Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksSzukajRejestracjaZaloguj

 

 November eleven

Go down 
3 posters
Idź do strony : Previous  1 ... 8 ... 12, 13, 14 ... 18  Next
AutorWiadomość
Chikaze


Chikaze


Mistrz Gry : Kuchiki Kyosuke

Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 13 Pbucket496/510November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (496/510)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 13 Pbucket6424/6942November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (6424/6942)

November eleven - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 13 Empty2013-10-23, 20:50

Doradzać. Podobno miał być cicho i się nie narzucać. Bronić. A od początku dzisiejszego dnia wszystko jest na opak. Jeszcze musiała się nim zajmować, też jej coś. Chociaż nie śmierdział, chyba w czasie podróży wywietrzał... tak czy owak zmęczona była. Trzeba będzie zrobić co trzeba i się położyć. Na komentarz Teddyego nie zareagowała wcale. W środku też nie. On nie jest od gadania i nawet nie chciała go słuchać. Nie słyszał o tym, że nauczyciel ma tylko wskazać kierunek a nie uczyć? Kapsułka zawszona siedząca w pluszaku. W dodatku zasugerował, że trzeba powiedzieć o tym Vormundowi. By dostało się jej, że wyszła bez niczyjej wiedzy by tłuc się z pustymi? Nic dobrego z tego nie wyniknie, a od biedy zawsze może tutaj zostać. Tak... zastanawiała się nad tym. Ale może najpierw zamieni parę słów z Adalbertem. Może coś uda się jej ustalić.
Reszta poszła w miarę sprawnie. Barman czytał sobie książkę którą ona sama przerabiała... po co, nie miała pojęcia. Umyła miśka. Przemyła siebie. I w swoim zapatrzeniu zwróciła uwagę, że jednak przydałaby się nitka. Nie to, by się o niego martwiła. Musi być w miarę dobrym stanie by się do czegoś nadawał.
Więc, wróciła z kanapką. Usiadła na macie i zaczęła wcinać.
-...będziesz w stanie się jakoś sam zeszyć?-Zapytała. Jak odpowie przecząco, to poszuka igły do podwędzenia w wolnej chwili. Jak twierdząco, to dokończy jeść, i się położy. Męczące... chyba się zdrzemnie... tak czy owak...
Powrót do góry Go down
Online
Imperator Kuchiki


November eleven - Page 13 Admin10
Imperator Kuchiki



Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 13 Pbucket9000/9000November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (9000/9000)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 13 Pbucket9000/9000November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (9000/9000)

November eleven - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 13 Empty2013-10-24, 15:03

Teddy podniósł swoje łapki.
- Jak widać to ciało dosyć mocno mnie ogranicza. Sam się nie zszyję.
Ciężki był los pluszaka bez palców, o przeciwstawnym kciuku nie wspominając. Wyglądało na to, że później sama będzie musiała się zająć swoim ochroniarzem. Na razie jednak warto było trochę wypocząć.
Położyła się. Jak zawsze po wysiłku mata zdawała się być dwakroć wygodniejsza niż w rzeczywistości.
Mogła cieszyć się błogim spokojem, a przynajmniej mogłaby gdyby ktoś nie zabębnił w drzwi.
- Wróciliśmy, królowo śniegu. - Sonia lubiła głośno oznajmiać swoją obecność.
Szkoda, Ishifone już prawie zasnęła. Teraz słyszała kroki sierotek rozlegające się po korytarzu. Pewno uważali się za bardzo zmęczonych po terenowym treningu z Vormundem, który musiał wydawać się całkiem przyjemny w porównaniu do tego co musiała dzisiaj przeżyć Ishifone.
Powrót do góry Go down
Chikaze


Chikaze


Mistrz Gry : Kuchiki Kyosuke

Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 13 Pbucket496/510November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (496/510)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 13 Pbucket6424/6942November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (6424/6942)

November eleven - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 13 Empty2013-10-24, 15:35

Kiwnęła głową na informację od Teddyego. No nic, w takim razie nie miała zbyt wielkiego wyboru. Popatrzyła na niego chwilkę.
-Potem Cię zeszyję-Zapowiedziała mu, co mogło brzmieć albo jak zapowiedź katastrofy, albo miły gest z jej strony. Zwykła konserwacja narzędzi, na razie jednak nie chciało się jej tego robić. Chciała odsapnąć. I było jej nawet wygodnie. Miała realną szansę usnąć. Miała.
Ktoś oczywiście musiał wpaść w odpowiednim momencie. I zapukać i wybić ją ze snu. A żeby to szlag jasny trafił. Podniosła się ledwo przytomna... i znowu opadła. Nie no, nie chce jej się nic... czuła się zrezygnowana. Powinna trenować... tak, chyba tak... może to był znak, by się nie obijała tylko zajęła czymś pożytecznym?
-Teddy, idziemy-Rzuciła w przestrzeń. Podniosła się na nogi i wyszła ze swojego pokoju. Poczekała na miśka, przeszła do głównego pomieszczenia.
-Jest gdzieś tutaj igła i nitka?-Zapytała barmana, o ile oczywiście tutaj siedział. Jeśli otrzyma te dwa artefakty, usiądzie sobie gdzieś na boku i zacznie zszywać miśka. Jeśli powie gdzie są, to pójdzie by je dostać. A jak nie... to zrobi to, co zamierza zrobić po całej tej procedurze. Czyli ćwiczyć strzelanie do celu, tak jak robiła to przed przybyciem Baldrika.
Powrót do góry Go down
Online
Imperator Kuchiki


November eleven - Page 13 Admin10
Imperator Kuchiki



Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 13 Pbucket9000/9000November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (9000/9000)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 13 Pbucket9000/9000November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (9000/9000)

November eleven - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 13 Empty2013-10-24, 18:09

Teddy usłużnie ruszył za nią. Wszyscy zdążyli rozejść się do swoich pokojów dzięki czemu dziewczyna nie musiała zbywać prób nawiązania konwersacji przez jedną z sierotek. Miś starał się jej dotrzymać kroku, lecz wciąż ciężki od wody kilka razy upadł na swoje pluszowe oblicze. Szybko się jednak zbierał, aby nie zostać zanadto w tyle.
Po zejściu na dół okazało się, że Vormund gawędzi sobie z barmanem.
- I jak się masz, słowiku? - rzekł dźwięcznie. Zmarszczył brwi, kiedy dostrzegł gramolącego się za kobietą pluszaka. - Cóż to? Czyżby nasz mały przyjaciel znalazł sobie wroga w postaci ciekawskiego jamnika?
Teddy spojrzał spode łba na mężczyznę i burknął coś niewyraźnie.
- Ach, igła i nitka? Mam je tutaj. - Pogmerał w kieszeni smokingu i wyciągnął jedwabny, fioletowy woreczek. Podał go Ishifone. - Zawsze mam je na wypadek uszkodzenia stroju - wyjaśnił.
- Właśnie rozmawialiśmy sobie o waszych postępach - podjął zaraz. - Jako, że twoje opanowanie rei stoi na wysokim poziomie słowiku, pomyślałem, że moglibyśmy spróbować nauczyć ciebie trochę bardziej skomplikowanych technik naszego klanu.
Powrót do góry Go down
Chikaze


Chikaze


Mistrz Gry : Kuchiki Kyosuke

Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 13 Pbucket496/510November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (496/510)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 13 Pbucket6424/6942November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (6424/6942)

November eleven - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 13 Empty2013-10-24, 18:38

Ciamajda. Trochę wody i od razu ledwo co się poruszał. Może powinna była go wycisnąć? Raczej nie byłby zadowolony z tego, ale co ją to. Ważniejszym powodem było to, że nie specjalnie chciałoby się jej coś takiego robić.
Zeszła na dół, gdzie siedział już sobie Vormund przed barem. Chyba rozmawiał z barmanem na jakiś temat, ale nie za specjalnie ją to interesowało. Miała teraz inne sprawy na głowie, jak na przykład uporanie się z tą pokraką. Komentarz o jamniku zignorowała. I chyba tak będzie robić z większością które dzisiaj usłyszy, do takich wniosków doszła. Bezsensowne. Niepotrzebne. Czuła się trochę tak, jakby była w jakimś tunelu i mogła się poruszać tylko do przodu. Każda próba obrócenia się była... mało przyjemną perspektywą. Więc...
...ok, dostała igłę i nitkę. Teraz jak to się obsługiwało... ściegi jakieś czy co... tak czy owak, złapała Teddyego by go pozszywać, gdy usłyszała coś interesującego. Podniosła głowę i popatrzyła na Vormunda.
-Na przykład jakich?-Również podchwyciła, ale zaraz potem wróciła do prób zszycia miśka. Cośtam pamiętała jak matka robi... może się nie zaszlachtuje tą igłą...
Powrót do góry Go down
Online
Imperator Kuchiki


November eleven - Page 13 Admin10
Imperator Kuchiki



Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 13 Pbucket9000/9000November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (9000/9000)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 13 Pbucket9000/9000November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (9000/9000)

November eleven - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 13 Empty2013-10-24, 19:22

W woreczku znalazła drewnianą szpulkę owiniętą czarną nicią oraz srebrzystą igłę tak lśniącą, jakby Vormund specjalnie ją czyścił. Oto tymi narzędziami miała poskładać Teddy'ego do kupy. Wzięła go i zaczęła zszywać. Igła łatwo wchodziła w miękkie ciałko, raczej nie powinna zrobić misiowi krzywdy.
- Pomocnych dla ciebie i dla innych, słowiku. - Uśmiechnął się Vormund. - Myślałem nad pokazaniem ci techniki dzięki, której będziesz mogła oddawać reiatsu potrzebującym kamratom i na odwrót. Bardzo przydatna rzecz jeśli działasz w grupie...

Zapach taniego alkoholu obwieścił przybycie Baldrika. Olbrzym miał zaczerwieniony nos i policzki. Uśmiechnął się szeroko siadając przy barze.
- Noo... o czym wy tak tu dyskutujecie? Może się przyłącze.
Vormund zmarszczył nos.
- Planujemy naukę Ishifone - rzekł chłodno. - Czyli coś, co nie powinno cię interesować.
Baldrik mrugnął porozumiewawczo do kobiety.
- Ach tak? I co proponujesz? Pewno jakieś średnio przydatne czary mary? Ha! Kiepski z ciebie nauczyciel.
Vormund zrobił obrażoną minę. Baldrik kontynuował.
- Zawsze powtarzałem, że twoje metody nauczania brachu mają mało wspólnego z prawdziwą szkołą. - Spojrzał na Ishifone. - Powiedz mi dziewuszko... Kto w twojej rodzinie był quincy?
Powrót do góry Go down
Chikaze


Chikaze


Mistrz Gry : Kuchiki Kyosuke

Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 13 Pbucket496/510November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (496/510)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 13 Pbucket6424/6942November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (6424/6942)

November eleven - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 13 Empty2013-10-24, 19:39

Czarna nić. Może być, a sądząc po tym, że to facet to będzie mógł się chwalić innym pluszakom rodzaju żeńskiego swoimi ranami wojennymi. Haha. Śmieszne. Prawie się uśmiała... to teraz chyba powinna tak to przewlec... ale przy okazji słuchała, co tamten miał do powiedzenia. Przekazywanie reiatsu? Chyba jakby wiedziała, że sama sobie nie da rady. Phi... a już sądziła, że to coś przydatnego. Znaczy jeśli będzie dzięki temu mogła oskubywać innych z ich energii to trochę bardziej przydatne, ale po co miałaby to robić innym? Jak byli tacy słabi to powinni ginąć, a nie jeszcze ściągać innych... co to za zapach? Nie pasował tu.
Zaraz się wyjaśniło. Baldrik wrócił. I chyba postanowił, że sam zajmie się świętowaniem jej "pierwszego" treningu. Byle nie sapał jej w nos, to już będzie dobrze. Podniosła wzrok przerywając na chwilę pracę. Zauważyła tamto mrugnięcie. Wróciła do roboty. Ale zaraz pojawiło się pytanie, na które specjalnie nie chciała odpowiadać. Chyba tego od niej się wymaga.
-Krzyżyk należał do rodziny mojej matki, ona sama trzymała go gdzieś w ukryciu. Ktoś mi wspominał, że jestem pewnie "odciętą linią rodu Quincy". Kiedy odciętą, nie mam pojęcia-Powiedziała nie odrywając się od szycia.
Powrót do góry Go down
Online
Imperator Kuchiki


November eleven - Page 13 Admin10
Imperator Kuchiki



Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 13 Pbucket9000/9000November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (9000/9000)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 13 Pbucket9000/9000November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (9000/9000)

November eleven - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 13 Empty2013-10-24, 20:35

Baldrik pogładził swój zarost prawdziwego mężczyzny.
- Odcięta, hę? Czyli albo niepraktykująca albo pamiątka rodzinna po dawnych czasach. Pamiętasz Adalbert? Ciocia Hilda była niepraktykująca bo bała się hollow'ów... Ostatecznie żaden z nich jej nie zeżarł, bo biedaczka niedługo po przejściu w stan spoczynku spadła z drabiny i złamała kręgosłup...
- Proszę cię, Baldriku! - wybuchnął Vormund. - Chyba nie masz zamiaru bajać o niefortunnych wydarzeniach, które przytrafiały się naszej rodzinie.
- Hehe, no tak. Spędzilibyśmy tu całą noc, a i tak nie wyczerpalibyśmy opowieści o pechowych przypadkach Von Fuchsów. - Chrząknął. - Wracając do sedna. Oczywiście wszyscy gemischt mają trudniej, ale i tak mogą opanować odpowiednio silne techniki.
- Czym zajmiemy się w swoim czasie - rzekł cierpko Vormund i chcąc zmienić temat spojrzał na Ishifone. - Źle się czujesz, słowiku? Coś niewyraźnie wyglądasz... Może lepiej się połóż.
Baldrik uśmiechnął się półgębkiem.
Powrót do góry Go down
Chikaze


Chikaze


Mistrz Gry : Kuchiki Kyosuke

Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 13 Pbucket496/510November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (496/510)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 13 Pbucket6424/6942November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (6424/6942)

November eleven - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 13 Empty2013-10-24, 21:44

Siedziała cicho. Zaszywała dziurki na Teddym, chociaż czas jaki jej to zajmował sugerowałby, że chyba dorabia mu jakieś dodatkowe ozdoby w postaci kwiatuszków, falbanek i innych tego typu cudactw. Ale słuchała. Może wpadała w paranoję, ale pamiętała jak ojciec mówił jej o babci, która rozbiła sobie głowę o sedes. A tutaj wspominają o takim zdarzeniu. Hmmm... zapamięta to. Tak na wszelki wypadek. I tak by to zrobiła. Wyglądało jednak na to, że Vormund miał nastrój lepszy niż wczoraj. Znowu zaczął swoje słowikowanie. Poczuła jednak pewną irytację. "W odpowiednim czasie". Do ciężkiej cholery.... tylko dokończy zaszywać tą jedną dziurkę... i jeszcze się pyta, czy się źle czuje. No kurwa dzięki za troskę. Nawet nie chce jej się włożyć w to uczucia.
-Wystarczająco długo leżałam-Burknęła kładąc Teddyego na stoliku, gdy skończyła zszywać. Włożyła narzędzia do woreczka.
-A w takim tempie to prędzej menopauzy dostanę niż cokolwiek osiągnę. Idę ćwiczyć-Wkurzyła się tak, że mogłaby niszczyć... chyba kartki papieru. Jakoś eksponowanie swojego gniewu straciło na znaczeniu, i zrobiła to z przyzwyczajenia i bez przekonania. Położyła worek na ladzie baru i poszła do sali treningowej, gdzie zamierzała ćwiczyć kontrolę reiatsu dopóty starczy jej sił... może się przy tym nie zabije...
W jaki konkretnie sposób? Przede wszystkim zaczęła od krótkiej rozgrzewki, zarówno fizycznej jak i spirytystycznej. Ta pierwsza u niej nigdy nie była zbyt wymagająca czy skomplikowana, zwłaszcza jeżeli chciała się skupić na swojej stronie duchowej. Do tego jeszcze teraz doszło to zmęczenie, więc tym bardziej postanowiła się nie wysilać. Jak zwykle, stawy skokowe, trochę rozciągania, nic siłowego czy wymagającego specjalnej koordynacji ruchowej. Co następnego chciała zrobić? Usiadła sobie gdzieś w kącie, by nikt jej czasem nie przeszkodził schodząc na dół. W sumie przejście na drugi koniec tej sali można było podciągnąć pod pierwszy rodzaj przygotowania, co skrzętnie odnotowała w swojej pamięci. Następnie usiadła sobie i zaczęła dość prosto - od wywołania przepływu Reiryoku po jej ciele. Było tego mniej niż zwykle, to tym łatwiej mogła to kontrolować. Najprawdopodobniej po paru minutach uzna, że jest już wystarczająco rozgrzana. Co więc następnego zamierzała zrobić? Uwolnić swoją energię na zewnątrz, w czym miała już o wiele większą wprawę. Pamiętała jak to wyglądało za pierwszym razem, ta niewielka aura energii. Teraz powinno jej pójść już o wiele łatwiej. Musiała tylko uważać by nie przesadzić, bo kto wie co może się stać następnego dnia. Jakby ją to interesowało, phi, nie planowała żadnych wyjść. Tego dzisiejszego też nie... ech...
Co dalej? To co umie, nie zamierzała eksperymentować. Wywoła ptaszka latającego nad sufitem i będzie usiłowała go zestrzelić. Jednak tym razem będzie próbowała skupić się nie tyle co nad celnością (Chociaż to też oczywiście będzie ważne) o ile nad częstotliwością strzałów. Im szybciej będzie strzelać, tym więcej czasu będzie miała na zmianę pozycji. Stanie jak kołek i celowanie do celu może i dawało jej więcej czasu na zebranie energii, ale jak ktoś jest blisko to na takie cuda nie było miejsca, co też było tutaj doskonale widoczne. Plus, będzie się musiała dowiedzieć gdzie zakupić kapsułki do zaklęć, nieważne czy pełne czy też nie. Podpyta Vormunda. W końcu z nieba się one nie biorą a już wielokrotnie pokazały, że mogą ratować skórę. Warto mieć spory zapas przy sobie, zwłaszcza, że nie za bardzo miała co zrobić w pieniędzmi. Te bezwartościowe papierki w końcu mogą się jej na coś przydać.
Czy coś jeszcze planowała? Raczej nie. Będzie tłukła w tą ptaszynę aż zestrzeli. Potem wywoła następną. A jak się zmęczy to odpocznie chwile i znowu zacznie. Zależało jej na zwiększeniu swojej mobilności w walce, ale na razie musiała wyćwiczyć palce i szybkość formowania strzały z otoczenia. Jakoś tak... ciągnęło ją do takiej walki z bliska. Może nie czując na sobie oddech przeciwnika, ale... tak, pamiętała to. To chyba jedyna rzecz, która dawała jej jakąkolwiek frajdę. Poza treningami. Które są po to, by radziła sobie w walce...
...powinna się na tym skupić. I wymusić na Vormundzie, by ten trening był trochę cięższy. A co z Baldrikiem? Chociaż otwarcie tego nie przyzna... to był pewien błąd. Zyskała trochę, ale i oberwała. Kolejna rzecz, która jej przez gardło nie przejdzie. Nie byłaby taka pewna tego, czy by przeżyła gdyby nie tamten pseudo bóg. No i ten stosunek... tak to sobie może ćwiczyć sama, i nie jest jej do tego potrzebny ten oszołom. To tyle. Jak to człowiek może myśleć w miarę logicznie jak mu tak wszystko zwisa...
Powrót do góry Go down
Online
Imperator Kuchiki


November eleven - Page 13 Admin10
Imperator Kuchiki



Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 13 Pbucket9000/9000November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (9000/9000)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 13 Pbucket9000/9000November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (9000/9000)

November eleven - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 13 Empty2013-10-29, 15:35

Kolejny trening, kolejne wylane krople potu. Przyszedli Vormund i Baldrik, aby popodziwiać jej wysiłek.
Usiedli sobie na ławeczce i spoglądając na męczącą się Ishifone, prowadzili cichą konwersację.
Z tego co usłyszała dumali nad nowym pokoleniem quincy i zastanawiali się jaka ich przyszłość czeka. Ogółem nic bardzo interesującego, chociaż Baldrik oczywiście pozwolił sobie zakpić nad treningiem jaki przeprowadzała dziewczyna uznając go za zdecydowanie zbyt łagodny. Vormund z kolei odgryzł się tym, że ćwiczenia preferowane przez dzikusa doprowadziły już do jednej śmierci na co Baldrik już nie odpowiedział.
Potem mogła zapytać Vormunda o rurki, na co ten odpowiedział, że owszem, istnieje sposób na ponowne je zapełnienie i być może wkrótce zacznie jej tego nauczać. Przyznał też również, że sporo rurek otrzymuje od Accretii. Z kolei Baldrik stwierdził, że zna miejsce, w którym można zakupić znacznie lepsze rzeczy od zwykłych kapsułek na zaklęcia. Vormund storpedował brata wzrokiem i z oburzeniem stwierdził, że do takich szemranych przybytków nie powinna udawać się szanująca się dama.
Wyglądało to trochę jakby bracia za punkt honoru postawili sobie, aby nie zgadzać się ze sobą w choćby najbłahszej sprawie.

[Teraz zrobimy sobie tygodniowego TS'a]

Następny tydzień przebiegł nadzwyczaj spokojnie. Niczym właściwie nie różniłby się od ostatnich miesięcy gdyby nie obecność Baldrika. Wielki mężczyzna krzątał się tu i tam, rozbawiając jednych i denerwując drugich. Raz, gdy przyłapał Ishifone samą w sali treningowej oznajmił, że przydałoby się jej jeszcze kilka sesyjek z hollow'ami. Oczywiście kłóciło się to całkowicie z myślą szkoleniową Vormunda, który o dziwo przyznał Ishifone rację i ogłosił, że za jakiś czas będzie mogła dołączyć do innych w bardziej zaawansowanym treningu. Póki co jednak w przeciągu tygodnia w końcu udało jej się udoskonalić sztuczkę z ukrywaniem reiatsu. Teraz już hollowy miały mieć znacznie więcej kłopotu z wyniuchaniem jej smakowitej energii. Czasami tylko zdawało jej się, że Vormund jest jakby zasępiony. Nie pojawił się na ostatnim wieczorku poetyckim i chociaż starał zachowywać się po dawnemu równie dziwacznie, to coś najwyraźniej go trapiło.

[Dodaj sobie umiejkę maskowanie reiatsu i ustaw PR i PŻ na max]

***

Dzień jak co dzień, monotonny i męczący. Zaliczyli już trening z Vormundem i teraz wszyscy się rozleźli. Sonia wyszła na miasto, Ami ślęczała w swoim pokoju, a Kenshim podobno szykował się na randkę ze swoją nie do końca stabilną dziewczyną. Ishifone zaś poczuła się głodna, a z tą potrzebą najpewniej poradzi sobie kanapka. Mogła ją sobie spokojnie wszamać jako, że aktualnie w pobliżu nie czaił się Baldrik, który mógłby zacząć ją namawiać na kolejną zabawę z hollow'ami. Lecz co to?
Pojawiła się Sonia wtedy, gdy Ishifone wyszła z kuchni. Uśmiechnęła się do niej i podeszła.
-Hej, Ishifone. Tak sobie pomyślałam, że przydałoby się wyciągnąć ciebie na zewnątrz. Może do sklepu na małe zakupy? Ja funduję- rzekła serdecznie. Coś dobry humor miała.
Powrót do góry Go down
Chikaze


Chikaze


Mistrz Gry : Kuchiki Kyosuke

Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 13 Pbucket496/510November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (496/510)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 13 Pbucket6424/6942November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (6424/6942)

November eleven - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 13 Empty2013-10-29, 19:41

Nie zamierzała się angażować czy specjalnie wsłuchiwać w to, o czym rozmawiała ta dwójka dużych dzieciaków. Jedno się sprzeczało, że ma za lekko, drugie, że pod jego kuratelą już ktoś padł. Jakiś słabiak... nie interesowało ją to. Ćwiczyła. Chciała być lepsza. A przynajmniej tak jakoś wyszło, że do tego dąży. Dowiedziała się, że Vormund dostaje rurki z tej organizacji, a Baldrik zna miejsca z innymi dziwnymi przedmiotami, co spotkało się z gwałtowną dezaprobatą tego pierwszego. Nieważne, jak będzie chciała to sobie znajdzie. Na razie jej się nie chce. Może później. Może potem zaskoczy, nie miała pojęcia. Na razie wypadałoby ten trening dociągnąć do końca. Po to w końcu tu jest. Tak sobie postanowiła więc... no... trzeba się skupić.

Wstawała, jadła coś, trenowała, zajmowała się wieczorną robotą, od czasu do czasu czyściła dywan. I to tyle jeżeli chodzi o jej aktywności zewnętrzne. A jeżeli chodziło o nią... nie wiedziała czemu, ale z dnia na dzień czuła się coraz gorzej. Ospała. Mniej zmotywowana. Miała problemy ze wstawaniem z maty. Była mało zmobilizowana. Nic jej się nie chciało. I o ile wcześniej można było powiedzieć, że była obojętna, to teraz bardziej mieściło się to w kategorii ponurości. Czasami nie odpowiadała na pytania. Albo siedziała bezmyślnie patrząc się w ścianę. Wcześniej była mocno zmotywowana, a teraz... chyba znowu jej czegoś brakowało. Chociaż leki brała regularnie to nie było niczego poza Ami kto mógłby ją wyśmiewać. Czuła smutek. I Vormundowi też się coś zaczęło dziać. Nieważne... ostatni raz tak miała, jak Aleksander ją uratował i pośrednio w to wciągnął a ona się nad tym zastanawiała... szlag by to wszystko... momentami, o zgrozo, chciało się jej płakać. Jakby była w formie powiedziałaby, że się maże i straciła jaja. A teraz... to wszystko było dla niej mało istotne. Chce tylko sprawić, by to co ją męczy przestało to robić... to cud, że udało jej się opanować maskowanie reiatsu na w miarę porządnym poziomie. Poprzednie starania przyniosły jakieś rezultaty.

Poczuła się głodna. I to tak, że nie mogła wytrzymać. Wydzielała sobie trzy posiłki dziennie by czasem nie przybrać na wadze. Ta mała cząstka świadomości stanowczo zabraniała jej stracić w głupi sposób tego, co miała zawsze: urody. Wszyscy się gdzieś rozeszli. Kenshim na randkę się szykował, Ami była u siebie, A Sonia poszła w cholerę. Więc... była sama dla siebie. Zje i wróci do siebie by dalej leżeć zwinięta w kłębek... może potem pójdzie trenować. Baldrika nie było nigdzie, to też...
...co ona tu robi? Nie miała się gdzieś szlajać? I co to za pomysł? Niespecjalnie się jej chciało nigdzie ruszać. Nie potrzebowała teraz niczego. Ale ten dobry humor wzbudził jej podejrzenia. Mimo to, wzruszyła ramionami, mruknęła potwierdzająco. Pójdzie z nią gdzieś, co miała innego do roboty.
Powrót do góry Go down
Online
Imperator Kuchiki


November eleven - Page 13 Admin10
Imperator Kuchiki



Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 13 Pbucket9000/9000November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (9000/9000)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 13 Pbucket9000/9000November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (9000/9000)

November eleven - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 13 Empty2013-10-30, 00:01

- Świetnie! - Ucieszyła się Sonia. - Zobaczysz, będzie fajnie.
Była podejrzanie radosna. Zwykle rzuciłaby jakąś złośliwą uwagę w stylu "Trzeba cię wyprowadzić na spacer, bo jeszcze zapomnisz, jak wygląda słońce", a tutaj na nic takiego się nie zapowiadało.
Tymczasem z góry zeszedł Kenshim i niestabilna emocjonalnie czerwonowłosa dziewczyna więżąca dłoń chłopaka w mocnym uścisku.
- Idziemy do kina na Kochaj i płacz 3 - oznajmiła radośnie spoglądając triumfalnie na dwie blondynki.
Zupełnie jakby chciała im powiedzieć "Ja mam chłopaka i teraz wychodzę, aby spędzić miły dzień, podczas, gdy wy biedaczki będziecie tutaj wegetować."
Sonii to nie zirytowało, wręcz posłała młodej parze uśmiech.
- Bawcie się dobrze w takim razie.
Kenshim obdarzył dziewczynę zdumionym spojrzeniem, podobnie zresztą czerwonowłosa w oczach, której po chwili pojawiła się również podejrzliwość.
Vormund wychylił upudrowaną głowę zza kotary, co nieco zaniepokoiło Sonię. Zerknęła na mężczyznę i chwyciła Ishifone za rękę prowadząc ją ku wyjściu.
- Lepiej się pospieszmy. W jednym sklepie jest świetna promocja i jeszcze mogą nam wszystko wykupić - rzekła pospiesznie.
Powrót do góry Go down
Chikaze


Chikaze


Mistrz Gry : Kuchiki Kyosuke

Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 13 Pbucket496/510November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (496/510)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 13 Pbucket6424/6942November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (6424/6942)

November eleven - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 13 Empty2013-10-30, 12:59

Ją aż tak to nie zaskoczyło. Może troszkę, bo zaczęła poważnie myśleć nad powodem tego nastroju. Patrząc na to jaki ma stosunek do otoczenia to na myśl przychodziła jej głównie jedna rzecz. Zapyta o to. Na razie jednak jej uwagę przykuła para schodząca z góry. Tamta panna której imienia, o dziwo, nie pamiętała i Kenshim, który pewnie jakby bardzo chciał to nie miałby szans się wyrwać. Po co ona o tym mówiła? By zaczęły na nią patrzeć nienawistnym wzrokiem albo się wyzłośliwiały? Co prawda przemknęła jej przez myśl fraza "adekwatny tytuł" ale nie miała ochoty bawić się w takie niepotrzebne gierki. Zamiast tego wzięła przykład z blondynki i kiwnęła lekko głową. Przyjęła do wiadomości, nie wiedziała po co ale o tym wie. Niech się tylko nie pozabijają po drodze bo będą problemy. Kątem oka zobaczyła Vormunda, który sie zainteresował tym co się dzieje. On też uznał, że to podejrzane? Przestała nadążać, więc zasugerowała się Sonią i poszła za nią. Nawet nie zirytował ją fakt, że została złapana i gdzieś prowadzona.
Gdy wyszły z klubu i się nieco oddaliły postanowiła się odezwać.
-Cieszysz się tak jakby Cię do Accretii zwerbowali. Coś jest na rzeczy czy to coś innego?-Bez złośliwości zapytała, nawet będąc trochę ciekawa odpowiedzi. Nie kryła się z tym zresztą.
Powrót do góry Go down
Online
Imperator Kuchiki


November eleven - Page 13 Admin10
Imperator Kuchiki



Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 13 Pbucket9000/9000November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (9000/9000)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 13 Pbucket9000/9000November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (9000/9000)

November eleven - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 13 Empty2013-10-30, 14:53

[Piszemy dalej tutaj, bo temat "ulica" jest już okupowany przez kogo innego] 

Wyszły na zewnątrz. Dzień był ciepły, chociaż niebo zasnuwały chmury. Sonia narzuciła szybkie tępo marszu. Zmieszała się trochę, gdy zostało zadane jej pytanie.
- Och, faktycznie jest ku temu blisko - rzekła wymijając grubą kobiecinę, która z siatkami zakupów toczyła się po środku chodniku. - Ale to w końcu całkiem naturalne, co nie? W Accretii jest dużo quincy, a my powinniśmy przecież trzymać się razem.
Przeszły przez przejście dla pieszych.
- Nasz klan istnieje od wielu wieków - kontynuowała. - Tylko dlatego, że byliśmy razem udało nam się przetrwać. - Zerknęła na Ishifone, której wydawało się, że w głosie koleżanki pojawiło się napięcie. Co więcej on sam był teraz jakby inny. Sonia bardzo władała językiem japońskim, jednak zawsze przemawiała z delikatnym akcentem, którego teraz brakło. - Zastanawiałaś się może kim byli twoi przodkowie? Może byli jakimiś potężnymi quincy, pogromcami hollowów czy czymś w tym stylu...
Powrót do góry Go down
Chikaze


Chikaze


Mistrz Gry : Kuchiki Kyosuke

Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 13 Pbucket496/510November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (496/510)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 13 Pbucket6424/6942November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (6424/6942)

November eleven - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 13 Empty2013-10-30, 17:59

Szybkie tempo jej nie przeszkadzało. Miała niby krótkie nóżki ale nadążały. Inna sprawa, że nie wiadomo po co tak zasuwały. Aż taka dobra ta promocja? Wydawało jej się, że to był blef ale kto wie. Byle nie wpadły pod auto albo na kogoś bo nie miała ochoty na tłumaczenie się nieznajomym. I zmieszała się gdy zadała pytanie. Czyli to nie o to chodzi. Więc o co? Szczerze wątpiła w to, że ot tak ją wyciągnęła na zakupy, nie robiła tego od kiedy ją znała. Coś kombinuje. Tylko co. Musi pilnować gdzie ją zaciąga.
Skąd to pytanie? Miała na tyle czuły słuch, że wyczuła jakąś zmianę. Jakby napięcie. I brak akcentu. Coś wisiało w powietrzu, ale znając życie zaraz się dowie o co chodzi.
-A bo to raz-Odpowiedziała zgodnie z prawdą. Mogłaby ją okantować, ale po co? Ma to jakieś znaczenie?
-Jakby kimś takim byli to byłoby coś o nich wiadomo. Pewnie kiedyś ktoś postanowił, że wymięka i historia się urwała
Powrót do góry Go down
Online
Imperator Kuchiki


November eleven - Page 13 Admin10
Imperator Kuchiki



Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 13 Pbucket9000/9000November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (9000/9000)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 13 Pbucket9000/9000November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (9000/9000)

November eleven - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 13 Empty2013-10-30, 18:57

Młody chłopak z twarzą tonącą od pryszczy gapił się na nie bezczelnie, kiedy go mijały. Dwie piękne jasnowłose dziewczyny idące obok siebie chodnikiem? Rzadki widok, chyba, że w snach.
- Kto wie? - Sonia drążyła temat. - Przeglądając swoje korzenie można dokonać zadziwiającym odkryć. Słuchaj... a może oprócz amuletu masz coś, co mogło należeć do twoich przodków? Vormund kiedyś mi powiedział, że rodziny, które już zapomniały o swojej przeszłości często nieświadomie przechowują przedmioty stworzone przez quincy. Czasem dysponują one całkiem sporą mocą... na pewno przydałoby się tobie coś takiego. 
Skręciły w inną ulicę. Zdawało się, że zmierzały ku deptakowi przy, którym istotnie mieściło się sporo sklepów. Przeważnie odzieżowych i obuwniczych będącym rajem dla tych trochę bardziej zamożnych dziewczyn. Sonia nie była raczej typem zakupoholiczki, bardziej opierała się na swojej naturalnej urodzie niż na "opakowaniu". Mimo wszystko chyba każda przedstawicielka płci piękniejszej w dowolnym wieku lubiła sobie od czasu do czasu kupić coś ładnego.
Powrót do góry Go down
Chikaze


Chikaze


Mistrz Gry : Kuchiki Kyosuke

Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 13 Pbucket496/510November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (496/510)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 13 Pbucket6424/6942November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (6424/6942)

November eleven - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 13 Empty2013-10-30, 19:36

Na pryszczatego nie zwróciła najmniejszej uwagi. Kogoś przystojniejszego a nawet atrakcyjnego też pewnie nie obdarzyłaby choćby cieniem zainteresowania tylko z powodu jego wyglądu. Jej co innego chodziło po głowie. Ostatnimi czasy głównie pustka.
Co ona tak męczyła... pamiętała, że jak była mała przetrząsnęła kupę rzeczy w domu oraz w świątyni, i jedynymi przedmiotami które według niej były nieco inne to właśnie ten amulet. Przeglądała oczyma wyobraźni rzeczy, które miała kiedykolwiek w dłoniach albo widziała w domu. Nic. Kompletnie żaden przedmiot z jej perspektywy nie nadawał się do czegokolwiek takiego. Milcząc szła za Sonią, zastanawiając się nad tym. Nie. Nie to. Nieświadome przechowywanie. Co to może do licha być...
-Wazon będący pamiątką po babci, laska ojca i mata do siedzenia. Te rzeczy zażądała moja matka gdy przenieśli ją do zakładu. Czy któryś z tych przedmiotów może być jakiś specjalny? Ta laska to był kawał metalu z gałką, wazon... bez sensu. Nic specjalnego nie mieliśmy-Mruknęła niepocieszona. Faktycznie, oklapła trochę, bo wiązała z tą informacją pewne nadzieje. No nic... w takim razie zostaje jej robienie zakupów z Sonią.
Powrót do góry Go down
Online
Imperator Kuchiki


November eleven - Page 13 Admin10
Imperator Kuchiki



Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 13 Pbucket9000/9000November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (9000/9000)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 13 Pbucket9000/9000November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (9000/9000)

November eleven - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 13 Empty2013-10-31, 00:11

Sonia z uwagą wsłuchiwała się w odpowiedź Ishifone. Nawet zwolniła nieco kroku.
- Cóż, może jeszcze coś się kiedyś znajdzie. - Uśmiechnęła się półgębkiem.
Dalej już o nic nie pytała. Po jakichś dziesięciu minutach osiągnęli deptak. Widać było, że to lepsza okolice. Ich buty stukały o kostkę w kolorze jasnego piaskowca. Do nozdrzy napływał słodki zapach kwiatowych krzewów ustawionych w donicach po obu stronach ulicy. Z pobliskiego sklepu dochodził nuty najnowszego utworu popowego podbijającego listy przebojów. Śpiewany był przez topową artystkę młodego pokolenia o trzeba przyznać całkiem przyjemnym głosie. Inna sprawa, że tekst piosenki mówiący o wielkiej miłości i późniejszej bolesnej zdradzie mógł działać chyba tylko na niedojrzałe nastolatki. Tych zaś w okolicy kręciło się całkiem sporo. Modnie ubrane dziewczęta trajkotały z koleżankami chwaląc się nowymi nabytkami. Nieopodal na ławeczce siedziała paru wyżelowanych chłopców przyglądających się z aroganckimi uśmieszkami co ładniejszym kobietkom.
- No to zabawę czas zacząć - rzekła Sonia wskazując na pierwszy z brzegu sklep na wystawie, którego głowy manekinów okrywały wymyślne nakrycia głowy.

[Masz do dyspozycji parę sklepów z odzieżą i obuwiem oraz jeden jubilerski. Jeśli masz jakieś zachcianki to napisz swoją listę zakupów ;p]
Powrót do góry Go down
Chikaze


Chikaze


Mistrz Gry : Kuchiki Kyosuke

Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 13 Pbucket496/510November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (496/510)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 13 Pbucket6424/6942November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (6424/6942)

November eleven - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 13 Empty2013-10-31, 00:25

I temat się skończył. I dobrze, chociaż ta informacja dała jej trochę do myślenia. Przez moment, by sprawa wyglądała na nieco bardziej skomplikowaną, a teraz myślenie nie było jej najmocniejszą stroną. No nic. Miała trochę czasu, aż tak szybko się nie starzała. Nie wsłuchiwała się w tekst piosenki, było to dla niej tło, zresztą jedno z wielu. To już zapach bardziej był wyraźny i zauważalny. Nie aż taki zły. Trochę za słodki ale bywały gorsze. Za to ludzie jak ludzie. Nie warci uwagi, ale usilnie o nią walczący. Trajkoczące gówniary, wymodelowane gnojki. Prawie jej się robiło smutno. Jeszcze bardziej niż teraz. A Sonia... ona już sobie wypatrzyła sklep. No nic, weszła razem z nią. Jeżeli chodzi o zakupy to najprawdopodobniej będzie się rozglądać za dwoma byle jakimi podkoszulkami, ciepłą bluzą z kapturem oraz czerwoną czapką-baseballówką. Jak wpadną jej w oko jakieś trampki, stanik albo ładne skarpetki to też kupi. Nie miała ochoty na zakupy, ale skoro Sonia płaci to można by to w jakiś sposób wykorzystać. Choćby do uzupełnienia szafy po stratach z zeszłego tygodnia, poza tym nie kupowała niczego od ponad pół roku. A co do jubilera... raczej nie. Może popatrzeć. Ale to wszystko, biżuteria była za mało praktyczna... przypomniała sobie o tym pierścionku. Dlaczego ciągle go miała... powinna była go spieniężyć, ale nie było okazji. Przy okazji rozglądała się gdzie sklepy miały zabezpieczenia i kamery, o ile były widoczne. Może się to przydać...
...czemu ona była taka radosna. I tak szybko się denerwowała. Coś było tutaj nie tak. Byle by się tego za późno nie dowiedziała.
Powrót do góry Go down
Online
Imperator Kuchiki


November eleven - Page 13 Admin10
Imperator Kuchiki



Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 13 Pbucket9000/9000November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (9000/9000)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 13 Pbucket9000/9000November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (9000/9000)

November eleven - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 13 Empty2013-10-31, 20:42

Wybór był duży. W sklepie z odzieżą sportową miała spory wybór czapek, na których znajdowały się loga najpopularniejszych drużyn piłkarskich świata. Znajdowały się tam również przyjemne staniki dla kobiet aktywnych dzięki, której piersi nie majtały się we wszystkie strony. No chyba, że Ishifone wolała coś bardziej zmysłowego. Wystarczyło tylko zajrzeć do sklepu z markową bielizną, gdzie było wręcz zatrzęsienie bielizny, która ucieszyłaby oko nawet najbardziej wybrednego pana. Idealne opakowania do idealnych piersi, a te mniej doskonałe biusty zawsze mogły zamaskować swoje braki poprzez włożenie w ekskluzywną bieliznę. 
Sonia mimo tego, że była pomysłodawczynią wyjścia na zakupy nie przejawiała nimi większego zainteresowania. Ze znudzeniem wodziła wzrokiem po towarach, czasem pomacała jakąś bluzkę czy biustonosz, jednak niczego sobie nie kupiła. Zgodnie z obietnicą zapłaciła za zakupy Ishifone.
- Całkiem udane łowy, co nie? - zapytała uśmiechając się życzliwie, lecz pani Kumagae nie znalazła w nim ani grama szczerości. - To chyba czas wracać do klubu. Chociaż... ale ja jestem zalatana! - Pacnęła się w czoło. - Miałam się spotkać z jednym moim znajomym. Dosyć dziwny typek, raczej nieprzyjemny. Wybaczysz mi, że nie będę ci towarzyszyć w drodze powrotnej?
Powrót do góry Go down
Chikaze


Chikaze


Mistrz Gry : Kuchiki Kyosuke

Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 13 Pbucket496/510November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (496/510)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 13 Pbucket6424/6942November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (6424/6942)

November eleven - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 13 Empty2013-10-31, 21:17

Czyli kupiła co chciała. Świetnie. Zrobiła to przy okazji chociaż nie miała na to zbytnio ochoty. Co jednak ją jeszcze bardziej zastanawiało to sposób w jaki zachowywała się Sonia. Nie była nawet w najmniejszym stopniu zainteresowana tym wszystkim. Po prawdzie irytowało ją to, wręcz frustrowało. Skręcało i szarpało ją z tej złości, z minuty na minutę coraz bardziej. To wszystko co mówiła, w jaki sposób to robiła... jest coś na rzeczy, coś nie tak jak powinno być. Zachowywała się w całkowicie podejrzany sposób, a ona nie wiedziała co jest na rzeczy. A teraz jeszcze jej oznajmiła, że sorry, ale nie wróci z nią do klubu bo musi się z kimś spotkać. To przelało czarę goryczy.
-Nie wybaczę. Jakby Cię to w jakikolwiek sposób interesowało. Jak chciałaś coś ode mnie wyciągnąć albo mieć przykrywkę dla czegokolwiek sobie byś nie zaplanowała wystarczyło powiedzieć, nie zmarnowałybyśmy obydwie tyle czasu. Ale rób co chcesz. Zwisa mi to!-Po prawdzie miała ochotę rzucić w nią tymi torbami, i była blisko gdy niemalże wykrzyczała ostatnią frazę.. Może to emocje które się gdzieś chowały wyszły na wierzch? Frustracja. Tyle mogła rzec. Niech sobie robi co chce... jakby miała na to wpływ. Jakby na cokolwiek miała wpływ!
Odwróciła się i poszła sobie szybkim krokiem. Zamierzała pójść do klubu. I zamknąć się w pokoju. Na zamek. Najpewniej do czasu aż jej przejdzie. Miała taką pustkę w głowie... akurat teraz, gdy potrzebowała myśleć i dojść co jest grane. Pewnie się jej nie polepszy. O ile dojdzie do domu, bo może jakieś cholerne auto ją przejedzie. I w końcu będzie miała spokój...
...sama zaczęła ją męczyć o te wszystkie rzeczy. Najpierw jej rodowód. Potem przedmioty. A jak zaczęła wymieniać, to nawet musiała zwolnić kroku. Coś kombinuje. Chce ją wykorzystać. Czegoś się dowiedziała czego ona nie wiedziała i może teraz szukać. Zaniepokoiła się. Zdenerwowała.
Zmieniła zdanie. Trzeba będzie pójść do matki. Zobaczyć, czy coś jest na rzeczy. Nie znała się na tym, ale może uda się jej czegoś dowiedzieć. Zostawi zakupy w dyżurce i poprosi (tak, poprosi) o zobaczenie się ze swoją matką. Podświadomie? Zaraz się przekonamy. W najgorszym razie zmarnuje czas albo znając jej szczęście rozniesie cały ośrodek. Co potem? Pomyśli. Miała mnóstwo czasu. A klucze do domu... gdzie ona miała klucze do domu rodziców... usiłowała sobie przypomnieć.
Powrót do góry Go down
Online
Imperator Kuchiki


November eleven - Page 13 Admin10
Imperator Kuchiki



Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 13 Pbucket9000/9000November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (9000/9000)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 13 Pbucket9000/9000November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (9000/9000)

November eleven - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 13 Empty2013-11-01, 15:28

Sonia zamrugała szybko, kiedy została zrugana przez. Nic jednak nie powiedziała i odezwała się dopiero wtedy, kiedy Ishifone odwróciła się, aby pójść w swoją stronę.
- No to narazie - rzuciła jakby nic się nie wydarzyło.
Od ośrodka opieki położonego na uboczu miasta dzieliła ją sporo drogi. Ciemniejące niebo i ochłodzenie stanowiło dodatkową zachętę do skorzystania z transportu publicznego. 
Tłoku za dużego nie było, więc spokojnie mogła zająć miejsce siedzące. Niestety przystanek dalej wsiadła zasuszona starowinka, która stanęła nad Ishifone. Od tego czasu kobiecie towarzyszyły znaczące pochrząkiwania mające na niej wymusić ustąpienie miejsca.
W każdym razie, kiedy dojechała na docelowy przystanek, z nieba zaczęło już kropić. Zanim doszła do bramy ośrodka zdążyła już trochę zmoknąć. Pewno jeszcze nabawi się kataru, znając jej szczęście.

https://bleach.forumpolish.com/t1916-dom-opieki-kib333#53876
Powrót do góry Go down
Imperator Kuchiki


November eleven - Page 13 Admin10
Imperator Kuchiki



Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 13 Pbucket9000/9000November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (9000/9000)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 13 Pbucket9000/9000November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (9000/9000)

November eleven - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 13 Empty2013-11-07, 16:55

Ishifone

Wróciła do klubu. W sali głównej nie zastała Sonii i tylko barman spojrzał na nią przelotnie.
- Twój pluszak bulwersował się, że poszłaś bez niego - rzekł przygotowując drinka dla białobrodego staruszka siedzącego przy barze. Elegancko ubrany mężczyzna był jednym ze stałych bywalców klubu i nigdy nie skąpił na napiwkach, chociaż teraz Ishifone miała zapewne ciekawsze rzeczy do roboty niż przyglądanie się emerytowi.
Powrót do góry Go down
Chikaze


Chikaze


Mistrz Gry : Kuchiki Kyosuke

Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 13 Pbucket496/510November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (496/510)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 13 Pbucket6424/6942November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (6424/6942)

November eleven - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 13 Empty2013-11-07, 20:24

Czyli nie majaczyła. Leki działają. Tyle dobrego. Ale skoro tamten go widzi to znaczy, że to człowiek, w każdym razie coś materialnego. To wyjaśnia... niewiele. Ale nawet nie zdążyła powiedzieć o glinach bo ten gościu o tym pomyślał. Niech będzie, to nawet lepiej. Zerknęła na wąsatego, nie za bardzo się tym przejął. W przeciwieństwie do informacji, że wylatuje na zbity pysk. A na te ukłony oraz zapewnienia stwierdziła jedynie, że lepiej by to była prawda. Była wściekła. Jak tylko wróci do klubu to przekona się o co chodzi, bo była niemalże pewna, że Sonia maczała w tym palce. I nie wychwyciła, o której to się stało. Do diaska.
Została odprowadzona, a z propozycji podwózki do klubu skorzystała. Pewnie by się jej chciało przejść by nieco ochłonąć, ale po pierwsze miała torby (które wzięła z dyżurki), po drugie czas się liczył, a po trzecie kto wie co by się stało po drodze. Tak czy owak, dojechała w ciszy. Myślała. I doszła tylko do jednego wniosku: Sonia to suka. Od początku zachowywała się podejrzanie. Ale... Vormund ją chyba widział. Chociaż może powinna się zorientować. Majaki jakieś? Też się patrzył podejrzliwie. A Kenshim i ta druga?
Wróciła. I pierwsze co usłyszała to informacje, że Teddy się oburzył. Bardziej mieć tego w czterech literach mieć nie mogła. Wypuściła głośno powietrze nosem niczym byk.
-Sonia wróciła?-Zapytała. Jak dostała odpowiedź twierdzącą, to wróci do siebie do pokoju, zostawi rzeczy, i załomocze w drzwi. Jak nie, to zostawi rzeczy i wróci do głównego pomieszczenia klubu. Będzie na nią czekać.
Powrót do góry Go down
Online
Imperator Kuchiki


November eleven - Page 13 Admin10
Imperator Kuchiki



Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 13 Pbucket9000/9000November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (9000/9000)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 13 Pbucket9000/9000November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (9000/9000)

November eleven - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 13 Empty2013-11-14, 17:52

- Taa, przed chwilą - rzekł barman podając klientowi drink z palemką. 
Ishifone poszła na górę, do swojego pokoju. Ledwo postawiła zakupy na ziemi, gdy napadł na nią Teddy. Podszedł do niej i zaczął zrzędzić, że nie powinna wychodzić sama bo to niebezpieczne, a on jako jej ochroniarz ma obowiązek dbać o to, żeby jej włos z głowy nie spadł.
Tak czy siak, misiek wylazłby za nią na korytarz. Zapukała grzecznie (a może i nie?) do drzwi pokoju Sonii. Doszło zza nich jęknięcie, a po chwili otworzyły się ukazując jasnowłosą piękność w całej swej okazałości.
Nie wyglądała zbyt świeżo. Włosy miała w nieładzie, a jej wzrok był nieco nieobecny.
- To coś ważnego? - mruknęła niewyraźnie. - Głowa mnie boli, więc byłoby miło gdybyś przyszła później.
Powrót do góry Go down
Chikaze


Chikaze


Mistrz Gry : Kuchiki Kyosuke

Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 13 Pbucket496/510November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (496/510)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 13 Pbucket6424/6942November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (6424/6942)

November eleven - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 13 Empty2013-11-15, 14:54

Wróciła. Świetnie, nie będzie musiała czekać z tym by zrobić jej awanturę i dowiedzieć się wszystkiego. Tak jak postanowiła, weszła, zostawiła swoje rzeczy... i Teddy na nią naskoczył. Nie przejęła się tym za grosz, skoro to jego obowiązek to on powinien pilnować by z nią zawsze być a nie na odwrót. Chociaż może jego obecność akurat teraz coś by pomogła. Może faktycznie została oszukana. Zaraz się przekona. Oh tak, przekona się.
Zaczęła walić w drzwi. Poczekała chwilę, bo usłyszała jak tamta jędza się podnosi. I co zobaczyła? Jakby nie wiadomo ile czasu łaziła, wyglądała na tak wymiętą. Oczywiście nic a nic jej to nie obchodziło. Była zła. Już od jakiegoś czasu taka nie była.
-Możesz mi coś wyjaśnić?-Zaczęła, wpraszając się do środka. Nie zamierzała rozmawiać o tym na korytarzu, jak nieproszony gość. Mieszkają razem w jednym budynku więc miała prawo, tym bardziej, że ewidentnie miała coś z tym wspólnego.
-Najpierw mnie wyciągasz na zakupy, potem wypytujesz o jakieś przedmioty związane z Quincy, potem masz wszystko w dupie, a jak przyjeżdżam do mojej matki sprawdzić co i jak okazuje się, że jakiś złodziejaszek wpadł i podpieprzył laskę. Dzbanu nie ruszył bo tak jak sądziłam, jest bez jakiejkolwiek wartości. I dziwnym zbiegiem okoliczności wszystko dzisiaj! A sama sobie gdzieś poszłaś w cholerę. Nie mam za dużo cierpliwości, więc gadaj kogo nasłałaś-Wyjątkowo energiczna i zdenerwowana. I przy okazji irracjonalna, jak potencjalny obserwator mógłby zauważyć. Pod wieloma kątami.
Powrót do góry Go down
Online
Imperator Kuchiki


November eleven - Page 13 Admin10
Imperator Kuchiki



Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 13 Pbucket9000/9000November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (9000/9000)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 13 Pbucket9000/9000November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (9000/9000)

November eleven - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 13 Empty2013-11-19, 15:36

Sonia zareagowała pomrukiem oburzenia na jawne wtargnięcie do jej pokoju. Wyraźnie była nie w sosie i nie miała ochoty wysłuchiwać namolnej współlokatorki. Musiała jednak uznać, że i tak wcześniej się jej nie pozbędzie, więc z założonymi na piersi ramionami wysłuchała niechętnie tego co Ishifone miała do powiedzenia.
- Pff, ti lud zhena - parsknęła i puknęła się w czoło patrząc na Ishifone znacząco. - Brałaś coś czy co? Ja nigdzie ciebie nie wyciągałam, ti kapriz. Jeśli chcesz sobie z kogoś żartować to weź się za Kenshima i tą jego kuts dziewczynę, a mnie zostaw w spokoju. 
Irytacja Sonii rosła. Podeszła do drzwi, otworzyła je szeroko i zamaszystym ruchem ręki zaprosiła Ishifone do opuszczenia pokoju.
Tymczasem Teddy zerkał do środka czujnie, jakby spodziewał się, że zza szafki Sonii wyskoczy na jego szefową morderczy pająk tudzież inna bestia, która zazwyczaj za meblem się kryła.
Powrót do góry Go down
Chikaze


Chikaze


Mistrz Gry : Kuchiki Kyosuke

Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 13 Pbucket496/510November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (496/510)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 13 Pbucket6424/6942November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (6424/6942)

November eleven - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 13 Empty2013-11-20, 18:20

Na blondynce groźne znaczące spojrzenia, parsknięcia i wtręty obcojęzykowe nie robiły najmniejszego wrażenia. Słowa? Mogła się spodziewać. Inna sprawa, że mogłaby też się spodziewać czegoś podejrzanego gdy zaczęła ją wypytywać. Nic nie brała. Chyba. Znaczy, brała co zwykle. Przynajmniej tak jej się wydawało. Był jeden sposób by się przekonać.
-Jestem poważna-Rzuciła krótko, z groźbą. Może faktycznie ją tak nosi bo nie wzięła leków? Ale efekty uboczne odstawienia pojawiają się dopiero po jakimś czasie, tak samo z efektami pozytywnymi, więc to chyba nie to. Albo łże w żywe oczy, albo ktoś ją oszukał. W każdym razie, nie powinna była takich rzeczy mówić. I była tutaj jedna osoba, która mogłaby dać nieco światła na tą kwestię.
Wyszła bez słowa, energicznie. Zamierzała pójść za scenę, by tam poszukać Vormunda. Jak coś to trzaśnie parę razy do jego pokoju, a jak i tam go nie będzie, to planowała zapytać barmana. Zaplanowała parę rzeczy. Jakby ich "mistrz, nauczyciel, i pomoc moralna w jednym" się odnalazł, zapytałaby się "Z kim dzisiaj wychodziłam na zewnątrz?" gdyż był jedną z osób które ją widziały bezpośrednio przed wyjściem. Z kolei jak go nie będzie, zapyta barmana "Gdzie jest Vormund?". Co dalej, to przemyśli dopiero po tym.

(Ishifone brała leki?)
Powrót do góry Go down
Online
Imperator Kuchiki


November eleven - Page 13 Admin10
Imperator Kuchiki



Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 13 Pbucket9000/9000November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (9000/9000)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 13 Pbucket9000/9000November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (9000/9000)

November eleven - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 13 Empty2013-11-21, 15:31

[ Jeśli specjalnie nie brała, to brała ;p]

Sonia zatrzasnęła drzwi za plecami Ishifone. Tyle jeśli chodzi o koleżeńską wizytę, która była krótka, acz burzliwa. Teddy uparcie dreptał za kobietą, która zeszła na dół i przekroczyła materiałową taflę kurtyny.
Vormund siedział tam zaczytany w jakiejś książce, dzięki czemu oszczędzone zostały jej dłuższe poszukiwania.
Popatrzył na nią ze zdziwieniem znad stronic.
- Z młodą Sonią oczywiście. - Przyjrzał się Ishifone. Wetknął zakładkę między strony i odłożył książkę na stoliczek. - Coś nie tak, słowiku? Wyglądasz na wzburzoną. Czyżby dwie promiennowłose coś poróżniło? - W jego głosie dźwięczała troska, którą często można było wychwycić, gdy zwracał się do swoich wychowanków co rusz dręczonych jakimiś troskami.
Powrót do góry Go down
Chikaze


Chikaze


Mistrz Gry : Kuchiki Kyosuke

Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 13 Pbucket496/510November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (496/510)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 13 Pbucket6424/6942November eleven - Page 13 Empty_bar_bleue  (6424/6942)

November eleven - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 13 Empty2013-11-22, 00:30

Z młodą Sonią. No popatrzcie. No k...
Najprawdopodobniej co wrażliwszym uszy by zwiędły słuchając tego, jakie ciekawe określenia znalazła Ishifone na swoją koleżankę. Może nie były w innym języku, ale za to jakie barwne! Ale właśnie uzyskała potwierdzenie, że była przy swoich zmysłach, nie majaczyła, i jej podejrzenia były słuszne. Nie czuła jednak satysfakcji, jeszcze daleko jej było od tego.
-No, czyli nie ześwirowałam. To od początku-Przygotowała się jeszcze raz do opowiedzenia historii. Musiała być jednak trochę spokojniejsza i dokładniejsza, bo Vormund w sumie o niczym nie wiedział. Wzięła dwa wdechy.
-To potem poszłyśmy na zakupy. Sonia zaczęła się mnie wypytywać o rodzinę, przodków, przedmiotach po nich. Coś jej tam powiedziałam. Kupiłam parę rzeczy, potem się odłączyła by się z kimś spotkać. Pojechałam do mojej matki, przeszukałam jej pokój za tymi rzeczami. Laska po ojcu, wazon. Nic. Potem popatrzyłam na zapis kamery ochrony. Ktoś przede mną wpadł przez okno, sprawdził wazon, zanurkował pod łóżko, ostukał laskę i wypadł z pomieszczenia. Jakiś młody, nie stąd, zagraniczne rysy twarzy. Jaki kurna zbieg okoliczności! I teraz mówi, że nawet ze mną nie wychodziła! Albo łże w żywe oczy, albo...-Zawiesiła się na chwile. To też możliwe. Ale kto by, i czemu się interesował?
-Albo ktoś się podszył?
Powrót do góry Go down
Online
Sponsored content





November eleven - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 13 Empty

Powrót do góry Go down
 
November eleven
Powrót do góry 
Strona 13 z 18Idź do strony : Previous  1 ... 8 ... 12, 13, 14 ... 18  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Świat :: Ziemia :: Karakura :: Centrum-
Skocz do:  
Create a forum on Forumotion | ©phpBB | Free forum support | Kontakt z | Zgłaszanie nadużyć | Najnowsze dyskusje