Sala nr 1

*ehhh... co jeszcze?* Zapytał w myślach Falar spoglądając na nauczyciela. Powoli oparł się na rękach i ugiął je tak szybko, że odbił się od ziemi klatką piersiową i wrócił do pozycji. Powtórzył to jeszcze tyle razy aby doszło do stu. Co pompkę mruczał pod nosem liczbę pompek, które zrobił. Kiedy wstawał zamruczał cicho pod nosem "i po co to było?". Powoli podszedł do książek oprał się o ścianę i zaczął robić to co miał.

Zajęcia jak zawsze były bardzo nudne, więc trochę przysypiałeś na lekcji. Jednak na szczęście po tej lekcji były zajęcia praktyczne z kidou, i to cię podtrzymywało na duchu. Zaraz po lekcji pobiegłeś najszybciej jak się da na Tereny otwarte za akademią.

Siadam na jakimś wolnym miejscu, i na szybko witam się z innymi z mojej klasy.
Uffff... - wzdycham - Było blisko, a ja nienawidzę się spóźniać. Uśmiecham się, z powodu nagłego "napadu" dobrego humoru.
Skupiam się na senseiu, czekając, aż przejdzie do tematu, lekko się niecierpliwiąc, gdyż nie mogę siedzieć spokojnie w miejscu, gdy pojawia się temat kidou na zajęciach.

Stosownie do poleceń sensei'a wstaję i wychodzę na środek klasy, stając przed nim, kłaniam się mu. Spoglądam na niego z wyczekiwaniem w oczach, czekając na konkretne polecenia.
"Heh...mam nadzieję, że mi wyjdzie." - przelatuje mi przez myśl, gdy tak stoję, jednocześnie staram sobie utrwalić to co powiedział.

Wyciągnijcie ręce przed siebie, celując w tamte tarcze - powiedział i machnął ręką w kierunku celów -następnie musicie gwałtownie zebrać dwukrotnie tyle reiatsu ile wam normalnie to zabiera do rzucenia czaru. Użyjcie Shukkahou. O tak. - powiedział i wystawił gwałtownie rękę w tamtą stronę.
Hadou no sanjyusan - Shukkahou! - krzyknął i pocisk czerwonej energii uderzył prosto w sam środek tarczy.
Na mój znak.
3..
2..
1..
JUŻ!

Ale, sensei! - mówię. Ja nie umiem jeszcze Shukkahou! - krzywię się, zasmucony. Ale mogę spróbować, może mi się jednak uda...
Staję naprzeciwko tarczy i kieruję rękę w stronę tarczy.
Zbieram całe moje reiatsu, jakie mam, koncentruję się i:
Hadou no sanjyusan - Shukkahou! - krzyczę, mając nadzieję na to, że mi się uda.

Pierwsza próba była nieudana, podobnie jak u większości uczniów. Tylko jeden z nich wystrzelił pocisk ale i tak spudłował. Tobie natomiast udało Ci się stworzyć małe shukkahou. Sensei pokiwał głową i spojrzał na wszystkich.
Musicie gwałtownie skupić całą energię w jeden punkt, nie zbierać z całego ciała, jak to zazwyczaj robicie. Jeszcze raz!

(Rada: napisz w jaki sposób zbierasz reiatsu, jak wyobrażasz sobie cel, etc.)

Oczyszczam umysł i zaczynam odcinać się od otoczenia. Staram się, nagle i szybko zawezwać tyle energii duchowej, ile mogę w krótkiej chwili, nie przeciągając zbierania energii, tylko jak najszybciej. W głębi swojego umysłu rysuję czarne koło, jak to się zwykle robi w przypadku Kidou, lecz tym razem zamiast wyobrażać sobie, że to ja się zapadam w tym czarnym kole, próbuję wyobrazić sobie, że do tej dziury wrzucam z dużą siłą ładunek wybuchowy...A na dnie tego koła spoczywa mój przeciwnik - tarcza. Krzyczę:
Hadou no sanjyusan - Shukkahou!

Udało Ci się! Energia zaiskrzyła wokół Ciebie, kula pojawiła się na Twojej dłoni i wystrzeliła, uderzając w bok tarczy i zmiatając jej połowę. Zaiste, metoda ta zacna była.
Sensei pokiwał głową z uznaniem i rozkazał drugiej grupie przygotować się do tego samego ćwiczenia, potem wy, i znowu oni. W efekcie, cały dzień spędziłeś ćwicząc i pod wieczór byłeś praktycznie pozbawiony reiatsu, wyczerpany. Sensei pochwalił Ciebie i kilku innych uczniów po czym dał wam znak do rozejścia się. Udałeś się do domu by odpocząć.

Zwiększone Statystyki
Kontrola Reiatsu: 1
Poznałeś zaklęcie: Kidou #33, Shukkahou

Ledwo żywy, powoli włócząc nogę za nogą wracam spokojnie do domu, jak tylko tam docieram jem kolację, lecz nie jakąś wykwintną, tylko szybką i energetyczną, a potem zalegam na łóżku i śpię jak kłoda.

Wszedlem do sali oznaczonej numerem 1.
Witam was

Twoj nauczyciel(sztywniak w okularach)
Spozniles sie, tak nie mozna wlasnie omawialismy byakurai czy znasz moze inkantacje tego kidou??
Popatrzyl sie na ciebie

Znam Odpowiedzialem pewnie :
Zaklęcie destrukcyjne numer cztery - Biała Błyskawica!

Dobrze a teraz ustan kolo tego tam
Wskazal palcem na chlopaka zauwazyles ze wszyscy maja pary oprucz niego wiec pewnie ty bedziesz cwiczyl razem z nim
A teraz wszyscy staram sie strzelc mala wiazka w partnera. Powtarzam MALA WIAZKA

Podchodzę do mojego partnera mowie
witaj kolego
Skupiam reiatsu poczym w malutkiej ilosci wypowiadam
Zaklęcie destrukcyjne numer cztery - Biała Błyskawica!

NIc sie nie stalo lecz widzisz ze jedynie z 2 osoby w klasie puscily wiazke reszta jak ty nic

Zdziwiony patrze jak to zrobili.. poczekaj. mowie do partnera. skupmy sie i sprobojmy ostani raz. Poprostu uwierz w swoje mozliwsoci. Gleboko w myslach wierzylem ze gdzies potrafie to zrobic Skupilem sie i jeszcze raz sprobowalem Zaklęcie destrukcyjne numer cztery - Biała Błyskawica!

Skupiles sie i wiedziales ze tym razem to zrobisz lecz i tak sie nie udalo tak samo reszta klasy

Zalamalem sie.. nigdy tego nie zrobie pomyslalem.. Ale jesli niesproboje jeszcze raz to nie zobacze. Poplynelo mi przez zyly reiatsu:) zrobilem gleboki wdech poczym ; Zaklęcie destrukcyjne numer cztery - Biała Błyskawica!

Jakas iskierka poleciala a ty ledwo co stoisz na nogach i strasznie zmeczony

Padam na ziemie i niemając sily odpoczywam

Powtarzaliscie to i powtarzaliscie az wkoncu ci sie udalo. Zaraz po tym minal kolejny dzien w akademii

+ byakurai
+1kontrola rei

wkoncu mi sie udalo powiedzialem.. udalem sie do biblioteki by dowiedziec sie jeszcze kilka zeczy.

Wchodzę do sali. Witam - mówię.

Wszedłeś do sali. Do zajęć pozostało jeszcze sporo czasu, lecz o dziwo oprócz Ciebie była tutaj jeszcze jedna osoba. Był to młody mężczyzna stojący przy pulpicie nauczycielskim. Podniósł ku tobie wzrok i kiwnął głową na powitanie. Spojrzał na zegarek potem jeszcze raz na Ciebie, lecz nie wypowiedział ani słowa. Wrócił po chwili do swoich spraw. Wypełniał coś w jakimś kajecie.

Przepraszam za spóźnienie - powiedziałem.

Jegomość uniósł głowę i spojrzał na Ciebie
-Drogi panie... do ROZPOCZĘCIA zajęć pozostała jeszcze dobra godzina, więc nie masz za co przepraszać- Mężczyzna położył szczególny nacisk na słowo "rozpoczęcia". Następnie wrócił do swego poprzedniego zajęcia.

Rozglądam się po sali i przyglądam się tarczom. Robię to czekając na rozpoczęcie zajęć.

Przyglądałeś się wyglądowi klasy. Była to przepastna sala z rzędami ławek ustawionymi jak na typowej studenckiej sali wykładowczej w ludzkim świecie. Za oknem widać było salę ćwiczebną Kidou. Czas mijał Ci w miarę szybko. Jakieś 30 minut przed rozpoczęciem lekcji zaczęli schodzić się twoi nowi towarzysze. Jak zdążyłeś zauważyć byłeś najstarszy z wszystkich. Gdy dochodziła pełna godzina, mężczyzna przy pulpicie zamknął zeszyt i spojrzał na was. Wyszedł przed swój stolik i ukłonił się wam
-Witajcie... mam zaszczyt prowadzić was, najlepszą grupę przyszłych shinigami przez okres waszej zapewne owocnej nauki- powitał was z zachowaniem wszelkich zasad.
-Dzisiejsza lekcja będzie lekcją teoretyczno-praktyczną... wpierw zaczniemy od teorii...- rozejrzał się po klasie
-Kto mi powie... jakie jest najsłabsze zaklęcie z zakresu Kidou?- rzucił szybko w klasę i czekał na odpowiedź.