Dom rodziny Yoshikuni

W czasie pracy nawet nieźle jej szło. Pomijając typowe dla niej znużenie robotą oraz pewne dziwne wrażenia, że jak siedziała sama to ktoś przebywał jeszcze w pokoju to wszystko było cacy. Parę razy patrzyła, czy może jej pracodawczyni patrzy się czy nie opitala się w pracy, ale się pomyliła. Parę razy też chyba zapomniała gdzie postawiła ten notatnik, bo był w innym miejscu niż myślała. Chyba. Więc... pewnie to od wczoraj. Albo już była zmęczona po tygodniu, trudno powiedzieć. No mniejsza. Pieniądze zawsze się przydadzą, zwłaszcza, iż teraz jej wydatki trochę się zwiększa. Będzie w końcu musiała kupować materiały i jakoś się zajmować... hmmmm... jak ona miała... Yowaki!
Dowiedziała się paru innych, ciekawych rzeczy z notatnika. Ogólnie nawet nieźle się to czytało, może nawet będzie jej trochę szkoda gdy doczyta do końca... ale podobno nie miało to być tylko i wyłącznie ku jej radości czytania, tylko poważna lektura. Ale naprawdę... czarodzieje, czarnoksiężnicy? Pomimo tego co widziała, jakoś ciężko było jej w to uwierzyć...
Ale dobra dobra, bo jeszcze się ukuje w palec. Musi się skupić na szyciu, bo jak skopie krój to sobie nie odpuści... w sumie... mogłaby jej jeszcze coś skroić. Może maskotkę czarodziejki? Tak! Zrobi maskotkę Yowaki w stroju czarodziejki. Walnie jej jakąś różdżkę, białą sukienkę, i fikuśny kapelutek. Powinna się ucieszyć...
...a co dalej zamierza robić w weekend? Kończyć stroje które planowała - biały kostium króliczka i jakąs ,kieckę, która w tym momencie bardziej ją mierzwiła niż interesowała. Miała w końcu NA KOGO szyć. Może... hmmmm... coś wymyśli. Chyba.

"Izumi Zone"/Salon masażu
Dni dzielące ich od spotkania szybko minęły. W międyczasie nie wydarzyło się nic dziwnego czy też ciekawego poza tym do czego Izumi mogła już przywyknąć. Szycie, znikający notatnik, wątły zapach siarki, dostrzeganie nieszczęśliwych ludzi, uczucie bycia obserwowaną - nawet przez wspomnianych nieszczęśliwców. Mówi się, iż kobieta kochana staje się piękniejsza. Może to było właśnie to? Krawcowa z upodobania miała sporo motywacji do ukończenia swoich projektów, co robiła w czasie między pisaniem z Yowaki oraz czytaniem notatnika - który skończył się szybciej niż można było to przewidzieć, lecz nadal trudno było uwierzyć jego treści. Może blondwłosa kochanka wyjaśni o co w tym wszystkim chodzi, gdy Izumi nareszcie się z nią spotka.
Minął tydzień od ostatniego razu i nadszedł umówiony dzień spotkania ze znerwicowaną licealistką. Można powiedzieć, iż był to długo wyczekiwany moment. Nikt inny jej tak nie interesował. Były klientki, nawet owa łyżwiarka figurowa. Jednakże żadna z nich nie posiadała tego co posiada Yowaki. Nie wpłynęło to znacznie na jakoś jej pracy, lecz w jej sercu pozostawał spory niedosyt - oraz narastające uczucie głodu. Chciała jej dotknąć, chciała pocałować. Chciała posmakować... Wtem nadeszła godzina 14:00. Ciche pukanie do drzwi, po których otwarciu zaprezentowała się postać nieśmiałej blondynki. Wyglądała lepiej niż ostatnio. Przynajmniej była bardziej śmiała. Zamknęła za sobą drzwi. Nie wiedziała co ze sobą począć, więc przesunęła się do miejsca, w którym odbywa się zabieg. Przyglądała się Izumi z uśmiechem, choć trudno było odgadnąć jej myśli. Prawdopodobnie sama nie wiedziała jak się zachować. Jak powinny zachowywać się osoby po okresie długiej rozłąki.

W przeciągu dni dzielących ją do następnego spotkania z Yowaki nie działo się nic, co by się nie działo wcześniej. Dziwny zapach siarki którego za cholerę nie mogła się pozbyć a inni raczej go nie czuli, jakieś dziwne zwidy, zmieniający swoją pozycję notatnik, praca, szycie - nic specjalnego. Co do swoich planów, udało jej się zrobić uroczą maskotkę Yowaki w stroju czarodziejki, szpiczasty kapelusz z rondem i lekko zakrzywioną w bok końcówką (w kolorze fioletowym). I... to w sumie tyle poza tym, co poprzednio zaplanowała. Czyli tamta kiecka co to była niedokończona i strój króliczka. Znaczy... wiadomo, trochę mniej grzecznego. Mniejsza.
Czuła się mimo tych wszystkich dziwności dobrze. Nie mogła się doczekać następnego spotkania ze swoją kochanką. Wcześniej okazja do poznęcania się nad całkiem niezłym ciałkiem młodej dziewczyny nie zdarzała się jej... wcale. Niestety, więc musiała z tego korzystać ile tylko się dało. A tamta jeszcze stwierdzała, że się angażuje. Zabawne. W sumie, trochę w tym racji było. Jak nie zadba o zabawkę to może jej uciec, a tego raczej wolałaby uniknąć.
Czwartek. Wszystkich klientów starała się obsłużyć w miarę sprawnie, chociaż w niczym przecież nie przyspieszyłoby to jej spotkania. Nawet jej do tej pory ulubiona klientka nie pochłonęła tyle jej uwagi co zwykle. Lepszy kształtny wróbelek w garści, niż skaczący wróbel w trasie. Jej apetyt został rozbudzony... ale musiała się jeszcze wstrzymać, aż pójdą do niej. Wtedy będą mogły robić to, na co tylko będzie miała ochotę...
Wreszcie wybiła ta godzina. Ciche pukanie do drzwi, pozwoliła wejść do środka. Nie pomyliła się, to była ona. Chociaż była trochę bardziej śmiała niż poprzednio, ale i nic nie mówiła.
-Witaj Yowaki-Obdarzyła ją ciepłym uśmiechem-Rozbierz się i połóż na stole-Rzekła, i poczekała aż to zrobi. Potem przejdzie do zabiegu. Oliwka w dłoń i... trzeba ją trochę rozgrzać zanim dojdą do domu. Dodała jeszcze pytanie "Jak się dzisiaj czujesz?" Ot tak, na początek rozmowy by ją rozluźnić.

Salon masażu
Yowaki skinęła głową i bez skrępowania pozbyła się swojej garderoby pozostając w samej bieliźnie. Nic rewelacyjnego na sobie nie miała. Czarny biustonosz i czarne majteczki. Zestaw konieczny dla każdej grzecznej dziewczynki. Blondynka założyła ręce za siebie unikając spojrzenia Izumi. Może jednak czuła się skrępowana. Albo nie czuła się zbyt pewnie ze swoim ciałem. Trudno ją było odgadnąć. Naprawdę. Położyła się na stole, gdzie dopiero wtedy pozbyła się stanika. Posłużył jej jako podpórka pod głowę. Dziewczyna westchnęła, po czym przymknęła oczy. Na pytanie Izumi westchnęła cicho.
- Zmęczona...
Powiedziała słabo. Gdy bounto przystąpiła do zabiegu wyczuła, iż dziewczę mówi prawdę. Pod swoim dotykiem wyczuła tylko pozbawione sił ciało. Trzeba będzie uważać, żeby przypadkiem nie zasnęła. Kto wie. Może to będzie dobre.

Izumi starała się nie dręczyć dodatkowo dziewczyny swoim spojrzeniem, ale mimo to zerknęła raz czy dwa razy. Oblizała kącik ust przypominając sobie czynności którymi się zajmowały jakiś czas temu. I z wielką chęcią coś takiego by powtórzyła. Ale nie teraz i nie tutaj. Dobrze się tu jednak pracowało i wolałaby nie tracić ciepłej, spokojnej posadki. Była na to zbyt wygodnicka.
-Domyślam się. W szkołach zawsze jest mnóstwo roboty w czasie i po zajęciach. Nie jestem jeszcze aż taka stara by o tym zapomnieć. Przynajmniej wiadomo, że się nie obijasz!-Mówiła jedno, a drugie było jej w głowie. Pozbawione sił ciało pod jej dłońmi pobudzało jej zmysły. Jakby tak wziąć tą apetyczną masę ciała, i zanurzyć się w sercu cielesnych przyjemności... cierpliwości. Łatwo powiedzieć! Mimo to, chciała dać jej trochę przyjemności, i samej jej zaznać, choćby przez samo wykonanie zabiegu. W sumie powinien być taki, jaki został zamówiony. Relaksacyjny. A jak jej zaśnie... to ją później obudzi. Kto wie? Może uda się jej podsłuchać coś ciekawego?
Tak czy owak, przeszła do zabiegu. Tyle, ile zostało wcześniej wyznaczone. Potem jak jej biedaczka zaśnie to ją delikatnie obudzi. A potem... zobaczy się. Może sama wyjdzie z jakąś propozycją? To by było całkiem sympatyczne.