| Polana | |
|
|
|
Autor | Wiadomość |
---|
Gość Gość
| Temat: Re: Polana 2009-06-16, 00:58 | |
| Porucznik na Ciebie spojrzała:
- ja będę z Tobą walczyć
Byłaś kompletnie zaskoczona, ale zaraz dodała:
- Spokojnie, to tylko trening, choć ciężki. Ja nie będę używać shi-kai, Ty możesz walczyć jak chcesz, choć najlepiej jakbyś uwolniła swojego Zabójcę Dusz. A więc...
Wyjęła swój zanpaktou i czekała trzymając go w jednej dłoni.
- zasady są proste, jedna z nas albo się podda albo musi stracić broń. Zaczynajmy.
Twoi podwładni się tym nie przejęli. Chyba słyszeli rozmowę i nadal atakowali Pustych. |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Polana 2009-06-16, 01:11 | |
| A więc uwolnię swój zanpaktou... pomyślałam i zamknęłam oczy... wciągnęłam przed siebie swój zanpaktou i powiedziałam:
"Zejdź Kusaryuu"
Po uwolnieniu swojego zanpaktou ruszyłam biegiem na Panią porucznik... gdy byłam kilka metrów od niej podskoczyłam i próbowałam ją uderzyć od lewej strony mieczem lecz gdy mnie blokuje robię szybki unik i próbuję ją podciąć... później gdy się wywala na ziemi, wykonuje zaklęcie:
Owiń męża, nie pozwól oddychać, zaklęcie wiążące numer sześć - mumifikuj!
Unieruchamiam ją i odskakuje z 2 metry od niej i uderzam swój uwolniony zanpaktou w ziemie... w linii prostej wyskakują ostrza które kierują się w pani porucznik. |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Polana 2009-06-16, 01:18 | |
| Wszystko szło zgodnie z planem, lecz podcięta pani porucznik obróciła się i odbiła jedną ręką po czym wylądowała na nogami. Zaklęcie także doszło, jednak dość szybko jej zanpaktou rozcięło je:
- Nieźle, ale możesz lepiej. Tym razem ja zaatakuję.
Zaczęła bardzo szybko biec, nie zdołasz zrobić zaklęcia ani uniku! Porucznik okładała cię ciosami, ledwo przed nimi się broniłaś, a przecież nawet nie używa shikai. |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Polana 2009-06-16, 01:30 | |
| Jeden cios za drugim... nic dziwnego że jest porucznikiem... jest świetna... Popatrzyłam na swój zanpaktou który odpierał wszystkie ataki kobiety... skupiłam się i wyciszyłam Proszę daj mi więcej mocy Kusaryuu... pomóż mi! wołałam w myślach... |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Polana 2009-06-16, 13:02 | |
| Udało ci się w końcu zwiększyć dystans, pani porucznik stała. Nic nie stało się od twojego zanpaktou, który milczał. Prosty frontalny atak raczej się nie opłacał i nic by nie wskórał...
PS: odpisuj PR za czary |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Polana 2009-06-16, 13:10 | |
| Dlaczego nic się nie dzieje?? myślałam gorączkowo nadal patrząc na swój zanpaktou... westchnęłam głęboko... wyciągnęłam przed siebie jeden palec i powiedziałam: Zaklęcie destrukcyjne numer cztery - Biała Błyskawica! Gdy zaklęcie mi się udaje i pani Porucznik uchyla się przed nim korzystam z jej nieuwagi i znów próbuję zrobić atak swoim zanpaktou poprzez uderzenie o ziemię... |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Polana 2009-06-16, 13:26 | |
| Pani porucznik uchyliła się od ciosu i gdy zobaczyła idące w nią ostrze postawiła po prostu długi krok w bok, a ciernie poleciały dalej, nawet jej nie drasnęły:
- To jest mocny atak, ale nie panujesz nad nim, spróbuj raz jeszcze - poćwiczymy to. |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Polana 2009-06-16, 13:33 | |
| Tak! powiedziałam... nie wiadomo dlaczego ten atak mnie zmęczył i właśnie popłynęła po mojej skronie mała strużka potu... Znów użyłam tego ataku tym razem starając się trafić w panią porucznik... Ćwiczyłam tak dopóki tego nie opanowałam... |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Polana 2009-06-16, 13:44 | |
| Ćwiczyliście tak z pół godziny, w międzyczasie kilka razy pani porucznik na krótko przerywała i wzywała kolejnych sztucznych Pustych by oddział miał co do roboty i się szkolił.
W końcu udało ci się nieco opanować ten atak, potrafiłaś sprawić, że skręcał trochę oraz, a przede wszystkim potrafiłaś go zatrzymać co oszczędzało twoje reiatsu, choć nie potrafiłaś go w pełni zahamować. Byłaś już jednak wyczerpana tym wszystkim, padłaś na trawę i odpoczywałaś, a porucznik podeszła do Ciebie:
- bardzo dobrze, na dziś koniec. Poziom twojej energii jest niski. Musisz odpocząć.
Po kilku jeszcze chwilach wstałaś i zobaczyłaś, że oddział sobie poradził bardzo dobrze choć też byli na granicy wytrzymałości. |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Polana 2009-06-16, 13:49 | |
| Uśmiechnęłam się do nich i do Pani porucznik... spytałam się jej patrząc na swój oddział: To co teraz mam robić? To znaczy czy są jakieś rozkazy dla nas czy mamy wolne? Byłam już naprawdę zmęczona i nadawałabym się teraz tylko do jakiejś papierkowej roboty... |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Polana 2009-06-16, 13:57 | |
| Pani porucznik chwilę się zastanawiała...
- pójdziecie na zwiad po okolicy 1 i 2 Rukongai, spacer wam dobrze zrobi. Ja natomiast idę do swojego pokoju. Papa Yuuki-chan!
I jak gdyby nigdy nic odeszła. Wy natomiast poszliście między ulice seiretei i wyszliście do pierwszego Rukongai, które było zadbane i schludne. |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Polana 2009-06-16, 14:00 | |
| Rozglądaliśmy się dyskretnie żeby nie było żadnych incydentów... gdy nic ciekawego nie zauważyliśmy w pierwszym Rykongai przeszliśmy do 2 Rukonagai a tam sytuacja była o wiele gorsza... lecz nic podejrzanego nie wpadło mi w oko... |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Polana 2009-06-16, 14:45 | |
| Nic się specjalnie nie wydarzyło, byliście tam całym oddziałem, więc nie mogło się nic takiego wydarzyć, nikomu nie przyszło też nic głupiego zrobić. Ostatecznie po kilku godzinach wróciliście do oddziału 13 i dostaliście czas 3h wolnego. Część poszła grać w kości, inni jeść a jeszcze inni odpoczywali czy nawet drzemali. |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Polana 2009-06-16, 14:51 | |
| Patrzyłam na swoich podwładnych i postanowiłam też na trochę się zdrzemnąć. |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Polana 2009-06-16, 21:31 | |
| Położyłaś i oparłaś się o ścianę po czym zasnęłaś, śniły ci się jakieś złe rzeczy, wręcz koszmar. Pamiętasz tylko, że byłaś w otchłani i coś do czego biegłaś z całych sił, ale nie mogłaś dobiec...
Pobudka była dość mocna:
- oficerze, szybko! Jesteśmy wzywani to pilne! |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Polana 2009-06-17, 11:05 | |
| Otworzyłam szeroko oczy i wstałam na równe nogi... byłam lekko spocona po tym koszmarze... popatrzyłam na swojego podwładnego po czym wiedziałam po jego minie że to pilne...
Wezwij cały mój pododdział... macie być ustawieni tutaj w szeregu za minutę... powiedziałam rozkazująco... po czym poprawiłam włosy, swój znapaktou i ubranie shinigami... |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Polana 2009-06-17, 12:28 | |
| Przyleciał piekielny motyl i przedstawił sytuację:
- w lesie Rukongai stracono kontakt z grupą z shinigami, godzinę później widziano jednego zabitego. Cały 13 oddział jest zmobilizowany do poszukiwań.
Powoli zaczęło się ściemniać, a w górę szedł księżyc. |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Polana 2009-06-17, 13:56 | |
| Odsłuchałam wiadomość po czym zwróciłam się do swoich podwładnych: Dobra, a więc sytuacja jest taka że straciliśmy kontakt z grupą shinigami... mamy ich odszukać... podobno są w lesie Rukongai... a więc idziemy tam jak najprędzej... trzymajcie się narazie razem... idziemy! Po tych słowach całym oddziałem ruszaliśmy w stronę lasu... |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Polana 2009-06-17, 15:12 | |
| |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Polana 2009-10-24, 09:58 | |
| |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Polana 2009-10-24, 10:04 | |
| Nie będę tylko obserwował. Mam już jakieś doświadczenie z Pustymi więc to będzie dobry sprawdzian dla mnie no i wreszcie wprawię się w używaniu mojego zanpakutou. pomyślałem po czym ruszyłem za grupą oficerów. Wiedziałem, że z nami jest jeszcze jeden nowicjusz, ale trudno było go odróżnić. |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Polana 2009-10-24, 10:08 | |
| Udaliście siew głąb lasu ale tam też było pusto. Zaczeliście się denerwować i dochodziło do spięć. Ale po chwili zauważyliście coś dziwnego na ziemi podeszliście, była to jakaś niebieska moneta. Jeden z oficerów postanowił ją podnieść gdy rozpadła się w powietrzu a dokoła was było z 10 - 15 pustych byliście zaskoczeni. |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Polana 2009-10-24, 10:12 | |
| No i wreszcie zaczyna się coś dziać. Mam nadzieję, że się bardzo nie skompromitują i ze dwa Hollowy zlikwiduję pomyślałem po czym wyciągnąłem moje zanpakutou i rzuciłem się bez dłuższego namysłu na jednego z pustych w taki sposób, by go odepchnąć dalej. Chcę walczyć z nim sam na sam. |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Polana 2009-10-24, 10:18 | |
| Odepchnąłeś go i zaczęliście walczyć ten pusty był cholernie szybki. Nie dawałeś rady nadążyć. Tamten nowicjusz leżał już na ziemi, oficerowie pozabijali maksymalnie 4 z pustych jeszcze 6. Ty broniłeś się zaciekle, ale nie dawałeś rady. Zdenerwowałeś się oficerowie kończyli już swoje zostałeś sam na sam z pustym. Zaczełeś atakowac nic z tego. Pusty ruszył do ataku... |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Polana 2009-10-25, 12:29 | |
| [b]Masą przeważa mnie, ale przez swój wzrost to ja przeważam go szybkością i trzeba to wykorzystać[/i] pomyślałem i gdy był dość blisko mnie wyskoczyłem w górę i będąc nad jego głową użyłem Hadou nr. 8 Sendo celując w maskę. Gdy opadałem na niego zaatakowałem go również w maskę całą siłą swoim zanpakutou. Ciągle pamiętałem również o unikach. |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Polana 2009-10-25, 15:24 | |
| Hallow przegrali i pojawił się nagle Kapitan Shiaba. Brawo Shinigami jestem pod wrażeniem twoich dokonań powiedział z uśmieszkiem w głosiepowiedz mi Nobozaku tak? czy opanowałeś już technikę shikai? Pytanie padło na ciebie jak grom z jasnego nieba nie wiedziałeś co masz odrzec.wiem że to trudne pytanie ale mimo tego zapraszam cię wieczorem do siebie do kwatery na mały pokazOdparł i poszedł gdzieś w dal.
Pisz w domu |
|
| |
Imperator Kuchiki
Karta Postaci Punkty Życia: (9000/9000) Punkty Reiatsu: (9000/9000)
| Temat: Re: Polana 2013-04-25, 21:23 | |
| Kazue Inugami
Młodość i radość, to właśnie panowało na rozłożystej polance muskanej ciepłymi promieniami słońca. Kazue naliczył około trzydziestu osób z jego klasy. Studenci siedzieli na kocach, na których znajdowało się też sporo najróżniejszych smakołyków. Z boku dwójka szlachciców z pomniejszych rodów dbała o wesołą atmosferę poprzez wygrywanie skocznej melodii na Kokyu i Taiko (instrumenty takie ;p). Kazue szybko wychwycił zieleń włosów Midori, która siedziała wraz z Maną na kocu w cieniu rozłożystego buku. Po przeciwległej stronie Katsu siedział przy stoliczku, na których stała bambusowa skrzyneczka. Obok chłopaka kręciło się kilku wyraźnie rozradowanych chłopców. Wyglądało na to, że zabawa miała się w najlepsze. | |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Polana 2013-04-25, 22:14 | |
| - Ta filozofia może się opłacić. Choć przyznam szczerze, że zdziwiła mnie ta propozycja. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem. Będę wszystko bacznie obserwował i nie będę wchodził wam w drogę. Cóż, skoro to wszystko to będę się zbierał. Zadbajcie tu o niego porządnie. Bywaj oficerze Ikose. Mam nadzieję, że spotkamy się kiedyś w bardziej przyjaznych okolicznościach. - rzucił mu spojrzenie pełne szacunku. Na takowy bowiem zasługiwał w końcu już jest oficerem w barwach VI dywizji, a to już nie byle co. Kazuemu marzyło się, że kiedyś też stanie się tak silny by dorwać się do jakiegoś wyższego stołka niż stanowisko zwykłego szeregowca, choć już i to budziło ogromny szacunek. Kto wie, może będą się spotykać jako oficerowie na ich specjalnych spotkaniach? W trakcie wyprawy do domu mógł jakoś przetrawić te wszystkie dość duże wydarzenia dzisiejszego dnia. Trzeba przyznać, że ta dziwna propozycja może nauczy czegoś Kenshina, a na tym nieszczęściu Kaz będzie mógł sobie zaskarbić przychylność nauczycieli lub też tych którzy zajmują się przydziałami do dywizji. Był ciekaw jaki wpływ taka wyprawa może mieć na późniejsze losy jego kariery. Dużo rzeczy przemawiało na jego korzyść, był w najlepszej klasie, wyróżniał się w hakudzie, a z innych przedmiotów wcale nie odstawał tak bardzo, poza tym ma jeszcze troszkę czasu na naukę. Jak to mówią - praktyka czyni mistrza, a w tym wypadku shinigami.
Po szybkim zatroszczeniu się o swój stan higieny ruszył na spotkanie z klasą. Jednocześnie było to miłym spotkaniem z Midori i Soratą, a także smutnym obowiązkiem spędzania czasu także z resztą klasy. Nie da się każdego lubić, więc musiał znaleźć złoty środek w sposobie spędzania z nimi czasu i większość z nich postanowił po prostu ignorować. Atmosfera wydawała się miła, szczególnie spodobała mu się melodia która była grana w tle całego pikniku. Skierował się ku Midori i Manie. - Mogę się do was dosiąść miłe panie? - na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech. |
|
| |
Imperator Kuchiki
Karta Postaci Punkty Życia: (9000/9000) Punkty Reiatsu: (9000/9000)
| Temat: Re: Polana 2013-04-25, 22:33 | |
| Dziewczęta gawędziły sobie beztrosko. Gdy Kaz do nich podszedł, obie obdarzyły go przyjaznym uśmiechem. - Zapraszamy i proszę się śmiało częstować - rzekła Midori wskazując na to co miały na kocu. A było to drewniane pudełeczko z sushi i ryżowymi kulkami. Mana zaczęła właśnie pochłaniać jedną, czego wynikiem były ziarenka ryżu poprzylepiane wokół jej ust. - Są naprawdę wyśmienite, Midori-san! - wykrzyknęła entuzjastycznie dziewczynka, na co zielonowłosa odpowiedziała łaskawym uśmiechem. Tymczasem na środku polanki zrobiło się małe zamieszanie. Wiele osób zerwało się z koców i teraz tłoczyło się wokół czegoś czego niestety nie mogli z aktualnej pozycji dostrzec. Doskonale za to usłyszeli głos Katsu. - Brat przeciw siostrze! Siostra przeciw bratu! Która część bliźniaczego rodzeństwa Honō okaże się silniejsza! Za dziesięć minut zaczynamy, więc proszę spieszyć się z zakładami! I tak ryo poszło w ruch. Ludzie ( w znacznej większości chłopcy) zaczęli cisnąć się do Katsu, aby wytypować wynik. Midori westchnęła i pokręciła ostentacyjnie głową. - Że też nie mogą odpuścić nawet teraz...
| |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Polana 2013-04-25, 23:27 | |
| - Na pewno spróbuję, zapewne są dobre jak zawsze. Dziękuję - odparł dziewczynom. Widok jedzenia na kocu był pocieszający, bo do tej pory nie miał w ustach nic oprócz śniadania które nie starczyło mu na długo. Nie omieszkał więc chwycić za jedną z kulek ryżowych, której spora część od razu wylądowała w jego buzi. - Muszę się z Tobą zgodzić Mana-chan. - potwierdził tylko to co wszyscy wiedzieli już do dawna - Midori świetnie gotuje. Kaz zawsze chętnie spożywał jej wszelakie wyroby, które znacznie odbiegały jakością od tych wykonywanych przez niego samego. Nie da się przecież wszystkiego umieć, prawda? Tymczasem Kaz zaczął coraz częściej zerkać w kierunku środku polany, gdzie miała miejsce jakaś interesująca sytuacja. - Ech, jak zwykle oni. Chyba nigdy im się to nie znudzi. - powiedział trochę zażenowany tą informacją. Siostra Soraty była jaka była i tego się nie dało zmienić, jednak żeby się z nią bić? Na jego miejscu Kaz by odpuścił. Nie ma powodu do robienia takiego zamieszania i to w taki wydawałoby się miły dzień ( oczywiście dla innych, nie uwzględniając historii Kaz'a)
|
|
| |
Sponsored content
| Temat: Re: Polana | |
| |
|
| |
| Polana | |
|