Sala nr 1

Wychodzę z klasy.

Wyszedłeś z klasy, na zewnątrz panował gwar. Niektórzy uczniowie rozeszli się, inni usiedli w małych grupkach wokół. Ty natomiast stałeś sam, przez nikogo nie zaczepiany, przynajmniej na razie nie.

Miałeś 10 minut przerwy przed następnymi zajęciami. Miała to być historia Soul Society.

Spaceruję po Akademii i rozglądam się po niej.

Wędrowałeś po akademii, mijałeś wiele różnych sal i jeszcze większą ilość uczniów. Widziałeś przez okno ludzi, którzy mimo złej pogody bawili się ze sobą. Czas mijał Ci beztrosko i szybko. Lekcja zacznie się już niedługo.

Spokojnie wracam do klasy.

Kolejna lekcja w tej samej, wszyscy zdążyli już wejść. Nauczycielem był łysiejący już jegomość, o pomarszczonej twarzy. Gdy usiadłeś na miejsce przywitał się z wami i zaczął swój wykład o początkach Soul Society. Mówił o królu, który prawdopodobnie wybudował pierwsze budynki i który przyjmował pierwszych gości. Opowiadał jak znajdowano zapiski, że to właśnie król był pierwszym Shinigami.

Większość twoich towarzyszy przysypiała, jednak nauczyciel zdawał się tego nie zauważać.

Staram się coś z tej lekcji i nie zasnąć. Obie rzeczy są niezwykle trudne.

Wsłuchiwałeś się w słowa nauczyciela ze skupieniem. Zapamiętałeś co nie co, lecz nie było tego tak wiele. Nauczyciel zakończył lekcję wesołym
-Życzę wam miłego dnia- po czym wszyscy wyszliście z klasy. Wybiła godzina 14.00, koniec dzisiejszych lekcji. Dodatkową szczęśliwą sytuacją jest to, że jutro jest wolne.

Idę spokojnie do domu, następnie biorę szybki prysznic i przegotowuję się do spotkania z bratem.

<Przygoda Yoshizaki Katsuko>

W klasie było już dość tłoczno. W miarę znajome twarze innych adeptów, rozmowy w oczekiwaniu na przybycie nauczyciela. Wśród obecnych nie mogło oczywiście zabraknąć trojga z podejrzanej niegdyś czwórki chłopaków. Hiryu jak zwykle siedział sam i nad czymś myślał. Przystojniak otoczony był wianuszkiem zauroczony dziewczyn, z którymi prowadził ożywioną konwersację, zaś ostatni nic nie robił przysypiając.
Twoje pojawienie się oczywiście nie umknęło niczyjej uwagi. Wnet znalazłaś się w centrum zainteresowania, zasypywana pytaniami co się tam wydarzyło, jak udało ci się przeżyć, czy to prawda że pustych była cała zgraja.


Dziesięć minut później pojawił się nauczyciel, jak zwykle trochę roztargniony Kuronomatsuki Ichiro. Zajęliście miejsca, w oczekiwaniu na rozpoczęcie zajęć.
- Jak widzę obecność dopisała. Zatem nie przedłużając przejdźmy do lekcji. - zaczął - Skupimy się dziś ponownie nad naszym Reiatsu oraz kontrolowaniem go. Choć tym razem posuniemy się krok naprzód.
Przeszedł się kawałek po klasie. - W miarę sobie radzicie z tworzeniem kuli Reiatsu. Dziś skupcie się na stworzeniu odmiennych kształtów. Uformujcie je i utrzymajcie takimi.

Katsuko w ogóle nie zdziwiła reakcja innych kiedy weszła do klasy. Sprostowała niektóre rzeczy o które ją pytano. Podziękowała w duchu, że nauczyciel pojawił się w klasie. -Ciekawe czy Hiryu wiedział o tym co dzisiaj będziemy przerabiać...-przeszło przez myśl uczennicy. Cieszyła się, że tworzenie czegoś z reiatsu całkiem dobrze jej wychodzi. Słuchała dalej tego co ma do powiedzenia sensei. Kiedy skończył dziewczyna zaczęła się zastanawiać jaki kształt mogła spróbować stworzyć. Pomyślała o sześcianie. Wyobraziła sobie go i spróbowała przelać reiatsu w formę. Kiedy spróbowała pierwszy raz nic się nie wydarzyło. Yoshizaki pomyślała, że jakieś myśli z rana nie opuściły jej głowy i to było przyczyną niepowodzenia. Wzięła kilka głębokich oddechów i spróbowała ponownie. Tym razem wyszło jej to trochę lepiej, stworzyła szkielet sześcianu. I wypełniła go do połowy reiatsu. Dopiero za trzecim razem udało się się stworzyć to, tak jak powinno być. -No w końcu...-mruknęła do siebie. Rozejrzała się po sali by zobaczyć jak idzie innym.

Sukces okupiony wysiłkiem. Opłacało się jednak ćwiczyć do tej pory, dzięki czemu całkiem sprawnie szły ci ćwiczenia. Spojrzałaś na innych. Szło im ze zmiennym szczęściem. Niektórzy wogóle nie mieli szczęścia i formowanie kształtu kończyło się gwałtownym wyładowaniem, które sensei musiał blokować aby nie zagroziły innym uczniom. Rzuciłaś okiem na Hiryu, radził sobie niezgorzej, choć z problemami. Widać wczorajsze ćwiczenia z tobą przyniosły pewne owoce.
- Doskonale. - powiedział sensei Kuronomatsuki po pewnym czasie, gdy w końcu wszystkim udała się ta sztuka. - Robicie postępy. Niektórzy nawet szybsze co mnie cieszy. - Tutaj jego wzrok zatrzymał się na tobie, przystojniaku i dziewczynie, którą znałaś z widzenia. Dość pewnej siebie i dumnej Kogushi Rei. - Teraz przejdziemy do kolejnego ćwiczenia. Nie każde z was weźmie jedną z kul stojących pod ścianą.
Kule były czarne i miały średnicę około piętnastu centymetrów. Wydawały się emanować lekką aurą, która mogła być wyczuwalna tylko dla tych, którzy naprawdę potrafili kontrolować swoją moc. Szczęśliwie ty również do nich należałaś.
- Skupcie teraz swoje Reiatsu na tych kulach. Przelejcie moc na nie tak, aby uformowała się sfera otaczająca was samych. - sensei przyglądał się waszym poczynaniom - Tylko uważajcie aby nie przesadzić. To ćwiczenia nauczy was jeszcze lepszej kontroli nad mocą i utrzymaniem jej na odpowiednim poziomie. Co nieraz bywa trudne.

Kiedy sensei zaczął mówić Katsuko odwróciła się w jego stronę i zaczęła uważnie słuchać. Gdy kazał im wziąć kule zielonowłosa ruszyła w tamtym kierunku razem z pozostałymi. Wzięła kulę do ręki i poczuła od niej lekką aurę, co prawda czuła ją wyraźniej niż wcześniej. Zgodnie z tym co mówił Kuronomatsuki-sensei dziewczyna zaczęła przelewać energię do kuli. Robiła to powoli, żeby nie przesadzić. Próbowała też uformować sferę dookoła siebie, co wyszło jej średnio. Na ostatnie zdanie nauczyciela dziewczyna stwierdziła -Nie wątpię..-cały czas próbowała uformować ową sferę. Nie była pewna z jakim skutkiem jej to wychodziło.

Ćwiczenie było mimo wszystko wyjątkowo trudne. O ile poprzednio stworzenie niedużego kształtu było lekkim problemem, to teraz uformowanie Reiatsu w coś większego poprzez kulę stanowiło większy wysiłek. Więcej czasu ci zajęło, zanim w końcu osiągnęłaś sukces. Oczywiście nie obyło się bez przygód ze strony innych adeptów. Nagłe, trochę blokowane przez nauczyciela eksplozje świadczyły o nieudolnych wysiłkach innych i skutkach przedawkowania mocy.
Po niedługim czasie, podczas którego utrzymywałaś stałą formę kuli, stabilizując przepływ Reiatsu sensei podszedł do ciebie.
- Doskonale. Widzę w tobie i dwójce twoich rówieśników pewien potencjał. - powiedział gdy kula wróciła do swoich poprzednich właściwości, a ty zakończyłaś ćwiczenie. - Jeśli będziesz zainteresowana dodatkowymi ćwiczeniami z Kidou zapraszam na zajęcia pozalekcyjne i dodatkowe. A teraz zarówno ty jak i Natsuo oraz Kogushi możecie rozkoszować się wolną chwilą. Dla was te zajęcia już się skończyły, spełniliście moje wymagania na dzień dzisiejszy.
Uśmiechnął się i wrócił do reszty, która radziła sobie z mniejszym lub większym powodzeniem. Do następnych lekcji miałaś jeszcze trochę czasu.

Dziewczyna musiała przyznać, że to ćwiczenie było znacznie trudniejsze od poprzedniego. Ale cieszyła sie także tym, że w końcu jej się udało. Zdziwiło ją to co usłyszała od nauczyciela -Dziękuje.-odpowiedziała uśmiechnięta. Bardzo cieszyło ją również to, że zajęcia dla niej się już skończyły. Stanęła pod ścianą i zaczęła przyglądać się jak radzą sobie inni. Bo tym co się ostatnio stało wolała zostać w sali, niż szwendać się po akademii.

Lekcja trwała jeszcze prawie dwie godziny, zanim sensei uznał, że na dziś wystarczy. Polecił oczywiście ćwiczyć dla wprawy poza zajęciami, ale tak by nikomu nie stała się krzywda. Klasa powoli pustoszała, a ty podobnie jak reszta również zamierzałaś się udać na kolejne zajęcia. Podszedł do ciebie Natsuo, jak mówił sensei druga obiecująca w Kidou osoba w klasie. Uśmiechnął się do ciebie na powitanie.
- Witaj Yoshizaki-san. Jak zauważyłem masz podobny talent do mojego, skoro nauczyciel również tobie zaproponował dodatkowe zajęcia. - powiedział do ciebie, a tobie zdawało się, że niektóre z jego adoratorek spoglądają na ciebie zabójczym wzrokiem. Widać z zazdrości o wybór, jakiego dokonał chłopak w celu kolejnej rozmowy. - Masz zamiar iść dziś na dodatkowe lekcje u sensei ?

Dziewczyna cały ten czas obserwowała jak idzie innym. Kiedy sala zaczęła pustoszeć Katsuko ruszyła w kierunku drzwi by tak jak reszta jej klasy udać się najbliższe zajęcia. Wtedy też do dziewczyny podszedł Natsuo. -Cześc, Natsuo-san.-odparła na jego powitanie. Zielonowłosej zdawało się, że niektóre z adoratorek chłopaka najchętniej zajęłyby jej miejsce. Chwilę zastanawiała się nad odpowiedzią na pytanie kolegi. -Co do zajęć dodatkowych... zastanawiałam się nad tym... myślę, że przyjdę. A ty?-spytała idąc w kierunku drzwi.

- Nie przegapiłbym takiej okazji. Zawsze warto szlifować swoje umiejętności. - odpowiedział wesoło. - Zatem do zobaczenia później Yoshizaki-san. - rzekł i oddalił się zostawiając cię samą.
Do ciebie zatem należał wybór co dalej zrobisz, zanim zaczną się kolejne zajęcia.

Dziewczyna chwile się jeszcze nad czymś zastanawiała, a potem rozejrzała się po sali czy jest jeszcze w niej sensei. -Muszę się go o coś zapytać-przeszło jej przez myśl. Jeśli go zauważa podchodzi do niego. Jeśli go nie ma wychodzi.

Zauważyłaś sensei'a układającego kule na półce. Podeszłaś do niego, a ten odwrócił się i zapytał - Mogę ci w czymś pomóc ? - Może i bywał roztargniony, ale raczej dbał o swoich uczniów.

-Chciałam się zapytać Sensei'a o której i gdzie zaczynają się zajęcia dodatkowe? Szczerze powiedziawszy nie zwróciłam na to wcześniej uwagi-powiedziała uczennica. Nigdy jakoś nie myślała, że może jej tak dobrze iść w kontroli reiatsu.

- Po zajęciach, w tej sali. Będą to dodatkowe dwie godziny. - usłyszałaś odpowiedź. - Będzie was na razie trójka, więc myślę, że szybko się zaprzyjaźnicie i lekcje będą dla was wielce pouczające.

-Dziękuje Kuronomatsuki-sensei-odpowiedziała dziewczyna i skierowała się do wyjścia. Miała jeszcze trochę czasu do kolejnych zajęć wiec postanowiła wyjść z akademii i trochę odpocząć na świeżym powietrzu.

Świeże powietrze dobrze ci służyło, odświeżyło umysł i na nowo napełniło radością, dzięki słonecznym promieniom muskającym twarz. Przechadzając się uliczkami akademii mogłaś obserwować poczynania innych, twarze adeptów, czy shinigami, którzy zdążali w różne kierunki wiedzeni własnymi sprawami. Miałaś jeszcze jakiś kwadrans więc dość czasu na spokojny powrót do klasy, nudę lub jakąś konstruktywną rozrywkę czy zajęcie.

Katsuko przechadzała się uliczkami obserwując co robią inni. -Jaki przyjemny dzień-pomyślała. Cieszyła się, że świeci słońce i ogólnie że pogoda jest ładna. Po głębszym zastanowieniu stwierdziła, że zostało jej jakieś 15 minut do następnych zajęć. Jako, że nie miała pomysłu co mogłaby robić, postanowiła wrócić powoli do klasy.

Po niedługim czasie sala znów się zapełniła. Zajęcia prowadził oczywiście sensei Kuronomatsuki, więc nie mogło być nudno. Przynajmniej dla ciebie. Ławki z krzesłami były pod jedną ze ścian, a wy staliście w grupie w ich pobliżu.
- Witam was ponownie i od razu przejdźmy do lekcji. Dziś poznacie kolejne dwa, jakże przydatne dla was w przyszłości zaklęcia. - zaczął swoją przemowę. - Zaczniemy od numeru dziesięć Bakudou, a mianowicie Kuchisaki. Ktoś przybliży nam jego charakterystykę ? - spojrzał na zgromadzonych.

Katsuko stała i rozmawiała z dziewczynami ze swojej klasy. Kiedy sensei zaczął mówić dziewczyna zaczęła się zastanawiać czy gdzieś nie czytała o tym zaklęciu. Zastanowiła się chwilę i podniosła rękę do góry. -Nie wiem jaka jest dokładna inkantacja... zaklęcie polega chyba na tym, że shinigami koncentruje reiatsu w ustach... po czym otacza przeciwnika czymś podobnym do sieci pająka. Tak mi się zdaję przynajmniej.-powiedziała pełnym energii głosem, choć nie była pewna swoich słów w 100%. Usłyszała wokół siebie kilka szeptów z pytaniami. -Ciekawe czy dobrze odpowiedziałam...-zastanawiała się.

- Bardzo dobrze. Zaklęcie Kuchisaki służy najczęściej do oplątywania przeciwnika oraz unieruchomienia go. - sensei pokiwał głową. - Sama inkantacja również może być zaskoczeniem dla przeciwnika. Brzmi ona: Przyłóż palec do swych ust, przeciwnika do grobu złóż - zaklęcie wiążące numer dziesięć.
Przeszedł na bok i wskazał ustawione na krzesłach pod przeciwną ścianą nieduże, toporne figury. - Przejdźmy zatem od teorii do praktyki. To są wasze cele podczas tego ćwiczenia. Zaczynajcie.

Dziewczyna była zaskoczona tym, że tyle zapamiętała. Gdy nauczyciel kazał im przejść z teorii do praktyki dziewczyna ucieszyła się. Stwierdziła, że lekcje z Kuronomatsuki-sensei będą chyba jej ulubionymi. Stanęła na przeciwko jednaj z figur i spróbowała rzucić po raz pierwszy zaklęcie. Wzięła głęboki oddech i zaczęła wymawiać inkantację -Przyłóż palec do swych ust, przeciwnika do grobu złóż - zaklęcie wiążące numer dziesięć-powiedziała i oplotła manekina czymś podobnym do pajęczej nici, choć jak sie okazało była dość słaba. Spróbowała jeszcze kilka razy. Dopiero za jakimś piątym czy szóstym Katsuko stwierdziła, że może być. Kiedy przyszła do akademii nie spodziewała się, że jej konikiem może być kidou. Rozejrzała się dookoła żeby sprawdzić jak radzą sobie inni. Nie wiedzieć czemu dziewczyna przyglądała się chwilę Hiryu.

Ćwiczenia dobrze ci służyły. Gdy w końcu osiągnęłaś sukces mogłaś z dumą odetchnąć. Kolejne udane ćwiczenia na twoim koncie. Spojrzałaś na Hiryu. Z tego co widziałaś szło mu całkiem znośnie, choć daleko mu było do przewodzącej w tych zajęciach trójki. Kuronomatsuki-sensei przyglądał się wam, od czasu do czasu poprawiając kogoś przy jego próbach rzucenia zaklęcia. W końcu prawie wszystkim udało się to z powodzeniem.
- Dobrze. Widzę, że prawie wszyscy szybko się uczą. Ci nieliczni, którym nie wychodzi mogą przyjść na dodatkowe zajęcia w dniach do tego wyznaczonych. - powiedział kierują swe słowa do wszystkich. - A teraz przejdziemy do drugiego Kidou na dzień dzisiejszy, jakie dla was przygotowałem do nauki. Zaklęcie Shuuha. Ktoś rozwinie nazwę ? - zadał kolejne pytanie i tym razem to Kogushi Rei była tą, która zgłosiła się do odpowiedzi.
- Shuuha, zaklęcie destrukcyjne z tych najprostszych. Wywołuje falę uderzeniową, zdolną do ogłuszenia i odepchnięcia przeciwnika. - powiedziała swoim na wpół lodowatym głosem. Może dlatego nazywali ją Lodową Damą. - Inkantacja to Fala wynosi i pogrąża. Zaklęcie destrukcyjne numer dwa - Uderzenie.
- Bardzo dobrze panno Kugoshi. Możecie zatem przystąpić do ćwiczeń. Tylko jak zawsze starajcie się kontrolować przepływ Reiatsu. - sensei odsunął się znów na bok, dając wam wolną przestrzeń do działania.




[Gratulacje, dopisz sobie Bakudou #10 - Kuchisaki (Pajęcze Usta)]