Pustkowie za rukongai

Po przyjsciu zaczunam leczyc chlopaka ktory jest mocno poobijany i pytam sie go co sie mu stalo czy niema jakis wewnetrznych ran

Odpowiada Ci, że nic mu nie jest, że został tylko poobijany przez pustych i trochę poraniony. Leczysz go i leczysz, a po pewnym czasie goją się jego stłuczenia, później powoli się zasklepiają rany. Twoi towarzysze również nie marnują czasu i leczą pozostałych, nawet tych lekko poobijanych. Ty się zmęczyłeś po około pół godzinie kuracji, a chłopak był już prawie całkiem wyleczony, zostały zadrapania.

Probuje pozbyc sie jeszce tych zadrapan i pytam sie pozostalych z mojej grupy jak im idzie

Wyleczyłeś całkiem shinigami tak, że po kolejnych 15 minutach był jak nowy. Reszta sobie jakoś poradziła, choć powierzchownych ran typu zadrapania czy stłuczenia nie zdążyli uleczyć, gdyż na niebie pojawiło się przejście z Hueco Mundo. A na pustkowie wleciała grupka ok. 20 pustych, kilku z nich miało dość wysokie reiatsu.
-W samą porę. Cofnijcie się.
Powiedział do was jeden z uleczonych shinigami i razem dobyli zanpakutou.

Przybywasz. Z dala widzisz grupkę shinigami, walczących z przeważającą ilością pustych.

-Noo - odpowiada ci. Dobiegasz do nich.

---
Teraz zajmuje się tobą roten

Rakimaru
Cofnąłeś się wręcz odruchowo, gdy shinigami tak rozkazali waszej trójce. W końcu byliście tylko zespołem medycznym.

Fumiko
Przybiegłaś na miejsce dobywając zanpakutou. Na niebie widziałaś około 20 pustych. Kilku z nich miało nieco podwyższone reiatsu. Na miejscu była szóstka shinigami. Trójka z oddziału medycznego i trójka z innego - właśnie szykująca się do walki po wyleczeniu.

-Wcześniej była ich jeszcze dziesiątka, można się spodziewać, że będzie ich jeszcze trochę więcej...
Odpowiada Ci jakiś przystojniak.

Jezeli mam jeszcze sile to
Największy kowalu światów, ty co wykułeś setki ostrz, daj mi swego oręża daj mi cząstkę swej siły, daj mi miecz który będzie za mnie walczył. Zaklęcie destrukcyjne numer dwadzieścia dwa.

Rakimaru
Skorzystałeś z #22 hadou zużywając prawie całe pozostałe Ci reiatsu, masz już tylko jego odrobinkę. Ostrze wytworzone z reiatsu puściłeś, a to popędziło na pustych, którzy zaraz zaczęli się z nim użerać. Shinigami obok zdziwili się zdecydowanie, że w ogóle ktoś z oddziałów medycznych zaczął atakować pustych. Reszta twoich kolegów stała z tyłu.

Fumiko
Zaczęłaś badać przeciwników. Każdy z nich raczej posiada mniejsze reiatsu, chodź ktoś z tej ich silniejszej piątki - może posiadać równe pokłady. Po chwili jeden z medyków wytworzył w dłoni ostrze z reiatsu i posłał na pustych. Zdziwiło Cię, że w ogóle wmieszał się do walki.

Pomóc wam?? czy sobie poradzicie bo wykorzystalem cale raietsu na leczenie
Pytam sie ich

-Siedź cicho i się nie wtrącaj.
Powiedział do Ciebie jeden z shinigamich.

Ej nie tym tonem to nasz odzial musi leczyc wam dupska jak umieracie wiec troche szacunku
Po tych slowach odchodze

Chłopak Cię wyśmiał i ruszył do walki wraz z resztą.

Rakimaru
Cofnąłeś się i obserwowałeś. Twoje ostrze zabiło dwóch pustych, po czym zostało zniszczone.

Fumiko
Ruszyłaś za nimi i znaleźliście się na przeciw pustych. Cała ta grupa przed tobą wdała się w walkę.

Ma zamiar zaatakować i zabić pustych, zaczynając od najsłabszych i tych oddzielonych.

(Kiepsko to odpisałeś to nie mam jak napisać jak atakuje xD)

Staram si skupic i odzyskac troche reietsu

Fumiko
(No co tu dużo opisywać, wszystkie są trochę nad ziemią i lecą od bram utworzonych na niebie - jak to zazwyczaj w anime jest.)
Ruszyłaś na słabszych, których załatwiłaś jednym cięciem. Po paru minutach walki z pustych została już tylko szóstka. Szóstka, która wcale do teraz nie walczyła. Wszyscy się trochę zmęczyliście. Ci puści byli chyba właśnie główną siłą uderzeniową. Ich poziom reiatsu był wyższy, choć żaden z nich adjuchasem z pewnością nie był. Póki co patrzyli się tylko na was czekając, aż się chyba zbliżycie.

Rakimaru
Skupianie się nic nie da - najwyżej możesz wyzwolić resztki reiatsu, reiatsu odnawia się mimo wszystko swoim tempem.

(jakieś ptk za zabitych? xD.. hollow dostaje ptk za byle dusze zwykłego człowieka)

Jeżeli będzie trzeba wzmacnia wytrzymałość przy użyciu rei by nie czuć takiego zmęczenia. Obserwuje pozostałe hollow.

Fumiko
(Dostają za każdą duszę pkt 'na tydzień'. 'Na stałe' otrzymują tak jak shinigami, choć mają ciężej, bo gorsze formy treningu mają.)
Na polu bitwy nie było już żadnych słabych pustych, została sama 'elita' dowodząca tą marną grupą. Szóstka stała na przeciw wam i gapiła się na was chwilę, lecz shinigami obok Ciebie nie czekali zbyt długo. Po parunastu sekundach odpoczynku ruszyli na nich. Jak na razie nikt nie ucierpiał poza jednym shinigami, który został trochę podrapany, ale wciąż walczył. Szóstka przeciwników jest ustawiona w rzędzie w odległościach około 5 m.

Oddaliła się troche i usiadła. Trzeba odpocząć xd. Jednak nie traci czujności

Siada kolo dziewczyny shinigami i tagze odpoczywa

Rakimaru i Fumiko
Siedzicie i odpoczywacie patrząc na pustych, którzy właśnie rozpoczynają starcie z grupą shinigami. 'Wasi chłopcy' ruszyli biegiem, a gdy dotarli do pustych - Ci zaatakowali. Jeden z nich był duży, miał z 5 metrów wzrostu, wielkie pięści, wyglądał jak typowy pusty, choć jego siła była większa. Machnął pięścią o zasięgu 5 metrów, jak jego wzrostu, bo sięgał nią do ziemii jak małpy. W ten sposób trójka shinigami odskoczyła w tył, a ten najbardziej po lewej skoczył w lewo unikając jej, wtedy trójka pustych go zaatakowała, gdy był oddzielony tak nieznacznie od grupy, pozostała dwójka stała z tyłu i zbierała reiatsu, które wzrastało.

Ruszyłaś na wielkiego. Z resztą shinigami. On machnął ręką tak, jak poprzednio. Bez problemu uniknęłaś ciosu wyskakując. Shinigami obok Ciebie - uskoczyli gdzieś w tył lub bok. Leciałaś wprost na jego maskę przygotowana do wykonania cięcia, kiedy latający pusty - jeden z trójki, która wciąż nie brała udziału w walce po prostu poleciał na Ciebie(xD)... i uderzył barkiem ratując w ten sposób wielkoluda. Wylądowałaś na ziemi jakieś 20 metrów od grupki, przed tobą - jakieś 10 metrów nad ziemią był ten pusty, co Cię uderzył. Miał skrzydła, wyglądał jak gargulec.

Wstaje i podchodze pytam sie
Moze jednak wam pomoc??