Alastora. Bogatego mieszczanina który miał zatargi z pewnym kupcem. Słono płacił za księgi handlowe. Qui, mimo iż nigdy nie widziała się w roli złodzieja postanowiła przyjąć ofertę. Jak się okazało, miała dar. Wejście do niestrzeżonego domu było dziecinnie proste, tak samo jak zwinięcie księgi. Dlaczego więc płacono jej za to jak za przyzwoitą bójkę? Nie wiedziała ale postanowiła wykorzystać naiwność i ciężką kiesę. Zrobiła jeszcze jeden, czy dwa, tycie małe włamania i zaraz miała środki na prywatny pokój w barakach.
Ktoś jednak zwietrzył przekręt i zaczęło się kręcić wokół Qui więcej „przypadkowych przechodniów” opłacanych na godziny. Nie wiedziała kto chce się jej dobrać do tyłka, ale wiedziała że się nie da wrobić. Odpuściła na jakiś czas z robotą na boku. Skupiła się na walkach bo i to szło jej nie najgorzej. Choć potrafiła zdrowo oberwać pokładała dużo nadziei w swojej technice, musiała często się spropagować i szukać nowych technik. Pojawiały się one spontanicznie, gdy wszystko sprzyjało jej wykonaniu, nagle miała przebłysk „teraz przenieś ciężar ciała na tylna nogę, obróć miednicę uderz z lewej strony.” Koleś wypał z ringu. Gdyby jednak próbowała te samą technikę wykonać na sucho... było o wiele gorzej.
Z czasem dopracowała swój wizerunek sceniczny. Zadbała o kompleksowa zmianę fryzury, i strój. Poza fryzurą charakterystyczną cechą była jej spódnica. Dzięki niej nie widać w jakiej pozycji ustawione są nogi, i na której jest ciężar ciała. Po wielu poprawkach, udało się tak ją skroić by nie przeszkadzała zbytnio w walce. Na odpowiedni materiał poszło trochę grosza.
Pieniądze: 500 Ryo.
STATYSTYKIAtrybuty:14 =10 bazowych +4 z wieku
Pierwsza cyfra wynika z profesji
Siła: 5+1=6
Szybkość: 5+2=7
Zręczność: 7+3=10
Wytrzymałość: 5
Inteligencja: 4+8=12
Psychika: 5
Reiatsu: 6
Kontrola Reiatsu: 4
OGÓLNEUdźwig: 60 kg
Prędkość (śr.): 7
Prędkość (max.): 24
PŻ (Punkty Życia):50 PR (Punkty Reiatsu):24 Umiejętności: Walka Wręcz (styl-?), Anatomia, Szpieg
Wady:(Brak/Amnezja)
Moc duszy: Nieznana.
Ocena Własna: 2