Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Wschodnia pustynia

Go down 
+8
Shihai
Rose Nevermore
Chikaze
Takagi Niizuki
Imperator Kuchiki
Roten Yaiba
Kamys
Benorn
12 posters
Idź do strony : Previous  1 ... 7 ... 10, 11, 12 ... 17 ... 23  Next
AutorWiadomość
Gość
Gość




Wschodnia pustynia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wschodnia pustynia   Wschodnia pustynia - Page 11 EmptyWto 7 Wrz 2010 - 17:38

Kiedy Chiiko w końcu się otrząsnęła czekała na nią kolejna niespodzianka. Maski... Przekaz był dla niej aż nadto zrozumiały. Rysunek, czynność, słowa... Najwyraźniej jej pan wiedział, że im więcej zmysłów odczuwa jakąś rzecz, tym lepiej się ją zapamięta.
Spojrzała na maski, starając się przyswoić sobie ich kształt, być może chodziło przecież o jakieś konkretne. Nie mogła ich policzyć, jako, że liczenie jest, wbrew pozorom, bardzo skomplikowanym procesem i naturalnie odróżnia się tylko nic, coś i jedną sztukę, chyba, że coś występuje naturalnie parami, jak nogi, wówczas rozróżnia się też parę.
Wstała i jeszcze przez chwilę patrzyła na rysunek. W końcu wolnym krokiem ruszyła we wskazanym kierunku. Wiedziała, że nie zrobi tego tak szybko. Będzie to trwało nie do porównania dłużej, ale w końcu się uda. Musi się udać. Chyba.
Działo się już tyle rzeczy... Włącznie z tym, że zginęła, chociaż nadal żyła. To znaczy tak się jej wydawało. Teraz nie była pewna już prawie niczego oprócz tego, że nie przegra i nie zawiedzie.
Powrót do góry Go down
Takagi Niizuki


Takagi Niizuki


Mistrz Gry : Aoto

Karta Postaci
Punkty Życia:
Wschodnia pustynia - Page 11 Pbucket160/180Wschodnia pustynia - Page 11 Empty_bar_bleue  (160/180)
Punkty Reiatsu:
Wschodnia pustynia - Page 11 Pbucket364/506Wschodnia pustynia - Page 11 Empty_bar_bleue  (364/506)

Wschodnia pustynia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wschodnia pustynia   Wschodnia pustynia - Page 11 EmptyWto 7 Wrz 2010 - 17:55

Ruszyłaś we wskazanym kierunku. Dzień, drugi, piąty. W końcu ujrzałaś pierwszy ze swych celi, którego miałaś pokonać i zabrać mu maskę. Okolica była dość nietypowa jak na pustynię. Resztki jakichś kolumn, budynków. Jakieś kości nieznanych osobników. I twój pierwszy przeciwnik. Gdzieś tam byli kolejni, ty miałaś ich tylko dopaść...


[Odejmij bonusy tymczasowe. Opisz swoją walkę kolejno z czterema przeciwnikami, nim obejmiesz kierunek powrotny.]


Dziadek Szyderca
-----------------------
Co zrobisz w przypadku zła, którego nie możesz pokonać sprawiedliwością ?
Zwalczysz zło złem, czy też zaakceptujesz fakt, że sprawiedliwość z nim przegrała ?
Tak czy inaczej, zło pozostanie.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Wschodnia pustynia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wschodnia pustynia   Wschodnia pustynia - Page 11 EmptyCzw 9 Wrz 2010 - 19:16

Biały hollow długo wędrował zanim znalazł cel swojej misji. Mijał identyczne wydmy i krzemowe drzewa, a jednak było w nich coś, co kazało uznać, że codziennie jednak przebywa się jakiś dystans. W końcu nadeszła długo wyczekiwana chwila, ale w zupełnie inny sposób, niż by się tego Chiiko spodziewała.
Szła powoli przez pustynię, tak jak już przez wiele dni wędrowała w poszukiwaniu Pustych, którym mogłaby zerwać maski. Nagle przystanęła, sama nie wiedząc, dlaczego. Rozejrzała się w poszukiwaniu powodu. Nic nie zobaczyła, toteż poszła dalej. Nie uszła jednak do następnego krzemowego drzewka, kiedy poczuła, że piasek pod jej stopami porusza się dziwnie i zanim zdążyła zareagować zorientowała się, że coś wbiło jej się w nogę.
Oczy odwrócone w tamtą stronę zdążyły dostrzec już tylko kawałek sprawcy, wydłużoną część jego maski. I rozdwojony język. Chiiko nie krwawiła bardzo obficie, było to tylko zwykłe ugryzienie wąskich zębów. Czuła lekkie mrowienie. Nie odrętwienie, nie „mrówki”, ale specyficzne mrowienie, które sygnalizowało, że jej krew zażarcie walczyła. Przygotowała wszelkie bronie swojego ciała. Jeśli ktoś kąsał, to raczej nie przypadkiem, to wiedziała.
Tylko kilka razy widziała hollowy umiejące się przemieszczać pod piaskiem, ale w miarę dobrze to zapamiętała, a w każdym razie na tyle dobrze, że teraz sobie coś przypomniała. Kiedy już znajdą cel znajdują się dość blisko powierzchni, żeby móc atakować. Machnęła skrzydłami, chcąc zrzucić warstwę piasku, po chwili jednak zrozumiała, że tak tego nie zrobi. Skoro nie można atakować trzeba czekać na atak tego drugiego. Jej ogon wolno przesuwał się po piasku, a ona sama stanęła w pozycji wygodniejszej do ataku na dół.
Ruch, ból, atak! Jednak ogon był szybki, zwłaszcza, kiedy pomagało mu reiatsu, a i podniesienie nogi utrudniło przeciwnikowi zadanie. Ugryzł, ale sam został wręcz wyrwany z ziemi przez silne szarpnięcie ogona. Chiiko uniosła szponiastą dłoń, ale nagle paszcza węża zrobiła się jakby jaśniejsza, a po chwili okazało się, że to wina półprzejrzystej substancji, którą wystrzelił w jej stronę. Zasłoniła się ręką, ale niewielka jej ilość wpadła jej do oka. Zacisnęła powiekę. Piekło, najwyraźniej wąż potrafi coś oprócz kąsania.
Drugie oko ze zdziwieniem dostrzegło, że wąż wyśliznął się z na moment tylko rozluźnionego uścisku, wykorzystując moment zaskoczenia i bólu. Zdeterminowana do działania uderzyła nogą. Nie pazurami, ale obuchem, by uniemożliwić przeciwnikowi ponowne schowanie się w piasku. Tak się walczyło z jemu podobnymi.
Nie udało się. Nie wiedziała, jak to się działo, przecież nie miał na sobie żadnej mazi czy płynu, ale mimo to był potwornie śliski i uderzenie tylko odrobinę go opóźniło. Nie! Nie mogła pozwolić mu uciec! Może akurat jest z tych strachliwych i nie będzie chciał atakować po raz trzeci?
Po raz kolejny ogon uratował sytuację, uderzając z drugiej strony przeciwnika, a więc zbliżając go do reszty Chiiko. I wtedy wąż zrobił coś dziwnego, coś, czego jakoś się nie spodziewała. Po prostu ugryzł ogon. Najwyraźniej nie wiedział, czym to poskutkuje...
Owszem, bolało. Na pewno ogon na chwilę przestał być dla niego przeszkodą. Ale nagle biała Pusta rzuciła się na niego z pazurami, tnąc na wszystkie strony. Wyprowadzona już nieco z równowagi nie zdziwiła się nawet zbytnio kiedy większość cięć zakończyła się niepowodzeniem, bo pazury zwyczajnie ześlizgnęły się ze skóry przeciwnika. Jedyne co osiągnęła to utrzymanie go w górze, jako, że sporo z nich było wyprowadzanych ukośnie od dołu. Nagle wpadła na pomysł.
Odchyliła się w tył, zgięła nogi w kolanach, by znaleźć się pod przeciwnikiem zanim ten zdąży opaść w piasek. Otworzyła pysk i wypuściła języki, które wijąc się popędziły w górę. Nie spodziewała się jednak, że i dwa z nich ześlizgną się z gada, ale jeden dosięgnął celu i wpuścił w niego jej jad.
Właściwie nie było powodu, żeby nie spodziewała się, że i język zostanie ugryziony. Może to dlatego, że takie sytuacje zdarzają się rzadko i są nieco dziwne? Ale choć nie zdawała sobie z tego sprawy, wąż skazał się tym posunięciem na odniesienie dodatkowych ran, ponieważ kwas wylał mu się najpierw do pyska, a później na głowę, kiedy już puścił. Ale spadał, a to było dla niego korzystne
I nagle Chiiko przypomniała sobie, że przecież nie miała nikogo zabijać, tylko zerwać maskę. Mimo bolącego języka położyła dłonie na brzuchu, pazurami w stronę węża. Uniosła je i tak w końcu go chwyciła. Za maskę.
Wił się i rzucał, ale to niewiele dało. Wyprostowała nogi, nadal go trzymając, po czym najzwyczajniej w świecie kopnęła go w tułów. Zrobiła to na tyle mocno, że ciało podskakując oderwało się od maski i zaczęło rozsypywać. Chiiko wyciągnęła rękę, w końcu na co jej maska, kiedy nie ma się jedzenia, a głodówka trwała już od pięciu dni. Połknęła w całości, obawiając się, że nie zdąży przerzuć. Co prawda to tylko ogon, ale do przeżycia na razie wystarczy.
Uniosła ogon. Smutno było na niego patrzeć, kiedy był krótszy o trzecią część swojej długości, ale to tylko chwilowy dyskomfort. Przecież odrośnie. Ważniejsza była biała kościana maska w kształcie wężowej głowy. Nigdy nie czuła czegoś takiego, ale teraz była jakaś taka... Estetyczna.

Hollow zobaczył z daleka jakiś kształt zbliżający się w jego stronę. Pióra na jego głowie uniosły się gdy wydał z siebie dziki okrzyk i zerwał się do biegu ku potencjalnej zdobyczy. Nie mogło być jednak tak łatwo. Biała Pusta idąca w jego stronę nie była byle kim. Teraz miała jeszcze przewagę, bo to przeciwnik szarżował, a ona mogła to wykorzystać.
Atak był dość nietypowy, bo wykonywany jedną z dwóch nóg, na których biegł jej przeciwnik. Wyglądał bowiem jak... struś? Może, gdyby doliczyć jeszcze to, że miał długi ogon z kilkoma kolcami na końcu oraz długie pióra na głowie. Po chwili przekonała się, czemu miało służyć to kopnięcie. Zapewne przez sprzyjający temu układ łusek na nodze ruch ten wywołał silny pęd powietrza, który prawie przewrócił białą Pustą, a dzieła dokończył identyczny atak drugą nogą.
Zanim wstała ptak był już nad nią. Krzyknął, co nie pomogło ani się skupić, ani poruszać, po czym pochylił się na nią, najwyraźniej uznając ją już za pożywienie. Nie zdążył jednak uszczknąć choćby kawałka jej ciała, zdążyła się przeturlać na bok, po czym cofnęła jedną nogę, by móc przykucnąć i uderzyć nogi przeciwnika ogonem. Ta część ataku nie zdziałał wiele, ale po uderzeniu ogon owinął się wokół jednej z nich i szarpnął, przez co ptak stracił równowagę i prawie się przewrócił, ale w porę użył ogona jako podpory. Chiiko bardzo nie lubiła przeciwników o takiej samej ilości kończyn i mających ogon.
Uniosła rękę, by zaatakować, ale okazało się to niezbyt dobrym pomysłem, ponieważ przeciwnik zdążył stanąć wygodniej i znów użyć swojej zdolności tworzenia prądów powietrznych, choć za pomocą skrzydeł udało jej się utrzymać równowagę. Miała dość walki, w której nikt nikogo nie rani, mogła trwać wiecznie. Podniosła reiatsu i minęli się z ptakowatym. Uznała, że w najgorszym razie zada jej podobne rany, ale jest przecież wytrzymała, da sobie ranę. Zaskoczył ją jednak i uderzył ogonem, przez co szybkość niewiele dała.
Chiiko upadła parę metrów dalej, ale zaraz się podniosła. Czuła i widziała, że klatkę ma ranioną przez kolce przeciwnika, miała to szczęście, że pod nią nie było serca, a pysk, toteż nie doznała dużego uszczerbku. Jednak jeden z nich wbił się już pod pyskiem, tam rana była głęboka i poszerzona przez szarpniecie, przez co nie wyglądała zbyt pięknie. Machnęła skrzydłami unosząc się w górę, po czym uderzyła z powietrza. Zrobiła to w dość nietypowy, jak na siebie, sposób, ponieważ to ogon atakował, a ręce posłużyły jej do zatrzymania ogona przeciwnika. Okazało się to niezłą sztuczką i zdołała zahaczyć o jego maskę, ale cofnął się i pozostało mu tylko małe zadrapanie.
Buch! Pęd powietrza na moment zwiększył dzielący ich dystans, na moment na tyle długi, że strusiopodobny mógł cofnąć ogon i zaatakować od dołu. Znów wydał z siebie ten dziwny krzyk, przez co Chiiko poczuła się, jakby w głowę wbijały jej się dziesiątki igieł i nie udało jej się zrobić uniku. Podobnie dostała potężny cios, lecz tym razem w bok. Kolce musiały być bardzo wytrzymałe skoro krew nie zdążyła się jeszcze przez nie przeżreć, a jeśli tak, to najwyraźniej miały skłonność do pozostawania ostrymi. Miała dość, nie mogła sobie pozwolić na kolejne rany.
Napełniła ciało reiatsu, zastanawiając się, z której strony podejść przeciwnika, by atak był możliwie skuteczny. W końcu poleciała w miarę nisko, po czym zaczęła się kręcić w lewo, po prawej stronie przeciwnika. Był to pomysł o tyle niezły, że jego ogon zostałby odbity w sposób naturalny. Cięła jednak na ślepo, dopiero kiedy już go mijała uniosła ogon by związać jego nogi razem. Kiedy próbował bronić się swoim, wbiła w niego pazury, bo choć sama poraniła sobie ręce, musiała jakoś go unieruchomić. Pęd przewrócił ich oboje, jednak nie przeszkadzało jej to, walka w ekstremalnym zwarciu była jej domeną.
I znowu zaczął wrzeszczeć. Niby pamiętała, że tak potrafi, ale jakoś się tego nie spodziewała. Czuła, że przy takiej odległości zaraz może stracić przytomność, więc puściła ogon, który cofnął się w zamachu. Zdążył ją uderzyć jeszcze dwa razy zanim zerwała z przeciwnika maskę, bo choć ciągnęła coraz słabiej, to kiedy tylko otworzyła pysk, pomogła sobie dwoma językami, trzeciego używając, by jednak coś zjeść. Co jak co, ale to, że po zdjęciu maski hollow szybko się rozpada zapamiętała w miarę dobrze. Im bliżej było do zerwania maski, tym krzyk stawał się głośniejszy, ale pod koniec stał się tak niemiłosierny, że Chiiko cofnęła się, wyginając w tył. Instynkt miał rację, choć raczej przypadkiem, bo dzięki temu, że to zrobiła udało jej się w końcu zerwać maskę z twarzy ptakowatego zanim straciła przytomność.
Kiedy się obudziła, hollowa już nie było. W dłoniach mocno ściskała drugą maskę. Spojrzała na swoje rany. Nie wyglądały wiele lepiej, ale uznała, że niedługo mogą się zagoić. Pytanie tylko, ile jeszcze wytrzyma na przy małych racjach żywnościowych. Wiedziała za to, że dwie to już więcej niż jedna, toteż z czymś w rodzaju dumy zawiesiła sobie na ramieniu drugą zdobycz. Zawiesiła na kawałku ogona, który obumarł jej po pierwszej walce. Okazał się wcale przydatny.

Chiiko długo nie mogła znaleźć kolejnego przeciwnika. Choć pierwszych dwóch znalazła w odstępach zaledwie półtora dnia, kolejne poszukiwania trwały ponad dwa razy tyle. Tym razem jednak nie mijała zwykłych krzemowych drzewek, ale parę razy rzuciły się jej w oczy resztki j jakiegoś hollowa. Miała tylko nadzieję, że jej przeciwnik nie okaże się tak silny jak pan.
Z daleka coś błysnęło. Zdziwiła się, w końcu w Hueco Mundo było bardzo niewiele błyszczących rzeczy, najczęściej były to źródła, których było jeszcze mniej. W miarę jak szła w tamtą stronę była coraz bardziej pewna, że to właśnie woda. Nie da się ukryć, bardzo ją to ucieszyło. Co prawda woda nie jest hollowom niezbędna do życia o ile regularnie jedzą, ale może nieco przytłumić głód, pomóc go znieść, a także obmyć ciało z piasku i pyłu.
Była już niedaleko. Nadal widziała jeziorko pod kątem, ale błysk i poruszające się plamy o różnej jasności przecież musiały być wodą. I oto ujrzała, jak to, co uznała za źródło podnosi się i z dużą prędkością pędzi w jej stronę. Zdążyła się otrząsnąć i cofnąć nieco, ale to nie wystarczyło by całkowicie uniknąć obrażeń.
Bardzo powoli obróciła głowę w dół. Spokojnie przejechała palcem po ranie. Tak. Rana była prawdziwa. Rzuciła wyzywające spojrzenie „jeziorku” wiszącemu w powietrzu. Na moment przed tym, jak zaatakowało drugi raz dostrzegła, że to kończyna hollowa, a ręka jest słabo widoczna przez jasnoszarą barwę i fakturę podobną do piasku widzianego ze sporej odległości. Nie widziała natomiast reszty ciała, a to nie było dobrze.
Z chwili zamyślenia wyrwał ją kolejny atak. Tym razem jednak wiedziała już w przybliżeniu, w jaki sposób przeciwnik zaatakuje, co pozwoliło jej uniknąć ran, po prostu przesuwając się w bok i zginając nogi w kolanach, jako, że cięcie było wyprowadzane lekko pod kątem. A ponieważ nie miała pojęcia, jak może walczyć z pojedynczą ręką inaczej niż się w nią wczepiając, owinęła ogon wokół nadgarstka grubości jej talii i wbiła w niego pazury rąk.
Nie czuła się najlepiej w takiej sytuacji. Siła, z jaką łapa zaczęła miotać się w powietrzu była tak duża, że ciśnienie powietrza co chwilę powodowało huk. Trzymała jednak nadal, otwierając pysk i starając się wbić w nią szare języki, nie widząc innej możliwości pokonania przeciwnika. I właśnie w chwili, w której jej się udało z piasku wynurzyła się druga ręka i potężnie uderzyła białą Pustą w plecy. Gdyby się tak dobrze nie wbiła pewnie zdążyłaby odskoczyć, ale nie było to teraz takie łatwe. Ale jedno wiedziała na pewno. Cios, który właśnie otrzymała był bardzo silny, wydawało się jej, że nie przetrwałaby drugiego takiego, choć w rzeczywistości mogłaby, ale ból to co najwyżej średniej klasy doradca.
Upadła. Wstała. Rozwinęła skrzydła i silnym machnięciem oderwała się od gruntu akurat w porę, by uniknąć ciosu jednej z rąk. Nie wiedziała, czy to przypadek, ale ta pierwsza zaatakowała dwa razy podobnymi cięciami, ta użyła natomiast obuchu. Była za to prawie pewna, że gdzieś pomiędzy rękami powinna się znajdować reszta ciała. Runęła więc w dół, pomiędzy nie, dopiero na miejscu przypominając sobie, że przecież nie ma broni odpowiedniej do atakowania czegoś, co jest głęboko w piasku, a zapewne płytko hollow nie był. Następny pomysł uznała za dziwny, ale po chwili okazał się najlepszym, jaki miała na tę okazję.
Było to nieco poniżające oddalić się od przeciwnika w taki sposób, jakby się uciekało, ale nie miała nic lepszego. Okazało się to wcale niezłym planem, głodny gigant zaczął wynurzać cielsko z piasku, który sypał się na wszystkie strony. Właściwie nie był tak duży, jakby się tego Chiiko spodziewała po rozmiarach rąk, jego tułów był niewiele większy od dłoni-wabika, ale pokryty segmentowym pancerzem, co sprawiało wrażenie stworzenia bardzo wytrzymałego. Zanim zdążyła się zorientować, co się stało, ujrzała nad sobą wielkie... żądło.
Miała ogromne szczęście w nieszczęściu, bo choć próby uniku nie powiodły się do końca, to była pewna, że gdyby żądło trafiło w tułów, a nie w skrzydło, mogłoby to nawet zakończyć walkę. Nawet gdyby przeżyła taki atak, to przecież byłaby unieruchomiona. Teraz zaś mogła, co szybko zrobiła, szarpnąć ciałem w bok i rozrywając błonę wyzwolić się. Tam jednak czekała na nią łapa tnąca, która pozostawiła na plecach głęboką ranę poszerzoną przez szarpnięcie ciała Chiiko.
Miała tego dosyć. Jeśli szybko czegoś nie zrobi nie będzie miała żadnych szans na wygraną, ani nawet ucieczkę. Ponieważ jednak jedno ze skrzydeł było niesprawne, złożyła oba, potrzebowała teraz szybkości, nie ruchu wirowego. Podniosła poziom reiatsu do tego stopnia, że przeszły ją dreszcze i popędziła ku swojemu celowi. Ku masce przeciwnika.
Dźwięk! Cios! Chiiko jednak już to nie obchodziło. Była zbyt blisko żeby cios w plecy zrobił na niej wrażenie. Musiała tylko biec, dopóki biegła była już zwyciężczynią, toteż wyciągnęła w tył jedną z rąk wypełnioną reiatsu. I chociaż była przez to silniejsza i wytrzymalsza, przeciwnik również i swoją napełnił energią, nie był głupi i wiedział, że to jego jedyna szansa. Poświęciła rękę, jednak dzięki temu biegła dalej. Właściwie nie. Nie poświęciła ręki, bo jeśli wygra, to kończyna wkrótce odrośnie.
Dobiegła! Już wkłada rękę, już ciągnie z całej siły! Już ciągnie ogonem i każdym z języków!
Cios. Pusta uderza o maskę. Łapa skorpionowatego cofa się, by móc ponownie zaatakować. Chiiko wpuszcza kwas i znów ciągnie, ciągnie jak najmocniej! Widzi łapę tnącą, wyciąga i drugą rękę, traci ją!
I nagle jakby czas zwolnił. Nastała cisza. Piasek we krwi. Chiiko chwiejąc się przeszła dwa kroki... i upadła.

Odrastanie rąk i samoleczenie reszty ciała trwało dość długo. Nadal jednak miała ogon, którym udało jej się upolować niewielkiego hollowa przypominającego nieco... zająca? Nie była to zażarta walka, raczej po prostu długi pościg. W końcu miała to, czego chciała, porządny posiłek. Sama nie wiedziała, jak udało jej się jednocześnie zjeść i zachować maskę hollowka.
Łącznie miała już cztery. Cztery to więcej niż trzy, a trzy to już „dużo”, bo więcej niż para. Wobec tego cztery było już naprawdę dużą liczbą i powinno wystarczyć. Zadowolona z siebie skierowała się w stronę, z której, jak jej się wydawało, przyszła. Okazało się to jednak nie takie proste i przez godzinę czy dwie błądziła zanim znalazła właściwą drogę.
Trzask! Ledwie zdążyła coś zrobić. Dostrzegła atak, ale nie miała jak odskoczyć, atakujący nie wiedzieć kiedy ją unieruchomił. Przez chwilę stali tak, on trzymając ją wygiętą nogą, a ona przyjmująca na maskę królika cios jego ostrej kończyny przedniej. Skoro miała o jedną maskę mniej, to musiała zdobyć jeszcze jedną. A skoro już ma okazję... Zaatakowała nogę stwora ogonem, a kiedy puścił, rozłożyła skrzydła i silnym machnięciem odepchnęła powietrze przed sobą, cofając się o parę metrów.
Mogła teraz mu się nieco dokładniej przyjrzeć. Miał parę kończyn przednich zakończonych niechwytnymi ostrzami oraz cztery segmentowe nogi, na samych końcach dziwnie wygięte, zapewne miało to związek z tym, jak z nich korzystał. Maska wyglądała jak głowa owada.
Zaatakował. Chiiko wykonała dość nietypowy manewr, mianowicie dziwnym ruchem skrzydeł runęła w dół, mimo, że do ziemi miała tylko kawałek, zmieniła ich ułożenie by zakręcić aż do lotu równoległego do podłoża, aż złożyła skrzydła i przeleciała pomiędzy czterema odnóżami mrówkowatego. Nie zdążył zaatakować jej rękami, jej za to udało się wbić ogon w jego tułów. Wyhamowała i pociągnęła ogon. Nic. Przeciwnik zaskrzeczał w ten niecodzienny, owadzi sposób i ruszył w jej stronę. A był szybki.
Biała Pusta ledwie zdążyła się unieść w powietrze, a i to niewiele dało, bo w końcu teraz nie mogła uciec. Zawisła na moment, po czym, nie mając zbyt wielkiego wyboru, zanurkowała centralnie w dół. Mrówek wyciągnął jedno z ostrzy, czekając aż się nabije. Ona jednak najwyraźniej go zaskoczyła, bo odepchnęła się od tępej części kończyny. Ale miał jeszcze drugą i tą drugą ciął, całkiem porządnie, trzeba mu przyznać. Podniosła poziom reiatsu i skoczyła w bok, by zajść go od tyłu. Najwyraźniej był potwornie szybki, ale tylko na prostej, obroty miał wyraźnie wolniejsze. Zamachnęła się, by wbić pazury w jego odpowiednik pleców, kiedy...
Właśnie. Przecież nie musiał się do niej odwracać przodem. Nadal był ustawiony prawie tyłem, ale ostrze sięgnęło i bardzo nieszczęśliwie wsunęło się pomiędzy dwa pazury, niebezpiecznie szybko zbliżając się do dłoni. Cofnęła rękę i odskoczyła. Przewróciła się. Zapomniała, że ogon, który utkwił w ciele przeciwnika ogranicza jej mobilność. Spojrzała na niego w sposób, w jaki jeszcze nie patrzyła chyba ani razu, uniosła rękę i...
Trysnęła krew. Biały ogon jeszcze chwilę wił się w powietrzu, ot, taki wynalazek, który pewnie ma dezorientować. Gdyby Chiiko miała usta na pewno by się uśmiechnęła. Teraz nie miała ograniczeń. Podniosła poziom reiatsu i silnym uderzeniem skrzydeł umożliwiła sobie skok nad owadowatym. Zaatakowała. Jej oczy otworzyły się szeroko. Pazury po prostu zsunęły się po egzoszkielecie przeciwnika. Odskoczyła kiedy ten ciął, ale mimo to nie uniknęła wcale głębokiej rany uda. Wyglądała nieprzyjemnie, ale, o dziwo, nie krwawiła aż tak bardzo, najwyraźniej przeciął żyłę, a nie tętnicę.
Przypomniała sobie. Maski. Miała mu zerwać maskę, nie zabijać w tradycyjny sposób. Ustawiła się w dogodnej pozycji, wypełniła nogi i skrzydła reiatsu, po czym wyskoczyła z przysłowiową szybkością strzały wystrzelonej z łuku, w stronę maski przeciwnika. Okazało się to jednak nie takie proste. Uniósł ostrza i to by było na tyle. Kolejne rany, tym razem na rękach i stopach, bo jakoś musiała się odbić w drugą stronę.
Spojrzała na jego nogi. Ostatnimi czasy jakoś dziwnie szybko zmieniała tak dobrze utarte zwyczaje polowania i walki. Uderzyła skrzydłami o powietrze, wychyliła się w tył i wsunęła pod mrówka, otwierając pysk i w porę wbijając się w tułów językami. Zgodnie z planem, ostrza owadowatego ruszyły ku jej bokom, a wtedy...
Nagłym ruchem prawej nogi wychyliła lewą stronę ciała spod przeciwnika i zaczepiła pazury uniesionej lewej ręki o maskę przeciwnika. Czuła, że się w nią wbił, ale to już nic nie znaczyło. Pociągnęła za nią, ale nie tylko po to, żeby ją wyrwać. Tym razem pociągnęła swoje ciało, maska zaś była oparciem. Chwyciła i drugą ręką. Zobaczyła ostrze przygotowujące się do ataku. Nie mogła teraz przerwać. Wyrwała dopiero kilka masek, ale już zdążyła się przyzwyczaić, że kiedy już chwyci, będzie ciągnąć dopóki jej nie oderwie. Znów trysnęła krew. Ostrze zamiast w brzuch wbiło się w wyciągniętą w jego stronę nogę. Weszło prawie do kolana, ale to nie było ważne. Ważne było to, że...
Czwarta maska. Miała ją. Znowu. Tym razem jednak wszystkie były wywalczone, a nie, jak poprzednio, z jedną schwytaną. Nagle przypomniała sobie, że droga powrotna może trochę potrwać, więc puściła maskę, która upadła na piasek i każdą z rąk wyrwała po jednej nodze hollowa. Zwyciężyła. Mogła wracać. Łeb węża, ptasi dziób, blacha z samego przodu skorpiona i mrówcza głowa. Bardzo ładny komplet. Właśnie zrozumiała, o co chodzi w przyjemności kolekcjonowania. O to, że to wszystko jest wywalczone.
Powrót do góry Go down
Takagi Niizuki


Takagi Niizuki


Mistrz Gry : Aoto

Karta Postaci
Punkty Życia:
Wschodnia pustynia - Page 11 Pbucket160/180Wschodnia pustynia - Page 11 Empty_bar_bleue  (160/180)
Punkty Reiatsu:
Wschodnia pustynia - Page 11 Pbucket364/506Wschodnia pustynia - Page 11 Empty_bar_bleue  (364/506)

Wschodnia pustynia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wschodnia pustynia   Wschodnia pustynia - Page 11 EmptyCzw 9 Wrz 2010 - 20:16

Zwycięski powrót mogło by się zdawać. Choć krok za krokiem wędrówka stawała się coraz bardziej męcząca. Pewnie przez to, że dawno nikogo nie pożarłaś. Tamta przekąska to mimo wszystko nie było to, co mogło cię zadowolić. I jeszcze te maski, które ciążyły ci, mimo tak wielkiej radości, jaką sprawiło ci ich zdobycie. Jakby tego było mało zaczął wiać wiatr. Niósł piasek, miotał nim w twe oczy, szarpał włosami, gwizdał w pustych oczodołach masek. Z czasem jego siła wzrosła, by w końcu przerodził się w burzę piaskową. Jedynym wyjściem dla ciebie było przeczekanie nawałnicy, pozostając w jednym miejscu. W miarę okrywszy głowę skrzydłami przylgnęłaś do jakiegoś kamienia, nie chcąc być porwana przez porywy wiatru i gdzieś uniesiona. Nie wiesz ile trwało to wszystko. Godzinę, dwie, dzień. Gdy ustało byłaś jeszcze bardziej zmęczona niż wcześniej. Z trudem wydostałaś się spod usypiska piasku, który naniósł na ciebie wiatr. Rozglądając się po okolicy ujrzałaś jaskinie w niedalekiej odległości. A mogłabyś przysiąc, że nie było jej przed burzą. Dotarłaś na miejsce i weszłaś do środka, gdzie powitał cię widok siedzącego twego pana.

- No proszę. Jednak przeżyłaś. - odezwał się wstając. Podszedł do ciebie i zabrał maski. Obejrzawszy je, złożył do siebie między swoimi dłońmi. Ścisnął i widziałaś przebłyski energii, czułaś wyzwolone reiatsu. Po chwili zamiast białych szczątków, które z takim trudem zdobyłaś, było coś innego. Nie rozpoznałaś jednak co, bowiem twój pan schował to i znów spojrzał na ciebie.
- Pora byś odpoczęła i posiliła się. - mruknął i przesunął palcami po powietrzu. Po chwili pojawiło się tam coś dziwnego, inny świat za czernią ukazany. Nie zdążyłaś się nadziwić, gdy ręka złapała cię za kark i bezceremonialnie przerzuciła przez otwór wprost ku innemu miejscu...


Tutaj => https://bleach.forumpolish.com/pustkowia-f35/las-przekletych-t980-150.htm


Dziadek Szyderca
-----------------------
Co zrobisz w przypadku zła, którego nie możesz pokonać sprawiedliwością ?
Zwalczysz zło złem, czy też zaakceptujesz fakt, że sprawiedliwość z nim przegrała ?
Tak czy inaczej, zło pozostanie.
Powrót do góry Go down
Takagi Niizuki


Takagi Niizuki


Mistrz Gry : Aoto

Karta Postaci
Punkty Życia:
Wschodnia pustynia - Page 11 Pbucket160/180Wschodnia pustynia - Page 11 Empty_bar_bleue  (160/180)
Punkty Reiatsu:
Wschodnia pustynia - Page 11 Pbucket364/506Wschodnia pustynia - Page 11 Empty_bar_bleue  (364/506)

Wschodnia pustynia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wschodnia pustynia   Wschodnia pustynia - Page 11 EmptyPią 10 Wrz 2010 - 21:27

FESTE


Otworzyłeś oczy, widząc nad sobą niebo bez gwiazd, jedynie z błyszczącym w oddali księżycem. Pod sobą miałeś tylko piasek, okolicę zaś znaczyły sporadycznie konary drzew lub skały. Byłeś sam, a wszystko wokół wydawało się wymarłe. Ty zaś czułeś tylko jedno uczucie - pragnienie, głód, który musiałeś szybko zaspokoić. Który palił cię od środka nie dając myśleć i kierunkował twoje zmysły na jednym celu - jeść. Nic, co widziałeś nie nadawało się do zaspokojenia głodu, gdzieś w oddali widziałeś większe zgrupowanie skał, może tam będzie szansa na upolowanie czegoś dobrego...


Dziadek Szyderca
-----------------------
Co zrobisz w przypadku zła, którego nie możesz pokonać sprawiedliwością ?
Zwalczysz zło złem, czy też zaakceptujesz fakt, że sprawiedliwość z nim przegrała ?
Tak czy inaczej, zło pozostanie.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Wschodnia pustynia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wschodnia pustynia   Wschodnia pustynia - Page 11 EmptyPią 10 Wrz 2010 - 21:53

Feste rozejrzał się po okolicy, piasek, drzewa, i skały. Wszystkie te rzeczy przytłaczało uczucie głodu, wziął piasek do ręki, który zaczął szybko przesypywać mu między palcami. W głowie ciągle coś mu podpowiadało, żeby ruszył w stronę tamtych skał, wspaniałe miejsce, żeby coś upolować. Powoli wstał i rozejrzał się do o koła i rozluźnij ogon. Ruszył powoli w stronę większego skupiska skał. W połowie drogi nagle zniknął, nie całkowicie. Jeżeli lekko wytężyło się wzrok, po chwilo można było go zauważyć, przybrał "wygląd" otoczenia. Gdy doszedł do celu, przystanął i rozejrzał się. Z każdą chwilą był coraz bardziej głodny, i coraz bardziej chciał coś zjeść.
Powrót do góry Go down
Takagi Niizuki


Takagi Niizuki


Mistrz Gry : Aoto

Karta Postaci
Punkty Życia:
Wschodnia pustynia - Page 11 Pbucket160/180Wschodnia pustynia - Page 11 Empty_bar_bleue  (160/180)
Punkty Reiatsu:
Wschodnia pustynia - Page 11 Pbucket364/506Wschodnia pustynia - Page 11 Empty_bar_bleue  (364/506)

Wschodnia pustynia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wschodnia pustynia   Wschodnia pustynia - Page 11 EmptySob 11 Wrz 2010 - 15:14

W krótkim czasie ujrzałeś jak od strony skał nadciąga z tumanem kurzu hollow. Biegł w pogoni za czymś, lub uciekając przed czymś. A może po prostu biegł dla samej tej czynności, w pędzie przemierzając okolice. Poruszał się na 4 kopytach, maska na pysku zwieńczona dwoma zakręconymi rogami, skóra pokryta sierścią, dość masywna sylwetka. Dało się już słyszeć tętent kopyt, uderzających miarowo o podłoże. Oto nadciągała twoja zdobycz, a ty nie mogłeś się już doczekać gdy zatopisz w niej zęby. Całkowicie skupiłeś uwagę na swojej ofierze, jeszcze nie była świadoma twojej obecności, może przez to, że pędziła z dużą prędkością. Tym lepiej dla ciebie, ułatwi ci to robotę. Zwłaszcza, że biegła w twoim kierunku, dokładnie rzecz mówiąc wprost na ciebie, jakby cię nie widząc...


Dziadek Szyderca
-----------------------
Co zrobisz w przypadku zła, którego nie możesz pokonać sprawiedliwością ?
Zwalczysz zło złem, czy też zaakceptujesz fakt, że sprawiedliwość z nim przegrała ?
Tak czy inaczej, zło pozostanie.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Wschodnia pustynia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wschodnia pustynia   Wschodnia pustynia - Page 11 EmptySob 11 Wrz 2010 - 15:33

Feste zacisnął mocniej pięści, przez jego ciało przebiegła nutka dzikiej radości. Chciał skoczyć dziko na przeciwnika i załatwić to jednym ciosem. Uwolnił kolce z rąk, i przyjrzał się znowu przeciwnikowi. Cichy głosek podpowiadał mu ciągle, żeby rzucić się i go zjeść. Powstrzymał się zacisnął mocniej pięści i napiął mięśnie. Poczekał, aż dziwny hollow zbliży się na około 10 m do niego. Przekazał rei do nóg, tak aby poprawić szybkość. I ruszył jak najszybciej potrafił na hollowa, w pierwszej chwili można było pomyśleć, że zderzą się, gdy odległość zmniejszy się drastycznie Feste, zatrzymuje się i wykorzystuje impet, aby zwiększyć siłę swojego uderzenia, po czym celuje prosto w maskę pustego. Dzika furia i chęć spożycia dobrego posiłku napędzała go. Chciał to szybko zakończyć. Jeżeli jednak jego przeciwnik przeżyje, Feste nie chciał by być w jego futrze.
Powrót do góry Go down
Takagi Niizuki


Takagi Niizuki


Mistrz Gry : Aoto

Karta Postaci
Punkty Życia:
Wschodnia pustynia - Page 11 Pbucket160/180Wschodnia pustynia - Page 11 Empty_bar_bleue  (160/180)
Punkty Reiatsu:
Wschodnia pustynia - Page 11 Pbucket364/506Wschodnia pustynia - Page 11 Empty_bar_bleue  (364/506)

Wschodnia pustynia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wschodnia pustynia   Wschodnia pustynia - Page 11 EmptySob 11 Wrz 2010 - 16:01

Gdy ruszyłeś na niego ten w końcu cię zauważył. Zamiast skręcić, zatrzymać się, przyspieszył i pochylił głowę, kierując w twoją stronę swoje rogi. Odległość spadała w drastycznym tempie i w końcu doszło do zderzenia. Trafiłeś, choć nie tak jak chciałeś. Gdyby to był ktoś inteligentny, to by łatwo policzył, że masa razy pęd takiego sporego osobnika równa się problem. Ty jednak do takich nie należałeś i zrobiłeś co zrobiłeś. Twój cios tylko częściowo złagodził skutki tego zderzenia. Twoja pięść trafiła pustego w maskę między rogami, powodując pęknięcie, zaś ułamek sekundy później jego rogi uderzyły w ciebie, odrzucając cię kawałek do tyłu [-25HP]. Dotkliwa rana, a to był dopiero początek.


Dziadek Szyderca
-----------------------
Co zrobisz w przypadku zła, którego nie możesz pokonać sprawiedliwością ?
Zwalczysz zło złem, czy też zaakceptujesz fakt, że sprawiedliwość z nim przegrała ?
Tak czy inaczej, zło pozostanie.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Wschodnia pustynia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wschodnia pustynia   Wschodnia pustynia - Page 11 EmptySob 11 Wrz 2010 - 17:05

Hollow, był rozwścieczony. Czemu upadł, i czemu został, aż tak dotkliwie raniony. Bolało i to bardzo. Ale chciał wykończyć swojego przeciwnika i najeść się w końcu. Stanął i odbiegł odskoczył kilka razy po czym ponownie wtopił się w tło. Czekał na reakcję przeciwnika, jeżeli zaczął by szarżować wprost na niego, Feste odskakuje i stara się wskoczyć mu na grzbiet, a następnie jedną ręką obejmuje go za szyję, drugą natomiast w tym przypadku lewą ręką uderza go w lewą stronę okolic brzucha. Cała ta sytuacja denerwowała go spodziewał się łatwego przeciwnika, a tu jednak okazało się co innego.
Powrót do góry Go down
Takagi Niizuki


Takagi Niizuki


Mistrz Gry : Aoto

Karta Postaci
Punkty Życia:
Wschodnia pustynia - Page 11 Pbucket160/180Wschodnia pustynia - Page 11 Empty_bar_bleue  (160/180)
Punkty Reiatsu:
Wschodnia pustynia - Page 11 Pbucket364/506Wschodnia pustynia - Page 11 Empty_bar_bleue  (364/506)

Wschodnia pustynia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wschodnia pustynia   Wschodnia pustynia - Page 11 EmptySob 11 Wrz 2010 - 17:17

Wycofałeś się, starając wtopić się w tło. Nie do końca ci to wyszło, bowiem baranopodobny osobnik znów ruszył na ciebie, mając najwyraźniej zamiar znów wysłać cie w dal. Szczęśliwie udało ci się uniknąć ciosu, a nawet wskoczyć na jego grzbiet. W tym jednak momencie skończyły się dobre chwile. Przeciwnik zaczął szaleńczo wierzgać starając zrzucić z siebie nieproszonego gościa, przez co ze sporym trudem udawało ci się wogóle utrzymać na nim.


Dziadek Szyderca
-----------------------
Co zrobisz w przypadku zła, którego nie możesz pokonać sprawiedliwością ?
Zwalczysz zło złem, czy też zaakceptujesz fakt, że sprawiedliwość z nim przegrała ?
Tak czy inaczej, zło pozostanie.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Wschodnia pustynia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wschodnia pustynia   Wschodnia pustynia - Page 11 EmptySob 11 Wrz 2010 - 17:41

Ciało Feste zalała dzika radość gdy znalazł się na przeciwniku, małe wstrząsy nie robiły na nim wrażenia, złapał się tylko mocniej szyi i zaczął ją coraz mocniej ściskać, Nogi natomiast powędrowały pod pod brzuch, można powiedzieć, że go obejmowały, i z każdą chwilą coraz mocniej go ściskały. Postanowił już teraz spróbować ofiary. Otworzył pysk i wgryzł się w kark przeciwnika. Utrzymuje się na nim dopóki jego przeciwnik nie opadnie z sił lub ewentualnie on nie spadnie. Dla pewniejszego uścisku przekierował rei do rąk, aby zwiększyć jego siłę.
Powrót do góry Go down
Takagi Niizuki


Takagi Niizuki


Mistrz Gry : Aoto

Karta Postaci
Punkty Życia:
Wschodnia pustynia - Page 11 Pbucket160/180Wschodnia pustynia - Page 11 Empty_bar_bleue  (160/180)
Punkty Reiatsu:
Wschodnia pustynia - Page 11 Pbucket364/506Wschodnia pustynia - Page 11 Empty_bar_bleue  (364/506)

Wschodnia pustynia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wschodnia pustynia   Wschodnia pustynia - Page 11 EmptySob 11 Wrz 2010 - 17:53

Wgryzłeś się w przeciwnika, smakując go i pożerając kawałek. Taak, smakował dobrze. Jeszcze chwila i będzie po wszystkim... Okolica nagle wywróciła sporego kozła a ty poczułeś, że obracasz się. Wszystko się obraca. Nie, to twój przeciwnik nagle wyzwolił część swej mocy i teraz wykonał gwałtowny obrót i upadł na plecy całą swą masą, a potem przekręcił się z powrotem na nogi. To było bolesne, nawet bardzo, gdy całe to cielsko zwaliło się na ciebie [-15HP]. Ty zaś trzymając go w uścisku nie miałeś dość czasu, by go puścić. Czułeś jednak, że twój przeciwnik słabnie coraz bardziej.


[- 5PR]


Dziadek Szyderca
-----------------------
Co zrobisz w przypadku zła, którego nie możesz pokonać sprawiedliwością ?
Zwalczysz zło złem, czy też zaakceptujesz fakt, że sprawiedliwość z nim przegrała ?
Tak czy inaczej, zło pozostanie.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Wschodnia pustynia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wschodnia pustynia   Wschodnia pustynia - Page 11 EmptySob 11 Wrz 2010 - 18:48

Feste był zaskoczony obrotem, ale lądowanie na plecach nie było przyjemne. Denerwowało go to, że jego przeciwnik odpowiadał na każdy jego cios trafną kontrą on zaś czuł się bezradny. Sam by już dosyć zmęczony. Jego rany były lżejsze niż przeciwnika więc miał szanse. Postanowił wykorzystać swoją szansę. Wstał najszybciej jak potrafił, przekierował rei do swoich nóg, tak aby przyśpieszyć i rzucił się na przeciwnika. Wściekłość przepełniła mały móżdżek pustego. Gdy tylko znalazł się przy pustym zamachuje się, kieruje rei do pięści tak, aby atak był silniejszy po czym wyprowadza potężny podbródkowy prawą ręką.
Powrót do góry Go down
Takagi Niizuki


Takagi Niizuki


Mistrz Gry : Aoto

Karta Postaci
Punkty Życia:
Wschodnia pustynia - Page 11 Pbucket160/180Wschodnia pustynia - Page 11 Empty_bar_bleue  (160/180)
Punkty Reiatsu:
Wschodnia pustynia - Page 11 Pbucket364/506Wschodnia pustynia - Page 11 Empty_bar_bleue  (364/506)

Wschodnia pustynia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wschodnia pustynia   Wschodnia pustynia - Page 11 EmptySob 11 Wrz 2010 - 19:00

Zdołałeś się szybciej otrząsnąć po tym manewrze i szybko znalazłeś się przy przeciwniku. Potężny cios z pewnością zrobił na przeciwniku spore wrażenie i ostatecznie zakończył tą walkę. Chwiał się jeszcze chwilę po czym runął na piasek bezwładnie, a ty mogłeś się zająć posiłkiem. Tak, tego było ci trzeba na odzyskanie sił. Rany z czasem powinny się zagoić, zanim znów na kogoś zapolujesz a tymczasem to powinno wystarczyć.


[Odzyskujesz 15HP i całe Rei. Dostajesz tymczasowo na 7dni + 2 do Siły, Wytrzymałości, +1 do Zręczności, Szybkości, Reiatsu.]


Dziadek Szyderca
-----------------------
Co zrobisz w przypadku zła, którego nie możesz pokonać sprawiedliwością ?
Zwalczysz zło złem, czy też zaakceptujesz fakt, że sprawiedliwość z nim przegrała ?
Tak czy inaczej, zło pozostanie.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Wschodnia pustynia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wschodnia pustynia   Wschodnia pustynia - Page 11 EmptySob 11 Wrz 2010 - 19:12

Feste był w niebo wzięty, w końcu pokonał tego cholernego stwora! Radość wypełniała go teraz całego. Podszedł powoli dumny sam z siebie i przyklęknął na jedno kolano, nad zdobyczą. Rozejrzał się do o koła, po czym zaczął odgryzać kawałek po kawałku. W końcu najadł się. Podczas jedzenia głód zupełnie nie dawał o sobie znaku. Gdy po zdobyczy nie zostało już praktycznie nic, hollow wstał i schował kolce. Rozluźnił ogon, i ruszył w stronę większego skupiska skał, może znajdzie coś tam ciekawego...
Powrót do góry Go down
Takagi Niizuki


Takagi Niizuki


Mistrz Gry : Aoto

Karta Postaci
Punkty Życia:
Wschodnia pustynia - Page 11 Pbucket160/180Wschodnia pustynia - Page 11 Empty_bar_bleue  (160/180)
Punkty Reiatsu:
Wschodnia pustynia - Page 11 Pbucket364/506Wschodnia pustynia - Page 11 Empty_bar_bleue  (364/506)

Wschodnia pustynia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wschodnia pustynia   Wschodnia pustynia - Page 11 EmptySob 11 Wrz 2010 - 19:39

Skupisko skał, a dokładniej nieduże kamienne wzgórze, z jaskinią w środku. Nie znalazłeś jednak tam nic ciekawego, poza resztkami czegoś czarnego usypanego w kupkę. Nie mając nic innego tutaj ruszyłeś dalej, w poszukiwaniu przeciwników i posiłku. Wędrowałeś kilka dni, wkraczając na niewielkie zgrupowanie skał i kamieni, piętrzących się na sporej przestrzeni. Ujrzałeś też wtedy gdzieś w oddali coś poruszającego się, idącego w przeciwną stronę niż ty. Nie mogłeś tego póki co rozpoznać, ale była to okazja aby znów się najeść.


[Przywróć sobie PŻ]


Dziadek Szyderca
-----------------------
Co zrobisz w przypadku zła, którego nie możesz pokonać sprawiedliwością ?
Zwalczysz zło złem, czy też zaakceptujesz fakt, że sprawiedliwość z nim przegrała ?
Tak czy inaczej, zło pozostanie.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Wschodnia pustynia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wschodnia pustynia   Wschodnia pustynia - Page 11 EmptySob 11 Wrz 2010 - 19:45

Feste nie był przekonany co do tego, aby iść i najeść się, lecz głód dokuczał mu znowu. Ciągle go zachęcał, żeby ruszyć za nim i zjeść coś dobrego. Lekki dreszczyk przebiegł po jego ciele. Zaczął bujać ogonem w prawo i w lewo. Spojrzał jeszcze raz na niego, i ruszył za jego celem. Jeżeli zwykły chód nie wystarczy, Feste zaczyna biec truchtem, żeby nadążyć za nim. Z każdym krokiem głód, był coraz głośniejszy, i mocniejszy. On sam był coraz bardziej znudzony długą wędrówką.
Powrót do góry Go down
Takagi Niizuki


Takagi Niizuki


Mistrz Gry : Aoto

Karta Postaci
Punkty Życia:
Wschodnia pustynia - Page 11 Pbucket160/180Wschodnia pustynia - Page 11 Empty_bar_bleue  (160/180)
Punkty Reiatsu:
Wschodnia pustynia - Page 11 Pbucket364/506Wschodnia pustynia - Page 11 Empty_bar_bleue  (364/506)

Wschodnia pustynia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wschodnia pustynia   Wschodnia pustynia - Page 11 EmptySob 11 Wrz 2010 - 19:51

Twój cel szedł wolnym krokiem, póki co widziałeś tylko jego głowę i ramiona. Z tego wnioskując wyszło ci, że jest niższy od ciebie i pewnie podobny pod względem ciała. Zbliżywszy się poczułeś też bijące od niego reiatsu. Było większe niż twego poprzedniego przeciwnika, ale nie aż tak by ci to przeszkadzało. Jak do tej pory nie zwrócił na ciebie uwagi, może cie nie zauważył.


Dziadek Szyderca
-----------------------
Co zrobisz w przypadku zła, którego nie możesz pokonać sprawiedliwością ?
Zwalczysz zło złem, czy też zaakceptujesz fakt, że sprawiedliwość z nim przegrała ?
Tak czy inaczej, zło pozostanie.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Wschodnia pustynia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wschodnia pustynia   Wschodnia pustynia - Page 11 EmptySob 11 Wrz 2010 - 20:01

Jego ciało znowu przepełniło się dziką radością, naprężył ogon. Feste użył kamuflażu i ruszył za celem, najpierw powoli, zaczął truchtać, z truchtu przeszedł do szybkiego biegu, przeniósł rei do swoich nóg aby przyspieszyć, gdy tylko znajdzie się za celem, wybija się, bierze zamach i uderza w tył głowy jego celu. Odskakuje i czeka na jego ewentualne reakcje, choć jego mały móżdżek nie spodziewał się, że jego przeciwnik jeszcze wstanie.
Powrót do góry Go down
Takagi Niizuki


Takagi Niizuki


Mistrz Gry : Aoto

Karta Postaci
Punkty Życia:
Wschodnia pustynia - Page 11 Pbucket160/180Wschodnia pustynia - Page 11 Empty_bar_bleue  (160/180)
Punkty Reiatsu:
Wschodnia pustynia - Page 11 Pbucket364/506Wschodnia pustynia - Page 11 Empty_bar_bleue  (364/506)

Wschodnia pustynia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wschodnia pustynia   Wschodnia pustynia - Page 11 EmptySob 11 Wrz 2010 - 20:07

Przemieszczając się między kamieniami zdołałeś zbliżyć się do celu, a potem uderzyć. Widziałeś dobrze, gdy zbliżyłeś się, że jest w wyglądzie dziwny. Nie posiadał widocznych nietypowych cech, a część jego ciała, również głowę, pokrywała jakaś materia. Potężny cios jaki wykonałeś z zamachu dosięgnął celu i twój przeciwnik runął na ziemie. Odskoczyłeś w tył gotów na działanie ale nic się nie wydarzyło.


Dziadek Szyderca
-----------------------
Co zrobisz w przypadku zła, którego nie możesz pokonać sprawiedliwością ?
Zwalczysz zło złem, czy też zaakceptujesz fakt, że sprawiedliwość z nim przegrała ?
Tak czy inaczej, zło pozostanie.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Wschodnia pustynia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wschodnia pustynia   Wschodnia pustynia - Page 11 EmptySob 11 Wrz 2010 - 20:16

Zabił? Nie to było za łatwe...Coś było nie tak. Nie spodziewał się tak łatwego zwycięstwa. Podszedł bardzo ostrożnie, i trącił go nogą, po czym odskoczył. Jeżeli nic się nie dzieje Feste, jeszcze raz podchodzi i przewraca go na plecy. Tak aby mógł zobaczyć jego twarz. Pierwszy raz czuł jakieś dziwne uczucie. Kusiło go, żeby zjeść, żeby się najeść, zaspokoić głód.


///a co mam odpisać, chce się upewnić//
Powrót do góry Go down
Takagi Niizuki


Takagi Niizuki


Mistrz Gry : Aoto

Karta Postaci
Punkty Życia:
Wschodnia pustynia - Page 11 Pbucket160/180Wschodnia pustynia - Page 11 Empty_bar_bleue  (160/180)
Punkty Reiatsu:
Wschodnia pustynia - Page 11 Pbucket364/506Wschodnia pustynia - Page 11 Empty_bar_bleue  (364/506)

Wschodnia pustynia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wschodnia pustynia   Wschodnia pustynia - Page 11 EmptySob 11 Wrz 2010 - 20:24

Nic się nie działo, nie ruszał się. Odwrócony na wznak przewalił się bezwładnie, ukazując popękaną maskę poznaczoną krzaczastymi wzorami, nie przypominającymi ci niczego znanego. Energia jego reiatsu słabła z każdą chwilą, wyglądało na to, że go zabiłeś.


Dziadek Szyderca
-----------------------
Co zrobisz w przypadku zła, którego nie możesz pokonać sprawiedliwością ?
Zwalczysz zło złem, czy też zaakceptujesz fakt, że sprawiedliwość z nim przegrała ?
Tak czy inaczej, zło pozostanie.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Wschodnia pustynia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wschodnia pustynia   Wschodnia pustynia - Page 11 EmptySob 11 Wrz 2010 - 20:31

Lekka nutka radości zmieszała się z nieznanym uczuciem mu. Podszedł znowu, pochylił się znowu, lecz nie rozluźnił ogona, klęknął na jednej nodze, rozejrzał się do o koła, po czym jak najszybciej zaczął jeść zdobycz. Gdy tylko skończył wstał jak najszybciej i ruszył dalej. Czuł się nieswojo. Poszło mu zbyt łatwo. Wydawał się silniejszy od poprzedniego przeciwnika, a tu nic szczególnego...Ruszył w stronę, którą zmierzał jego cel.
Powrót do góry Go down
Takagi Niizuki


Takagi Niizuki


Mistrz Gry : Aoto

Karta Postaci
Punkty Życia:
Wschodnia pustynia - Page 11 Pbucket160/180Wschodnia pustynia - Page 11 Empty_bar_bleue  (160/180)
Punkty Reiatsu:
Wschodnia pustynia - Page 11 Pbucket364/506Wschodnia pustynia - Page 11 Empty_bar_bleue  (364/506)

Wschodnia pustynia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wschodnia pustynia   Wschodnia pustynia - Page 11 EmptySob 11 Wrz 2010 - 20:34

Gdy zacząłeś jeść stało się coś dziwnego. Twój przeciwnik w kilka chwil wyparował, a tobie pozostał tylko smak tych dwóch kęsów. Reiatsu nie zniknęło, zamiast tego na nowo powróciło do poprzedniego stanu, gdy wyczułeś swego wroga. Rozejrzałeś się gwałtownie wokół i... znów go ujrzałeś. Szedł z kierunku, gdy pierwszy raz go ujrzałeś. Powoli, krok za krokiem, nie spiesząc się. A ty choć nie byłeś zbytnio głodny to jednak byś coś przekąsił (minęło dopiero 4 dni, a ty wytrzymujesz bez żarcia 14).


Dziadek Szyderca
-----------------------
Co zrobisz w przypadku zła, którego nie możesz pokonać sprawiedliwością ?
Zwalczysz zło złem, czy też zaakceptujesz fakt, że sprawiedliwość z nim przegrała ?
Tak czy inaczej, zło pozostanie.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Wschodnia pustynia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wschodnia pustynia   Wschodnia pustynia - Page 11 EmptySob 11 Wrz 2010 - 20:54

Co?! On był taki smaczny, czemu znikł, przecież on nie żył. Wstał, po czym szybkim krokiem ruszył w stronę przeciwnika, jego ciało było przepełnione wściekłością, gdy tylko doszedł do niego, złapał go za tył głowy i cisnął nim o ziemię. Odskoczył i użył kamuflażu. Zaczął obchodzić go do o koła, uważnie go obserwując i czekając na jego reakcję, uwolnił kolce, i zawarczał głośno, nawet bardzo.
Powrót do góry Go down
Takagi Niizuki


Takagi Niizuki


Mistrz Gry : Aoto

Karta Postaci
Punkty Życia:
Wschodnia pustynia - Page 11 Pbucket160/180Wschodnia pustynia - Page 11 Empty_bar_bleue  (160/180)
Punkty Reiatsu:
Wschodnia pustynia - Page 11 Pbucket364/506Wschodnia pustynia - Page 11 Empty_bar_bleue  (364/506)

Wschodnia pustynia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wschodnia pustynia   Wschodnia pustynia - Page 11 EmptySob 11 Wrz 2010 - 21:06

Podchodzenie poszło dobrze. Chwyt i rzut również. Twój przeciwnik zatoczył się i przewrócił, by jednak po chwili dźwignąć się na kolana i rozejrzeć dookoła. Twoje warczenie ułatwiło mu zlokalizowanie ciebie. A ty ujrzałeś znów jego maskę, tym razem widziałeś większą część jego twarzy. Maska zakrywała tylko fragment z lewej, widocznie reszta pękła i rozsypała się od uderzenia o skały. Wyglądało na to, że twój przeciwnik jest od ciebie znaacznie słabszy.


Dziadek Szyderca
-----------------------
Co zrobisz w przypadku zła, którego nie możesz pokonać sprawiedliwością ?
Zwalczysz zło złem, czy też zaakceptujesz fakt, że sprawiedliwość z nim przegrała ?
Tak czy inaczej, zło pozostanie.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Wschodnia pustynia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wschodnia pustynia   Wschodnia pustynia - Page 11 EmptySob 11 Wrz 2010 - 21:12

Uradowany z udanego ataku, i przepełniony samozadowoleniem z siebie, nie dawał mu nawet szansy na reakcję po prostu rzucił się na niego. Przekierował trochę rei, aby nabrać prędkości, kiedy był już przed nim zamachnął się, przekierował trochę rei do ręki, po czym wyprowadził potężny, prawy podbródkowy, kiedy przeciwnik był w powietrzu, uderzył go w brzuch, niemal ciągnąc go do dołu.
Powrót do góry Go down
Takagi Niizuki


Takagi Niizuki


Mistrz Gry : Aoto

Karta Postaci
Punkty Życia:
Wschodnia pustynia - Page 11 Pbucket160/180Wschodnia pustynia - Page 11 Empty_bar_bleue  (160/180)
Punkty Reiatsu:
Wschodnia pustynia - Page 11 Pbucket364/506Wschodnia pustynia - Page 11 Empty_bar_bleue  (364/506)

Wschodnia pustynia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wschodnia pustynia   Wschodnia pustynia - Page 11 EmptySob 11 Wrz 2010 - 21:20

Przeciwnik widząc co zamierzasz jakby się poddał losowi, opuścił w dół głowę, na której miał jakieś nakrycie. Nie widziałeś już jego twarzy a twoja pięść podążała spokojnie ku celowi... by zostać zatrzymana nagle i niespodziewanie. Hollow jakby bez wysiłku zablokował twój cios swoją prawą dłonią, po czym uniósł powoli głowę. Na jego twarzy widziałeś uśmiech.
- Głodny ? - spytał odpychając bez wysiłku twoją rękę i wstając. Spoglądał na ciebie z dołu, jako że był niższy od ciebie. A w twojej głowie tłukło się jedno pytanie: he ?. Ale znalazłeś dość szybko rozwiązanie, zrobił to co i ty, wzmocnił się poprzez reiatsu i dlatego mu się udało cię zablokować. Ale nie miałeś pojęcia co on tam zrobił, co to był za dźwięk jaki wydał z siebie. Miał w sobie dużo reiatsu a to znaczy duży posiłek. A nie licząc mocy był słaby.
Jeść, jeść, jeść.


Dziadek Szyderca
-----------------------
Co zrobisz w przypadku zła, którego nie możesz pokonać sprawiedliwością ?
Zwalczysz zło złem, czy też zaakceptujesz fakt, że sprawiedliwość z nim przegrała ?
Tak czy inaczej, zło pozostanie.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Wschodnia pustynia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wschodnia pustynia   Wschodnia pustynia - Page 11 EmptySob 11 Wrz 2010 - 21:25

Znowu warknął, lekko odszedł od niego. Czemu tak łatwo zablokował jego cios, przecież jest taki silny! Nie możliwe, że ktoś jest silniejszy od niego. I co on chciał od niego. Znowu zaczął go okrążać, i przyglądać się mu. Jak ktoś mniejszy od niego, może być silniejszy od niego. Tym razem wpakował bardzo, dużo rei do swoich pięści, podbiegł do niego zamachnął się i wyprowadził potężny cios z góry. Tym razem na pewno musi się udać.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Wschodnia pustynia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wschodnia pustynia   Wschodnia pustynia - Page 11 Empty

Powrót do góry Go down
 
Wschodnia pustynia
Powrót do góry 
Strona 11 z 23Idź do strony : Previous  1 ... 7 ... 10, 11, 12 ... 17 ... 23  Next
 Similar topics
-
» Wschodnia Pustynia
» Pustynia najdalej od Las Noches
» Północno-Zachodnia pustynia.
» Zachodnia Pustynia
» Północna pustynia

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Świat :: Hueco Mundo :: Pustkowia-
Skocz do:  
Free forum | ©phpBB | Free forum support | Kontakt z | Zgłaszanie nadużyć | Najnowsze dyskusje