Pastel był zadowolony. Mama też była zadowolona. TAK! Udało mu się! Żyje! Wykonał misje! Co prawda nie dobrze mu sie zrobiło, widząc wnętrzności ukryte za maską, ale na szczęście był Pustakiem - nie mógł zwymiotować. Zresztą i tak nie jadł. Objął w łapy maske pustego, baczniie obkrążając coś, co niegdyś było dla niego wyzwaniem. Ciekaw był czy zjedzenie reszty pustego było by smaczne, ale jednak mama powstrzymała go od splugawienia się tym ohydnym cielstwem. Przypomniala mu, że powinien wrócić do swego koleżki, który pewnie wątpi w dokonalnie naszego bohaterskiego Ciastka. Ostrożnie wyszedł z jaskini, starajac się nie wdawać w jakieś potyczki. Jeśli się da, chce wrócić do zleceniodawcy bez większych problemów