| Pustkowie za rukongai | |
|
|
|
Autor | Wiadomość |
---|
Gość Gość
| Temat: Re: Pustkowie za rukongai 2009-01-04, 23:08 | |
| Jestem zły. Bardzo zły. Możnaby rzec, wściekły! Nienawidzę jak obraża się moje źródło mocy. Zwróciłem się do zanpaktou - Daj mi moc, bym mógł rozgnieść te robaki na papkę!
I zaczęło się. Pierwszy z brzegu nawet nie zorientował się, kiedy przeciąłem jego ciało w pól w okolicy biorda. Drugi wystraszył się, chciał uciekać, jednak podciąłem mu ścięgno achillesa, a ten runął na ziemię jak kamień. Trzeci stał za mną, więc swobodnym obrotem pchnąłem zanpaktou w jego brzuch. Przeciągnąłem zana w prawo rozrywając nieszczęśliwcowi bok, czwarty, stojący tuż obok niego nie zdążył zablokować mojego zana i dostał w bok gdy przeciągałem zana z trzeciego bandyty. Piąty, dowódca bandy i ten, który obraził me źródło mocy został po tej walce bez głowy, gdy sprawnym cięciem z wyskoku jego głowa po prostu odleciała. Mój ziomek, stojący wcześniej zaraz za mną w porę uciekł. Widocznie wiedział co się dzieje, gdy ktoś obraża moje zanpaktou. |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Pustkowie za rukongai 2009-01-05, 00:03 | |
| Masz cos do moich chlopcow Slyszysz nagle glos kolesia ktory sie do ciebie zbliza i wyciaga on swoj miecz bez watpienia to jest zanpaktuo |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Pustkowie za rukongai 2009-01-05, 00:08 | |
| - Sądząc po ich martwych ciałach nie mam już nic.
Zauważyłem, że jego miecz to jest zanpaktou. Zdziwiłem się, bo ów gostek nie nosił szaty shinigami. Był podejrzanie dziwny. Jednak złość po obrazie mego zanpaktou wciąż mną kierowała, więc powiedziałem mu:
- Idź stąd, albo skończysz jak oni
W głębi duszy jednak nie myślałem o nim, lecz o moim zanpaktou. Myślałem tylko o tym, jak sprawić, by użyczył mi jeszcze więcej mocy.
Jednak resztki zdrowego rozsądku kazały mi stanąć w pozycji defensywnej i czekać co zrobi ten tajemniczy gość. |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Pustkowie za rukongai 2009-01-05, 00:19 | |
| Nie wnerwiaj mnie dzieciaku bo moze sie to zle skonczyc Powiedzial poczym podszedl 1 metr od ciebie i plunol ic w twarz |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Pustkowie za rukongai 2009-01-05, 00:21 | |
| Przesadził - pomyślałem. Nikt nie będzie mnie tak znieważał!
Rzuciłem się na tego gostka z atakiem frontalnym celując w głowę |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Pustkowie za rukongai 2009-01-05, 02:09 | |
| Chwiel potem juz go nie bylo pojawil sie za toba i mowi Przestan dzieciaku bo ci krzywde zrobie jedynie chce splacic rachunki Znow znika poczym przecina twojego kumpla |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Pustkowie za rukongai 2009-01-05, 15:01 | |
| Takiego jeszcze siebie nie widziałem. Złość kipiła ze mnie, wpadłem w prawdziwą furię, pragnąłem jedynie wbić mojego zanpaktou w tego gościa. Znowu ruszyłem na niego chcąc go przeciąć na pół, żądza krwi była silniejsza od rozumu. Czułem. jak wycieka ze mnie reiatsu, jednak nie przejąłem się tym. Chciałem jedynie zabić gostka który ma czelność krzywdzić moich ludzi. |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Pustkowie za rukongai 2009-01-05, 15:45 | |
| On patrzy sie na ciebie i mowi uff chyba nie unikne walki |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Pustkowie za rukongai 2009-01-05, 16:11 | |
| Gdy tak patrzył i do mnie mówił ja z zanpaktou byłem już koło niego i przecinałem jego ciało na pół |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Pustkowie za rukongai 2009-01-05, 17:07 | |
| z latoscia blokuje twoj cios po czym odskakuje od tylu Nie masz szans a wiec nie probuj bo zginiesz |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Pustkowie za rukongai 2009-01-05, 17:32 | |
| - Nie lekceważ swojego przeciwnika, w szczególności jeśli jest w takim stanie jak ja teraz!
I znowu ruszyłem na niego z impetem. Udawałem, że chcę ciachnąć go w bok, jednak w ostatniej chwili uchyliłem się i przeciąłem mu nogi |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Pustkowie za rukongai 2009-01-05, 17:37 | |
| Znow spokojnie obronil nawet sie nie zmeczyl Wscieklosc oslabia a nie dodaje sil
Ostatnio zmieniony przez Rakimaru Hitsugaya dnia 2009-01-05, 17:51, w całości zmieniany 1 raz |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Pustkowie za rukongai 2009-01-05, 17:41 | |
| Postanowiłem się trochę odsunąć i ochłonąć, przemyśleć sytuację i znaleźć jakieś rozwiązanie. Poczekam na jego ruch, pomyślałem, i stanąłem w pozycji obronnej czekając co ów tajemniczy gość zrobi |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Pustkowie za rukongai 2009-01-05, 17:43 | |
| O ochloneles a wiec dowidzenia Odwraca sie plecami i idzie sobie |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Pustkowie za rukongai 2009-01-05, 17:50 | |
| Starałem wezbrać w sobie jak najwięcej reiatsu, skupić go w kończynach, nym mógł jak najszybciej się przemieszczać i ze wszystkich sił jak najszybciej do niego podbiec i uderzyć go z całą swoją siłą. |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Pustkowie za rukongai 2009-01-05, 17:58 | |
| Las drzew pochłania przeciwnika, który chcę zranić odwieczną naturę. Słońce i woda pomoc niosą temu kto pomocy potrzebuje. nagle z ziemi wychodza dwie galezie i cie oplatuja nie mozesz sie ruszyc kiedy udaje ci sie wydostac tego shinigami juz tu nie ma |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Pustkowie za rukongai 2009-01-05, 18:03 | |
| Załamałem się... Upadłem na ziemię i leżałem tak bardzo długo. Kim był ten gość? Dlaczego był taki silny... Przysnąłem |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Pustkowie za rukongai 2009-01-05, 18:14 | |
| Obudziles sie kiedy jakis dzieciak okolo 14 lat ktory probowal ci ukrasc zanpaktuo |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Pustkowie za rukongai 2009-01-05, 18:29 | |
| Poczułem jak coś łapało za kaburę od mojego miecza. Gwałtownym ruchem złapałem delikwenta za ramię i spytałem: - Czego chcesz? |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Pustkowie za rukongai 2009-01-05, 19:16 | |
| Dzieciak sie przestraszyl gdy zobaczyl ze nie spisz Ja...Ja.....Chcialem popatrzec |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Pustkowie za rukongai 2009-01-05, 21:04 | |
| - Ech...
Wyciągnąłem miecz i pokazałem dzieciakowi. Musiałem tylko uważać by się nie skaleczył, tak więc nie pozwalałem mu go dotykać.
- Podoba się? To już, sio do domu. |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Pustkowie za rukongai 2009-01-06, 00:50 | |
| Dobrze panie sikigami Najwyrazniej nie omial tego dobrze powiedziec zaraz po tych slowach szybko uciekl |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Pustkowie za rukongai 2009-01-06, 13:46 | |
| Ja zrobiłem to samo, udałem się prosto do domu. |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Pustkowie za rukongai 2009-01-06, 16:56 | |
| Doszedles bez problemu (PT) |
|
| |
Imperator Kuchiki
Karta Postaci Punkty Życia: (9000/9000) Punkty Reiatsu: (9000/9000)
| Temat: Re: Pustkowie za rukongai 2017-04-23, 18:59 | |
| Ishifone
Stała na płaskim kamieniu, a obok pędził szeroki strumień, który kawałek dalej przeistaczał się w wodospad. Spojrzała w dół i zobaczyła oczko wodne zewsząd otoczone wysokimi, pionowymi ścianami. Wszędzie wokół rozciągał się las, lecz daleko było mu do normalności. Widziała nie jedno drzewo znacząco górujące nad pozostałymi, niczym olbrzymy nad zwykłymi ludźmi. W dodatku niebo miało soczyście pomarańczową barwę jednolitą na całą powierzchni nieboskłonu, podczas gdy samo słońce wskazywało na południe, a przecież dopiero co znajdowała się w autobusie jadącym przez zimowe popołudnie. Tutaj zaś panowało lato i w dodatku powietrze jeszcze bardziej przepojone mocą niż przy świątyni czcigodnego. Jakby całe życie mieszkała w zaległej smogiem metropolii, a teraz znalazła się nagle w dziewiczych górach. Stojący obok karzeł wskazał na ciemnogranatową gardziel wody. - Tam to moc spoczywa. Nadzieja twa.
| |
|
| |
Chikaze
Mistrz Gry : Kuchiki Kyosuke
Karta Postaci Punkty Życia: (496/510) Punkty Reiatsu: (6424/6942)
| Temat: Re: Pustkowie za rukongai 2017-04-23, 19:31 | |
| Miała wątpliwości przed podaniem dłoni. Zdecydowała się jednak, wykonując szybką kalkulację ryzyka. Wielu ofiar nie będzie jak coś... Nawet nie zauważyła, kiedy się przeniosła do zupełnie innego miejsca. I kiedy mówi zupełnie, właśnie dokładnie to miała na myśli. Powietrze wokół było kompletnie inne od tego, z którym miała do tej pory do czynienia. Tak jakby wzięła tą atmosferę z Hueco mundo i odwróciła ją do góry nogami. Aż musiała odetchnąć głębiej po paru ostrożnych oddechach, tak bardzo ją to wypełniało. Jeżeli moc przy świątyni była silna, to tutaj mogła ją kroić nożem. ...czy to właśnie był świat duchowy? Rozejrzała się. Lato. Rozpięła kurtkę, bo już zaczynało jej się robić gorąco. Zaraz potem ją zdjęła i przewiązała wokół bioder za rękawy. Lepiej, znacznie lepiej. Szalik zostawiła na miejscu. Przeszła by się, ale koło był strumyk. Więc poleciała, szybując parę centymetrów nad ziemią. Nie miała potrzeby się specjalnie kryć. Nawet jeśli by ją coś mogło zauważyć - drzewa były tak wielkie, że to i tak nie miało specjalnie znaczenia. Atmosferę zepsuły słowa nieznajomego. Zabrzmiały dziwnie. Zerknęła trochę sceptycznie w miejsce, gdzie wskazał. -Nie wygląda jakoś specjalnie...-Sceptycyzm rósł, ale już weszła w to zbyt głęboko. Poleciała tam, zerkając podejrzliwie na boki, cały czas pamiętając... ...on jest za nią. Jest nieznajomym. Zachować ostrożność. | |
|
| |
Imperator Kuchiki
Karta Postaci Punkty Życia: (9000/9000) Punkty Reiatsu: (9000/9000)
| Temat: Re: Pustkowie za rukongai 2017-04-27, 17:21 | |
| Stąpanie po powietrzu okazało się prostsze niż zazwyczaj. Reiatsu wydawało się same skupiać pod stopami. Spoglądając we wskazane miejsce widziała ciemnogranatową toń, lecz także i pulsujące światło zdające się dobiegać z bardzo głęboka. Zerkając na boki również coś dostrzegła. Otóż na gałęzi wyrastającej z pionowej ściany siedział duży kot o granatowej sierści i dwóch ogonach zwisających w dół spomiędzy gałązek. Kocisko spoglądało na Ishifone szafirowymi oczyma. - No i co się gapisz? - rzekło grubiańsko głosem mocno przypominającym Teddy'ego. | |
|
| |
Chikaze
Mistrz Gry : Kuchiki Kyosuke
Karta Postaci Punkty Życia: (496/510) Punkty Reiatsu: (6424/6942)
| Temat: Re: Pustkowie za rukongai 2017-04-27, 22:21 | |
| Latać tez latało się własciwie bez większego wysiłku. Czy faktycznie trafiła do duchowego wymiaru? CO w takim razie stało się z jej ciałem, dalej było fizyczne? Czy też może stała się kupą cząstek duchowych? Nawet nie zauważyła kiedy się przeniosła... coś rzeczywiście jej to dziwnie pachniało. Spodziewałaby się prędzej takiego przejścia jak w przypadku pustych, a tu myk - i była. Widoki w każdym razie były całkiem ciekawe - coś się świeciło w gęstej, ciemnoszafirowej toni. Tylko jak miałaby się tam niby dostać? Jeżeli to było tak głęboko jak się zdawało, to się udusi nim tam dopłynie... Bystre oko Ishifone jednak coś wychwyciło. Kot. Ale nie byle jaki kot, chyba... no może nie największy jaki widziała, ale solidnych rozmiarów. Ale raz, miał rozdwojony ogon. Dwa, właśnie jej zaserwował pyskówkę. -Nigdy nie widziałam Nekomaty-Rzekła specjalnie nieprzejęta, może poza uniesionymi lekko brwiami-Co tam się znajduje w tej toni? Dziwne. Głos mocno znajomy, ale to chyba nie mógł być Teddy. Tamten zaginął gdzieś w tej cholernej wieży. Gdy teraz myślała, to może nawet był w tym całym ciele tego obrzydliwego dzieciaka, kto wie. | |
|
| |
Imperator Kuchiki
Karta Postaci Punkty Życia: (9000/9000) Punkty Reiatsu: (9000/9000)
| Temat: Re: Pustkowie za rukongai 2017-04-29, 12:30 | |
| - A ja nigdy nie widziałem kogoś tak paskudnego - wychrypiał kot. Obok Ishifone przystanął karzeł. Spojrzał w głębię. - Świadomość prastara tam mieszka. Zrodzona na samym początku, gdy nic innego nie istniało. - I ty do takiego świętego miejsca ludzi wprowadzasz... - Kot przewrócił oczyma. - W pomocy potrzebującym nic złego nie ma. Dobrą energię to rodzi. Kocur nie wyglądał na przekonanego. Położył się na plecach, podkładając przednie łapy za głowę i przyglądał się Ishifone niezbyt przyjaźnie jakby właśnie wyobrażał sobie, że coś złego dzieje się z jej głową tudzież innym elementem ciała. | |
|
| |
Chikaze
Mistrz Gry : Kuchiki Kyosuke
Karta Postaci Punkty Życia: (496/510) Punkty Reiatsu: (6424/6942)
| Temat: Re: Pustkowie za rukongai 2017-04-29, 14:22 | |
| Musiała się ugryźć w język. Tak z dwa razy, bo by mu odpysknęła tak, że by się permamentnie zamknął. A przynajmniej tak to sobie wyobrażała. W jej sytuacji jednak nawet jeżeli nie miała sojuszników, to dobrze by było nie robić sobie wrogów. Już ich miała wystarczająco wielu. Mimo to, z wcześniej nieporuszonych oczu zaczęły się sypać iskry. Możliwe nawet, że z trzy razy zmieniłaby swoje zdanie na temat odpowiedzi w trakcie tych paru sekund, ale obok niej przystanął ten staruszek. Wyjaśnił. -Brzmi abstrakcyjnie-Podeszła może o krok, przyglądając się temu nieco bliżej. Nie odpowiadało to jednak na jej podstawowe pytanie-Jak mam tam się dostać? O ile mam Ishifone dotknęła dłonią powierzchni stawu. Ciekawe, czy jakby pokierowała reiryoku z okolicy, co czy by mogła jakoś poruszyć tą wodą tutaj... może powinna pomyśleć nad jakąś bańką z powietrzem? Zerknęła spod głowy na kocura. Miała nieprzyjemne wrażenie, że będzie sprawiał problemy. | |
|
| |
Sponsored content
| Temat: Re: Pustkowie za rukongai | |
| |
|
| |
| Pustkowie za rukongai | |
|