DANEImię: Shiro
Nazwisko: Ookami
Profesja: Shinigami
Płeć: Kobieta
Wiek: 16 lat
Waga: 42 kg
Wzrost: 150 cm
Wygląd: Charakter: Można by ją nazwać "Dzieckiem Szczęścia". Zawsze uśmiechnięta, uwielbia biegać i skakać dookoła i śmiać się przy tym jak opętana. Lubi machać rękami i być dosłownie wszędzie. Lubi dokuczać i straszyć innych. Nie lubi być przedmiotem żartów. Wszelkie negatywne uczucia chowa w środku i tylko nielicznym je "pokazuje". Jej charakter można nazwać "trudnym" więc ma problemy z zawieraniem przyjaźni. Ma słabość do małych zwierząt i rzeczy w pastelowych kolorach. Kocha dodatki, które sama musi robić (używa gałązek, kwiatów, lub czasem nawet owoców) bo jest biedna. Jedyną rzecz którą kupiła była rękawiczka przewiązana przez środkowy palec tak, że reszta palców była odkryta. Pieniądze dostała od Nan-san na urdziny.
Ekwipunek: Boken, mundur akademii, przybory do pisania, naszyjnik w kształcie księżyca (wyjaśnione w historii)
Historia: Właściwie to więkdzość życia spędziłam sama. Ludzie niespecjalnie garnęli się do dziecka, które nie kontrolowało swoich przemian w wilka. Bo taką umiejętnością władam. (jeśli można to nazwać umiejętnością, bo przecież tego nie kontroluje). Ale to nie był jedyny problem. Musiałam się jakoś żywić, prawda? Nawet nikłe, to mimo wszystko, reiatsu sprawiało, że woda nie wystarczała. Byłam więc małą złodziejką bez stałego miejsca zamieszkania. Dlaczego? Dlatego, że nie byłam zbyt umiejetna w złodziejskim fachu. Prawie zawsze ktoś widział jak wykradam jedzenie. Nawet jeśli ktoś dał mi jesć z dobrej woli i zapraszał do zamieszkania, to zawsze były jakieś przeszkody, Albo rodziny zbyt wielodzietne, albo zbyt biedne. Nie mogłam nikogo narażać na głodówke. Na swojej drodze spotkałam wiele dzieci podobnych do mnie. Też mieli problemy z przemianami. Albo często były to po prostu mutanty. Różnie. Ale oni mieli rodziny i domy. A ja? Ja też miałam. Wychowywała mnie dostojna staruszka imieniem Hana. Zwracałam się do niej "babciu". Była najukochańszą osobą o jakiej mogłam marzyć. Była całą moją rodziną. To ona sprawiła, że zaczęłam śpiewać. Co do mojego pochodzenia była bardzo tajemnicza. Mówiła, że należałyśmy do rodziny szlacheckiej. Że podczas nardzoin utknęłam w połowie przemiany w wilka i wygladałam jak mutant. Głowa rodziny nie chciała mutanta. Postanowili mnie zabić. Wyrok miał sie odbyć następnego dnia. W nocy Hana wykradła mnie i przekupiła straż. Uciekła ze mna do Rukongai. I tam się mną zajęła. Bywały ciężkie chwile. Nie byłam aniołem. Ale mimo wszystko, to były dobre czasy. A potem Hana zaczęła słabnąć. Tak jak kiedyś ona mnie myła i karmiła, tak wtedy role sie odwróciły. Śpiewałam jej na dobranoc. Pewnej nocy położyłam ją spac. Rano już nie wstała. Odeszła do lepszego. Pochowałam ją pod wiśnią. Następnego dnia zebrałam rzeczy i wyruszyłam w drogę. W wiosce mnie nie akceptowali. Nie miałam tam czego szukać. I tak przez kilka lat żyłam. Kradłam i uciekałam.
Potem na swojej drodze spotkałam chłopca o imieniu Inu. Miał blond włosy i zielone oczy. Roześmiany chłopiec miał ten sam problem. Jendak różnił sie od dzieci, które spotkałam do tej pory. Śpiewał. Stał na środku ulicy i śpiewał. to wydało mi się tak niecodzienne, że przystanęłam by popatrzeć. Zauważył mnie, bo przestał śpiewac i wpatrywał się mnie. Uśmiechnął się. To był taki zadziorny uśmieszek.
- Coś się stało? Chyba aż taki dziwny nie jestem z tymi uszami? - wskazał na swoją głowę. Pies. Uszy psa. Przechyliła głowę w bok.
- Nie, ja... - poczułam mrowienie na głowie i usłyszałam śmiech Inu. Mi także w tamtym momencie wyrosły uszy. Spiekłam raka. Odwróciłam się, żeby odejsć, ale złapał mnie za ręke.
- Czekaj no.. Proszę - Jego głos zmienił się diametralnie. Był taki smutny. Popatrzyłam na niego. Był naprawdę smutny. Mimo wszystko chciałam wyswobodzic się z uścisku. - Ja tylko... - zawahał się - Pierwszy raz spotkałem kogoś takiego jak ja.
- Naprawdę? - zdziwiłam się. Ja spotykałam takie dzieci w prawie każdej dzielnicy... A, no tak. On zapewne miał rodzinę. śpuściłam wzrok bo nasze oczy spotkały się na krótką chwilę.
- Opowiesz mi o sobie? - Dlaczego by nie? Pomyślałam. Dawno z nikim tak nie rozmawiałam... Opowiedziałam więc mu wszystko. Od początku.
Zaprowadził mnie do swojego małego domku i przedstawił swoja babcię - Nan. Była tak podobna do mojej Hany... Tylko poruszała się bez gracji. Jak stara, zmęczona kobieta. Usmiech Nan dawał tyle ciepła... Zatęskniłam za tym. Za rodziną. Po raz pierwszy odkąd Hana odeszła naprawdę za tym zatęskniłam. Zaproponowali bym z nimi została. A ja tak bardzo pragnęłam ciepła, że tak zrobiłam. to były szczęśliwe czasy. Zabawy z Inu, pomoc w ogródku Nany. Dzięki Inu znowu zaczęłam śpiewać. Śpiewałam wszędzie i wszystko. Piosenki były często bez ładu i składu, ale mieliśmy wiele zabway ze śpiewaniem ich. Do czasu.
Inu tamtego czasu był bardzo poddenerwowany. Często gdzieś znikał a pytany o to zmieniał temat. Gdy okazało się, że zdawał egzaminy do akademii pokłóciliśmy się. Odwrócił się i pobiegł. Chciałam iść za nim, ale zamieniłam się w wilka więc tylko poszłam jego śladem. Znalazłam go siedzącego na polance. Podniósł się, myślałam, że mnie zauwazył, więc wyszłam zza krzaków.
Przygniotło mnie duże reiatsu. Popatrzyłam na Inu. Za nim pojawił sie potwór. Wydałam z siebie jęknięcie. Hollow był wielki. W jednej sekundzie Inu stał wyprostowany, a w drugiej był w paszczy tego potwora. Byłam sparaliżowana strachem. Zobaczyłam jak jego ciało osuwa spada na ziemie całe we krwi. Zawyłam z płaczem. Wtedy Hollow zauwazył mnie. Zaczął iść w moją stronę. Przeyśpieszał. Zamknełam oczy i czekałam na ból. ale on nie przyszedl, gdy je otworzyłam przed soba zobaczyłam shinigamich walczacych z hollowem. Wygrali. Ale było już za późno dla Inu.
Inu chciał nas chronić. A skoro jego nie ma. Teraz moja kolej. Dowiem się z jakiej rodziny pochodze i zapewnie Nan dobrą starość. Obiecuję Ci, Inu.
Pieniądze: 500 Ryo.
STATYSTYKIAtrybuty:Siła: 5 + 1 = 6
Szybkość: 5 +2 +3 = 10
Zręczność: 5 +2 = 7
Wytrzymałość: 5
Inteligencja: 5
Psychika: 5 + 1 = 6
Reiatsu: 5 + 1 + 2 = 8
Kontrola Reiatsu: 5
OGÓLNEUdźwig: 60 kg
Prędkość (śr.): 5 km/h
Prędkość (max.): 30 km/h
PŻ (Punkty Życia): 25 (wada: mały)
PR (Punkty Reiatsu): 40
TechnikiMagia: Poznane Hadou: #3 - Housenka Houka (Ogień)
Inkantacja: Zaklęcie destrukcyjne numer trzy - ogień!
Opis: Bardzo proste zaklęcie polegające na stworzeniu ognia w ręce.
#6 - Gogyou (Podmuch Ognia)
Inkantacja: Zaklęcie destrukcyjne numer sześć! - Spal!
Opis: Wykonawca wypuszcza z ust podmuch gorącego powietrza. Może poparzyć jak i odepchnąć przeciwnika.
Poznane Bakudou: Umiejętności: Artysta - Muzyka, śpiew.
Opis: Masz wrodzony talent w jednej z dziedzin sztuki, takich jak malarstwo, rzeźbiarstwo czy muzyka. Bez większych problemów tworzysz piękne dzieła sztuki. - Muzyka, śpiew.
Wymagania: Wrodzone.
Wady: Chuchro - 1 pkt
Opis: Postać obdarzona tą wadą cierpi na zdecydowaną odwrotność otyłości. Jej waga jest niezwykle mała, zaś zdobywanie dodatkowych kilogramów jest naprawdę trudne. Wielu mogło by zazdrościć takich właściwości organizmu, utrzymanie zgrabnej linii nie jest bowiem problemem. Problemem jest natomiast fakt, iż tak naprawdę figura ta nie jest zgrabna a chuderlawa. Postaci takiej widać niemal wszystkie kości, zaś ciało pozbawione ochronnej warstwy tłuszczowej zdecydowanie łatwiej jest wyziębić. Niezbyt rozwinięta tkanka mięśniowa często nie radzi sobie z długotrwałym wysiłkiem, przez co osoba taka szybciej się męczy.
Premie: Utrudnienia MG.
Wymagania: Wrodzone.
Mały - 1 pkt
Opis: Postać obdarzona tą wadą zapewne nie będzie musiała się pochylać przechodząc przez drzwi. Jej wzrost jest bowiem zdecydowanie mniejszy, niż powinien być u osób jej wieku i płci. Ludzie tacy są w większości traktowani jak dzieci, dodatkowo mają pewne problemy. Większość świata jest bowiem przystosowana dla osób o odpowiednio większym wzroście. Samochody mogą więc mieć pedały zbyt daleko, by twoje nogi do nich sięgały, a szafki czy regały będą zbyt wysoko by osoba taka mogła normalnie zdejmować z nich rzeczy.
Premie: Ilość twoich Punktów Życia równa jest wytrzymałości*5 (a nie 10), Utrudnienia MG
Wymagania: Odpowiedni wzrost.
Niekontrolowana przemiana w zwierzę (PROPONOWANE) (a ponieważ, takie nieistnieje to prosiłabym, o zaakceptowanie o to tej mojej małej wady. Przemiana byłaby całkowicie zalezna od GM'a. Wydaje mi się to bardzo interesujacym utrudnieniem)