Kryjówka espady

687

Rozejrzał się ostatni raz po laboratorium. Widać była, że przeciwnik ich miażdż z każdą chwilą co raz bardziej. Kolejni sprzymierzeńcy padali na podłogę by już nigdy więcej się z niej nie podnieść. Dojrzał Furię, który w dalszym ciągu stawiał opór, który będzie słabł z każdą chwilą, gdyż po łuku zbliżali się do niego kolejni wrogowie. Tanaka wiedział, że nie wyjdzie z tego. Jakoś nie było mu w ogóle z tego powodu smutno. Tak bardzo chciał walczyć i tak bardzo się zapędził, to teraz ma za swoje. Takie miał zdanie Yuzuru, ale po chwili zdał sobie sprawę, że wcale lepszy nie jest. Przed chwilą również był gotowy postępować tak samo. Bądź co bądź nie jest w tak złej sytuacji jak Furia i dlatego przez chwilę przeszło mu przez myśl, żeby mu pomóc chociaż trochę likwidując tylu ile by dał radę za pomocą swojej kończącej techniki. Nie było mu jednak dane wykonać ostatni cios, gdyż razem z Novembree weszli do teleportu.

Rozejrzał się po kolejnej placówce 8 espady. Widać, że był przywiązany do wystroju swojego laboratorium albo dzięki temu wiedział co gdzie ma niezależnie, w którym ośrodku naukowym się znajduje. Po chwili podszedł do jakiejś wolnej ściany i oparł się. Przysłuchiwał się jedynie rozmowie Atso i Novembree. Słyszał wzburzenie w głosie mentora, sam zaś nie dzielił tych samych emocji. Było mu jakoś to wszystko obojętne. Nie czuł przywiązania do kogokolwiek z obecnych tutaj. Z resztą przyszło mu żyć w takim, a nie innym świecie, gdzie musi być świadomy tego, że dzisiejszy towarzysz już jutro może próbować mu wbić nóż w plecy. Jedynie dzięki swojej woli przetrwania i determinacji do tej pory chodzi po tym podłym świecie.
Po kilku chwilach podeszła do niego Felicia. I gdy ta zwróciła mu uwagę odnośnie Kamgani to dopiero zdał sobie sprawę, że nigdy jeszcze nie był takiej sytuacji. Nigdy nie zdarzyło mu się aby po napełnieniu kryształu, nie wykorzystać tej destrukcyjnej energii. Troszkę nie wiedział co powinien zrobić. Ale chyba nic nie powinno się stać jeżeli teraz dezaktywuje swoje shikai. Przesunął dłonią w pewnej odległości wzdłuż swojego oręża, mając nadzieję, że bez problemów wróci do formy katany. Po tym schowa broń do pochwy i ruszy za Felicią.
To ruszajmy.

688

Trudy walki z kazdym kolejnym stopniem schodow, co raz bardziej dawaly mu sie we znaki. Jednakze nie bylo tak zle. Kiedys byl zdecydowanie blizej smierci. Obecny stan bedzie mu doskwierac najwyzej kilka dni. Jego cialo ma bardzo wysoka zdolnosc regeneracji, wiec wystarczy ze troche sie przespi, zje, a bedzie jak nowonarodzony. Delikatnie rozmasowal swoj nabrzmialy policzek, po czym tez usiadl na podlodze zeby ulzyc swoim nogom. Po chwili nawet polozyl sie aby rozluznic cale cialo. Wiele by teraz dal zeby wejsc do goracych zrodel. W ten sposob jeszcze szybciej wrocilby do pelni sil. No ale niestety takich rarytasow w Hueco Mundo z pewnoscia nie spotka.
Tanaka tylko wzruszyl ramionami na slowa Felici. Jakos chyba juz przetrawil ten fakt, ze szaleni naukowcy nie maja zadnych skrupulow. I takie zachowania byly dla nich normalne, dlatego tez ostatnie wydarzenia nie zrobily na nim wiekszego wrazenia.
Watpie zeby patrzyl na kogokolwiek w takich kategoriach...
Odparl beznamietnie, podkladajac rece pod glowe. Jego slowa rowniez potwierdzil Novembree, ktory wlasnie przybyl.
Nie jest zle, bywalo gorzej. Wiele bym dal zeby sie umyc, zjesc cos i wypic cos mocniejszego.
Tak, wlasnie to powiedzial Tanaka. Ma ochote sie napic alkoholu i rozluznic swoje cialo, a i na poprawe humoru byloby jak znalazl.

//sorki za brak polskich znakow ale nie pisze u siebie na kompie

689

Dobrze, że Felicia się wtrąciła, bo by jeszcze musiał słuchać jakiegoś wykładu na swój temat, a teraz to była ostatnia rzecz na jaką miał ochotę.
Nic na to nie poradzę, gdy zaczynam walczyć instynkty biorą górę. Z resztą ciężko utrzymać emocje na wodzy, kiedy nawet Twoje zanpakutou zaczyna szaleć. W ogóle to czemu się wtrąciłeś? Dobrze mi już szło i lada moment bym z nim skończył
Zapytał retorycznie, a po chwili złapał pojemnik ze specyfikiem.
Przysłuchiwał się rozmowie, gdyż te informacje też go interesowały. Trzeba przyznać, że bitwę chyba można zaliczyć za udaną. Dwójka espady to nie byle płotki, Victor powinien być zadowolony z rozwoju wydarzeń.
Tanaka nie zwlekając dłużej, podniósł się z podłogi i podszedł do szafy. Wziął baniak i nalał trochę wody do miski, po czym usiadł na podłodze. Zdjął górną część garderoby i zaczął się ogarniać. Najpierw  twarz, ręcę, tors, a na koniec starał się możliwie dokładnie umyć włosy. Troszkę się namęczył żeby doprowadzić się do ładu, no ale nikt nie powiedział, że zaschnięta krew i pot będą łatwo schodzić. Gdy skończył,otworzył metalowy pojemnik i wsmarował specyfik w swoje rany. Trochę się przy tym krzywił bo piekło, ale jakoś wytrzymał. Po chwili wstał i wylał zawartość miski na zewnątrz. Pierwsza potrzeba zaspokojona, prowizorycznie ale jednak. Teraz wypadałoby coś wszamać. Podszedł do szafy i zaczął w niej grzebać.

690

Po przebudzeniu siedział sobie na macie, oparty o ścianę. Przyglądał się swojemu zanpakutou, zwracając uwagę w jakim jest stanie, badał między innymi ostrość, czystość itp. Nie miał jednak wiele czasu na obserwację, gdyż za chwilę pojawił się Novembree.
Tanaka zmarszczył czoło słysząc o Bell.
To jednak nie zginęła po ostatnim ataku na Torre de Mezcla?
Był prawdziwie zaskoczony, ale nie tym, że niebieskowłosa przeżyła, a tym, że po raz kolejny będzie miał się z nią spotkać.
Znajomi to dobre określenie, ale nic więcej.
Starał się, jak najlepiej grać. Chyba jedną z nielicznych osób, które darzył sympatią była panienka Bell, nie chciał jej narażać ponownie na niebezpieczeństwo. Ostatnim razem szczęśliwe udało mu się uchronić ją przed Atso...
Zabawne... Myślisz, że pójdzie na coś takiego? Szczególnie po tej, jak widać teraz nieudanej próbie zabójstwa?
Bell nie interesuje polityka, a tym bardziej współpraca z kimś, kto zabił jej poddanych, do których była przywiązana.
Mogę spróbować, ale szczerze powiedziawszy nie widzę zbyt wielkiej szansy na powodzenie tej misji
Z resztą kto by poszedł na coś takiego?

691

Tu nie trzeba kogokolwiek znać. Czy jakby ktoś zrobił Ci coś takiego to poszedłbyś z nim na współpracę?
Zapytał będąc zaskoczony naiwnością Novembree.
Mi to trochę wygląda na desperacje. No ale mus to mus, spotkam się z nią.
Yuzu nawet ucieszył się na myśl spotkania starej znajomej. Ma nadzieje, że u niej wszystko w porządku. Z resztą pewnie wszystkiego się dowie, gdy tylko spotka się z Bell.
Mam nadzieję, że Victor nie przecenia własnych sił nad zamiary. Primera raczej nie bez przyczyny nosi ten numerek... Wiadomo coś na temat Drugiego Espady?
Zapytał zaciekawiony, bo jeszcze nic na temat arrancara o tym numerze nie słyszał.
To już nie będzie takie proste zadanie, aby ją znaleźć.
Zadumał się na chwilę, drapiąc w głowę.
Na pewno jej tam nie ma. Chociaż może warto będzie poszukać jakiś poszlak. Jednak myślę, że wiem od czego zacząć.
Miał tutaj na myśli Sklep Purpurowy Kiełek. Może babcia Josei będzie miała jakieś informacje na temat Bell.
Kiedy mam wyruszyć?
Zgaduje, że od razu. Ale może pozytywnie się zaskoczy.

692

Mhm...
Potwierdził jedynie słowa Novembree. Bell faktycznie była nieprzewidywalna, ale raczej nie w niebezpieczny sposób. Była po prostu specyficzną osobą, jeżeli nie poczuje zagrożenia to nie powinna nic niepożądanego zrobić. No ale w sumie co może Tanaka wiedzieć. Tak naprawdę to praktycznie w ogóle nie zna tej dziewczyny. Od tak przez przypadek kiedyś ich drogi się skrzyżowały i nie była to długa przygoda.
Ech..
Westchnął ciężko gdyby usłyszał, że od razu ma wyruszyć. Niestety spodziewał się tego. Jedynie przeciągnął się żeby wyprostować kości i wstał powoli.
Są może tutaj jakieś nowe, czyste ciuchy? Nie chce odstraszyć ludzi, do których mam zamiar się wybrać po informacje.
Stwierdził fakt, spoglądając w jakim stanie znajduje się jego ubiór no i Felici, w końcu też było po niej widać trudy bitwy.

693

O no to świetnie, jeden problem z głowy.
Przyglądał się sprzeczającym się arrancarom i mimowolnie delikatnie uśmiechnął.
Już, już wystarczy. Wyglądasz ślicznie w swojej masce Felicia.
Zwrócił się do niej, z uśmiechniętym wyrazem twarzy. Co u niego było rzadkością.
Tam gdzie mamy zamiar się wybrać, nie trzeba martwić się o jakąś dużą dyskrecję więc nie ma się czym przejmować.
Jak to mówiła babcia Josei. Klient nasz pan, obsłuży każdego, kto ma czym zapłacić, ale ma możliwość odpracowania za swoje usługi.
Podszedł do szafy i sięgnął po zwykłe kimono. Przy okazji dostrzegł w kącie pułki torbę, która pozwolił sobie również wziąć.
Wezmę kimono, lepiej nie zdradzać od razu z kim można mieć powiązania. Mam nadzieję, że to też mogę zabrać?
Zapytał Novembree jednoznacznie wskazując na torbę, którą wziął z szafki. Do torby od razu wrzucił na wszelki wypadek dwa płaszcze - może akurat mu się przydadzą. Spakował również dwa bochenki chleba, kilka suszonych kiełbasek, butelkę wody i medykament, który dostał od Novembree. Po czym torbę położył obok szafy i wziął do rąk kimono.
Felicia, nie masz nic przeciwko, żebym się przebrał przy Tobie?
Wolał uprzedzić dziewczynę, by jeśli miała jakieś obiekcje zdążyła się chociaż odwrócić tyłem. Niezależnie od odpowiedzi zdjął z ulgą zniszczony strój i założył nowe kimono, po czym przewiązał je pasem. Do obi przywiązał sayę. I po kilku chwilach był gotowy do drogi.
Ja mogę ruszać, Felicia chcesz jeszcze coś załatwić?
Zapytał, sięgając po torbę.

694

Felicia zdecydowanie była piękną kobietą. A Tanaka był młodym, heteroseksualnym mężczyzną. Nic więc dziwnego, że od czasu do czasy gdy była luźniejsza atmosfera, patrzył na kompankę w inny sposób. Mógł sobie w końcu pozwolić na chwilkę rozluźnienia, a wtedy pobudki seksualne dawały o sobie znać. Był mężczyzną i miał swoje potrzeby!
Spróbuje, ale będzie to trudne.
Odpowiedział pół żartem, pół serio. Z przyjemnością by podejrzał, no ale jeśli nie ma pozwolenia to nie będzie prostakiem. Może z niego dzikus i barbarzyńca w czasie walki, ale ogólnie to jest dobrze wychowany nawet biorąc pod uwagę, że w dzieciństwie szybko stracił wzorce (rodzice), które mógłby naśladować.
Nie sądzę by to było potrzebne. W każdym razie musimy się dostać do sklepiku babki Josei. Nie wiem czy słyszałaś o tym miejscu. Ale znajduje się gdzieś między trzynastym, a czternastym kręgiem rukonu.