Biblioteka

-Czemu się wahasz pytając mnie o to?-spytała przyglądając mu się. -Chyba Hiryu zaczął o siebie dbać-pomyślała. -A co do spaceru... nie mam nic przeciwko-dodała -Dokąd się wybierzemy?

- Nie byłem pewien twojej reakcji. I czy się zgodzisz. - odpowiedział po czym obrócił się bokiem do ciebie i wyciągnął przed siebie rękę, jakby dając ci wolną drogę - Co powiesz zatem na przechadzkę na jedno ze wzgórz nad Seireitei ?

-Nie mam nic przeciwko-odparła robiąc kilka kroków do przodu -I tak mam wolne... więc mogę z tego jakoś skorzystać...-pomyślała odwracając się do chłopaka.

Tutaj => https://bleach.forumpolish.com/inne-f39/wzgorze-z-widokiem-na-soul-society-t1181.htm#35487

Przygoda Kazuo

Dwójka adeptów szukała jakichkolwiek woluminów wspominających o Vaizardach. Znaleźliście jedną książkę. W indeksie na końcu strony widniało:
INDEKS
1.Skąd się wzięli Vaizardzi.
2.Kim są Vaizardzi.
-Dodatkowo potrzebne informacje o Hollowach.
3.Jakie podejście mają Shinigami do Vaizardów.
-Stosunki
-Powody
4.Spis Wszystkich znanych Vaizardów.[obok był niewyraźny napis ŚciI3 74IN3 oraz dorpisek w nawiasie (Brak stron)]

Dwójka patrzyła się w tą książkę jak głupi po czym ruszyli do miejsca gdzie był najbliższy stolik i lampka. Ruszyli spokojnym krokiem i rozmawiali od którego momentu zacząć. Wręcz się kłócili.

Rozumiro! Wyluzuj, zaczniemy od początku... Kazuo krzyknął na kolegę. Po czym otworzył pierwszą stronę. Mam nadzieję, że dowiem się więcej o... sobie? Na chwilę patrzył na książkę nie czytając. *No właśnie... to jestem ja? W końcu wyglądał jak ja...* Nagle się ockną, po czym poszukał i otworzył pierwszy rozdział książki, "Skąd się wzieli Vaizardzi". W końcu... muszę wiedzieć skąd się wziąłem, co nie? Kazuo zaśmiał się do kolegi.

Dwójka nic nie mówiła, otworzyli spokojnie książkę i zaczęli czytać. Doczytali się paru zdań o tym , że jest kilka przypadków powstania wewnętrznego hollowa:
"- Obudzenie ogniwa przez właściciela lub osobę z zewnątrz, poprzez infekcję lub modyfikację na duszy, ew. podczas pracy z Zanpakutou lub jakieś straszne wydarzenie.
- Obudzenie ogniwa przez Zanpakutou spowodowane bliskim sąsiedztwem tych 2 ogniw.
- Mimowolne obudzenie go podczas medytacji lub wydzielania dużej ilości Reiatsu."
W księdze było napisane ,że Vaizardzi wzięli się jako efekt uboczny pracy nad poznaniem natury Hollowa przez przypadkowe uwolnienie wirusa który powoduje Hollofikację.

W tym rozdziale nic więcej nie przeczytałeś ponieważ uważałeś ,że jak na razie tyle wystarczy.

Ok. Nie jestem do końca pewien, jak u mnie wziął się Hollow. Nie medytowałem, dużej ilości reiatsu chyba też nie wydzielałem. Może Zanpakutou... Kazuo spojrzał pytająco na kolegę. No dobra, zobaczymy dalej co piszą. Pomyślał, po czym otworzył na kolejnym rozdziale zatytułowanym "Kim są Vizardzi". Kiedy skończył czytać ten rozdział, wziął się również za podrozdział "Dodatkowe potrzebne informacje o Hollowach. Następnie zabrał się za kolejny, aż doszedł do końca książki. Po każdym rozdziale i podrozdziale robił krótkie notatki, by później w razie swoich osobistych pytań, jeżeli zapomniałby jakiegoś ważnego szczegółu, mógł spojrzeć do sporządzonych przez siebie notatek. Na koniec odezwał się do kolegi.
-No to myślę, że wiemy już więcej o Vizardach. Dzięki, że przyszedłeś ze mną, bo bym się sam tu nudził. Uśmiechnął się do kolegi.
- To jak myślisz, co teraz powinniśmy zrobić? Jakiś pomysł, bo jestem otwarty na propozycje. Dodał po chwili.

Kazuo dokładnie dyktował, natomiast Rozumiro czytał to co wydawało mu się ważne. Tak wyglądała owa notatka:
-----------------------------
-Głównym aspektem Hollowa jest maska.
-Vaizardzi to Shinigami ,którzy zdobyli moc Hollowa.

-Gotei jest przeciwne łączeniu się Shinigami i Hollow.
-Każdy pewny przypadek chociażby przejęcia przez Hollowa ciała Shinigami jest równoznaczne ze zdradą Shinigami i jest to karane śmiercią.
-Powody są bliżej nieznane.

-(nic. Brak stron= brak notatki )
------------------------------

Rozumiro złapał się za głowę i zawołał - Muszę biec. Mam się spotkać z kimś ważnym dla mnie. - Następnie wybiegł z Biblioteki, widocznie się spieszył co wywołało ogólne chwilowe spojrzenie w jego kierunku, a następnie powrót do poprzednich zajęć. Kazuo odniósł księgę na miejsce i wyszedł z Biblioteki oraz udał się w stronę swego domu. Kazuo wiedział, że więcej czasu niż inni musi poświęcić na trening oraz musi odpocząć i przygotować w związku z jutrzejszym wypadem na ziemię.

Piszemy tutaj I dopisz sobie 1 do inteligencji

Reikashi Kuroseishi

Swoją "towarzyszkę" chłopak odnalazł dopiero w samej biblioteczce... choć to było zdecydowanie złym słowem. Ogromny budynek był w całości wypełniony regałami, na których zaś stały odpowiednio posegregowane księgi oraz zwoje. Ilość informacji zawartych w tych tekstach musiała przerastać każdy umysł. Musiało tutaj być coś o Zorim, bo jakże by inaczej.

Dziewczyna zaś zamieniła kilka słów z bibliotekarką, która wskazała jej coś palcem. Najpewniej był to regał zawierający teksty na temat który ją interesował. Sam Reikashi zresztą również pomyślał iż wygodniej będzie zapytać obsługę biblioteki niż szukać książek w tak ogromnym miejscu.

Książki...źródło wiedzy. To była pierwsza myśl Reikashiego, kiedy tylko przekroczył próg biblioteki. W sumie z perspektywy najładniejszej z jego grupy, musiało to wyglądać jakby ją śledził, chociaż tak w istocie nie był, kiedy chłopak tak rozmyślał i rozglądał się po niesamowicie wielkiej bibliotece. Zastanawiał się, nie czy, ale gdzie znajdują się informacje o Zorim. Kiedy zobaczył, że jego przyjaciółka o różnym kolorze oczu rozmawia z Bibliotekarką, postanowił zrobić to samo. Jednak nie miał ochoty rozmawiać z osobą, z którą nie miał ochoty zepsuć sobie związku, dlatego też poczekał aż uzyska wymagane informacje i zniknie z jego pola widzenia. Kiedy już tak się stało podszedł do bibliotekarki i zapytał się jej z uśmiechem na ustach i beztroskim głosem:
-Dzień Dobry, gdzie mogę znaleźć informację o wykładowcy teoretycznym...?- tu przystopował i zamyślił się - Z tego co pamiętam nazywał się Tathonou Zori.-wydawało by się, że już skończył, ale nie było to takie proste. Zadał jeszcze jedno pytanie, które w nieprawdopodobny sposób wpadło mu do głowy:
-[b]Czy jest gdzieś w Seiretei jakaś większa biblioteka-mimo iż jego głos tutaj spoważniał, natychmiast potem ziewnął, zakrywając wpierw usta i czekał na odpowiedź.

Bibliotekarka, rzecz jasna, miała na sobie stój shinigami. Była, o dziwo, całkiem zgrabna i miała długie, czarne włosy związane w warkocz. Na naosie miała zaś drobne okulary połówki. Słysząc życzenie chłopaka uniosła nieco brwi. Ten wyraz twarzy wystarczył zaś by Reikashi zrozumiał iż jego życzenie co do literatury było raczej niedorzeczne.
- Przepraszam, Pan wybaczy ale nie posiadamy danych na temat grona pedagogicznego, zaś archiwum które przechowuje takowe dane zapewne nie wydadzą ich bez zezwolenia wydanego przez kogoś o stopniu porucznika bądź wyżej. W czymś jeszcze mogę pomóc? - odrzekła zimnym, rzeczowym głosem. Po drodze poprawiła jeszcze okulary przy użyciu palca wskazującego.
- Poza tą bibliotekę istnieją jeszcze biblioteka oddziału piątego, główne archiwa oraz biblioteka oddziałowa oddziału dwunastego. Jeśli chodzi o rozmiary to ta biblioteka ustępuje bibliotece oddziału piątego oraz centralnym archiwom. Mogę służyć czymś jeszcze? - odrzekła po raz kolejny niezwykle zimno i rzeczowo bibliotekarka.

<Będę teraz rzadziej wchodził :(>
Reikashi docenił urodę bibliotekarki, ale nie przykładał do niej zbytnio wagi, gdyż jego życzenie okazał się nie możliwe do zrealizowania. Dodatkowym zniechęceniem było ograniczenie co do umiejscowienia Bibliotek. Chłopak musiałby wtedy dostać się do piątki bądź dwunastki, co mu nie robiło większej różnicy, biorąc pod uwagę, że kapitana jednego z oddziałów już poznał. Niedoszły Shinigami nie miałby więcej pytań, gdyby nie jedna mała sprawa. Chciał trochę poczytać o Shinigami, a biorąc pod uwagę, że nie słyszał by mieli oni jakieś poważne starcia przez wieczność, dlatego też chciał się upewnić w tym przekonaniu. Biorąc pod uwagę, że spec od książek sprawdzał w czym może pomóc, Kuroseishi postanowił wykorzystać tę sytuację:
-Tak,może pani. Czy nie wie pani gdzie mogą znajdować się...opisy bitew stoczonych przez Bogów Śmierci, jeżeli takowe w ogóle istnieją- powiedział dokładnie tak samo jak ona - zimno i rzeczowo.

Bibliotekarka skinęła lekko głową, po czym zaczęła po raz kolejny przemawiać swoim pozbawionym jakichkolwiek śladów uczuć głosem:
- Dział historyczny obejmuje regały od trzeciego do ósmego. Opisano w nim wiele konfliktów toczonych w historii Stowarzyszenia Dusz. Zapewne znajdzie Pan tam to, czego Pan szuka. Potrzebuje Pan jakiejś konkretnej księgi, bądź informacji o konkretnym wydarzeniu? - Zapewne dalsza część wypowiedzi zapewne dodana była ze względu na to, iż bibliotekarka często spotykała uczniów zajmujących się wykonywaniem prac na ściśle określony temat. Uczniowie tacy zapewne potrzebowali konkretnych książek albo też bardzo konkretnych informacji, zaś poszukiwanie ich pośród pięciu wysokich regałów wypełnionych literaturą zajęło by zapewne wieki, no a przynajmniej kilka dni.

-Huh...to przynajmniej nie jest zezwolone tylko dla dywizjonistów- pomyślał na głos słuchając jak nauczycielka zwraca się do niego na Pan, co było bardzo budujące. Chłopak odwrócił się w stronę regałów i zrobiło mu się lekko niedobrze. Jednakże chciał sprawdzić jakąś najciekawszą i najbardziej porywającą dlatego też odwrócił się z powrotem do miss biblioteki i spytał:
-Może pani mi powiedzieć, które toczyły się ostatnio lub.... - tu urwał by zamienić "lub" na inny spójnik -a raczej i tą, która odbyła się największym echem w historii Soul Society, o ile nie jest to ta sama...-Reikashi zwracał się do niej jakby był niemalże całkowicie nieobecny, mimo iż tak naprawdę było inaczej.

- Radzę sprawdzić regał trzeci rząd czwarty. Tam znajdują się lektury dotyczące najważniejszych wydarzeń wewnętrznych Społeczności dusz. Uporządkowane są w sposób chronologiczny w związku z tym bez trudności odnajdzie Pan najbardziej bieżące z takowych wydarzeń. - Zimny, kompletnie pozbawiony śladów uczuć głos zaczynał być już wręcz niepokojący. Normalni ludzie nigdy tak nie brzmią, nawet jeśli bardzo chcą. Zapewne gdyby ktoś o takim sposobie wyrażania się był wrogo nastawiony do Reikashiego chłopak czuł by się z tym bardzo niekomfortowo. W tym wypadku wydawało się jednak iż nie ma się czego obawiać.
- Mogę pomóc w czymś jeszcze? - dodała bibliotekarka na sam koniec, najwyraźniej chcąc się upewnić czy lista życzeń została już wyczerpana.

Reikashi przeciągnął się ziewając jednocześnie i zaczął się zastanawiać czy pani bibliotekarka jest na pewno Shinigami albo chociaż zwykłą duszą. Mogła zostać stworzona tylko po to, by znać wszystkie dzieła, które mogły zostać zapisane w jej pamięci, chłopak zastanawiał się, czy spytać ją o to i czy otrzyma odpowiedź, w sumie chciał to zrobic. Dlatego też bez zastanowienia palnął:
-Czy pani jest na pewno zwykłą duszą ?-kiedy skończy zorientował się, że było to nie taktowne, ale nie mógł już nic na to poradzić dlatego tylko czekał na odpowiedź.

- Nie jestem pewna co chciał Pan wyrazić przez to pytanie, jednakże jestem shinigami, co sprawia iż nieco różnie się od normalnej duszy. Mogę w czymś jeszcze pomóc? - Cóż, to iż pytanie to było nietaktem było bardziej niż oczywiste. Chłopak zdał sobie sprawę iż inne osoby przebywające w bibliotece spoglądają na niego karcąco. Jedyną osobą która nie zareagowała w ogóle na tak wyraźny przykład złego wychowania była sama bibliotekarka, która wciąż wydawała się być całkowicie pozbawiona wszelakich uczuć czy nawet delikatnych odczuć. To zaś było już wyraźnie nietypowym zachowaniem. W końcu nawet sam Reikashi uznał, że nie powinien był zadawać tego pytania.

-Nie...nic-mówiąc to lekko zawstydzony chłopak, który starał się tego nie okazywać, nie był w stanie tego również ukryć. Westchnąwszy udał się do działów, które wskazała dziewczyna. Dowiedział się, że była Shinigami nic to, nie miał już żadnych tematów do dywagacji, dlatego też podszedł do miejsca, gdzie znajdowały się bitwy Soul Society i lekko zdziwiony, że takowe są zaczął rozglądać się po działach wskazanych przez Shinigami-biblioteka.

Zarówno regały jak i ustawione w nich rzędy były opisane poprzez drewniane tabliczki z odpowiednimi numerkami. Chłopak bez większych trudności odnalazł wiec odpowiedni dział w przepastnych zbiorach biblioteki akademii. Szybkie spojrzenie na tytuły pozwoliło mu ustalić iż pozycje dotyczące najświeższych wydarzeń znajdują się najbliżej takowej tabliczki. Wszystkie dzieła były równo poukładane zaś ich okładki opatrzone najróżniejszymi tytułami. Wszystkie jednak związane był wybitnie z walkami, pojedynkami tudzież bitwami. Reikashi nie miał pojęcia która z walk była największa czy też najważniejsza, nie miał jednak większych problemów ze znalezieniem najświeższej bądź najstarszej.

Biblioteka zaczęła powoli wypełniać się ludźmi. Kolejni uczniowie przybywali by zaczerpnąć szczodrze z wielkiego źródła wiedzy, bądź też przyszli odklepać na odlew zadania polecone przez nauczycieli. Większość z tych osób nie była jednak uczniami pierwszego roku, co dotarło do Reikashiego dość szybko. Zapewne starsi zaczynali się przygotowywać na jutrzejsze zajęcia.

Reikashi rozglądając się po regałach patrzył na książki, cały czas będąc w szoku, że w historii Soul Society były osoby czy też demony i Hollowy, które były w stanie z nimi walczyć by zapełniać tyle stron książek, w dodatku było ich tak wielu, że Seiretei i Rukongai przetrwało chyba jakimś cudem, ale przyszła pora na poznanie ich, chłopak postanowił zobaczyć wziąć bitwę najstarszą i najnowszą patrząc na tytuły i położenie. Całkowicie zignorował przybycie nowych uczniów, tylko rzucił na nich okiem, aby określić z którego są roku.

(Dzięki za wymuszone wymyślanie historii świata, którego to historii w cale nie znamy xP)

Chłopak wybrał odpowiednie dzieła i ruszył powolnym krokiem w stronę środka sali, gdzie znajdowały się stoliki oraz krzesła tworzące miejscową czytelnię. Po długich poszukiwaniach udało mu się znaleźć wolne miejsce, w tedy też mógł zabrać się za lektury.

Najstarsza z bitew opisana była w starym zwoju na stałe ukrytym w drewnianej tubie obitej na brzegach metalowymi obręczami. Rozłożenie tuby na dwie połowy spowodowało wysunięcie się zwoju ze środka. Szybko okazało się jednak iż odszyfrowanie treści nie było proste. Dawny język Soil Society różnił się bowiem znacznie od tego obecnie używanego. Dodatkowo relacje z walk był raczej suche i mało dokładne. Ciężkie trzy godziny rozczytywania manuskryptu dały mu jedynie niezbyt jasny obraz walk pomiędzy shinigami z czasów, gdy nie istniała jeszcze akademii shinigami, zaś Seireitei była dzielnicą szlachecką. Konflikt ten rozpoczął się ze względu "poróżnienie" pomiędzy dwoma najbogatszymi rodami, których koneksje i pieniądze sprawiły iż w "boju o honor i czystość" udział wzięło niemal całe Soul Society. Większość tekstu była zaś bezsensownym bełkotem wychwalającym członków jednej rodziny i oczerniającym członków drugiej. Sama walka zakończyła się "sporządzeniem honorowego traktatu pokojowego ku dobru ogółu i czcigodnych ludzki szlachetnie urodzonych".

Najnowsze wydarzenia były zaś spisane w książce oprawionej czarną skórą i nie opatrzonej żadnym tytułem nie licząc roku. Przeczytanie całego woluminu zajęło by zapewne więcej czasu, niż chłopak miał, dla tego Reikashi zwyczajnie przejrzał zawartość by pojąć o czym w ogóle napisano. Wydarzenia opisane nie były w sumie jakąś walną bitwą czy też ogromną masakrą. Wszystko rozpoczęło się od buntu piątej oficer dziesiątego oddziału. Shinigami z nieznanego powodu odmówiła dalszego wykonywania rozkazów i po krótkiej walce opuściła Seireitei wraz z pięcioma innymi bogami śmierci, z których 3 pochodziło z oddziału dziesiątego, jeden z oddziału ósmego oraz jeden z oddziału szóstego. Oddział ten z zaskoczenia zaatakował i unieruchomił strażników wschodniej bramy. Od tego czasu cała szóstka jest poszukiwana listami gończymi. Najprawdopodobniej ukrywają się gdzieś w dalekich kręgach Rukongai gdzie starają się utworzyć buntowniczą organizację.

Reikashi rozglądał się po sali w poszukiwaniu miejsc, tuż po tym jak znalazł książki, które były mu potrzebne. Zobaczył, że miejsc siedzących nie jest zbyt dużo, ale nie obchodził go to mógł w każdej chwili usiąść na ziemi, jak pomyślał tak zrobił, jednakże w momencie otworzenia 1 tomu zobaczył, że wyleciało z niego coś na kształt zwoju. Zaklął i podniósł się z podłogi, zaczynając szukać miejsca. Udało mu się je znaleźć i usiąść sobie na nim, potem zaczął czytać pierwszą książkę zaczął czytać, przedzierając się przez ciężki język literacki i tonę bezsensownego bełkotu wszystko połączone ze sposobem zapisu. Znalazł tam kilka ciekawych informacji. Następnie zabrał się z najnowszą książkę, była łatwiejsza do czytania, jednakże zauważył zmianę sposobu pisania w zależności od okresu w życiu Soul Society i Seiretei. Mimo iż pierwsza książka była cięższa do czytania i zmuszała Kuroseishiego do niekończącego się używania wulgaryzmów wyryła w jego głowie trochę więcej niż ta druga, którą puścił mimo uszu, ale spróbował zapamiętać. Nie znalazł tam jednak tego, czego szukał, dlatego też wstał i odłożył książki na miejsce, po czym udał się w stronę Bibliotekarki-Robota i kiedy był dostatecznie blisko zapytał:
-Proszę pani- powiedział spokojnie-Gdzie mogę znaleźć opisy najlepszych wynalazków w historii Soul Society ?- zapytał bez ogródek spokojnym głosem, nieznoszącym jednak sprzeciwu...

Gdy chłopak przetrawił obie książki musiała być już pora obiadowa, jednakże niezmordowany ruszył w stronę bibliotekarki. W razie czego mógł zawsze pokrzepić się kilkoma łykami ze swojej podręcznej butelki ambrozji. Obiad przecież nie mógł mu uciec ze względu na spóźnienie.

- Opisy techniczne znajdują się wyłącznie w laboratoryjnych archiwach oddziału dwunastego. - Odparła swoim pozbawionym wyrazu głosem bibliotekarka. - Niemniej w tym gmachu znaleźć można kilka tomów omawiających dość oględnie te zagadnienia, oraz takich które zajmują się w sposób dokładny budową i działaniem mniej złożonych i powszechniejszych urządzeń. Jeśli jest Pan zainteresowany taką literaturą może Pan przejrzeć zawartość regału siedemnastego, rząd trzeci, czwarty i piąty.

[Chcesz mnie za wszelką cenę wepchnąć do dwunastki czy tak się złożyło ? XD Dawno nie pisałem tak wcześnie rano :P]
-O mój...-powiedział chłopak po skończonym wywodzie Bibiliotekarki, nie chciał już nic mówić po niezręcznej sytuacji, która zdarzyła się jakiś czas temu, jednakże nie mógł się powstrzymać i sformułował pytanie najgrzeczniej i najlepiej jak potrafił. Biorąc pod uwagę, że czuł jakby rozmawiał z robotem i nie spodziewał się zbyt rzeczowej odpowiedzi, ale zawsze chciał wiedzieć:
-Może mi pani zdradzić sposób, jak pani to wszystko pamięta ?- zwrócił się do niej spokojnie popadając nałogowo w ten sam ton głosu co ona

(Niet, po prostu jestem pewny iż informacje dotyczące rewolty aizena nie powinny znajdować się w bibliotece dla uczniów xPP)

Bibliotekarka w cale nie zmieniła wyrazu twarzy, który ukazywał kompletny brak jakiegokolwiek wyrazu. To tym bardziej sprawiło iż chłopak zaczął podejrzewać ją o bycie wiele przyjemniejszą dla oka wersją terminatora. Intrygującym było to iż kobieta twierdziła, ze jest normalną shinigami. Co mogło zmienić zwykłego shinigami w tak dziwaczną, wypraną z wszelakich emocji kukłę? Pytanie to było jednym z wielu zagadek, na które chłopak nie znał odpowiedzi. Nie wiedział nawet czy chciał by takową odpowiedź znać.

- Pamięć to je3dynie element umysłu. Odpowiednie skupienie pozwala na umieszczenie w niej odpowiedniej ilości informacji. - Odrzekła rzeczowo bibliotekarka, choć Reikashi musiał przyznać iż nie wywnioskował z tego więcej niż "ucz się pilnie chłopcze!".

[Mam kilka metod na zapamiętywnie <bez użycia notesika XD>, ale moja postać ich nie zna :P. Tylko nie wiem gdzie będą informacje o tej przewrocie Aizena w 5 czy 12 :/]

-A...cha-chłopak patrzył na nią, jakby zobaczył ducha. Rozmowy z terrarium nie doprowadziły go do niczego sensownego, normalnie jak dyskusja z batonikiem. Reikashi westchnął i powiedział:
-Do widzenia pani !- zwrócił się wtedy do terminator-woman i odwrócił się nie czekając na odpowiedź a następnie wybiegł, a przynajmniej spróbował wybiec z biblioteki :P

- Do widzenia. Życzę miłego dnia. - Odparła swoim, nieludzkim wręcz, tonem bibliotekarka. Nic nie wskazywało iż rzeczywiście pragnie jeszcze Reikashiego zobaczyć, ani czy życzy mu miłego dnia, czy też woli by grupa niezbyt miłych ludzi skopała go na śmierć w ciemnym zaułku. Myśl taka wydała się chłopakowi dość przerażająca, tym bardziej iż najprawdopodobniej obraził kobietę pytaniem o to czym jest.

Wybiegnięcie z biblioteki nie było w cale fizycznie niemożliwe, jednakże na pewno nie należało do najprostszych. Slalom pomiędzy stolikami oraz regałami dodatkowo utrudniali ludzie pragnący w sposób bardziej spokojny opuścić budynek, bądź też do niego wejść. Chłopak słyszał za sobą wiele przekleństw i niezbyt miłych życzeń dochodzących ze strony osób, które niemalże stratował. Gdy Reikashi radośnie wyhasał z wielkiego budynku pozostały mu do pokonania jedynie niewielkie schodki... jednakże powietrze nad nimi okazało się być nieprzyjemnie twarde. Chłopak spoczął na swoim szanownym zadku po tym jak zderzył się z... z czymś co po po dłuższym przyjrzeniu się w cale powietrza nie przypominało.

Po dłuższym przyglądaniu się ów nieprzyjemny opór wygenerowany został przez sporego mężczyznę. Reikashi z niezbyt miłym zdziwieniem stwierdził iż ów jegomość jest o głowę od niego wyższy i zapewne ze dwa razy szerszy. Ogromne ramiona musiały mieć grubość uda Reikashiego, zaś ciężkie dłonie o stosunkowo krótkich palcach zdawały się mieć siłę i wagę młotka. Mężczyzna odziany był w mundur akademii shinigami takich rozmiarów, iż zapewne zszywany był z przynajmniej dwóch innych. Zerknął z góry na chłopaka unosząc krzaczaste brwi. Były one jedynymi włosami na ogolonej głowie nieznajomego. Pomiędzy zielonymi oczyma spoczywał krótki, szeroki nos. Dość małe usta wyglądały obecnie jak niewielkie, niemal idealnie proste pęknięcie na twarzy.
- Hmmmm? - Zagadnął tubalnym głosem gigant stojąc niemalże nieruchomo nad Reikashim.

(sorki, miałeś pecha xP istniała szansa 1 na 100 że trafisz na kogoś takiego i trafiłeś... xP)

[Ty sukinkocie XD]

Kiedy Reikashi biegł pomiędzy zgrają dziwadeł nie zastanawiał się nad niczym. Chciał już wyjść, nawet pani from biblioteka w ogóle nie była teraz w jego głowie na jakimkolwiek miejscu i wreszcie nareszcie, mijając wiele klątw w swoją stronę i wulgaryzmów miał szansę opuścić budynek i zrobił to wyskoczył, schodki zdawały się być jego najłatwiejszą częścią podróży, ale było wręcz przeciwnie, okazało się, że stanął przed nim potężny koleś, który mógł doprowadzić do nieukończenia przez Reikashiego tego dnia bez połamania sobie kończyn, chłopak myślał co by tu zrobić, spanikował przez jego myśli przemknęło dużo różnych obrazków i wstał. Spojrzał na giganta i powiedział, nie wiedział o czym gadać, ale powiedział:
-Czy wiesz, że pierwszy konflikt w Soul Society został wywołany przez dwa rody szlacheckie ? - starał się to powiedzieć jak najprzyjemniejszym głosem i miał nadzieję, że właśnie to uda mu się osiągnąć.

- Yyyy...? Żeś się mocno walnął w głowę czy co? - dudniący głos giganta wyrażał lekkie zdziwienie, które w sumie najpewniej wynikało z zaskoczenia. Podrapał się przy tym po łbie przechylając go lekko na bok. Teraz, gdy Reikashi siedział tuż przed nim, facet zdawał się by jeszcze większy. Chłopakowi wydawało się iż wręcz rośnie w oczach będąc coraz potężniejszy z chwili na chwilę... a przynajmniej do czasu gdy się odezwał. W tedy bowiem atmosfera stała się nieco lżejsza, bowiem Reikashi wiedział już iż zaskoczył go, a to mogło mu pozwolić na przetrwanie bez zbędnych obrażeń cielesnych. Należało tylko dalej dobrze rozdawać karty.