Dwór Urich Fujio Kuchiki

Dwór jak dwór. Kilka dużych budynków, kilka mniejszych, wszystko otoczone murami, z jedną wielką bramą. Do akademii idzie się stąd prostą, wybrukowaną drogą, około 0,5 km. Nie będę wymieniać co tutaj jest, bo sam nie miałem jeszcze czasu, na zwiedzenie całej posiadłości, lecz opowiem Wam o mojej sekcji mieszkalnej. Mam 3 pokoje: sypialnię, pokój wypoczynkowy/gościnny, oraz salę treningową. W sypialni jest duże łoże, zmieściłyby się na nim z 3 osoby, szafa z ubraniami, oraz okno, na ogród, znajdujący się między budynkami. W pokoju gościnnym jest stół, przy którym zmieściłoby się do 20 osób, do tego poduszki i dwa okna. Jedno na ogród, drugie na Seireitei. W razie jakiegoś ważniejszego spotkania, zmienia się wystrój na bardziej oficjalny. Sala treningowa jest średniej wielkości. Jest wygłuszona, oraz nie ma okien. W zależności co chcę trenować, zlecam służbie jak mają przygotować salę. Poza służącymi całemu rodowi, posiadam swoich przybocznych służących. Są to: [Only admins are allowed to see this link](osobista służka, 13 lat[jak na swój wiek, świetnie rozwinięta, piękna dziewczyna], zajmuje się: kąpaniem mnie, ścieleniem mi łóżka, przynoszeniem posiłków, wydawaniem poleceń innym służącym, jest moim powiernikiem tajemnic), [Only admins are allowed to see this link](służący, zajmujący się treningami. Ma 25 lat, jest dobrze zbudowany, i świetnie wyszkolony. Mój gwardzista przyboczny. Czasami z nim trenuję.).

Spokojnie sobie spałeś gdy do pokoju weszła twoja służka.. I zaczęła odsłaniać zasłony na oknach.. Światło wpadające przez okna obudziło ciebie Hitomi cię przywitała tymi słowy..

-Witaj Urich-sama.. Jak ci się spało?? Śniadanie zaraz zostanie podane..-

- Ahh, bardzo dobrze, Hitomi-chan. Tym razem sam się przejdę, przygotuj śniadanie w jadalni. Jak będzie gotowe, to przyjdź po mnie. – powiedziałem, i wstałem z łóżka. Podszedłem do szafy i ubrałem się w poranne kimono. Potem czekałem tylko na znak, że śniadanie gotowe, wyglądając przez okno.

-Hai- Odpowiedziała z uśmiechem i szybkim krokiem poszła robić śniadanie.. Po chwili weszła do twej sypialni i zawołała ciebie..

-Urich-sama.. Śniadanie na stole-

Po tych słowach weszła do jadalni i odsłoniła zasłony na oknach.. Matsuki natomiast stał ze swym zanpaktou przy oknie i patrzył przez nie na ogród..

- Oh, już idę – powiedziałem, wyrywając się z zamyślenia. Gdy tylko wszedłem do jadalni, zobaczyłem Mastuki`ego. – Cześć, Matsuki – powiedziałem i usiadłem do stołu.
- Matsuki, masz dzisiaj wolne, nie zamierzam nigdzie wychodzić, ani trenować, więc proszę, możesz robić co chcesz. – powiedziałem z uśmiechem do niego, i zacząłem jeść. Zjadłem śniadanie, po czym wraz z Hitomi udałem się na spacer do ogrodu.

-Witaj.. Urich-sama-

Odpowiedział Matsuki i po chwili gdy ty dałeś mu wolne..

-Dziękuję Urich-sama-

Po tym odszedł i poszedł do swojego pokoju..
-----------------------------
W ogrodzie wszystko było po staremu.. Nic się nie zmieniało.. Hitomi biegała od drzewa do drzewa ciesząc się świeżym powietrzem.. W końcu to jeszcze dziecko..

Usiadłem na ławce przed jeziorkiem, i oglądałem zabawy Hitomi, jednocześnie myśląc o tym, Kidy zostanę prawdziwym shinigami. Gdy nie miała ona już siły na nic więcej, udaliśmy się do domu. Pozwoliłem jej odpocząć, samemu udając się do sypialni, gdzie przebrałem się w zwykłe, codzienne ubranie, składające się z ciemno-zielonego kimono, czarnego pasa, oraz specjalnych sandałów. Popatrzyłem się na swój Zanpaktou, który wisiał nad moim łóżkiem, i udałem się do pokoju wypoczynkowego.
– Hitooomi-chaan! – zawołałem. Gdy tylko przybyła, poprosiłem ją, by przysłano mi kogoś, kto zrobiłby mi masaż.

Po chwili przyszła masażystka i kazała ci się położyć na brzuchu na sofie..

Powoli i delikatnie ściągnęła górną część twojego ubrania i rozpoczęła relaksujący masaż..

Leżąc spokojnie, relaksowałem się. Po skończonym masażu, udałem się do sypialni. Zawołałem Hitomi, i kazałem jej mnie ubrać, w oficjalne ubranie. Miałem w końcu dziś iść się zapisać do akademii. Gdy zakończyła mnie ubierać, udaliśmy się razem w kierunku akademii.

Wyszliście..

Zrobię temat w Akademi i tam będziesz pisać..

Gdy tylko powróciliśmy, zleciłem Hitomi przygotowanie posiłku, oraz kąpieli. Sam udałem się do sypialni, gdzie popatrzyłem przez chwilę na swój miecz, i przebrałem się z moje zwykłe, domowe, ciemno-zielone kimono. Potem czekałem na Hitomi, aż przyjdzie i oznajmi mi, że posiłek gotowy.

-Urlich-sama.. Proszę przyjść do Łazienki-

Gdy ty wszedłeś do łazienki ona przygotowywała kąpiel.. Matsuki natomiast z nowu stał przy oknie jak wcześniej.. Gdy byłeś w łazience i zacząłeś się rozbierać.. Hitomi wyszła i poszła przygotowywać posiłek..

Wszedłem do gorącej wody, rozkoszując się tą chwilą odpoczynku. Po chwili zapytałem się Matsuki`ego:
- Mógłbyś mnie nauczyć kontroli Reiatsu? Dziś po posiłku?

-Kontroli Reiatsu??-

Zdziwił się Matsuki..

-Ach czyli trafiłeś na niego.. Dobrze.. Będę czekał w ogrodzie-

Powiedział i spokojnie wyszedł do ogrodu na pole treningowe..

Hitomi natomiast weszła do łazienki i powiedziała..

-Posiłek jest gotowy.. Mam coś jeszcze zrobić??-

- W sumie to nie, masz wolne na razie. – Powiedziałem jej, i wyszedłem z wody. Udałem się do jadalni, szybko zjadłem. Musiałem mieć dużo energii na trening. Zaraz potem, szybko udałem się do sypialni po mój Zanpaktou i pobiegłem na spotkanie z Matsukim.

-Mam nadzieję że jesteś gotowy..-

Powiedział Matsuki i stanął w świetle księżyca..

-Chyba zademonstrował ci on już swoją moc..-

- Tak jestem gotów – odpowiedziałem.

-A więc do rzeczy.. Wiesz co to jest Reiatsu.. i czujesz je w sobie.. Teraz czas byś mi je pokazał-

Powiedział Matsuki i czekał aż uwolnisz swoje Reiatsu..

-To całkiem proste.. Po prostu rozkaż swojemu reiatsu żeby się uwolniło.-

*Rozkaż… Też mi coś…* pomyślałem, i wypchnąłem z siebie trochę reiatsu starając się pokazać jego materialną formę.

Pokazała się dość mała aura reiatsu.. Ale ważne że się pokazała..

-A teraz zrób by się nie ujawniło a skumulowało w ręce-

- Hmm… No dobra – powiedziałem, i zabrałem się do roboty. Starałem się sobie wyobrazić, jak ta energia przemieszcza się i kumuluje w mojej ręce.

-A teraz uderz w ziemię.. Z całej siły jaką masz w swojej ręce-

Powiedział i wyciągnął pewną książkę z kimona..

Ustawiłem się w dogodnej pozycji, i z całej siły uderzyłem w ziemię.

Ziemia aż popękała w promieniu 2m od uderzenia..

-I tego się spodziewałem bo po moim uczniu.. Jednak na tym nie zakończymy naszej nauki.. Jutro pokażesz swojemu Nauczycielowi że umiesz kilka Kidou..

- A co? Bo znam już kilka. – zapytałem go.

-Patrz uważnie..-

Powiedział i zrobił inkantacje..

- Hadou no sanjuuichi - Shukkahou! -

Wymówił słowa i wyprostował rękę tak że miał dłoń w 90 stopniach do przed ramienia.. Po czym pojawiła się przed nim czerwona kula Reiatsu które wystrzelił w górę.. Po chwili nastąpił mały wybuch..

-Powtórz.. To nie powinno ci sprawić problemu..-

- Hadou no Sanjuuichi, - przerwa dla efektu… - Shukkahou! – powiedziałem, intensywnie skupiając reiatsu w dłoni. Starałem się robić to tak, jak robiłem poprzednie kidou których się nauczyłem.

Pojawiła się mała kulka i bum.. Niestety ci się nie udało.. Za to ty byłeś cały osmalony..

-Nie wymiguj się tym że jesteś brudny.. Powtórz jeszcze raz..-

Popatrzyłem się na niego głupawym wzrokiem i pomyślałem *Czy ty wiesz do kogo mówisz?*. Zaraz potem ustawiłem się jeszcze raz, wycelowałem w drzewo przede mną i powiedziałem:
- Hadou no sanjuuichi, Shukkahou! – koncentrując dwa razy więcej reiatsu niż za poprzednim razem.

Drzewo się przewróciło.. Został tylko rozerwany pień..

-Brawo Urich-sama..-

Powiedział i podrapał się po głowie widząc szkody..

-Jutro to posprzątam.. A teraz koniec.. Twój strój wymaga zmiany-

Powiedział i spojrzał się na prawie rozerwane kimono..