Yoshi Tesuki [Shinigami]

DANE

Imię: Yoshi

Nazwisko: Tesuki

Profesja: Shinigami

Płeć: M

Wiek: 18

Waga: 72

Wzrost: 187

Wygląd: Dość wysoki chłopak o smukłej sylwetce ubrany w czarne kimono. Blond włosy sięgają do ramion. Oczy ma koloru błękitnego. Na szyi zawsze wisi medalik z zdjęciem ukochanej.

Charakter: Yoshi jest optymistycznie nastawiony do wszystkich mimo traumatycznych przeżyć jakimi były śmierć ojca i zniknięcie ukochanej. Do kobiet zawsze zwraca się z szacunkiem. Stara się unikać walki, (z innymi shinigami) traktuje ją jako przymus, podczas niej jest Flegmatyczny podobnie także jak w trakcie normalnego dnia. Lecz gdy walczy z pustymi nie ma oporów. Podczas walki stara się pokonać przeciwnika sprytem i zręcznością, nie stawia na siłę. Lubi czytać i przebywać z ludźmi. Uwielbia przebywać na świeżym powietrzu. Zawsze zachowuje spokój i jasność myślenia. Nie znosi chamskiego zachowania, a takżę wykonywania niepotrzebnych czynności. Nieznośi biurokracji.

Ekwipunek: boken, mundur akademii, przybory do pisania

Historia: Było późne popołudnie w zachodniej części Rukongai. Na końcu dzielnicy stał niewielki dom, obok kilka rozłożystych drzew. Z wnętrza wydobywały się krzyki jakiejś kobiety, właśnie rodziła swoje pierwsze dziecko. Po kilku godzinach było po wszystkim, wydała na świat syna, któremu na imię nadali Yoshi.

Chłopak rozwijał się tak jak zwykłe dziecko. Jego ojciec: Shinigami uczył go walki mieczem, choć matka była temu przeciwna uważała że może coś mu się stać. Pewnego letniego wieczoru wyszedł trenować i wtedy ujrzał po raz pierwszy Menoe: dziewczynę, w której od razu się zakochał. Przez jakiś czas rozmawiali po czym rozeszli się do domów. W szkole nie odnosił jakiś większych sukcesów po prostu uczył się dobrze, był wysportowany i zwinny więc nie miał większych problemów na treningach w dojo, co więcej był nawet najlepszy w grupie.

Pewnego ranka ojciec został wysłany na rutynowy patrol, nic nie zwiastowało tego co miało nadejść. Chłopak wtedy miał 13 lat, siedział pod dębem. Rozłożyste gałęzie pokryte gęsto liśćmi chroniły go skutecznie od promieni słonecznych. Upał był nie do zniesienia mimo to wolał siedzieć pod drzewem niż nudzić się w swoim ciasnym i szarym pokoju. Było kilka godzin po południu, słońce nie dawało już się tak w znaki. Po chwili zauważył sylwetkę pewnej dziewczyny, z oddali krzyknęła coś w stylu 'Cześć' machając do niego ręko. Chwilę później siedziała już obok niego. Dopiero teraz zauważył że dość częstą się spotykają. Zawsze w jej obecności czuł zakłopotanie nie wiedział co mówić ani jak się zachowywać. Siedzieli tak godzinę i rozmawiali. W końcu gdy się ściemniło Menoe pocałowała chłopaka w policzek i poszła. Yoshi się zaczerwienił, posiedział jeszcze chwilę i ruszył do domu na kolacje. Następnego dnia gdy zszedł na dół na śniadanie zauważył czarną kopertę leżąco na stole, była otwarta a z jej wnętrza wystawała biała kartka. Wyjął ją i przeczytał, dowiedział się że jego ojciec został zabity przez pustego. Jednocześnie poczuł smutek, złość i wściekłość "Dlaczego właśnie on" ze złości uderzył ręko o ścianę "kurde, dlaczego on". Był z frustrowany, nie mógł nic zrobić, mimo tych wszystkich treningów był bezsilny. Od tamtego dnia postanowił ostro trenować i pewnego dnia zostać shinigami. Jego celem było zdobycie jak największej siły już więcej razy nie czuć się tak jak tamtego dnia.

Dwa lata później był już w dość dobrej formie widać było oznaki treningu. Przejął także wszelkie obowiązki ojca czyli wszelkie cięższe prace domowe typu: rąbanie drewna. Również zapewniał rodzinie utrzymanie: pracował u kowala jako pomocnik. Yoshi stał przed drzwiami domu Menoe, umówili się na spotkanie choć chłopak traktował to jak randkę. Gdy wyszła wzięła go za rękę, oboje ruszyli w stronę lasu. Obiecał jej że pokaże niesamowite miejsce. Po kilkunastu minutach wędrówki wyszli z dość gęstego boru, i wtedy ujrzeli przepiękny wodospad. Promienie słoneczne odbijały się od tafli wody tworząc przepiękny obraz. Na twarzy dziewczyny malował się uśmiech, widać że była zachwycona tym widokiem. Podeszli kilka kroków bliżej, Yoshi był zafascynowany lecz nie wodospadem a Menoe, powoli zbliżył się do niej chciał ją pocałować lecz w tej właśnie chwili poślizgnął, stracił równowagę i spadł. Wszystko jakby działo się w zwolnionym tempie. Spadł z wysokości 9 metrów na szczęście woda nie była płytka. Zdążył tylko przed zanurzeniem wziąć głęboki wdech i już znalazł się w wodzie. Wtedy będąc pod powierzchnią ujrzał przebłysk w myślach pewnej postaci lecz nie mógł jej dokładnie dostrzec gdyż była za mgłą jedyne co utkwiło mu w pamięci to oczy. Mieniące się na czarno i szmaragdowo. Myślał że już zginie i wtedy poczuł jak ktoś złapał jego rękę i ciągnął jo ku górze. Gdy się wynurzył wziął głęboki wdech, dużo szybciej oddychał. Powoli wyszedł z wody i położył się na ziemi. To co widział było dziwne nie mógł tego wytłumaczyć, lecz możliwe że podczas upadku uderzył się w głowę. Chłopak podziękował przyjaciółce, siedział tak chwilę po czym odprowadził ją do domu a sam udał się do swojego. Jeszcze przez jakiś czas zastanawiał się co też mogły być za zwidy. Ojciec, dziadek, morze on sam w przyszłości, bo przecież nie pusty. Wkrótce jednak zapomniał o tym wydarzeniu, jako że zwidy nie powtórzyły się od tamtej pory.

Minęło 3 lata od ostatniego wydarzenia, wiele się w tym czasie nie działo z wyjątkiem ostatniego miesiąca; wtedy właśnie Yoshi przy świetle księżyca oświadczył się Monoe, dziewczyna była zaskoczona lecz się zgodziła. Chłopak od tamtego czasu był optymistycznie nastawiony do życia. Przez ten czas intensywnie trenował swoje ciało a także umysł. Z mieczem w ręku czuł się jak ryba w wodzie, katana była jego przedłużeniem ręki aktualnie stał się jednym z lepszych szermierzy, mogących się spokojnie mierzyć z i może wygrywać ze zwykłymi bandytami w Rukongai. Był pochmurny zimowy dzień, padał śnieg i wiał silny wiatr każdy kto by wyszedł z domu w taką pogodę długo by nie przeżył. Yoshi siedział w swoim pokoju wpatrując się w okno, nudził się. Po kilku minutach zauważył jak dziewczyna wybiega ze swojego domu bez żadnego płaszcza (po prostu w samym ubraniu). "Czy ona zwariowała" pomyślał pobiegł po płaszcz i wyszedł z domu. Ruszył w kierunku w którym udała się Menoe, wiatr i śnieg utrudniały wędrówkę nigdzie nie mógł jej znaleźć, po dwóch godzinach poszukiwań zrezygnowany powrócił do domu. Poszukiwania kontynuował co dziennie od świtu aż do późnej nocy mimo to nie mógł jej znaleźć . W końcu po przeszukaniu większości Rukongai musiał zrezygnować. Po kilku miesiącach stanął przed akademią Shinigami i pewnym krokiem ruszył do środka...



Pieniądze: 500 Ryo.

STATYSTYKI

Atrybuty:
Siła: 5+1+1=7
Szybkość: 5+2=7
Zręczność: 5-2+2=5
Wytrzymałość: 5+1=6
Inteligencja: 5+1=6
Psychika: 5-3+10=12
Reiatsu: 5+1=6
Kontrola Reiatsu: 5+2=7

OGÓLNE

Udźwig: 70kg
Prędkość (śr.): 7[km/h].
Prędkość (max.): 24[km/h].
PŻ (Punkty Życia): 60
PR (Punkty Reiatsu): 42

Techniki
Magia:
Poznane Hadou: #8 - Sando (Deszcz Kwasu)
Poznane Bakudou: #8 - Seki (Odepchnięcie)

Umiejętności:
Ulubiona broń (katana)
Bliskość z Zanpakutou
Wady: -

// Zaznaczylem pare bledow.
// Tsuna
Błędy poprawione.

Zatem pokolei lecimy:

Wygląd - przydałby się jednak poza grafiką również opis.
Charakter - mógłby być trochę lepiej opisany
Historia - lekkie niedociągnięcia ale ujdzie

Uzupełnić braki, a dam akcepta.

Postarałem sie poprawić

w sumie nie widzę tu jakichś błędów poza tym, że nie piszesz "ą" a "o" no i jest jeszcze kilka błędów stylistycznych ale to mogę sobie odpuścić... popraw o na ą i dostaniesz ode mnie akcepta ;]

Brak widocznych zaniedbań. Co były zniknęły.

AKCEPT

Hy hy hy teraz ja ; ]

1. wygląd - nie wiem czy twoja postać ma nogi, bo na obrazku aż tak tego nie widać, a ty się nie pokwapiłeś o uzupełnienie opisu - zrobione po łebkach, na odwal. Daleeejjj... Mam nadzieje że wiesz że mundurek szkolny shinigami dla chłopców to biało niebieskie kimono ? Aaa... I w tym świcie NIE ma dżinsów i NIE ma bluz z kapturem. Jeśli pokażesz mi w którym chapterze mangi wystąpiły u normalnych mieszkańców SS to możesz ją mieć... Ale chyba nie ma co ?

2. Dobrze wiedzieć jaja twoja postać jest w walce, ale bardziej by mnie interesowały kontakty między ludzkie, pogląd na świat i inne przydatniejsze rzeczy aby poznać osobę.

3. Historia ;<

"problemów na zajęciach w-f " - od kiedy w SS są regularne szkoły ? jeszcze przeżyje uczęszczanie do dojo na zajęcia... Ale ja tam o żadnej przymusowej szkole nie słyszałam.
"dziwny sylwetką przypominał człowieka. " - Po pierwsze jakim magicznym sposobem trafił na miejsce ? to nie wyszkolony shinigami przed akademią , nie umie wyczuwać energii... Poza tym ma marną kontrole rei. A sprawa dwa... Powala mnie na kolana wymowny opis "Dziwna", nie da się tego ładniej opisać ?

Co do przedniego opisu jeśli patrze na uzupełnienie "nie miał części maski. " - czy to był arrancar, bo na to mi wszytko wskazuje... Co on robi w SS jest na wakacjach ? PS Rei arrancara zabiło by postać.

"zadał cios nogą prosto w plecy." - nogą się kopie, i w czyje plecy... swoje XD ?

"(...)rozmazaną sylwetkę Porucznika…" - nie logicznością mi tu pachnieeeeee... Porucznik opuścił pole bitwy aby dostarczyć list że ojciec nie żyje (musiał wiedzieć w końcu skądś że nie żyje), tylko po po to by potem pojawiać się w odpowiednim momencie ?

"(...)stał się jednym z lepszych szermierzy" 18 letni chłopak lepszy od trenujących po n lat mistrzów w dojo ? Bardzo wątpię

"dziesięciu godzin poszukiwań " - 10 ? i nie zamarzł... łoooo

Sama historia nie dość że jest słaba, nudna to jeszcze ma wiele niedociągnięć... Oczywiście negatyw

Staty sprawdzę jak fabuła będzie do zakcpetowania

ja jak już napisałem stawiam Ci akcept ;]

Kamts: opis nóg jest aż ta ważny 0.o?? :PP

No istotnie, z tą bluzą i dzinsami to błąd ale co za problem usunąć i po problemie.
Z historii
- moja postać też uczęszczała do szkoły przed akademią i nie było to jakoś negowane.
- jednym z lepszych, ale nie najlepszy. Jest wiele poziomów umiejętności. Można dodać w tym zdaniu: był jednym z lepszych szermierzy, z którymi woleli nie zadzierać zwykli bandyci. - i nie było by tego wielkiego halo.

Kamys, każdy kiedyś zaczynał. Gnojenie nie sprzyja rozwojowi a wręcz przeciwnie, wiem coś o tym.



(PS. z chęcią bym przejrzał twoją pełną KP, dziwnym trafem coś jej nie widzę nigdzie. Usunięta aby nikt nie widział ? :P)

"- jednym z lepszych, ale nie najlepszy. Jest wiele poziomów umiejętności. Można dodać w tym zdaniu: był "
A posiałeś że masz regularne lekcje, bo tu widzę WF na przykład. Twoje uczęszczanie do szkoły wzięłam jako uczęszczanie do dojo, jeśli tak nie było to teraz powiem że mi się to nie podoba ...

PS moja karta jest w zaakceptowanych na bodaj 2 stronie

PS2 Jeśli będziesz przyjmować tu wszystkich noobów to miejsca u mg nie starczy, chyba że ty weźmiesz wszystkich, wtedy nie mam nic przeciw... Ale wątpię że wyrobisz z 10 graczami. Ja z 6 ledwo wyrabiam, a nie muszę 5 z nich za rączkę prowadzić, tylko jednego mam początkującego.

A teraz jeśli ktoś ma ochotę ze mną dyskutować to zapraszam na gg/pw, offty będę usuwać

Zacznę tradycyjnie, czyli od początku:

Imię/nazwisko - Brawo! Ciesze się że nie jest to kopia jakiejś istniejącej postaci, już coś.

Wygląd:
- Nieco krótki, ale w zasadzie w połączeniu z obrazkiem akceptowalny. Istnieje w nim jednak nieścisłość,a nawet kilka, które wymienię poniżej.
- "Czasami zakładał czerwoną bluzę z kapturem i dżinsy." - jak trafnie zauważyła Kamys, nie ma takich ubrań w rukongai. Przejrzyj sobie anime żeby zobaczyć jaka "moda" tam panuje.
- "Blond włosy sięgały do ramion. Oczy były koloru błękitnego. Na szyi zawsze wisiał medalik z zdjęciem ukochanej." - Jak rozumiem nie ma już blond włosów, niebieskich oczu i nie ma już medalika tak? W końcu o rzeczach wciąż istniejących nie pisze się w czasie przeszłym. Jeśli można spróbuj te zdania przerobić tak by wygląd był faktem wciąż bieżącym a nie opisem z minionych dni.
- "Ręce zwykle trzyma w kieszeniach (tak jak na zdjęciu). " - Jeśli chodzi o ścisłość postać na obrazku nie trzyma dłoni w kieszeniach^^"" Lewa zwisa zwyczajnie wzdłuż uda a prawa jest uniesiona jakby chciał wyciągnąć z pochwy katanę^^"

Jeśli poprawisz powyższe błędy, otrzymasz akceptacje wyglądu.

Charakter:
- Tutaj w zasadzie nie mam się do czego przyczepić. Mógł by być jedynie nieco dłuższy dłuższy.

Historia:
Cóż tutaj znalazłem całkiem spory misz masz. Wiele błędów składniowych i interpunkcyjnych, ale o te martwię się najmniej.
Ważniejsze usterki wypisałem i skomentowałem poniżej. Jeśli je poprawisz i wydłużysz
historię dam akcepta.

"Z wnętrza wydobywały się krzyki jakieś kobiety; właśnie rodziła" - "krzyki jakieś"? "Ola boga la boga!"? xP Jeśli byś mógł stwórz z tego jakieś składne zdanie (np: zamieniając "jakieś" na "jakiejś"). No i ten, po kiego tam średnik. W takim wypadku wystarczył by pewnie przecinek lub myślnik i był by bardziej poprawny^^"

"w-f , co więcej był nawet najlepszy w klasie." - Emmm.. zdaje się ze w Rukongai może być szkoła, ale pewnie nie taka z zajęciami wychowania fizycznego. Wiesz, to społeczeństwo przypomina dzielnice biedoty z feudalnej Japonii. Tamtejsze szkoły były czymś nieco innym.

"Nagle przy użyciu Shunpo pojawił się Porucznik oddziału jego ojca, stał przed drzwiami jego domu z dziwno koperto." - Po 1. wiadomości przesyłają posłańcy raczej. Na pewno zaś nie porucznik, w chwili w której arrancar stoi sobie i masakruje ludzi w Rukongai. To wywołało by raczej powszechną mobilizację i w ogóle wycieczkę kapitanów^^''. Poza tym... "dziwno koperto"? Wybacz, ale język polski jest językiem fleksyjnym, co oznacza iż występuje w nim odmiana przez przypadki. Ta tutaj zdecydowanie nie jest dobrą odmianą.

"Wiedział gdzie ma teraz iść, musiał go odnaleźć." - Skąd wiedział gdzie iść? Mam nadzieję że nie doznał objawienia, albo nie wyświetlił mu się znacznik na mini-mapie co? A tak już pobocznie, cały szyk okolicznych zdań brzmi tak jak by biegł szukać swojego miecza, który trzymał w dłoni^^"". Mam wrażenie iż nie takie było założenie^^"'

"Ból nie pozwalał mu się ruszyć lecz ten jakimś cudem wstał" - Em...? Może zachować konsekwentność opisów? Nie można wstawać nie mogąc się poruszać jak mniemam, tak jak nie można biec nie ruszając się.^^"

"Yoshi uderzył o jakoś skałę." - po raz kolejny błąd fleksyjny. Proszę spróbuj unikać końcówek na "o" w takich sytuacjach. Błędów tego typu w tekście jest wiele. W takich miejscach występuje zwykle zakończenie "ą", "om" itp.^^"

"Przez te pięć lat także zaczął intensywnie trenować swoje ciało a także umysł. "- cóż, powtórzenie słowa także jest kompletnie zbędne. Ułóż to zdanie jeszcze raz w miarę poprawnie^^"

"Z mieczem w ręku czuł się jak ryba w wodzie, " - zasadniczo zdanie jest jasne, zastanów się jednak czy osoba pokojowo nastawiona, miła, dobra i unikająca walki może czuć się jak ryba w wodzie trzymając w dłoni coś co służy do zadawania bólu.

"żadnego płaszcza ani kurtki (po prostu w samym ubraniu)."/"pomyślał pobiegł po kurtkę i wyszedł z domu. Ruszył w kierunku w którym udała się Menoe, " - po raz kolejny odwołuję do odcinków bleacha z akcją w Rukongai (coś po 20 chyba ale nie jestem pewny, wybacz.)

"dziesięciu godzin poszukiwań" - po raz kolejny problemy z fleksją, ten błąd jednak nie powtarza się ciągle. Dla tego też wypisałem go byś mógł zwyczajnie usunąć literówkę.

"całej Rukongai " - wg. polskich tłumaczeń Rukongai jest rzeczownikiem rodzaju męskiego. "Całego" było by bardziej stosowne^^""

"wtedy właśnie Yoshi przy świetle księżyca oświadczył się Monoe" - zapomniał bym o tym. Wybacz ale z historii wynika tylko iż spotkali się raz gdy byli dziećmi. Wątpię by było to należyte "podłoże" by przyjąć oświadczyny. W zasadzie ukochana twojej postaci mogła w ogóle jej nie pamiętać, albo pamiętać mgliście. A przy okazji rozwijający się romans to dobry materiał by historię wydłużyć.

Ogólnie rzecz ujmując Historia jest nieco za krótka. Póki co nie sprawdzam więc statystyk. Negatyw. Dam akcepta jak poprawisz wymienione wyżej błędy. W razie trudności służę pomocą.

Postarałem się poprawić wszelkie znalezione błędy.

"Ręce zwykle trzyma w kieszeniach."
Hakama nie ma kieszeni. W te rozciecia po bokach rece oczywiscie da sie wlozyc, ale nie polecam, bo to glupio wyglada i jeszcze ktos posadzi Cie, ze grasz w bilard.

"mimo to nie mógł jej znaleźć przez miesiąc. W końcu po przeszukaniu dokładnie całego Rukongai musiał zrezygnować. "
Cale Rukongai w miesiac? Wliczajac w to najgorsze okregi, gdzie na kazdym kroku mozna dostac po gebie? Napisz, ze po prostu szukal dlugo i wytrwale gdzie sie da. Wiarygodnosc znacznie wtedy wzrosnie.

"Nagle przy użyciu Shunpo pojawił się, stał przed drzwiami jego domu z dziwną kopertą."
Co sie pojawilo? I dlaczego w sumie ta koperta byla dziwna?

Ogolnie nie podoba mi sie opis tego zdarzenia. Odtwarzajac jego przebieg wychodzi cos takiego:
- ojciec patroluje jakies chaszcze
- przybywa arrancar i go zabija
- Seireitei dowiaduje sie o tym i wysyla list z kondolencjami do rodziny
- zrozpaczony syn biegnie szukac ojca
- znajduje arrancara, ktory najwyrazniej ciagle napawa sie widokiem zwlok i dostaje becki od owego
- przybywa kawaleria (porucznik) z odsiecza.
Czyli wychodzi, ze Seireitei najpierw zadbalo o to, zeby rodzine powiadomic, a nie zlikwidowac zagrozenie? Brak tu logiki. W tej wersji byl sprzeciw.

-----------

Wersja druga wyglada lepiej.


Pozdrawiam,
Tsuna

Historia została po części zmieniona. Takagi mi pomógł. Proszę o ponowną ocenę.

Jak dla mnie poprawię jest trochę na odwal, ale treść jest już lepsza... Teraz tak przeczytaj to sobie, popoprawiaj pozostałe błędy (raczej nie zawracam na nie uwagi bo sama robię trochę, ale zjadanie literek czasem boli), potem podawaj co robił w jakim wieku, bo ja nie wiem ile miał lat jak pracował u kowala... I rozpisz szerzej, zwłaszcza dzieciństwo, bo jak na 18 latka historia jest trochę kruka

A przydało by się żebyś rozpisał jeszcze nieco charakter to co będziesz grać... Bo prócz walki będziesz jeszcze za pewne spotykać ludzi, wiec przydało by się wiedzieć jak reaguje na ludzi (troch tego już masz, ale mało)

Wyglądu już Ci nie będę kazała poprawiać, bo jakoś niby przezyć się da...

Z moich obliczeń wynikło że historia jest odpowiednio długa (wiek *2).
Co do wydarzeń to wiek nie jest bezpośrenio napisany tylko pisze ile lat później to się działo (odnieść można się do 13 lat). Co do pracy u kowala pisze że zaczoł pracować tuż po śmierci ojca. A co do dziećiństa, to nie widze sensu w pisaniu o tym jak szedł do szkoły, wracał, trenował, jadł, i kładł się spać to są rzeczy oczywiste które wiele nie wnoszo do fabuły. Ważniejsze wydarzenia w jego życiu zostały opisane w histori.

No dobra...

Wygląd: Wiesz, nie wiem czemu, ale czegoś mi brakuje. Niby postać jest przedstawiona, ale dowiadujemy się właściwie jedynie koloru jej oczu -reszta jest na obrazku. Można by co prawda wspomnieć, jak się ubiera/ł, ale tak to jest OK

Charakter: Jest ok, zastrzeżeń nie mam...

Historia: Parę literówek, powtórzeń, ale z grubsza może być. Są najważniejsze wydarzenia z jego życia zawarte.

Statystyki: Nie zgadza mi się ilość Rei posiadanego przez Twoją postać. [6*7=/=70] Wyjaśnij lub popraw, a pomyślę nad pozytywną oceną .


EDIT. W porządku, w takim razie, nie widzę niczego, czego mogło by się uczepić śmiercionośne oko wujcia Diabla.

Jako, że to mój pierwszy dzień służby, bez ceregieli wręczam Ci - Akcepcika }:>

Przepraszam pomyliłęm wzory. Już poprawione.

Czemu karta jest w zaakceptowanych jedli suma negatywów i pozytywów jest taka sama WTF ?

Kamys Tsuki napisał:

Czemu karta jest w zaakceptowanych jedli suma negatywów i pozytywów jest taka sama WTF ?

Ja bym powiedzial, ze jest 3:1:2 (za:nijak:przeciw). Napisalem, iz w pierszej wersji bylem przeciw, a uzycie czasu przeszlego mialo takze oznaczac, iz sprzeciw wycofuje. Ot i przypuszczam powod calego zmieszania. Bede musial zatem pisac takie rzeczy wyrazniej, zeby pomylek przy zliczaniu nie bylo.

Spoiler:

Tak offtopujac - niby mam tu prawa moderatorskie, ale w zadne przenoszenie sie nie bawie. Zakladam (byc moze blednie), iz tak samo czynia inni, zostawiajac to adminom (czyli Roten + Kamys). Wsnioskuje zatem, iz karte przeniosl Roten i On dodal do grupy.

Pozdrawiam,
Tsuna