Zasady akademii

Skoro już dotarliśmy do nijakiego konsensusu i, z tego co mi wiadomo, wszyscy shinigami zaczynać maja w akademii proponuje by ustalić jakieś zasady związane z jej prowadzeniem i zakończeniem. Osobiście proponuje:

1. Spisać listę zajęć dodatkowych.

2. Wprowadzić w zwyczaj akademii dwa kwestionariusze:
a) Pierwszy z nich na pierwszym orku. Miał by on ukazywać którzy nauczyciele powinni zwracać uwagę na jakiego ucznia by pomagać mu w osiąganiu zamierzonych celi.
b) kwestionariusz na ostatnim roku. Miał by pomagać w wybraniu oddziału do jakiego uczeń powinien zostać przydzielony po egzaminach.

3. Trening w warunkach bojowych - każdy uczeń powinien przebrnąć przez przynajmniej jeden trening w warunkach bojowych. Oczywiście same warunki powinny być symulowane tak by uczniowie nie zginęli w trakcie ćwiczeń.

4. Egzaminy podzielił bym na 4 części. Każda z nich pozwalała by uzyskać odpowiednią ilość punktów:
a) Egzamin pisemny - sprawdzenie wiedzy teoretycznej ucznia. Maksymalnie można otrzymać 10pkt.
b) Egzamin z kidou - zwykle polega na rozbrojeniu celu przy użyciu dowolnego kidou wybranego przez ucznia. Można otrzymać 10pkt.
c) Egzamin z kendo - pomimo nazwy był by to zwyczajny egzamin odbywający się na zasadzie pojedynku przy użyciu broni treningowej. Nie obowiązywały by na nim zasady dotyczące wyłącznie kedno. Punkty przyznawane nie za zwycięstwo, ale za umiejętności walki. Po raz kolejny otrzymać można do 10 pkt.
d) Wyzwanie - ostatnia cześć była by wyzwaniem zmieniającym się co roku. Uczniowie otrzymali by określone zadanie które musieli by wypełnić na terenie uprzednio do tego przystosowanym i zabezpieczonym. Mogło by to być za równo zadanie grupowe z elementami współpracy lub rywalizacji, jak i wyzwanie przeznaczone do samotnego wykonania. Przebieg był by obserwowany przez wysłanników z każdego z oddziałów gotei (nie licząc pierwszego który raczej zbiera elitę z innych) by można było odnaleźć pretendentów najbardziej pasujących do któregoś z oddziałów. Punkty przyznawane były by za cechy takie jak pomysłowość, umiejętność pracy w zespole, oddanie dla dobra zadania oraz zakończenie wyzwania sukcesem. Za wyzwanie można było by otrzymać do 20 pkt.
Egzamin zdawał by każdy kto uzyskał by ponad połowę możliwych punktów (czyli minimalnie 26/50).

5. Koniec Akademii - odbywał by się po egzaminach. Składał by się rzecz jasna z apelu pożegnalnego oraz być może jakiejś niewielkiej imprezy pożegnalnej (tak tylko strzeliłem xP).

6. Po zakończeniu akademii każdy mógł by się wpisać na listę obwieszczając do którego oddziału chciał by dołączyć. To czy się dostanie czy też nie zależało by od tego jak wiele punktów uzyskał by na egzaminie. Ci którzy zakończyli akademię i nie wpisali by się na listę, oraz Ci którym zabrakło punktów by dostać się do wymarzonego oddziału, dostawali by przydział odgórny zależny od ich preferencji oraz umiejętności.

7. Ostatni koncept, może niezbyt mądry. Pomyślałem, że może nie najgorszym pomysłem było by stworzenie corocznej tradycji jakiegoś balu czy bankietu w zasięgu akademii. Coś w stylu "tańców' widywanych częstokroć w wielu anime. Może i nieco głupawy plan, ale mógł by pomóc w rozwijaniu historii dla osób które lubią pogadać, poodgrywać fanaberie miłosne itp.


Takie są moje propozycje, może później będzie więcej. Osobiście mam nadzieję że MG dopiszą sporo innych ciekawych, tak by życie w akademii toczyło się pewnym ustalonym trybem.

Hmmm Zacznę od końca

Z propozycjami pomyśle później, na przykład na anglikach w szkole : )

7. Czy ja wiem czy takie coś potrzebne ;p ? (wiem wiem wypowiada się osoba która nie lubi sesji typowo kumpelsko-miłosno-flirtowych ), ale mnie osobiście nie chciało by się prowadzić sesji balu/bankietu.

6. Można by zrobić te listy, można by też je zrobić na koniec/początek 1 roku, żeby zorientować się gdzie chciałby iść sam gracz.

5. Hmm apel może dla mnie być, impreza już mi się mniej podoba ;p

4. Na czym polegał by test wiedzy ? Bo resztę rozumiem i jestem raczej za

3. za - sama już zrobiłam jednemu który akademie u mnie opuścił, i będę robiła kolejnym

2. W sumie czemu nie ?

1. Za ! Wszystkimi łapkami i nóżkami

Test wiedzy obejmował by teoretyczną wiedzę ucznia. Oczywiście trudno było by nam, MG pisać test dla każdego, tym bardziej iż gracze mieli by możliwość zdobycia odpowiedzi z internetu itp. Dla tego też myślałem o tym by a) zrobić go w formie przyspieszonej - rzut albo branie pod uwagi inteligencji i godzin spędzonych na naukę teorii. Plus b) Parę pytań czysto logicznych z których należy wybrnąć poprzez zastosowanie strategii itp.

Oczywiście wprowadziłem egzamin teoretyczny raczej z przymusu - trudno mi sobie wyobrazić by Zori nie chciał wyegzekwować wiedzy która wbija pięściami w łby uczniów. Sądzę jednak że każdy MG mógł by wymyślić coś oryginalnego jeśli tylko miał by plan^^""

Wiem Kamys, rozumiem że jesteś przeciwna tradycji balu. Brałem jednak pod uwagę te osoby które nie stawiają głownie na walkę. W końcu MG nie musi odgrywać balu równie długo dla każdego, ba, nie był by on obowiązkowy jeśli postać gracza nie ma zamiaru na nim przebywać.

Izdurbal Tenshi napisał:

Skoro już dotarliśmy do nijakiego konsensusu i, z tego co mi wiadomo, wszyscy shinigami zaczynać maja w akademii proponuje by ustalić jakieś zasady związane z jej prowadzeniem i zakończeniem.

Nie ma zadnego konsensusu. Kamys-san i Korin-san wyrazili swoje zdanie opozycyjne do mojego, a szef zadecydowal. Niemniej nawrzucac sobie w zwiazku z tym mozemy gdzie indziej, a tu trzymajmy sie tematu.

Pomysl lepszego zarysowania akademii jest w porzadku, aczkolwiek traktowalbym to jako materialy pomocnicze, nie sztywne wytyczne. Nie wyobrazam sobie "rozliczania" MG z kazdego etapu, czy jego gracz policzyl zadanie z logiki, czy znacal sie nad nim Zori, czy myl gary w kuchni i szorowal wc szczoteczka do zebow... Przynajmniej mam nadzieje, ze nie o to chodzi, bo ja sama akademie w duzej mierze traktuje jako miejsce i tlo wydarzen niezwiazanych z dydaktyka.

Cytat :

1. Spisać listę zajęć dodatkowych.

Zacznijmy w ogole od podstawowych.

Cytat :

2. Wprowadzić w zwyczaj akademii dwa kwestionariusze:

Sam nie lubie kwestionariuszy i osobiscie wole wyciagac z graczy potrzebne informacje w inny sposob.

Cytat :

3. Trening w warunkach bojowych - każdy uczeń powinien przebrnąć przez przynajmniej jeden trening

Mysle, ze tak czy siak jakies bijatyki kazdy MG bedzie prowadzil swoim graczom.

Cytat :

4. Egzaminy podzielił bym na 4 części. Każda z nich pozwalała by uzyskać odpowiednią ilość punktów:

Chodzi o to, zeby gracze wiedzieli, ze tak, a tak przebiega egzamin, czy MG ma szczegolowo kazdy etap opisac (czyli ogolne wskazowki, czy obowiazek)?

Cytat :

a) Egzamin pisemny - sprawdzenie wiedzy teoretycznej ucznia.

ok

Cytat :

b) Egzamin z kidou - zwykle polega na rozbrojeniu celu przy użyciu dowolnego kidou wybranego przez ucznia.

ok

Cytat :

c) Egzamin z kendo (...)Punkty przyznawane nie za zwycięstwo, ale za umiejętności walki.

Zmienilbym te nazwe na cos ogolnie dotyczacego walki. Kendo to zbroja i bambusowy kijaszek, wiec kojarzy sie dosc wasko.

Cytat :

d) Wyzwanie - ostatnia cześć była by wyzwaniem zmieniającym się co roku.

Rzeklbym, ze nawet inne wyzwanie dla kazdej grupy.

Cytat :

5. Koniec Akademii - odbywał by się po egzaminach. Składał by się rzecz jasna z apelu pożegnalnego oraz być może jakiejś niewielkiej imprezy pożegnalnej (tak tylko strzeliłem xP).

To jest w sumie naturalne, ze koniec szkoly zazwyczaj jakims apelem sie uwiencza.

Cytat :

6. Po zakończeniu akademii każdy mógł by się wpisać na listę obwieszczając do którego oddziału chciał by dołączyć. To czy się dostanie czy też nie zależało by od tego jak wiele punktów uzyskał by na egzaminie. Ci którzy zakończyli akademię i nie wpisali by się na listę, oraz Ci którym zabrakło punktów by dostać się do wymarzonego oddziału, dostawali by przydział odgórny zależny od ich preferencji oraz umiejętności.

To brzmi sensownie.

Cytat :

7. Ostatni koncept, może niezbyt mądry. Pomyślałem, że może nie najgorszym pomysłem było by stworzenie corocznej tradycji jakiegoś balu czy bankietu w zasięgu akademii. Coś w stylu "tańców' widywanych częstokroć w wielu anime. Może i nieco głupawy plan, ale mógł by pomóc w rozwijaniu historii dla osób które lubią pogadać, poodgrywać fanaberie miłosne itp.

Tak z ciekawosci mozna poszperac, jak to w japonii sie odbywa. Generalnie feta moze byc. Okazja do odprezenia sie i posmecenia o niczym. Jak gracz bedzie zainteresowany to posiedzi dluzej, jak w ogole nie pojdzie to go ominie.


Pozdrawiam,
Tsuna

W kwestii 6 pkt, to fajnie jest zajrzeć w opisy konkretnych oddziałów na Bleach Wiki gdzie są wypowiedzi kapitana i porucznika na temat tych, którzy chcą rekrutować do ich oddziałów, przy okazji są całkiem zabawne:

[Only admins are allowed to see this link]

Przykład z dywizji I:

Spoiler:

Jest to całkiem zabawne momentami i uważam, że byłoby trafione.

Spieszę więc z wyjaśnieniami:

1. Cóż, w zasadzie prawdą jest, ze nie posiadamy takowej rozpiski. Wydaje się jednak że MG w jakiś odruchowy sposób w większości korzystają z tych samych. Zapewne tendencja podobna do tej, dzięki której ptaki wiedza gdzie lecieć na zimę ;] Nie zaszkodzi jednak stworzyć takiego spisu, przy okazji można by też odpowiednich nauczycieli dodać do npc od każdego przedmiotu, tak, żeby było mnogo NPC na szkołę.

2. Cóż, kwestionariusz ma raczej funkcje fabularną niźli taką, poprzez którą wpływała by na decyzje MG. W końcu gdybyś Ty Tsuna był uczniem akademii to o twojej przynależności nie decydowała by wola MG (chyba że tak mówi twoja wiara, w takim wypadku przepraszam), tylko ludzie nie patrzący na każdy twój ruch. Dla tego też, jak mniemam, coś podobnego było by przydatne. Poza tym, w takim kwestionariuszu nie miały by się znajdować pytania w stylu:
"Do jakiego oddziału chcesz iść?" a raczej bardziej rozbudowane, mające na celu sprawdzenie psychicznych preferencji w stylu:
"Ty oraz twój najbliższy przyjaciel/przyjaciółka zostaliście uwięzieni w lochu szaleńca. Ten postanowił zabawić się z wami w sadystyczną grę. W każdej z cel umieścił dźwignie. Jej pociągnięcie uruchamia mechanizm otwierający klatkę drugiego z więźniów. Ten sam mechanizm zabija jednak osobę, która za dźwignię pociągnęła. Jeśli zaś obie osoby pociągną dźwignię, obie stracą życie. Co robisz? Swoją decyzję umotywuj. "

3. Pomysł pochodzi prosto z mangi. Tam w końcu Renji wraz z Kirą, Hinamori oraz Hisagim jako obstawą uczestniczyli w czymś takim. Z moich własnych doświadczeń jako MG wynika że gracze dość lubią założenie, gdyż ich postacie nie mogą się doczekać takiego właśnie treningu. Dla tego pomyślałem o wpisaniu go na listę zwyczajów.

4. Cóż, wydaje mi się że trzy pierwsze etapy egzaminów i tak wyglądały by podobnie u większości MG. Oczywiście, to były tylko moje propozycje a ja, jako człowiek, mylę się często. Osobiście jednak całe wytyczne co do zwyczajów radził bym traktować raczej jako coś, o co może się zaczepić MG.

Egzamin "kendo" nazwałem zaś w ten, a nie inny sposób ze względu na to że jest to podstawowa sztuka walki shinigami. W końcu bazowo każdy z nich wyposażony jest w katanę, a nie kij, szablę, naginatę, kastety, deskę z gwoździem czy inny jeszcze oręż. Niemniej w opisie wspomniałem iż chodzi tu o ogólnie pojętą walkę przy użyciu dowolnej broni treningowej bądź też pięści, jeśli taka jest wola zdającego.

Moja propozycja jest dość klarowna - wymyśl nazwę lepiej pasującą, sądzę ze wszyscy się na nią zgodzą. Sam mam też nadzieję iż na nią wpadniesz gdyż sam muszę przyznać w tej sferze nie mam żadnego zgrabnego planu.

Jeśli chodzi o ostatnią cześć egzaminu, cóż, nie miał bym nic przeciwko, przykładowo, podzieleniu uczniów na grupy czteroosobowe i zlecenie im tego samego zadania w tej samej chwili, tak by zaczęli rywalizować. Jeśli zaś grupy wysyłane były by pojedynczo, zapewne masz sporą rację. W moim zamyśle wszystko zależy jednak od MG prowadzącego, gdyż to on układa całość wyzwania.

7. Zgadzam się w pełni Tsuna. W zasadzie nie wiemy jak to wygląda w szkołach japońskich czy też koreańskich. Sam zwyczajnie strzeliłem taki pomysł gdyż daje on kilka możliwości takich jak np: poznawanie graczy będących w akademii czy też wprowadzanie bliższej interakcji z npc'ami. Jeśli znajdziesz więc jakieś interesujące informacje w tym temacie (sam również poszperam w wolnej chwili) proszę, podziel się nimi z ogółem.

Jeśli zaś chodzi o całość pomysłu, jak już chyba wspominałem miały by być to nie żelazne okowy, a jedynie wsparcie dla MG. Przykładowo, gdyby mistrz nie wiedział w jaki sposób wprowadzić element walki dla swojego gracza, który w sposób dyplomatyczny radzi sobie ze szkolnymi obwiesiami, może skorzystać z treningu w warunkach bojowych. W końcu, nawet gdyby uznać je za jakieś silnie obowiązujące reguły, w końcu MG mógł by je potraktować jako krótkie akapity w Time Skipie.

Izdurbal Tenshi napisał:

1. (...) przy okazji można by też odpowiednich nauczycieli dodać do npc od każdego przedmiotu, tak, żeby było mnogo NPC na szkołę.

Mozna. Kazdy MG, ktory cos w akademii pisal pewnie przynajmniej jednego nauczyciela splodzil.

Cytat :

2. Cóż, kwestionariusz ma raczej funkcje fabularną niźli taką, poprzez którą wpływała by na decyzje MG.

Nie chodzilo mi, ze to zly pomysl, tylko o to, ze ja nie lubie wypelniania papierow i jako MG daruje sobie takie. Zamiast tego preferencje gracza gromadze innymi metodami. Komus pasuje rzucenie gracza kwestionariuszom na pozarcie, tez pieknie.

Cytat :

4. (...)
Egzamin "kendo" nazwałem zaś w ten, a nie inny sposób ze względu na to że jest to podstawowa sztuka walki shinigami. W końcu bazowo każdy z nich wyposażony jest w katanę, a nie kij, szablę, naginatę, kastety, deskę z gwoździem czy inny jeszcze oręż. Niemniej w opisie wspomniałem iż chodzi tu o ogólnie pojętą walkę przy użyciu dowolnej broni treningowej bądź też pięści, jeśli taka jest wola zdającego.

Moze cos w stylu:
- test wiedzy
- test umiejetnosci magicznych
- test umiejetnosci walki
- test koncowy (aczkolwiek to wyzwanie tez nie brzmi zle)

Cytat :

7. Zgadzam się w pełni Tsuna. W zasadzie nie wiemy jak to wygląda w szkołach japońskich czy też (...) Jeśli znajdziesz więc jakieś interesujące informacje w tym temacie (sam również poszperam w wolnej chwili) proszę, podziel się nimi z ogółem.

Poszukamy, zobaczymy. Ogolnie mysle, ze biba nie musi byc miejscem flirtow, a moze stac sie kolejnym polem walki. Np. ogolnie nielubiany/gnebiony kadet postanawia zemscic sie na kolegach i szykuje jakis bardzo brudny kawal. Zabawa przeradza sie w jatke... a Kamys-san, jak sie o tym dowie bedzie plula sobie w brode, ze nie poszla i ominela ja swietna zabawa.

Cytat :

Jeśli zaś chodzi o całość pomysłu, jak już chyba wspominałem miały by być to nie żelazne okowy, a jedynie wsparcie dla MG. (...) nawet gdyby uznać je za jakieś silnie obowiązujące reguły, w końcu MG mógł by je potraktować jako krótkie akapity w Time Skipie.

No i bardzo dobrze. Ogolnie pomysl jak najbardziej do rozwiniecia.


Pozdrawiam,
Tsuna

Ogolnie o edukacji w japonii:
[Only admins are allowed to see this link]

Ponizsze dotyczy szkoly podstawowej. Skoro zakonczenie roku jest takie wazne, to zakonczenie szkoly pewnie jeszcze bardziej. Nie znalazlem na razie nic o balangach z tym zwiazanych, ale nawet jesli w japonii ich nie robia, nie znaczy, ze nie moga takich zrobic shinigami.

Spoiler:

Dorzuce, jak wygrzebie cos konkretnego.

Pozdrawiam,
Tsuna

Czy w kwestii, a raczej dostawania się do danych oddziałów nie powinno być wymagań np: oddział II wymaga umiejętności szpieg,
oddział XII technik,
oddział XI żądza krwi,
oddział IV sanitariusz,
itd.

Przyznam, że nawet dobry pomysł. Choć domyślam się, że niektóre oddziały nie mają specjalnych zadań, więc trzeba by powymyślać jakieś poszczególne umiejętności. Myślałem też nad stworzeniem umiejętności, które można nabyć tylko po wkroczeniu do danego oddziału. Wtedy gracze przywiązywaliby nieco większą wagę do tego, gdzie chcą iść.

Zgadzam się z Diablo , jeśli chodzi o te umiejki, lecz by były one potem zakazane, gdy ktoś sie przeniesie do innej drużyny, czyli umie, ale nie może używać, taka blokada, coś jak zablokowanie umiejek w świecie żywych dla kapitanów i poruczników w świecie żywym by nie roznieść go. W oddziale Też się uczysz Kitsu ,ale już pod kątem przyszłego działania, a nie ogólnikowych rzeczy. Czyli ja jestem za.

Renji, który przemaszerował przez parę oddziałów miał jakieś blokady?

Cytat :

Renji, który przemaszerował przez parę oddziałów miał jakieś blokady?

Nie, ale miał odpowiednie nastawienie do walki, które wyniósł wpierw z XI oddziału(było w fillerach z Bounto).

Chodzi o to, że tak naprawdę to równie dobrze obecnie można ciągnąć losy do jakiego się oddziału pójdzie. Fajnie byłoby to zmienić.

Jak nauczysz sie w dywizji lupac orzechy posladkami i pozniej dostaniesz przeniesienie, to nagle zapomnisz, jak to sie robi? Bez sensu. Ja oceniam wedle gry, gdzie gracz ma szanse sie sprawdzic, a gdzie nie. I wedle tegoz dostaje taka postac przydzial. Dla mnie powyzsze jest zbedne.


Pozdrawiam,
Tsuna

Według mnie niekoniecznie pomysł z zapominaniem (bo przejście przez kilka oddziałów, powinno rodzić jakieś doświadczenie). Chodzi o to, by ktoś kto ubiega się do drugiego oddziału był wyszkolony w szpiegostwie, a osoba idąca do 'dwunastki' musi pałać inteligencją i kreatywnością. No i np. osoba chcąca uczęszczać do 'piątki' nie może mieć w swoim arsenale dwóch zaklęć oraz 50 PR. Jednym słowem, sformalizowanie tych wymagań, na które patrzą i tak GMowie pod kątem wymaganych umiejętności.
Gdyby dodać jakieś specjalne umiejętności, które można się wyuczyć tylko po dojściu do danego oddziału, gracze przywiązywaliby do tego większą wagę.
Dobrze byłoby to dodać.

Jestem za tym żeby nie było wymagań odnośnie umiejętności - wszytko można nabyć... Oczywiście pomijając wrodzonych, ale jak dla mnie są one tylko predyspozycją, tak jak przykładowa nieszczęsna rządzą krwi... I w zasadzie jest predyspozycją o tyle taką, ze jak dla mnie większość oddziałów nie chciałaby osoby która nie umie powstrzymać w ryzach woli walki i niszczenia i ple ple ple... Pomijając 11, której w zasadzie to chyba wisi ? Ważne żeby dobrze walczyć.

Wszytko można nabyć, wszędzie można się dostać tylko gracz sam powinien w akademii ukierunkować postać na przyszłość, jeśli wie czego chce... Takie jest moje zdanie.

Jestem też przeciw umiejętnością dostawanym w oddziałach, i bez tego widać różnicę pomiędzy dywizjami - one wówczas ukierunkowują osobę i trening, poprzez wymagania odgórne. Przykładowo II zmusi do rozwijania zręczności poprzez nawet treningi oddziałowe, a to sprawia że już lepiej się skradasz, IV i XII będzie wymagała rozwijania inteligencji, poprzez naukę która chyba jest wymagana co ? Oczywiście wielkich różnic nie widać pomiędzy przykładowymi VII i V, ale tu różnią się założenia... Sposobność trefienia powinien precyzować charakter postaci V - nauczyciel, opiekun, VII - obrońca

No oczywiście, że jak ktoś pójdzie do II to będą go szkolić w szpiegostwie. A jak pójdzie do VIII? Albo do VII? Póki co mamy.. hm... 2 może 3 oddziały, które wnoszą coś konkretnego (oraz tym samym wymagają) po dojściu do nich. Jednym słowem graczowi zwisa, czy ma dojść do VI czy może do VII, bo na żadnym nic nie zyska, a w każdym może rozwijać to co chce. Przez to właśnie mamy połowę Shingiami w takich dywizjach jak 11 lub 4 (w ostateczności 12). Bo kto będzie szedł do czegoś, gdzie nic na niego nie czeka? A chodzi o to, żeby mu to nie zwisało, a porządnie się zastanowił i sam podjął decyzję gdzie chce iść. Na początek, trzeba by ustalić zadania poszczególnych dywizji w SS (czyli II - Omnitsukido XII - Instytut technologii ) - czyli dopełnić luk, które nie zostały wyjaśnione w samej mandze.

Funkcje wszystkich dywizji sa juz od dawna opisane, ale widac nie natrafiles jeszcze na ten temat. Polowa shinigami czyli ile? Mnie sie wydaje, ze zdecydowana wiekszosc to w akademii siedzi, a poza nia... hmm... Kamys w 11, Izdurbal w 12, Aki w 4, Kitsune w 10. Wychodzi po jednej sztuce, kazda gdzie indziej. Gracz to moze sobie chciec rozne rzeczy, co nie oznacza, ze musi to dostac. Niech gracz najpierw odpowiednio zagra, by to co chce mialo szanse sie ziscic.

Pozdrawiam,
Tsuna

Diablo, to że niektórym zwisa to prawda. To, że niektórzy nie widzą siebie nigdzie indziej, niż sieczkarnia pokroju XI to raczej może w większości wypadków znaczyć o braku wyobraźni i poszukiwaniu tylko walki. Paru do IV - ktoś musi połatać tych co przeżyją, no i z jeden w XII - nowa zabawka. Pozostałe dywizje jak dla mnie wymagają trochę więcej myślenia i dania czegoś od siebie. I żeby nie było - ja osobiście mam zamiar trafić do VII bo taki ma światopogląd moja postać, a to nie jest byle jaka dywizja.

Watanabe no Tsuna napisał:

Funkcje wszystkich dywizji sa juz od dawna opisane, ale widac nie natrafiles jeszcze na ten temat.

Oki, już natrafiłem, więc tą sprawę można uznać za załatwioną.

Watanabe no Tsuna napisał:

Kamys w 11, Izdurbal w 12, Aki w 4, Kitsune w 10.

Masz rację, moja pomyłka. Wyszło na to, że mamy ponad połowę osób w oddziałach, które wymieniłem.

Mi głównie chodzi o to, by mieć coś więcej z dojścia np. do II niż samą "możliwość rozwijania skrytobójstwa", a do czego nie miałby dostępu taki osobnik z XI. I tą rzeczą, mogłyby być umiejętności oddziałowe. Dla omnitsukidou mogą to być jakieś wyspecjalizowane rodzaje sztuk walki itp. (jeżeli trzeba by było, to mógłbym nawet podjąć się wykonania takiej listy 'oddziałowych skilli').
Póki co, taki szary shinigami, prócz numerka dywizji, nie ma z tego nic, że doszedł do takiej, a nie takiej.

Eee, tak nieśmiało powiem- zapomnieliście o mojej postaci w IX. I akurat tam prawdopodobnie osoba trafiająca powinna mieć jakieś umiejętności związane z odczytywaniem intencji innych.

Kes, to można wyciągnąć z chociażby inteligencji i doświadczenia, nie chcesz chyba telepatii prawda ? Nie będę nigdy za tym żeby były jakieś "oddziałowe" umiejętności, tak samo jak umiejętności w zależności do tego któremu espada się służy. Plusem jest już bardziej sprecyzowany rodzaj treningu i misji...

Jeśli zaś chodzi o oddziały, ja wcale nie chciałam się pchać kamysą do XI, bo dla mnie przykładowo ciekawa jest V lub VI, VIII, ale obawiam się że charakter postaci i sposób odgrywania raczej nie pasuje do innych oddziałów co ?
Jeśli kiedyś będę robić inną postać shinigami to będę próbowała ją "pchnąć" przez odgrywanie do wspominanych oddziałów, które jak na mój gust powinny dawać trening zróżnicowany (pomijać VIII gdzie przydał by się miks inta i zręczności jak na mój gust), dalsze treningi powinny być uwarunkowane od "grupy" do której trafi, i oficera który przewodzi... Wiadomo nawet przykładowa V potrzebuje wojowników co by bronili ważniejszych miejsc, co oznacza że będą trenować się w walce, inny trafi do grupy chociażby wyszukującej młodych talentów w rukonie (w sumie czemu by się nie miała taka zdążyć w oddziale "oświatowym" ?), inny jeszcze trafi gdzieś indziej, co zapewnia różne możliwości rozwoju postaci... XI jest ukierunkowana na jedno, plusem innych oddziałów (tych które są mniej ukierunkowane nawet a M&A), że może się rozwijać w zależności od sytuacji.

Nie będę się już wypowiadać bo nie widzę potrzeby, wyraziłam moje zdanie.

Tak teraz naszła mnie myśl- a może zamiast oddziałowych umiejętności dać zwykłe, niewielkie premie do statystyk? Nie mówię o stałym przydziale, bo spacerek po każdym oddziale zaowocowałby uber shinigami co się go kule nie imają.
Przykładowo- ta nieszczęsna XI. W "Premie Tymczasowe" (nawiasem mówiąc nie zauważyłem żeby ktoś tej rubryki używał) wpisujemy +2 siła, +1 wytrzymałość. I tak sobie nasz Bóg Śmierci lata ale nagle stwierdza że woli IV. Ok, po dłuższym/krótszym czasie trafia tam a wcześniejszy bonus zostaje zastąpiony (powiedzmy) +2 reiatsu, +1 kontrola reiatsu.

Mamy już spore plusy za zanacze, dla mnie plusem jest forma treningu umiejętności przydatnych danemu oddziałowi... W końcu to już nie akademia, tam (o ile nie trafi się do dobrego nauczyciela), postać rozwija się we wszystkim co przydatne... Oddział daje trening oddziałowy, ukierunkowanie czyli w przypadku IX int i psychika (a przynajmniej ja tak uważam).

Premie nie są generalnie tym pomysłem, ale jak na mój gust niepotrząchanym... Co do tego dajmy wypowiedzieć się wodzowi jak wróci.

Tak ps jak by miał wyglądać fabularnie nagły przyrost siły ?

Kamys Tsuki napisał:

Tak ps jak by miał wyglądać fabularnie nagły przyrost siły ?

Zapewne podobnie jak zmiany w premiach profesji, kiedy to wszyscy musieli sobie powprowadzać modyfikacje w statystykach (co u wielu spowodowało małe problemy związane z umiejkami itp.) :f

Kamys Tsuki napisał:

dla mnie plusem jest forma treningu umiejętności przydatnych danemu oddziałowi

Nikt Ci jednak nie zabroni trenować kidou, kiedy nikt nie widzi, w XI (lub vice versa w V). Jednym słowem, możesz stać się mistrzynią kidou w oddziale XI, tak samo jak żądnym krwi berserkiem w oddziale V. A według mnie, przystąpienie do oddziału powinno zamykać drogę do 'czegoś' i otwierać do 'czego innego'. (np. Medyczne kidou dla IV oddziałowców, których za nic nie może poznać osoba należąca do XI (bo kto ją tego nauczy?). Lub, jak już wspominałem, różne sztuki walki dla takiego II dywizjonisty.)

Właściwie, jeżeli wszyscy (a wiem, że nie) Shinigami mają taki pogląd, jak Kamys, iż everything is ok, dopóki mogę machać mieczem na terenie mojego oddziału, czego nie zrobi taki ktoś z IV dywizji, to rzeczywiście taki pomysł nie ma sensu. Dlatego, fajnie by było, gdyby prócz Adminów, wypowiedzieli się również jacyś Shini.

No właśnie wg mnie nie jest ok. Bo w zasadzie aktualnie graczowi może dyndać do którego oddziału trafi, skoro wszędzie jest tak samo. Cóż jest z tych "warunków? Prawda jest taka że ludzie (w większości) idą bardziej fabularnie i powiedzmy prze 5 postów nie piszą jedynie o trenowaniu.

Według Ciebie Diablo, według mnie nie... W XI może to (kidou), być niemile widziane przed czym ostrzegał mnie mój MG, ale nie może mi powiedzieć "masz barierę psychiczną bo jesteś w XI i nie możesz rzucić shou" albo "nagle zapomniałaś jak skupia się rei", może za to rozwiązać to fabularnie... Szczęściem jednak moja postać trafiła na ludzi którzy na razie się nie czepiają ;) Jak dla mnie odbieranie jakiś możliwości to ograniczenia. Idziesz to XI przestajesz używać kido ale za to otrzymujesz zdolność mega piąchy... Nie dzięki.

Shinigami nie są jak hollow, w akademii są uczni jednego stylu walki, z jednym stylem rozchodzą się na oddziały dzięki predyspozycją i tam trują dalej - ale terują już to co jest potrzebne, przez co inny będzie styl wojownika z XI i inny z II.. Czemu ? Dzięki oddziałowemu treningowy gdzie w tym wypadku to niebo a ziemia - piącha kontra spryt, do tego nie trzeba zdolności, wystarczy dogrywanie i staty...
Po co bariery ? a co jeśli mojej postaci się odwidzi i pójdzie do II nagle zniknie jej "mega piącha" i pojawi się "mega spryt" ? Oczywiście jeśli umiejętność by nie znikała to czemu by nie zrobić kółka po oddziałach i nie zyskać wszystkich ?

Tyle do Diablo teraz Kes

Zdobywanie siły też jest kwestią fabuły, co zrobi krok i nagle dostanie + 3 wyta ? mugnie i dostanie + 5 do inta bo mrugnęła mądrze ? Nie jeśli MG daje Ci wolną rękę to co stoi na przeszkodzie żeby napisać że trenuje (żołnierze nie prowadza tylko życia towarzyskiego), skrócić to do kilku linijek ? Oczywiście za jeden trening nagle człek silniejszym się nie staje, ale kiedy to się powtórzy to akurat jest idealny moment żeby poza sesjami dać punkty. Opisywanie treningów jest idealne na TS'y za co powinny być nagrody. Oczywiście wszystko trzeba zrobić z umiarem bo pisanie pisaniem ale postać potrzebuje też jeść i tak dalej...
Suma sumaru najważniejsze jest odgrywanie, i to ono jest podstawą do dawania statystyk, nie odwrotnie.

Na całe szczęście wódź wraca niedługo, i poproszę go aby od razu zerknął w ten temat, wtedy się wszytko rozwiąże od co.

Nie chce mi się czytać waszych bezowocnych dyskusji. Powiem swoje zdanie na ten temat i co z nim zrobicie - nie moja sprawa, bo i tak będę robił to co uważam za słuszne. Reszta praw. tak samo.

Jak dla mnie sprawą oczywista jest to, że każdy oddział się w czymś specjalizuje, i wyszukuje Shinigami którzy mają odpowiednie predyspozycje (charakteru, zainteresowań, bogatych rodziców bądź wpływowych znajomych) by ich wcielić w swoje szeregi. Ponadto funduje im szkolenia oraz odpowiednie zadania, by się ich talent nie zmarnował. Co robią w wolnym czasie - ich sprawa, ale jeżeli nie będzie uczęszczał na szkolenia i nie będzie wykonywał zadań, to go po prostu wywalą na zbity pysk do rezerwy, albo do innego oddziału. Nie jest tak, że oddział przyjmuje kadeta i dziękujemy, radź sobie sam. To by było po prostu... bez sensu.

Co do bonusów to spoko, i tak przeważnie robi sie TS po okresie warunkowym w akademii, by nie przeciągać tych paru lat w akademii. I dlatego można by sie pokusić o jakieś premie. A jeżeli zmieni oddział... to cóż, pewne rzeczy stopniowo zanikają, a pewne się pojawiają, un?

Yay, widzę, że naprawdę trudno tutaj się zrozumieć...

Droga Kamys, po pierwsze:

Nie przypisuj mi czyichś pomysłów. Nie ja wpadłem na pomysł zapominania umiejek. O ile wiem, Kaien go zrodził, ale ja nic na ten temat nie mówiłem...

Chodzi mi tylko o to, że każdy oddział powinien mieć takie umiejętności, gdzie gracz tylko tam się tego nauczy (czyli np. Medyczne Kidou dla IV) Jestem przeciw zabieraniu czegokolwiek. Wręcz przeciwnie, przejście pomiędzy paroma oddziałami, powinno rodzić pewne doświadczenie.
Weźmy takiego Kirę.
Jest w oddziale III. Ale posiada medyczne kidou. Na pewno nie nauczył się ich w 'trójce'. Więc służył zapewne kiedyś w IV dywizji, lecz później dołączył pod sztandar 'trójki'.
U nas nawet nie ma medycznych zaklęć, dlatego byłbym za ich wprowadzeniem, ALE jako rzecz tylko dla IV dywizji i tylko do nauczenia w ich barakach.

To tyle ode mnie. Mam nadzieję, że teraz się zrozumieliśmy.

Dobra może ja wyjaśnię o co mi chodziło.

Wcześniej były różne pomysły aż dochodziło do jakiś szczegółowych planów co do fabuły w Akademii do tego stopnia, że jakby to weszło to nie byłby Bleach PBF tylko Japan School PBF.

Wymóg np umiejętności, znajomość jakiegoś poziomu czaru(de facto u nas nie ma dywizji kidou więc któreś Gotei mogłoby takowy dostać, to tylko propozycja) itd. jest prosty i konkretny.

Nie wszystkie też oddziały powinny mieć jakiś taki wymóg, może się znaleźć gracz, który akurat nie chce się wstrzelać w schemat. Chodzi o te najbardziej charakterystyczne, z którymi kojarzy się od razu pewne aspekty:

- II oddział, ninja, walka wręcz.
- IV oddział, pomoc medyczna.
- XI oddział, walka.
- XII oddział, nauka.


I tu też łatwo dorobić czego można wymagać. Resztę natomiast albo zostawić albo wymyślić do 2-3 oddziałów.