Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera.

Go down 
AutorWiadomość
Gość
Gość




Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty
PisanieTemat: Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera.   Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty2010-02-02, 11:27

Budynek ten był niegdyś sporym, piętrowym domem, w którym mieszkać mogło z powodzeniem kilkoro oddzielnych lokatorów (do tego był zresztą przeznaczony). Obecnie stoi on jednak zupełnie opuszczony pośród zarośniętego wysokimi chwastami ogrodu, w którym niemal nieustannie cykają niestrudzone świerszcze.
Dach budowli jest tak podziurawiony, że nie stanowi już żadnej przeszkody dla osób chcący wskoczyć zeń na pierwsze piętro budynku. W największym z wybitych przez czas i pogodę otworów z powodzeniem zmieściłaby się para barczystych mężczyzn, musieliby się jedynie lekko przytulic. Światło słońca lub księżyca, deszcz, śnieg oraz wszelkie inne spadające z nieba rzeczy mają więc całkowicie wolny dostęp do położonych wyżej pomieszczeń.
Pokoje na pierwszym piętrze występują w liczbie trzech i są praktycznie jednakowe. Każdy z nich to spory (mniej więcej cztery na pięć metrów) prostokąt, z którego ścianki działowe wykradają niewielki, przeznaczony na wyposażoną w sedes, umywalkę i prysznic łazienkę kwadrat. Tapeta dawno już poodłaziła ze ścian odsłaniając zupełnie nagie mury, wykładzina z podłóg została zerwana, przez co straszą one teraz swymi zapleśniałymi od wilgoci obliczami. Ptaki z chęcią korzystają z powybijanych okien oraz dziur w sufitach i zakładają gniazda wewnątrz podniszczonych pomieszczeń.
Parter składa się z jednego dużego mieszkania, na które składają się kolejno: niewielki korytarzyk, całkiem spory salon, imponujących rozmiarów kuchnia oraz sypialnia i łazienka. Korytarz był kiedyś wyłożony drewnianą boazerią, która zdążyła już jednak całkowicie przegnić i obecnie jej wilgotne płaty zaścielają podłogę. Po lewej od wejścia wciąż stoi samotny, opuszczony przez wszystkich wieszak, a z sufitu zwiesza się kabel, na którym musiała kiedyś wisieć żarówka. Salon jest opustoszały i tylko pleśń na ścianach korzysta teraz z jego niemałej powierzchni. Okna są oczywiście wybite, a na ścianach można dojrzeć paskudne, wulgarne napisy, które ktoś wykonał sprayem. W kuchni pozostały jedynie podrapane blaty zawalone łuszczącą się tapetą, która musiała odpaść ze ścian oraz-nie wiedzieć czemu-pordzewiała lodówka. Podłogę wyścielają tam popękane i poszarzałe płytki. W sypialni nie ma zasadniczo nic...ot grzyb i pozostawiony przez jakiś bezdomnych śmierdzący koc. Łazienka została natomiast całkowicie zdemolowana i płytki, którymi była niegdyś wyłożona zaściełają teraz resztki zniszczonego sedesu, zdemolowanego prysznica oraz rozbitej umywalki.
W kuchni znajdują się drzwi prowadzące do składającej się z dwóch pomieszczeń piwnicy. Pierwsze z nich jest niewielkie i zupełnie puste, w drugim natomiast znajdują się trzy stare krzesła, a na podłodze ktoś bardzo starannie wymalował otoczony okręgiem pentagram. Bluźnierczy symbol usytuowany jest w samym centrum pokoju, a w rogach gwiazdy stoją smukłe metalowe świeczniki. W powietrzu unosi się zapach pleśni, mysich odchodów oraz...kadzidła? Do samej piwnicy schodzi się po spróchniałych drewnianych schodkach bez poręczy.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty
PisanieTemat: Re: Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera.   Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty2010-02-02, 11:34

<Przygoda Diablo>

Wiedziony podszeptami wspomnień Diablo zawędrował wreszcie przed zrujnowany budynek. Gdy tylko spojrzenie Pustego padło na popękane ściany oraz wybite okna coś w jego umyśle uderzyło w gong alarmowy. To było tutaj! Tutaj zginął, tutaj zobaczył oraz poczuł wszystko to, co utrwaliło się w jego pamięci!
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty
PisanieTemat: Re: Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera.   Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty2010-02-02, 14:05

Bingo! pomyślał Diablo widząc przywołujący wspomnienia dom Nareszcie będę wolny od ganiających mnie wspomnień! Uwolnię się od nieustannie ścigającej mnie przeszłości!... Jednak najpierw... musi polać się krew.
Starannie przeanalizował wzrokiem cały budynek. Każde okno i każdą dziurę, które oglądał ostatnio swymi ludzkimi oczami. Nie ma wątpliwości. upewnił się Pusty Czuję, że będę miał wielkie szczęście, jeżeli ta cała rudera nie zwali mi się na łeb.
Dość wolnym krokiem, przeciął próg domu. Wszedł drzwiami, jak to na Hollowa przystało. Postanowił ograniczyć się do oddechu ustami, by nieprzyjemny zapach, nie psuł mu zbytnio podróży. Uważnie stawiał każdy krok, na kolejnej skrzypiącej desce. Jeżeli któraś, wydała mu się zbyt podejrzana, omijał ją szerokim łukiem. Któż wie, co może kryć się w tej chacie.
Ach, ten feralny dzień. Dokładnie teraz pamiętał, kolejność wydarzeń. Wydawało mu się, że kroczy dokładnie tą samą drogą, co wtedy. Byleby koniec podróży, okazał się nieco inny.
Wydawało się, że tutejszy, nowy rezydent, doskonale zakorzenił się w spróchniałych deskach tego lokum. Pan domu, jakim była pleśń, miał z pewnością idealne warunki do życia.

No dobra, koniec tego zwiedzania. Trzeba pamiętać, jaki jest cel tej, jakże przyjemnej, wyprawy. To, jeszcze, nie było dokładnie to miejsce, w którym zginął. To musiało dziać się pod ziemią. Piwnica. Gdzie tu może być piwnica? Zaczął szukać jakichś schodów, które pomogłyby mu dostać się do podziemi. Widząc jakiekolwiek ślady działalności technik okultystycznych, omijał je dalekim łukiem. Nie, nie bał się narysowanych na ziemi pięcioramiennych gwiazd, zwanych pentagramami, czy innych figur geometrycznych. Po prostu wolał być ostrożnym, bo tego akurat, nawet dla pustego, nigdy za wiele.
Wierzył, za to, w niewątpliwą działalność Reiatsu, więc postanowił go wykorzystać do wyczucia czegokolwiek podejrzanego. Jeżeli znalazł jakiś trop, pozwalał sobie na wykorzystanie go do odnalezienia swojego celu.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty
PisanieTemat: Re: Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera.   Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty2010-02-05, 17:40

Całym dom przepełniała mroczna energia Pustych, do której Diablo zdążył już na szczęście przywyknąć. Było jej tam tak dużo, iż cząsteczki wydawały się wręcz tworzyć namacalną, czarną mgłę...nawet w Hueco Mundo podobna koncentracja reiatsu nie należała do częstych zjawisk. Pusty z trudem przeciskał się pomiędzy zwisającymi ze ścian i sufitu nićmi pajęczyn oraz pasmami zapleśniałych tapet, a złuszczona farba opadała na niego niby jakiś chory, cuchnący deszcz. Przegniłe deski podłogi skrzypiały cicho pod ciężarem Hollow, od czasu do czasu w tle coś stuknęło lub zatrzepotało w bliżej nie sprecyzowanym, lecz nieodmiennie bliskim miejscu.
Najwięcej mrocznej energii zdawało się wydobywać ze zniszczonej kuchni, a dokładnie z znajdujących się tam niewielkich drzwiczek. Od czasu do czasu przed oczyma Diablo stawały kolejne sceny ze wspomnień...jego własne buty depczące po pokrytej grubą warstwą kurzu i próchnicy podłodze. Niekiedy wydawało mu się nawet, że widzi zamazane odciski butów podobnych do tych ze wspomnień, lecz było to zapewne tylko wrażenie.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty
PisanieTemat: Re: Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera.   Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty2010-02-05, 21:17

Hah... Hollowy! pomyślał Te bezmózgie i bezużyteczne bestie. Czego tu mogą szukać?
Rozejrzał się po przegniłych deskach. W nozdrza uderzyła go mroczna aura, która wypełniała każdy kąt tego przemiłego miejsca. Jedno, jednak, się wyróżniało.
Cel - kuchnia... Jestem coraz bliżej.
Poszedł w stronę sektora gastronomicznego starej chaty. Po dotarciu, wzrok Pustego padł na intensywnie emanujące Reiatsu, drzwi. Przed jakąkolwiek akcją, która zaalarmowałaby potencjalne ofiary o jego obecności, ukrył on swoje, które i tak było niczym pośród setek bliżej niepoznanych energii, które napawały te miejsce mroczną aurą. Po tej czynności, nie sposobiąc się na zbytnie grzeczności pozbawił, ogonem, obdarte framugi jej nieodzownego towarzysza - drzwi.

PO oczyszczeniu ścieżki, ruszył schodami w nieznane.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty
PisanieTemat: Re: Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera.   Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty2010-02-06, 10:48

Schody były strome i niestabilne, a każdy stopień trzeszczał głośno pod naporem łap Diablo. Sam Pusty miał też nie lada problem z utrzymaniem równowagi na te go typu powierzchni...miał w końcu jedynie jedną parę łap, które zdecydowanie nie nadawały się na równie niewygodne ścieżki. Jakimś cudem udało mu się jednak zejść na dół nie staczając się przy tym z pełnym przerażenia wrzaskiem.
Trafił do niewielkiego, ciemnego pomieszczenia, w którym nie było widać najmniejszego choć śladu mebli. Gruby dywan kurzu i opadłych pajęczyn tłumił kroki Diablo oraz brudził łuski jego ogona i utykał w zakamarkach kończącej go buławy. Wtem absolutną ciszę przeciął malutki, niewyraźny grom czyjegoś gorączkowego szeptu.
-To nie tak miało wyglądać...-Powtarzał ktoś histerycznie.-To nie tak miało wyglądać...
Szept wydawał się dobiegać z drugiego, położonego na wprost od obecnej pozycji Pustego pomieszczenia. Szepczący, kimkolwiek był, musiał być całkowicie załamany, a w jego głosie dało się usłyszeć mokrą, łzawą nutę.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty
PisanieTemat: Re: Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera.   Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty2010-02-06, 11:01

A jednak ktoś tu jest... pomyślał.
Spokojnym krokiem, utrzymując na wodzy swoje przyciszone Reiatsu, Pusty zbliżył się do wejścia, które łączyło to pomieszczenie z drugim. Przywarł bokiem do ściany, po czym ostrożnie wychylił krwiste ślepia zza rogu, by zbadać drugą komnatę.
Chciał się dowiedzieć z iloma personami będzie mieć do czynienia. Wykorzystał również wszechobecne Reiatsu by zbadać swoją ofiarę.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty
PisanieTemat: Re: Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera.   Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty2010-02-07, 17:28

Po środku zakurzonej podłogi ktoś wyrysował wielki pentagram wpisany w okrąg. Starannie nakreślone wężyki run otaczały mistyczną gwiazdę tworząc jakieś nie znane Diablo sentencje. Od symbolu biła słaba, niepokojąco chłodna aura, kojarząca się z powiewem zimowego powietrza. Dokładnie po środku pentagramu siedziała...leżała...no, znajdowała się jakaś dziwaczna istota o lśniącym w ciemnościach, wilgotnym ciele koloru ciemnego wina. Stwór był długi i obły niczym jakiś napuchnięty czerw, miał dziesięcioro krótkich, szponiastych łapek pozbawionych kolan, a jego ogon zakończony był wielkim, szpicowatym tworem z tkanki przypominającej kość. Dookoła niewidocznego w tej chwili oblicza stworzenia wyrastały dwa rzędy ułożonych w okręgi krótkich kolców skierowanych ku przodowi.
-To nie tak miało...-Wyszeptała istota odwracając się w kierunku Diablo. Miała białe oblicze przypominające łapczywą paszczę gąsienicy motyla, trzy pary oczu okładały się koncentrycznie dookoła czterech tarczowatych szczęk...Pusty!-WYGLĄDAĆ!
Diablo dopiero teraz dostrzegł skurczoną sylwetkę w czarnym, okrwawionym płaszczu z kapturem leżącą tuż obok Hollowa. Nieboszczyk wyglądał mu jakoś znajomo...jednak ciężko zidentyfikować skurczone z bólu, zakrwawione zwłoki nakryte czarną materią, czyż nie? Stwór zastygł w bezruchu wbijając spojrzenie wszystkich swych ślepiów w Diablo.
-Ja cię...znam...-wymruczał jakby nie dowierzając własnym słowom.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty
PisanieTemat: Re: Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera.   Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty2010-02-07, 18:58

Zbliżył się do kręgu. Jeden pusty... pomyślał ... spodziewałem się większego wyzwania.
Prześledził wzrokiem cały pentagram. Ignorował monolog hollowa.
W oczy wpadł mu krwawy ochłap dekorujący obdartą posadzkę podziemi.
Zakapturzone postacie, krąg, świece, puści i jego śmierć. Wszystko to składało się w jedną, spójną całość. A więc tak stał się tym, czym się stał.

Patrzcie, kogo też, nam kot przyniósł... - wyszczerzył ostre kły - Nie mam pojęcia, jak mnie poznałeś w tej formie jednak jestem pewien, że chciałbyś mnie poznać bliżej...

Zarechotał lekko, po czym zaczął maszerować w stronę pokraki, spokojnym, aczkolwiek pewnym krokiem. Stanął w połowie drogi.

- Ha ha..- począł się demonicznie śmiać. W pewnym momencie przerwał śmiech, by rozpocząć swój epicki monolog - Bawiłeś się w stwórcę, hę? Jak na stwórcę, przyzwoicie skończyłeś. Nie lepiej od swych ofiar... - odwrócił wzrok od obślizgłego oblicza "rozmówcy" - W żałosnym ciele tej poczwary. I dobrze Ci tak. Jednak nie uważam, by twoja pokuta została zakończona. Będziesz pokutował jeszcze bardzo długo. Myślał nad tym jakie czyny popełniłeś w swym marnym żywocie. - zmienił ton na jeszcze mroczniejszy - Twoja krew zapełni ściany mego żołądka, twoja moc wypełni moje ciało, pozwolę Ci się stać częścią mnie. A ty stąd odejdziesz zapomniany... W bólu i upokorzeniu.. - obrócił w końcu zniesmaczony pysk w stronę Hollowa - Ostatnie życzenie?...
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty
PisanieTemat: Re: Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera.   Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty2010-02-08, 10:57

-Proszę, oszczędź mnie!-Zawył potępieńczo Pusty.-Czyż nie zostałem już dostatecznie ukarany?! Mój przyjaciel nie żyje, a ja sam stałem się tym czymś...jeszcze Ci mało?!
Stwór wydawał się drżeć, a jego miękkie, obrzydliwe ciało zafalowało przy tym niczym fałdy tłuszczu na brzuchu tańczącego grubasa. Ach, przemiana potrafi, jak widać zmienić duszę ludzką w istotę tchórzliwą i pozbawioną honoru...Diablo miał chyba sporo szczęścia, że sam się taki nie stał.
-Błagam, nie rób mi krzywdy!-Biadoliła "gąsienica".-Możemy przecież polować razem, tak będzie nam łatwiej! Mogę Ci pomagać w czym zechcesz, odstępować najlepsze kąski i chronić własnym ciałem, tylko proszę...nie pożeraj mnie!
Jęczący Pusty kulił się w sobie, wymachiwał spazmatycznie łbem, a cała jego postać aż epatowała falami przerażenia. Była to chyba najbardziej żałosna istota, jaką Diablo miał nieprzyjemność spotkać. Jeśli Hollow mają jakąś dumę, to ten delikwent właśnie brukał ją swym strachliwym zawodzeniem.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty
PisanieTemat: Re: Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera.   Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty2010-02-08, 12:01

Żałosne... Odrażające...
Oh, gdyby tylko hollow wiedział, że takie skomlenie miast litości wywołuje u Diablo odrazę, to zapewne siedziałby cicho.

Ha! - Pusty miał się zaśmiać, jednak wyszło coś przypominające parsknięcie przeplatane z zakrztuszeniem - A niech to... - zaklął pod nosem - Co? Takie tchórzliwe ścierwo jak ty, miałoby do czegokolwiek mi się przydać - Diablo wwiercił swoje ślepia w oblicze rozmówcy - Zamiast walczyć, błagasz mnie o litość? Żałosne... Większy pożytek z Ciebie będę miał, gdy Cię zjem... Nie martw się, staniesz się częścią mnie. Przez moje oczy będziesz obserwował jak rosnę w siłę. Staniemy się kiedyś potężni. - być może, chociaż, te obietnice go nieco uspokoją.

Trudno mu było uwierzyć w swoje humanitarne zachowanie. Gdyby chciał być naprawdę okrutny, to zostawił by go na pastwę innych Hollowów, tych indoktrynowanych dusz czy dziwnych samurajów. Litość, jednak, wzięła w górę.

- A teraz nie ruszaj się... - rzekł spokojnym głosem, idąc równym krokiem w stronę Pustego - Mniej będzie boleć...

Podchodzi bliżej. Mając nadzieję, że nie napotka oporu od strony hollowa, wykonuje szybki ruch łapy trafiając prosto w maskę. Chciał to zakończyć szybko. Po tym, ma zamiar skosztować obślizgłego Reiatsu pokraki.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty
PisanieTemat: Re: Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera.   Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty2010-02-17, 15:57

-Nieeeeee!-Załkał rozdzierająco Pusty.-Nie!
Gdy Diablo zbliżył się do swej ofiary ta przerwała swe zawodzenie, pochyliła lekko łeb, jak gdyby godząc się ze swym losem. Z pyska Hollowa wciąż wydobywało się histeryczne mamrotanie, a całe jego miękkie ciało trzęsło się, gdy dygotał niczym przerażona mysz. Żałosny, słaby, tchórzliwy, beznadziejny...takie właśnie przymiotniki najlepiej oddawały to, kim stał się niegdysiejszy terrorysta, okultysta i morderca.
Nagle powietrze przeszył cichy bulgot, który nie wyróżniał się jednak zanadto spośród innych, obrzydliwych dźwięków wydawanych przez stwora.
-TO CIEBIE BĘDZIE BOLEC!-Ryknęła nagle istota, a otaczającego jej łeb kolce wydłużyły się błyskawicznie i ze świstem pomknęły ku zaskoczonemu nagłym wrzaskiem Diablo.
Rozległ się trzask łamanych łusek, gdy wypustki wbiły się w ciało rogatego Hollowa, a fioletowe krople krwi obficie zrosiły zakurzoną podłogę piwnicy. Gruba warstwa kurzu niczym gąbka wchłonęła ciemną posokę Diablo, który czuł, jak przeszywający ból wypełnia jego lewe ramię i klatkę piersiową, w które wbiło się po kilka kościanych szpikulców.
-Naprawdę myślałeś, że jestem taki żałosny?-Zachichotał robakowaty Pusty unosząc zakończony ogromnym szpikulcem ogon.-Błąd, chłopcze!
Diablo mógł mniej więcej przewidzieć, co się za chwilkę stanie...skoro przeciwnik mógł wydłużać kolce dookoła łba, to najpewniej potrafił dokonać podobnej sztuki także ze swym ogonem.

<-50hp>
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty
PisanieTemat: Re: Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera.   Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty2010-02-17, 16:37

- Ph... - Kuso... Zlekceważyłem pusty instynkt, tej fałszywej pokraki.

Diablo zdawał sobie sprawę z własnego błędu, jednak nie zamierzał długo gdybać nad tym, co mógł zrobić, by zapobiec takiemu tokowi zdarzeń. Miast tego, przyglądając się niczym zahipnotyzowany, wijącemu się ogonowi przeciwnika, zastanowił się, co zrobić, by nie dopuścić do takiej sytuacji, po raz kolejny.
Kolce były szybkie. Za szybkie dla jego, dwułapego, cielska. Zwinność nigdy nie była jego atutem. Jednak...

- Posłuchaj - rzekł wymuszonym, aczkolwiek spokojnym głosem, za którym kryła się wściekłość. - Jeżeli uważasz, że "jedynie" udając żałosność, nie jesteś żałosny, to się grubo mylisz. Dla mnie jesteś teraz, jeszcze nędzniejszą istotą, niż byłeś wtedy, błagając mnie o litość. - mówiąc te słowa, był gotów do uniku, przyglądając się odwłokowi poczwary, nie uraczył rozmówcę spojrzeniem. Jego ślepia zresztą, pełne były teraz bólu, który towarzyszył wyjmowaniu szpikulców z cielska. - Nie, nie odnoszę się do Twego honoru, którego i tak zapewne nie masz. A do tego, że nie pozwolę, by taki żałosny robal jak ty, pełzał po gruntach tego świata! Zrozumiałeś?! - nie czekając na ripostę, rzucił się w szał walki.

Używając reiatsu, wzmocnił swoje mięśnie w nogach [+5 Szybkość].Przy użyciu całej swojej siły, tej którą dostał od ofiar i która go wzmocniła przed chwilą, ruszył lekkim zygzakiem w stronę poczwary. Starał się wypatrzeć wzrokiem, każdy kolec, który ruszyłby w jego stronę. Uważnie przyglądał się ruchom jego ogona, spoglądając co chwila na resztę ciała. Bowiem, po ruchach jego kończyn, mógł ocenić w którą stronę polecą szpikulce.

Okrążanie było pozbawione sensu. Ma kolce, które może rozstrzelić wokół siebie. Zaatakował więc od frontu. Swój własny ogon, a raczej kolczaste jajo na jego wierzchołku, posłał do falującego ogona przeciwnika. W tym czasie, w tej ku górze wygiętej pozycji, on uderzył łapą w maskę oponenta - jego, jak i swój najsłabszy punkt.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty
PisanieTemat: Re: Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera.   Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty2010-02-18, 22:21

Buława zdobiąca ogon Diablo zderzyła się z mknącym ku niemu żądłem poczwary...kość zgrzytnęła o kość krzesząc iskry, które opadły na grubą warstwę kurzu i śmieci. Siła zderzenia odrzuciła ogon Pustego, jak i odwłok poczwary do tyłu. Rozległo się donośne łupnięcie, gdy twarde wyrostki zaryły w miękkie podłoże piwnicy, a w powietrze wzniosła się szara chmura kurzu znacznie pogarszając widoczność. Mimo to Diablo zdążył już wystrzelić ku przeciwnikowi celując swymi mocnymi szponami prosto w jego maskę. "Larwa" syknęła wściekle i wybijając się ze swych krótkich łapek uskoczyła do tyłu unikając szybkiej śmierci, jaką oznaczałoby zniszczenie jej białego oblicza. Mimo to pazury Diablo wyryły w jej masce trzy symetryczne bruzdy.
-Jesteś zdecydowanie zbyt prostacki by mnie zabić!-Wrzasnął "Robal" unosząc przednią część swego obłego cielska w górę i wyciągając cztery króciutkie szponiaste łapki ku Pustemu.
Szpony poczwary poczęły się błyskawicznie wydłużać, dokładnie tak samo jak użyte wcześniej kolce i z prędkością błyskawicy pomknęły ku Diablo. Wzmocnione reiatsu mięśnie w połączeniu z energią zdobytą na pożartej niedawno duszy umożliwiły Hollowowi uniknięcie większości szpikulców i tylko jeden zdołał sięgnąć jego lewej łapy zdzierając kilka łusek i pozostawiając głębokie zadrapanie.

<-5hp>
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty
PisanieTemat: Re: Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera.   Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty2010-03-02, 10:53

Uh... A niech go...
Dzięki ostatniemu atakowi, Diablo zrozumiał jedno. Jeżeli się nie pozbiera i nie zacznie walczyć na serio, to lada chwila naprawdę, może przypłacić walkę życiem. To go zmotywowało do obmyślenia, jakiejkolwiek taktyki, czego naprawdę nie cierpiał. Znacznie prostsze były frontalne ataki i szybkie pokonanie przeciwnika, jednak czasem sytuacja wymagała użycia paru jego szarych komórek.
Pustak poklepał swoje zadrapanie, jakby chciał obiecać swojemu ciału, że to się więcej nie powtórzy. Taką, też miał, nadzieję.

A więc, potrafi wydłużać te swoje kolce, którymi wszechmogąca istota, go oprawiła... - stwierdził fakt - Nie może tego robić w nieskończoność... Nie może, również, atakować bez przerwy. Rewolwer ma 6 strzałów, a bazooka, 1... Miejmy nadzieję, że to co mówię, ma choć najmniejszy sens i ta jego technika, działa na tej samej zasadzie. - Diablo rozkraczył łapy, szykując się do ataku.
Czerwony pustak, miał już swój plan. Musiał, po prostu, wlecieć w przerwę, pomiędzy wydłużeniem kolców, a ich schowaniem. Wtedy, poczwara jest bezbronna... Oby...
Jako, że czuł słabnące w łapach Reiatsu, znów skorzystał z jego dobrodziejstw, do wzmocnienia swych kończyn [+5 Szybkość].

Postanowił, sprowokować przeciwnika frontalnym atakiem. Wyglądało to, jak kolejna bezmyślna szarża - do której poczwara, mogła się już przyzwyczaić, więc wyczucie pułapki nie było takie łatwe. Można było odnieść wrażenie, że Diablo szykuje się do ataku. Tak naprawdę, był maksymalnie skupiony na uniku, czyli odskoku w bok. Jeżeli, ta sztuka mu się udała, ile sił w doładowanych łapach, rozpoczyna szarżę na Hollowa. Musiał zdążyć, przed powracającymi szpikulcami. Jeśli uda mu się to, zgodnie z jego planem, nie będzie nawet potrzebował większej siły, gdyż oponent będzie, po prostu, bezbronny i wystawiony na jego ataki. Uderza prosto w maskę...
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty
PisanieTemat: Re: Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera.   Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty2010-03-02, 19:14

Diablo przystąpił do wprowadzania swego planu w życie. Obniżony środek ciężkości przysparzał jego ciału stabilności, wzmocnione reiatsu kończyny były gotowe do błyskawicznego przemieszczania reszty ustroju. Sfingowana szarża wypadła naprawdę przekonująco skłaniając przeciwnika do ponownego użycia swych niebezpiecznych kolców. Tym razem Diablo był przygotowany na taką ewentualność, widział więc atak szpikulców, jakby w zwolnionym tempie, dzięki czemu zdołał w porę uskoczyć unikając dzięki temu poważnych obrażeń. Pusty widział, jak żółte ślepia jego przeciwnika rozwierają się w wyrazie osłupienia, co mogło oznaczać tylko jedno-robal połknął haczyk i zaczepił się oń naprawdę mocno. Wbijające się w podłoże kolce wzbiły w powietrze tumany kurzu, które unosiły się teraz dookoła atakującego Diablo niczym jakaś mroczna, obrzydliwa mgła. Szponiasta łapa Hollowa pomknęła w kierunku maski przeciwnika, który nie miał najmniejszych szans na uniknięcie potężnego ciosu w najwrażliwszą cześć swego obłego ciała. Robal wydał z siebie przeraźliwy ryk, błyskawicznie rozwarł szczęki i...zagryzł je na znajdującej się już niemalże u celu "ręce" atakującego. Długie pazury Diablo musiał naprawdę mocno zadrapać przełyk czerwia, poczwara zaskomlała bowiem żałośnie, a spomiędzy jej szczęk poczęła się sączyć fioletowa krew...a może była to posoka wydobywająca się ze zranionej łapy Pustego? Na tę sekundę sytuacja wydawała się patowa. Kurz powoli opadał dookoła trwających w króciutkim bezruchu walczących...
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty
PisanieTemat: Re: Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera.   Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty2010-03-03, 12:32

Cóż za niefortunna sytuacja. Żeby, ze wszystkich dziur na masce, wlecieć akurat w gębę... Reakcja biało-czerwonego była wręcz natychmiastowa.
Wyjmowanie łapy było bez sensu. Jeszcze bardziej by się pokaleczył.
Całe szczęście, odebranie mu dwóch kończyn, przy procesie jego tworzenia, zostało mu zrekompensowane przez masywny ogon, na tyle jego cielska. Wbił więc, kolec w ziemię, wzniecając w powietrze, kolejne potoki pyłu oraz piachu, po czym uniósł drugą łapę, tym samym, przenosząc cały ciężar swojego ciała na czerwony odwłok.
W tej ekstremalnej pozycji, zakończył batalię, przemieniając białą maskę poczwary, w setki małych odłamków. Biedna łapa, która wbiła swoje kolce pomiędzy żółte ślepia maszkary, zagłębiła się w obślizgłych wnętrznościach potwora.
Fioletowa posoka ubarwiła, rozentuzjazmowane oblicze Diablo. Znów, czuł szczęście z zadawanego bólu.

Po paru chwilach, cieszenia się zwycięstwem, wyjął łapy z ciała przeciwnika, po czym oblizał je z wyraźnym zniesmaczeniem. Jedyne co mu smakowało w tej niecodziennej potrawie, to reiatsu będące nawet 'do przełknięcia'.
Zawsze uważał, że wykończenie przeciwnika jednym ciosem, jest znacznie ciekawsze, niż bawienie się posiłkiem, jak to chciał czynić oponent.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty
PisanieTemat: Re: Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera.   Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty2010-03-03, 21:50

<Wiem, że sam też prowadzisz, ale proszę...zostaw mi osąd na temat skuteczności działań Twojej postaci.>

Przeciwnik nie jęknął nawet tylko padł bez życia na zakurzone podłoże wzbijając przy tym kolejną szarą chmurę. O dziwo szpony Diablo nie miały na sobie ani kropelki reiatsu...coś było nie w porządku! Czyżby czerw był tak żałosny, że nie posiadał ani kropelki zdatnej do pożarcia energii? Nie może być! Nagle gąbczaste cielsko robala poczęło buzować, jakby za chwilkę miała je rozerwać potężna eksplozja. Czyżby dziwadło miało w sobie jakiś zagadkowy zestaw wydzielin, które po połączeniu mogą doprowadzić do wybuchu? Czart wie, jednak całe jestestwo Diablo było zdecydowanie przeciwne pozostawaniu w pobliżu na czas wystarczający do dokładnej i naukowej analizy zjawiska. Z rozłupanej maski trupa buchnął dziwaczny, zielonkawy płomień, który błyskawicznie pochłoną całe białe oblicze, a oślizła skóra zaczęła dziwacznie trzeszec....
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty
PisanieTemat: Re: Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera.   Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty2010-03-04, 07:24

Ki diabeł?! Ni krztyny reiatsu?... Każda istota ma w sobie, chociażby odrobinkę!... - Z pewnością, wieść o braku zasobów reishi, przez to nie wiadomo co, bardzo zasmuciła oraz zaintrygowała czerwonego pustaka - jak to coś mogło funkcjonować bez reiatsu? Póki co, na swoje pytania, nie mógł uzyskać odpowiedzi, miast tego, musiał z niepokojem stwierdzić, że cielsko pokraki zaczyna bulgotać. Cóż to? Po chwili, zajęło się i zielonym ogniem. Bulgotanie i zielony płomień, nigdy nie wróżyły niczego dobrego. Diablo splunął soczyście na zwłoki istoty, po czym wesoło poczłapał w stronę schodów.
Ważne, że zemsta jest dokonana. Ten mały szkopuł, który zrujnował na koniec zabawę, był niczym. Koniec z prześladującą go człowieczą połową!...



[Och, jakżebym, ja marny gracz, śmiał wkraczać w twoją sferę GMie. Uznałem, że bezsensu będzie marnować całą turę=dzień na opisywanie szalonej radości ze zwycięstwa, a jako że sytuacja była oczywista pozwoliłem sobie już zamieścić w ostatnim akapicie, to co zabrałoby dzień. Jeżeli los aż tak by mnie nie cierpiał i jakimś cudem, nie udało by mi się złożyć tej 'Fatality' to peszek, ty byś zignorował moje gdybania i jedziemy walkę dalej. Jeżeli ci to tak przeszkadza, to w porządku, zaprzestanę gdybań ...]
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty
PisanieTemat: Re: Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera.   Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty2010-03-04, 20:42

<Już mi tak nie słodź;]>

W momencie, gdy jego ślina dotknęła zezwłoku Diablo poczuł gwałtowny wzrost poziomu energii duchowej w pomieszczeniu. Jego łuski zadrżały od napierającej mocy a oddech zdawał się nieco cięższy do wykonania, tumany kurzu wzniosły się w powietrze przysłaniając cały świat Pustego. W następnej chwili potwór poczuł jak coś bardzo gorącego napiera na jego łuski nadpalając je niczym płomień świecy "opancerzoną" skórkę ananasa...potem była eksplozja. Wybuch wstrząsnął całą ruderą z siłą małego trzęsienia ziemi wypełniając przy tym głowę Diablo hałasem, od którego pękały bębenki w uszach. Świat stał się na chwilkę bardzo, bardzo ciemny, przestrzeń przestała istnieć a Hollow poczuł jak piekielnie gorąca fala płomieni ciskam nic o coś twardego. Strzeliły kości, zapiekły głębokie poparzenia a moc uderzenia wypchnęła z płuc potwora całe powietrze wciskając za to we wszystkie najmniejsze szczelinki jego ciała gęstą warstwę spalonego kurzu. Zapadła całkowita cisza i ciemność gęstsza niż noc...
Diablo ocknął się obudzony piekąco-szarpiącym bólem własnych oparzeń, przed oczyma miał jasne, tańcujące niczym wiosenne świetliki mroczki, w nozdrzach zaś zapach spalenizny wymieszany z dziwaczną, niezwykle nieprzyjemną wonią. W uszach mu dzwoniło a głowa bolała, jakby ktoś mu w nią przywalił taranem, ale chyba jeszcze żył...

<-50hp>
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty
PisanieTemat: Re: Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera.   Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty2010-03-06, 22:23

Kso... Cholerna... pokraka... Nie myślał chyba... że czymś takim... pociągnie za sobą do grobu, mnie... Diablo...

Przez pierwsze chwile, próbował przeczekać nieznośny ból głowy. Później przegonił sprzed oczu mroczki i ponownie zabłysnęły życiem, jego pełne nienawiści do zielonego gazu, ślepia.
Czerwony pustak, z pewnością musiał sobie zapamiętać, że ślina z zielonym płomieniem, tworzą wybuchową mieszankę - ta cenna informacja, mogła uchronić parę jego łusek, przed następną konfrontacją z nadzwyczajnym ogniem. Jakież musiało być szczęście Diabla, że ta rudera wytrzymała tak potężny wybuch. W innym wypadku, zostałoby z niego niewiele więcej, niż z robala, który mógł sobie jedynie bulgotać spomiędzy skał. Nie było jednak dobrym pomysłem, kusić złośliwego losu, który zdążył już dać hollowowi w kość. Musiał, jak najszybciej, się stąd wydostać.
Przed jakimkolwiek jednak ruchem, który mógłby się skończyć nieprzyjemnym uczuciem bólu, postanowił wystosować krótkie oględziny swojego ciała. Pomijając niegroźne oparzenia, upewniwszy się, że wszystko było na swoim miejscu, lekko się zataczając, powstał na wpierw, ugięte nogi, aby to po chwili stanąć w heroicznej pozie i spojrzeć z wyższością w stronę domniemanego grobu poczwary - o ile pozwalała mu na to, dostępna przestrzeń. Znów splunął w tamtą stronę, by dokończyć swojego dzieła, po czym uważnie rozejrzał się po piwnicy, a raczej tego co z niej zostało, w poszukiwaniu wyjścia.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty
PisanieTemat: Re: Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera.   Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty2010-03-07, 22:43

W momencie, gdy Diablo prężył cielsko w heroicznej pozie zielone opary wymieszane ze spalonym kurzem poczęły opadać odsłaniając właściwy rozmiar zniszczeń. Część sklepienia piwnicy zawaliła się, jednak nigdzie nie było widać większych kawałków gruzu...czyżby energia wybuchu została skierowana głownie w górę? Ciężko to ocenić. Inna sprawa, że w miejscu, w którym wcześniej znajdowało się truchło wroga widniała teraz niewielka, skurczona sylwetka okryta czymś, co przypominało wzorzysty zielony płaszcz.
-Naprawdę myślałeś, że posiadam tylko jedną zdolność?-Zakwiliło stworzenie szyderczym, pełnym pogardy tonem.-Cóż za głupota!
Poły "płaszcza" zadrżały, po czym wyprostowały się wystrzeliwując przy tym w górę i odsłaniając resztę ciała istoty. Skrzydła! To małe cholerstwo miało szybko prostujące się skrzydła przypominające jakąś diabelską parodię motylich. Zielonkawa błona zdawała się rozciągać przy pomocy grubych i ciemnych żyłkowań przecinających jej powierzchnię niczym pęknięcia lód na wczesnowiosennej kałuży. Poza tym stworzenie miało parę chudych, dziwacznie powyginanych nóg i trzy pary równie dziwacznych ramion. Wszystkie kończyny były zakończone małymi, zagiętymi szponami, które robiły wrażenie bardzo ostrych. Chudy korpus pokryty niemalże przeźroczystą skórą sprawiał wrażenie niezwykle delikatnego i kruchego, a jego centralną cześć zdobił spory otwór w kształcie okręgu. Osadzona na króciutkiej szyj głowa była pokryta białą, podobną do kości tkanką, z której składało się całe oblicze dziwactwa. Pysk przypominał twarz jakiegoś goblina z bajki...płaski nos, duże i ciemne otwory oczu, ostre ząbki i para uszu lub dziwacznych czułków stercząca po bokach...obrzydlistwo.
-Szkoda, że nie zostałeś rozerwany na strzępy...-Zarechotało stworzenie zamachując się swoimi skrzydłami.-Ale cóż, to następnym razem!
Kilka kolejnych machnięć skrzydłami i nim wciąż ogłuszony i obolały Diablo zdołał się ruszyć istoty już nie było...wyprysnęła otworem w sklepieniu piwnicy chichocząc przy tym nieustannie.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty
PisanieTemat: Re: Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera.   Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty2010-03-08, 17:52

Diablo, nawet nie próbował gonić, za tą odrodzoną maszkarą. Szczerze, to nie liczył nawet na kontynuację walki, gdyż nie wyglądała na zbyt słabego przeciwnika. To by owocowało jedynie w kolejnych niepotrzebnych ranach, a nie przyniosło żadnych korzyści. Co mu tam, po Reiatsu jakiegoś przerośniętego motyla. Tego kwiatu jest pół światu - jak to zwykł mawiać, za życia. I choć, to motto tyczyło się kolejnej poderwanej panienki, która czuła się pokrzywdzona tym, że dla jej faceta, jedna to za mało, to wręcz idealnie pasowało do tej sytuacji. W myślach, po raz ostatni, zakłębiło się od życiowych retrospekcji, by wyjść już po chwili z transu i obrócić się ku schodom. Spokojnym krokiem, ruszył ku wyjściu, tym samym zostawiając za sobą przeszłość, która już zaginęła w tych gruzach, podobnie jak powinna poczwara.
Po ponownym przekroczeniu progu tej rudery, jak zawsze przezorny, uważnie obejrzał się po okolicy i rzucił wzrokiem na wydartą w dachu dziurę. Bez względu na to, czy było ją stąd widać, wolał upewnić się, że motylek odleciał, w nieznane.
Krzyżyk na drogę... - zwieńczył tę krótką znajomość Diablo. - Na dzisiaj, skończę łowy. Po ludziach mam zgagę... Och, gdybym znów mógł zatopić swe zębiska, w tym czarnym kimono... - Czerwony pustak odpłynął w kulinarnych marzeniach - Gdyby nie fakt, że towarzyszą im te miecze, to już bym się zabrał, za poszukiwanie któregoś z nich... - jako, że nie było sensu w bezmyślnym staniu koło tej rudery, powoli, ociężale ruszył ku chwale. Ten świat, być może, miał mu jeszcze coś innego do zaoferowania, prócz indoktrynowanych dusz...
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty
PisanieTemat: Re: Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera.   Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty2010-03-08, 21:55

Gramoląc się na powierzchnię Diablo coraz wyraźniej zdawał sobie sprawę z rozmiaru odniesionych obrażeń. Piekły zwęglone łuski i poparzone ciało, dźgający ból wypełniał lewy bok sugerując nadłamane żebro, łaskotały też podrażnione dziwacznym wyziewem płuca a złamany lewy kieł zdecydowanie reagował na każdy ruch powietrza...nie mówiąc już o licznych ranach kłutych. Do tego głowa Pustego wciąż bolała jakby ktoś mu w nią przywalił kowalskim młotem...całe szczęście, że zniknęły już irytujące mroczki, które zdecydowanie nie umilałyby mu podróży.
Na zewnątrz zdążył już zapaść wczesny wieczór i krwawe słońce ledwie już majaczyło nad linią horyzontu resztką sił zmagając się z coraz mocniej napierającymi ciemnościami. Gdzieś w oddali cykały niestrudzone świerszcze a Diablo szedł (a raczej zataczał się) na spotkanie przeznaczenia...

<piszemy w https://bleach.forumpolish.com/obrzea-miasta-f58/stara-fabryka-zabawek-t907-120.htm?sid=ce60fcbc451cba2862c8319051e1d091 >
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty
PisanieTemat: Re: Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera.   Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera. Empty

Powrót do góry Go down
 
Stara, zniszczona i cuchnąca grzybem rudera.
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Rudera Mizore
» Stara kryjówka Falar'a
» Stara fabryka zabawek
» Stara restauracja w stylu starojapońskim.

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Świat :: Ziemia :: Karakura :: Obrzeża Miasta-
Skocz do:  
Free forum | ©phpBB | Free forum support | Kontakt z | Zgłaszanie nadużyć | Najnowsze dyskusje