|
| | Chata Shirai'a Ryusakiego | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Gość Gość
| Temat: Re: Chata Shirai'a Ryusakiego 2009-03-29, 16:51 | |
| *Gdzie ja jestem? Skąd się tu wziąłem.* Staram się rozejrzeć po pokoju w celu odnalezienia jakiś znanych mi przedmiotów, lub może uda mi się poznać to miejsce. Następnie krzyczę jak najgłośniej mogę Halo! Jest tu ktoś? Jeśli ktoś się zjawi, to staram się nawiązać konwersację, jeśli nie, to staram się pomyśleć o tym, co się wydarzyło zanim trafiłem do tego miejsca. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Chata Shirai'a Ryusakiego 2009-03-29, 19:18 | |
| Leżałeś rozglądając się po pokoju, jednak nic znajomego nie widziałeś. Zdezorientowany krzyknąłeś "Halo! Jest tu ktoś?" I wtem do pokoju ze stoickim spokojem wszedł wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna o czarnych długich włosach i podniesionym głosem warknął: - Zamknij się bo rozerwiesz szwy! Następnie mężczyzna poszedł do biurka i siadł na krześle ciągle Cię obserwując. Zapadło milczenie. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Chata Shirai'a Ryusakiego 2009-03-29, 19:32 | |
| Patrząc w sufit pytam Kim jesteś i dlaczego mnie uratowałeś? Jeśli mi odpowie to pytam także Gdzie jesteśmy? Jeśli nie odpowie to staram się leżeć nie ruszając się za bardzo w celu uniknięcia niepotrzebnego bólu. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Chata Shirai'a Ryusakiego 2009-03-29, 19:36 | |
| - Kim jestem pytasz? Dowiesz się w swoim czasie... Gdzie jesteśmy... jesteś w bezpiecznym miejscu i tyle powinno Ci wystarczyć. Mężczyzna wstaje. - Zawiodłeś moje oczekiwania chłopcze, ni krzty wdzięczności za to co dla Ciebie zrobiłem, nawet na mnie nie patrzysz gdy ze mną rozmawiasz. No cóż czego można było się spodziewać bo wiejskim gburze. Mężczyzna kieruje się w stronę drzwi. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Chata Shirai'a Ryusakiego 2009-03-29, 19:44 | |
| Próbuję przybrać pozycję siedzącą a następnie ze złością w oczach mówię Nie wiesz skąd pochodzę i co w życiu przecierpiałem. Życie nauczyło mnie żeby nie ufać ludziom, nawet tym, którzy starają mi się pomóc. Dlatego mieszkam na wsi i dlatego nie utrzymuje z nikim kontaktów. Nie podoba Ci się moje zachowanie i mój charakter, mogę Cię opuścić, dla mnie to bez różnicy. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Chata Shirai'a Ryusakiego 2009-03-29, 19:49 | |
| Mężczyzna otwierając drzwi odwrócił się momentalnie i podniesionym tonem, prawie krzycząc: - GŁUPCZE! W PRZECIWIEŃSTWIE DO MNIE TO TY NIC O MNIE NIE WIESZ! Gdy to mówił, blask słońca z otworzonych drzwi ukazał Ci jego twarz, widniała na niej wielka szrama biegnąca od policzka do nosa. Mężczyzna trzasnął za sobą drzwiami. A Ty poczułeś przenikliwy ból zarówno na klatce piersiowej i plecach jak i na duszy. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Chata Shirai'a Ryusakiego 2009-03-29, 19:59 | |
| Siedzę jeszcze przez chwilę na łóżku na następnie kładę się na plecach i zaczynam myśleć Kim on może być? Na pewno nie mój ojciec, on inaczej wyglądał. Jednak wygląda na to, że mnie skądś zna. Jednak skąd? Nie utrzymywałem żadnych kontaktów od kiedy wyprowadziłem się od rodziców. Może mnie obserwował? Ale jak, nigdy nikogo nie widziałem w okolicy chatki. I skąd wiedział, że potrzebuje pomocy, może obserwował moją walkę z... przerwałem na chwilę Tak właściwie to nie wiem z czym. Nigdy czegoś takiego nie widziałem i mam nadzieje, że już nigdy nie zobaczę. I co to za dziwne błyskawice wokół mojej prawej ręki? Spojrzałem nią, jednak była zabandażowana, więc nie widziałem, czy były na niej blizny czy nie. No cóż, wygląda na to, że trochę tutaj zostanę, przynajmniej nie jestem głodny. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Chata Shirai'a Ryusakiego 2009-03-29, 20:07 | |
| Leżałeś tak sobie rozmyślając i w końcu zasnąłeś. Przez kilka kolejnych dni nie widziałeś wybawiciela, jednak zawsze było naszykowane jedzenie i picie. Kurowałeś się kilka dni, aż pewnego dnia gdy się obudziłeś zobaczyłeś, że o dziwo mężczyzna siedział przy biurku i coś pisał. Czujesz się znacznie lepiej, możesz się oprzeć na łokciach i bezboleśnie rozglądać. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Chata Shirai'a Ryusakiego 2009-03-29, 20:12 | |
| Podnoszę się na łokciach i patrze na mężczyznę Może uda mi się czegoś dowiedzieć Powiesz mi, dlaczego mi pomagasz, czy mam tak leżeć do końca życia w niewiedzy? |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Chata Shirai'a Ryusakiego 2009-03-29, 20:24 | |
| Mężczyzna jakby poirytowany odwróciwszy się w Twoją stronę odpowiada z przekąsem: - Pomagam bo tak, nikt Ci nie każe leżeć. Po czym odwraca się ponownie do biurka i zaczyna pisać. - Zadawaj fajniejsze pytania, bo te póki co mnie nudzą. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Chata Shirai'a Ryusakiego 2009-03-29, 20:27 | |
| Chyba myśli, że jest najmądrzejszy na świecie No dobra, może to będzie fajniejsze. Jak zdobyłeś tą szramę na twarzy i jak mnie znalazłeś? Przecież w okolicy nie było nikogo oprócz... Cholera, przecież nie mogę mu powiedzieć o tym, co się stało, bo uzna mnie za wariata ...mnie. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Chata Shirai'a Ryusakiego 2009-03-29, 20:32 | |
| Mężczyzna wstał nagle i powiedział: - Nic Ci do tego skąd ta szrama, tylko najbliżsi znają jej historię... Po czym wyszedł. Minęło kilka dni i nie spotkałeś mężczyzny. W końcu poczułeś, że jesteś w pełni zdrowy. Zdjąłeś bandaże i o dziwo na Twojej prawej ręce nie było żadnych blizn. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Chata Shirai'a Ryusakiego 2009-03-29, 20:42 | |
| Wstaję, przeciągam się i rozglądam się po pokoju. Następnie ubieram buty i wychodzę przez drzwi na podwórko (chyba, że to mieszkanie, to wychodzę jeszcze z mieszkania i z ewentualnie z klatki), a następnie rozglądam się po okolicy w celu odnalezienia jakiś znajomych miejsc i zapoznania się z okolicą. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Chata Shirai'a Ryusakiego 2009-03-29, 20:55 | |
| Wychodzisz i widzisz las, nieopodal jest pień z wbitą siekierą i drewnem leżącym naokoło, widzisz również studnię i szopę. W końcu zauważasz drogę. Jest piękny słoneczny dzień. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Chata Shirai'a Ryusakiego 2009-03-29, 21:06 | |
| Rozglądam się po okolicy za tajemniczym jegomościem. Jeśli go nie ma, to siadam w cieniu i obserwuję, czy po drodze jeżdżą samochody i czy daleko stąd do miasta. Jeśli jest gdzieś w pobliżu, to podchodzę do niego i pytam Już wyzdrowiałem. Mam sobie iść czy może mógłbym w czymś pomóc jako rekompensata za leczenie? |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Chata Shirai'a Ryusakiego 2009-03-29, 21:17 | |
| Gdy tak siedziałeś w końcu zjawił się mężczyzna, trzymał w ręku 2 martwe zające. Podszedłeś i zapytałeś o to o co miałeś zapytać, a ten odpowiedział: - W końcu jakiś ludzki odruch, pomocy nie potrzebuje, ale dziękuję. A co do Twojego odejścia to proszę bardzo, ale nie wydaje mi się, że przetrwasz kolejne spotkanie z hollowem. Mężczyzna uśmiechnął się w sposób taki, że Cię zatkało. Po czym odwrócił się plecami i zaczął iść w stronę chatki. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Chata Shirai'a Ryusakiego 2009-03-29, 21:22 | |
| Z czym? Nie wiem co to było ani skąd Pan wie o moim jakże miłym spotkaniu, ale z chęcią się dowiem co to było jeśli nie ma Pan nic przeciwko. A więc jednak tam był i mnie obserwował. Ale gdzie? Przecież nikogo tam nie widziałem... |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Chata Shirai'a Ryusakiego 2009-03-29, 21:28 | |
| Mężczyzna odwrócił się patrząc przez chwilę w milczeniu, aż w końcu powiedział: - Jeszcze wielu rzeczy nie wiesz... Z całą pewnością na TAKIE informacje jeszcze nie zasłużyłeś. Poza tym, jesteś jeszcze słaby, oj tak, słabiutki i bezbronny... Mężczyzna patrzył na Ciebie drwiąco, ale nagle przybrał poważną minę. - Przekonaj mnie, że jesteś wart tych informacji. Nie wiem jak to zrobisz i szczerze - nie obchodzi mnie to. Masz cza do zachodu słońca, czyli jakieś 8 godzin. Mężczyzna znów się odwrócił i ruszył w kierunku chatki. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Chata Shirai'a Ryusakiego 2009-03-29, 22:47 | |
| Siadłem w cieniu chatki i zacząłem myśleć Muszę mu udowodnić, że jestem silniejszy niż mu się wydaje, tylko co tu zrobić żeby mu pokazać... Po paru minutach siedzenia podjąłem decyzje Pójdę do lasu i coś upoluje. Jeśli dla Niego to nie będzie warte informacji, to chyba nic nie będzie. Rozglądam się po okolicy za jakimś przedmiotem, do którego mógłbym nalać wodę. Jeśli takowy znajdę, to podchodzę do studni i napełniam go wodą, a następnie chowam go do kieszeni. Podchodzę do pnia i wyjmuję z niego siekierę. Zabieram siekierę ze sobą i próbuję wejść do szopy. Jeśli jest otwarta to wchodzę do środka i szukam jakiś metalowych przedmiotów, jeśli jest zamknięta to zostawiam ją w spokoju. Kieruję się w stronę lasu. Kiedy znajdę mech, to wcieram go sobie w swoje ciało aby ukryć zapach człowieka .Idę jak najciszej potrafię, rozglądając się dookoła za śladami jakiś zwierząt. Co parę drzew robię na nich nacięcie w kształcie strzałki (grotem w stronę miejsca, z którego idę), aby się nie zgubić. Jeśli znajdę jakiś trop, to staję w miejscu i nasłuchuję, czy zwierzę, które go zrobiło, jest w pobliżu. Jeśli nie, to idę dalej, jeśli tak, to staram się na nie zapolować. Jeśli nic nie znajdę przez 3 godziny, to siadam w cieniu drzewa i zaczynam rozmyślać nad paroma ostatnimi dniami. Skąd On wie, że walczyłem z tym potworem i wie, że to hollow? Może to On go wysłał? I co to za dziwne błyskawice wokół mojej prawej ręki? Spoglądam na nią i zaciskam kilka razy, jednak nic się nie dzieje (no a jak przecież nie ma łatwo). Siedzę tak pół godziny a następnie wyruszam w dalszą drogę w celu poszukiwania tropu. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Chata Shirai'a Ryusakiego 2009-03-29, 23:29 | |
| Szukałeś dobre 10 minut, jednak żadnego przedmiotu na wodę nie znalazłeś. Zabrałeś siekierę i udałeś się d szopy. W szopie znalazłeś jedynie motykę, która jak stwierdziłeś Ci się nie przyda, a więc czym prędzej ruszyłeś w drogę. Gdy tylko znalazłeś mech, natarłeś się nim starannie i ruszyłeś w dalszą drogę. Minęły 2 godziny i postanowiłeś wcześniej odpocząć. Po kwadransie rozmyślań nad własnym życiem ruszyłeś w dalszą drogę. W końcu udało Ci się znaleźć małą polankę, na której pasły się krowy. Poczułeś się naprawdę fajny i wydoiłeś troszkę mleka. Ruszyłeś w dalszą drogę i w końcu znalazłeś to czego szukałeś! Małą samotną sarenkę. Jesteś 8m od niej, za drzewem. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Chata Shirai'a Ryusakiego 2009-03-29, 23:34 | |
| Staram się zajść ją od tyłu, a następnie podejść na odległość ok. 4 metrów. Siekierę trzymam w prawej ręce. Jeśli mi się uda, to wybiegam jak najszybciej potrafię i próbuję ją uderzyć. Jeśli coś się nie uda, to staram się za nią pobiec, jeśli zauważę, że jest ode mnie szybsza, to daję za wygraną i staram się iść dalej w poszukiwaniu nowego celu. Jeśli się uda i uderzenie jej nie zabije/ogłuszy, to idę za śladami krwi, aż dojdę do ciała. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Chata Shirai'a Ryusakiego 2009-03-29, 23:41 | |
| Sukcesywnie szedłeś na tyły sarenki, jednak jeden nieszczęsny krok na gałązkę leżącą na ziemi spowodował wystarczający trzask, aby wystraszyć sarenkę, jednak nie poddałeś się i ruszyłeś natychmiast za nią. O dziwo byłeś już prawie przy niej,ale przydarzył Ci się niesamowicie nieszczęśliwy wypadek, potknąłeś się o konar wystający z ziemi. Gdy już wstałeś ku Twojemu zaskoczeniu sarenka leżała martwa z wbitą siekierą w głowę. Po chwili doszedłeś do wniosku, że podczas upadku puściłeś ją z ręki, a ta poszybowała prosto w głowę zwierzęcia. Gdy zbliżałeś się do ciała targanego w odruchach pośmiertnych zrobiło Ci się na początku przykro, a później niedobrze gdy wyciągnąłeś siekierę i ujrzałeś mózg sarenki. Stoisz nad sarenką, czujesz się już lepiej i starasz się nie patrzeć na głowę ofiary. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Chata Shirai'a Ryusakiego 2009-03-29, 23:44 | |
| Odcinam jej głowę, a następnie zarzucam na ramię jej ciało i zgodnie ze strzałkami staram się wrócić do chatki mając nadzieję, że to wystarczy i że zachodu jeszcze nie było, bo z powodu gęstego lasu nie widać było horyzontu. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Chata Shirai'a Ryusakiego 2009-03-29, 23:54 | |
| Na szczęście sarenka była na tyle mała, że mogłeś ją unieść. Ruszyłeś z powrotem do chatki. Udaje Ci się dojść na pół godziny przed czasem na "podwórko" przed chatką. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Chata Shirai'a Ryusakiego 2009-03-29, 23:58 | |
| Szukam tajemniczego jegomościa wokół chatki. Jeśli tam jest to rzucam mu sarnę przed nogi i pytam: Wystarczy, czy za małe gabaryty? Jeśli go nie ma, to zostawiam ją przy drzwiach od chatki (tylko tak, żeby się nie pobrudziły) i pukam. Jeśli otworzy drzwi, to pytam podobnie. Jeśli nie ma go ani w chatce, ani w pobliżu, to siadam obok drzwi i czekam, aż wróci. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Chata Shirai'a Ryusakiego 2009-03-30, 00:02 | |
| Wokół chatki nigdzie nie było mężczyzny. Usłyszałeś szmery dochodzące z domu więc czym prędzej ruszyłeś w jego stronę. Zapukałeś, a gdy drzwi się otworzyły zapytałeś "Wystarczy, czy za małe gabaryty?" Na co mężczyzna przeciągnął się i odpowiedział: - Nooo wystarczy... na jakieś 2 dni. Przypominam Ci chłopcze, że masz jeszcze jakieś pół godziny. Lepiej się pospiesz... W tym momencie drzwi zatrzasnęły się przed Twoim nosem. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Chata Shirai'a Ryusakiego 2009-03-30, 20:14 | |
| Postanawiam zapukać jeszcze raz. Jeśli nie otworzy, to otwieram drzwi samemu, jeśli otworzy, to nie ma problemu. Następnie mówię Dobra, zacznijmy jeszcze raz. Nazywam się Shiraki Ryusaki, mam 17 lat i pochodzę z biednej rodziny z miasta Karakura. Moi rodzice pili i nie dbali o mnie, a jedyną osobą, którą kochałem był mój młodszy brat. Jednak zmarł on, kiedy miałem 16 lat. Wtedy właśnie zacząłem widzieć duchy. Przez rok duch mojego brata mieszkał w moim domu, jednak kiedy skończyłem 17 lat zniknął i do dzisiaj go nie widziałem. Bardzo się wtedy przygnębiłem i właśnie dlatego postanowiłem zamieszkać na wsi. Parę dni po zniknięciu brata zostałem pobity, jednak uratował mnie mężczyzna w czarnym kimono z mieczem u boku. Wtedy postanowiłem stać się silniejszy i odnaleźć ducha brata. Resztę już Pan zna. Zostałem zaatakowany przez coś, co nazwał Pan hollowem, a następnie zostałem przez Pana uratowany, za co bardzo dziękuję. Właśnie dlatego chciałem prosić Pana o informacje na temat tego, co się zdarzyło i dowiedzieć się, jak mogę stać się silniejszy, ponieważ z tego co zrozumiałem, tych hollowów jest więcej. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Chata Shirai'a Ryusakiego 2009-03-30, 21:11 | |
| Gdy zapukałeś drzwi się otworzyły i powiedziałeś to co miałeś do powiedzenia. Mężczyzna wyprostował się i patrząc na Ciebie powiedział: - Czyli jednak masz mózg... Informacje będę przekazywał Ci stopniowo, od jutra zaczynamy prace nad Tobą. Idź do szopy - od teraz to Twój dom. Bye bye! Mężczyzna ze szczerym uśmiechem zamknął drzwi. Poszedłeś do szopy i tego dnia spałeś na ziemi. Gdy się rano obudziłeś nie było już śniadania tak jak zwykle, więc musiałeś sobie coś sam zdobyć. Po godzinie byłeś już najedzony i gotowy do wszystkiego - przynajmniej tak Ci się wydawało. Mężczyzna dał Ci zlecenie, wisiało ono w szopie a treść tego była następująca: "Mam nadzieję, że Ci się dobrze spało. Jako pierwsze zadanie masz nauczyć się wykrywania energii duchowej i odnalezienie miejscowego shinigami. Zazwyczaj jest to gościu ubrany na czarno z mieczem przy pasie, przy którym powinno być "gęste powietrze", gdy już to zrobisz zapytaj go o imię i przyjdź do mnie! Powodzonka!" |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Chata Shirai'a Ryusakiego 2009-03-30, 21:24 | |
| A więc ten facet, który pomógł mi wstać, był bogiem śmierci. No i to gęste powietrze, które czułem w czasie walki z hollow'em. Ale jak wykryć tą energie duchową? Co to w ogóle jest... Wychodzę przed szopę (o ile jest ładna pogoda, jeśli nie, to zostaje wewnątrz) i siadam po "turecku" na ziemi. Zamykam oczy i staram się wyczuć coś. Coś, czego jeszcze nigdy w życiu nie czułem. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Chata Shirai'a Ryusakiego 2009-03-30, 21:39 | |
| Wyszedłeś przed szopę i siadłeś. Siedziałeś już 3 godziny i czułeś narastającą niechęć i znudzenie, gdy nagle poczułeś coś. Był to zaledwie ułamek sekundy, ale byłeś pewien, że coś jest w kierunku północnym. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Chata Shirai'a Ryusakiego | |
| |
| | | | Chata Shirai'a Ryusakiego | |
|
Similar topics | |
|
| Permissions in this forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|