|
| | Dom rodziny Karube | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Gość Gość
| Temat: Re: Dom rodziny Karube 2009-02-17, 21:28 | |
| Niewiele rozumiejąc z powodu chaosu w moich myślach idę posłusznie za ojcem, nawet się nie zastanawiając, po co. Teraz jestem skupiony wyłącznie na tym, żeby je jakoś uporządkować... Inaczej będzie źle. Wiceprzewodniczący Komitetu musi myśleć trzeźwo, w końcu jest wiceprzewodniczącym i... |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Dom rodziny Karube 2009-02-18, 12:59 | |
| Ojciec wszedł do samochodu a ty za nim i pojechciliście od szpitala. Wchodzilieśc po schodach na drugie piętro i posuwaliście sie dalej w głąb szpitala. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Dom rodziny Karube 2009-02-18, 15:03 | |
| Szpital... wciąż przypominam sobie ostatni pobyt w nim. Wtedy to ja byłem bliski śmierci i cudem ocalałem. Od tej pory również widziałem duchy i tych przeklętych fanów cosplayu... Teraz zaś jestem w nim z zupełnie innego powodu, jednak nie mniej ważnego. Idę wciąż za tatą nie wiedząc, gdzie leży mama. Jak na razie moja mina niczego nie wskazuje. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Dom rodziny Karube 2009-02-18, 21:43 | |
| Doszliście w końcu do jakiejś sali. Staliście przed nia z 5 min ,po tym czasie wyszli z pokoju lekarze i powiedzieli -robiliśmy co mogliśmy jednak nie ma więcej jak 30 min-ojciec po tym chyba zapłakał jednak starał się to ukrywać |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Dom rodziny Karube 2009-02-18, 21:58 | |
| O ile ojciec na wieści starał się nieudolnie ukryć płacz, moja mina w ogóle się nie zmieniła. Spoglądam tylko na lekarza spojrzeniem dziwnym, od którego dreszcz przechodzi. Chcę się z nią zobaczyć... Mówię spokojnie, lecz każdy by się zorientował, że to jest żądanie z nutką groźby. Nie obchodzi mnie nic, chcę tylko widzieć mamę. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Dom rodziny Karube 2009-02-18, 22:11 | |
| Lekarz nie odpowiedział ,jednak cię nie wpuścił i odpowiedział -Przepraszam ale nie mogę- |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Dom rodziny Karube 2009-02-18, 22:18 | |
| Normalnie spokojnie bym powtórzył słowa o sprzeciwianiu się Komitetowi Dyscyplinarnego i o karach wiążących się z tym. Teraz jednak nie bawię się w formalności, tylko po prostu chwytam lekarza za kołnierz, zaciskając pięść. Wpuść mnie, albo wyrzucę cię przez okno! Tym razem mój ton nie jest już spokojny, czuć gniewne drganie. Od razu widać, że nie żartuję i spełnię groźbę, jeśli lekarz nie ustąpi. Mi już jest obojętne wszystko. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Dom rodziny Karube 2009-02-18, 22:25 | |
| Lekarz się wystraszył i ledwie z siebie wydusił -możesz iść tylko mnie puść- |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Dom rodziny Karube 2009-02-18, 22:30 | |
| Odpycham trochę brutalnie, lecz nie mocno lekarza, po czym bez słowa wchodzę do pokoju i rozglądam się za matką. Mamo! Pytam się z nutką rozpaczy w głosie, kiedy drzwi się zamykają. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Dom rodziny Karube 2009-02-18, 22:36 | |
| Od razu gdy go puściłeś padł na Ziemi jakby dopiero mógł oddychać jednak nie przejmowałeś się tym zbytnio. Wszedłeś do pokoju i zobaczyłeś na łóżku leżąca kobietę ,która była twoją matką. Była blada jednak przytomna. OD razu do neij podbiegłeś a ona tylko powiedziała cieniutki głosem -Kabure to ty?- |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Dom rodziny Karube 2009-02-18, 22:39 | |
| Szybko podbiegam do mamy i przyklękam przy niej. Tak, to ja mamo! Jestem przy tobie. Teraz... teraz powinno być wszystko dobrze. Nagle wszystko mi się plącze w mózgu i tylko to mogę powiedzieć, powstrzymując ledwo łzy i ból w klatce piersiowej. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Dom rodziny Karube 2009-02-18, 22:41 | |
| -nie już nic nie będzie tak samo jak wcześniej-odpowiedziała i lekko ciebie poklepała po głowie |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Dom rodziny Karube 2009-02-18, 22:45 | |
| Co ty mówisz, mamo? Pytam się jej dziwnym niedowierzającym, już nie mogąc dłużej powstrzymywać łez. Wszystko będzie jak dawniej. Wrócimy do domu, ja przygotuję smaczny obiad. Ty pójdziesz do pracy, ja na patrol, jak członek Komitetu. Dlaczego... dlaczego miałoby być inaczej? Przecież... przecież ty... Nie mogę wykrztusić następnych słów. Dlaczego? Pytam się ze załzawionymi oczami, już nie próbując nawet na kilka sekund wstrzymać. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Dom rodziny Karube 2009-02-18, 22:48 | |
| -ponieważ wszystko się kiedyś kończy wcześniej lub później tak jest ze wszystkim...wszystko ma swój limit a dzisiaj mój się kończy- |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Dom rodziny Karube 2009-02-18, 22:58 | |
| Nie... Mimo wszystko mój głos coraz bardziej jest zrozpaczony. Nie możesz... Nie teraz... Jak ja sobie bez ciebie poradzę? Przecież to ty mnie wspierałaś w każdej mojej decyzji, nawet jeśli ci się nie podobała? Pamiętasz, kiedy zdecydowałem się wstąpić do Komitetu Dyscyplinarnego? Nie pochwalałaś tego, lecz kiedy stałem się pełnoprawnym członkiem, to pomagałaś mi, kiedy już myślałem, że nie wytrwam. Opatrywałaś moje rany, kiedy delikwenci dotkliwie mnie pobili. Gratulowałaś mi, kiedy zostałem wiceprzewodniczącym. Oczywiście, to nie była jedyne wspomnienie, było tego mnóstwo razy, zbyt dużo, żeby wymienić wszystko na jeden raz. Więc mnie nie opuszczaj! Nie poradzę sobie bez ciebie! Błagam cię! Całe zachowanie i duma wyrobiona w Komitecie Dyscyplinarnym pękła jak bańka mydlana. Brak wyjścia z sytuacji oraz ból w piersi obudził we mnie dawnego "ja", skromnego, wesołego, chociaż trochę naiwnego chłopka, którym niegdyś byłem, zanim spotkałem "Kuro", zanim słyszałem o Komitecie Dyscyplinarnym, zanim przenieśliśmy się do Karakury... |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Dom rodziny Karube 2009-02-19, 17:03 | |
| -musisz żyć dalej...nie mogę teraz nic więcej dal ciebie zrobić-odpowiedziała i powoli zaczynała zamykać oczy |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Dom rodziny Karube 2009-02-19, 18:13 | |
| Nie... nie... NIE! Nie umieraj, błagam! Mocniej ściskam jej rękę z twarzą pełną łez. Nie możesz... MAMO! Ostatnie słowa wprost wykrzykuje przed samym zamknięciem oczów. Dlaczego? Dlaczego? Dlaczego... Schylam głowę. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Dom rodziny Karube 2009-02-21, 11:58 | |
| Twoja matka już nic nie odpowiedziała a ty maiłeś twarz całą w łzach . W tobie obudził się dawny "ty". Podszedł ojciec nic ie mówił jednak widać było że tłumił w sobie emocje. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Dom rodziny Karube 2009-02-21, 15:13 | |
| Przez chwilę klęczę, zaciskając ręce na dłoni matki. ~Nie... Dlaczego?~ Zadaje sobie bez przerwy to samo pytanie. ~Mama... nie żyje.~ Zawsze byłem przywiązany do rodziny, mimo że tego nie okazywałem przez ostatnie lata, ale każdy to wiedział. Dlatego... nikt do niej się nie zbliżał, jeśli nie chciał mieć do czynienia z Komitetem Dyscyplinarnym... Nagle przestaje i płakać, i zaciskać ręce. Drugi powód. Patrzę się na twarz matki i zdaję sobie z czegoś sprawę. Została napadnięta przez bandytę. Moje stare "ja" zostaje zmiecione tak szybko, jak się pojawiło. Nie ma już po nim śladu. ~To przez niego... wszystko się stało. Niewybaczalne!~ Powoli wstaję, a następnie odwracam się do taty. Moja twarz znów przybiera obojętny, lecz... niepokojący wyraz. Gdzie jest zabójca? Mój głos po płaczu jest trochę roztrzęsiony, lecz przerażająco spokojny. Jeszcze gorszy niż w szkole, kiedy widzę bandę delikwentów łamiących w sposób jawny przepisy. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Dom rodziny Karube 2009-02-22, 10:10 | |
| -Nikt tego nie wiem podobno zniknął tak szybko zanim się pojawił-odpowiedział twój ojciec |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Dom rodziny Karube 2009-02-22, 11:23 | |
| ~Więc jest jeszcze na wolności... W takim razie kolejne dochodzenie dla wiceprzewodniczącego Komitetu Dyscyplinarnego. Zajmę się również wymierzeniem kary, kiedy go dopadnę...~ Przez parę sekund myślę, po czym znów spoglądam na ojca. A gdzie dokonano napaści? |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Dom rodziny Karube 2009-02-24, 20:15 | |
| Podobno przed jakimś warzywnikiem-odpowiedział ojciec |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Dom rodziny Karube 2009-02-24, 22:44 | |
| Rozumiem... Odpowiadam tylko, po czym zamykam oczy, a następnie otwieram je i wychodzę bez słowa, ignorując wszystko i wszystkich. Mama zawsze robiła zakupy tylko w jednym warzywniaku, więc mam pewność co do miejsca zbrodni. Nie kieruję się jednak do niego od razu, tylko idę najpierw do domu, nieważne jak jest daleko, mam dużo czasu. Kiedy docieram, wchodzę do swojego pokoju i biorę z biurka nóż, chowając go do kieszeni. ~Teraz przyda się twoja pomoc, Toshi. Jestem zły, ale jeszcze daleko mi do samobójstwa.~ Oczywiście, zabójca, żeby zadać mamie takie obrażenia, musiał posiadać jakąś broń. Co prawda potrafiłem się bić na same pięści, jednak lepiej się zabezpieczyć. Zresztą... ~To może być moje ostatnie śledztwo. Nie muszę się powstrzymywać. Póki co...~ Poprawiam opaskę Komitetu Dyscyplinarnego. Zawsze pokazywała moją pozycję i napawała strachem każdego, kto na nią spojrzał... Widocznie niektórzy o tym zapomnieli, że co jak co, ale z Komitetem nie należy zaczynać. ~Czas na mnie...~ Myślę, wychodząc z domu, ani razu się nie oglądając. Kieruję się do najbliższego warzywniaka, w którym mama zawsze robiła zakupy. Jeśli mam szukać jakichkolwiek śladów, to tylko tam... |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Dom rodziny Karube 2009-02-26, 16:08 | |
| Byłeś pod warzywniakiem i zobaczyłeś kilku policjantów badających miejsce zbrodni> na Ziemi leżała krew .Miejsce zajścia było obwinętę żółtymi taśmami. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Dom rodziny Karube 2009-02-26, 17:43 | |
| Zatrzymuję się, widząc otoczony żółtą taśmą budynek i policjantów oraz ślady krwi. ~I co teraz? Jestem na miejscu zbrodni, pora na śledztwo. Tylko od czego zacząć? Na początek może zobaczmy, jak wygląda zabójca.~ Podchodzę do jednego z gliniarzy, przybierając zaniepokojony wyraz twarzy.Przepraszam bardzo! Zwracam ich uwagę grzecznym, jak na członka KD, przywitaniem. Bynajmniej, tym razem za "Hej, wy" mógłbym nawet trafić do paki, więc... Mieszkam tutaj niedaleko i widziałem, że jest zamieszanie. Co się tutaj stało? I dlaczego jest na ziemi tyle krwi? Pytam się, wiedząc oczywiście co się stało, jednak policjanci mogą mi dać kilka dodatkowych szczegółów. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Dom rodziny Karube 2009-02-26, 21:03 | |
| -nie powinno cię to obchodzić-odpowiedzieli wypędzając ciebie za strefę zbrodni czyli za taśmę a ty mogłeś jedynie pozostać biernym oglądaczem ich akcji (P.S ci gliniarze byli za taśmą ) |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Dom rodziny Karube 2009-02-26, 22:36 | |
| (tak, dzięki za wczesne info xD) Kiedy mnie wypędzają, nawet na nich nie patrzę. ~Cholerne, bezużyteczne lenie. Zanim coś znajdą, minie 10 lat. Sam muszę się zająć tą sprawą...~ Oglądać zresztą nie zamierzam, miałem nadzieję dowiedzieć się czegoś od nich... jednak bez tego i też sobie poradzę. Są oni zieloni, mogą wiedzieć najwyżej kilka rzeczy o tej dzielnicy. ~Na początek znajdźmy jakiś świadków.~ Po pierwsze, rozglądam się po ludziach, może jeszcze są jacyś świadkowie lub podejrzane osoby. Po drugie, przeglądam sąsiadujące domy (oczywiście z daleka) zastanawiając się, z którego można by widzieć miejsce zbrodni. Najlepiej by było przepytać sprzedawcę, jednak gdzie on jest... |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Dom rodziny Karube 2009-02-27, 08:23 | |
| W pobliżu były 3 domy z których można było cokolwiek ciekawego zobaczyć ,jednak wiedziałeś że wszyscy dzisiaj pracowali ,więc nie byli oni żadnymi świadkami. Jedynym wyjściem było przepytać sprzedawcę ,acz nigdzie do nie widziałeś. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Dom rodziny Karube 2009-02-27, 13:33 | |
| ~Kso! I wszystko się komplikuje...~ Zagryzam wargę, maskując zdenerwowanie. Zdecydowanie tak złego dnia nie miałem w całym swoim życiu. ~Sprzedawce zapewne teraz przesłuchują... a jeśli przesłuchali?~ Pytam się sam siebie w myślach. ~To pewnie teraz siedzi w domu w stanie załamania psychicznego. Gdyby mieć jego adres...~ Niestety, nigdy się tym nie interesowałem... Na razie trzeba obejrzeć jeszcze raz warzywniak, może tam będą jakieś wskazówki... |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Dom rodziny Karube 2009-02-27, 15:38 | |
| Chciałeś wejść do warzywniaka jednak przypadkiem podsłuchałeś rozmowę dwóch policjantów -to musiała być robota jakiegoś boutno- -nie raczej qunicy- -w każdym razie to nie był człowiek-i na tym skończyła się ich rozmowa |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Dom rodziny Karube | |
| |
| | | | Dom rodziny Karube | |
|
Similar topics | |
|
| Permissions in this forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|