Więzienie

Sławni? powtórzył zdziwiony chłopak a gdy podszedłeś do celi dziewczyny ona odpowiedziała Ja nazywam się Aruka miło mi cię poznać po tych słowach uśmiechnęła się i poprosiła Mógł byś mnie nakarmić

- W sumie...
Zastanowiłem się przez chwilkę i pomyślałem o różnych rzeczach, była ładna dziewczyna i mam ją karmić...
- No dobrze, chociaż nigdy tego nie robiłem....
Wszedłem do jej celi i wziąłem talerz podchodząc powoli do niej.

Wszedłeś do celi i jakoś ci nie przeszkadzało że jest ona tu zamknięta bo zabiła kilku shinigami. Wtedy tez zobaczyłaś że jest tak przykuta że dzięki kawałkowi łańcucha może wykonywać ruch prawą ręką ale ciągle trzymała dłonie na kolanach. Miły jesteś stwierdziła Aruka

- Tak...
Spojrzałem na jej rękę.
- Chyba że wolisz sama...
Powiedziałem i podszedłem do niej zaczynając ją karmić jeżeli nie zmieni zdania ale uważniej obserwuje jej rękę. Nie bałem się że może mnie zaatakować i byłem przygotowany do ewentualnego uniku.

Nie wygodnie się je gdy jest się przypiętym do krzesła stwierdziła dziewczyna dając się karmić. Po kilku minutach najadła się i z uśmiechem podziękowała ci a wtedy Shinji zaczął swoja gadkę Jesteś taka ładna i do tego bezbronna aż się prosi by cię schrupać . Aruka nie zareagowała źle po prostu powiedziała Gonkuro jest ktoś z tobą? a po za tym dziękuję za komplement

- Tak, wybacz za niego, brak mu manier. To jest Shinji mój pasożyt... ale akurat z tym muszę się zgodzić.
Uśmiechnąłem się i powoli wyszedłem zamykając cele.
- Ciekawe co zrobiliście z poprzednim osobnikiem który się wami opiekował.

Gdy wyszedłeś z celi zauważyłeś że ten największy jeszcze śpi jednak to może i lepiej bo masz mniej roboty. Gdy zapytałeś to Ashi od razu odpowiedział Ja z tym nie miałem nic wspólnego nie tym razem mówił jak by zrobili jakiś żart a przecież mowa o zabiciu shinigami. Aruka za to wystawiła język i swoim słodkim głosem wytłumaczyła ci Był on nie grzeczny i nad używał swojej władzy nie wiesz czemu ale ta dwójka z którą gadałeś wydawali się całkiem normalni i wcale nie wyglądali na morderców

- Nadużywał? ciekawe co zrobił
Zaśmiałem się i usiadłem na przeciwko nich.
- Wiecie... polubiłem was chyba, problem w tym że pewnie skażą was na śmierć jeżeli tutaj pozostaniecie...

Dziewczyna uśmiechnęła się i powiedziała twój poprzednik też mnie nakarmił ale potem dał mi buziaka w policzek to jeszcze nie było złe w końcu nakarmił mnie więc jako podziękowanie mogłam mu to wybaczyć ale już po chwili jego dłonie wylądowały na moich udach najpierw pokrzyczałam trochę że nie chce aby zrozumiał że tak nie wolno ale nie posłuchał więc skończył jak skończył po tych słowach odezwał się chłopak wiesz mi tez kiedyś próbowałem się dobrać do naszej słodkiej Aruki i wtedy skończyłem z ręką złamaną w sześciu miejscach aż dziw że kość może tyle razy pęknąć. Na chwile zapadła cisza i po twoich słowach Ashi powiedział Nie przejmuj się nami przecież my to tylko skazańcy nie pozwól taki odmienić swoje życie

- Zycie tu jest dość n7udne poza paroma wyjątkami...
Powiedziałem tylko siadając dalej.
- Może jednak chcielibyście się stąd wydostać?

aż dziw że shingami odważył się wypowiedzieć takie słowa powiedział Ashi a zaraz za nim dodała Aruka To logiczne że chcemy się stąd wydostać bo raczej nie możemy liczyć na naszych braci i siostry

- A znacie jakiś sposób? Bo ja wiem... pomógł bym wam ale nie bardzo wiem jak...
Uśmiechnąłem się ale był jeszcze jeden powód dla którego to robiłem. Nie musiał bym się nimi zajmować.

Naprawdę chcesz na pomóc zapytała z niedowierzaniem dziewczyna a Ashi po chwili dodał może najpierw to przemyśl w końcu przez to zmieni się całe twoje życie ale jeśli będziesz pewny to pamiętaj że znajdzie się dla ciebie miejsce w Accretii

- Wiem co robię, najpierw będę musiał odzyskać swoją własność więc lepiej jak byście mnie w trakcie ucieczki poturbowali troszeczkę...
Powiedziałem i spojrzałem na nich.
- Accretii? Później się o to spytam... więc jaki macie plan?

Możemy cię poturbować jeśli chcesz, ale najpierw trzeba jakoś z wiać. Zemną nie ma problemu jednak oni na pewno nie są przykuci zwykłymi kajdanami stwierdził chłopak po czym uśmiechnął się i spojrzał na sufit

- A co by się stało gdybym zdjął ci opaskę?
Zapytałem Aruki i czekałem na reakcje...
- Na łańcuchy może ja coś poradzę...
Powiedziałem podchodząc do celi dziewczyny i otwierając ją by za chwile przyjrzeć się z bliska łańcuchom.

Nic powiedziała z uśmiechem dziewczyna a ty spojżałęs na łańcuchy wyglądały normalnie ale wtedy Ashi wytłumaczył Gdy nas zamykali mówili coś o tym że te łańcuchy pochłaniają reiatsu to przez to też moi towarzysze tak dużo śpią

Oglądam je dokładnie szukając jakiegoś słabego punktu lub coś w tym stylu jak nie to używając #4 - Byakurai próbuje przeciąć ten łańcuch...
- Wiesz co, chciałbym zobaczyć twoje oczy...
Powiedziałem do dziewczyny spokojnie bawiąc się łańcuchem.

Nie było żadnego słabego punkty przynajmniej takiego nie znalazłeś więc wystrzeliłeś zaklęciem jednak z zetknięciem z łańcuchem znikło. może kiedyś je zobaczysz powiedziała Aruka z uśmiechem na twarzy

- Trzeba chyba albo jakieś specjalne zaklęcie albo coś co go przetnie...
Powiedziałem i wstałem patrząc na twarz dziewczyny.
- A mógłbym ci ściągnąć opaskę i zobaczyć twoje oczy?

nie ściągaj jej dopóki jestem przykuta bo mogło by to się źle skończyć skoro te łańcuchy pochłaniają reiatsu powiedziała Aruka a Ashi stwierdził najlepiej było by zdobyć klucz ale z tego co wiem jedynie pierwszy kapitan go ma

Góra dwa dni tu będziemy powiedział Ashi po czym Aruka uśmiechnęła się i dodała Mam plan może wypuścisz Ashi'ego a on resztą się zajmie czyli zdobędzie klucz trochę cię poturbuję i w końcu i my znikniemy

- Jasne czemu nie... Jeżeli da rade
Uśmiechnąłem się i pogłaskałem odruchowo dziewczynę po policzku i wyszedłem z jej celi kierując się do jego celi by ją otworzyć.

Naprawdę miły jesteś stwierdziła Aruka a ty poszedłeś do celi Ashiego. Otworzyłeś ją i wtedy tylko coś ci błysło przed oczami i poczułeś uderzenie w brzuch a zaraz po tym wylądowałeś na ścianie wtedy Shinji się ocknął i krzyknął Ja się nie dam pomiatać po czym rzucił się (twoje ciało) na Ashi'ego ale on się tylko uśmiechnął i kopnął cię w twarz z pół obrotu po czym usłyszałeś jak wypowiada inkantacje do znanego ci zaklęcia białej błyskawicy Nie ruszaj się krzyknęła Aruka jednak Shinji nie miał zamiaru się podporządkować

- Shinji!!! uspokój się...
Powiedziałem i wymierzyłem palcem w swoją nogę i wystrzeliłem zaklęcie białej błyskawicy by unieruchomić siebie i Shinjiego...

Strzeliłeś sobie w nogę a chłopak uśmiechnął się i dodał jakie poświęcenie, ale teraz się nie ruszaj bo mogę cię przez przypadek zabić po tych słowach wystrzelił biała błyskawice w twoją klatkę piersiową poczułeś że przechodzi ona tuż przy sercu. O dziwo nie bolało to tylko było dużo krwi wtedy Aruka jeszcze powiedziała do ciebie Wołaj pomoc

- POMOCY!!!!!!!!
Wyplułem krwi trochę i powoli zamykałem oczy.

Po twoim krzyku do pomieszczenia wpadło kilku shinigami widać że był to oddział czwarty bo nie zdążył wyciągnąć pogromców a Ashi'ego już nie było bo zrobił dziurę w ścianie i uciekł. Owi shinigami zaczęli cię leczyć i jeden zapytał jak on uciekł

Otworzyłem delikatnie oczy i spojrzałem na nich.
- Nie wiem byłem odwrócony plecami i...