Pustynia najdalej od Las Noches

Wyskakuję w górę, i wbijam mu pazury prosto w maskę.

Idę dalej.

Nagle poczułeś jego rei. Był pod tobą. Wyskoczył do połowy z ziemi i wgryzł ci się w lewą noge. Jest zbyt słaby by zrobić coś więcej.

Łapię go jedną ręką, a drugą wbijam w jego maskę.

Kręcę dłonią w jego głowie, po czym odrywam mu ją.

Udaję sie dalej, w poszukiawniu pustych.

Wskakuję za nimi.

Wyskakuję z otwartej Garganty i pytam się..

-Co dalej?? Potrzebuję pożywienia żebym się zregenerował..-

-No. Więc my idziemy w swoją stronę, póki nam nie zagrażasz. Do następnego.
Powiedział inteligent i polazł z tą grupką wgłąb pustkowia.

"Póki nam nie zagrażasz.."

Pomyślałem i ruszyłem w swoją stronę w poszukiwaniu zdobyczy by się zregenerować..

Po dwóch dniach tułaczki powróciło do Ciebie trochę sił - mimo, że nic nie zjadłeś. Wtedy znów ujrzałeś ten sam widok, do którego już przywykłeś... Nieznana istota na horyzoncie.

Ze spokojem szedłem w stronę nieznanej istoty.. Byłem w miarę zregenerowany.. Więc idąc.. Próbowałem skoncentrować swoje reiatsu w nogach.. By nauczyć się większej jego kontroli..

Bawiłeś się w kontrolowanie reiatsu, przez co trochę jego uszło z Ciebie. Na horyzoncie - cóż, zwykły pusty. Jak każdy inny. Byłeś już w odległości dwóch kilometrów, gdy to określiłeś. Wtedy jednak - najwyraźniej zauważył Cię, bo zmienił swoją ścieżkę na przeciwną. To znaczy już nie szedł w twoim kierunku, a oddalał się. Chyba całkiem szybko, bo robił się coraz mniejszy.

"Ucieka"

Pomyślałem i ruszyłem za nim najszybciej jak potrafiłem.. Oraz by zwiększyć kontrolę swego Reiatsu.. Staram się "włożyć" je w nogi by biec jeszcze szybciej...

Zacząłeś go gonić. Zbliżając się widziałeś jego posturę, miał wygląd humanoida i w istocie uciekał - tak to wyglądało. Gdy zbliżyłeś się na odległość około 30 metrów i wciąż za nim biegłeś - on odwrócił się i w twoją stronę poleciały 3 ostrza z kości.

Odskakuję w górę przed ostrzami.. I Strzelam w niego ognistą kulą po czym ląduję na ziemi i czekam na efekt..

Zostałeś draśnięty przez jedno ostrze. On zauważył, jak zrobiłeś kulę i uskoczył w bok, a ta przemknęła obok niego - niebezpiecznie blisko, na pewno poczuł jej gorąc. Po chwili biegnie dalej.

Biegnę za nim na dal i tym razem jestem bardziej przygotowany na jego atak.. Gdy znów zaatakuje to ja szybko robię unik i używam Wysokiego Pisku by zrobić wiadome efekty.. Po czym gdy ten jest oszołomiony ja staram się go powalić jednym ciosem po przez rozdarcie maski..

Zabiłeś go, trochę Cię to zmęczyło, a pusty niestety był marny, ale zawsze to jakaś przekąska.

Pożeram go i kładę się na ziemi a by odpocząć..

(Nie będzie mnie do soboty wieczorem.. Może wbiję wcześniej.. Wiadomo co jest.. Koniec Semestru :/)

Zregenerowałeś się przez parę godzin. Na horyzoncie widzisz coś dużego.

Nadal Odpoczywam i wypatruję czym jest ta Duża rzecz..

To kolejny pusty.

Czekam aż podejdzie bliżej mnie bym mógł zanalizować jego budowę, ewentualnie znaleźć jakieś słabe punkty..

Był duży, wielkie pięści, chude ciało, długie nogi, dziura w brzuchu. Typowy, raczej słaby pusty.