Gość Gość
| Temat: Ryutora Hitsugaya 2010-12-28, 20:12 | |
| DANEImię: Ryutaro Nazwisko: Hitsugaya Profesja:Dusza Płeć: Mężczyzna Wiek: 5 Waga: 20kg Wzrost: 109cm Wygląd:Chłopak jest średniego wzrostu. Jego skóra jest jasnej karnacji. Jest średniej budowy ciała. Nosi mały jak na swój wiek numer buta, oraz jego ręce są mniejsze od tych należących do jego rówieśników. Ubiera się zazwyczaj w tradycyjna ubranie swojej rodziny. Porusza się lekko przygarbiony, czego starają się go oduczyć jego opiekunowie. Najczęściej ma lekko przymknięta oczy, a na twarzy wije się lekki uśmiech. Włosy odgarnia na bok, by nie zasłaniały mu oczu. Charakter:Chłopak nie lubi pośpiechu, dlatego też nie przyspiesza spraw jeśli nie jest to konieczne. Stara się robić to co musi na bieżąco, by później nie nadrabiać tego na sam koniec. Prowadzi spokojne życie, chodź ostatnio stara się by zaczęło się w nim trochę więcej dziać. Stara się stosować do wszelkich zasad panujących w jego okolicy, chodź niektóre z nich strasznie mu przeszkadzają i denerwują. Szanuje swoich opiekunów, i resztę rodziny. Dosyć łatwo przychodzi mu kontakt z innymi ludźmi, i w dużej grupie ludzi czuję się swobodnie. Rzeczy które robi, stara się wykonać najlepiej jak umie. Lubi słodycze, jednak nie dostaje ich zbyt często. Nie znosi gorzkich rzeczy, i braku zajęcia. Woli nawet sprzątać swój pokój, niż siedzieć i nie mieć nic do roboty. Z tego względu potrzebuje sporo snu, który na dodatek jest bardzo twardy. Gdy jest niewyspany chodzi bardzo niezadowolony. Nie chcę mu się nic robić, i prezentuje bierną postawę na wszystko. Wtedy też nie ma zbytniej ochoty na przebywanie wśród ludzi. Na szczęście nie następuje to zbyt często, gdyż bardzo trudno jest go obudzić. Ekwipunek:brak Historia:Ziemia Jego życie na ziemi było krótkie i bardzo nieszczęśliwe. Było to spowodowane lekkomyślnością jego matki, jak i porywczością jego ojca. Traf bowiem chciał, że urodził się w dość rozrywkowej rodzinie, mieszkającej w jednej z biedniejszych dzielnic Tokio. Przed jego narodzinami jego rodzice pracowali dorywczo, gdyż większość czasu spędzali chodząc na różnorakie imprezy i zabawy. Właśnie podczas jednej z takich wypraw doszło do wpadki i nieplanowanego dziecka. Rodziciel od początku był za aborcją, lecz jego partnerka po krótkim czasie wahała się, chodź na początku całkowicie popierała ten pomysł. Ostatecznie całkowicie zmieniła zdania i z całego serca chciała urodzić bobasa. Ciąża odmieniła rodzicielkę chłopca, czego nie można było powiedzieć o jej mężu. Między nimi odbywały się liczne spory o to, co zrobić w zaistniałej sytuacji. Oboje trzymali się swojego zdania, aż w końcu mężczyzna postanowić ustąpić i niezbyt zadowolony przystał na zdanie swej małżonki. Kobieta była szczęśliwa z takiego obrotu sprawy i liczyła, iż z biegiem czasu wszystko się unormuje i uda się stworzyć szczęśliwą rodzinę. Jak sama przyznała, znudziły jej się ciągłe zabawy i chciała się ustatkować. Jej partner przystał na jej propozycję zmiany stylu życia i z czasem znalazł stałe zatrudnienie. W końcu nadczas czas porodu. Ciężarna trafiła do pobliskiego szpitala, w którym to odbył się poród. Przebiegł on dość łagodnie, a narodziny syna bardzo ucieszyły jego matkę. Ojciec patrzył na potomka raczej obojętnie. Po kilku dniach obserwacji rodzicielka wraz z młodym członkiem rodziny, wrócili do domu. W dzień dziecko było bardzo spokojne. Dużo czasu przesypiało i o dziwo miało bardzo twardy sen. Problemem było to, iż w nocy młody przedstawiciel rasy ludzkiej był bardziej aktywny. Wtedy, bowiem łapał go głód po praktycznie przespanym dniu. Matce nie przeszkadzało to zbytnio, gdyż spodziewała się nieprzespanych nocy. Gorzej było z jego ojcem, którego płacz doprowadzał do szału. I chodź przez pewien czas było dobrze, gdyż pracował na nocną zmianę. Dzięki temu w dzień spokojnie odsypiał, gdyż dziecko spokojnie spała. Sytuacja zmieniła się w chwili, gdy nastał czas rannej zmiany. Mężczyzna ze względu na zachowanie syna nie mógł zasnąć. Pierwsze dni zdołał jakoś przetrzymać, dzięki swojej żonie. Lecz pewnego dnia był już tak zmęczony, że płacz dziecka doprowadził go do szału, przez co zerwał się z łóżka. Następnie podszedł do potomka. Złapał go za szyję i trząsł, nim jednocześnie krzycząc, żeby się uciszył. Jego małżonka rozpaczliwe starała się go powstrzymać, lecz niestety nie udało jej się powstrzymać śmierci młodego chłopaka. Cała sytuacja spowodowała, że następnego dnia odeszła od swojego męża i udała się na policję, by zgłosić morderstwo. W tym czasie mężczyzna w worku na śmieci wyniósł ciało syna, na najdalej oddalony śmietnik od jego domu. Tam zostawił zwłoki i wrócił do swojego miejsca zamieszkania. Dusza martwego chłopca była uwięziona w worku. Nie zdając sobie sprawy z tego co się stało, płakała z ciemności i z zimna. Odgłosy te przyciągnęły głodnego pustego, który to postanowił przekąsić źródło dźwięku. Hollow był podobny do kreta. Jego maska przypominała ryjek tego właśnie zwierzęcia i sposób w jaki pojawił się w okolicy jak najbardziej potwierdzał ów podobieństwa. Potwór powiem wyszedł z podziemi, tworząc dużą dziurę. Jego pazury były dużej wielkości, a jego wzrost wynosił około 3 metry. Charakterystyczną dziurę miał tradycyjnie na klatce piersiowej. Powoli zbliżał się do swojego celu. Najprawdopodobniej kierował się głównie słuchem, gdyż jak na pustego poruszał się bardzo cicho. W pewnym momencie nagle zatrzymał się i uważnie nadsłuchiwał. Po chwili w jego pobliżu pojawił się pokaźne umięśniony mężczyzna, w czarnym stroju. Dobył on swojego miecza, który zawieszony był z boku i ruszył na potwora. Nawiązała się krótka walka pomiędzy dwoma istotami, którą wyraźnie wygrał wojownik w czerni. Różnica sił podczas owego pojedynku była przeogromna. Zwycięzca pojedynku, podobnie jak pusty zaczął się zbliżać do źródła płaczu. Otworzył worek i wziął z uśmiechem na ręce małe dziecko. Następnie delikatnie przyłożył spód rękojeści do jego główki. Białe światło pochłonęło malucha, który po chwili został przeniesiony w inny świat. Rukongai Maluch trafił do nowego świata, którym była Społeczność Dusz. I tym razem nie miał zbyt dużo szczęścia, gdyż pojawił się w 65 okręgu wschodnim. Nie jest to zbyt bogaty teren, chodź zawsze mogło być jeszcze gorzej. Pod opiekę wzięła go pewna staruszka. Dzieliła się z dzieckiem wszystkim co miała. Zdawała sobie jednak sprawę z tego, że zbyt długo nie da rady tak żyć. Pewnego razu usłyszała, że przez te tereny mają przechodzić członkowie rodziny Hitsugaya. Postanowiła spróbować i powierzyć, im to dziecko pod opiekę, chodź spodziewała się odmowy z ich strony. Gdy nadeszła odpowiednia pora, starsza osoba udała się na drogę którą miały przechodzić członkowie wspomnianej wyżej rodziny. Opiekunka dziecka z początku była wyganiana przez ochroniarzy, lecz dzięki dobrej woli żony Hitsugayi przemierzającego te ziemię, doszło do rozmowy. Młoda kobieta pochodziła z tychże stron i wiedziała jak ciężko jest tu wyżyć. Dlatego też postanowiła przygarnąć dziecko, mimo namową męża, który nie popierał tego pomysłu. Ostatecznie jednak zgodził się na przygarnięcie malucha. Wyprawa ruszyła w dalszą drogę, a staruszka bardzo serdecznie dziękowała młodej pani za okazaną dobroć. Jego nowi opiekunowie nadali mu imię Ryutaro. Tym razem można rzec, że po tylu nieszczęściach małemu trafiło się trochę szczęścia. Dzięki adoptowaniu trafił do bogatszej dzielnicy, dzięki czemu miał zwiększone szanse na lepsze życie. Większość członków rodziny wprawdzie nie było zadowolone z decyzji podjętej przez parę, o przygarnięciu dziecka, lecz z biegiem czasu przyzwyczaili się do niego. Młoda dusza była coraz starsza i była wychowywana wedle tradycji i wszelkich zasad Hitsugaya'ów. Jedynym problemem niepokojącym członków rodziny, był sen chłopaka, który był niezwykle długi. Z trudem przyszło, im przestawienie chłopaka na to by spał od 20 do 8. Potrzebował bowiem około 12 godzin snu, by nie czuć się zmęczonym. Mimo ogromnych starań owego czasu nie udało, im się zmniejszyć. W każdym bądź razie wszyscy byli miło zaskoczeni, poziomem Reiatsu młodziana, które jak na dziecko w jego wieku było całkiem wysokie. Ryutaro w wieku 4 lat poznał kolegę. Miał na imię Shu. Mieszkał on w pobliżu jego domu. Był w tym samym wieku, lecz nieco większego wzrostu. Chłopcy szybko się polubili i często spotykali się ze sobą. Oboje celowali w zostanie shinigami i razem chcieli przystąpić do akademii. Opiekunowie adoptowanego Hitsugayi pobierali tenże decyzję i starali się ją wspierać pomagając dwójce przyjaciół w treningu. Dzięki temu młody Ryu nauczył się jednego zaklęcia kidou oraz podstaw walki mieczem. Za jego sparing partnera służył mu Shu. Ich postawa podczas walk treningowych znacznie się różniła. Hitsugaya traktował to bardziej jako zabawę i starał się wymyślać najróżniejsze kombinację, a Shu walczył w dość prosty sposób, starając się wygrać za wszelką cenę. Ów walki były toczone drewnianymi mieczami, z możliwością używania dość bezpiecznych kidou, które nie mogły, by poważnie zranić przeciwnika. Chłopcy czasami potrafili spędzać ogromne ilości czasu na doskonaleniu się, aby przez kolejne dni regenerować siły. Młode dusze zastanawiały się powoli w jakim wieku przystąpić do akademii, konsultując to ze swoimi opiekunami. Pieniądze: 1000 Ryo.(+500 rodzina) STATYSTYKIAtrybuty:Siła: 5 (+1 płeć, -1 profesja) Szybkość: 5 Zręczność: 3(-2 płeć) Wytrzymałość: 5(+1 płeć, -1 profesja) Inteligencja: 6(+1 jedna niewykorzystana umiejętność) Psychika: 7(+2 wolne pkt z profesji) Reiatsu:14(+7 początkowe pkt, +1 profesja, +1 rodzina) Kontrola Reiatsu:10(+3 początkowe pkt, +1 druga niewykorzystana umiejętność,+1 wiek) OGÓLNEUdźwig: 50kg Prędkość (śr.):5km/h Prędkość (max.):20km/h PŻ (Punkty Życia):50 PR (Punkty Reiatsu): 140 TechnikiMagia:Poznane Hadou:#1 - Shou (Pchnięcie) Poznane Bakudou:Umiejętności: - Sojusznik - Z Rodziny Wady:- Dziecko - Twardy sen
Ostatnio zmieniony przez Ryu dnia 2011-01-04, 17:59, w całości zmieniany 1 raz |
|
渡邊綱
Mistrz Gry : Fairy
Karta Postaci Punkty Życia: (4096/4096) Punkty Reiatsu: (83037/262144)
| Temat: Re: Ryutora Hitsugaya 2010-12-30, 20:51 | |
| i z całego serca chciała urodzić płód. Z medycznego punktu widzenia byc moze mowienie o rodzeniu plodu jest poprawne. W mowie potocznej nigdy sie z czyms takim nie zetknalem.
Notorycznie stawiasz przecinki przed "i", co jest niepoprawne. Historia jest, jak ten obrazek. Niezbyt porywajaca.
Pozdrawiam, Tsuna | |
|
Gość Gość
| Temat: Re: Ryutora Hitsugaya 2011-01-04, 18:01 | |
| Poprawiłem przecinki i zmieniłem wskazane zdanie. Co do historii to raczej nic wyjątkowego nie wymyślę. |
|
Takagi Niizuki
Mistrz Gry : Aoto
Karta Postaci Punkty Życia: (160/180) Punkty Reiatsu: (364/506)
| Temat: Re: Ryutora Hitsugaya 2011-01-04, 20:39 | |
| Krótko i treściwie Veto za całokształt. Dziadek Szyderca ----------------------- Co zrobisz w przypadku zła, którego nie możesz pokonać sprawiedliwością ? Zwalczysz zło złem, czy też zaakceptujesz fakt, że sprawiedliwość z nim przegrała ? Tak czy inaczej, zło pozostanie. | |
|
Sponsored content
| Temat: Re: Ryutora Hitsugaya | |
| |
|