Mieszkanie Falar'a

Jest to mieszkanie "tymczasowe" Falara na czas przebywania na ziemi... Jest to zwykły dom trzy pokojowy. Kuchnia, sypialnia oraz łazienka. Nie tu żadnych drobiazgów oprócz rzeczy, które są potrzebne Falar'owi...

Przybywasz do mieszkania i wchodzisz w gigai. Zauważyłeś że nie ma nic do jedzenia, więc postanowiłeś iść do sklepu coś kupić.

Wróciłem do mieszkania zmęczony po walce z hollow'em. " Ehh nie był taki silny jak myślałem.... " Powiedział siadając na łóżku i powoli zaczął emitować moje reitatsu oraz próbować się skontaktować z moim zanpaktou....

//Wiesz chcę zwiększyć swoje reitatsu:P//

Jak zwykle usnąłeś i obudziłeś się rano

//Niech Ci będzie. +1 reitatsu

Światło obudziło mnie z rana. Rozprostowałem nogi i na chwilę usnąłem jednak słońce nie dawało mi szans na dłuższy sen. Wstałem umyłem się pod prysznicem. Ubrałem się i zacząłem medytować znów. Jednak medytowałem tylko godzinę później poszedłem przejść się po okolicy....

//XDD//

Wyszedłeś z domu i zauważyłeś, że jakieś większe skupisko reiatsu. Udałeś się tam. Zauważyłeś zabłąkaną duszę.

Podbiegłem do tej duszy spokojnie...
"Jak się nazywasz?" Zapytałem

Dusza Cię zignorowała, wyglądała jakby się czegoś bała.

Spojrzałem w stronę, w którą patrzyła dusza z spokojem.
*Czego ona się boi?*

Głowa duszy wyleciał wszystko w powietrze chlapiąc a wszystkie strony krwią ciało zostało rozerwane a z niego wyszedł hollow który dostał z jakiegoś hadou prawdopodobnie z białej błyskawic prosto w maskę (został zniszczony). Zobaczyłeś w oddali jakiś ruszający się cień który zaczął uciekać skacząc po dachach a ty usłyszałeś w myślach głos-nie idź za mną spotkamy się niedługo znowu jako przyjaciele-po czym straciłeś kontakt z wzrokowy ani nic nie słyszałeś również go nie wyczuwałeś

Stałem zamurowany patrząc na to co się stało, ale nagle na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
*czyżby to był mój zanpaktou czy jakiś towarzysz, który został wysłany na ziemię....* Pomyślałem łapiąc za mojego zanpaktou. Odwróciłem się i spokojnym krokiem wróciłem do domu.

Nie mogłeś do tchnąć swojego zanpaktou ponieważ nie wyszedłeś z duszy. Poszedłeś spokojnie do domu jednak wszyscy ludzi patrzyli na ciebie krzywym wzorkiem pewnie dla tego że jesteś cały we krwi niektórzy łapali się za dziwne przedmioty z otwieraną klapką i kil kalki w 3 przyciski w tym samym miejscu i zaczynali do tego mówić

*Co to ma byc?* Pomyślałem przyspieszając kroku. Potem szybko zacząłem biec aby się ukryć Przed tymi ludźmi. Kiedy się schowałem wyszedłem z ciała tak aby nie wprowadzać do niego duszy. Szybko ciało wziąłem i wskoczyłem przez okno do domu i tam wszedłem w ciało i zacząłem prac je...

Prałeś ubrania przez 20 min aż były czyste tylko zostało ci jeszcze je wysuszyć

Kiedy skończyłem prac ubrania rozwiesiłem je gdzieś w domu a sam poszedłem się kąpać..
*Kto to mógł być...>*

Nic ci nie przychodziło na myśl kąpałeś a wreszcie byłeś czysty wolny od brudu jednak nagle poczułeś jak twój pęcherz został oplątany przez wodne więzy żółtego płynu i czułeś że jeżeli się od nich nie uwolnisz to ci go rozsadzi

* Kuźwaaaaaaaaaaaa! * pomyślałem i pobiegłem szybko do łazienki aby opróżnić pęcherz. Kiedy już tam byłem, byłem pełny szczęścia, że zdążyłem...

Byłeś zadowolony jednak sobie przypomniałeś że cały czas chodzisz bez ubrania i poczułeś potrzebę okrycia się w coś

Podszedłem sobie do szafy i się ubrałem w jakieś ciuchy, które nie wyglądają na beznadziejne....

-Otworzyłeś szafę w której było 5 par majtek i skarpetek oraz 4 koszulki i 2 spodnie założyłeś te które według ciebie były znośne założyłeś i zaraz po chwili usłyszałeś dzwonek do drzwi

podszedłem do drzwi i spojrzałem przez wizjer poczym je otworzyłem...

Zobaczyłeś chłopaka który wyglądał na twojego rówieśnika-przepraszam za pomyłkę myślałem że to jest dom mojego kolegi(chłopak odwrócił się i zaczął iść w stronę jakiegoś budynku gdzie zmierzała cała masa innych ludzi w identycznych strojach(tu chłopcy identyczne dziewczyny inne ale też identyczne) -a ty nie idziesz do szkoły-i odszedł nie czekając na twoja odpowiedz

"-eeee yo idę zapomniałem , że mam iśc"
Odpowiedziałem chłopakowi szukając ubrań w mojej szafi takich jakie nosił ten chłopiec po czym ruszyłęm w stronę szkoły....

Nie maiłeś takich ubrań w szafie

Poszedłem do szkoły w stroju najbardziej podobnym do tego w jakim chodzą ci ludzie.

Zaożyłeś takie ubrania które były najbardziej podobne. Jako że nie wiedziałeś gdzie jest szkoła poszedłeś innymi w tych ubraniach wreszcie doszedłeś do miejsca gdzie wszyscy się zaczęli zbierać , Maiłeś pewne wątpliwości czy tam wchodzić czy nie

Rozejrzałem się uważnie po miejscu, w którym osoby się zbierali i sam nie chętnie, ale wszedłem tam...