|
| | Pustynia najdalej od Las Noches | |
|
+4Izdurbal Tenshi Kamys Benorn Roten Yaiba 8 posters | |
Autor | Wiadomość |
---|
Gość Gość
| Temat: Re: Pustynia najdalej od Las Noches 2009-07-02, 08:42 | |
| -Pewien adjuchas zlecił mi zdobycie tego ostrza, lecz widzę że tego nie zrobię, a może mógłby, coś dla was zrobić ? Bo żmudne szukanie żarcia nie jest dla mnie, a te setki pustych za mną są trochę nad moje możliwości - po czym lekko uśmiechnął się do arracanarra |
| | | Benorn
Karta Postaci Punkty Życia: (0/0) Punkty Reiatsu: (0/0)
| Temat: Re: Pustynia najdalej od Las Noches 2009-07-02, 13:13 | |
| Arancarar wybałuszył oczy. Po chwili roześmiał się -Jesteś całkiem inteligentny… powiedz mi, jakim cudem wpadłeś na to, że nie dasz rady wykonać swojego zadania??- dłonie położył na swoich biodrach, na ustach wciąż widniał szeroki uśmiech, a głos przesączony był ironią. -Mały jesteś świetny… po prostu, bombowy- Znów zaryczał śmiechem, lewą dłonią złapał się za maskę i odchylił głowę do tyłu, by ponownie ryknąć śmiechem.
Dwójka pozostałych arancarów spojrzała w waszym kierunku. Kobieta westchnęła i pokiwała z bezradnością głową. Mężczyzna odwrócił głowę bez słowa, choć na jego twarzy malowała się irytacja.
Arancarar uspokoił się, przetarł ręką oczy. -Dobra… wystarczy, chcesz nam pomóc. Tak mam jedną świetną robotę dla Ciebie. Znikasz stąd i zostawiasz zabawę nam. Nic tu po tobie- jego głos zmienił się diametralnie, stał się oschły i nieprzyjmujący odmowy.
Poczułeś jak twoje moce odeszły w zapomnienie (usuń wszystkie punkty dodatkowe, za zjedzenie Hollowa). | |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Pustynia najdalej od Las Noches 2009-07-02, 13:23 | |
| - arogancja... - powiedziałem to pod nosem i sobie poszedłem, zaczerpnąłem jeszcze niezłe wdech reiatsu z powietrza i odszedłem... głupio było wracać do małego adjuchasa, miał tyle menosów, że aż strach pomyśleć co by mi zrobił. Poszedłem dalej szukając coś do żarcia lub do roboty... |
| | | Benorn
Karta Postaci Punkty Życia: (0/0) Punkty Reiatsu: (0/0)
| Temat: Re: Pustynia najdalej od Las Noches 2009-07-02, 14:09 | |
| Arancar odprowadził Cię wzrokiem. Gdy stanąłeś przy urwisku podszedł do Ciebie -No… na co czekasz?- w jego głosie zabrzmiała nutka zniecierpliwienia. Po chwili zagwizdał gdy spojrzał w dół -Dużo się ich zebrało…- kucnął przy brzegu i przyglądał się stadku Hollowów. Było ich tam ponad 500.
Puści musieli was dostrzec, ponieważ odezwała się wśród nich wielka wrzawa. -Pfff… cholerne pluskwiaki.- Arancar splunął na dół. Spostrzegliście obaj jak kilku Hollowów próbowało dostać się na górę -A wy gdzie?!- Arancar wstał i wycelował zamkniętą pięścią w jednego z nich. Po chwili podrapał się po brodzie i spojrzał ku tobie -Chcesz pomóc? Ściągnij ich z tej skały! Nikt ma się tu nie dostać. | |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Pustynia najdalej od Las Noches 2009-07-02, 14:13 | |
| uśmiechnąłem się - wreszcie coś się dzieje - szukałem jakichś większych skał, gdy takie znalazłem , próbowałem "sturlać" na dół, lecz gdy takich nie będzie będę uderzał ostrzami o zbocze góry, by wywołać obsunięcie terenu ( lawinę). Gdy to też nie będzie skutkować będę czekał na hollowy i będę atakował ich ostrzami. |
| | | Benorn
Karta Postaci Punkty Życia: (0/0) Punkty Reiatsu: (0/0)
| Temat: Re: Pustynia najdalej od Las Noches 2009-07-02, 19:22 | |
| Zacząłeś swoją operację. Na głowy wdrapujących się Hollowów posypały się liczne kamienie. Efekt był mizerny, trafiłeś zaledwie kilku z około 30 osobowej grupy. Twój wzrok przykuł pewien osobnik, który zamiast prawej dłoni posiadał coś na kształt działa. Przy wykorzystaniu ów zabawki zniszczył skałę lecącą na niego.
Gdy zacząłeś uderzać ostrzami o skalne podłoże, Hollowy przyspieszyły. Co prawda stworzenie lawiny, na takim podłożu było niemalże niemożliwe, lecz udało Ci się zrzucić wielu pustych. Wspinaczkę kontynuowało zaledwie dziesiątka śmiałków. Byli w połowie drogi. | |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Pustynia najdalej od Las Noches 2009-07-02, 23:20 | |
| - tylko mnie nie zabijcie - uśmiechnąłem się i zacząłem rozwijać swój plan, który wyglądał następująco : Niszczę w okół wszystkie kamienie i rzucam jakieś większe głazy hollowowi z armatą, by utworzyć kłęby pyłu i uniemożliwić widoczność hollowom, oraz wybić ich gdy nie będą wiedziały kiedy, gdy już kilku wybije powinna zacząć się panika i powinni zabijać siebie nawzajem, gdy już to skończą dobije resztę. (kłęby pyłu będą otaczać całą górę pozostawiając puste miejsce w którym są arracanary, zrobi się taka obręcz w ogół góry z pyłu, gdy będę atakować hollowy będę uważać by nie zaatakować arracanar'ów) |
| | | Benorn
Karta Postaci Punkty Życia: (0/0) Punkty Reiatsu: (0/0)
| Temat: Re: Pustynia najdalej od Las Noches 2009-07-02, 23:58 | |
| Tubo
Zasypałeś Hollowy kolejnymi seriami kamieni. Wszystko szło jak po sznurku. Pusty uzbrojony w działo zniszczył kilka kamieni tworząc unoszącą się na pewnej wysokości chmurę pyłu. Również odłamki poraniły wielu z pustych.
Lecz było w tym planie kilka uchybień. Po pierwsze pyłu nie było tyle ile przewidziałeś. Po drugie, Hollowy wcale nie wpadły w panikę. -Zajmę się resztą- słowa brzmiały łagodnie, należały do kobiety arancarar. Zeskoczyła ona ze skały nie wyciągając nawet ostrza i zniknęła w gęstej chmurze pyłu. Po chwili doszły cię odgłosy łamanych kości i wrzasków umierających.
Zaraz za tobą otworzyła się Garganata. Pierwszy wyszedł pewien Hollow, o kociej budowie, trzymał w paszczy jakąś rękojeść. Zaraz za nim wyszedł Koji. Nie widziałeś jego twarzy, ale miałeś wrażenie, że jest zadowolony. -Coście tak długo robili? I co to do cholery jest?- Arancar, który wyśmiał Cię jeszcze niedawno, niemalże natychmiast znalazł się przy nowo przybyłych. -Coś, co nie należy już do twoich zajęć… Shien- W głosie Kojiego usłyszałeś nutkę złośliwości i tryumfu.
Koji spojrzał na Ciebie -A ty? Co tu robisz? Zresztą, nieważne- machnął ręką. Drugą wyciągnął rękojeść ostrza z paszczy Adjuchasa i ruszył ku pozostałym Aranacarom.
Obok Ciebie wylądował kobieta, Arancar, która ruszyła w kierunku ostrza. Jej dłonie były całe pokrwawione.
Kei
Droga przez gargante nie różniła się niczym od tej poprzedniej. Również i tym razem po kilkudziesięciu metrach tuż przed wami otworzyło się kolejne przejście. Zobaczyłeś tuż przed sobą jakiegoś Hollowa. Nie był on adjuchasem, lecz jego ogromne ostrza usytuowane na nadgarstkach, a zwrócone ku łokciom na nie jednym zrobiłyby wrażenie.
Shien pojawił się przy was niemalże od razu -Coście tak długo robili? I co to do cholery jest?- spoglądał na rękojeść w twojej paszczy, czułeś jak przeszywał Cię wzrokiem -Coś, co nie należy już do twoich zajęć… Shien- odpowiedział mu natychmiast Koji złośliwym głosem.
Przez krótką chwilę patrzyli sobie w oczy, miałeś wrażenie, że zaraz znów wyciągną ostrza przeciw sobie. -A ty? Co tu robisz?- przeniósł wzrok na młodego Hollowa- Zresztą, nieważne- machnął ręką i ruszył w kierunku ostrza. Zaraz za nim podążyła kobieta Arancarar, która pojawiła się zza urwiska. Jej dłonie były całe we krwi. | |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Pustynia najdalej od Las Noches 2009-07-03, 00:04 | |
| -no plan na chu.. ten jeb.. plan, skoro nic kur.... do ch... sie mi nie udaje... ja pierd.... - mamrotał pod nosem lekko zdenerwowany - nic no trza będzie się uczyć - pomyslał, podszedł do grupki - więc przydam się na coś ? czy może mam serdecznie wypier..... - powiedział z lekkim zdenerwowaniem - nie no sorki, nosi mnie przydam sie ? - spytał znów już normalnym tonem |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Pustynia najdalej od Las Noches 2009-07-03, 10:06 | |
| Oddał rękojeść kojemu
A ty kim jesteś i co tu robisz do cholery spoglądał na hollowa W sumie nie obchdzoi mnie to
Zwrócił się ku konjemu Ja swoją część planu wykonałem jak mówiłeś kiedy dostanę tę nagrodę ?
Spoglądał na grupke arrancarów aby zoabczyć szczególne znaki (numery) |
| | | Benorn
Karta Postaci Punkty Życia: (0/0) Punkty Reiatsu: (0/0)
| Temat: Re: Pustynia najdalej od Las Noches 2009-07-03, 23:12 | |
| Tubo
Rozpocząłeś ładną wiązankę, wymachiwałeś przy tym rękoma. Jeden z Arancarów zrobił krok w bok, spoglądając z niepokojem na twoje ostrza. Cała reszta, patrzyła na Ciebie bez słowa. Arancarka otworzyła ze zdziwienia usta. Ogólnie jakby wszystko oprócz Ciebie ucichło wokół was. Zakończyłeś swoją tyradę. Koji i Arancarka stali niczym rażeni piorunem. Pozostała dwójka ryknęła śmiechem.
Uspokoili się po kilku minutach. Jeden z Arancarów poklepał Cię po ramieniu -Młody masz cięty język dosyć- wciąż zanosił się śmiechem, a po policzku spływała mu łza.
-Wyciągnijcie to ostrze. Lord chce je dostać osobiście…- podniósł rękojeść wyżej- Przekujemy to ostrze na nowo, a potem zobaczymy, co się będzie działo. Koto podobny Hollow pociągnął Kojiego za dłoń. Ten spojrzał na niego -Czego chcesz?- Wysłuchał spokojnie, co miał do powiedzenia -Wszystko w swoim czasie. To on zaprosi Cię do siebie- odpowiedział mu, krótko. Poczym odwrócił się ku ostrzu.
Po kilku minutach ostrze zostało wyciągnięte. -Wracamy do Las Noches, trzeba przekuć ostrze.
Kei
Młody Hollow rozpoczął swą wiązankę. Trzeba było przyznać była dosyć ciekawa. Koji i podobizna 10 espady stali zamurowani. Shien i Etikou zanosili się śmiechem. Trwało to kilka dobrych chwil nim się uspokoili.
Etikou podszedł i poklepał młodego po ramieniu. -Młody masz cięty język dosyć- widziałeś jak wciąż zanosił się od śmiechu, również po jego policzku spływała łza.
-Wyciągnijcie to ostrze. Lord chce je dostać osobiście…- podniósł rękojeść wyżej- Przekujemy to ostrze na nowo, a potem zobaczymy, co się będzie działo. Szarpnąłeś Kojiego. Ten odwrócił się w twoją stronę, widziałeś, że był trochę obruszony twoim zachowaniem -Czego chcesz?- zapytał, po czym wysłuchał twych słów. -Wszystko w swoim czasie. To on zaprosi Cię do siebie- jego odpowiedź była krótka. Nie dał Ci powiedzieć nic więcej, bo spojrzał ponownie w kierunku ostrza.
Gdy te było uwolnione rzekł ponownie -Wracamy do Las Noches, trzeba przekuć ostrze.
(Napiszcie mi, co robicie przez 2 lata. Rozdzielcie sobie 2 wolne punkty) | |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Pustynia najdalej od Las Noches 2009-07-03, 23:38 | |
| Po spotkaniu powiedział bywajcie na mnie już czas wrócę za 1 rok skończył po czym odszedł sam i wrócił do swojego treningu gdzie czekał na niego rozgniewany przyjaciel adjuchas ... Był Świetnym nauczycielem 1 miesiąc nauczył go perfekcyjnie zarządzać swoimi pokładami rei. 2 miesiąc Także przeszedł trening wytrzymałościowy nie jedząc nic przez okrągły miesiąc 3 i 4miesiąć Siłowy musiał przenosić ogromne bale drzew tworząc okazały tkzw szałas w którym spędzali wolny czas i rozmawaili w 5 miesiącu odszedł od nauczyciela nic go nie mógł już nauczyć pożegnał go i zaświadczył że jeszcze się spotkają przez okres 7 miesięcy walczył z przeciwnikami aby pojąć całkowicie naturę adjuchasa walczył także z paroma arrancarami którzy byli najwyrazniej dezerterami ROK 2
Wytropił konjego po rei Witaj KOnji druchu Najwyraźniej wiesz po co przybyłem Umów mnie z lordem h za 12 miesięcy tego dnia Teraz chcę się jeszcze bardziej zasłużyć aby nie było niepewności w stosunku do mnie Przez cały rok wykonywał zlecenia dla lorda głownie były to egzekucje ochrona lub zdobycie przedmiotów czasami zdażał się wywiadł
TERAŻNIEJSZOŚĆ Jest dzień w którym ma się spotkać z lordem Czeka przed ogromnymi białymi drzwiami aż zostanie zawołany cholera trochę się denerwuję powiedział w sobie |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Pustynia najdalej od Las Noches 2009-07-03, 23:44 | |
| rok 1
Polowanie jak to zwykle, szukał misji, różnych przygód. ale najwięcej polował zdobywał nowe znajomości.
rok 2 spotkał dziwnym trafem koji'ego -witaj, pamiętasz może kiedyś miałem zlokalizować jakiegoś typka, mówiłeś że nagrodą będą względy u lorda H, a może mógł byś mi pomóc także w zamian w przemianie w adjuchasa ? -
teraźniejszość
Dalej w formie hollowa, coraz bliżej zmiany w adjuchasa, polował i zdobywał sile. |
| | | Benorn
Karta Postaci Punkty Życia: (0/0) Punkty Reiatsu: (0/0)
| Temat: Re: Pustynia najdalej od Las Noches 2009-07-04, 12:27 | |
| Rozeszliście się wszyscy, każdy w swoją stronę, niczym na starych westernach, gdy samotny jeździec wyrusza w stronę zachodzącego słońca. Lecz tu nie było słońca, jedynie nieruchomy księżyc, jedyne źródło światła, a także wszędobylski piasek. Kto wie, co was czeka przez te dwa lata, kto wie, co was czeka zaraz po nich.
Kei
Sephiente czekał na Ciebie wraz ze swymi kukiełkami. Gdy zbliżyłeś się odezwał się do Ciebie pierwszy -Wiem o wszystkim- mruknął, wpatrzony w Ciebie. Nie mogłeś wyczytać niczego z tonu jego wypowiedzi. Zaczęła się nowa część twojej historii. Część, w której zostałeś poddany morderczemu treningowi. Z każdym dniem twoje mięśnie stawały się mocniejsze, a skóra twardsza.
Gdy odchodziłeś sephiente spoglądał wciąż w twoim kierunku, pamiętasz do dziś jego ostatnie słowa -Lord zwrócił na Ciebie swą uwagę, teraz jesteś jego marionetką tak samo jak ja. Kolejne miesiące mijały Ci na walkach z Adjuchasami. Poniosłeś wiele porażek, zwyciężyłeś wielokrotnie.
Spotkanie z Kojim przebiegało dosyć spokojnie, choć widziałeś, że patrzył na Ciebie z dystansem. Zwłaszcza, gdy nazwałeś go partnerem. Zgodził się umówić Cię na spotkanie Lordem.
Zadań dostawałeś względnie mało. Ot czasem zabij kogoś, lub zdobądź informacje. Wykonywałeś wszystkie jak najlepiej mogłeś, a na twym ciele przybyło wiele blizn.
Nastał ten wielki dzień dla Ciebie. Przyleciał po Ciebie Shien. Również i on patrzył na Ciebie z góry. Nie odezwy wał się zbyt wiele. Powiedział Ci jedynie, że Lord oczekuje Cię, a także, że będzie tam również kilku członków espady.
Tubo
Twoje polowania przynosiły Ci wielokrotne korzyści, powoli stajesz się coraz bardziej rozpoznawalny na pustyniach. Lecz przyniosło Ci to również wielu wrogów. Jednak mimo spędzenia tylu miesięcy na ciągłych walkach. Wciąż pozostajesz jedynie słabym pustym.
Spotkanie Kojiego było raczej czystym przypadkiem, zwłaszcza po tym jak Cię potraktował. -Lord nie jest zainteresowany tobą, a ja jestem zajęty. Więc zejdź mi z oczu- Widziałeś jak jego groźbę dopełniło chwycenie za jedną z katan.
Przemierzałeś właśnie kolejne ostępy pustyń. Na niebie ponownie zaczynały ukazywać się chmury reiatsu. Wielu Hollowów również stało się bardziej podenerwowanymi. W powietrzu dało się wyczuć nadchodzące złe czasy. | |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Pustynia najdalej od Las Noches 2009-07-05, 18:16 | |
| Dzięki shien dużo ci zasługuje Powiedział patrząc mu prosto w oczy no nic czekają na mnie W drogę! Droga bardzo szybko im zleciała przebiegała w ponurej ciszy , znajdują się właśnie w hueaco mundo |
| | | Kamys
Mistrz Gry : Izdurbal
Karta Postaci Punkty Życia: (102/290) Punkty Reiatsu: (41/156)
| Temat: Re: Pustynia najdalej od Las Noches 2009-07-09, 15:21 | |
| Przygoda dla Calanthe de Aguirriere
Musiałeś opuścić własne „domostwo”, to trochę haniebne, że nie umiałeś utrzymać własnego terytorium, niemniej lepsze pustkowia od śmierci. Jak zawsze w HM było ciemno, nie wiedziałeś dokąd prowadziła ta bezkresna pustynia, w ogóle nie wiedziałeś teraz nawet gdzie dokładnie jesteś... Wszystko wyglądało tak samo – piasek, krzemowe drzewka, co jakiś czas zniszczone budowle.
Maszerowałeś, i maszerowałeś... Czułeś głód, co prawda jako pusty nigdy nie czułeś specjalnego nasycenia, gdy pożerałeś dusze, jednak to uczucie robiło się wyjątkowo silne i nieprzyjemne. Chyba nadszedł czas, aby się posolić. Nie bardzo wiedziałeś gdzie masz szukać pokarmu, pozostało Ci chyba poszukiwanie na ślepo. | |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Pustynia najdalej od Las Noches 2009-07-09, 15:42 | |
| Calanthe maszerował już od dłuższego czasu, mijając ruiny oraz piaski. Jego cztery kończyny, zakończone kościstymi szponami poruszały się ospale po bezkresnej pustyni Hueco Mundo.. Powoli irytowała go ta pustka. Nie był przyzwyczajony do długiej samotności. Głęboko w sobie myślał, że już niedługo... tak, myślał... że jeszcze chwilka, a znajdzie miejsce dla siebie, że zaspokoi targający nim głód. Ale nie. On nadal trawił go niczym ogień. To własnie to powodowało przyrost furii pustego, który i tak nie miał zbyt dobrego humoru po napaści na jego dom... Ale cóż miał by zrobić? Jest sam. Zresztą, był sam. Nie widzi żadnej innej osoby. Jego inteligencja na nic się tu nie zda. Wszakże, piaskiem nie oszuka tego uczucia. Postanowił więc zdać się na instynkt. Ten stary, jednakże sprawdzony sposób przetrwania zdawał się jedyną nadzieją. Tak, czas na łowy. Nadszedł czas by się posilić! Jego powłoka, która niestety była jego ciałem, wzmogła wysiłek. Jego kończyny przyspieszyły, stały się bardziej... żywe? Tak, to chyba dobre określenie... Jego wzrok stał się czujny, badał każde miejsce. Być może ktoś się skrywa pod piaskami, niczego być pewnym nie można... |
| | | Kamys
Mistrz Gry : Izdurbal
Karta Postaci Punkty Życia: (102/290) Punkty Reiatsu: (41/156)
| Temat: Re: Pustynia najdalej od Las Noches 2009-07-09, 16:17 | |
| Maszerowałeś ponad godzinę w oboranym kierunku, niestety nie znalazłeś żadnej istoty, która mógłbyś wchłonąć, irytacja i głód się nasilały. Nie miałeś kompletnie pojęcia, dokąd idziesz, ale ów brak wiedzy towarzyszył Ci już od dłuższego czasu.
Posuwałeś się na przód, i na przód, mijałeś kolejne piaskowe wydmy które majestatycznie ciągnęły się przez mile. Kiedy traciłeś już nadzieje na znalezienie czegokolwiek, twoim oczom z daleka ukazał się mały (jak dla Ciebie) pusty, który kształtem przypominał powyginaną w groteskowy sposób jaszczurkę.
Istota chyba nie zauważyła twojej obecności, może dla tego iż była zajęta przekopywaniem pasiaku. | |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Pustynia najdalej od Las Noches 2009-07-09, 16:36 | |
| Powoli wpadał w trans... Nic się nie ruszało wokoło, a on miał tylko jeden cel - iść na przód... Więc szedł. Kiwał się trochę na boki, jakby miał jakaś chorobę sierocą. Cóż, widać że podróż daje mu się we znaki... Jednakże... Tak! Coś wreszcie poruszyło się na horyzoncie! Przyspieszył kroku, przygotował jedno z dwóch ramion do natychmiastowego przeszycia ofiary. Taaak, czas nasycenia się jest bliski. Nawet bardzo bliski. To mu dodało otuchy. Jego upór w końcu dał jakieś efekty. To było to magiczne coś, dzięki czemu mógł dalej kontynuować tułaczkę... Gdy był coraz bliżej, chęć zatopienia w stworzeniu swojego ostrza była coraz większa. Nasilała się z każdym krokiem.. Gdy był dostatecznie blisko, rozpoczął krótką szarżę w kierunku swojego posiłku. Nie obchodziło go jak go wykończy – obchodziło go, jak będzie smakować. Nieważne czy go stratuje, czy poprzebija, efekt końcowy będzie i tak ten sam... |
| | | Kamys
Mistrz Gry : Izdurbal
Karta Postaci Punkty Życia: (102/290) Punkty Reiatsu: (41/156)
| Temat: Re: Pustynia najdalej od Las Noches 2009-07-10, 11:55 | |
| Stratowałeś swoją małą ofiarę, przeżyła to, niemniej bardzo cierpiała, szybko zaczęła się miotać i podjęła próby zakopania się w ziemi. Oczywiście nie czekałeś aż istotka Ci ucieknie, schyliłeś się, mozolnie by chwile później zrobić sobie ucztę z małego potworka. Mimo iż potrafiłeś czerpać z dusz więcej wartości niż inne Hollowy, to jednak owy potworek mógł posłużyć Ci jedynie za przystawkę... Rozejrzałeś się i poczułeś z północy energię, słyszałeś jęki typowe dla Hollowów. W twojej gestii było postanowienie czy tam idziesz czy też nie. | |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Pustynia najdalej od Las Noches 2009-07-10, 13:17 | |
| Ofiara nie miała zbyt wielu możliwości ucieczki... a tym bardziej szans na zwycięstwo. Stratowana, przeżywała zapewne wielkie katusze. Ale nie trwało to długo, Calanthie postanowił zakonczyć jej męki. Tak kończą Ci, którzy nie zachowali odpowiedniej czujności... Hollow nie chciał skończyć tak jak jego pokarm. Dlatego musiał przewidywać kroki swoich przeciwników... Ale to nie ważne w tej chwili, pierwszy głód został przynajmniej czasowo zaspokojony... Nagły przypływ energii duchowej innych istot sprawił, że przez jego ciało przeszło przyjemne mrowienie. W dodatku te odgłosy... Tak, to znaczyło zapewne iż niedługo nasyci się dostatecznie. Samo wyobrażenie o nadchodzącej uczcie było dla niego bardzo optymistycznym uczuciem... Pędzony swym nieustającym głodem, wyruszył pospiesznie na północ, badając swoim wzrokiem horyzont, będąc oświetlanym przez świecący księżyc Hueco Mundo... |
| | | Kamys
Mistrz Gry : Izdurbal
Karta Postaci Punkty Życia: (102/290) Punkty Reiatsu: (41/156)
| Temat: Re: Pustynia najdalej od Las Noches 2009-07-10, 15:51 | |
| Poruszałeś się po pustkowiach powoli, mijałeś kolejne wydmy, jedne były mniejsze, inne większe niemniej cała wędrówka byłą niezwykle monotonna... Po jakiś 20 minutach wpadłeś na trop wielu przeróżnych łap odciśniętych na piasku. Chwile później usłyszałeś ryki na pewno więcej niż jednej istoty, zza najbliższej wydmy... Wspiąłeś się nieco i wyjrzałeś dyskretnie.
Miałeś szczęście że przystanąłeś, bo jakieś 50 metrów dalej po pustyni przechadzało się 3 pustych, silnych, nieco większych od ciebie pustych o wyczuwalnie silnej sile duchowej. jakimś cudem nie dojrzeli Cie jeszcze, a przynajmniej na to wyglądało. Pierwszy, idący najbardziej na przodzie, przypominał budową nieco małpę, wyposażoną w dodatkową parę łap, i ogon zakończony masywnym kolcem, kolejnym pustym była spory, przypominał mocno zgarbionego człeka o wyjątkowo silnych ramionach, jego maska przypominała kształtem pysk lwa. Ostatnim była istota przypominająca pająka, miast przednich 2 łap miała długie macki, którymi badała teren przed sobą. | |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Pustynia najdalej od Las Noches 2009-07-10, 17:23 | |
| Faktycznie... strasznie monotonna podróż. Ale co zrobić... Nie mając zbyt wielkiego wyboru, podążał dalej. Zauważając ślady łap trochę się zaniepokoił. Gdyby tych pustych na prawde było tak dużo jak przypuszczał, to z łowcy stał by się zwierzyną... Tak, trzeba się mieć na baczności... Ale na szczęście los był po jego stronie. No a przynajmniej po części. Tylko trzy hollowy były przed nim, co dało mu trochę więcej pewności siebie - przynajmniej wiedział ilu jest przeciwników. Przyglądając się im, próbował wyczuć poziom mocy jakim zostali obdarzeni. Z niezbyt wielkim optymizmem uznał, że przyszłe ofiary jednak nie są słabe... To mogło stanowić problem. Jako że poruszały się w grupie, zapewne nie były całkiem głupie, jak większość pobratymców. Przypominając sobie zasade, że nie każdy łup warty jest strat, postanowił przemyśleć zaistniałą sytuacje. Mógł się zakraść, a tym samym niepostrzeżenie zaatakować, dzieki czemu przy duuużym szczęściu jeden z przeciwników został by wyłączony z rozgrywki. Jednak po tym by mógł szybko zginąć... Bezsensownym wyborem zdawała się szarża - przeciwnik był liczniejszy i większy... Istniała też możliwość dołączenia się do nich, lecz to tez było wielką niewiadomą... Postanowił więc podążać za ową grupą, wyczekując dogodnej okazji do ataku, lub ewentualnych ciekawych sytuacji. |
| | | Kamys
Mistrz Gry : Izdurbal
Karta Postaci Punkty Życia: (102/290) Punkty Reiatsu: (41/156)
| Temat: Re: Pustynia najdalej od Las Noches 2009-07-10, 19:17 | |
| - Od jakiś trzydziestu minut nie wyczuwam energii małego - wymamrotał swoim paskudnie chrapliwym głosem Hollow przypominający człeka. Istoty nie wyglądały na zbyt zadowolone faktem że straciły potencjalnego towarzysza którego okrzyknęli miuanem "mały". - Nie mamy czassssu... Musimy jak najszybciej znaleźć gargantę prowadzącą na ziemię - sykliwym głosem odparł drugi...
Szedłeś za nimi słuchając szeptów, dp czasu kiedy nie wykonałeś jednego z najgłupszych błędów dla istot które się skradając... Rozwaliłeś, pękło pod tobą wydając głośny szelest.. Szybko schyliłeś się chcąc ukryć się za wydmą...
Hollowy zaś zwróciły pyski w twoim kierunku, wyraźnie zainteresowane, żadne jednak na razie się nie poruszył. | |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Pustynia najdalej od Las Noches 2009-07-10, 19:45 | |
| Stwór podążał za swoimi ofiarami, przysłuchując się ich rozmowom. Wreszcie miał jakąś równoważnie między odwieczną ciszą, która towarzyszyła mu od dość... dawna, gładko ujmując. Juz pominął odgłosy walk, czy bezsensowne wycie, dla niego to było już zbyt monotonne. Jego plan był dość dobry, więc przez dłuższy okres spokojnie skradał się za grupą hollowów.. ale cóz, pech chciał że zdradził swoją pozycje. Nie mając większego wyboru, schował się za wydmą... i oczekiwał, nasłuchując. Czekał, ciekaw co zrobi jego zwierzyna - czy podejdzie do niego, czy też oleje zaistniałą sytuacje. W razie gdyby puści podeszli, Calanthe przygotowuje się do szybkiego ataku z "zaskoczenia" o ile przeciwnik nie jest zbyt rozgarnęty. Niestety nie ma w poblizu zbyt dużo rzeczy które można by wykożystać do celów taktycznych, wiec musiał się zadowolić brutalną siłą... |
| | | Kamys
Mistrz Gry : Izdurbal
Karta Postaci Punkty Życia: (102/290) Punkty Reiatsu: (41/156)
| Temat: Re: Pustynia najdalej od Las Noches 2009-07-11, 10:34 | |
| Potwory patrzyły przez dłuższą chwile w twoim kierunku, szybko jednak usłyszałeś że byłbyś marnym posiłkiem, nazwali Cie "robakiem" po czym to ruszyli dalej. Cóóżż uratował Cie zapewne fakt posiadania niezbyt dużej ilości Ray, szczęście w nieszczęściu.
Zapewne ruszyli na poszukiwania Gargnty o której zresztą wcześniej wspomnieli. | |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Pustynia najdalej od Las Noches 2009-07-11, 11:49 | |
| No cóż... Hollow odetchnął z niemałą ulgą, chociaż zirytował go fakt "robaka". Pokazał by im swoją potęge... o taak... ale nie teraz. Postanowił już nie ryzykować. Garganta go zainteresowała, a zjedzenie ich nabrało drugorzędne znaczenie. Zwiększył odległość miedzy sobą i nimi. Przynajmniej wiedział w którą stronę się kierują... |
| | | Kamys
Mistrz Gry : Izdurbal
Karta Postaci Punkty Życia: (102/290) Punkty Reiatsu: (41/156)
| Temat: Re: Pustynia najdalej od Las Noches 2009-07-11, 21:22 | |
| Spacerowałeś za pustymi dobrą godzinę, kilka razy w czasie podroży przystawali, aby zerknąć za Siebie w twoją stronę, dzięki temu że zachowałeś odległość zwykle zdołałeś ukryć się na czas.
W pewnym momencie po drodze zacząłeś wyczuwać całkiem spore pokłady Ray, nie byłeś w tym dobry, niemniej owe pokłady były na tyle silne że nawet tobie się udało... W czasie jak pozowałeś się dalej do przodu za znajomkami czułeś to co raz wyraźniej.
Po kolejnych minutach spaceru wyjrzałeś za kolejnej wydmy... I zobaczyłeś całkiem sporą zbioeraninę pustych przed powoli, mozolnie otwierająca się garganta... Hollowy walczyły między sobą, jak dzikie zwierzęta walczące o dostęp do ofiary... Twoi znajomkowie przystanęli spory kawałek przed walczącymi dziesiątkami istot... Widać nie tylko ty łasiłeś się na ludzkie, łatwe do upolowania dusze. | |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Pustynia najdalej od Las Noches 2009-07-11, 22:21 | |
| Obrana taktyka była dobra. O tak, bardzo dobra. Wreszcie, od dłuższego czasu poczuł przypływ pozytywnych emocji. Ale i nie tylko, bo pierwsza fala Ray przeszła niedługo po tym... Miał w sumie szczęście, że nie znalazł się nagle zbyt blisko pustych emitujących tę siłę, bo inaczej miał by problemy z poruszaniem się... i nie tylko. Widząc gargante, uśmiechnął się w duchu do siebie. Tak, podróż mu się opłaciła. Teraz tylko musi tylko przedrzeć się do przejścia... Co jednak nie będzie chyba tak proste jak wcześniejsze etapty jego wędrówki. Postanowił obejść na około owe miejsce, tak by móc stworzyc pozory, jakoby to nie on podążał za trójką pustych. I następnie poczekać aż garganta otworzy się w pełni, a hollowy w większosci się wybiją. |
| | | Kamys
Mistrz Gry : Izdurbal
Karta Postaci Punkty Życia: (102/290) Punkty Reiatsu: (41/156)
| Temat: Re: Pustynia najdalej od Las Noches 2009-07-11, 22:30 | |
| Garganta otwierała się jeszcze dobre pół godziny, w tym czasie ilość pustych które walczyły między sobą zmniejszyła się o 1/3, jedyny minus był taki iż odczuwałeś co raz to większy głód... Twoi "znajomkowi" również obserowali cała sytuacje.
Gdy tylko przejście się otworzyło wszelakie istoty zaczęły pchać się do wyjścia, w owej chili może i nie walczyły niemniej tratowały się i warczały na siebie. Nikt nie wiedział jak stabilne będzie przejście, gdzie prowadzi no i jak długo będzie otwarta.
Trójka Hollow'ów która obserwowałeś ruszyła szarżą na gargantę, tratując większość, byli chyba najsilniejszymi istotami jakie się tu zgromadziły. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Pustynia najdalej od Las Noches | |
| |
| | | | Pustynia najdalej od Las Noches | |
|
Similar topics | |
|
| Permissions in this forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|