Dom Rotena

nie bój się o tych którzy poznali Ryou wszyscy o niej zapomną powiedziała po czym zrobiła kolejny krok do przodu i odpowiedziała nie będziesz mógł się pojawić na egzekucji chyba że jako druga osoba skazana po tych słowach drugi shinigami powiedział Pani Kapitan czemu mu się Pani tłumaczy było po prostu przejść przez bramę a ja bym się nim zajął jednak nie usłyszał on odpowiedzi

*Jak to zapomną? Ja też? Nie ma mowy...*
-Jak przejść do waszego świata?
Pyta się otrzepując.

To cię nie powinno interesować bo albo umrzesz tu dzisiaj albo będziesz spokojnie żył przynajmniej przez jakiś czas powiedziała Pani Kapitan robiąc kolejny krok do przodu

Roten nie powstrzymuje jej.
-Po prostu odpowiedz, jeśli możesz.
*Lub daj mi spokój, a ja sam znajdę sposób.* dodał sobie w myślach.

Pani kapitan tylko do dała żegnaj i znikła w drzwiach które się za nią zamknęły a shinigami który został krzyknął do ciebie już po tobie

-Chcesz walczyć? Po co? To bez sensu.
Stwierdził i zbadał go wzrokiem.
-Przecież ta "pani kapitan" powiedziała, że jeśli nie stawię oporu to będę mógł żyć "przynajmniej przez jakiś czas" - w spokoju.
Mówi lecz widząc zapał tego shinigami pozostaje w gotowości.

masz rację powiedział cicho po czym wbił miecz w powietrze i przekręcił go wtedy też otworzyły się drzwi przez które przeszedł i zniknął

Jeśli drzwi nie zamknęły się od razu za nim - Roten wskakuje w nie. Jeśli zamknęły się, skupia się i usiłuje zrobić to samo co on, wbijając miecz naładowany reiatsu w powietrze i przekręcając go, również korzystając z reiatsu.

Drzwi za nim się zamknęły a gdy próbowałeś zrobić to samo to to nic się nie stało.

*Cholera... Teraz mam problem.* wraca do domu, bo chce przemyśleć w spokoju parę spraw, zdecydować, co teraz powinien zrobić.

Gdy wracałeś do domu usłyszałeś głos który kiedyś już mówił ci że umrzesz zostałó jej góra pięć dni życia

*Dobrze wiedzieć, w jakim tempie wydają tam wyroki.* pomyślał, bo ta informacja mu się w istocie przydała. Nie zna w końcu wcale tamtego świata. *Nie wiem, kim jest ten "głos", ale fakt, że podaje mi taką informację oznacza, że jest po mojej stronie, chce bym pomógł Ryou lub...* wysnuł tam jeszcze kilka wniosków, lecz te dwa były najprawdopodobniejsze.
-Mógłbyś się pokazać.
Mówi w powietrze, wciąż jest w formie duchowej, bo oszczędza pigułki i dlatego też nie ma zamiaru w najbliższym czasie wracać do ciała.

Nagle przed tobą pojawił się shinigami ze spuszczoną głową a jego włosy przysłaniały mu twarz i tak nie mas po co jej ratować jeśli to ci przeszło przez głowę bo niedługo sam cię zabiję

-Skoro tak, to jestem gotów poświęcić życie, by ją uratować, bo i tak niebawem się skończy, nie? Może byś pomógł mi w tym, zanim wydasz na mnie ten bez przyczynowy wyrok?
Mówi przyglądając mu się.

Nie pomogę ci ale służę radą powiedział po czym dodał dawno dawno dawno temu w tym mieście działo się wiele rzeczy i między innymi była podobna sytuacja jak twoja wtedy główny bohater poszedł do osoby która otworzyła mu przejście był to mężczyzna w kapeluszu i sandałach ale mniejsza o niego bo on już dawno nie żyje niestety ale po nim został sklep może tam coś albo kogoś znajdziesz

-Dzięki za informację. Zaprowadziłbyś mnie do tego sklepu?
Pyta. *Muszę lepiej go poznać. W ten sposób dowiem się czym się kieruje i dlaczego ma zamiar zakończyć za jakiś czas mój żywot.* myśli.

nie odpowiedział krótko ciągle patrząc się w ziemie jak by nie chciał byś zobaczył jego twarz

-Więc powiedz... gdzie jest ten sklep?
Roten rozejrzał się. Wciąż na podstawie zachowania shinigami starał się wyciągać jakieś wnioski.

Tego też ci nie powiem odpowiedział i zobaczyłeś po jego ruchach że najwyraźniej cicho się śmieje

-Jasne.
*Nie rozumiem go. Pomaga mi, lecz tylko w bardzo małym stopniu. Wydaje się, że robi to z nudów lub chce mnie jakoś sprawdzić?* myśli sobie, po czym zastanawia się nad położeniem sklepu *Ten sklep może być na całym świecie... To jednak na razie moja jedyna szansa.*
-Więc do zobaczenia.
Mówi i sądząc, że ten typ nic więcej mu nie powie udaje się na spacer po mieście celem odnalezienia sklepu. Rozgląda się za każdym budynkiem, który mógłby być taką niezwykłą siedzibą.

Do zobaczenia odpowiedział shinigami i zniknął a ty zacząłeś szukać. Nawet nie widziałeś jak ten sklep może wyglądać jednak mimo to szukałeś rozglądałeś się po różnych miejscach i nic przeszukałeś może i niewielki obszar ale bardzo dokładnie i upłynęły ci dwie godziny

*Nie ma co... Trzeba kontynuować.* myśli. *Czy jest coś jeszcze, co mógłbym zrobić, poza tym?* zastanawia się. *Byle kopniak tej kobiety posłał mnie na drzewo, a przecież tam pewnie jest więcej takich jak ona... Więc jeszcze powinienem poćwiczyć, by dać sobie radę. Walki raczej nie uniknę.* chodzi po mieście jeszcze parę godzin, aż do nocy, gdy ta zapadnie i nic nie znajdzie - swoje gigai posyła do domu mówiąc mu dokładnie, co ma zrobić, a on sam udaje się tam, gdzie kiedyś - na obrzeża miasta, gdzie najpewniej nikogo nie będzie. *W nocy nie ma sensu szukać sklepu, bo ciemno i trudno będzie cokolwiek znaleźć, mogę coś przeoczyć, znów zacznę rano poszukiwania.* Na miejscu rozgląda się i upewnia, czy nikogo nie ma.

szukałeś tego sklepu i szukałeś ale już się ściemniło a ty skierowałeś się na stare wojskowe hangary. Gdy dotarłeś od razu zobaczyłeś jakiś gang motocyklowy który widocznie sobie tutaj zrobił siedzibę główną bo było słychać zarówno muzykę jak i stuknięcia butelkami a po za tym pisk opon
_____________________
pisz w hangarach

Rano Roten najpierw leży długo w łóżku, potem bierze długą kąpiel i je obfite śniadanie. Musi mieć dużo sił na ten trening zaplanowany na dzisiaj. Gdy załatwi wszystkie te sprawy o wyznaczonej godzinie nie mówi rodzicom dokąd idzie tylko opuszcza dom tak, jakby poszedł na jakiś krótki spacer. Idzie rzecz jasna do dziwnego sklepu.

Zrobiłeś wszystko co zaplanowałeś i wyszedłeś do dziwnego sklepu. Po drodze nic cie nie spotkało i spokojnie dotarłeś do sklepu gdzie było pusto.

Roten najpierw sprawdza czy na pewno nikogo nie ma w środku, a potem schodzi na dół przez klapę w podłodze.

Wszedłeś do sklepu i od razu zobaczyłeś na podłodze śpiącą Katrinę.

Roten stanął przed dylematem. *Obudzić ją, czy jej nie obudzić? Z jednej strony nie wypada, poza tym jest zmęczona ze względu na mnie. Z drugiej zaś - ona nie będzie trenować tylko ja, a jeśli jej nie obudzę czas pozostały mi się skróci...* i klęknął przy niej po czym chwycił ją za ramię i lekko potrząsnął. Powiedział też.
-Wstawaj.

Potrząsnąłeś ją delikatnie a ona otworzyła powoli oczy i najpierw wyglądała na lekko zdezorientowaną jednak po chwili powiedziała Dzień dobry, która to już godzina

Roten sprawdza godzinę na komórce, potem zdradza ją kobiecie i deklaruje swą gotowość do treningu.