Dom Yosuke

z Zewnątrz dom wygląda na dosyć stary zrobiony z cegieł pomalowany na niebiesko.

w środku mieszczą się 2 pokoje z toaletą i kuchnią Salon w którym mam mała bibliotekę, stolik, 2 fotele, biurko. 2 pokój to sypialnia wraz z garderobą pokój jest średniej wielkości lecz łóżko które tam posiadam zajmuje 1/2miejsca, po lewo od łóżka posiadam szafę z ubraniami oraz stojak na broń który póki co stoi pusty.

Akademia Shinigami >> Główna sala

Wróciłeś zmęczony nie mając ochoty na jedzenie rozebrałeś się i spałeś smacznie myśląc o tym jak wyglądała by twoja walka 2 mieczami .

Nie mogłeś sobie wyobrazić siebie walczącego 2 zanami postanowiłeś zaczerpnąć informacji na ten temat .

Właśnie wstałeś masz 2h na zajęcia 1 zawsze są dodatkowe w twoim przypadku jest to kendo .

wstając daje sobie spokój z walką dwoma mieczami pierwsze zajęcia na które się kieruje są z kendo

ciekawe czy ten sadysta mnie jeszcze pamięta


szybko się przyszykowałem i wybiegłem na zajęcia

Zdążyłeś na czas

Usiadłeś w ławce usłyszałeś

Hej jak się masz od dziewczyny którą wczoraj poznałeś

Lekcja zleciała szybko dowiedziałeś się że w kendo jest ważne to aby

Wyczuć moment aby uderzyć z całą siłą w przeciwniki

Z innych lekcji nie wyniosłeś nic

Kidou szło ci fatalnie

*hmmm muszę skupić się na zręczności i szybkości bo zadanie rzeczywiście nie jest takie proste a chciałbym zadziwić czymś Kibe, jednakże teraz jestem zbyt padnięty aby ćwiczyć*

pomyślał Yosuke po czym udał się do stołówki i do biblioteki po jakąś książkę o iaido, lekture przeczyta w domowym zaciszu po czym położy się spać aby jutro mógł po zajęciach oddać się treningowi...

podczas leżenia na łóżku młody Yosuke rozmyślał o słowach kiby na temat XI dywizjonu i stwierdził, że musi dowiedzieć się czegoś o porucznikach i chyba najważniejszym czyli o kapitanie tego oddziału po czym od razu usnąl

W bibliotece znalazłeś pewne stare, opasłe tomisko na temat Iaido, niemniej wiedza teoretyczna w nim zawarta składała się w większości z listy słynnych mistrzów tejże sztuki oraz historii jej powstania i wędrówki ze świata żywych do Stowarzyszenia Dusz. Dokładniejszych informacji nie zdołałeś zdobyć, gdyż jedynie przejrzałeś całość książki na szybko.

Yosuke obudził się wraz z przysłowiowym pianiem koguta. Wczesny ranek przyniósł ze sobą silne wspomnienia wczorajszego dnia, w postaci zakwasów - bólu mięśni spowodowanego odkładaniem się dużej ilości kwasu mlekowego. Temu nieprzyjemnemu uczuciu towarzyszyło kolejne - głód. W końcu była właściwie pora na śniadanie - najważniejszy posiłek dnia.

Był wczesny ranek, zaś dzień zapowiadał się pogodnie. Dzisiejszy plan zajęć mieścił w sobie 2 godziny wykładów, oraz 2 godziny kidou od rana. Po przerwie obiadowej natomiast trening walki oraz wszelakie treningi sprawnościowe. Przed kolacją znajdowała się również pora na zajęcia dodatkowe których uczniowie się podjęli.

Jako, że Kidou idzie mi fatalnie zastanawiam się nad sensem przyjścia na zajęcia i tak z nich nic nie wyniosę a nawet jeśli dla XI kidou w walce to obraza

(napisz mi czy zajęcia te są obowiązkowe ;>)

*wstaje z łóżka, idę się umyć, pakuje wszystko co mi potrzebne, wliczając w to swoją piłeczkę która dostałem od Kiby i wyruszam na śniadanie, dzisiaj muszę poćwiczyć celność i szybkość,
zapewne wykłady znowu prze śpię na kidou o ile pójdę i tak mi nic nie wyjdzie prócz tych dwóch których jakimś cudem się nauczyłem...
w wolnej chwili będę musiał przeczytać dokładnie książkę na temat iaido*


*ahh zapomnialbym*
po wyjściu z domu młody Yosuke wyciąga piłeczkę wystawiam kciukiem miecz podrzuca piłkę do góry i znowu próbuje trafić w nią tym razem uderzeniem skośnym...

Twoje cięcie po raz kolejny minęło się znacznie z celem, sprawiając iż piłeczka była na ziemi już dawno, nim katana przesunęła się na poziomie kolan Yosuke. Zdawało się iż niewielki obiekt spadający stosunkowo szybko jest raczej trudny do trafienia. Dodatkowo żaden shinigami nie musiał jeszcze walczyć na śmierć i życie z obiektem takiej wielkości, w związku z czym całe ćwiczenie wydawało się być raczej kuglarską sztuczką.

(piszemy w https://bleach.forumpolish.com/akademia-shinigami-f8/sala-13-t827.htm#25094 / wszystkie zajęcia poza zajęciami dodatkowymi są na swój sposób obowiązkowe, jednak nie jest to tak rygorystycznie przestrzegane jak lekcje w szkołach w Polsce)

Yosuke wrócił spokojnie do swojego domu, i mógł spędzić całkiem sporo czasu na przemyśleniach. Przed nim wszakże stało wiele dni rutynowych, podobnych do siebie, i składających się w większości na treningi i wykłady, oraz rzecz jasna odpoczynek.

Daichiro wyciszył się nieco, i przez 4 tygodnie ograniczył jedynie do kąśliwych uwag i słownej ofensywy. Najwyraźniej akcja Zoriego zrobiła na nim ogromne wrażenie, tym bardziej że ze strony rodu Kuchiki nie nadeszły żadne odezwy, które mogły by wpłynąć na wykładowcę. Wyraźnie uznano iż nauczyciel postąpił dobrze, bądź też sam Zori nie obawiał się konsekwencji i zwyczajnie olewał je na tyle iż ostatecznie konsekwencje olały jego.

Samemu Yosuke udało się za to nieco zacieśnić więzy między nim samym, i Reiko. Dziewczyna wyraźnie lubiła Oniego i traktowała go jako kumpla. Jak się zresztą okazało sama również świetnie nadawała się na kumpelę. Była bardzo pomocna i zdecydowanie bardziej przejmowała się innymi niż sobą samą.

Treningi w kendo było trudnym wyzwaniem przez cały czas, w końcu nie tylko Yosuke podnosił swoje możliwości, ale jego "oponenci", czyli inni uczniowie, również. Niemniej to w cale nie oznaczało iż coś jest nie tak. Treningi były dzięki temu skuteczniejsze.

W ten oto sposób upłynęło niemal 6 miesięcy, dokładnie 5 miesięcy i 3 tygodnie. Nastał poranek, i to poranek nie byle jaki. Dzisiaj miały rozegrać się jedne z najważniejszych, i najbardziej wyczekiwanych zajęć - ćwiczenia praktyczne na ziemi. Yosuke od dawna nie mógł się ich doczekać...

(Opisz co twoja postać robiła przez pół roku najchętniej itp, to w następnym poście ocenie efekty xP)

Przez te pół roku Yosuke starał się dawać z Siebie wszystko, na wykładach Zoriego zaczął uważać, nie tylko przez to, że Wykładowca przywalił mu raz na lekcji ale dlatego, że uratował jego oraz tą uczennicę.

Naturalnie na drugi dzień poszedł do Kiby dowiedzieć się czegoś o Daichiro, Podziękował Zoriemu i wiedział, że nie ma co spodziewać się żadnych gratulacji za próbę udzielenia pomocy uczennicy...

Kolejne dni oraz miesiące spędzał na pilnej nauce kendo, oraz ćwiczeń swojej sprawności. Zaczął on również czytać wiele o oddziale XI, jego byłym dowódcy Zarakim Kenpachi oraz oficerze Ikkaku Madarame, chciał wiedzieć dokładnie do kogo przystaje i nie zawiódł się na tym, miał on również nadzieję, że obecny kapitan będzie miał tyle charyzmy aby ginąć za niego w walce

Rutynowe dni Yosuke wyglądały następująco:
1.szedł na zajęcia na których starał się uważać
2.nie przywiązywał uwagi do kidou, powiedział wykładowcy iż chce on iść do XI oddziału i prawdopodobnie nie skorzysta on już z kidou
3.na zajęciach z Kendo dawał z Siebie maximum aby w końcu skonfrontować się z Daichiro, przykładał uwagę do postawy, techniki oraz celności i siły uderzeń
4.po zajęciach, gdy nie był zbyt zmęczony ćwiczył. Uderzał w drzewo aby wyćwiczyć wytrzymałość oraz technikę, nosił drewno, starał się przenosić głazy aby być silniejszym, sparingował się z Reiko aby opanować do perfekcji walkę mieczem oraz Biegał i pływał by złapać kondycję i stać się szybszym, naturalnie Yosuke nie zapomniał o ćwiczeniach związanych z reiatsu jednakże nie przywiązywał on do nich takiej uwagi jak do wyżej wymienionych.

Czas mijał szybko, Kiedy dowiedział się iż będą prowadzone zajęcia w realnym świecie bardzo się ucieszył, dawno tam nie był a chciał wiedzieć co się zmieniło, czy jego dawny przyjaciel jeszcze żyje i co się z nim dzieję choć wiedział, że nie będzie miał możliwości rozmowy z nim, nie wiedział nawet czy go spotka. W ten dzień był bardzo podniecony, przez ostatnie cztery lata nie wychodził poza swój obszar treningowy oraz mury akademii. Głos który pojawił się w nim tamtego dnia ucichł, być może nie miał on szans na ukazanie się. Yosuke wstał wczesnym rankiem po czym umył się, ubrał zjadł śniadanie i czekał na godzinę w której zobaczy swój były świat...

Kiba niewiele chciał powiedzieć o Daichiro, nie licząc tego iż uznawał go za nadętego bufona, oraz niestety spadkobiercę rodziny. Samą wiadomość o rezygnacji z ćwiczeń przyjął z... ulgą. Wyraźnie nie chciało mu się męczyć z młodym i niezbyt utalentowanym uczniem.

Treningi za to wyszły Yosuke na dobre. Widział poprawę w swojej sprawności fizycznej, a w końcu o to chodziło. Reiko natomiast zgadzała się często na pojedynki treningowe, jednakże jak się okazało w samej sztuce szermierczej przewyższała Yosuke. Co prawda nie była tak silna, jednakże nadrabiała braki doskonałą techniką.

Yosuke miał spotkać się z resztą swojej grupy na placu głównym. Przykazano mu odgórnie zabranie ze sobą zanpakutou, lub wcześniejsze zgłoszenie się by otrzymać takowy miecz ze zbrojowni. Zwykle dostawało się bezimienne ostrze, jednakże Oni miał już szczęście posiadać najprawdziwsze zanpakutou. Dodatkowo miał zabrać ze sobą )w razie czego) prowiant oraz wszelakie przedmioty jakie może uznać za przydatne. Wymogiem było jednak zapakowanie ich tak, by nie krępowały ruchów w razie walki. Miejscem spotkania miał być plac główny.

(Dostajesz +1 do wytrzymałości i siły i 1 punkt do rozdzielenia według własnego uznania na statystyki fizyczne. Uzupełnij sobie hp i rei. Piszemy w - https://bleach.forumpolish.com/akademia-shinigami-f8/plac-gowny-t256.htm )

Yosuke Oni

Chłopakowi udało się w miarę szybko dotrzeć do swojego własnego domu. Był na tyle zamyślony iż nie zauważył nawet kiedy się tutaj znalazł. Nie zwrócił też uwagi na to iż jest cały przemoczony i najpewniej dostanie kataru, zaś jego lewa noga bolała lekko. Wyraźnie kończyna nie odzyskała jeszcze swojej świetności.

Yosuke przebrał się w swoje zapasowe kimono po czym usiadł na łóżku i starał dobrnąć do tej części duszy w której zamieszkiwał demon, próbował jakoś skontaktować się z nim wpierw poprzez myśli, jeśli to mu się nie uda to spróbuje przypomnieć Sobie uczucia których doznawał podczas komunikacji z demonem być może odezwie się on do niego, Oni bardzo chciał z nim porozmawiać. *Cholera czemu wcześniej demon się nie odzywał, dopiero teraz na czwartym roku... musiałem go czymś przebudzić*

Cóż, pomimo wszelakich wysiłków Oni musiał sam przed sobą przyznać iż nie był mistrzem w eksplorowaniu dziwacznych i niezbadanych krain ludzkich dusz. W związku z tym miał problemy z wymyśleniem jak w ogóle miał by się zabrać do rozmowy z wewnętrznym demonem. Spędzenie kilku godzin na rozmyślaniach przyprawiło go jedynie o zdrętwienie kończyn oraz senność. W ostateczności w końcu nic się nie stało.

Yosuke strasznie zirytował się zaistniałą sytuacją jednakże zmęczenie dało nad nim górę i po kilkuminutowym rozmyślaniu w łóżku spokojnie usnął rozmyślając jak będzie wyglądało jutro.
Miał on zamiar iść spokojnie na drugi dzień na zajęciach sprawdzić swoją sprawność na ten czas a potem myślał nad odwiedzeniem Reiko ale co zrobi nie wie sam do końca.

Chłopak miał problemy z zaśnięciem. Pomimo zmęczenia kręcił się w łóżku i rozmyślając na trapiące go tematy, a było nad czym rozmyślać. W końcu nie codziennie okalecza się kogoś nie wiedząc o tym. Nie codziennie też słyszy się o tym iż cześć twojej duszy jest demoniczna. Po dłuższym czasie chłopaka ogarnęła jednak ciemność - sen nadszedł...

Chłopak otworzył oczy i niemal od razu się przestraszył. Efekt był chwilowy i wywołany miejscem, w którym się ocknął. Siedział on bowiem na ziemi w okolicy, która początkowo wydała się kompletnie obca. Dopiero po kilku chwilach zrozumiał że jest to plac treningowy, na którym przyszło mu walczyć z sztucznymi pustymi - produkcją oddziału XII. Nie wszystko wyglądało jednak tak samo. Z nieba powoli spadały płatki czegoś, co zapewne Oni nazwał by śniegiem. Te jednakże były czerwone i znikały tuż przed spoczęciem na jakiejkolwiek powierzchni. Plac przez krótką chwilę był całkowicie pusty, jednak po chwili chłopak zobaczył samego siebie. Wszedł na plac gotując się do walki z przeciwnikami. Po chwili pojawiło się kilka stworzeń, gdy zaś małe istoty zostały pokonane z czarnego przejścia wylazł szponiasty pusty. Przebieg walki Oni znał już, choć dziwnym było oglądanie go z pozycji kogoś innego.

Po chwili obserwacji zaczęły jednak dziać się rzeczy bardziej interesujące. Walka dotarła do momentu kulminacyjnego. Wężowaty potwór spowodował sporą, bardzo głośną eksplozję odrzucając drugiego Yosuke na sporą odległość. Ciężko ranny chłopak nie poruszał się prawie, nawet nie krzyczał. Gdy bestia spróbowała go pożreć, z boku wybiegła Reiko i zablokowała atak wkładając ostrze swojej katany między zęby potwora. Po krótkiej chwili od strony jednego z budynków uderzył strumień światła, przypominający pojedynczy promień słońca. Żółte światło stworzyło sporą dziurę w masce pustego, który zniknął rozwiewając się na setki czarnych fragmentów. Ów słup światła został wystrzelony prosto z ostrza miecza blondynki - kobiety opiekującej się grupą uczniów. Kobieta ruszyła truchtem w stronę Reiko i Yosuke. Uczennica tym czasem uklękła nad ciężko rannym kolegą mówiąc coś cicho, jednak Yosuke już nic nie słyszał. jedynym co dochodziło do jego uszu był głośny, charkotliwy śmiech. Śmiech pełen radości. Chłopak patrząc z boku ujrzał jednak jak miecz tego drugiego Oniego zabłysnął lekko na czerwono i wykonał błyskawiczny ruch. Atak był tak szybki iż pozostawił w powietrzu jedynie smugę czerwieni pochodzącą z światła ostrza, oraz krwi Reiko. Ten atak bowiem odciął jej rękę w łokciu.

Reiko opadła przerażona do tyłu siadając przy tym na ziemi. Z jej ręki wydostawały się ogromne ilości krwi. W tej jednak chwili świat jakby się zatrzymał. Jedynie czerwone płatki zaczęły padać gęściej i gęściej. W końcu jedynym co chłopak mógł zobaczyć zbył zarys jakiejś ogromnej istoty. Usłyszał donośny głos - Bo tylko zabijanie jest ważne!

W tedy też chłopak otworzył oczy i usiadł energicznie na posłaniu. W jego domu wciąż było ciemno, najpewniej był dopiero bardzo wczesny ranek...

Po chwili gdy oddech chłopaka uspokoił się Yosuke postanowił, że przygotuje się już do kolejnego dnia w akademii. *chociaż już wiem jak to wyglądało, i tak już nie usnę* Położył się jeszcze na moment na łóżku i począł robić to co zawsze od rana: Kąpiel, jedzenie, ubranie się, założenie swojego Zanpakutou. Po wykonanie tychże czynności chciał się lekko rozciągnąć aby sprawdzić jak tam jego sprawność i czy da radę poruszać się bez laski. Wspomnienia snu choć były przerażające to zapewne prawdziwe i w końcu Yosuke poznał prawdę. Czy demon który w nim tkwi chce zabić wszystkich? czy może przejąć nad nim kontrolę na stałe? chłopak nie znał odpowiedzi na te pytania ale zdawał sobie sprawę z tego, że ten demon jest potężny.

Przygotowania do szkoły zajęły chłopakowi więcej czasu niż zwykle. Działo się tak za sprawą małej ilości snu oraz lekkiego kulenia na nogę. Oczywiście zdawał sobie sprawę iż byłby w stanie przez pewien czas poruszać się z pełną sprawnością, jednak domyślał się iż laskę dostać nie od parady. Zapewne powinien przez najbliższy czas oszczędzać świeżo naprawioną kończynę, przynajmniej do czasu aż medycy nie pozwolą mu na pełny wysiłek.

Gdy Yosuke przygotował się już do wyjścia postanowił zapoznać się jeszcze z dzisiejszym planem zajęć. Jak miało się okazać przed sobą miał trzy godziny wykładów z Zorim, trening kidou oraz kendo. Ruszył więc do akademii by kontynuować swoją edukacje.

(piszemy w https://bleach.forumpolish.com/akademia-shinigami-f8/sala-13-t827-60.htm#31144 )

Minęły trzy tygodnie, i to tygodnie dość kluczowe dla Yosuke. Były to bowiem ostatnie tygodnie jego pobytu w akademii. Zbliżały się bowiem ostateczne egzaminy. Nadchodzące trzy dni miały przynieść najważniejsze dla Oniego próby - próby które miały pokazać czy wreszcie stanie się prawdziwym żołnierzem.

(napisz co Yosuke robił przez te trzy tygodnie)

Chłopak przez te trzy tygodnie trochę sposępniał przez wydarzenia które miały miejsce kilka dni wcześniej dlatego całą swoją uwagę skupił na treningach do egzaminów końcowych oraz spotkaniami z Reiko gdyż bardzo lubił dziewczynę a zrobił jej coś naprawdę złego.

Zwyczajny dzień przedstawiał się następująco. Po wstaniu z wyra chłopak szedł na zajęcia, bardzo dużo uwagi poświęcił na trening Kendo, po zajęciach ćwiczył cięcia, oraz bloki swoim Zanpakutou. starał się również wyćwiczyć swą siłę, prędkość oraz wytrzymałość.
Yosuke ćwiczył siłę za pomocą sztangi: wyciskanie na klatkę, ćwiczenia na biceps, barki oraz przysiady ze sztangą. Aby być wytrzymalszym chłopak zaczął biegać na bieżni oraz starał się dużo pływać aby wzrosła jego szybkość i kondycja poza tym robił proste ćwiczenia których nauczył się jeszcze w świecie żywych jak aerobiczna szóstka weidera czy pompki i podciąganie.

Chłopak starał się również dowiedzieć czegoś o samym reiatsu i jak można je wyćwiczyć aby jego poziom był wyższy oraz szukał książek na temat porozumiewania się z innerem.

Tygodnie mijały a egzaminy zbliżały się nie ubłagalnie tym razem chłopak miał zamiar zaliczyć wszystkie egzaminy aby nie powtarzać znowu czwartego roku.

W całej akademii panowała coraz to bardziej pracowita atmosfera. Każdy dzień przybliżający do egzaminów sprawiał iż nauczyciele oraz uczniowie pracowali, przynajmniej w większości, coraz ciężej by testy poszły jak trzeba. Każdy belfer chciał bowiem być dumny ze swoich podopiecznych, zaś każdy uczeń chciał uzyskać oceny dość dobre, by dostać się do swojego wymarzonego oddziału.

Yoske rozumiał innych uczniów. Sam w końcu również ciężko pracował nad swoim ciałem, a nawet nad stanem wiedzy. Jak się okazało, nawet Reiko nie miała zamiaru się oszczędzać. Gdy tylko spotykała się z chłopakiem zmuszała go niemal do pojedynku na miecze. Dziewczyna zadziwiająco szybko nauczyła się władać bronią przy użyciu lewej ręki. Mimo to chłopak zauważył iż jej forma nie jest tak świetna jak przed utratą kończyny. Najważniejszy był jednak fakt iż Reiko nie poddawała się i zamierzała podejść do egzaminu mimo wszystko.

Pomimo wszelakich starań Yosuke nie czuł się jednak silniejszy, szybszy czy w jakikolwiek sposób sprawniejszy. Nie zauważył zwyczajnie poprawy która następowała, jak to podczas treningu, powoli i niemal niepostrzegalnie.

Chłopak przekopał też liczne książki i księgi, nigdzie nie znalazł jednak odpowiedzi na pytanie związane z wewnętrznymi demonami. Bibliotekarze twierdzili że nigdy nie słyszeli o czymś podobnym, więc na pewno nie znajdzie się informacji na ten temat w bibliotece akademii. Stale odsyłali go do opasłych tomisk poświęconych zanpakutou oraz dywagacji na temat rozdwojenia jaźni.

Yosuke, po wielokrotnym powtarzaniu tego przez nauczycieli, zapamiętał w całości zasady szadzące egzaminem. Ten miał składać się z 4 części, za każdą z nich można zaś było otrzymać odpowiednią ilość punktów. Tak też za egzamin pisemny przysługiwało maksymalnie punktów 10, tyleż samo za próby kidou oraz kendo. Kolejne 20 punktów można było uzyskać za tzw. wyzwanie egzaminacyjne - misję podczas której należało osiągnąć wyznaczony cel.

Ostatecznie jednak czas treningów minął i Yosuke obudził się rano niespełna trzy godziny przed egzaminem pisemnym. Tegoż samego dnia miał odbyć się również egzamin z kidou. Jak to zawsze przy egzaminach, pogoda zapowiadała wspaniały dzień.

(dopisz sobie 1 do siły, szybkości i zręczności i uzupełnij PŻ. Dopisz też umiejętność "pływak")

*Ehh i nastąpił ten dzień, mam nadzieję, że tym razem wszystko zaliczę..."

Yosuke wstał spokojnie z łóżka, zjadł śniadanie, umył się i ubrał, postanowił wyjść chwilę wcześniej aby zaczerpnąć świeżego powietrza po trzytygodniowej katordze potem przystąpić do egzaminów. Dwa pierwsze nie były dla Yosuke najprzyjemniejsze ponieważ z Kidou był raczej słaby a co do teorii hmmm wolał praktykę jednak musiał je tylko zaliczyć miał nadzieję, że te dwa egzaminy nadrobi przy Kendo oraz zadaniu specjalnym ale to się wszystko okaże póki co chłopak poszedł się przejść oraz na egzamin z wiedzy teoretycznej.

Chłopak spokojnie zajął się higieną osobistą oraz spożyciem śniadania. To ostatnie zresztą dostał zeszłego dnia od Reiko. Dziewczyna nakazała mu zjeść coś porządnego przed egzaminami, dla tego też sama przygotowała mu zdrowy i pełen odpowiednich składników posiłek. Mimo całej swojej zdrowości i odżywczości jedzenie było całkiem smaczne. Powietrze na zewnątrz było zaś w rzeczy samej świeże i całkiem rześkie. Ocuciło umysł nawet lepiej niż śniadanie i zimna woda. Oczyszczenie umysłu w cale jednak nie pomogło w ocenie własnych możliwości w stosunku do nadchodzących testów. Chłopak nie miał jednak wyjścia, musiał się ich podjąć.

(piszemy w https://bleach.forumpolish.com/akademia-shinigami-f8/sala-treningowa-kidou-t704-90.htm#30922 )