Nowy dzień. Słońce powoli wychylało się zza horyzontu, budząc całą przyrodę do życia. Ptaszki, zaczęły ćwierkać, budząc swoich pobratymców w rasie ludzkiej, zwanymi potocznie "rannymi". Jednak większość mieszkańców miasta Karakura dalej sobie smacznie spała, nie zważając na to, jak piękny widok właśnie przegapiają.
Jedną z tych osób był Daichi Kigami, który obudził się dopiero o godzinie 8:37. Na szczęście była dzisiaj niedziela, więc nie musiał wstawać wcześnie rano do szkoły. Zresztą... czy aby na pewno to by coś zmieniło, gdyby był poniedziałek?
Tak czy siak, czynnikiem który obudził chłopaka był jego własny zegar biologiczny, podpowiadający jego podświadomości że organizm otrzymał już wystarczająca ilość czasu na regeneracje po poprzednim dniu. Dlatego też Daichi powoli otwierał swoje oczęta, po kolejnej nocy. Żadnych snów z dzisiejszej nocy nie pamiętał.