Polana

[Hisashi]
Hana patrzyła na ciebie i kiwała głową po czym gdy zapytałeś od razu odpowiedziała różnimy się ja w przeciwieństwie do ciebie sama ciężko pracowałam aby wyrwać się z miejsca w którym mieszkałam a bycie shinigami to dla mnie jedyny sposób na życie bo jeśli przestane to znowu tam wrócę jednak nie brzmiało to jak by ci chciała zrobić wyrzuty lub coś po prostu powiedziała to normalnym głosem. a czemu tak nie chcesz ćwiczyć zapytała

Usiądźmy. Zaproponowałem po czym usiadłem na tej kępie trawy. Staram się by ludzie myśleli, że to przez moje lenistwo lecz rzadko sięgam po broń ponieważ nie lubię jej używać, sam nie wiem czemu... Taką niechęć czuje jakbym się jej brzydził. Zazwyczaj jeśli już muszę to używam pięści, bądź nóg. Wiem dziwne to.

dziękuję ci za ten post :D
_______________________________________________
Raczej rzadko się spotyka shinigami który woli walczyć rękoma i nogami niż swoim pogromcą ale wierze że skoro taka jest twoja natura twój zanpakuto się do tego dostosuję uśmiechnęła się dziewczyna po czym wstała i zapytała To może jednak dasz się namówić na trening, nie koniecznie teraz

No może kiedyś.. Uśmiechnąłem się patrząc na dziewczynę

To jeszcze się zobaczymy, cześć Hisashi powiedziała dziewczyna odchodząc z polanki

Narazie.. Odpowiedziałem i znów zacząłem sobie odpoczywać.

spokojnie sobie odpoczywałeś ale zobaczyłeś że powoli już się ściemnia i do tego jest coraz chłodniej

Wstałem, przeciągnąłem się i ruszyłem w stronę domu.

po drodze nikt cie nie zatrzymał i spokojnie wróciłeś do domu a twój tata od razu cię powitał słowami gdzie byłeś cały dzień
_------------
pisz w domu

Wyszła z polanki.(mówiłem że masz na dworze pisać...)

Przyszedłem na polanę zmęczony po zajęciach. "Nareszcie czas abym mógł zając się tym co chciałem robić przez cały dzień... " Zamruczałem pod nosem wyszukując jakiegoś miejsca gdzie mógłbym w spokoju usiąść i pomedytować... Kiedy takie znalazłem usiadłem siadem skrzyżnym wyjmując swojego zanpaktou. Oparłem go na kolanach bokiem ostrza i sam położyłem na nim moje dłonie. Potem zamknąłem oczy i zacząłem medytować.....

Medytowałeś cały dzień i nic, zero odzewu ze strony zanpaktou. Gdy nastał zmrok, wróciłeś do domu.

- Szczerze to wolę bardziej zanjutsu , zawsze byłem w tym lepszy niż w Kidou - Powiedział z lekkim zażenowaniem. "Ciekawe w czym ona jest lepsza"Stwierdził w głowie .Wyciągnął swojego Zabójcę dusz . Wykonał parę bezskładnych machnięć , następnie zamarkował pchnięcie i szybko zmienił to na cięcie z prawej celujące w bark [ to wszystko było wykonane w powietrzu a nie na towarzyszce ].

-Ja wolę kidou-odpowiedziała dziewczyna wyciągając rękę w stronę ziemi wykonując Byakurai- walka treningowa -zapytała się

-Mam dobry pomysł ,ty atakujesz ja unikam . Pasuje ?- Zaproponował chłopak i schował zanpakutou do Say. Poprawił włosy i przygładził szatę shinigami .

Dziewczyna nic nie powiedziała tylko wyjęła zanpatkou z pochwy i pobiegła na ciebie wykonując ciecie od boku jedną ręką a drugą przykładając do twojego ramienia

Chłopak próbował wykonać zwyczajny zwód , schylając się pod ciosem i jednocześnie wybijając miecz [ dziewczyny] w górę .

Miecz wyleciał jej z rąk lecz ona nic sobie z tego nie robiła przesunęła palec z barku na twoja szyję i powiedziała - w normalnej walce byś już nie żył-powiedziała poważnie

"Oj oj zapomniałem ehhh jak ja nie lubię walczyć z magikami ehh"Pomyślał i skarcił się w duchu .Wiedziałem że coś takiego mnie spotka ehh Jego słowa przetykał lekki śmiech , choć w duchu się nie śmiał to starał się robić z siebie kogoś kogo nie obchodzi wynik walki . Mogę się założyć , że bym żył , w normalnej walce nie wytrąciłbym ci tylko miecza tylko przy okazji uderzył nogą w brzuch Dopowiedział. Odskoczył kawałek do tyłu i wyciągnął zanpakutou . Atakuj! Krzyknął.

Dziewczyna zaczęła atakować mieczem trenowaliście tak przez godzinę -Nie mam już siły daj odpocząć-powiedziała kładąc się na trawie zapraszając ciebie byś usiadł obok niej

"Iść czy ćwiczyć dalej ? " Pomyślał i zwiesił głowę . Z jednej strony coś mu mówiło , iż może ćwiczyć , a z drugiej , że musi ćwiczyć . Przetarł sobie czoło . "Co mam robić ?" Zastanawiał się przez parę sekund " Może i jest ładna , ale nie mogę zaniedbywać treningu , tylko czy na pewno nie mogę ? Muszę ćwiczyć ! Inaczej spadnie mi forma i już nigdy nie pokonam nikogo , muszę walczyć , muszę . Nie mam innego wyjścia " . Wymusił uśmiech na twarzy i powiedział do dziewczyny -Ty odpocznij, a ja jeszcze trochę poćwiczę . - W tym momencie nie obchodziła go odpowiedź . Wyciągnął zanpakuto przed siebie i rozpoczął ćwiczenia . Cięcie na bark , kontra z ataku na szyje , odskok , zasłona . Starał się to wykonać w ładnym stylu . Odskok , szybkie natarcie na okolice płuc , próba wkłucia miecza (miecz trzymany jedną ręką) , wybicie się z jednej nogi i szybkie zamarkowanie uderzenia na prawe udo . Kucnięcie , próba wykonania lowkicka , atak z obrotu . Po kilku sekwencjach chłopak już nie miał prawie sił . "Muszę ćwiczyć , nie mogę się poddać."Pomyślał ,a ta myśl dodała mu otuchy . Wykonał ponownie szybko rozgrzewkę . 25 przysiadów , 10 pompek , 15 skłonów , rozciąganie . Znowu się uśmiechnął , lecz nie zwyczajnie , aczkolwiek dość mrocznie .-Teraz będzie zabawa- mruknął pod nosem . Zaczął nabierać tempa , bieg , zamaszyste cięcie , odskok , zamarkowany cios w prawy łokieć , wyskok , pchnięcie na głowę , Spad na kucki , złapanie za say , atak say w okolicę oczu , w tym samym czasie atak zanem w podbrzusze . Nagle padł na ziemię , był zbytnio wyczerpany tempem .-Oj oj już muszę odpocząć-Nie był w stanie nawet podejść do towarzyszki .

Padłeś na ziemię a dziewczyna podeszła do ciebie -nie przemęczaj się...ale dobrze trenowałeś odpocznij-powiedziała to kładąc twoja głowę na jej kolanach


+1 wytrzymałość
+1siły

(jeszcze jedna taka opisówka i dostaniesz +1 do psychiki)

Chłopak oddał się się w objęcia snu , choć nie od razu . Z początku tylko wdychał zapach ciała młodej shinigami , lecz z zamkniętymi oczami . Jego oddech był miarowy i spokojny . Powoli się wyciszał , był spokojny jak liść na tafli jeziora . Powoli jego myśli kierowały się ku ciągle oddalającemu się treningowi . "Oj chyba na razie sobie nie poćwiczę , jestem zmęczony jak bym biegł przez największe chaszcze z pełną szybkością . Hmm ma miłe kolana , o i przynajmniej nie są zbyt kościste . Wygodnie . To ja może pójdę spać" . I jak pomyślał tak zrobił .

Zasnąłeś na jej klonach spałeś dosyć długo bo jak się obudziłeś nastały ciemności egipskie nie było mowy o powrocie do domu jednak czułeś że coś trzyma cię za rękę a dokładniej to była to Yaru widać było że i ona zasnęła

" Hmm wstać czy nie wstać , oto jest pytanie na które do jasnej cholery nie znam odpowiedzi "Zamyślał się . Nie był już zmęczony , spał naprawdę długo i był dostatecznie wypoczęty , żeby wrócić do domu . "I have an idea"Stwierdził w myślach i cichutko wyswobodził swoją rękę z ręki Yaru . Jeżeli mu się to udało to z zaspanymi oczami zaniósł dziewczynę do swojej kwatery .

Udało ci uwolnić rękę wstałeś i poszedłeś na wyczucie do domu jakimś cudem trafiłeś położyłeś Yaru na łóżku i poczułeś nagły "zew natury" by pójść dalej spać z nią

Gdy doszliśmy na polane stanęłam koło Pani porucznik i wyjęłam swój zanpaktou... popatrzyłam na nią i czekałam aż coś powie...

Pani porucznik odwróciła się i powiedziała:

- no dobra zaraz się zacznie...

wyjęła mały pręcik spod ubrania i go złamała czemu towarzyszył jakby świecący odprysk.

Minęło kilka chwil i nagle pojawili się Puści - nie byli to mocni przeciwnicy, pani porucznik rzekła:
- to są sztuczne Hollowy, jest ich 4. Waszym zadaniem jest dobrać się w zespoły i je pokonać. Yuuki-chan, twoim zadaniem będzie walka z kimś innym....

Mój oddział dobrał się w 4 zespoły 3 osobowe... na każdy zespół przypadał jeden pusty... zaczęli walczyć... ja natomiast czekałam na swojego przeciwnika...