Akademik: Pokój Haruhi Takaty

Pokój, do którego Haruhi została wrzucona był czteroosobowy. Nie należał do największych, nawet wśród tych, które w teorii miały pomieścić tyle samo osób. Plan kwadratu, łóżka w kątach oraz małe szafy (w których mieścił się tylko mundur i bokken) i wąskie biurka z szufladką na notatki oraz coś do pisania. Trzy inne lokatorki również były w klasie Haruhi.

~Haruhi Takata 01~

Formalności związane z dostaniem się do Akademii zostały już załatwione. Haruhi, jako że położyła się spać bardzo wcześnie nie zdążyła zapoznać się ze współlokatorkami, a dzisiaj zaczynały się już pierwsze zajęcia. Otworzyła oczy jako pierwsza w pokoju. Plan na dzień dzisiejszy to:

1. Zajęcia Ogólnorozwojowe
2. Kontrola Reiatsu
3. Prawo Gotei 13
4. Kidou - Teoria  
5. Kidou - Praktyka

Pierwsza... To nic dziwnego, skoro położyła się pierwsza. Nie żałowała tego, że nie poznała od razu koleżanek z klasy - przecież póki nie wyrzucą jej z Akademii teraz, w tym momencie, to pozna je tak czy siak. Ale teraz jest teraz i trzeba się nim zająć. Pierwsze co zrobiła, to wstała z łóżka - no przecież! Musiała, żeby zrobić cokolwiek innego, a następną czynnością w kolejności był ubiór. Mundurek i bokken pewnie były w szafie, więc tam sięgnęła i przebrała się. Jeśli nic jej tego nie przerwało to wychodzi z pokoju i rusza na zajęcia.

Szafa otworzyła się bezgłośnie, odsłaniając schowany tam mundurek oraz bokken, należący do Haruhi. Dziewczyna sprawnie ubrała się, a także przywiązała treningową broń do pasa. Jednak gdy zamykała szafę, na cały pokój rozległ się wysoki skrzyp, który wybudził wszystkich lokatorów. Jeśli było coś, co można było im przyznać od ręki, był to fakt, że bardzo szybko podnosiły się z łóżek. Pierwsza zrobiła to różowo-włosa, niższa od Haruhi, która spała naprzeciwko Takaty.
-Już ranek? - mruknęła pod nosem, widząc ubraną dziewczynę. -O, cześć! My nie zdążyłyśmy się wczoraj poznać! - rzuciła nagle, dodatkowo budząc resztę lokatorek, które również od razu podniosły się z łóżek. -Jestem Yui Hanayuki. - powiedziała wyciągając rękę w stronę Haruhi. Reszta póki co tylko zerkała w ich stronę, z lekkim uśmiechem na ustach. Chyba były świadome jak ekstrawertyczna jest Yui, która nie przestawała się przyjaźnie szczerzyć, mając na głowie kompletne pobojowisko.

Haruhi obserwowała każdy ruch Yui, zauważając ile energii dziewczyna wkładała w samo przywitanie i przedstawienie się. "Ciekawe czy tyle samo energii wkłada w treningi..." - pomyślała, po czym delikatnie uścisnęła dłoń lokatorki. Może i bywa ignorantką, lecz nie ma powodu, żeby wyciągać topór wojenny i kierować go w stronę któregokolwiek z członków jej klasy, szczególnie jeśli dzielą pokój.
-Haruhi Takata. - odparła sucho, obracając przy tym twarz w stronę pozostałych dwóch dziewczyn, żeby miały świadomość, że im również się przedstawia. Skoro już zaczęła rozmowę to poczeka na kolejną akcję Yui. Jej pasywność jest pierwszą cechą, którą powinny zauważyć - może zniechęcą się na tyle, żeby nie kontynuować z nią znajomości. Grunt, żeby nie przeszkadzały sobie nawzajem we własnym rozwoju. "Oby wszystkie nie chciały się od razu przedstawić..." - powiedziała do siebie w myślach.

-Miło mi cię poznać! - powiedziała Yui, dając dziewczynie najdłuższy w jej życiu uścisk dłoni, wypełniony machaniem ręką w górę i dół, bardzo energicznie. Przestała dopiero w momencie, gdy Haruhi mimowolnie zrobiła grymas lekkiego bólu, gdyż od całego tego ruszania w tę i nazad odezwał się jej nadgarstek.
-Och, wybacz! Czasami nad sobą nie panuję. - powiedziała, uśmiechając się od ucha do ucha. Dopiero teraz Takata zauważyła, że Yui wstała z łóżka, będąc w mundurze Akademii. Może uznała, że dzięki temu rano przerzuci tylko bokken przez plecy i wybiegnie. Pozostałe dziewczyny wciąż jednak milczały. Chyba póki co (zgodnie z oczekiwaniami Haruhi) nie zamierzały się zaprzyjaźniać i pilnowały swojego nosa. Yui jednak ciągle wpatrywała się w rozmówczynię jak sroka w kość.

Haruhi, gdy tylko Yui puściła jej dłoń, zaczęła masować nadgarstek. Nie było by ciekawie, gdyby już pierwszego dnia coś jej się stało z dłonią. W ogóle nie zareagowała na komplement współlokatorki, tylko odwróciła wzrok tam, gdzie nikogo nie było. "Oby to 'czasem' faktycznie było czasem" - pomyślała. "Przynajmniej one dają mi spokój. Dobrze. Gdyby cała trójka była tak nienormalna... Nie wiem co bym zrobiła." 
-Skoro mamy to za sobą, pójdę już na zajęcia. - powiedziała krótko i ozięble, licząc że Yui da jej już spokój i pozwoli wyjść z pomieszczenia. Nawet jeśli nie pozwoli - i tak wychodzi.

-Ah! Czekaj! - rzuciła Yui, gdy Haruhi ozięble ją mijała, podczas opuszczania pomieszczenia, lecz zamilkła, gdy Takata już wyszła. Może dała za wygraną, a może planuje swój kontratak na później... Tak czy siak ostatecznie pozwoliła współlokatorce wyjść na korytarz.

[Akcję przenosimy tutaj:] https://bleach.forumpolish.com/t1190p420-sala-nr-10-dojo#68039