Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Ulica

Go down 
+9
Atomic Hufky
Ajax
Sanko
CZaras
Chikaze
Imperator Kuchiki
Yuzuru Tanaka
Roten Yaiba
Benorn
13 posters
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 11 ... 18  Next
AutorWiadomość
Roten Yaiba


Ulica - Page 5 Admin10
Roten Yaiba


Mistrz Gry : Kitsune

Karta Postaci
Punkty Życia:
Ulica - Page 5 Pbucket210/220Ulica - Page 5 Empty_bar_bleue  (210/220)
Punkty Reiatsu:
Ulica - Page 5 Pbucket2225/2250Ulica - Page 5 Empty_bar_bleue  (2225/2250)

Ulica - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica   Ulica - Page 5 Empty2009-12-23, 20:38

*Widziała mnie, czy wydawało mi się? Nie, na pewno nie była przerażona tym, że nieznana siła ją odepchnęła.* Roten szybko decyduje się dowiedzieć, kim ona jest. Zanpakutou przywraca do naturalnej formy, zaś sam czym prędzej usiłuje zastąpić jej drogę i sprawdzić, czy go ominie, czy znowu na niego spojrzy - by upewnić się, że jest w stanie go widzieć. Wtedy też, jeśli zgodnie z jego przewidywaniami okaże się, że go widzi, zadaje proste pytanie
- Kim jesteś?

[+19 Szybkość]
Powrót do góry Go down
https://bleach.forumpolish.com
Gość
Gość




Ulica - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica   Ulica - Page 5 Empty2009-12-25, 13:01

Gdy tylko zastępujesz jej drogę dziewczyna staje i znów obrzuca cię nieprzyjemnym spojrzeniem:
- Nic ci do tego. Zejdź mi z drogi.

Nie wyglądała groźnie, raczej nieco dziwnie:
Spoiler:

Aura jest ledwo wyczuwalna i bardzo dziwna. Nie jest to jednak kolejny Arrancar, zwłaszcza, że twój telefon-radar leży cicho.
Powrót do góry Go down
Roten Yaiba


Ulica - Page 5 Admin10
Roten Yaiba


Mistrz Gry : Kitsune

Karta Postaci
Punkty Życia:
Ulica - Page 5 Pbucket210/220Ulica - Page 5 Empty_bar_bleue  (210/220)
Punkty Reiatsu:
Ulica - Page 5 Pbucket2225/2250Ulica - Page 5 Empty_bar_bleue  (2225/2250)

Ulica - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica   Ulica - Page 5 Empty2009-12-25, 14:12

Chłopak zmarszczył brwi.
- Ore wa Roten Yaiba - shinigami broniący tego miasta. W moim interesie jest pozyskanie wiedzy na temat wszystkich istot posiadających ponadprzeciętne reiatsu przebywających w Karakurze i: ochrona ich lub walka przeciwko nim. Muszę wiedzieć, do których z nich ty się zaliczasz.
Przedstawił się jej i udowodnił swoją krótką, trochę oficjalną przemową, że jednak "coś mu do tego".
Powrót do góry Go down
https://bleach.forumpolish.com
Gość
Gość




Ulica - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica   Ulica - Page 5 Empty2009-12-25, 21:29

Dziewczyna skrzywiła jakby usłyszała, że jesteś trędowaty, pokazała nieco przy tym zęby, w oczy rzucają się zwłaszcza uwydatnione kły:
- nie wyglądasz mi na śledczego, raczej na jakiegoś licealistę. Weź się lepiej do nauki, Sherlocku.

Dziewczyna stara się przejść obok zadzierając nosa do góry.
Powrót do góry Go down
Roten Yaiba


Ulica - Page 5 Admin10
Roten Yaiba


Mistrz Gry : Kitsune

Karta Postaci
Punkty Życia:
Ulica - Page 5 Pbucket210/220Ulica - Page 5 Empty_bar_bleue  (210/220)
Punkty Reiatsu:
Ulica - Page 5 Pbucket2225/2250Ulica - Page 5 Empty_bar_bleue  (2225/2250)

Ulica - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica   Ulica - Page 5 Empty2009-12-26, 00:47

Roten westchnął i podrapał się w tył głowy. Pozwolił jej siebie minąć, lecz jednocześnie obrócił się o 180 stopni i zaczął iść obok niej mówiąc.
- Nie możesz po prostu powiedzieć mi kim jesteś? Masz dość specyficzną aurę w związku z czym nie wiem, czy powinienem Cię aresztować, czy zapewnić Ci bezpieczeństwo.
Po tym, spodziewając się, że to nie wiele pomoże lub dziewczyna powie coś, w co nie będzie się dało uwierzyć - dodaje, ze złośliwym uśmieszkiem na twarzy.
- Jeśli nie powiesz mi prawdy w tej chwili, będę łaził za tobą, aż się dowiem.
Zaśmiał się w myślach. Póki co traktował dziewczynę mało poważnie, bo zdawała się nie stanowić zagrożenia, lecz shinigami chciał się o tym upewnić. No i poza tym nie miał w tej chwili nic na tyle ważnego do zrobienia, żeby rezygnować z poznania jej tożsamości, która niewątpliwie nie była pustym, ani też raczej człowiekiem. *Wygląda trochę dziwnie... Może to zmodyfikowana dusza?* myślał, porównując sobie jej cechy z Kiyoko.
Powrót do góry Go down
https://bleach.forumpolish.com
Gość
Gość




Ulica - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica   Ulica - Page 5 Empty2009-12-26, 20:28

Dziewczyna zdaje się chciała krzyknąć, ostatecznie wypuściła jedynie powietrze i zmęczonym głosem daje ci do zrozumienia, że lekceważy cię:
- Rób co chcesz.

Idziesz za nią, mimo wcześniejszych słów kluczy się między uliczkami licząc na to, że cię zgubi. Jednak w postaci duchowej posiadasz znacznie większe możliwości i "pościg" nadal trwa. W końcu trafiacie do znanej ci już spelunki. Selekcjoner, przypominający 3 metrowego i umięśnionego ogra komicznie ukłonił się w pół:
- Witamy w naszych skromnych progach panienko.
- Cześć, aha. Ten nie jest ze mną jakby co.


I wchodzi bezceremonialnie do środka, a wielkolud zagradza ci wejście.

<odpisz w Speluna El Muerte>
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Ulica - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica   Ulica - Page 5 Empty2010-01-26, 10:29

<Przygoda Anzai>

Było późne popołudnie i ulice były pełne hałaśliwych ludzi i pojazdów. Jęki klaksonów, przekleństwa, rozmowy, płacz marudnych dzieci, skargi niezadowolonych dorosłych i kuszenie wyświetlanych na dużym, powieszonym na ścianie jednego z budynków ekranie mieszały się w jeden zgiełk, który świdrował uszy i rezonował gdzieś w głowie Anzai. Pogoda była za to znakomita-słoneczko świeciło sobie w najlepsze na bezchmurnym niebie, które odbijało się w szklanych ścianach wieżowców, wiał delikatny wietrzyk a temperatura była wręcz idealna-nie za ciepło i nie za zimno.
Tłumy ludzi przelewały się dookoła Pustego nieświadome jego groźnej dla życia obecności. Od czasu do czasu ktoś wpadał na potwora, po czym kręcąc z niedowierzaniem głową ruszał dalej. No tak...ludzie stworzyli sobie logikę, która nie dopuszcza możliwości istnienia niewidzialnych demonów pożerających dusze i niszczących domostwa. W sumie to cała ta ignorancja działała na korzyść Hollowa, który mógł do woli rozmyślać nad swymi dalszymi posunięciami.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Ulica - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica   Ulica - Page 5 Empty2010-01-26, 10:37

Hollow nie zwracał specialnie uwagi na ludzi, którzy odbijali się o niego, nie byli w stanie go zobaczyć, co było równoważne z ich niskim poziomem Reiatsu.
Słaba energia...słaby posiłek... - Tak sobie myśląc, pusty rozglądał się, starał się jednocześnie dostrzec i wyczuć człowieka, bądź duszę, która posiada większe zasoby Reiatsu od innych. Znalezienie ich nie powinno być trudne, w końcu wspaniałe jedzenie, wspaniale pachnie!
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Ulica - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica   Ulica - Page 5 Empty2010-01-27, 08:08

Jak narazie Anzai miał pecha-same płotki! Mijał szklane tafle wieżowców, w których nie mógł dojrzeć swego odbicia, roztrącał nieświadomych jego obecności ludzi (część w jakiś dziwny, odruchowy sposób schodziła mu z drogi nie wpadając na niego), raz nawet przypadkiem zarysował jakiś samochód wywołując soczyste przekleństwa jego stojącego opodal właściciela.
-Cholerne smarkacze z kluczami!-Ryknął szczęśliwy posiadacz zarysowanego przez nadnaturalną istotę samochodu, a liczne ledwie mieszczące się pod jego garniturem fałdy tłuszcza zafalowały.-Ta policja powinna coś z nimi zrobić!
Terada błąkał się po mieście już całkiem długą (i nudną) chwilę, gdy nagle jego umysłem coś szarpnęło skierowując spojrzenie żółtawych ślepiów na jedną z przechodzących nieopodal przez ulicę dziewczyn. Miako! Tak, to była zdecydowanie ona...Anzai od razu rozpoznał jej sylwetkę oraz charakterystyczny brązowy warkocz, który kiwał się leniwie na szczupłych plecach. Dziewczyna emanowała zapachem obiecującym niebiańską rozkosz dla podniebienia, aromatem, dla którego Terda byłby zdolny zabić! W pewnej chwili ukochana odwróciła się trwożliwie i wbiła spojrzenie swoich czarnych oczu w zamaskowane oblicze Pustego. Na jej twarzy miast radości ze spotkania utraconej miłości wykwitło czyste, niemożliwe do zamaskowania przerażenie. Miako nie podbiegła do Anzai, by zapłakać nad jego losem, nie...ona zaczęła uciekać tak szybko, jak tylko mogła!
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Ulica - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica   Ulica - Page 5 Empty2010-01-27, 10:18

Tego właśnie obawiał się Anzai od momentu, w którym przemienił się w hollowa i odzyskał, jako taką świadomość. Zdawał sobie sprawę, że gdy ją spotka w takim stanie, straci panowanie nad sobą. Tak też się stało, Terada dosłownie oszalał, zaczął ryczeć jak opętany, aż w końcu rzucił się do pogoni, roztrącał ludzi, miażdżył samochody, wszystko co stawało mu na drodze obracał w perzynę. Kiedy tak biegł ciągle huczało mu w głowie jej imię.
Miako...Miako...MIAKO!
Może, gdyby nie głód który go męczy dało by się tego uniknąć? Nie wiadomo, faktem jest jednak, że podczas pościgu część rozumu wróciła, jego okropne wrzaski rozdzierały umysł pustego, natychmiast kazały mu się zatrzymać, zawrócić.
- Co ja wyprawiam?! Zatrzymaj się....zatrzymaj się do cholery! - Krzyczał sam do siebie.
To była prawdziwa wewnętrzna walka, niezmierzony głód potęgowany palącym uczuciem tęsknoty i miłości, którą darzył tylko jedną osobę, starł się z rozumem demona, a przynajmniej z tym, co z niego zostało. Z jednej strony, chciał ją zjeść, zaspokoić pośmiertną pustkę, z drugiej jednak nie mógł dopuścić, że by jej się coś stało, tylko co zwycięży?
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Ulica - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica   Ulica - Page 5 Empty2010-01-28, 19:33

Wewnętrzne walki to niewątpliwie zjawiska dramatyczne i niesamowicie spektakularne. Są one w końcu niczym innym, jak starciem dwóch zupełnie przeciwnych stron tego samego jestestwa, które konkurują o stołek kapitana dowodzącego resztą targanej rozterkami istoty. Problemem jest to, iż ich widowiskowości nikt nigdy nie dojrzy...ponieważ toczą się głęboko w zakamarkach duszy (w tym przypadku była to dusza Terady).
Gdyby ktoś mógł teraz obserwować zachowanie Anzai mógłby dostrzec, iż ścigający kobietę Pusty stawia nieco nieregularne kroki, co jakiś czas unosi łapy ku białemu obliczu oraz od czasu do czasu wydaje z siebie pełen bólu ryk. Ba, wprawny obserwator mógłby nawet dojrzeć, jak czarno-pomarańczowa tkanka cofa się z prawego ślepia poczwary odsłaniając zupełnie ludzkie białko, tęczówkę oraz źrenicę. Ktoś obdarzony sokolim wzrokiem i niezwykłą empatią mógłby się nawet pokusić o stwierdzenie, iż w ludzkim oku połyskują iskierki bólu oraz perlą się czyste groszki łez. Ani Miako, ani jej prześladowca nie mieli jednak czasu (ani, w wypadku potwora-lustra), aby podziwiać zewnętrzne symptomy toczącej się wewnątrz umysłu tego drugiego krwawej walki.
Dziewczyna biegała całkiem sprawnie, a adrenalina pompowana w jej mięśnie umożliwiała jej znaczną poprawę swych naturalnych możliwości. Terada miał jednak przewagę długości kończyn, a rozrywająca jego umysł toksyczna tęsknota za dziewczyną dodawała mu sił, dzięki czemu stopniowo zmniejszał on odległość oddzielającą go od Miako. Wgnieciona karoseria oraz kawałki wybitych szyb samochodowych raniły jego łapy, roztrącani ludzie obijali się o skórę, a ich krzyki świdrowały uszy Anzai, który jednak wydawał się zupełnie nieczuły na tak mało znaczące bodźce.
-Jeśli ją pożresz będziecie na zawsze razem...-Wysyczała demoniczna część jego duszy.-Wtedy nikt inny nie będzie mógł Ci jej odebrać...
Kobieta tymczasem zrobiła jeden z podstawowych błędów powtarzających się w setkach filmów zawierających sceny pościgów i ucieczek..obejrzała się za siebie. Skoncentrowana na potworze nie zauważyła wysokiego krawężnika, potknęła się, po czym boleśnie uderzyła w chodnik. Pęd sprawił, że dziewczyna przekoziołkowała dobre trzy metry, po czym uderzyła w ścianę jednego z okolicznych budynków. Z jej mocno podrapanego policzka, otartych łokci i kolan oraz rozciętej wargi sączyły się szkarłatne krople krwi, które opadały na schludną białą bluzkę (zdobioną napisem "Spring Girl") oraz porozrywaną materię dżinsów.
Miako wbiła nieruchome spojrzenie przerażonych oczu w Teradę a słone łzy spłynęły po jej policzkach. Dziewczyna drżała na całym ciele, a jej wargi poruszały się bezdźwięcznie. Powietrze wypełniały jęki poprzewracanych ludzi, wycie alarmów samochodowych oraz odległe jęki karetek i radiowozów, które na sygnale spieszyły w kierunku całej tej dantejskiej sceny.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Ulica - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica   Ulica - Page 5 Empty2010-01-28, 20:08

Pusty był naprawdę blisko, dziewczyna była na wyciągnięcie ręki, czy raczej tej śmiesznie długiej i umięśnionej kończyny. Brakowało mu sił na dalszą walkę ze sobą, czuł jakby ta mroczniejsza część bezlitośnie kopała go prosto w brzuch, wykrzywiając jednocześnie usta w szatańskim wręcz uśmiechu. Skoro ty nie dasz rady to ja to zrobię, za Ciebie! - Tak zapewne wrzeszczałby wewnętrzny potwór gdyby mógł stanąć przed Teradą, ale nie było go tam, nigdy nie było. Anzai od zawsze był sam, tylko ta kobieta sprawiła, że poczuł, zaakceptował kogoś kto jest przy nim. Właśnie! A co ten niewdzięcznik teraz wyprawiał? Miał zwyczajnie zabić i pożreć Miako, która nadała sens jego istnieniu? To przez niego teraz leży cała poraniona, a przecież obiecał sobie ją chronić za cenę własnego życia! Pusty już miał złapać dziewczynę kiedy jego ręka zatrzymała się tuż przed nią. Nie...nie zrobię tego...nie zmusisz mnie! JA tu jestem panem! - Powtarzał te słowa w myślach, które tak naprawdę wycelowane były w niego samego. Ze wszystkich sił jakie mu pozostały starał się jak najszybciej oddalić od kobiety, chciał skręcić w jakąś uliczkę, zniknąć jej z widoku. Ale to by nie wystarczyło, dalej męczył go potworny głód. Postanowił pochłonąć duszę pierwszego człowieka, który by się napatoczył, pod warunkiem że udało by mu się przezwyciężyć swoje instynkty.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Ulica - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica   Ulica - Page 5 Empty2010-01-29, 09:40

Bestia i Człowiek zwarli się w zapaśniczym uścisku, a każde z nich dawało z siebie wszystko. Demon oszukiwał, kopał po brzuchy, uderzał z główki i gryzł gdzie się da, Człowiek był jednak wypełniony niesamowitą determinacją. Walka nie przynosiła jak narazie rozstrzygnięcia, a przedłużający się pat tylko wzmagał starania obydwu stron. Dusza Terady drżała w posadach rozrywana miłością, głodem oraz czymś zupełnie innym-poczuciem potwornego bólu związanego ze wspomnieniami dawnego życia. Tylko Miako łączyła go jeszcze z tym, kim był kiedyś i kim już nigdy się nie stanie...nasuwała obrazy chwil, które nigdy już nie mogły wrócić, ale za to z radością rozdrapywały serce Pustego spokojnymi, metodycznymi cięciami samouświadomienia.
-To już nie wróci...-Zapłakał jakiś głos w głowie Anzai.-To już nie wróci...TO JUŻ NIE WRÓCI!
-Zamknij się!-Prychnęły obydwie walczące istoty.
Pomimo chęci obydwojga stron, aby wykonać jakiś ruch Hollow mógł tylko stać podrygując jak konający karaluch i wydając z siebie bolesne pojękiwania. Miako tymczasem wpatrzyła w jeden jedyny punkt na jego obliczu-ludzkie, spływające stróżkami łez oko. Na twarzy dziewczyny strach mieszał się teraz z niedowierzaniem i szczyptą...zrozumienia?
-A...Anzai?-Wyszeptała zduszonym głosem.-To Ty?
Podrapane ręce dziewczyny uniosły się ku wiszącej tuż przed nią łapie i delikatnie pogładziły ciemną tkankę.
-To Ty, prawda?-Wydusiła płaczliwym tonem.-Odpowiedz, jeśli to naprawdę Ty...
Wewnątrz umysłu Terady nastąpiła wymiana spojrzeń między Bestią a Człowiekiem, a obydwa mówiły to samo:"O cholera...".
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Ulica - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica   Ulica - Page 5 Empty2010-01-29, 10:17

Kiedy zdał sobie sprawę z faktu, że go rozpoznała, zaczął ryczeć jak małe dziecko. Jego odsłonięte prawe oko wręcz tonęło we łzach. W końcu z trudem tłumiąc łkanie wymamrotał:
- Tak...to ja... - Po tych słowach wybuchnął jeszcze większym płaczem, cała ta sytuacja raniła jego duszę tak samo jak dziesiątki tysięcy ostrzy wbite w ciało.
- Wybacz mi...ja nie chciałem, nie chce Ci zrobić krzywdy... - Wyrzucał z siebie to zdanie na przemian ze łzami.
Podczas tej całej sceny dalej użerał się ze swoim wewnętrznym "ja", pomimo faktu że ogromnie cierpiał, głos Miako dodał mu nowych sił do walki. Teraz tym bardziej nie mógł pozwolić temu bydlakowi przejąć nad sobą kontroli. Gdyby Ci dwaj mogli ze sobą walczyć jak ludzie, shinigami czy hollowy, rozpętało by tu się prawdziwe piekło. Żadnen z nich nie ustępował drugiemu, tylko kto mógł tutaj wygrać? Ktoś kto walczy tylko za swoją nędzną egzystencję, czy ktoś kto broni czyjegoś życia, jak największego skarbu na świecie?
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Ulica - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica   Ulica - Page 5 Empty2010-01-30, 09:32

Demon dostał naprawdę potężny cios w pysk, przeleciał dużą odległość, po czym zarył w murawę duszy Anzai. Bestia zasyczała niczym zdziczały kot, po czym odskoczyła w mrok, zapewne aby przeczekać złą passę.
-On nie ucieknie przed tym, czym się stał...-Wymruczała do Człowieka niknąc w ciemności.
Mięśnie Terady zwiotczały i przestały drgać, oboje jego oczu stało się teraz zupełnie ludzkimi i ze świecą można było szukać na nich czarno-pomarańczowej tkanki.
Miako przytuliła się do wielkiej, niekształtnej łapy Pustego delikatnie gładząc podrapanym policzkiem jego skórę. Ciepłe łzy dziewczyny spływały na ciało potwora sięgając licznych zadrapań i wdzierając się w nie piekącymi kropelkami. Policja, straż pożarna i pogotowie nadjechały z wrzaskiem kogutów i piskiem opon, gdzieś płakało dziecko, a jakiś dorosły wył niczym żałosna parodia wilka.
-Musisz uciekać...-Wyszeptała Miako, po czym już znacznie głośniej krzyknęła-Uciekaj stąd proszę!
W tym momencie powietrze przeszył jakiś dziwaczny srebrzysty kształt, który trafił prosto w prawy bok Terady wytrącając go z równowagi. Łapiący równowagę pusty zobaczył, jak rosły mężczyzna o krótkich czarnych włosach (tylko tyle zdążył zobaczyć Anzai) podbiega do Miako, przerzuca ją sobie w biegu przez ramię i mimo pewnych protestów dziewczyny rusza biegiem przed siebie.
Bestia w ciemnościach umysłu Pustego zarechotała...

<-5hp>
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Ulica - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica   Ulica - Page 5 Empty2010-01-30, 09:58

W porównaniu do bólu który odczuwał kiedy to spotkanie rwało jego duszę na sztuki, to co przed chwilą doświadczył wywołane przez dziwny srebrzysty pocisk wydawało się ukłuciem komara. Nic nieznaczącego wrednego insekta, który leciutko uciął go w bok. Minęło też parę minut zanim Hollow zdał sobie sprawę, że ktoś zabrał Miako, może w jakieś bezpieczne miejsce? To by oznaczało, że nie będzie w stanie jej skrzywdzić... Tak, gdyby teraz mógł spotkać tego tajemniczego jegomościa, najpewniej podziękował by mu, pomimo faktu, że to najprawdopodobniej on zaatakował. Ale zniknął gdzieś w oddali, może to i lepiej dla niego, w końcu nie wiadomo na jak długo Anzai będzie w stanie panować nad swoimi instynktami. Narazie jednak miał pełną kontrolę nad sobą, uczucie zapomniane z chwilą śmierci, tylko co on mógł teraz z tym zrobić? No właśnie, jeżeli miałby kiedykolwiek mieć okazje znów odzyskać swoje człowieczeństwo i chociażby zobaczyć ponownie ukochaną, musiałby przeżyć, co wiązało się z pożeraniem najczęściej Bogu ducha winnych ludzi. Terada czuł, że nie zostało mu dużo czasu, musiał jak najszybciej kogoś skonsumować aby podtrzymać swoją egzystencję, nie tylko mówił mu to rozum, ale też wewnętrzny demon który wydawał się wracać i ponownie podszeptywać. Nie było innego wyjścia, Pusty zaczął rozglądać się kurczowo za najbliższą, potencjalną ofiarą
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Ulica - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica   Ulica - Page 5 Empty2010-01-31, 09:49

Dookoła panował niezły chaos. Ludzie siedzieli, klęczeli albo leżeli na chodniku lub z zakłopotaniem spoglądali na swoje uszkodzone samochody. Pomiędzy poszkodowanymi chodzili już lekarze i pielęgniarze dezynfekując i opatrując głębsze rany oraz częstując najbardziej rozhisteryzowane osoby tabletkami na uspokojenie. Biegnąc Anzai musiał uszkodzić hydrant i teraz służby pożarnicze dokładały wszelkich starań, by powstrzymać radośnie tryskający gejzer wody, który zdążył już zalać całkiem ładny kawałek drogi i chodnika. Promienie słońca załamywały się na unoszących się w powietrzu kroplach tworząc miniaturową tęczę, która nijak nie pasowała do nieprzyjemnych scen rozgrywających się naokoło...natura miewa dziwaczne poczucie humoru. Policja ograniczyła się na razie do spisywania szkód i przesłuchiwania co mniej poruszonych świadków, spośród których przeważającą większość stanowili wściekli na cały świat mężczyźni z papierosami w zaciśniętych wargach. Tuż obok Terady zatrzymała się furgonetka z wyklejonymi na bokach literami "T.V", a jakaś doskonale ubrana ślicznotka wyskoczyła ze środka w biegu poganiając kamerzystę.
Dookoła nie było widać żadnej wartościowej ofiary-widocznie Ci, którzy mogli zobaczyć Pustego już dawno uciekli...chyba ciężko ich za to winić, czyż nie? Kolejnym kłopotem było uczucie bólu wypełniające zmęczoną wewnętrzną walką duszę Anzai. Nieopisana tęsknota sączyła się do uszkodzeń piekąc niczym woda utleniona a zapach Miako wciąż świdrował nozdrza Hollowa kusząc obietnicą niesamowitej rozkoszy. W umyśle pojawiły się też pytania:Kim był ów tajemniczy jegomość, który uratował Miako? Czyżby dziewczyna wiedziała, że przyjdzie? A może...coś ich łączyło?
Ostatnie pytanie było oczywiście pomysłem dumnego z własnej inicjatywy twórczej Demona. Sama myśl o tym, że ukochana mogła tak szybko znaleźć sobie kogoś innego zkłuła niczym celnie wbita igiełka.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Ulica - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica   Ulica - Page 5 Empty2010-01-31, 10:21

W umyśle Anzaia odrazu zapaliły się dwie kontrolki, jedna odpowiadała za zdzielenie w pysk demona, a druga jak oszalała pikała informując o zbliżającym się końcu. Przecież ile może wytrzymać przeciętny Pusty bez jedzenia?
Musiała go zobaczyć...tak na pewno, to niemożliwe że by coś ich łączyło... - Tak sobie wmawiał, jednocześnie pilnując żeby dotarło to również do złej połówki. W końcu nie dopuszczał do siebie myśli, że znalazła sobie kogoś innego. Kiedy wreszcie skończył analizować pierwszy sygnał ostrzegawczy, przypomniał sobie nagle o drugim, głód wydawał się tak wielki, że nawet po odzyskaniu pełnej świadomości dalej czuł chęć pożarcia ukochanej.
Nie...nawet gdybym ją teraz znalazł...nie zrobię tego, słyszysz?! Jeszcze się nie nauczyłeś, że JA tu rządzę?! - Te słowa ciągle huczały mu w głowie, musiał mieć pewność że potworek je usłyszy.
No dobra, jego druga połowa zbesztana, ale co teraz? A no tak, czas na jedzenie...tylko zasadniczy problem polega na tym, że wokoło nie było nic dobrego, to tak jakby grzebać w zupie jarzynowej w poszukiwaniu groszku, którego już tam nie ma... Niestety nie zawsze można jeść to co się lubi, jedyny plus tego posiłku jest taki, że przynajmniej nie ucieka, jeszcze nie. Kiedy z furgonetki obok niego wyskoczyła ta "ślicznotka", Terada postanowił się nią posilić, jakoś przykuła jego uwagę. Szybkim ruchem starał się ją złapać, ale nie podnosić...cholera wie jak zareagowali by ludzie, na latającą kobietę. Nie mając żadnego wyboru i robiąc to z obrzydzeniem do samego siebie, Hollow zaatakował potężnymi zębiskami.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Ulica - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica   Ulica - Page 5 Empty2010-02-01, 10:12

Demon zarechotał, a jego śmiech odbijał się echem o ściany umysły Anzai. Bestia nasunęła mu przed oczy migawkę-scenę z niedawnego spotkania z ukochaną. Jak niby Miako miała zobaczyć nieznajomego, skoro nieustannie wpatrywała się w oblicze Terady, lub zwyczajnie tuliła twarz do jego łapy?
-Zastanów się skarbie...-Zasyczał słodko Demon.-Jesteś aż tak naiwny?
Tymczasem stojący obok ślicznej reporterki kamerzysta z rozdziawionymi ustami kręcił najważniejszy materiał swojego życia. Kaseta zatytułowana "Widmowy Napastnik" miała potem odmienić jego życie i na zawsze zapisać nazwisko (Mito Abe) wśród panteonu najlepszych operatorów. Krótki film miał w przyszłości szturmem zdobyć kina, został szybko ochrzczony "dowodem na istnienie sił nadprzyrodzonych", doczekał się też serii koszulek, kubeczków, wersji 3D oraz ekskluzywnego wydania DVD. Oto co widać na zdobyte przez Pana Abe materiale:
-Znajdujemy się na ulicach Karakury, gdzie przed dosłownie chwilą doszło do tajemniczego incydentu!-Relacjonowała z zawodowym uśmiechem śliczna reporterka (Nazywała się Mana Ise i pośmiertnie zdobyła tytuł "Ofiary tego, którego nie widać).-Z nieznanych powodów...
W tym momencie coś zacisnęło się na całym jej torsie marszcząc materiał wiśniowej garsonki oraz mocno ściskając wielokrotnie powiększany biust (detal ten był potem jednym z powodów popularności filmu w Japonii). Kobieta chciała najpewniej krzyknąć, zdążyła już bowiem rozchylić uszminkowane wargi, jednak nagle z jej szyi buchnęła fontanna krwi, która zabarwiła asfalt dookoła oraz zabrudziła obiektyw kamery. Coś niewidocznego obniżyło chwyt i szybko przeżuło górną cześć jej ciała, po czym zwolniło uścisk pozwalając okaleczonemu ciału opaść na ziemię. W tle słychać oczywiście głośne przekleństwa kamerzysty (na szczęście dla niego nie widać za to faktu, że popuścił wtedy w spodnie), krzyki siedzących najbliżej osób oraz strzały ostrzegawcze policjantów. Następnie film urywa się w momencie, gdy Pan Abe upuścił kamerę by zwymiotować na własne adidasy. Nikt nie wiedział oczywiście, że dusza reporterki została właśnie pożarta przez demona z innego świata...zgodzono się jednak, że za atak odpowiadają duchy zmarłych (blisko) lub psychopata o mocach telekinetycznych (zimno), brano też pod uwagę rytuał voodoo (zimno jak cholera). Dwadzieścia lat później bardzo poważna komisja naukowa stwierdziła, że "Widmowy Napastnik" to podróbka i na tym kończy się historia jedynego w historii utrwalonego na taśmie ataku Pustego.
Posiłek nie był zbyt wartościowy i Terada wiedział, że już niebawem będzie musiał odnaleźć coś lepszego na ząb.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Ulica - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica   Ulica - Page 5 Empty2010-02-01, 16:13

MORDA W KUBEŁ! - Wrzasnął wściekle do Demona, dodając po chwili:
Naprawdę mam już Ciebie dosyć, od dzisiaj to ty będziesz siedział grzecznie w klatce, bo ja nie zamierzam tam wracać. - To zdanie powiedział tak pewnie, jakby docierając do uszu Potwora miało zamknąć go w pudełku.
Po skończonym posiłku Anzai puścił resztki zwłok, następnie zaczął oddalać się z miejsca ucztowania w kierunku przeciwnym do wybawiciela Miako. Zdawał sobie sprawę, że to nie wystarczy, musiał znaleźć kogoś bardziej sycącego. Leniwie krocząc starał się wyczuć jakieś nowe danie, wprawdzie większość rybek pouciekało z tej części jeziora, jednak na pewno gdzieś niedaleko któraś jeszcze pływa. Szukając papu przypomniał sobie nagle słowa ukochanej:
Musisz uciekać... - Kiedyś już to słyszał, nie miał żadnej wątpliwości. Wtem przed oczami błysneło wspomnienie, tuż przed śmiercią wykrzyczała do niego te same słowa, ale wtedy jej nie posłuchał. Więc co teraz? Inny Pusty?
Nie, zaraz...ten koleś z czarnymi włosami, to jego miała na myśli? - W tym momencie raczej nikt mu na to pytanie nie odpowie, w końcu mężczyzna uciekł.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Ulica - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica   Ulica - Page 5 Empty2010-02-02, 11:48

Demon zarechotał przysłuchując się groźbom i rozważaniom Anzai. Bestia bynajmniej nie siedziała w klatce...w całym umyśle Pustego nie było już bowiem okowów, które mogłyby ją powstrzymać.
-A jeśli zjawiła się na ulicy, aby spotkać się ze swym nowym ukochanym?-Myśl ta sama zmaterializowała się w umyśle Terady.-Jeśli po zaledwie kilku miesiącach znalazła sobie kogoś innego?
Tym razem nie były to słowa Demona, lecz zwyczajne, wynikające z niepewności przemyślenia. Anzai mógł poczuć, jak wzbiera w nim złość, która stopniowo przechodziła ze stadium klującego rozdrażnienia w etap zazdrosnej wściekłości. Minęło tylko kilka miesięcy od jego śmierci, a ona już porzuciła żałobę i zalazła sobie jakiegoś pocieszyciela? Wyobraźnia coraz natrętniej podrzucała Pustemu obrazy Miako całującej się z jakimś czarnowłosym przystojniakiem, chodzącej z nim za rękę, przytulającej się do niego...każda z tych scen była niczym długa igła wbijana prosto w najczulszy punkt duszy.
Tymczasem Anzai zdołał dotrzeć do niewielkiej, mniej uczęszczanej ulicy, która była w tej chwili niemalże zupełnie opustoszała. Kilka niewysokich budynków stało po obydwu jej stronach, metalowe lampy sterczały w karnych rządkach a jaskrawo pomarańczowe kosze na śmieci rozwierały paszcze prosząc o nakarmienie. Nikt nie przechadzał się teraz chodnikiem i tylko jeden czerwony samochód stał zaparkowany pod jednym z budynków. W nozdrza Terady uderzył smakowity zapach gęstej energii duchowej...czyżby gdzieś w pobliżu znajdowała się potencjalna ofiara?
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Ulica - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica   Ulica - Page 5 Empty2010-02-02, 17:12

Idąc drogą Pusty potwornie sapał ze złości, w końcu nic dziwnego. Na początku nie wierzył, że zniknął z jej życia tak po prostu, jakby nigdy nie istniał. Teraz jednak te wszystkie obrazy, przemyślania które zatruwały mu serce sprawiły, że sam zaczął w to wątpić. Wzmagał w nim coraz większy gniew, jako że był teraz bestią mógł bez problemu zacząć znów niszczyć wszystko co go otaczało, jednak zatrzymał się z chwilą wyczucia cudownego zapachu. Swoje jeszcze ludzkie oczy skierował na czerwony samochód.
Jest blisko... - Pomyślał.
W całym tym gniewie zapomniał o kontrolowaniu swojego reiatsu, kiedy przyszedł czas na prawdziwe polowanie znów zmniejszył jego wydzielanie do minimum. Tak zwykle Demon robił kiedy przyszło mu szukać posiłku, nie był może mały i trudny do zauważenia, ale przynajmniej nikt nie mógł go wyczuć co dawało przewagę. Kiedy już uporał się z ukrywaniem swojej obecności, ruszył powoli za zapachem.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Ulica - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica   Ulica - Page 5 Empty2010-02-05, 17:17

Anzai rozglądał się po ulicy, nie był jednak w stanie nic dostrzec. Szczęśliwie wzrok nie jest jedynym zmysłem Pustego, który usłyszał cichy, stłumiony szloch dobiegający zza zaparkowanego nieopodal czerwonego samochodu. Ktoś bardzo chciał się za nim ukryć, jednak wyraźnie brakowało mu nerwów, by stłumić własne wywołane bliskością potwora przerażenie.
Skryty w umyśle Terady Demon zachichotał cichutko...cudzy strach napawał go poczuciem siły.
-Żałosne...-Zasyczała cichutko bestia nie zaprzestając jednak podrzucania Anzai obrazów jego ukochanej w coraz to śmielszych pozach z ów tajemniczym mężczyzną.
Sam Pusty nie mógł dostrzec, jak w kąciku jego oczu zakotłowała czarna, nieludzka tkanka pokrywające zwykle oczy demonów. Powoli zaczynało się dziać to, co prędzej czy później stać się musiało...potwór zaczął powolutku odzyskiwać panowanie nad należną mu domeną. Och, oczywiście nie był to proces szybki-przypominał wędrówkę lodowców, które powolutku, lecz nieubłaganie torują sobie drogę przez najstarsze nawet góry.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Ulica - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica   Ulica - Page 5 Empty2010-02-05, 17:33

Hollow słysząc szlochy, ruszył powoli w stronę samochodu. Osoba która była za nim jeszcze nie uciekła, o czym to świadczy? Albo jest zbyt sparaliżowana strachem, albo próbuje wciągnąć Pustego w zasadzkę. Anzai w tym momencie nie miał najmniejszego zamiaru badać obu tych przypadków, był głodny, wściekły i jeszcze Demon powoli lecz nieubłaganie dobijał się do władzy. Kiedy zbliżył się do auta, jako że w obecnym stanie jest duży, starał się zerknąć za niego, aby dostrzec posiłek.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Ulica - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica   Ulica - Page 5 Empty2010-02-06, 10:37

Na chodniku za samochodem siedziała mała, jasnowłosa dziewczynka ubrana w szkolny mundurek. Dziecko mogło mieć najwyżej dziewięć lat, a i tak wydawało się mniejsze od rówieśników i nieco wychudzone. Mała siedziała skulona na tak małej przestrzeni, jak to tylko było możliwe przyciskając ubrudzoną krwią dłoń do ust. Z jej wielkich, rozwartych w przerażeniu oczu płynęły przeźroczyste stróżki łez, a chudym ciałem od czasu do czasu wstrząsał histeryczny spazm. Ciekawym elementem jej wyglądu była na pewno ogromna, głęboka rana na plecach oraz wielka plama wyglądającej na świeżą krwi brudzącej materiał ubrania dookoła zranienia. Spomiędzy przeciśniętych do piersi kolan dziecka wystawała krótki łańcuch, którego ostatnie ogniwo wyglądało, jakby ktoś je siłą rozerwał.
-Smacznego...-Wysyczał radośnie Demon w głowie Anzai.
Dziewczynka spojrzała tymczasem na Teradę, a jej oczy jakimś cudem stały się jeszcze większe. Dziecko nie próbowało uciekać, widać strach sparaliżował je na dobre. Bijąca od małej energia duchowa była bardzo gęsta i pachniała naprawdę smakowicie. Nikt, kto nie jest Hollowem nie jest zdolny opisać, jak pachnie dusza o wysokim reiatsu, wiadomo jednak, że dla Pustych zapach ten jest najwspanialszą wonią na świecie, prawdopodobnie kusi też ich obietnicą niesamowitych kulinarnych rozkoszy.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Ulica - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica   Ulica - Page 5 Empty2010-02-06, 12:03

Pusty wbił brutalnie swój wzrok w oczy duszyczki, spoglądał tak jakby chciał się przewiercić przez jej umysł. Zastanawiał się, jak to jest kiedy ktoś Cię pożera? Na pewno nie jest to zbyt przyjemne uczucie, tak samo jak świadomość, że właśnie jesteś na talerzu Hollowa. A myślał nad tym nie z litości, nie obchodzili go inni nawet kiedy jeszcze żył, więc czemu? Najprawdopodobniej kieruje nim ciekawość. Pewnie nigdy nie będzie w stanie zamienić się na role ze swoim posiłkiem, może to i lepiej? W każdym razie kończąc refleksje, Anzai sięgnął ręką po dziewczynkę, gdyby ją złapał (Bo nie wiadomo czy nie dostanie skrzydełek.) najpewniej podniósł by ją i przybliżył do maski, a następnie skonsumował.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Ulica - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica   Ulica - Page 5 Empty2010-02-07, 17:01

Palce Anzai zacisnęły się na dziewczynce, która pisnęła tylko histerycznie wbijając spojrzenie wielkich ze strachu oczu prosto w ślepia Pustego. Przybliżywszy ofiarę do maski Terada mógł usłyszeć jej szybki, urywany oddech (to ciekawe, że dusze oddychają, czyż nie?) oraz poczuć epatujący od niej strach. Fale przerażenia bijące od dziewczynki mile głaskały mroczną, sadystyczną cześć jego duszy powodując przyjemny dreszczyk. Był tylko on i jego łup...
-Bakudou numer cztery...hainawa!-Wymruczał spokojny głos kogoś, kto zdołał się zakraść za plecy Anzai.
Pusty zobaczył jak jakaś srebrna macka owija najpierw nadgarstek jego prawicy, następnie lewicy, a potem łączy je za jego plecami w całkiem silnym, nieprzyjemnym uścisku. Nacisk na nadgarstek oraz siła, z jaką obydwie ręce Hollowa zderzyły się ze sobą sprawiły, że dusza dziewczynki upadła na chodnik wydając z siebie głośny pisk bólu.
-Padnij mała! Hadou numer jeden...pchnięcie!-Syknął bezosobowy głos zza pleców Terady.
Dziwaczna fala uderzeniowa uderzyła prosto między łopatki Anzai posyłając go dobre trzy metry do przodu, gdzie wylądował z gracją trąc maską o betonowe płyty chodnika. Interesujący wydawał się fakt, iż Pusty nie był w stanie wyczuć absolutnie żadnej emanacji reiatsu nie licząc energii swej niedoszłej ofiary.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Ulica - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica   Ulica - Page 5 Empty2010-02-07, 17:46

Do głowy Pustego szorującego po betonie, napływały różne myśli. Kto śmiał go zaatakować?
Pfff...atakować od tyłu, nie mogę uwierzyć, że załatwił Cię moim sposobem. Naprawdę jesteś do dupy... - Huczał Demon, który chyba jeszcze nie odzyskał całkiem kontroli.
Skończ się wreszcie wylegiwać! No już, podnoś tyłek! - Mówił dalej.
Powalony Anzai starał się jak najszybciej podnieść z ziemi, pomimo związanych rąk. Zdawał sobie sprawę, że jego własna energia nie jest dostatecznie duża ani silna, by przełamać zaklęcie. Gdyby udało mu się stanąć, najprawdopodobniej odwrócił by się aby dostrzec agresora.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Ulica - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica   Ulica - Page 5 Empty2010-02-08, 10:47

Anzai podniósł się z trudem, po czym odwrócił się w stronę, z której wcześniej dobiegał głos. Dziewczynka leżała na chodniku i płakała głośno, a łzy spływały kaskadami po jej zaczerwienionych policzkach. Pomiędzy Pustym a jego zapłakaną niedoszłą ofiarą stała natomiast niewysoka, młoda kobieta o długich czarnych włosach związanych w koński ogon. Skóra dziewczyny miała zdrowy, różowawy odcień, jej oczy były natomiast zdecydowanie inne niż u przeciętnego człowieka-jedno miało kolor zielony, drugie zaś było niebieskie. Pełne, kształtne wargi dziewczęcia pozbawione były najmniejszego nawet śladu uśmiechu, co w połączeniu z chłodem spojrzenia robiło upiorne wrażenie. Miała całkiem ładne kształty, które częściowo skrywała pod czarnym kimonem przewiązanym szarym obi. Przy pasie wisiała pochwa, z której wystawała rękojeść katany.
-No proszę...-Wymruczała nieznajoma.-To Ty narobiłeś tego bałaganu w centrum? Musisz naprawdę lubić zwracać na siebie uwagę.
Ostrze miecza zasyczało złowieszczo, gdy kobieta dobyła go jednym wprawnym ruchem, tylko po to by zastygnąć w pełnym wyczekiwania bezruchu. W Teradę uderzyła nagle fala jej energii duchowej...była całkiem wysoka, a jej zapach zwiastował niebiańskie rozkosze dla podniebienia szczęśliwego Pustego, któremu uda się ją pożreć.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Ulica - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica   Ulica - Page 5 Empty2010-02-08, 14:32

Shinigami, to było do przewidzenia, jednak Anzai miał nadzieje, że będzie to ten facet z czarnymi włosami. Niestety, kiedy stwierdził że to kobieta, którą pierwszy raz widzi na oczy, cała jego determinacja w walce o utrzymanie się na stołku prezesa prysła. Nie miał teraz powodów do trzymania kontroli, od niej nie dowie się niczego. W tym momencie Demon wykrzywił usta w szerokim, wrednym uśmiechu oblizując wargi.
Świetnie, dwa dania na jednym talerzu! Wybornie, wybornie! - Te dwa ostatnie słowa, mimo że "wypowiedziane" odbijały się dalej echem w głowie Pustego. Pomimo zachwytów potworka, sytuacja była raczej beznadziejna, nie dość że ma związane ręce to jeszcze przeciwnik nie wydaje się być aż takim słabeuszem.
Ogon kretynie, ogon! - Ozwał się ponownie głos w umyśle.
No tak, w tym momencie ostatnia broń jaka mu została, ciekawe tylko czy wystarczająca. W każdym razie, Terada zaczął się dokładnie rozglądać w poszukiwaniu czegokolwiek, co z łatwością można by zrzucić, zniszczyć w taki sposób, aby ucierpiała na tym Bogini śmierci.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Ulica - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica   Ulica - Page 5 Empty

Powrót do góry Go down
 
Ulica
Powrót do góry 
Strona 5 z 18Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 11 ... 18  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Świat :: Ziemia :: Karakura :: Centrum-
Skocz do:  
Free forum | ©phpBB | Free forum support | Kontakt z | Zgłaszanie nadużyć | Najnowsze dyskusje