Propozycje zaklęć Quincy

Jako, że w porównaniu do ilości zaklęć jakimi dysponują Shinigami, arsenał Quincy wydał mi się nieco… ubogi – zdecydowałem się w przerwach pomiędzy własną robotą naskrobać parę propozycji.
W dziale dotyczącym magii Quincy, została napisana prośba o przesyłanie ich Rotenowi. Jednakże, jego tu nie ma, a ja sam nie chcę wybierać spośród dostępnych Mistrzów Gry tego najwłaściwszego do oceny tych propozycji. Dlatego też zdecydowałem się utworzyć dział, w którym to będzie można umieszczać propozycje zaklęć do oceny zarówno MG jak i samych graczy. (Skoro i tak mamy podobny dział do oceny umiejętności… ) Mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe oraz, że same zaklęcia, nad którymi to jednak chwilkę musiałem posiedzieć , przypadną wam do gustu. Oto i one:



Sourei Kamaidan
Inkantacja: Sokole! Ty, który nigdy nie chybiasz celu! Ty, który zawsze zwycięsko wracasz z łowów! Weź w dziób mą strzałę i przeszyj nią wroga! Przyrzekam Ci miejsce przy stole biesiadnym! Nie zawiedź mnie w chwili potrzeby! Sourei Kamaidan!
Opis: Zaklęcie to przyzywa pojedynczą strzałę ze skondensowanego Reiatsu, przygotowaną do wystrzelenia przez Quinciego. Taka strzała namierza się na wyznaczony przez Niszczyciela (Quinciego) cel – źródło Reiatsu. Pędzi ku niemu, omijając, bądź też przebijając się przez przeszkody i przeszywa go z niebywałą dokładnością. Następnie zawraca i przebija cel ponownie. Cykl ten powtarza się do momentu wyczerpania zapasów Reiatsu strzały, będącej jej siłą napędową. Ze względu na charakter tworzywa, z jakiego powstała, posiada ona zdecydowanie lepsze walory ofensywne niż przeciętna strzała, wytworzona przez tego samego Quinciego. Pozostawia po sobie wątły, ledwie wyczuwalny ślad Reiatsu, niczym kometa ze swym lodowym ,,ogonem”. Ma to zarówno pozytywne, jak i negatywne skutki dla rzucającego zaklęcie. Przede wszystkim – może on zostać łatwiej wykryty przez osobę, uzdolnioną w wyczuwaniu Reiatsu. Jednakże, ten sam ślad, po uchwyceniu go przez Quinciego może zostać użyty do ustanowienia nowego celu dla strzały, bądź też zasilenia jej ładunkiem Reiatsu, który podąży wzdłuż owego śladu i po dotarciu do niej, przedłuży jej ,,życie”. Ten sam efekt można osiągnąć, wylewając na ślad Reiastu zawartość nowej rurki.

Koszt: 1+

(każda zużyta na to zaklęcie rurka przedłuża czas lotu oraz siłę przebicia strzały. Obie te wartości są także modyfikowane przez kontrolę Reiatsu postaci. Quincy sam decyduje, czy chce utworzyć jeden, potężny pocisk, gotowy przewiercić się przez każdy cel, czy też rój pomniejszych pocisków, zdolnych zmasakrować cały oddział.)


Myorichinai Khazaranash
Inkantacja: Z urwiska istnienia w przepaść życia skaczę. Lęki i wątpliwości – cienie marne - szponem mej duszy ognistym chwytam, by młotem woli na kowadle losu w nową sklepać blachę. Palenisko trzeszczy i dudni, a ja – w mrok spoglądam. Rękę w nadzieję uzbrojoną naprzeciw siebie wyciągam, nowego końca wyczekując. Strzeż się! Osuszonymi łzami wyhaftowałem Twoją zagładę! Dzień sądu nadszedł! Myorichinai Khazaranash!

{Dobra, to sam zauważyłem. Inkantacja od tego jest nieco zbyt dzika jak na zaklęcie, które równie dobrze może służyć do ataku, jak i do ucieczki. Nie sądzicie? }

Opis: Zaklęcie to tworzy kopie rzucającego zaklęcie. Nie posiadają one własnej woli, przez co muszą być kontrolowane bezpośrednio przez Quinciego, który je stworzył. Mogą jednak korzystać z wszelkich umiejętności bojowych opanowanych przez oryginał, o ile tylko ten jest w stanie skupić się na tyle, by móc wykonać je za pomocą manipulacji odległej formacji Reiatsu (kopii) Nie posiadają umiejętności pozyskiwania Reiatsu z otoczenia. Korzystając ze swych zdolności, np. tworzenia strzał, używają do tego własnej energii. W momencie, w którym klony zostają pozostawione z energią ledwo wystarczającą do utrzymania własnego kształtu i poruszania się (około 30% Reiatsu z rurki), można nakazać im wystrzelenie ostatniej strzały, wiążącej całą pozostałą im energię. Kopie te nie posiadają właściwości regeneracyjnych, pomimo faktu bycia istotami z czystego Reiatsu. Mogą jednak, w celu reperacji i odnowienia ubytków energii, połączyć się z innymi kopiami. W takim wypadku, elementy uszkodzone zastępowane są automatycznie przez nieuszkodzone i z dwóch, posiadających niewielkie zapasy energii, ranionych w różne miejsca kopii, powstaje jedna, nienaruszona, z zapasami energii obydwojga. Proces ten jest nieodwracalny. Kopie mogą otrzymać także dodatkowe porcje energii od oryginału poprzez bezpośredni kontakt. Uzdolnieni Quincy potrafią to uczynić, wyłącznie strzelając z łuku do kopii, w strzałach przekazując życiodajną energię. Wymaga to jednak kontroli Reiatsu na naprawdę przyzwoitym poziomie. Rzecz jasna, wraz z właścicielem, kopie także uzyskują tę umiejętność. Jest to zaklęcie przydatne w sytuacjach wymagających min. zwiedzenia wroga co do prawdziwej lokalizacji ciała Niszczyciela, ucieczki, skoordynowanego, jednoczesnego ataku z kilku różnych stron, bądź też najzwyczajniejszego zasypania oddziału wroga gradem pocisków. Jest to wyjątkowo potężne zaklęcie dla uzdolnionych Quincy, potrafiących za pomocą niego w krótkim czasie zwielokrotnić swe siły i dokonać rzeczy zazwyczaj niemożliwych. Długa inkantacja jest jednak poważnym problemem jeśli chodzi o zastosowanie tego zaklęcia w czasie walki.

Koszt: 2+

(Dodatkowa ilość rurek zużyta na pojedynczą kopię zwiększa jedynie ładunek energii, który zostanie jej przydzielony. Umiejętności, z których może korzystać zależą od kontroli Reiatsu postaci. Statystyki także, choć w znacznie mniejszym stopniu. Inkantacja zaklęcia, poprawnie przeprowadzona nawet przez nowicjusza, tworzy kopie o statystykach niewiele mniejszych od oryginału.)


Intaghran Hadanachi
Inkantacja: Z czeluści, na którą zostałeś wygnany – wychyl łeb! Zawarcz! Zawyj raz jeszcze! Niechaj świat zadrży, czując Twój oddech na swym karku! Słowem, które przenika każdą istotę – zaklinam Cię! Objaw mi swą żądzę! Ukaż mi swój gniew! Intaghran… Hadanachi!
Opis: Potężne, obszarowe zaklęcie o dwuetapowym działaniu. W miejscu wyrzucenia rurek tworzy się potężny wir, miniaturowa czarna dziura, wsysająca pobliskie Reiatsu do swego wnętrza. Reiatsu z istot posiadających jego zapasy jest wręcz wyrywane, a one same siłą ciągu lecą w kierunku czeluści. Im więcej go posiadają, tym gorzej dla nich. Po chwili gromadzenia energii, implozja przemienia się w eksplozję. Zostaje wyzwolony potężny, druzgoczący dusze impuls, rozchodzący się na wszystkie kierunki. Posiada stosunkowo duży zasięg, jest jednak najsilniejszy w swym epicentrum. Cierpią od niego wyłącznie istoty posiadające własne zapasy Reiatsu, czyniąc je idealnym dla Quincy z energią na wyczerpaniu. Jest to zaklęcie nie tylko trudne do opanowania, ale i całkiem niebezpieczne dla rzucającego, w razie gdyby ten nie zdążył się na czas oddalić. Niezastąpione w walce z większymi oddziałami wroga, nawet tymi potężniejszymi od przeciętnych. Co najciekawsze, nie narusza środowiska, w którym zostało wypowiedziane. Idealny przykład troski Niszczycieli o świat…

Koszt: 3+

(Dodatkowa ilość użytych rurek efektywnie zwiększa potencjał ofensywny zaklęcia we wszystkich jego aspektach. Kontrola Reiatsu postaci nie odgrywa większego znaczenia przy rzucaniu tego czaru.)


Mizushikari Wandaryie
Inkantacja: Mgło poranka! Wieszcząca zmiany przesłono dalekiej północy! Dźwignij się z odmętów i stań przy mym boku! Przyzywam Cię! Mizushikari Wandaryie!
Opis: Zaklęcie to rozpyla na pewnym obszarze Reiatsu z rurki, działające niczym silne pole holograficzne, rozmywające kontury przebywających wewnątrz niego osób, w sposób pozwalający na bezpieczne ukrycie się wewnątrz niego. Przeciwnik, próbujący wykryć przebywającego wewnątrz zaklętego obszaru Quinciego, bądź jego sprzymierzeńców, będzie miał duże trudności z uczynieniem tego, ponieważ będzie wyczuwał jedynie uwolnione Reiatsu Quinciego. Zasłona ta posiada jeszcze jedną właściwość. Pozwala na odzyskanie przez Quinciego – częściowo, bądź całkowicie - zużytej na nią energii, w momencie, w którym Quincy zadecyduje się na pobranie energii z otoczenia, w okolicy której będzie znajdować się ta właśnie zasłona. Tego rodzaju zmiana struktury zasłony, jednakże, znacząco ułatwi przeciwnikowi zlokalizowanie Quinciego. Zasłona ta nie posiada ,,regeneracyjnych” właściwości, jak Mammakachi, nie jest specjalnie wytrzymała i rozwiewa się po stosunkowo krótkim czasie – kilkudziesięciu sekund do kilku minut. Może jednak zostać użyta nieco bardziej ofensywnie, bowiem Quincy rzucający to zaklęcie decyduje o kształcie pokrytego nim obszaru. (Raz, pod koniec wypowiadania inkantacji.) Może to być nie tylko płaski, rozchodzący się koliście od Quinciego teren. Równie dobrze może być to plątanina umieszczonych w powietrzu korytarzy, pozwalających na szybkie, niezauważone przemieszczanie się w ich obrębie i atakowanie z każdej strony otoczonego nimi wroga.

Koszt: 2+

(Każda zużyta na to zaklęcie rurka zwiększa pokryty zasłoną obszar o pewną, stałą objętość. Nie polepsza jednak żywotności, ani jakości zasłony. To bowiem zależy od kontroli Reiatsu postaci.)


Mammakachi
Inkantacja: Marmolado wszechświata! Ty, w której zasmakowałem! Oblep mego wroga i spraw, by udławił się Twym niebiańskim smakiem! Przyzywam Cię! Mammakachi!
Opis: Reiatsu, wyzwolone z rzuconej przez Quincy rurki kieruje się w stronę przeciwnika i oblepia go szczelnie. Formacja ta tamuje przepływ energii pomiędzy oblepianym, a jego otoczeniem, skutecznie blokując jego zmysł wykrywania Reiatsu i uniemożliwiając atakowanemu na wspomaganie swych sił za pomocą Reiatsu dostępnego dookoła (Quincy/Bounto) Pokrywa ta jest wyjątkowo trudna do usunięcia, wraca uporczywie na swoje miejsce. Do całkowitego usunięcia jej z ciała potrzebna jest zazwyczaj wielokrotność Reiatsu, użytego do jej stworzenia. Po pewnym czasie jednak sama się rozpada. W rzadkich przypadkach walki z silniejszymi przeciwnikami, Quincy zmuszeni są użyć do uskutecznienia tej umiejętności większej ilości upłynnionego Reiatsu z rurek, czyniąc tę marmoladę skuteczną bronią na przeciwników, przeciwko którym kombinacja zablokowania zmysłu wykrywania Reiatsu, ukrycia się i oddawania szybkich strzałów raz po raz z większej odległości jest wystarczająca… Dobra, nie tylko na takich wrogów. Jest to przydatna broń wspomagająca, skuteczna przeciwko większości możliwych do napotkania przeciwników. Jest jednak nieużyteczna przeciwko większej ich ilości. Ma także poważne ograniczenie – o potrzebnej do jej użycia ilości rurek decyduje rozmiar przeciwnika. Na człowieka w zupełności wystarcza jedna. Na sporego pustego już dwie. Próbę oblepienia tym menosa można sobie z góry darować.

Koszt: 1+

(Każda zużyta rurka wydłuża czas trwania zaklęcia oraz polepsza jej właściwości. Są one modyfikowane także przez kontrolę Reiatsu postaci, lecz w zdecydowanie mniejszym stopniu. )

inraeratus napisał:

Jako, że w porównaniu do ilości zaklęć jakimi dysponują Shinigami, arsenał Quincy wydał mi się nieco… ubogi (...)

A to juz wina samego autora Blicza. Jak wiadomo przez 99% historii kłinsi jest tylko jeden i 99% jego dzialania to szycie z luku.

inraeratus napisał:

Sourei Kamaidan
Opis: Zaklęcie to przyzywa pojedynczą strzałę ze skondensowanego Reiatsu, przygotowaną do wystrzelenia przez Quinciego. (...) Ze względu na charakter tworzywa, z jakiego powstała, posiada ona zdecydowanie lepsze walory ofensywne niż przeciętna strzała, wytworzona przez tego samego Quinciego. (...)

Takie pytanie techniczne - chodzi Ci o modly, ktore strzal z luku czynia homing missile, czy tez zeby kłinsi strzelal tym z palca?


Pozdrawiam,
Tsuna

,,Jako, że w porównaniu do ilości zaklęć jakimi dysponują Shinigami, arsenał Quincy wydał mi się nieco… ubogi (...)


A to juz wina samego autora Blicza. Jak wiadomo przez 99% historii kłinsi jest tylko jeden i 99% jego dzialania to szycie z luku."

Komentowałem tym nie to, że nie było wielu akcji z udziałem Niszczycieli (z tą bolesną prawdą, rzecz jasna się zgadzam...) Chodziło mi o to, że forum stoi od ładnych paru lat. Istnieje możliwość przesyłania propozycji zaklęć, nie skrępowanych wcale wieloma regułami. A jakoś niewielu kwapiło się do tego, by dać coś od siebie... moim zdaniem to straszliwe marnotrawstwo. To pole tylko czeka, ażeby je zagospodarować.

,,Takie pytanie techniczne - chodzi Ci o modly, ktore strzal z luku czynia homing missile, czy tez zeby kłinsi strzelal tym z palca?"

Wyobrażałem sobie to w następujący sposób: Quincy, pod koniec wypowiadania inkantacji, wylewa zawartość Ginto, z której to zawartości formuje się w powietrzu strzała. Następnie najnormalniej w świecie wystrzeliwuje ją z łuku w kierunku wroga. Od tego momentu dopiero zyskuje ona zdolności samonaprowadzające.


Pozdrawiam,
inra

Podoba mi się.
Dają pole do popisu i możliwość intelektualnego ogrania twego przeciwnika przez odpowiednie złożenie, nazwijmy to, kombosów. Odpowiednie zastosowanie rurek, logistyka posunięć i taktyka walki przenosi się na nieco wyższy pomysł.
Jestem za.

Na tą chwilę nie widzę wad. Można by to wypróbować w praktyce coby się przekonać.

Ja zas widze pewna wade. Ogolnie wszystko powyzsze jest dosc OVP. Co oznacza, ze zanim gracz by sie do nich dokulal, troche czasu minie. Drugie nie podoba mi sie. Przekombinowane.

Pozdrawiam,
Tsuna

Powiem tak, zamierzam je wprowadzić po pewnych zmianach. Przydadzą się nowe zaklęcia dla niszczycieli... W ogóle przyda się popracować nad tą profesją bo przy tworzeniu gry została olana.

Dziękuję za ocenę wszystkim Mistrzom Gry.
OVP, Tsuna? Starałem się je zbalansować, poprzez dodawanie słabości, jednak istotnie mogły jako takie wyjść na koniec. Pozwolę sobie jednak dodać, że nie przedstawiłem tego obdarzonego największą ilością ekscesywnej mocy... ot. ,,przyzwanie" bestii z Reiatsu, przypominającej poniekąd mantykorę, z własną wolą, umiejętnością walki i możliwością ziania błyskawicami z Rei. Poruszałaby sie ona szybko, dając możliwość transportu oraz strzelania z jej grzbietu Niszczycielowi, bądź też jego sprzymierzeńcom. Podtrzymywałaby swe istnienie pożerając Reiatsu przeciwnika, choć na nieco innej zasadzie co puści. Mogłaby także przemieniać się w chmurę Reiatsu w celu sprawniejszego poruszania się, bądź też unikania ciosów wroga. Niszczyciel jej dosiadający miałby także możliwość przenikania przez nią i wyłaniania się z niej w dowolnym jej punkcie, co znaczącą ułatwiałoby walkę z jej grzbietu.
Koszt: 7 rurek...

Tak więc czekam na zmiany ze strony Kamys. Mam nadzieję, że dzięki nim, wszyscy zostaną nimi ukontentowani.



Tymczasem, pozwolę sobie przedstawić parę nieco skromniejszych propozycji:

Kharinai
Inkantacja: W dzień sztormu Cię przyzywam. Osłoń mnie przed wiatrem i uchroń mnie przed falami! Bądź mi opoką! Kharinai!
Opis: Zaklęcie to otacza rzucającego specyficzną barierą z Reiatsu, blokującą do pewnego stopnia wpływ przeważającego istnienia mocy osób trzecich. Pozwala to na skuteczną walkę z przeciwnikami, którzy mogą się poszczycić jedynie ilością mocy, a nie umiejętnościami korzystania z niej. Nawiązując do inkantacji zaklęcia - działa ono prawie dosłownie jak ustawienie kamienia (bariery) na biegu fal morza (Reiatsu) rozchodzących się ze źródła punktowego (przeciwnika). Zaburzenie biegu fal zdecydowanie ułatwia wykrycie źródła zaburzenia (Quincy' ego), którgo to oddziaływanie na bieg fal jest zazwyczaj pomijane ze względu na niewielki, własny ładunek Rei.

Koszt: 1+
(Każda zużyta na to zaklęcie rurka ,,blokuje" ilość Reiatsu dopływającego od osób trzecich do rzucającego zaklęcie równą siedmiokrotności Reiatsu posiadanego. Efekty negatywne - słabnięcie po przekroczeniu pięciokrotności stosunku wrogiego Rei do naszego oraz mdlenie po przekroczeniu dzisięciokrotności - są obliczane w stosunku do nowej, dopływającej ilości. W wypadku użycia tego zaklęcia na innej osobie, blokowane Rei jest obliczane na podstawie zasobów Rei, na którym zaklęcie jest stosowane.)


Himmere Kai tsenka
Inkntacja: Ogniu, płonący w otchłani mej duszy! Ty, co swym żarem wypalasz ścieżkę, którą podążam! Podaj mi swą dłoń i rusz ze mną, ramię w ramię, ze wzgradą patrząc na mających stanąć nam na drodze! Himmere Kai tsenka!
Opis: Zaklęcie to wzmacnia pojedynczy Przecinacz Dusz Niszczyciela. Zmienia to jego kształt - znacząco powiększa go oraz nadaje mu formę płomienia. Co ciekawe, jego właściwości tnące nie ulegają przemianie - nadal jest to doskonale ostrze, tyle jednak, że nie mające tak stałej postaci. Wyrazem tego jest sam płomień, nie palący, lecz tnący jakiekolwiek miejsce którego się dotknie, czyniąc z niego znacznie niebezpieczniejszą broń dla osób wyzywających Quincych do walki wręcz - płomienie te mogą z łatowścią dosięgnąć dłonie oponenta, zajętego nie tylko wymianą ciosów, ale i forsowaniem blokady. Istotnym aspektem dotyczącym tego zaklęcia jest to, że w jego wyniku ostrze zostaje poniekąd mentalnie zestrojone z właścicielem, przedłużając się i wyginając, byle tylko dosięgnąć znienawidzonego wroga i cofając oraz odmawiając cięcia, w razie gdyby mający nim uderzyć Quincy w głębi duszy tego nie pragnął. Przez to ostrze nie rani właściciela, bądź też przez jakiekolwiek względy mających się pojawić na drodze cięcia sojuszników. Raz wyzwolony ,,płomień" pali się długo, aż do paru dni - chyba, że jego właściciel zażyczy sobie inaczej. Zaklęcie to znacząco wzmacnia też właściwości wysysania Reiatsu przeciwnika.
{Ot. odpowiednik wyzwolenia ostrza dla Niszczycieli... tyle, że z takim samym efektem dla każdego)

Koszt: 3 (Proponuję mniej więcej taką liczbę, ze względu na wyzwalane efekty, jednak... w niewiedzy co do tego, ile wymaga pojedyncze wyzwolenie Shikai Boga Śmierci. Najbardziej nurtuje mnie to, czy 300 punktów Reiatsu jest w istocie odpowiednią kwotą do zapłacenia...)

Ogólnie całkiem ładnie to wygląda.
Faktycznie zaklęcia są bardziej skomplikowane od standardowych "magicznych pocisków", ale przecież Quincy są najbardziej finezyjną i pomysłową rasą w uniwersum Bleach'a.

Może typowo niemieckie nazwy bardziej ukazywałyby ducha niszczycieli, ale to tylko szczegół.
Liczy się pomysł, który jest tu bardzo fajny i daje taktycznie myślącym graczom spore pole do popisu.

P.S: Ale muszę przyznać, że inkantacja Mammakachi jest hardcorowa ;p

Dziękuję za odpowiedź!
Co do niemieckich nazw - mam je na ,,codzień" i właśnie dlatego chciałem ich uniknąć. Brrrr. XD Ale jeśli kwestia ich przemianowania zostanie poparta, jestem gotowy na własną rękę poszukać dla nich odpowiednich zamienników.

Inkantacja Mammakachi? Ach, dziękuję za zauważenie. :3
Słyszenie tego uszczęśliwia mnie chyba nawet bardziej od pozytywnych opinii na temat w/w zaklęć... (Choć trza jeszcze wymyślić coś co usatysfakcjonuje Tsunę... ) Istotnie, ona została stworzona... nieco inaczej niż pozostałe. ^^

Sourei Kamaidan


--> Sądzę że troszkę za silne, uważam że należny by ograniczyć ilość możliwości przebić celu do 1, lub stworzyć możliwość „ucieczki” przed strzałą.

Myorichinai Khazaranash

--> Skomplikowane, dużo daje, do osłabienia... Myśle że można by stworzyć osobno zaklęcie któe sprawia że klon coś tam daje oraz samego tworzenia klona.

Intaghran Hadanachi

--> Też wydaje mi się być troszkę op w stosunku do wszyściutkich innych umiejętności dodatkowych klas.


Mizushikari Wandaryie

--> We wszystkich zaklęciach które piszesz nie podoba mi się to ile każde zaklęcie może dać. Można go użyć ofensywnie defensywnie i każde jest potężne.

Mammakachi

---> To mi się całkiem podoba, ale też do pewnych edycji.

Kharinai

---> Hmmm... Trzeba opisać organicznie czasowe, dwa to blokuje tylko rei czy moce przeciwnika ? Np umiejętność shikai ?

Himmere Kai tsenka

--> Nie jest złe, jakie istnieją ograniczania „wychlania” ognia ? Na jaki zasięg można sięgnąć ?

Przepraszam za zwłokę. Tłumaczę to... a co ja się tam będę tłumaczył? Możecie uznać, że w tym czasie myślałem nad poprawieniem tych zaklęć. W sumie... po części tak było... anyway, oto one, Kamys:


Sourei Kamaidan
Myślałem nad ograniczeniem ilości przebić celu do 2,3 * ilość zużytych rurek, ale to nie zdaje testu w wypadku użycia większej ich liczby. Spada jakość użycia dużej ilości strzał względem pojedynczych, silniejszych, a wszak należałoby to zbalansować. Dlatego też proponuję przebicie każdego celu jeden raz w strefie ograniczonej przez kontrolę rei postaci (strefie wokół niej, rzecz jasna). Ot. czar obszarowy.


Myorichinai Khazaranash

Owszem, dużo daje. Jakkolwiek, rozdzielenie tego zaklęcia odpada z puli potencjalnych rozwiązań. Szczerze, nie warto się bawić w rozdzielanie włosa na czworo. Proponuję ograniczenie czasowe, z połączeniem kopii przedłużającej ich czas istnienia. Ilość reiatsu przesyłanej przez Quinciego nie przedłużałoby czasu istnienia kopii. Zależałoby to jedynie od kontroli rei postaci. To byłoby chyba satysfakcjonujące ograniczenie?


Intaghran Hadanachi

W stosunku do umiejętności? A co, jeśli spojrzymy na to zaklęcie jak na hadou #80+? To, że nie ma określonych ram, które klasyfikowałyby zaklęcia Quincy wcale nie oznacza, że nie różnią się pomiędzy sobą. Dlatego też chciałbym zaproponować - poza koniecznością zdobycia odpowiedniej wiedzy w trakcie gry/ew. przed nią, jeśli wpleciemy to w koncept tworzenia KP - ograniczenia kontroli rei dla tychże zaklęć.


Mizushikari Wandaryie

Wielozadaniowe? Tak, takimi chciałem je uczynić, by dać pole do popisu graczom kreatywnym. Potężne? Tak, jeśli weźmiemy pod uwagę to, ile hollowów napotka Quincy nim będzie miał czas nabić rurkę, po uzupełnieniu własnych zapasów energii oraz to, że najsłabsze zaklęcie Quincy to 25 Byakurai. Bądź też jeden z 96 punktami doładowania rei. Chyba powinny robić więcej niż standardowe techniki Shinigami, czyż nie?


Mammakachi

Wybacz, ale za pogwałcenie praw człowieka do prywatności uważam czytanie w cudzych myślach, więc niestety - jeśli chcesz zmian - będziesz musiała się ze mną podzielić przemyśleniami co do nich. ; P


Kharinai

Ograniczenie czasowe? Niech będzie 5 minut + 1 minuta za każdy punkt kontroli rei. Nie będzie blokować zaklęć, shikai, bankai, cero itp. Tylko wpływ rei.


Himmere Kai tsenka

Ze wszystkich zaklęć to przy tym spodziewałem się największej krytyki... nie, nie mam zamiaru na jej brak narzekać. ;P Wychylenie? Min. 20%, max. 160% - zależne od stanu mentalnego postaci, z tym, że ta procentowa wartość musi być podzielona wedle MG - który to raczej będzie kontrolował ów ,,wychył" - na:
1. Procentową część ostrza, które się zegnie i przy tym procentową wartość wydłużenia.
2. Procentowy wycinek koła - 360 stopni, wartości maksymalnej wychyłu Ostrza Tnącego Dusze.
Podam przykład, na wszelki wypadek: (także w celu podania przykładu wydłużenia, bez skręcenia)

Quincy, zirytowany tym, że Hollow zjadł jego ulubione ciasteczko, osiągnął ,,wartość przekonania", równą 50%. Wyciągnął ostrze i uaktywnił zaklęcie Himmere Kai Tsenka. Jego broń może w wypadku ataku na wroga wychylić się np. o:
-40% - 144 stopnie, lecz jedynie 10% całości ostrza. Ot. sam czubek wygina się. Ostrze wydłuża się o 10%.
-20% - 72 stopni , lecz i 30% ostrza. 1/3 płomieni, które ogarnęły ostrze, sięgnęły nie w górę, jak mają w zwyczaju, lecz zamiast tego zaczęły falować/furkotać na boki. Bonanza w wypadku przebicia nimi wroga. Ostrze - czyli i płomienie wydłużają się o 30% w tym procesie.
-0% - 0 stopni, lecz i 50% ostrza. Zatem ostrze może jedynie się wydłużyć, o 50% swej podstawowej długości.

Rzecz jasna, im większa ,,wartość przekonania" oraz nietypowość stanu mentalnego postaci, tym na większą zabawę można sobie pozwolić. Przeciwnikowi rozochoconego Niszczyciela, stosującego tę technikę... kto wie? Może i miecz padnie ofiarą uwięzienia przez zawinięte w precelek/kokardę Ostrze nieprzyjaciela?

To ja dorzucę kolejną rzecz.
Prosta sprawa:
Za skomplikowane mechanicznie. Wyliczenie tych wszystkich rzeczy zabrałoby 3x więcej niż napisanie postu. Bawiłem się już w dość zaawansowany system, gdzie postacie zdobywały doświadczenie wedle używanych zdolności. I ogólnie było sporo matematyki. Ba! Miałem nawet tabele w excelu które robiły wszystko za mnie. Nadal walka z 2 hollowami 2 shinigami zajmowała mi 2 godziny z czego jakieś 45 minut zajmował obszerny opis, a resztę matematyka i tabelki.
Jestem przeciwny takim rozwiązaniom. Zabawa z procentami to przesada. Zwłaszcza, że na swoich sesjach staram się minimalizować wpływ systemu.
Ale to tylko moje widzi mi się. Jesli innym sie podoba to proszę bardzo, ale wątpię bym ja to stosował.

Wiesz... i tak nikt nie będzie podawał dokładnej wartości długości ostrza, szybkości falowania płomieni itp. - zatem i tak te procenty są tylko przykładami mającymi pokazać jak to w przybliżeniu działa... Kamys poprosiła o dokładniejszy opis. I taki dostała. Sądzę, że - choć same wyliczenia tego rodzaju są nieco chore (tak, raczej mało kto by się w to bawił), jako, że nikt nie zmierzy nierealnej ,,wartości przekonania" Quinciego - pokazuje to w miarę dobrze ograniczenia działania tego zaklęcia. Nie sądzisz?
Nie mówiąc już o tym, że to nie gracz, a Mistrz Gry będzie sterował ,,subiektywnie poruszającym się ostrzem". System ma być wygodny zarówno dla Graczy jak i dla Mistrzów Gry. Oczywiście, nie warto sobie komplikować życia. Tym bardziej, że im bardziej skomplikowany system, tym gorzej wymyślić coś działającego właściwie pod niego. W sumie - przyznam się - sam nie jestem zbytnio za zbytecznie dużą ilością detali. Taaa...
Tak przy okazji - skoro nie usłyszałem Twej wypowiedzi na temat zmian w pozostałych zaklęciach - mam przyjmować, że jesteś z nich nadal kontent?

To już jest kwestia Kamyss ja nie jestem oblatany w mechanice tego forum i po troszeczku ją ruszam. Ciężko mi coś specjalnie wytknąć czy pochwalić ponadto co jest zrobione, a to czy zmiany są dobre jak już mówiłem oceni Kamyss - po prostu ona wie co najlepsze w kwestii balansu.

Dodam powolutku, chce tylko zaznaczyć iż uważam że zaklęcia w większości są dodatkiem. Nie widzę problemów z kilkoma potężnymi. Shinigami też mają kilka bardzo silnych zaklęć... Uważam jednak że nie powinny tworzyć bazy do nieskończonej ilości dodatkowych umiejętności o sporej sile. Fakt zaklęcia niszczycieli istnieją w mniejszej ilości i dodatkowo maja iluzorycznie większy kosz w postaci rurek. Ale rurek można mieć nieskończoność a rei nie.

Dodatkiem, powiadasz...? Mm. Istotnie, jeśli przyjrzeć się działaniu członków ich społeczności to w istocie rzucanie zaklęć stoi tu na drugoplanowej pozycji. Fakt, może i możliwości niebezpośredniego użycia zaklęć Bogów Śmierci nie są aż tak... szerokie? Praktycznie każde charakteryzuje się ściśle określonym celem oraz nie pozostawiającym prawie żadnych wątpliwości efektem. Wiele z Hadou/Bakudou to po prostu lepsze wersje tych samych o niższych numerach porządkowych...
,,Uważam jednak że nie powinny tworzyć bazy do nieskończonej ilości dodatkowych umiejętności o sporej sile."
Zatem... zaklęcia te powinny być nieco... ,,prostsze", niczym te u Shinigami?
Śmieszy mnie prosty fakt możliwości zabicia praktycznie każdego przeciętnego, humanoidalnego przeciwnika na ileś tysięcy sposobów... za pomocą kilku paru - parunastu sekund przewagi czasu, jakie daje każde przeciętne Bakudou. Nie mówiąc już o tym, jak to można przeciwnika w mig pozbawić Reishi najzwyczajniej w świecie spamując Bakudou, skoro ich rozerwanie zżera ileś (teoretycznie 10...) razy więcej niż jego rzucenie. Haah... ale dobra, to już dewiacja nie na temat, zresztą - zapewne rozwiązana przez każdego MG indywidualnie.

Tak więc, wracając do tematu:

,, Fakt zaklęcia niszczycieli istnieją w mniejszej ilości "

Póki co. ^^ Choć - nie, nie. Niczego nie obiecuję..

,,i dodatkowo maja iluzorycznie większy kosz w postaci rurek"

Dlaczego iluzoryczny? Fakt, Quincy mogą zbierać Rei inaczej niż inni, ale nawet gdy są na tyle wyszkoleni, by móc w mig je napełniać i tak nie będą mogli za bardzo czynić tego w trakcie poważnej bitwy, gdzie to takimi rurkami będą musieli oszczędnie szafować.

,,Ale rurek można mieć nieskończoność a rei nie. "

Czy mamy jakieś ograniczenia ilości statystyk, odpowiadających za ilość rei? Zdaje mi się, że nie. Rurek... no, fizycznie owszem. Poza tym - do osiągania większej ilości rurek mamy poważne wymagania - umiejętność, czaso- i reiatsu-żerną. W dodatku statystyki - mnożniki rei sprawiają, że na każdym szczeblu rozwoju postać otrzymuje większą ilość rei niż wcześniej. Przy rurkach nie mamy do czynienia z czymś takim... fakt, wraz z doświadczeniem możemy tworzyć ich więcej, lecz ograniczenia ich użycia w porównaniu z niematerialnym rei są raczej... krępujące.

?

MARMOLADO WSZECHŚWIADA! PIĘRDZIE PRZEZNACZENIA!

Pierwsze zaklęcie i drugie mi się nie podobają, bardziej pasują na techniki niż na zaklęcia z wykorzystaniem rurek. Reszta natomiast wg. mnie jest w porządku.

Dobra. Necrobumbuje temat, ponieważ w mandze się sporo działo w związku z naszymi mnichami zniszczenia czy "Niewidzialną Rzeszą". Quincy jako takowi otrzymali ostatnio trochę zabawek, które umożliwiłyby im powrót do zostania grywalną profesją.

Zaklęcia weźmie się pod uwagę chociaż wypadałoby spreparować im krótszy opis, a dokładny efekt działania rozpisać w spoilerze jeśli u każdego Quincy kontrola zaklęć będzie się objawiać w ten sam sposób. Teoretycznie odsunęliśmy twórczość Tite Kubo na bok i rządzimy się swoimi prawami, więc możemy też na swój sposób wprowadzić balans ras - takimi drobnymi różnościami.

Ja z góry mówie, że na naszym forum pomysł dodawania blaszki kradnącej ban kai nie podoba mi się. Uważam, że autor nie postarał się z nim, więc i my nie powinniśmy tego kopiować.

Miałem tutaj na myśli technikę "Blut" z jej dwiema wariantami: "Blut Vene" (obrona) oraz "Blut Artere" (atak). Na chwilę obecną w mandze istnieją dwie generacje Quincy - tych co byli i ci co są teraz. Teoretycznie w przyszłości (jako są dostępni w profesji) mogą korzystać ze wszystkich zgromadzonych technik.