Podziemia sklepu Katriny

Temat: Re: Podziemia sklepu Katriny 2016-02-05, 00:53

846

Eh... może i racja
Wziął kilka głębszych oddechów aby się uspokoić, potrzebował tego. Katrina za to jednym skokiem znalazła się na górze, trzeba przyznać, że ma parę w nogach, więc i ogólnie prawdopodobnie jest silna.
Budząc się rano, zdecydowanie nie spodziewałem się czegoś takiego.
Odparł krótko i starał się uśmiechnąć. Mimo, różnic poglądowych w tak istotnej sprawie jak Aiba, chciał utrzymywać dobre kontakty z Mizuki.
Ja też będę się pewnie zbierać, a Ty Bell?
No pewnie, że mam, chociaż nie wiem czy za sto lat będzie działać. Mam nadzieję, że uda nam się wcześniej spotkać.
Odwzajemnił uśmiech.
Podejmuję rękawicę, chociaż wątpię żeby sto lat wystarczyło mi, abym mógł się z Tobą mierzyć

Temat: Re: Podziemia sklepu Katriny 2016-02-05, 01:02

- W końcu obiecałam cię odstawić na miejsce. - Belle otworzyła gargantę.
Wymienili się numerami z Karas'em, co było dość groteskowe. W końcu dwa tysiące lat temu walczyli o los Seireitei, a teraz niczym dobrzy znajomi przekazywali sobie dane pozwalające utrzymać kontakt.
- Cóż, myślę, że spotkamy się jeszcze nie raz i to w niedalekiej przyszłości. Co do rewanżu, to gdyby Yuudai posiadał moc vizarda to prawdopodobnie nie stałbym tutaj, a ty nadal żyłbyś obok Króla Dusz.
Mizuki popatrzyła na Yuzuru. Starała się uśmiechnąć, ale niezbyt jej to wyszło.
- Ja również chciałabym się kiedyś z tobą zmierzyć... jak za dawnych czasów.
Mizuki pisnęła i podskoczyła, bo oto Belle zakradła się za nią i podrapała dziewczynę po bokach.
- Wy to powinniście nie na walkę się umawiać, ale na randkę!
Karas zaśmiał się.
- Dla niektórych specyficznych par, walka jest tym czym dla innych zwykła randka.
Mizuki warknęła i odwróciła się od wszystkich. Zapewne dlatego żeby nikt nie zauważył jej rumieńca.

Temat: Re: Podziemia sklepu Katriny 2016-02-05, 13:07

847

Niby tak, ale stąd też mam niedaleko, więc jeżeli się gdzieś bardzo spieszysz to nie musisz się fatygować. Poza tym muszę jeszcze pójść do Katriny i podać jej wymiary do mojego nowego gigai
Powiedział zadowolony, że prawdopodobnie nie będzie musiał chodzić już w tym uwłaczającym ciele.
To nie zmienia faktu, że jeszcze wiele pracy przede mną. To znaczy, że pozostała trójka wywyższonych dalej żyje?
Zapytał, po czym przeniósł wzrok na Mizuki.
Oczywiście, kiedy tylko znajdzie się na to czas i będziesz miała ochotę.
Puścił jej oczko i rozprostował ramiona, wiedząc że teraz będzie musiał się trochę wspinać po drabinie.
Oj Bell... Może kiedyś
Powiedział tajemniczo, a po chwili się zaśmiał.
W takim wypadku, trzymajcie się i do następnego.
Pożegnał się wesoło, podszedł do drabiny i zaczął po niej wchodzić do góry.

Temat: Re: Podziemia sklepu Katriny 2016-02-05, 14:52

- Nie, na pewno nie cała trójka - stwierdził Karas. - Być może żaden nie przeżył, bo dochodziły mnie wieści o tym, że jakiś kapitan został promowany do dywizji 0. Z pewnością protoplasta rodu Shiba już nie żyje, bo jego zanpakuto służy teraz jako narzędzie egzekucji w Soul society.
- Masz na myśli Sokyoku? - zapytała Mizuki, na co Karas kiwnął głową.
- Tak. Najpotężniejsze zanpakuto wykorzystujące żywioł ognia. Legenda mówi, że przed śmiercią pierwszy Shiba stał się jednością ze swoim mieczem.

Nadszedł czas pożegnania. Belle wyglądała na niepocieszoną, że Tanaka nie skorzystał z propozycji podrzucenia pod dom, ale z jej garganty i tak zrobiono użytek. Mizuki i Karas zniknęli w niej, a po pomachaniu Tanace w ich ślady podążyła również Belle.
Yuzuru pokonał kilkaset szczebli drabiny, po czym rozpoczął poszukiwania Katriny, lecz głos, który usłyszał zza niedomkniętych papierowych drzwi sprawił, że inne myśli zaczęły mu się kołatać po głowie.
-...opcją byłoby przefiltrowanie całej twej duszy na mikroskopijnym poziomie, ale stworzenie zaawansowanej maszyny umożliwiającej coś takiego zajmie przynajmniej kilkaset lat. Oczywiście możesz poszukiwać pomocy w specyficznych mocach dysponowanych przez określone istoty. Być może jakiś człowiek bądź zanpakuto posiadałoby siłę mogącą cię uleczyć, ale osobiście nie znam nikogo takiego... Zresztą czy ta moc jest tobie taką zawadą? Jeśli tylko nie pożresz znacznej ilości dusz powinnaś zachować kontrolę nad sobą, co da ci czas na doskonalenie swych wyjątkowych właściwości i cóż... może nawet uda ci się kiedyś ewoluować w coś więcej.
Tanaka nie miał wątpliwości. Głos należał do Aiby.

Temat: Re: Podziemia sklepu Katriny 2016-02-05, 15:12

848

Sokyoku było kiedyś zanpakutou? Miało przecież tak destrukcyjna siłę... Jego zanpakutou również należało do wywyższonego, a ponadto Kuchiki był z nich wszystkich najsilniejszy... Zdecydowanie dzisiejsze informacje przekroczyły jego najśmielsze oczekiwania.
Może kiedyś będę miał szansę, z którymś porozmawiać.
Można rzec, że wypowiedział swoje kolejne marzenie na głos. Ciekawe jakby zareagowali wiedząc, że jest reinkarnacją Yuudai'a.

W końcu dotarł na górę i zaczął szukać Katriny, aż usłyszał głos... Bez wątpienia należał do Aiby. Ten bodziec do niego dotarł, a potem dopiero zawartość rozmowy. Wahał się czy wejść do środka, nie wiedział jak może zareagować, gdy ten zwróci się do niego. Przez chwilę stał jedynie i nasłuchiwał. Wziął kilka głębokich wdechów, aby w końcu zapukać i gdy otrzyma pozwolenie, wejść do pomieszczenia.

Temat: Re: Podziemia sklepu Katriny 2016-02-06, 20:43

Głos znienawidzonego kapitana rozbrzmiewał za ścianką z drewna i papieru. Tanaka postanowił wykonać ruch. Zapukał i zajrzał przez szparę. Ujrzał zagracone pomieszczenie wypełnione półkami, skrzyniami i pudłami. Przed jednym z pudeł stała Katrina i Ishifone, na samym zaś pudle stał brązowy pluszak przedstawiający leminga. Pluszak przemówił do Yuzuru głosem Aiby.

https://bleach.forumpolish.com/t693p240-sklep-u-katriny

» Sklep u Katriny