Ile czasu trwać ma?

Kosztu PR bym nie dawał. Wydaje mi się, że gdy techniki różnych shikaów etc. zbierają energię to wystarczy.

Natomiast jedno ograniczenie dla każdej rasy wydaje mi się spoko, tylko że jakoś bym je ujednolicił, żeby w miarę to się zgadzało. Dla przykładu dla quincy jest to 10 tur, a moja postać jeszcze przed bonusem z przemiany w arrancara ma 57 rei. To sporo więcej. Nie mówiąc już o bankaiu, który jest najpotężniejszy co do bonusu do statek, a ograniczenia nie ma żadnego.

Z mojej perspektywy najlepiej by było jakby te moce pierwsze (przyzwanie lalki/shikai) miały ograniczenie, ale jakieś takie mało wymagające, natomiast te moce ostateczne miały już dość surowy ogranicznik, co by nie było że ktoś może na początku iwentu odpalić ressa i biegać z nim przez 80 tur

Musiałbym do tego usiąść na trochę dłużej, ale kilka ogólnych wniosków (dodatkowo w odniesieniu do tego co do tej pory było napisane)

1. Shikai i Bankai powinny mieć jakieś ograniczenia.
2. Moc Quincy powinna mieć jakieś skalowanie zamiast sztywnego limitu.
3. Lalka bounto podstawowa nie powinna mieć ograniczeń, bo w bleachu jednak dwie osoby o sumie statow równej trzeciej osobie mają przerąbane. Jednak benefits z fuzji powinny mieć.
4. Kami nie powinny mieć skracanego, a już na pewno nie bardzo bo to jest ich jedyna forma która daje im jakieś konkretne bonusy. Co innego gdyby mieli coś pomiędzy, ale że nie mają to i tak wychodzą z armatą na komara. Byłoby przesadą gdyby ta armata miała do tego krótki lont.

Generalnie w trakcie pojedynku i tak zazwyczaj te 10-15 tur wystarcza. Co innego w przypadku większych potyczek i bitew gdzie 80 tur to tak naprawdę 6 i pół minuty. Jak na bitwę to tak naprawdę mało.

To krótka analiza, po kolei. Większość rzeczy jest jednak dość prosta. Wzrost jest liniowy i tylko w jednym przypadku sytuacja się trochę komplikuje. Zakładałem zbalansowane statystyki (chyba, że wspominam inaczej) wpływające na czas trwania. Podawane procenty to różnica punktów procentowych względem słabszego/silniejszego wzmocnienia.

Przez przemiany mam na myśli boosty. Już nie chce mi się tego poprawiać.

Ressurection Arrancara: czysty buff dodający dodatkowe skalowanie do wytrzymałości, które i tak jest już bardzo ważne/premiowane u tej rasy. Okej, nawet jeśli działa to dość krótko, to daje dużą przewagę w postaci kompletnej regeneracji HP, co przy tym skalowaniu siłą rzeczy prowadzi do podwójnego, opancerzonego paska HP. Trochę dziwnie wyszło, tak ograniczająco jeśli chce się zrobić optymalnego Arrancara, ale to uwaga zupełnie na uboczu. Najbardziej synergistyczna przemiana ze wszystkich ze względu na podwójne a nawet potrójne benefity jakie Arrancar czerpie w obecnej formie z tych dwóch statystyk.
Nie bez znaczenia jest też to, że przy samej przemianie dostaje połowę swoich statystyk jako bazówkę. To również należałoby brać pod uwagę przy analizie.

Shi-kai: Najdłużej działająca moc. Wygląda ok. Trochę słabsze od drugiej formy fullbringa.

Maska Vizarda: Dodatkowa moc której największym problemem jest to, że sumuje się z shikai/bankai. Ale niewiele się poradzi na założenia fabularne.

Quincy: Druga najbardziej zoptymalizowana przemiana, ale ma to sens. Jest też dłuższa niż bankai i ressurection, a w praktyce prawdopodobnie będzie jeszcze dłuższa biorąc pod uwagę jak naturalnie quincy się minmaxują - zazwyczaj, bo w przeciwieństwie do arrancarów można Quincy zrobić optymalnie na więcej niż jeden sposób.
Przemiana Quincy jest drugą unikalną - kręci się jak zwykle wszystko wokół kontroli, przez co prawdopodobnie będą ją mieli niezależnie od drogi bardzo wysoką. Tak czy wspak, nie jest to źle zaprojektowana umiejętność. Podobnie jak kami mają kilka faz wcześniejszych które dają im dodatkowe umiejętności, i odpowiednio silny wzrost.

Bankai: Trwa tyle ile Ressurection, z czego skaluje się z jednej statystyki która przy okazji nie działa aż tak synergistycznie jak w przypadku Arrancara. Trochę lepsze statystyki (50% statystyk w porównaniu do 33% to niby spora różnica, ale nie do końca. Łatwo policzyć o ile większa. W zamian ressurection daje osobie używającej podwójny pasek HP. Kwestia subiektywna co kto woli.

Bounto: Ciężko zmierzyć lalke bo to de fakto druga postać. Jest to jednak najpotężniejsza forma o czasie porównywalnym z całą resztą, dając dwukrotny wzrost statystyk.

Fullbringer: Trwa o 25% krócej niż shikai. Zakładam przy tym drugi i trzeci stopień bo pierwszy daje moc. Przy drugim stopniu trwa dwa razy dłużej niż bankai i ressurection, dając znacząco mniejszy wzrost mocy od bankai, ale dorównuje prawie ressurection. Przy trzecim przebija troszkę ressurection, ale jest przy tym dość bliskie bankai. Forsowanie mocy czyni z trzeciego stopnia drugie najsilniejsze wzmocnienie, które jednak prawdopodobnie są w stanie utrzymać maksymalnie 25 kolejek, a prawdopodobnie połowę tego jak używa mocy.

Zenkai: Najbardziej śliska sprawa, zwłaszcza, że mogę nie do końca być obiektywny. Jest to też w sumie jedyna rasa która dostała nerfa, pomijając shinigami którzy siłą rzeczy musieli mieć tą sprawę w ogóle uregulowaną.
Przy założeniu równych statystyk przy obowiązującym wzorze jest to przemiana która trwa prawie tyle co zaproponowany shikai. Natomiast propozycja sprawia, że trwa tyle ile trwa przemiana fullbringa. Kwestią sporną jest też to w jaki sposób wzmacnia kami, gdyż mają unikalny przelicznik który zależy od wartości danej statystyki a nie sumy. Jeśli kami ma wszystkie statystyki równe to dostaje równowartość bankai. Jeśli w jakiś sposób uda mu się minmaxować (co naturalnie dosyć ciężko przychodzi) to może czerpać z tego większe korzyści, ale kosztem tego że w pozostałych statystykach sam z siebie jest koślawy i do tego jeszcze niczym tego nie wzmacnia. Niby można powiedzieć to o całej reszcie, ale w przeciwieństwie do reszty kami nie czerpią korzyści ze statystyk których zazwyczaj nie używają. Wysoka psychika u wojownika który ma premie w fizycznych nie wzmocni jego przemiany.
Druga sprawa, że raczej wątpliwym jest by kami miał tyle samo punktów reiatsu własnych i z wiary - bardziej prawdopodobny jest stosunek bliższy 2:1. A wtedy propozycja sprawia, że długość tej przemiany jest znacznie bliższa bankaiowi/ressurection, podczas gdy kami nie za bardzo ma inną formę walki.
W teorii wyznawcy mogą jeszcze bardziej wydłużyć działanie tej formy, ale wymaga to przygotowania o niesprecyzowanej skali. Mało praktyczne. Już praktyczniejsze była możliwość odpalenia formy po raz drugi, ale też nie zamierzam nie wiadomo jak na to narzekać. Pomysł z wyznawcami wspomagającymi bóstwo jest dobry, ale przemyślałbym jeszcze raz jak to inaczej zaimplementować - by dawało korzyść, wymagało trochę wysiłku, ale niekoniecznie zbierania i informowania swoich wiernych za każdym razem gdy ma się podejrzenie większej walki by tańcowali wokół obelisku. W przeciwieństwie też do Quincy kami nie specjalizują się równo w reiatsu, co też wpływa ostatecznie na potencjał długości tej formy - acz reiatsu to statystyka która i tak powinna być rozwijana.
Drugą kwestią jest to, że to jest jedyna przemiana kami. Arrancar z pierwszą biega właściwie cały czas (bonus do statów przy przemianie) i dodatkowo bierze to jako bazówka. Shinigami mają shikai ORAZ mogą mieć do tego Vaizarda, który jest przemianą która nakłada się na obecne czyniąc z shinigami absolutne bestie. Quincy wszystko biorą z jednej statystyki, która dodatkowo rzutuje na wszystkie inne, co jest opcją gorszą niż w przypadku kami (mnożnik 350% - dwukrotność kontroli i 50% kontroli w trzech statystykach) ale do tego pochłaniają DWUKROTNIE więcej reishi z otoczenia. Czyli wraz z tym wzmocnieniem efektywnie cztery razy więcej, co powoduje, między innymi, praktycznie czterokrotnie większe obrażenia. Wow. Nie wspominając o masie bojowych technik,- kami mają dwie, z czego obydwie są obronne. A umówmy się, bleach ostatecznie to shonen a nie harvest moon.
Tak czy owak, skracanie tego czasu wywołuje pewien dyskomfort, bo nawet jeśli ta moc jest silna - to od flagowych przykładów wcale nie aż tak bardzo silniejsza, a inne rasy mają przy tym inne opcje na słabszych przeciwników. Kami tego nie mają, oraz też nie mają umiejętności takich jak Quincy. Hollowy mają moce, ale arrancary również plus masę innych umiejętności bojowych niezależnych od ich własnych unikatowych.

Hollow: Rozwijają się same z siebie i zdobywają dodatkowy exp za zjadanie dusz, by być jak najsilniejsze przy przemianie w arrancara. Tak ten system jest zrobiony i w obecnej formie arrancar jest ich ostateczną formą - inaczej to nie działa i nie ma powodów, by hollow prędzej czy później NIE zamienił się w Arrancara.

Dusze: mem.