Dziewczyna powoli zaczęła się uspokajać, wielkość źrenic ustabilizowała się względem oświetlenia, zmrużyła lekko oczy, zaś z twarzy spełzł niczym tłusty robak paskudny uśmiech. Ciało przestawało drzeć. Spojrzała ukradkiem na miecz gdy Hiakki się odezwał, potem zaczepiła go na zaczepach przytwierdzonych do kimona. - Witaj w domu demonie - I tak właśnie wygadała jej odpowiedź na słowa czerwonego, na twarzy na moment pojawił się uśmiech... Później jednak skrzywiła się jak by wyraźnie z niezadowolenia - Nie ja jedna głupku, wrzód na dupie - oczywiście wcale tak nie sądziła, nie mogła się jednak do tego aż tak jawnie przyznać. - Chodź, musimy odpracować przerwę od treningu - No tak w zasadzie dopiero co wróciła z misji w świecie żywych, po której odwiedziła na dłużej szpital.
Ruszyła w drogę powrotną z poligonu, ciekawe czy Masu się jeszcze gdzieś tu kręcił czy polazł stąd znudzony.