Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksSzukajRejestracjaZaloguj

 

 November eleven

Go down 
3 posters
Idź do strony : Previous  1 ... 6 ... 8, 9, 10 ... 13 ... 18  Next
AutorWiadomość
Chikaze


Chikaze


Mistrz Gry : Kuchiki Kyosuke

Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 9 Pbucket496/510November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (496/510)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 9 Pbucket6424/6942November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (6424/6942)

November eleven - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 9 Empty2013-01-20, 22:30

Mrugnęła dwa razy gdy barman zwrócił się... za dużo powiedziane, po prostu skomentował to, co usłyszał. Więc skoro on na to reagował, to był to jednoznaczny dowód na to, że to coś przed nią nie było jedynie zjawą, ale było nawet prawdziwe. Co prawda mogła też przypuszczać, że i barman jest jakąś iluzją i że go tutaj nie ma, a przynajmniej nie powiedział tego co powiedział... ale to już było przesadne silenie się na wytłumaczenia. Innymi słowy, z niewiadomych przyczyn stała przed nią jej matka i prosiła ją, by się stąd ruszyła i odwiedziła ojca. Po co? Chce się podbudować przed zejściem? Mrugnęła raz, gdy powiedziała jej parę słów za dużo. Zmrużyła oczy. Ale nie wiedziała zbytnio co powiedzieć. Kto mógł się na nią czaić? Puści. Mimo upływu czasu doskonale pamiętała sytuację w której Daichi zginął. A jak został hollowem... to może na nią polować, razem z tym drugim któremu ewidentnie podpadła. Paranoja? Jej moc się zwiększyła. Nie umie jej całkowicie ukrywać... on mówił, że umie. Prychnęła i założyła ręce na piersiach.
-Skoro nic dla mnie nie znaczą to czemu miałabym się tym przejmować? Sama sobie odpowiedziałaś...-Miała coś potem ewidentnie powiedzieć, ale urwała w pół zdania. Coś nie pozwoliło jej dokończyć. Coś... zblokowało ją. Zacisnęło gardło, zassało w piersiach. Ścisnęła prawą dłoń na swoim ramieniu. Ta jedna myśl... nawet nie mogła jej ująć w słowa.
-...jest w domu czy w szpitalu?-Zapytała, by wiedzieć, jak daleko by to było od tego miejsca-Mam inne powody niż moje niechcenie by stąd się nie ruszać. Nie zajmie to długo. Teraz odejdź-To nie była prośba, to było wręcz żądanie. Nie czekając na nią poszła za scenę, do pokoju Vormunda. Musiała się z nim skonsultować zanim choćby pomyśli o podejmowaniu decyzji innej niż ruszenie się z tego miejsca. Ale... co to do licha było?
Powrót do góry Go down
Imperator Kuchiki


November eleven - Page 9 Admin10
Imperator Kuchiki



Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 9 Pbucket9000/9000November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (9000/9000)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 9 Pbucket9000/9000November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (9000/9000)

November eleven - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 9 Empty2013-01-20, 23:03

- W domu - odpowiedziała natychmiast matka, jakby dojrzała szansę na przekonanie córki. Jej ledwo co narodzona nadzieja została jednak szybko i brutalnie ścięta, kiedy została przez Ishifone wyproszona.
Nawet nic nie powiedziała, brakło jej słów? Cóż, te i tak niezbyt dobrze działały na ukochaną córeczkę.
Dziewczyna odwróciła się i zniknęła za sceną. Za sobą usłyszała jeszcze głos barmana.
- Napije się pani czegoś?
Tymczasem dosyć szczęśliwie łepetyna Vormunda wynurzała się właśnie z przejścia do sali treningowej. Wspiął się na górę i spojrzał pytająco na Ishifone.
- Wszystko w porządku, słowiku? Coś niewyraźnie wyglądasz.
Powrót do góry Go down
Chikaze


Chikaze


Mistrz Gry : Kuchiki Kyosuke

Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 9 Pbucket496/510November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (496/510)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 9 Pbucket6424/6942November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (6424/6942)

November eleven - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 9 Empty2013-01-20, 23:21

O matko, rozbiła nadzieje swojej matki na to, że nie poleci bezwzględnie i bez namysłu jak ostatnia idiotka za nią, by pozwolić rozszarpać siebie i swoją żałosną rodzinkę przez pustych. Będzie musiała potem błagać o wybaczenie, że nie jest skończoną idiotką i nie chce się bezsensownie poświęcać dla nie wiadomo czego. Może jak barman ją przytrzyma to jeszcze ją złapie, na razie jednak trzeba się skonsultować z Vormundem który właściwie za nią zdecyduje, czy się podjąć tej samobójczej misji czy też nie.
Nie musiała nawet wchodzić do jego pokoju. Od razu z wejścia do sali wynurzył się jego łeb, zwiastując szybkie skonsultowanie i rozwiązywanie sprawy. Wybornie, ale... serio jakoś inaczej wyglądała? Myślała, że to tylko jej się coś wydaje, ale może... znowu jakiś atak? Wszystko przez to, że nie wzięła leków albo coś... nie wytłumaczy teraz tego.
-Moja matka jest tutaj. Mój ojciec miał zawał i chce, bym do niego poszła. Wiem, że nie umiem dobrze kryć energii. Puści mogą mnie zeżreć, nie chce skończyć jak Daichi. Mam z nią iść, czy ją spławić?-Zapytała szczerze, mając nadzieje na szczerą odpowiedź. To coś dalej ją męczyło... i jak ma tam iść to tylko po to, by przestało.
Powrót do góry Go down
Imperator Kuchiki


November eleven - Page 9 Admin10
Imperator Kuchiki



Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 9 Pbucket9000/9000November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (9000/9000)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 9 Pbucket9000/9000November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (9000/9000)

November eleven - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 9 Empty2013-01-20, 23:37

-Och... naprawdę twoja mama przyszła? - Vormund musiał się upewnić i zerknąć na salę. - Cóż, bardzo mi przykro z powodu twojego ojca, słowiku. Rozumiem, że w takiej sytuacji chcesz zapewne od razu udać się do niego - powiedział ze śmiertelną powagą
- Nie musisz się obawiać pustych, moja droga. Jeśli życzysz sobie przyjąć moje skromne usługi mogę odprowadzić ciebie i twoją matkę pod sam próg.
Odzianą w białą rękawiczkę dłonią dotknął swojej piersi i ukłonił się nisko.
- Rodzina ponad wszystko! Dostaniesz tyle czasu ile będziesz chciała na załatwienie swoich spraw.
Jak miło... dzięki tatusiowi mogło ominąć ją roznoszenie alkoholi i szorowanie dywanu.
Od czasu do czasu rodzice jednak się na coś przydawali.
Powrót do góry Go down
Chikaze


Chikaze


Mistrz Gry : Kuchiki Kyosuke

Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 9 Pbucket496/510November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (496/510)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 9 Pbucket6424/6942November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (6424/6942)

November eleven - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 9 Empty2013-01-20, 23:51

Musiał się upewnić, czy aby przypadkiem nie kłamie... bądź nie ma jakiś majaków. W sumie nie dziwiła mu się, acz jakby bardzo chciała to mogłaby kogoś po prostu wynająć i... po co ona miałaby to robić? Nikt jej tutaj na siłę nie trzymał, więc jakieś wyjście nie stanowiło dla niej problemu. No dobra... niech straci. Szkoda jej jedynie czasu, który mogłaby poświęcić na trening.
-Im szybciej tam dotrę tym szybciej wrócę-Mruknęła cicho, właściwie bardziej do siebie. Inaczej to miało wyglądać. Mniejsza, podniosła wzrok.
-Stawiając tak sprawę nie pozostawiasz mi wyboru. Skorzystam z usług. Ale jak coś się stanie, to nie moja wina-...po co ona to powiedziała?! I dlaczego?! Pewnie przez te dziwne odczucia. Złe przeczucia? Może. Tak czy owak...
-To nie ma co tracić czasu. Idziemy-Dziewczyna zeszła ze sceny. Dalej powinna tam być jej matka, więc...
-Możemy iść-Powiedziała krótko. Na więcej jakoś nie mogła się zmusić.
Powrót do góry Go down
Imperator Kuchiki


November eleven - Page 9 Admin10
Imperator Kuchiki



Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 9 Pbucket9000/9000November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (9000/9000)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 9 Pbucket9000/9000November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (9000/9000)

November eleven - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 9 Empty2013-01-20, 23:59

Tak więc Ishifone wyszła zza kurtyny, a tuż za nią postąpił Vormund. Matka nie zmyła się jeszcze, co więcej chyba się jej nawet z tym nie spieszyło. Siedziała sobie przy barze i piła jeden z tych drinków co tylko ich barman potrafił przyrządzić.
Zaraz jednak wstała, gdy tylko ujrzała córę.
Vormund podszedł raźno do kobiety, zgiął przed nią kark i pocałował w rękę.
- Proszę przyjąć moje kondolencje z powodu choroby męża. Pragnę również zagwarantować pani moją serdeczną pomoc w tych trudnych chwilach.
Matula wydawała się być nie co... coś jakby mieszanina dezorientacji doprawiona drobną nutką niesmaku.
-Dziękuję, panie Vormundzie. Ale proszę nie mówić tak, jakby mój mąż pożegnał się już z tym światem. - Zerknęła na Ishifone. - Mam rozumieć, że to dzięki pana staraniom moja córka jest taka chętna...
Wyglądało na to, że Vormund i staruszka znają się trochę lepiej niż mogła przypuszczać.
- Jakby co to stypę też uda się u nas zorganizować - mruknął barman.
Powrót do góry Go down
Chikaze


Chikaze


Mistrz Gry : Kuchiki Kyosuke

Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 9 Pbucket496/510November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (496/510)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 9 Pbucket6424/6942November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (6424/6942)

November eleven - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 9 Empty2013-01-21, 00:15

Matka siedziała i piła drinka. Oszczędzi jej to zachodu związanego z samotną podróżą razem z Vormundem do jej dawnego miejsca zamieszkania. To dobrze. Wszelką gadaninę pozostawiła swojemu "mentorowi". Jak zwykle, silący się na uprzejmości, gesty i w ogóle. Jednak jej stosunkowo bystry umysł wychwycił coś wysoce niepokojącego. Przez to nie zwróciła uwagę na jej wyraz twarzy, Nie zwróciła tez uwagi na kiepski żart barmana zza lady. Znała. Jego. Imię. Nie. Przedstawił. Się. Co to oznaczało? Że się znają. Nie wiadomo skąd. Nie wiadomo kiedy. Nie wiadomo w jakich okolicznościach i dlaczego, i jak się znają. Ale znała jego imię. I już było wiadomo, skąd wiedziała gdzie jej szukać. Skomunikowali się.
Jeżeli chodzi o jej bardziej zewnętrzną ekspresję, to pierwszy raz od bardzo dawna wyglądało na to, że targnęły nią jakieś uczucia. Popatrzyła się niepewnie raz na Vormunda raz na matkę, lekko uchylając usta ze zdziwienia.
-Wy się znacie? Jak? Kiedy? Gdzie?-Poczuła się prawdę powiedziawszy oszukana... oni coś kombinują. Może coś jeszcze było kłamstwem? Zaraz się dowie. Niekoniecznie prawdy... może... prowadzą ją na rzeź? Nie ucieknie... tak czy owak... nie ucieknie... spokojnie...
...tak czy owak... jak mieli iść, to pójdzie... dalej nie była pewna, co się stanie... ale miała jeszcze gorsze przeczucia niż wcześniej.
Powrót do góry Go down
Imperator Kuchiki


November eleven - Page 9 Admin10
Imperator Kuchiki



Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 9 Pbucket9000/9000November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (9000/9000)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 9 Pbucket9000/9000November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (9000/9000)

November eleven - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 9 Empty2013-01-21, 21:53

Ani Vormund, ani Matka, nie okazali zakłopotania czy zdenerwowania, gdy na jaw wyszła ich znajomość.
- Pozwoliłem sobie poinformować szanownych rodziców o miejscu twego zamieszkania, słowiku - rzekł niewinnie Vormund. - Sama rozumiesz... nie chciałem, aby się o ciebie martwili.
- Już dawno przestałam się o nią martwić - powiedziała matka masując delikatnie skroń. - To dziecko doskonale sobie radzi, chociaż oczywiście jestem wdzięczna panu za zainteresowanie nami. - Spojrzała na Ishifone z ukosa, jakby miała żal, że jakiś obcy facet musiał ich informować gdzie przebywa ich córka.
Może i uważała, że jej pociecha jest samowystarczalna, niemniej większość rodziców wolała jednak wiedzieć gdzie się ich latorośle podziewają na tym szerokim świecie.
Ciekawe tylko, jak bardzo Vormund się rozgadał... ile im powiedział? Czy wiedzieli, o tym całym cyrku związanym z quincy, hollowami itp. ?
-Podobno prawdziwie artystyczna z ciebie dusza - zwróciła się do niej matka, gdy zmierzali ku wyjściu z klubu. - Nigdy bym nie pomyślała, że wybierzesz taką drogę życia...
- Droga pani, zapewniam, że nie bez powodu nazywam pani córkę słowikiem - natychmiast włączył się Vormund.
Cóż, chyba jednak ten staruch zachował trochę dyskrecji.
Powrót do góry Go down
Chikaze


Chikaze


Mistrz Gry : Kuchiki Kyosuke

Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 9 Pbucket496/510November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (496/510)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 9 Pbucket6424/6942November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (6424/6942)

November eleven - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 9 Empty2013-01-21, 22:34

Ani żadnego zakłopotania czy zmieszania ani kompletnie niczego. No wybornie, wybornie, takie rzeczy przed nią w tajemnicy trzymać! A fakt, że sama trzymała w tajemnicy miejsce jej pobytu... to już inna sprawa, chciała się odciąć to powinni to zaakceptować. A nie... eh. Więc, poinformował ich, by się nie martwili. A jakby... ten... jak mu tam... nieważne, też się dowiedział?
-Wyszłam od was z rzeczami osobistymi. Od tej pory radzę sobie świetnie. Ale jak Ci mówiłam, że znalazłam prace i wszystko sobie ułożyłam, to nie wierzyłaś-Rzekła, ot tak, by jeszcze bardziej podkreślić swoje zdolności. Wracając. Trzy wyjścia, albo już nie żyje bo się zabił, albo dalej go to boli, albo trzyma to w sobie, ale by jej i tak narobił szkód. W końcu, cholera jego jasna, prawnik. Trzeba się trzymać od niego z daleka i nie dawać znaku życia... tak... do diaska, dawno jej tak ciśnienie nie skoczyło jak teraz. I jeszcze te komentarze... co on powiedział... hm... tak. Pewnie sprzedał matce kit, że jest tutaj dla recytacji, chociaż zaczęła tak na dobrą sprawę jakieś pół roku temu.
-Lepsze to, niż siedzenie na tyłku z brzuchem albo męczenie się w biurze bądź na sali sądowej-Rzuciła, ot tak, by sobie pogadać... w co akurat święcie wręcz wierzyła. Ona? Jako... zwykła kobieta? Jak ktoś jej to powie, to chyba faktycznie szlag tą osobę trafi.
Powrót do góry Go down
Imperator Kuchiki


November eleven - Page 9 Admin10
Imperator Kuchiki



Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 9 Pbucket9000/9000November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (9000/9000)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 9 Pbucket9000/9000November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (9000/9000)

November eleven - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 9 Empty2013-01-22, 20:15

Jeśli chodzi o pogodę to nawet największy malkontent miałby trudności w znalezieniu czegoś na co mógłby swobodnie ponarzekać.
Było nie za ciepło, nie za zimno, jednym słowem w sam raz. Delikatny wiaterek poganiał nieliczne chmury sunące po cudnie błękitnym niebie, a słońce zdawało się świecić tego dnia wyjątkowo jasno.
Mieli dobrą sposobność na cieszenie się tą aurą, bo Vormund zaproponował im pieszy spacer.
Kiedyś wyznał, że nic nie sprawiło mu takiej trudności, jak próba nauczenia się jazdy samochodem. W końcu dał sobie spokój, tłumacząc sobie, że te czterokołowe mydelniczki, jak je nazywał, tylko zanieczyszczają środowisko i zniechęcają ludzi do podejmowania fizycznej aktywności.
W sumie w tym względzie byli z matką podobni, jako, że ona również nie pochwalała tych hałaśliwych i śmierdzących maszyn.
Decydując się na pieszą wędrówkę, aby skrócić sobie drogę musieli przejść przez park, z którym Ishifone nie łączyły najlepsze wspomnienia. Na szczęście nie czaił się tam Daichi czekający, aby wciągnąć dziewczynę do swego nowego domu w Hueco mundo. Cóż, tym razem się jej upiekło.


https://bleach.forumpolish.com/t1808-dom-panstwa-kumagae#50384
Powrót do góry Go down
Imperator Kuchiki


November eleven - Page 9 Admin10
Imperator Kuchiki



Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 9 Pbucket9000/9000November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (9000/9000)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 9 Pbucket9000/9000November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (9000/9000)

November eleven - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 9 Empty2013-01-31, 15:49

Ishifone

Nie wiedziała, jakim cudem, ale żyła. Na dodatek nic ją nie bolało, a przynajmniej nie wtedy kiedy pozostawała w bezruchu. Bowiem, gdy się poruszyła brzuch zaprotestował lekko.
Ktoś ubrał ją w błękitną pidżamę, pod którą owijały ją zwoje bandaży.

[+40PŻ +20PR]

[EXP za walkę: + 1 zręczność, reiatsu, kontrola reiatsu]
Powrót do góry Go down
Chikaze


Chikaze


Mistrz Gry : Kuchiki Kyosuke

Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 9 Pbucket496/510November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (496/510)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 9 Pbucket6424/6942November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (6424/6942)

November eleven - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 9 Empty2013-01-31, 16:30

Obudziła się. Ten fakt już sam w sobie ją zaskoczył... tym razem... pamiętała... pamiętała od razu... chociaż na uruchomienie głębszych procesów myślowych trzeba było jeszcze chwileczkę poczekać. Usiłowała się podnieść... zabolało... odpuściła sobie, przynajmniej na razie... chciała zebrać myśli...
...nie czuła się najlepiej. Nic nie poszło zgodnie z planem, przewidywaniami. Gdy tylko pojawiła się pierwsza przeszkoda, zamiast walczyć by zabić walczyła po to, by przeżyć. Jak szczur. A i tak... tamta dwójka. Ktoś tam był. Obserwował... nie interweniował. Musiała sobie przypomnieć... jakaś Izumi... i ktoś o dziwnym imieniu, jakoś tak z niemiecka... sławnego Vormunda? Nie rozumiała. Ale to bez większego znaczenia. Po tylu treningach i staraniach... dalej była słaba. Dałaby się zabić prącemu byle do przodu stworowi. Bezmyślnemu kretynowi... którym dyktowały emocje. Tak jak zresztą i nią... była... prawdę mówiąc, zawiedziona. I to mocno. Nie osiągnęła tego co chciała. A chciała... mocy. Siły. Jak najwięcej... a to co miała... skoro prawie się dała zatłuc, było to nic nie warte... gdzie leży problem? Czuła potworną wręcz niechęć do wszystkiego. Ta cała sprawa ją potwornie gryzła. Nie jest silna. Znowu prawie dała się zabić... przecież on nie był silny, do licha!
Leżała tak... myślała... rozgoryczona. Przez dosłownie chwilę przeszło jej przez myśl, co się stało z rodzicami. Przyjęła, że ojciec dostał zawału, a matka skręciła kark. To jej najmniejsze zmartwienie... marnuje czas... musiała być silniejsza... chce być silniejsza... jaki ona ma inny cel w życiu?! Zostawiła wszystko... nie ma nic, poza sobą. A co jeśli się okaże... że nie jest wyjątkowa? Nawet jakieś szczyle z liceum maja moc!? To ile ona jest warta?! Nic?!
Wnioski do których doszła zdruzgotały ją. Prawie powiedziawszy... wszystko jej było jedno. Miała dosyć. Zacisnęła zęby powstrzymując płacz. I leżała. Po co ma się stąd ruszać? Ma to jakieś znaczenie? Cokolwiek ma znaczenie?
Powrót do góry Go down
Imperator Kuchiki


November eleven - Page 9 Admin10
Imperator Kuchiki



Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 9 Pbucket9000/9000November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (9000/9000)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 9 Pbucket9000/9000November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (9000/9000)

November eleven - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 9 Empty2013-01-31, 17:34

Ishifone leżała cicho łkając, za jedynego towarzysza mając ponurą myśl o porażce.
Po co był ten ciężki trening skoro nie potrafiła wygrać nawet z takim poślednim stworem, jak Daichi?
- Słaba, słaba. Umrzyj, umrzyj! - Złośliwe głosy dźgały jej umysł niczym ostre igiełki.
One wracały... Nie wiadomo, jak długo była pogrążona w nieświadomości. Przez ten czas leki musiały przestać działać.
Drzwi skrzypnęły cicho. Do pokoju weszła Sonia. Prawdziwa czy nie?
Blondyna westchnęła z ulgą widząc, że Ishifone odzyskała przytomność.
- Wreszcie się ocknęłaś! Zaczynaliśmy się już martwić.
Uklęknęła przy niej. Zobaczyła łzy.
- Miałaś pecha - mruknęła gniewnie. - Tą dziwkę powinni wywalić na zbity pysk z Accretii... Vormund był naprawdę wściekły, gdy doszło do niego, że suka zamiast ci pomóc, po prostu patrzyła z ukrycia. Jeszcze nigdy nie widziałam go tak wkurzonego... - Sonia zadrżała lekko.

Powrót do góry Go down
Chikaze


Chikaze


Mistrz Gry : Kuchiki Kyosuke

Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 9 Pbucket496/510November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (496/510)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 9 Pbucket6424/6942November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (6424/6942)

November eleven - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 9 Empty2013-01-31, 17:51

Słyszała... słyszała... znowu... one. Nie pomagało jej to w dojściu do siebie. I bez tego czuła się fatalnie. Nie miała siły odpowiadać, sprzeczać się... może... może i jej wybudzenie jest iluzją? Może tak naprawdę leży tam i właśnie dokonuje żywota? To w takim razie to wszystko powinno się niedługo skończyć. I nie będzie się już ze sobą męczyć. Po co ma żyć, skoro nie może osiągnąć tego czego pragnie? Czy to pragnienie jest w ogóle warte czegokolwiek?
Ktoś wszedł do pokoju. Zobaczyła tylko kto to był, i od razu odwróciła głowę w bok by nie zauważyła, że płacze. Nic to nie dało, różnica poziomów widzenia skutecznie jej to uniemożliwiało. Wysłuchała co powiedziała. Informacje. Niepotrzebne. Sama będzie musiała wyciągnąć to, co ją interesuje.
-Ile leżałam?-Zapytała na wstępie. Nie uraczyła jej nawet spojrzeniem.
-Moi rodzice... nie żyją?-Drugie pytanie. Poczekała, aż odpowie. Ta informacja... z ciekawości zapytała. Trzecie pytanie... nie było pytaniem.
-Jestem słaba... żałosna... daj mi moje leki. Są w torbie w małej kieszonce obok koszulek-Wystarczy, że ona sobie zdaje sprawę ze swojej słabości. Nie potrzeba jej podżegaczy.
Powrót do góry Go down
Imperator Kuchiki


November eleven - Page 9 Admin10
Imperator Kuchiki



Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 9 Pbucket9000/9000November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (9000/9000)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 9 Pbucket9000/9000November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (9000/9000)

November eleven - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 9 Empty2013-01-31, 18:13

- Będzie z dzień - odpowiedziała bez wahania, po czym zamilkła na chwilę, gdy usłyszała pytanie o rodziców Ishifone.
- Przykro mi... - powiedziała tak, jakby w istocie odczuwała żal. - Twój ojciec... zobaczył to wszystko... Ciebie, twoją matkę... Serce nie wytrzymało... Ale ona... jest w szpitalu, ale lekarze mówią, że jej życie nie jest zagrożone. Barman ją odwiedził... niczego nie będzie pamiętać.
Sonia bez słowa spełniła jej prośbę i podała leki.
- Puści to nie łatwymi przeciwnikami - próbowała ją pocieszyć. - Wielu potężniejszych od nas zginęło z ich ręki. Ty zdołałaś przeżyć mimo iż suka czekała do ostatniej chwili... Powinnaś się z tego cieszyć.
Ciekawe jakby zareagowała na wieść, że zaatakował ją Daichi? Czy gdyby Sonia była na jej miejscu, to również bez wahania starałaby się posłać go do piachu? Pewno tak. Blondyna miała swoje słabości, ale w sumie była całkiem twardą dziewczyną.
Powrót do góry Go down
Chikaze


Chikaze


Mistrz Gry : Kuchiki Kyosuke

Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 9 Pbucket496/510November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (496/510)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 9 Pbucket6424/6942November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (6424/6942)

November eleven - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 9 Empty2013-01-31, 18:28

Dzień. Czyli nie aż tak długo. Po otrzymanych obrażeniach sądziła, że dłużej tutaj leżała. Umieją leczyć... potem usłyszała inne wieści. Matka żyje, ojciec padł na zawał. Niewiele mogła z tym zrobić. Nie zareagowała na to jakoś specjalnie żywiołowo. Ot... leżała. Słuchała. Zadawała następne pytania. Jak skończyła, to dostała leki. Wzięła odpowiednią dawkę i zażyła. Korzystając z wyciągniętej ręki otarła twarz. Usiłowała się podnieść do siadu. Wysłuchała marnych słów pocieszenia. Ona nie wiedziała. A ona tak. Ale nie wyprowadzała jej z błędu. Sprawa ta została zakończona. To przeszłość, on już definitywnie nie istnieje. Sama go zabiła. Prawie przy tym umierając.
-Ten pusty był słaby, a ja prawie zginęłam walcząc, i czekając, aż Vormund przyjdzie. Miałam tutaj się rozwijać... i dalej tkwię w miejscu. To za mało... pomimo moich starań... to za mało!-Syknęła. Nie kryła emocji. Była wściekła... spróbowała stanąć na nogach. Przejść się kawałek. Jak była w stanie... to wiedziała co zrobi.
-Gdzie on jest. Vormund. Mam mu parę rzeczy do powiedzenia
Powrót do góry Go down
Imperator Kuchiki


November eleven - Page 9 Admin10
Imperator Kuchiki



Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 9 Pbucket9000/9000November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (9000/9000)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 9 Pbucket9000/9000November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (9000/9000)

November eleven - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 9 Empty2013-01-31, 18:40

Przez moment wydawało się, że Sonia zaraz zgani Ishifone za jej użalanie się za sobą.
Jednak ostatecznie skończyło się tylko na pokręceniu głową. Zapewne nie chciała jej dokładać chwilę po tym, gdy dowiedziała się o śmierci ojca.
- Wrócił jakaś godzinę temu. Teraz jest na dole - poinformowała Sonia.
Ishifone wstała. Była trochę zgarbiona bo ból brzucha dosyć mocno dawał się we znaki. Ale mogła iść.
- Nie ruszaj się stąd. Sama po niego pójdę- postanowiła i nie czekając na zgodę bądź jej brak, wyszła z pokoju.
Po chwili wszedł Vormund. Minę miał poważną, strapioną. Uśmiechnął się jednak delikatnie, gdy spojrzał na dziewczynę.
- Cieszę się, że odzyskałaś przytomność. Zapewne masz pytania... pytaj więc - zaoferował od razu.
Podszedł do biurka i odsunął od niego krzesło, na którym zaraz usiadł. W takiej pozycji czekał, aby odpowiedzieć na to co powie Ishifone.
Powrót do góry Go down
Chikaze


Chikaze


Mistrz Gry : Kuchiki Kyosuke

Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 9 Pbucket496/510November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (496/510)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 9 Pbucket6424/6942November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (6424/6942)

November eleven - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 9 Empty2013-01-31, 20:04

Już tylko czekała na to, aż ona coś odpowie i da jej powód do dalszego wściekania się. Nic takiego jednak nie miało miejsca. Więc wstała... naprawdę musiała konkretnie dostać, bo jeszcze ją bolało. Nie mogła się nawet wyprostować... a tamta po niego polazła... oszczędzi jej to zachodu. Usiadła na macie na której leżała. No i czekała... czekała... uspokajała się. Trochę. Chociaż żal nie zmalał.
Aż w końcu przyszedł Vormund. Zmartwiony, zdenerwowany... i cholera jasna się do niej uśmiechnął. Zmarszczyła brwi i obserwowała, jak odsuwa krzesło by na nim usiąść. Nie zwlekała.
-Gdzieś Ty do cholery był? Jakbyś przylazł, ani bym nie musiała przez to przechodzić, ani nie byłoby tego zamieszania. Obiecałeś mi swoją eskortę, i co?-To była pierwsza rzecz. Zanim zdążył odpowiedzieć, przeszła do kolejnej.
-Tamta Izumi. Miała rację. Ten hollow był słaby. Nie mogło być inaczej, bo to był Daichi. Wiedziałam, że jak będzie miał okazje to wyskoczy. Dlatego prosiłam o ochronę. Ale w pizdu... był słaby. Głupi. Parł przed siebie. A ja prawie zginęłam. Była zawiedziona. Ja też jestem, panie sławny-Złapała tylko oddech, i atakowała dalej.
-Rzuciłam wszystko. Pewną pozycję, pieniądze, spokój, tylko po to, by się rozwijać. Ty powiedziałeś, że mnie przygotujesz. I co? Jedna pokraka i prawie wyzionęłam ducha. Tak to ma wyglądać?!-Podniosła głos, bo znowu zaczęło ją nosić. Ale nie miała na razie nic do powiedzenia. Czekała.
Powrót do góry Go down
Imperator Kuchiki


November eleven - Page 9 Admin10
Imperator Kuchiki



Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 9 Pbucket9000/9000November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (9000/9000)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 9 Pbucket9000/9000November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (9000/9000)

November eleven - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 9 Empty2013-02-03, 18:51

Vormund czekał spokojnie, aż dziewczyna wyrzuci z siebie wszystkie żale. Na jego twarzy malował się wyraz skruchy, co pozwalało przypuszczać, że chociaż częściowo brał na siebie winę za nieszczęśliwy wypadek, którego ofiarą stała się Ishifone i jej rodzina.
Dopiero, gdy padło imię Daichi'ego, Vormund okazał gwałtowniejsze emocje.
Wciągnął gwałtownie powietrze i poruszył się nerwowo na krześle. Wydawało się, że informacja o tożsamości napastnika wprawiła mężczyznę w lekki szok. Ostatecznie jednak nie przerwał Ishifone i pozwolił jej dokończyć.
- A więc to on... biedne dziecko - pokręcił z żalem głową. Spojrzał łagodnie na Ishifone. - Masz rację... to moja niefrasobliwość doprowadziła do tej tragedii. Rozumiem, że możesz niechętnie tego słuchać, ale... proszę, pozwól mi wytłumaczyć. - Milczał przez chwilę, jakby zbierał myśli.
- Pozwoliłem sobie na spóźnienie bowiem nie spodziewałem się, że coś złego może cię spotkać w pobliżu domu twoich rodziców... Okolicę patrolowała członkini Accretii, która, jak sądziłem, w razie niepokojącego sygnału natychmiast pospieszyłaby ci na pomoc... Niestety... pomyliłem się okropnie. - Vormund w tej chwili wyglądał naprawdę żałośnie. Ponury, jakby zapadnięty w sobie. Unikał spojrzenia Ishifone. - Nie ma dla mnie usprawiedliwienia... lecz proszę! Nie poddawaj się teraz! - niemal wykrzyczał. - Musisz kontynuować swój trening. Rozumiem, że możesz nie być zadowolona z postępów, zwłaszcza biorąc pod uwagę pracę jaką włożyłaś. Lecz wycofanie się w połowie drogi nie może przynieść niczego dobrego.
Powrót do góry Go down
Chikaze


Chikaze


Mistrz Gry : Kuchiki Kyosuke

Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 9 Pbucket496/510November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (496/510)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 9 Pbucket6424/6942November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (6424/6942)

November eleven - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 9 Empty2013-02-03, 21:13

Czuł się winny. I dobrze, bo był, musiała czekać na niego tak długo, że aż coś ją zaatakowało. Niech się męczy, niech cierpi, niech trafi do jego łba, że jak JESZCZE nie jest w stanie sobie poradzić, to powinien się nią zajmować. Zwłaszcza, jak ona pilnuje swojego tyłka. Ale dopiero się poruszył gdy wspomniała, że skasowała Daichiego. Ale jej nie przerwał. Tylko by spróbował... cholera, ciągle bolał ją ten brzuch. No ale skończyła. I wysłuchała to, co miał do powiedzenia.
Takie biedne. Takie głupie. Sam był sobie winien wszystkiego. I jakby nie chciała go słuchać tylko opieprzyć, to by powiedziała, by poszedł w cholerę. Gdy zbierał myśli, kiwnęła głową. Patrzyła się na niego z niechęcią oczekując mętnych wyjaśnień. Nie przeliczyła się. Co do osoby tej... Izumi, to zdążyła się zorientować. Ale pokazała jej coś, że nie jest na takim poziomie na jakim by chciała być. Wręcz była jej za to wdzięczna. W pewnym sensie. A dziad się w sobie zapadał. I namawiał ją, by nie rezygnowała... tak... patrzyła się na niego dalej. I zastanawiała się, jak może obrócić tą sytuację na swoją korzyść.
-...czy ja coś mówiłam, że chce się poddać?-Zapytała chłodno. Podeszła do Vormunda bliżej. Jej wzrok trochę zelżał... wpadł jej do głowy pomysł. Szlag ją chyba na miejscu potem trafi. Ale mniejsza.
-Ten barman miał rację. Działasz jak jakiś talizman odganiający złe moce. Tylko gdzieś znikasz, i już się wszystko sypie-Wyciągnęła do niego dłoń i palcem wskazujący delikatnie złapała go pod brodą, by się na nią popatrzył.
-Poza tym, już wiele dla mnie zrobiłeś, Adalbercie. Twój wychowanek pokazał mi drogę do mojego powołania. Dałeś mi szansę pomimo mojej choroby. I przy okazji nauczyłam się recytować...-Dalej. Przesunęła swoją rękę trochę głębiej, by móc położyć swoje palce na... z jego strony lewym policzku.
-Takie rzeczy się zdarzają, i nie ma sensu się o to obwiniać. Trzeba iść dalej, zwłaszcza, że niedługo zostanę tu tylko Ty... i ja...-Dziewczyna zmrużyła oczy, i chwilę się na niego popatrzyła... po czym odsunęła się.
-Nie mam już żalu. Chce być lepsza. Silniejsza. Nie mam tyle czasu jak te młodziki. Dlatego chce więcej... szybciej... jest jakiś sposób?-Zapytała już normalnie, jakby nigdy nic.
Powrót do góry Go down
Imperator Kuchiki


November eleven - Page 9 Admin10
Imperator Kuchiki



Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 9 Pbucket9000/9000November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (9000/9000)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 9 Pbucket9000/9000November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (9000/9000)

November eleven - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 9 Empty2013-02-03, 23:52

Gdy podeszła do niego, zareagował lekkim zdziwieniem. Spojrzał na nią zaskoczony tym nagłym skróceniem dystansu.
Gdy zaś go dotknęła, zmarszczył brwi, niezadowolony z poufałości dziewczyny.
Delikatnie acz stanowczo złapał dłoń Ishifone i odsunął ją. Wstał z krzesła i z zaplecionymi za plecami dłońmi, podszedł do okna. Milczał przez chwilę. Obraził się? Spłoszył?
- To dobrze... że walczysz dalej. - Po raz pierwszy od przybycia tutaj, usłyszała w głosie Vormunda chłód. Zimną obojętność, która tak nie pasowała do jego ekscentrycznej osoby.
- Niektórych śmierć rodzica mogłaby przytłoczyć i zniechęcić do dalszego kroczenia drogą quincy. Ty jednak jesteś silna... - Słowa te przez moment zawisły w powietrzu. - A co do twojego treningu... najlepszą opcją jest naturalny rozwój, mimo, iż czasami może wydawać się mozolny. Jednak z perspektywy czasu zapewnia od solidne podstawy, których wartości nie można nie doceniać.
Odwrócił się. Spojrzał na nią smutno.
- Kondolencje z powodu twojego ojca, słowiku. Póki co oszczędzaj się. Poproszę naszego drogiego barmana, aby znalazł chwilę i wpadł do ciebie.
To był koniec wizyty. Vormund ruszył do drzwi.
Powrót do góry Go down
Chikaze


Chikaze


Mistrz Gry : Kuchiki Kyosuke

Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 9 Pbucket496/510November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (496/510)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 9 Pbucket6424/6942November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (6424/6942)

November eleven - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 9 Empty2013-02-04, 00:19

Nie przyjął jej podejścia ze zbytnim entuzjazmem, ale się tym zbytnio nie przejęła. Nie opierała się ani nie speszyła gdy ten odsunął jej rękę i zmarszczył brwi. Odszedł do okna, a ona przyglądała się mu zastanawiając co powie. Ba, nawet położyła dłoń na brodzie, i gładziła się palcem wskazującym po policzku, sztywno bo sztywno ale zawsze. Aż tu uniosła lekko brwi gdy usłyszała ten dziwny chłód bijący z jego głosu. Potem co mówił... czuła, że podejrzewa, jaka jest przyczyna jej "siły". Nic jednak nie mówił, a i ona nie zamierzała. Nie spodobało jej się natomiast stwierdzenie o naturalnym rozwoju, który przecież nie zostawiał jej zbyt dużego pola do manewru. Gdyby była młodsza... tak to zanim do czegoś dojdzie zdarzy się zestarzeć i nie mieć już odpowiednich warunków. Nic jednak na to nie powiedziała. Obrócił się. Nie wiedziała, czy ten smutek był prawdziwy czy też nie. Co powiedział, to powiedział. Poszedł w stronę drzwi. Westchnęła cicho, ale nie było tam żadnego żalu ani irytacji. Wręcz przeciwnie. Nawet prawy kącik jej ust minimalnie drgnął do góry, co było swoistym precedensem.
-Chyba źle Cię oceniłam. Wybacz-Rzuciła nie czekając na odpowiedź. Sięgnęła po jeden z materiałów którymi się ostatnio zajmowała, i wróciła do lektury. Nie narzekała. Poza bólem brzucha.
Powrót do góry Go down
Imperator Kuchiki


November eleven - Page 9 Admin10
Imperator Kuchiki



Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 9 Pbucket9000/9000November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (9000/9000)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 9 Pbucket9000/9000November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (9000/9000)

November eleven - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 9 Empty2013-02-04, 14:13

Vormund wyszedł zamykając za sobą cicho drzwi. Tym razem nie udało jej się usidlić celu.
Cóż, ten starzec niewątpliwie był człowiekiem zupełnie innego pokroju niż Daichi, czy nawet ten jej kochaś co to z nim wcześniej zamieszkiwała.
Póki co mogła cieszyć się spokojem, który postanowiła spożytkować na przerabianie lektury.
Wertowała kolejne stronice traktujące o reiatsu i metodach pracy z nim. Niemal na każdej stronie wspominano o potrzebie cierpliwości w oczekiwaniu na efekty ćwiczeń.
Mówi się, że na naukę nigdy nie jest za późno, ale zgłębianie wiedzy quincy stanowiło chyba wyjątek od tego przysłowia.
Po jakiejś godzinie odwiedził ją barman. Mężczyzna, jak zawsze cuchnął tanim tytoniem.
Obmacał dziewczynę tu i ówdzie, zadał pytanie o jej samopoczucie, po czym stwierdził, że lada dzień będzie mogła powrócić do szorowania dywanów. Cóż, przyjemna perspektywa.
Ledwo minął kwadrans, a już miała kolejnego gościa. Ami przyszła z tacką, na której znajdował się obiad. Jakaś zupa warzywna, czekoladowy budyń i herbata malinowa.
- To naprawdę był Daichi? - zapytała podając Ishifone posiłek. Na twarzy Ami gościło niezdrowe zainteresowanie. Co w przypadku tej niezbyt wylewnej osoby stanowiło dosyć niecodzienny widok.
Powrót do góry Go down
Chikaze


Chikaze


Mistrz Gry : Kuchiki Kyosuke

Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 9 Pbucket496/510November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (496/510)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 9 Pbucket6424/6942November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (6424/6942)

November eleven - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 9 Empty2013-02-04, 14:57

Co spowodowało jej zachowanie? Poniekąd... Vormund zyskał nieco jej szacunku. Pomimo zachowywania się jak ostatni naiwny kretyn, potrafił myśleć i nie zajmować się pierdołami. Jak chciał to umiał też trzymać stosowny dystans i dać konkretnie do zrozumienia, co mu nie pasuje. Innymi słowy, nie był aż taki beznadziejny jak sądziła. Nie dawał się tak prosto zbajerować... to się zajęła lekturą.
Jak na złość, teraz na każdym kroku co chwila wyskakiwały na nią zwroty mające na celu utwierdzić ją w przekonaniu, że bez regularnej pracy i cierpliwości nie będzie efektów. Do licha, była starsza od każdego z tych dzieciaków prawie dwa razy, i każą jej czekać? Nie widzą jej sytuacji? Zanim ona osiągnie coś zadowalającego to już dawno będzie w wieku pokwitania.
Zaczęła się w miarę rozkręcać w lekturze, aż tu przyszedł barman ją obmacać, wypytać, i stwierdzić, że niedługo wróci do roboty. Dobra, może wrócić do tego co robiła wcześniej.
Następna osoba postanowiła uprzykrzyć jej życie przyszła piętnaście minut później. Tylko tym razem przyniosła coś, co może się jej przydać - jedzenie. A gdy podała, to i z głupim pytaniem.
-Podsłuchiwałaś, czy tamten zrobił tyradę i oficjalne oświadczenie?-Zapytała. Wzięła się najpierw za herbatę.
-Jakby tak nie było to bym tego nie powiedziała. Co cię to nagle tak zainteresowało?-Zapytała trochę podejrzliwie. Co ją nagle do licha wzięło?
Powrót do góry Go down
Imperator Kuchiki


November eleven - Page 9 Admin10
Imperator Kuchiki



Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 9 Pbucket9000/9000November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (9000/9000)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 9 Pbucket9000/9000November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (9000/9000)

November eleven - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 9 Empty2013-02-04, 15:09

- Coś tam wspomniał naszemu barmanowi, a ja akurat byłam całkiem blisko - powiedziała wzruszając lekko ramionami.
Uśmiechnęła się tajemniczo, gdy Ishifone zadała drugie pytanie.
- Cóż, to chyba normalne, że interesuje mnie los kolegi - powiedziała to tak, jakby było zupełnie odwrotnie.
Przez chwilę wodziła wzrokiem po pokoju, po czym ponownie spojrzała na Ishifone.
- Całkiem ciekawie to wyszło, nie sądzisz? Daichi umarł dwa razy przez tą samą osobę. - Przeczesała palcami włosy i westchnęła lekko. - Miał pecha chłopaczek, że trafił właśnie na ciebie, ale cóż... może to właśnie było mu pisane.
Ami uśmiechnęła się do siebie.
- Taki jest już nas parszywy los. Nie znasz dnia i godziny, kiedy spotkasz tego kto sprowadzi na ciebie zagładę. No, ale dość tej taniej filozofii. Smacznego - rzekła kierując się do wyjścia.

Powrót do góry Go down
Chikaze


Chikaze


Mistrz Gry : Kuchiki Kyosuke

Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 9 Pbucket496/510November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (496/510)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 9 Pbucket6424/6942November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (6424/6942)

November eleven - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 9 Empty2013-02-04, 15:28

Czyli brak oficjalnych informacji. Niech będzie, nie to, by ją to aż tak bardzo interesowało. Powiedziała trochę więcej bo miała ochotę odnieść z tego powodu jakieś korzyści. Ale to już nie jest takie istotne. Prychnęła gdy ta wspomniała o tym "zainteresowaniu" bo doskonale znała jej podejście. Coś kombinuje. Coś chce osiągnąć, tak jak ona, inaczej by się tak nie zachowywała. Dość szybko dowiedziała się co. Ale wiedziała, że coś szykuje...
...to i reakcji nie było. A mogła być. Zaskoczyło ją to, że zmierza do tego, iż to jej wina. Nikt inny wcześniej do czegoś takiego nie doszedł, a ona teraz wytknęła jej to właściwie w twarz. Ba... jeszcze wyczuła groźbę kryjącą się pod jej ostatnimi słowami. Nie, nie smacznego, to wcześniej. Tak łatwo jej odejść nie pozwoli.
-Zanim wyjdziesz-Zaczęła-Nie rozumiem twojego toku myślenia. Sugerujesz, że to moja wina iż wyleciał jak idiota z klubu, osłonił mój tyłek, i dał się potem zeżreć pustemu? To, że byłam dla niego ostra wyszłoby mu na zdrowie, gdyby nie był tak skretyniały, co udało mu się udowodnić przy ostatnim spotkaniu. Więc wypraszam sobie-Zmarszczyła brwi. Prawie zaklęła. Prawie. Ale nie czuła aż takiej potrzeby, więc po prostu poczekała co odpowie. O ile odpowie.
Powrót do góry Go down
Imperator Kuchiki


November eleven - Page 9 Admin10
Imperator Kuchiki



Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 9 Pbucket9000/9000November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (9000/9000)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 9 Pbucket9000/9000November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (9000/9000)

November eleven - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 9 Empty2013-02-04, 15:44

Ami kładła rękę na klamce, kiedy Ishifone postanowiła jeszcze wyjaśnić sobie kilka spraw.
Brunetka odwróciła się do i ze stoickim spokojem wysłuchała tego co panna Kumagae miała do powiedzenia.
- Cóż, wiem co wiem, a to co wiem nie świadczy na twoją korzyść. - Uśmiechnęła się delikatnie. - Nie potrafisz, albo nie chcesz odpowiednio podchodzić do ludzi. To, że Daichi był słaby widział każdy... Co zaś należy robić ze słabymi ludźmi? Cóż, jeśli chce się ich zachować w dobrym zdrowiu trzeba im pomagać i uśmiechać się przy tym ładnie. Może dzięki temu staną się kiedyś wartościowymi osobami... Ty wybrałaś zgoła inną opcję... Nie wiem dokładnie co między wami zaszło, ale wystarczy, że wiem iż to z twego powodu Daichi się stąd wyniósł, co uruchomiło całą tą serię niefortunnych zdarzeń.
Dziewczyna potrząsnęła lekko głową.
- Nie zrozum mnie źle... Nie żywię do ciebie urazy. Zapewne mogłabym postąpić tak samo... W końcu był tylko denerwującym dzieciakiem, który aż prosił się, aby powiedzieć mu kilka słów.
Powrót do góry Go down
Chikaze


Chikaze


Mistrz Gry : Kuchiki Kyosuke

Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 9 Pbucket496/510November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (496/510)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 9 Pbucket6424/6942November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (6424/6942)

November eleven - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 9 Empty2013-02-04, 19:44

Analizowała informacje. Coś wie, ale i nie do końca wie, i ją straszy. Zarzuciła jej, że nie ma podejścia. Właśnie ma, i to odpowiednie do tego całego idiotycznego robactwa panoszącego się wokół niej. Zamiast tego twierdzi, że robienie z siebie idioty i ładne uśmiechanie się jest najlepszym rozwiązaniem. Skrzywiła się. Odstawiła herbatę gdzieś na bok i wstała. Nie będzie na nią suka patrzeć z góry.
-Raz. To była jego własna decyzja. Dwa. Nie byłam pierwszą osobą, która mu zaszła za skórę. Trzy. Jeśli to co mówisz jest prawda to też pewnie zerknęłaś na jego pamiętnik. Szukałam powodu. Nie wiem co mu odpierdoliło, ale nic z tym nie zrobię. I nie wiem kto powykreślał notki poniżej "Ta Ishifone to jedna wielka kurwa" i "Myślę, że wystarczająco długo już tutaj siedzę", ale poza tym, że mu ogólnie zaszłam za skórę nie widzę motywów. Wcale mi go nie żal. Ale nieistotne-Przeszywała dziewczynę wzrokiem, która chyba niespecjalnie się tym przejmowała.
-Mniejsza o to. Nie jesteś osobą którą by takie rzeczy obchodziły. Po co mi to mówisz? Jaki masz w tym interes?-Jakby mogła stać prosto założyłaby ręce na piersi. Ale tak... po prostu miała je wyprostowane. Prawdę powiedziawszy... miała przemożną chęć rozwalenia jej głowy o szafkę. Wzbudziła w niej poczucie zagrożenia.
Powrót do góry Go down
Imperator Kuchiki


November eleven - Page 9 Admin10
Imperator Kuchiki



Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 9 Pbucket9000/9000November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (9000/9000)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 9 Pbucket9000/9000November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (9000/9000)

November eleven - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 9 Empty2013-02-04, 20:03

Dziewczę wzruszyło ramionami. Rzeczywiście niewiele zrobiła sobie z ostrego spojrzenia Ishifone.
- Po prostu powiedziałam, nie miałam ju tego żadnego szczególnego powodu... Nie przyszłam tutaj planując, że powiem tobie to wszystko.
Ishifone mogła stanąć prosto chociaż trochę ją przy tym zabolało.
Jednak Ami musiała dostrzec jakieś zagrożenie, bo nacisnęła klamkę i nawet uśmiechnęła się delikatnie.
- Masz rację... to nieistotne. Tak nieistotne, że nie ma potrzeby o tym komukolwiek wspominać. A teraz powinnaś chyba zainteresować się czymś innym... zupa ci stygnie.
Nie czekają czy Ishifone ma jeszcze coś do powiedzenia, Ami wyszła z pokoju i sądząc po odgłosach dochodzących z korytarza, weszła do swojego pokoju.
Powrót do góry Go down
Chikaze


Chikaze


Mistrz Gry : Kuchiki Kyosuke

Karta Postaci
Punkty Życia:
November eleven - Page 9 Pbucket496/510November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (496/510)
Punkty Reiatsu:
November eleven - Page 9 Pbucket6424/6942November eleven - Page 9 Empty_bar_bleue  (6424/6942)

November eleven - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 9 Empty2013-02-04, 20:30

A ona jej nie wierzyła. Musiała mieć jakiś powód by tutaj przyjść, to nie był ten typ dziewuchy, który ot tak sobie przychodzi pogadać i wytyka, że ktoś przez jej rozmówczynię zginął. Dlatego też nie spuszczała z tonu i dalej się w nią wpatrywała jak w swojego wroga. I to chyba nawet poczuła, bo po powiedzeniu tego co chciała uśmiechnęła się, i zaczęła wycofywać do swojego pokoju. A niech ją szlag jasny trafi, byle nie razem z nią...
... no nic, popatrzyła się na to co przyniosła podejrzliwie. Może chce ją otruć? Powąchała to co jej dała, i jak nie wyczuła niczego podejrzanego, to zaczęła to dziadostwo jeść. Pewnie nie jadła nic przez poprzedni dzień... ale jakoś głodu specjalnie nie czuła. Może to przez jej stan... ciężko powiedzieć...
...więc wie. Pewnie suka przeczytała tamten pamiętnik, stąd wie. Nawet perfidnie nic na ten temat nie wspomniała... ale na razie nic z tym nie zrobi. Więc... zajęła się tym, co mogła. Czyli po jedzeniu wróciła do swojej lektury... i była czujna. W końcu... to, co się tutaj działo zaczęło się robić bardzo podejrzane...
Powrót do góry Go down
Sponsored content





November eleven - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: November eleven   November eleven - Page 9 Empty

Powrót do góry Go down
 
November eleven
Powrót do góry 
Strona 9 z 18Idź do strony : Previous  1 ... 6 ... 8, 9, 10 ... 13 ... 18  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Świat :: Ziemia :: Karakura :: Centrum-
Skocz do:  
Free forum | ©phpBB | Free forum support | Kontakt z | Zgłaszanie nadużyć | Najnowsze dyskusje