Imię: Izo
Nazwisko: Ninjin
Profesja: Bounto.
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 23 lat
Waga: 76kg
Wzrost: 176cm
Wygląd: Izo jest średniego wzrostu mężczyzną, zachowuje normalną wagę która przystaje osobie w jego wieku. Jest wysportowany. Twarz ma pociągłą o wydatnych kościach policzkowych. Prawe oko, niewidzące, przysłania standardową jasną opaską którą kupił w aptece. Lewe oko ma jasny piwny kolor. Włosy krótko przycięte w kolorze kasztanu. Zawsze dobrze uczesane. Ma tendencje do ciągłego chowania rąk w kieszenie. Zazwyczaj nosi wszelakie koszule z długim lub krótkim rękawem. Białe, czarne, kolorowe, hawajskie, bez różnicy. Często także zakłada brązowy garnitur wraz z fedorą. Na szyi ma zawieszony na rzemyku amulet, zrobiony z starej przedziurawionej monety.
Charakter: Izo jest typem nieokrzesanego optymisty. Zawsze widzi dobre strony oraz stara się znaleźć wyjście z każdej złej bądź patowej sytuacji. Jest dumny z tego kim jest. Stanowczo sprzeciwia się pożeraniu dusz żyjących ludzi oraz napadania na nich. Nie jest mściwy i szybko przechodzi mu złość. Stara się żyć bezkonfliktowo w dobrej komitywie z istotami jakie spotyka, oczywiście za wyjątkiem pustych którzy są mało komunikatywni. Zafascynowany jest sztuką kucharską. Jego hobby i obsesją jest gotowanie. Gotuje dla siebie jak i dla znajomych oraz obcych w pracy. W najlepszy humor wprawia go chwalenie jego kuchni, dlatego też zawsze wypytuje klientów tudzież innych o owoc jego pracy. Oczywiście sam bardzo gustuje w swojej kuchni przygotowując sobie wymyślne potrawy.
Ekwipunek: Szwajcarski scyzoryk, kluczyki do samochodu, dokumenty osobiste, klucze od domu, brelok w kształcie karpia koi, telefon komórkowy, zapasowa opaska na oko, srebrna łyżeczka do herbaty.
Historia: Wczesne dzieciństwo.Rodzina Ninjin. Na pierwszy rzut oka nie odchodziła od standardów, typowe małżeństwo 2+1, mieszkające w dużym domu nieopodal centrum. Matka, szczupła i jasnooka, pracująca jako kucharka w restauracji, gdy mogła zajmowała się także synem, ponieważ ojciec będący typem samotnika, większość czasu spędzał w pracy, był prawnikiem w sporej firmie telekomunikacyjnej. Życie ich płynęło spokojnie jednak nie mieli specjalnych kontaktów z rodziną od strony ojca. Przez pierwsze 5 lat Izo spędzał dużo czasu z nianią. Jego matka mimo namów ojca nie chciała zrezygnować z pracy w restauracji tłumacząc się, że to jej pasja. Po tym jak Izo udał się do przedszkola jego matka miała więcej czasu na swoje hobby, a mały spędzając dużo czasu w kuchni zaczął jak matka interesować się gotowaniem. Z biegiem czasu jego kontakt z ojcem stosunkowo malał. Miał on coraz więcej wyjazdów służbowych i innych ważnych spraw. Gdy Izo zaczął uczęszczać do szkoły podstawowej ojciec przyjeżdżał głównie na 2-3 dni w tygodniu. Przywoził wtedy prezenty, czym udawało mu się malca przekupywać. Izo był za mały by zrozumieć czemu jego mama tak naprawdę się nie cieszy.
Szkoła.„Czas do szkoły!” Budziła go tak matka zawsze o tej samej porze. W domu o tej porze dało się czuć zapach przygotowywanego bento i gotowanych warzyw. Matka pakowała mu śniadanie kiedy on się ubierał, po czym podwoziła go do szkoły a sama jechała do pracy. Szkoła nie sprawiała mu problemów jak na dzieciaka w wieku 6 lat. Dość dobrze czytał, pisał oraz z kaligrafii łapał plusy. Jego piętą achillesową byłą matematyka, z którą walczył przez 6 lat w szkole podstawowej osiągając średnie wyniki. Traktowany był przez inne dzieci z wyższością. Uważały go za bogatego ponieważ jego ojciec ma dobrą pracę i mieszka w dużym domu. Gdyby nie wsparcie finansowe ojca nie było by jego matki stać utrzymać mieszkania tak blisko centrum. Izo radził sobie z problemami w szkole na różne sposoby. Śmiał się z siebie i akceptował wszystkich, niezależnie od wyglądu. Jego najlepszym przyjacielem w tym wieku był niedowidzący chłopak Shinji, który nie wyróżniał się w szkole niczym specjalnym, jednak dobrze dogadywał się z optymistycznym Izo. Dwunaste urodziny Izo przypadały 20 stycznia. W tym samym dniu przypadały egzaminy do niższej szkoły wyższej, chugakkô.
Tam przez trzy lata Izo rozwijał swoje umiejętności kulinarne na zajęciach z gospodarstwa domowego oraz w juku (klubie) gastronomicznym. Tu już pokazał swoją skłonność do zajęć biologicznych. Przez 3 lata najlepsze oceny uzyskiwał z Nauk Przyrodniczych oraz Gospodarstwa. Z Fizyką miał problemy, ale dzięki wsparciu Shinjiego wyszedł z nich obronną ręką. Gdy wracał pomagał matce w domu, bądź z rzadka wychodził na spacery po centrum. Lubił oglądać samochody na głównych ulicach, co pozostało mu do chwili obecnej.
Kolejny styczeń, czas egzaminów, stres i próba podciągnięcia ocen na tyle by zostać rekomendowanym dalej do liceum. Ostatni rok Izo robił co się da. Brał korepetycje oraz chodził na prawie wszystkie zajęcia dodatkowe i udzielał się na forum klasy. Zaowocowało to rekomendacja do szkoły którą sobie Izo wybrał. Do Liceum.
Samodzielność.Tu rozstał się z swoim przyjacielem który wybrał inną drogę życiową. Tu też zaczęły się jego problemy. Matka zaczęła coraz częściej znikać z domu zostawiając 16 latka samego sobie, a ojciec wspierał chłopaka tylko sporadycznymi telefonami. Wtedy też zaczął sam sobie gotować i szykować śniadania do szkoły. W tym momencie życia dorósł do tego, żeby samemu zacząć podejmować niektóre decyzje jak i zajmować się domem. Od tego momentu sam zaczął chodzić na szkolne zebrania, ponieważ matki nie było w domu. Znikała nie mówiąc nic młodemu Izo, czasami tylko przyjeżdżała na weekendy. W drugiej klasie matka zostawiła mu już tylko kartę płatniczą ojca i zostawiła chłopaka samemu sobie. W szkole Izo nie pokazywał po sobie, że ma jakieś problemy. Starał się uczyć jak tylko mógł najlepiej. Mieszkając sam nauczył się odpowiedzialności i punktualności. Wiedział już że to on kształtuje swoją przyszłość i nikt mu już nie pomoże. W wolnych chwilach gotował. Rozwijał swoją pasję do tego stopnia, że potrafił przygotowywać bezbłędnie tradycyjne japońskie potrawy oraz kilka europejskich dań. Udzielał się w liceum poprzez przygotowywanie poczęstunków na różnych imprezach jak i zjazdach absolwentów. Poprzez to zdobywał szacunek wśród rówieśników zafascynowanych jedynie internetem i muzyką.
W trzeciej klasie wszedł w ostry konflikt z członkiem szkolnego klubu łuczniczego, Haro. Wszystko zaczęło się od pewnego, źle odczytanego przez Haro, incydentu. Pewnego deszczowego dnia wracając ze szkoły zobaczył moknącą na przystanku Tamakę. Użyczył jej swojej kurtki, żeby dziewczyna nie mokła. Jest dżentelmenem tak jak go uczono. Nie miał wtedy żadnych zamiarów w stosunku do dziewczyny. Jednak odebrane to zostało inaczej. Izo zaprzyjaźnił się z nią, bowiem razem chodzili na jedne zajęcia z języka angielskiego. W połowie ostatniego roku, kilka dni przed przerwą wakacyjną Izo odprowadzał dziewczynę na strzelnicę do Haro. Haro widząc całą sytuację, wypuścił jedną ze strzał która "przypadkowo" trafiła w Izo. Los chciał że strzała trafiła w jego prawe oko. Uszkodzenia był na tyle poważne, że Izo stracił wzrok w prawym oku. Na boisku zapanował chaos, ktoś wołał pielęgniarkę, inni dzwonili masowo na pogotowie, a cały klub strzelniczy murem stał za Haro, twierdząc że był to wypadek. Ojciec Haro zapłacił jedynie odszkodowanie, a wobec zazdrosnego strzelca nie zastosowano żadnej kary, bowiem Izo leżąc w szpitalu nie miał nikogo kto by wstawił się o to w szkole, za niego.
Połowę wakacji spędził w szpitalu. W końcu wyszedł ze szpitala wiedząc, że oka nie odratowano. Resztę wakacji przepracował w małej knajpce, by odciąć się na ten czas od znajomych. Gotowanie go uspakajało, a widok najedzonych klientów powodował, że Izo czuł niesamowite zadowolenie. Od tamtego czasu podjął decyzję o swej przyszłości i złożył wstępnie papiery do Szkoły Kulinarnej. Do końca liceum nie utrzymywał ściślejszych kontaktów z kolegami z klasy.
Powrót Ojca i uświadomienie.Kilka tygodni po swoich 20 urodzinach, będąc już na finiszu pierwszego roku studiów, Izo spotkał osobliwą kobietę w pobliżu jednej z ruchliwszych dróg na drodze z Studiów do domu. Szczupła o ciemnych włosach siedziała na barierce zaraz koło jezdni. Pod jej nogami stało kilka zniczy. Chłopak myśląc, że jest spokrewniona ze zmarłym bądź zmarłą postanowił zbliżyć się do niej. Chciał ją jakoś pocieszyć i odciągnąć od krańca jezdni. Czuł, że może ona zrobić coś głupiego. Po chwili w oczy rzucił mu się jej łańcuch biegnący od klatki piersiowej dziewczyny do krańca ulicy. Przystanął zdziwiony, nie umiał podporządkować tego do żadnej kategorii. Dziewczyna się do niego odwróciła również zdziwiona.
- Ty mnie widzisz?
Izo raptem ochłonął. „Nie no normalna dziewczyna” pomyślał i podszedł do niej uśmiechając się.
- Może odsuń się od jezdni, jeszcze coś ci się stanie.
Podał jej rękę którą dziewczyna niepewnie chwyciła. Gdy tylko go dotknęła stracił rachubę czasu. Jak tylko się obudził, zauważył, że stoi przy tej samej barierce przy której przed chwilą była nieznajoma. Czuł jakby ktoś stał obok niego lecz nikogo już nie widział. Przejeżdżająca szybko ciężarówka, podmuch powietrza rozwiały jego rozmyślenia. Nie wyczuwał już nikogo. Czuł się dziwnie jakby ktoś tu jeszcze był. Bez rezultatu szukał dziewczyny w okolicy. Po chwili odszedł więc rozmyślając o tym co się stało. Starał się wymazać to dziwne zdarzenie z swoich wspomnień jednak gdy już mu się prawie udało, stało się coś co zmieniło jego dotychczasowe życie. Po niespełna tygodniu, gdy wrócił do domu po dniu na uczelni w kuchni zobaczył ojca. W pierwszej chwili nie uwierzył, że go widzi. Wyglądał tak samo jak na starym zdjęciu. Nic nie zmienił się. Nawet nie postarzał. Zanim Izo zdążył coś powiedzieć ten wziął go w ramiona i powiedział, że jest z niego dumny. Chłopak dał mu się posadzić na krześle, gdy ten paląc papierosa mówił mu wszystko co wiedział, o jego krwi, Bounto, duszach i tym dlaczego nie wracał do domu. Izo był w głębokim szoku. Jednak jak ojciec zapytał o jego oko, rozluźnił się czując, że odzyskał rodzinę i ma w końcu kogoś bliskiego. Opowiedział mu wszystko. Otworzył się. Wybaczył. Tata zostawił mu książkę o Bounto, napisaną przez Gō Koga, którego nazywał mentorem. Potem zaoferował pomoc finansową synowi do czasu aż ten skończy studia.
Izo pożegnał się z nim. Utrzymuje z nim stały kontakt telefoniczny, nawet po tym jak skończył studia. Sprzedał mieszkanie, wynajął pokój w akademiku, odkładając pieniądze od ojca na przyszłość. Z czasem przyzwyczaja się do pochłaniania dusz. Wyciągając naukę z książki, przyrzekł sam sobie, że nigdy nie zabije żywego człowieka, ani nie pochłonie duszy żyjącego. W wieku 23 lat kończy studia gastronomiczne i znajduje pracę w tradycyjnej japońskiej restauracji w centrum.
Za zaoszczędzone pieniądze kupuje samochód oraz wynajmuje mieszkanie w wieżowcu na obrzeżach miasta. Utrzymuje dobre stosunki z ludźmi z którymi ma kontakt, ale unika głębszych relacji. Wciąż rozwija swoje umiejętności kucharskie i szuka nowych przepisów do swojej kolekcji.
Pieniądze: 1100 Ryo.
STATYSTYKIAtrybuty:
Startowe + 10 + Bounto + Wiek
Siła: 6
Szybkość: 5
Zręczność: 5
Wytrzymałość: 7
Inteligencja: 10
Psychika: 7
Reiatsu: 5
Kontrola Reiatsu: 14
OGÓLNEUdźwig: 60kg
Prędkość (śr.): 5km/h
Prędkość (max.): 20km/h.
PŻ (Punkty Życia): 70
PR (Punkty Reiatsu): 70
Umiejętności: Prawo jazdy
Kucharz
Pochłaniacz Reitasu
Reiar
Medycyna
Wady: Jednooki
Wielki Żarłok
Obsesja: Gotowanie