Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksSzukajRejestracjaZaloguj

 

 November eleven

Go down 
3 posters
Idź do strony : Previous  1 ... 10 ... 16, 17, 18
AutorWiadomość
Imperator Kuchiki


November eleven - Page 18 Admin10
Imperator Kuchiki



Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 18 Pbucket9000/9000November eleven - Page 18 Empty_bar_bleue  (9000/9000)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 18 Pbucket9000/9000November eleven - Page 18 Empty_bar_bleue  (9000/9000)

November eleven - Page 18 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 18 Empty2023-06-23, 18:04

Patrzył na nią jeszcze prze chwilę, po czym podszedł szybko i mocno przytulił Chikaze. Zapach staromodnej wody kolońskiej zaatakował jej nos z jeszcze większą siłą.
Przez kilka sekund Adalbert ściskał kami o ile ta nie miała nic przeciw temu, potem odsunął się na odległość ramienia trzymając własne dłonie na jej barkach.
- Dojrzałaś i... stałaś się jeszcze piękniejsza. - Głos drżący i wilgotny od wzruszenia. W końcu się uśmiechnął, a w spojrzeniu było tyle czułości, że dałoby się nią obdarzyć cały sierociniec i jeszcze trochę by zostało.
Chyba jednak uznał, że sprezentował trochę zbyt dużo bezpośredniości, bo zdjął dłonie z jej ramion i odsunął się o krok. Adalbert należał do ludzi, których twarz i oczy potrafiły zapłonąć szczerymi emocjami i teraz jaśniały współczuciem.
- Tak, zmienił się cały nasz świat. Och, wybacz słowiku, nie wiem tego na pewno, ale sądzę, że druga ty zabrała wasz... twoją matkę... nie mogę wypowiedzieć nazwy tego miejsca, lecz wiesz co mam na myśli.
Powrót do góry Go down
Chikaze


Chikaze


Mistrz Gry : Kuchiki Kyosuke

Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 18 Pbucket496/510November eleven - Page 18 Empty_bar_bleue  (496/510)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 18 Pbucket6424/6942November eleven - Page 18 Empty_bar_bleue  (6424/6942)

November eleven - Page 18 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 18 Empty2023-06-23, 19:19

Zgłupiała. Tak się przyzwyczaiła do odgrywania roli ponad wszystkimi, że nawet nie przyszło by jej do głowy że ktokolwiek mógłby tak bezceremonialnie i bezpośrednio ją przytulić. Serce zabiło mocniej na ten akt bliskości, albo na zapach wody kolońskiej która również kręcił się w jej nozdrzach. Nie odsunęła go, a nawet zdobyła się na, zadziwiająco nieśmiałe jak na nią ale jednak położenie dłoni przy jego łokciach. Przynajmniej dopóki nie przesunął ich wyżej na jej ramiona, co spowodowało że jej ręce uciekły i się skrzyżowały, a jej twarz się zaczerwieniła.
-Ugggh... Wiem, okej?-Nieco podniosła głos by go zaraz zciszyć. Patrząc jednak na jego reakcje i wyraz twarzy sama nie mogła powstrzymać szczerego uśmiechu. Nawet parsknęła, mamrocząc o kimś lub czymś niemożliwym.
Dobry nastrój jednak trochę prysł gdy zmieniła temat i usłyszała odpowiedź. Zacisnęła zęby, i z gwałtownością podobną jej boskiemu ojcu z radości przeszła do powagi, by skończyć na gniewie który objawiał się niewielkimi iskrami przeskakujący mi za jej źrenicą
-Murasaki miał rację, powinnam była ściąć tą abominację za pierwszym razem. Chciałam dać jej szansę! Po tylu latach bycia jedynie cieniem w moim umyśle i pozbyciu się jej pomyślałam, że należy jej się szansa by mogła żyć i cieszyć się tym życiem. Ale wzgardziła tym stając naprzeciw mnie w tej wojnie, i zapłaciła za to! Przed tym jednak chyba pomyślała, że dobrze by było się zabezpieczyć... By mieć ostatnie słowo gdyby coś poszło nie tak.-Wciągnęła mocno powietrze. Przypominała bardziej typową siebie, tylko bardziej gniewną i rozemocjonowaną niż zazwyczaj. No, przynajmniej dopóki temat nie trafiał na szlachtę shinigami i jej stosunek do niej. Chciała się jednak uspokoić.
-Chociaż może i chciała ją ochronić skoro wiedziała, że wojna jest blisko. Nie różniła się aż tak bardzo od zwykłego śmiertelnika, mimo pochodzenia... Oby nie zdradziła im mojego, bo mogliby to wykorzystać.-Mówiła trochę do siebie. Rozejrzała się za czymś do siedzenia, czy krześle czy nawet jakaś skrzynką. Jeśli to było coś cięższego to podniosła to i podstawiła pod stolik, by mogła na tym usiąść. Wyciągnęła małą piersiowkę, w której miała trochę alkoholu z domeny jej ojca. Pociągnęła łyk. Odetchnęła zdrowo.
-Brałam udział w tej bitwie. Najpierw spotkałam Twojego brata. Udało mu się przeżyć, acz napsuliśmy sobie wzajemnie krwi. Następnie spotkałam ją, czy też ona mnie. Nie cierpiała długo... Chciałam najpierw tego uniknąć, wiesz? Miałam nadzieję, że do tego nie dojdzie, ale Ci fanatycy najpierw atakują, a potem nawet nie myślą. Zaślepieni zemstą za grzechy własnych przodków i stwórcy... Jak dobrze, że przynajmniej Ty trzymasz się od tego z daleka. Często myślałam o tym co się stało tam w tych magazynach... Nawet przed moim ozdrowieniem czułam wyrzuty sumienia, a to był naprawdę wyczyn. Dużo dla mnie zrobiłeś.-Rozgadała się, przechodząc z jednej emocji do drugiej. Dość płynnie, i były to bardziej wspomnienia irytacji, smutku, rozczulenie i sympatii-Mam nadzieję, że ani Sonia ani Aleksander nie dołączyli do tamtego miejsca?
Powrót do góry Go down
Imperator Kuchiki


November eleven - Page 18 Admin10
Imperator Kuchiki



Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 18 Pbucket9000/9000November eleven - Page 18 Empty_bar_bleue  (9000/9000)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 18 Pbucket9000/9000November eleven - Page 18 Empty_bar_bleue  (9000/9000)

November eleven - Page 18 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 18 Empty2023-06-25, 13:11

- Mogą ci się nie spodobać moje słowa, słowiku, ale uważam, że w sercu tej drugiej Ishifone znajdowało się dobro. Wiem, iż odwiedziła mnie kilka razy chociaż moja pamięć tego jest mglista ze względu na doprawdy tragiczny stan w jakim się wtedy znajdowałem. - Wzruszył bezradnie ramionami. - W klubie też składała wizyty i sądzę... że musiała kochać twą... waszą matkę. - Westchnął ciężko. - No i przyprowadziła nam nową podopieczną, gdy już podjęła decyzję o zerwaniu z Mercenari. Zastanawiam się czemu nie wzięła jej ze sobą, ale chyba nie chciała wplątywać Hany w wojnę. November Eleven musiało kojarzyć się jej z bezpieczną przystanią.
Przy ścianie znajdowało się jeszcze jedno proste drewniane krzesło z oparciem, które Chikaze mogła przysunąć do stołu. Adalbert również usiadł, wypił łyk whisky i słuchał bogini. Trunek Susanoo z kolei orzeźwił Morigami.
- Ach, mój biedny przepełniony nienawiścią brat. Zawsze miał więcej talentu ode mnie, ale niestety nie potrafił go właściwie wykorzystać. Mimo wszystko to jemu zawdzięczam uzdrowienie, chociaż jak sądzę nie przybył do mnie z remedium od razu by dać mi zakosztować skutków mojej porażki. Porażki... nie cierpi ich. - Westchnął, uniósł szklanicę. - Za poległych. Za tych, którzy mogli stać się lepsi. - Upił i westchnął ponownie. - Zrobiłem mniej niż powinienem, ale chyba nie do końca sknociłem sprawę skoro widzę cię teraz w tak wspaniałej formie. - Kolejne westchnięcie, ale tym razem zwieńczone smutnym uśmiechem. - Nie, Sonia i Aleksander walczą dalej dla Accretii. Cała organizacja, chociaż to pewno Kobayashi-san dał im impuls, postanowiła stanąć po stronie shinigami. November Eleven jak zawsze stara się zachować neutralność i tak już od dłuższego czasu bogowie śmierci mieli na nas oko. Teraz tylko może patrzą na nas jeszcze uważniej, ale najistotniejsze, że możemy dalej pracować.
Powrót do góry Go down
Chikaze


Chikaze


Mistrz Gry : Kuchiki Kyosuke

Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 18 Pbucket496/510November eleven - Page 18 Empty_bar_bleue  (496/510)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 18 Pbucket6424/6942November eleven - Page 18 Empty_bar_bleue  (6424/6942)

November eleven - Page 18 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 18 Empty2023-06-25, 19:57

Chwila milczenia. Popatrzyła na maski które były na wieszakach. Ciężko jej się tego słuchało, i to nawet bez świadomości, że powinno. Jej emocje funkcjonowały, nie tak jak kiedyś że w sumie głównie co do niej trafiało to gniew, irytacja, albo mściwa satysfakcja. Stuknęła palcami o blat stołu. Wróciła do niego spojrzeniem i prawie od razu powiedziała.
-Wiem. Była wściekła gdy przechwyciłam mamę by ustalić warunki współżycia. Podjęła jednak taką decyzję, że chciała dążyć do walki ze mną. Mówiłam, że nie chcę tego, ale gdy pozostała przy swoich wyborach to poniosła ich konsekwencje.-Wciągnęła głośniej powietrze przez ledwo otwarte usta-Nie cieszy mnie to. Miałam nadzieję, że nie będzie brała w tym udziału, ale może chęć udowodnienia swojej wyższości była silniejsza.
Po wypiciu jej spojrzenie nabrało energii i ostrości. Odpowiedziała dopiero po toaście, przy którym znowu upiła. To znaczy, chciała ale Adalbert mówił dalej i nie chciała mu przerywać.
-Wszyscy mogliśmy coś zrobić więcej albo inaczej. Wyciągnijmy wnioski z dawnych błędów i zróbmy tak, by było tylko lepiej. Na pewno nie raz i nie dwa na mojej drodze wspominałam to co mi mówiłeś.-Uśmiechnęła się unosząc piersiówkę i lekko zwilżając usta-Nienawiść, duma, żal. Wszystko to jest idealnym gruntem na kłamstwo które zostało zasiane tak dawno temu. Chociaż Baldrik nie jest osobą bardzo wierząca, to bardzo do nich pasuje... Nie będę jednak w stanie poczynić dla niego wyjątku. Ani nikogo innego kto będzie po drugiej stronie w tym konflikcie. Dlatego się cieszę, że nie bierzecie w tym udziału, nawet jeśli...-Zaczęła, mruknęła, wstrzymała się. To chyba byłoby mimo wszystko nieuprzejme.
-Mam nadzieję, że rozumiesz. Nie wszystkich da się uratować. A jeśli zwyciężą to nawet śmierć będzie łaską, której nie będzie dane nam uświadczyć. A to niestety przedsmak tego co czeka na nas w przyszłości. Nie pozwolę, by to spotkało moich wiernych.-Mruknęła, biorąc ostatni łyk z piersiówki. Schowała ją.
-Jeśli kiedyś będziecie chcieli zdjąć z siebie "dar", który został nałożony na waszą krew... Mogę was zaprowadzić w miejsce, gdzie jest ktoś kto może to zrobić. Nie wiem jednak co będzie za to chciał. Nie mogę was zmusić, lecz póki żyjemy pozostawię wam tą drogę.-Miała już się podnieść, gdy jakby przypomniała sobie o czymś.
-Accretia stanęła po stronie shinigami. Wydaje mi się zatem, że powinnam złożyć im wizytę. Gdzie znajduje się ich siedziba?
Powrót do góry Go down
Imperator Kuchiki


November eleven - Page 18 Admin10
Imperator Kuchiki



Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 18 Pbucket9000/9000November eleven - Page 18 Empty_bar_bleue  (9000/9000)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 18 Pbucket9000/9000November eleven - Page 18 Empty_bar_bleue  (9000/9000)

November eleven - Page 18 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 18 Empty2023-07-01, 17:46

Adalbert postawił szklankę na blacie i zaczął nią kręcić Grube, kwadratowe dno szurało po wytartym drewnie, a resztka bursztynowego napitku uderzała o szklane ścianki.
- Rozumiem to. Naprawdę rozumiem, w końcu mamy wojnę. Prosiłbym tylko byś nie przysparzała im cierpienia. Ani mojemu bratu, ani komukolwiek z nich. - Skrzywił się. - To banał, ale już dość bólu jest na tym udręczonym świecie daremnie poszukującym nadziei.
Przestał kręcić szklanką.
- Wierni, tak? Cóż za niezwykłą drogę przeszłaś, której opisanie wymagałoby zapełnienie niejednej książki. - Stuknął denkiem o stół i wychylił resztę whisky. Zaśmiał się krótko, dźwięcznie i odrobinę teatralnie. - Jestem kim jestem. Urodziłem się quincy i umrę jako quincy, nawet jeśli nie podzielam poglądów wyznawanych przez większość mych braci i sióstr. - Skinął głową. - Tak, chociaż ta organizacja bardziej niż ideą kieruje się interesem, a ten musiał stać po stronie sojuszu ze shinigami. Kiedyś odradzałbym ci z nimi kontakt, ale teraz któż może cię zatrzymać, o bogini z błyskawicą w oczach? Wieżowiec korporacji Kobayashi w centrum, tak możesz ich znaleźć. Nim jednak się tam udasz przyjmij mą przestrogę. - Nachylił się odrobinę ku Chikaze. Ściszył głos. - Uważaj na jasnowłosego chłopca będącego wśród twych wrogów. To on uczynił niemożliwe i przywrócił mnie do pełnej sprawności. Przypominał mi mojego biednego przyjaciela Shina.
Powrót do góry Go down
Chikaze


Chikaze


Mistrz Gry : Kuchiki Kyosuke

Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 18 Pbucket496/510November eleven - Page 18 Empty_bar_bleue  (496/510)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 18 Pbucket6424/6942November eleven - Page 18 Empty_bar_bleue  (6424/6942)

November eleven - Page 18 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 18 Empty2023-07-03, 11:15

Bez wahania przytaknęła.
-Dość już, że walka ta jest nie do uniknięcia. Naprawdę ta konieczność nie sprawia mi przyjemności... Postaram się, acz wojnie z natury brakuje poetyckości.-Westchnęła. Uśmiechnęła się pod nosem-Sama się dziwię. Przeznaczenie, niewiarygodne szczęście, albo efekt niesamowitego uporu. Zresztą, to ostatnie mamy chyba wspólne.-Aż się zaśmiała. Skrzywiła się przy tym gdy przeszło na Accretie.
-Takie czasy, a obawiam się, że będą jeszcze gorsze. Dalej pamiętam swoją obietnicę, że pomogę jakoś biednym duszom spaczonym przez wpływ pożeracza. Nie są inne od tych, które pokładają we mnie swoją wiarę i które są dla mnie niczym rodzina. Może z tej wojny wyniknie chociaż tyle dobrego, że da to początek by ulżyć w ich cierpieniu.-Gdy się nachylił zrobiła to samo i wysłuchała. Kiwnęła głową.
-Pamiętam młodego blond mężczyznę, który odtworzył duchową materię mojej nogi. Chyba Niemiec? Tyle dobrego by mogło z tego wyniknąć... Rozumiem, że mówisz o jego wielkim talencie?-Upewniła się by dowiedzieć się być może więcej konkretów. Gdy już wymienili myśli wstała.
-Jeszcze raz... Bardzo się cieszę, że wróciłeś w zdrowiu. Dziękuję Ci za to, co dla mnie zrobiłeś, nawet jeśli wtedy byłam niewdzięczną... Nie byłam w stanie tego docenić. Nawet występy na scenie mi się teraz przydają.-Obśmiała się nieco. Przez moment jednak coś jakby przeszło przez jej myśl. Uśmiech trochę opadł. Zmieniła jednak zdanie, i... chyba nie była w stanie się do tego przyznać. Nie teraz. Nie w tym momencie.
-Uważajcie na siebie.-Założyła hełm, i rozpłynęła się w powietrzu. Wyszła tak jak weszła. Tak jak Adalbert jej powiedział zamierzała skierować się w stronę centrum w stronę wieżowca. Tam pokusiła się o mały pokaż - wywołała niewielką chmurę burzową, nawet nie nad samym budynkiem a w okolicy, w miarę możliwości z jakiś chmur które już były. Może będzie jej tak nawet łatwiej?
Sama jednak musiała się jakoś dostać do środka i wybrać z kim porozmawiać. Weszła sobie przez to po prostu do środka, i zaczęła szukać pokoju Kobayashiego. Albo też jego samego. To była jedyna osoba którą znała, a która do tego miała ponoć w tym wszystkim jakiś wpływ. Tam gdzie nie mogła w miarę niepostrzeżenie wejść tam użyje sensen.
Co ważne, nie ukrywała swojej obecności. Śmiertelni jej nie zobaczą, a osoby świadome zapewne zatrzymają ją i zapytają o co chodzi. Wtedy się przedstawi jako "Morigami Chikaze, córka gromowładnego władcy mórz i oceanów Takehayasusanoo no Mikoto, sojusznik i przyjaciółka Seireitei i Gotei XIII" i wyrazi chęć spotkania się z Kobayashim. Dopóki nie będzie traktowana jak intruz to zachowa spokój.
Powrót do góry Go down
Imperator Kuchiki


November eleven - Page 18 Admin10
Imperator Kuchiki



Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 18 Pbucket9000/9000November eleven - Page 18 Empty_bar_bleue  (9000/9000)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 18 Pbucket9000/9000November eleven - Page 18 Empty_bar_bleue  (9000/9000)

November eleven - Page 18 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 18 Empty2023-07-04, 19:53

- Nie, to nie był mężczyzna. - Adalbert mówił powoli jakby sprawdzając ile może powiedzieć. - Chłopiec może dziesięcioletni i jego talent rzeczywiście był niezwykły.
Mruknął z zadowoleniem jakby przekazał to co chciał przekazać, a potem uśmiechnął się szeroko i na moment przegnał troski.
- Gdybyś chciała kiedyś wystąpić na skromnej scenie November to byłby dla nas prawdziwy zaszczyt, o słowicza bogini.
Quincy westchnął cicho, gdy Chikaze znikła mu z oczów i zaczął nucić jakąś niemiecką piosnkę o melancholijnym tonie.

https://bleach.forumpolish.com/t887p90-wiezowiec-korporacji-kobayashi#76712
Powrót do góry Go down
Sponsored content





November eleven - Page 18 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 18 Empty

Powrót do góry Go down
 
November eleven
Powrót do góry 
Strona 18 z 18Idź do strony : Previous  1 ... 10 ... 16, 17, 18

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Świat :: Ziemia :: Karakura :: Centrum-
Skocz do:  
Free forum | ©phpBB | Free forum support | Kontakt z | Zgłaszanie nadużyć | Najnowsze dyskusje