DANEImię: Imię to jedne z wielu mian, które posiadamy. Yoru ma tak naprawdę na imię Kiyoshi kono yoru, ale woli używać ostatniego, krótkiego członu swego dość długiego imienia.
Nazwisko: Każdy rodzic je nadaje. Można by też orzec, że ma się je po rodzicu, co by było bardziej trafne niż to, że on je nam daje. W pewnym sensie jednak tak jest. Jej przypadło jedno z losowych.. Aketoshu.
Profesja: Shinigami - inaczej Bóg śmierci. Jest to nie lada wyzwanie pełne przygód i walki. Dlatego też mam taką chęć się jego podjąć z całym szacunkiem do przyszłych wrogów.
Płeć: Kobieta, można powiedzieć, że to płeć piękna.
Wiek: 15 lat - lata jednak nie ukazują prawdziwej wartości, stanu ducha i ciała. Jednak i liczba, ile minęło wiosen jest ważna. Dla innej informacji mogę powiedzieć, że Yoru urodziła się dokładnie 29 lutego w rok przestępny.
Waga: 60 kg
Wzrost: 150 cm
Wygląd: klik Yoru jest chudą, białoskórą dziewczyną o wzroście nieco niższym niż przeciętny. Jej głowę zdobią czarno-krucze włosy, które sięgają jej nieco za ramiona. Spod czupryny wyglądają na świat krwiste oczy o zadziornym wyrazie. Na policzku znajdują się dwa małe zadrapania. Nieco szpiczaste uszy wystają trochę po bokach. Dziewczyna jest ubrana w zwykły mundurek Akademii Shinigami, a na rękach ma bezpalce rękawice. Jednak, w czasie, gdy zamieszkiwała Rukongai ubrana była w krótkie do kolan spodnie i poszarpaną, czarną bluzkę i czerwone buty do łydek. Jednak jest coś w niej innego. Patrząc na jej oczy ma się wrażenie, że patrzy się na jej kocie oblicze. Paznokcie są może i bardziej wytrzymałe. Sama Yoru nigdy nie wiedziała skąd u niej się to wzięło, wie, że ma to od urodzenia.
Charakter: Różnoraki można określić. Raz Yoru może być spokojna, opanowana i zdyscyplinowana. Innym razem może być dość chłodna i poważna, przy czym większość niepotrzebnych uwag zazwyczaj ignoruje. Kiedy indziej lubi pożartować, pośmiać się w towarzystwie kogoś bliskiego. Ma czasami huśtawki nastroju. Rzadko się lubi przyznawać do winy. Ale nie grzeszy dobrocią, która przełyskuje czasem w jej chłodnym zachowaniu. Decyzje stara się zawsze przemyślić i wymyślić jak najlepsze rozwiązanie. Choć i to nie gwarantuje, że decyzja może okazać się właściwa. Zawsze musi mieć swoje zdanie. Nawet wtedy, gdy nie ma racji. Łatwo można stracić jej zaufanie. Niektórych traktuje na dystans przyglądając się ich poczynaniom. W wielkim tłumie gapiów czuje się nieco niepewnie i niekomfortowo woli się zbytnio nie wyróżniać choć jej wygląd nieco jej to utrudnia szczególnie, gdy ktoś pierwszy raz ją widzi. Raczej rozmawia z ludźmi swobodnie i próbuje się przypodobać albo inaczej mówiąc wejść na poziom rozmówcy, dlatego do dzieci jak i do dorosłych i do osób z różnym statusem społecznym różnie rozmawia. Nie spotkała dotąd osoby, która miała poglądy i jej 'poziom'.
Ekwipunek: Miecz treningowy -boken, Mundur Akademii, trochę kasy, przybory do pisania.
Historia: Była to jedna ze srebrzystych nocy, gdy wieczorni grajkowie cichną wśród ciemnych drzew. Jednak i taka normalna noc była z kilku względów wyjątkowa dla jednej osoby. Była to pełnia księżyca, ale i narodziny dziewczynki o imieniu Yoru. Yoru urodziła się w Rukongai we wschodniej dzielnicy. Miała jedynie matkę, która opiekowała się nią. Jednak i to nie trwało długo. Wprawdzie mówiąc o ojcu nic jej nie było wiadomo. Ludzie często zostawiają dzieci w młodym wieku bądź niemowlęta na ulicy by samemu przeżyć. Niestety nie każdemu dziecku udaje się przetrwać, a jeśli już to ktoś zabiera je do sierocińca. Tak też zrobiła jej matka. Zostawiła ją po drodze, gdyż jako dorosła sama stwierdziła, że nie da radę ich wyżywić ani się nią zająć-Yoru. Nigdzie jak dotąd nie znalazła dachu na głową, więc sądziła, że ktoś przynajmniej pomoże jej dziecku. Minęła niespełna godzina, gdy dziewczynka zaczęła płakać z powodu głodu, który zaczął jej powoli doskwierać. Co gorsza zaczęło się powoli ściemniać. Było to dość nieprzyjemne jak dla małego dziecka. Na szczęście przechodzeń zlitował się i zaniósł ją do jednego z domów dla dzieci. Tam pozostała dość długo niemal całe swe 13 lat. Na początku lubiła siedzieć w kącie obserwując innych i przyglądając się czynnością codziennym. W niespełna tydzień jakoś się odnalazła i przyzwyczaiła do kradzieży, która była potrzebna, by przeżyć. Każde dziecko kradło. Nie była jedyna i to sprawiało, że nie miała szczególnych wyrzutów sumienia. Sama nie wiedziała dokładnie co robi. Jedną z dzieci polubiła najbardziej, miała na imię Yumie. Była dziewczynką młodszą przynajmniej o 3 lata, miała kasztanowe włosy związane w kitkę. Spod kasztanowej grzywki wystawały radośnie błękitne oczka. Była nieco uparta mimo to czasem ustępowała, lubiła wymyślać piękne historie szczególnie, gdy wszyscy jedli kolację i ją słuchali. Miała wtedy swoje 'pięć minut'. Mimo wszystko była skromna i nieśmiała. Pewnej nocy Yoru obudziła się słysząc miałczenie. Przetarła oczy i spojrzała przed siebie, a obok niej siedział czarny kot, jego oczy świeciły tajemniczo w mroku. Nagle poczuła jak delikatnie się otarł o jej rękę. Widziała go bardzo wyraźnie pomimo czarnego futerka. Wyciągnęła rękę, ale on jakby zniknął. Za to poczuła, że lepiej słyszy, tak jakby w niej samej coś uśpionego się obudziło. Zawsze fascynowały ją koty, jednak los chciał, że te zwierzęta coraz to mniej widywała. Od tamtego czasu częściej wyprawiała sobie 'treningi' nad ranem lub pod wieczór. Nie lubiła, gdy ktoś ją obserwował, więc starała robić się to dość dyskretnie. Na początku trudno jej było panować nad bronią, jednak po wielu wysiłkach coraz to lepiej jej szło. W duchu chciała kiedyś być bogiem śmierci. W niedługim czasie taka zwykła chęć przerodziła się w jej szczere marzenie. Zastanawiała się jak to jest.. walczyć i bronić innych. Sprawiło to, że trenowała bardziej zaciekle. Nikomu jednak nie zdradziła zamiarów co do Akademii, ale i jej czas by musiał kiedyś dobiec końca w sierocińcu. Kiedy dorastała odkryła, że kształt jej uszu się nieco zmienił. Zrobiły się bardziej szpiczaste, zaś źrenica znacznie się zwężyła. Jednak Yoru nie zwracała na to szczególnej uwagi. Starała się nie zauważać tych różnic, inni raczej nie zwracali na to uwagi z racji przyzwyczajenia. Miała lepszy słuch dowiedziała się o tym podczas kradzieży jedzenia, gdy usłyszała to co nikt inny nie był w stanie do końca usłyszeć. W czasie swojego dość niedługiego życia nauczyła się wytwarzać kulę w ręce. Był to pierwszy prześwit jej umiejętności magicznych. Kiedy to opanowała wiedziała, że jej wymarzona akademia stoi przed nią otworem. Postanowiła, że opuści czym prędzej przytułek. Późnym wieczorem, gdy nikt nie patrzył, podczas jednej z obfitych kolacji Yoru wymknęła się na dwór. Zawiało jej chłodem mimo to nie zniechęciła się zanadto. Zabrała swoje rzeczy które mieściły się w skórzanej torbie i ruszyła. Czym prędzej zniknęła za rogiem jednak poczuła na sobie jeszcze wzrok Yumie. Odwróciła się by pomachać do niej ostatni raz. Następnie przyspieszyła kroku spoglądając za siebie. Błądziła między uliczkami zasnutymi śmieciami. Odór unosił się w powietrzu. Gdy dziewczyna zadecydowała, że znalazła się dość daleko od miejsca w którym spędziła większość jej dzieciństwa postanowiła gdzieś zanocować. Na to na szczęście wzięła ciepły ręcznik by się otulić w jakimś kącie. Tak też zrobiła. Na następny dzień dość wcześnie się zbudziła i rozejrzała. Zwinęła wszystko i wstała. Otrzepała się z piasku i poszła dalej, przed siebie. Doszła w końcu do zielonych obszarów na terenach Soul Society. Bardziej podobała jej się zieleń panująca na tym skrawku ziemi niż ulice zakopane w tonach śmieci-takie właśnie było Rukongai. Zrobiła sobie coś na kształt namiotu z liści i gałęzi w gęstym borze. Postanowiła, że tam jakiś czas zostanie, chociaż na jakiś czas. Jedzenie zdobywała poprzez kradzież na ulicach Rukongai, gdy było pełno ludzi lub szukając rozmaite owoce na drzewach. Rzadko kto ją gonił a jak już to częściej się gubił w lesie. Gdy spała jednak była bardzo czujna, gdyż najcichszy szmer był zdolny ją zbudzić. Pewnego dnia znalazła zagubionego liska. Nie miała zbyt wiele serca by go ot tak zabić. Podjęła więc 'opiekę' a raczej pilnowała, by nic się mu nie stało. Jednak i on odszedł ale z rodziną. Gdy Yoru wybrała się na kradzież nie zabierając zwierzątko tym razem poszło za popiskiwaniami jego matki. Dziewczynie nie było smutno z tego powodu, sama wiedziała, że tak będzie najlepiej. Pewnego dnia gdy Yoru odpoczywała pod gołym niebem usłyszała niedaleko siebie jakieś kroki. Była niedaleko roślinności więc szybko pobiegła i ukryła się za gęstym krzakiem. Przechodził tędy jeden z Shinigami. Był ubrany w zwykłe, czarne kimono z mieczem przy pasie. Yoru obserwowała kroki tej odmiennej dla niej istoty. Wiedziała, że to jest jakaś szansa, ale nie była pewna. Podeszła do niego jednak i tu zachowała jakiś dystans. Zaczęła go obserwować uważniej. Ten jednak jej nie zignorował zatrzymał się i także zaczął się nią interesować. Krótką chwilę przerwał słowami: 'Kim jesteś?'. Yoru odczekała chwilę nim odpowiedziała. 'Sobą.' Wiadomo nieco się wyróżniała, ale widocznie Shinigami wyczuł w niej wysoki poziom reiatsu. Po dość niedługiej i krępującej rozmowie w której zapadło kilka pytań jej dotyczących spytał się, co zamierza zrobić. Ona odrzekła, że chciałaby się dostać do Akademii Shinigami można uznać, że w końcu komuś zdradziła swoje marzenie po wielu latach milczenia. To jej dobrze zrobiło. Tak też znalazła się w Akademii i od dzisiaj jest uczennicą. Na początku zawsze jest niepewna co do swoich poczynań, ale ma nadzieję, że uda jej się coś osiągnąć.
Pieniądze: 500 Ryo.
STATYSTYKIAtrybuty:Do rozdania: 10 + 3 (lata) i inne czynniki (płeć, rasa)
Siła: 5 - 1 (płeć) + 1 (rasa) + 2 (ogół) + 1 (lata) = 8
Szybkość: 5 + 2 (rasa) = 7
Zręczność: 5 + 2 (płeć) = 7
Wytrzymałość: 5 - 1 (płeć) + 2 (ogół) + 1 (lata) = 7
Inteligencja: 5 + 1 (ogół) = 6
Psychika: 5 + 4 (ogół) + 1 (lata)
Reiatsu: 5 + 1 (rasa) + 1 (ogół) = 7
Kontrola Reiatsu: 5 + 1 (ogół) = 6
OGÓLNEUdźwig: 80 kg
Prędkość (śr.): 7 km/h
Prędkość (max.): 24 km/h
PŻ (Punkty Życia): 70
PR (Punkty Reiatsu): 42
TechnikiMagia: Poznane Hadou: #4 - Byakurai (Biała Błyskawica), #9 - Genkotsu (Łapka Cienia)
Poznane Bakudou: -
Umiejętności: Mutant - lepsze zmysły, ostre światło niemal ją oślepia.
Wady: -