御杜姫 がない未来、交差点 0。

Unlimited String Works #00186a #074

Nie była odpowiedzialna za czyjeś urojenia, więc się tym nie przejmowała. Przynajmniej na razie, dopóki nie będą szperać bardziej. I tak na razie nie było nigdzie informacji na jej temat. Może poza nazwiskiem.
...miała natomiast trochę złe przeczucia co do nowej propozycji. Wprost trochę nie wypadałoby jednak odmówić, jeżeli chciała się jakoś wtopić w tłum.
-...w sumie czemu nie.-Wzruszyła ramionami-Tylko nie mam żadnego doświadczenia, ostrzegam.

Unlimited String Works #00186a #075

...może chociaż jakaś małą klątwę? Nie, jeszcze nie zrobił niczego złego. Więc w sumie mogla się bawić. A i miała pomysł, jakby następnym razem trochę zrobić tu zamieszania swoją osobą, ale musiałaby się nieco do tego przygotować. A tak dokładniej to zaklęć.
-Deska brzmi fajnie.-Stwierdziła. Poprawiła okulary - na to też będzie musiała coś poradzić-Jestem zupełnym laikiem, więc... powoli.

Unlimited String Works #00186a #076

Szło nieźle. Może trochę jej sprawność faktycznie trochę podskoczyła po ćwiczeniach. Ale nie wydawało się to być wcale aż tak skomplikowane. Raz spadła bo się za mocno odepchnęła i poleciała.
-No tak, pierwszy raz w życiu. Nie interesowałam się nigdy sportem.-Obserwowanie trzęsących się włosów chłopaka było rozrywką sama w sobie. I tak spróbuję poeksperymentować z magią, co by trochę ten ewentualny proces ułatwić albo już następnym razem pokazać coś więcej. Pomyśli.
-Właśnie miałam o to pytać. Moglibyśmy nawet dzisiaj pojąć się rozejrzeć, jeśli chcesz.-Mogłaby przy tym załatwić tą sprawę, dopytać o kontakt do tego gościa, oraz się potem wyrwać. Może nawet da mu swój numer. Może się przydać.

Unlimited String Works #00186a #077

Z tym samym sposobem myślenia to by nie przesadzała. Ale lubiła pokazywać samcom swoją wyższość. Chociaż tutaj to jest jeszcze chłopczyk.
-To chyba... a nieważne.-Machnęła ręką-Tak, nie ma co za bardzo zwlekać. Ciekawe ile to wyjdzie...
Jak odeszli to zapytała Geyser by w miarę możliwości wyświetliła jej jaki ma budżet. W sumie może jak będzie z lepszych materiałów to lepiej zniesie zaklęcia - a te tak czy owak dobrze by było zamontować jakby potrzebowała potem tej deski do czegoś więcej niż tylko podbijania swojego ego. Początkowe sukcesy ją trochę ośmieliły. Nie była bardzo wybredna w tym co chciała - jak było coś prostego, i co najwyżej z jedną duża gwiazdką jako wzór to jej to wystarczało. Może czerwona. Podobnie jak wszelkiego rodzaju ochraniacze. Co do stroju to już obojętne. Byle w budżecie się zamknąć, dlatego sama wcześniej chociaż wzrokowo ogarnęła ceny.
-Hm. Jak znasz dobre miejsce... a na pewno znasz, to pewnie.-Zgodziła się, nawet ochoczo, acz na kontakt fizyczny nie pozwalała jakby coś próbował. Odsuwała się trochę.

Unlimited String Works #00186a #078

Na moment ją zatkało. Znaczy, tak inflacja przywaliła, czy przelała jej naprawdę masę pieniędzy? No i kreator. Chyba to wyjaśniało sprawę, ale nie zamierzała jej zrzucać na głowę bandy dzieciaków, więc zostawiła to dla siebie. Ale i tak dobrze by było z nią o tym porozmawiać jakoś przy okazji. Była tak czy owak obładowana, i nawet zapłaciła trochę mniej. Nie narzekała na poczynione oszczędności.
Miejsce było... W porządku. Acz albo to był taki sezon, że masa par wychodziła tu na randki, albo tak sobie jakoś to obmyślił. Może nie. Dalej się dziwnie czuła idąc z osobą, która wyglądała jak skrzyżowanie paru protagonistów mang naraz. Ale usiadła grzecznie, i na spokojnie położyła rzeczy gdzieś obok by nikomu nie przeszkadzały. Pozwoliła zdać się na to, co poleci jej przewodnik.
-Przyjemne miejsce. W sumie to gdzie się uczysz?-Zapytała, chcąc sobie przypomnieć w jakim właściwie jest wieku. Może mogłaby zrobić Chiyo niewielka przysługę i trochę mu pomóc wyjść na ludzi. Znaczy, może nie był absolutnie taki zły, ale za dobrze to nie wyglądało-Ja muszę jeszcze poczekać aż zostaną załatwione wszystkie formalności. Szkołę mam wybraną, i w sumie myślałam nawet o tej do której chodziła moja mama ale... To by było chyba trochę dziwne. Ponoć są tam jeszcze nauczyciele z jej czasów, a jestem do niej bardzo podobna.-A tak sobie pogadała. Interesował ją kontrast. Może też coś powie o swoich rodzicach.

Unlimited String Works #00186a #079

Miał bardzo dużo do powiedzenia na wiele tematów, i tę opinie były dość zdecydowane. To ponoć normalne. Nie wiedziała, ona tak nie miała. Zresztą, co się będzie porównywała do jakiegoś podrzędnego samca. Z zasady była ponad to.
-W sumie to sama nie wiem. Ale nie ma to za bardzo znaczenia, masz rację.-Nie wtryniała mu się bo po co. Ma ochotę to niech sobie gada. Ale jedzenie było naprawdę niezłe, to musiała przyznać.
-Będę się zbierała, robi się trochę późno. Ale było nawet miło, można to kiedyś powtórzyć.-Podłechtała mu trochę ego, niech mu będzie-Wymienimy się kontaktami?

Unlimited String Works #00186a #080

Tak się czuły panie w średnim wieku te dwadzieścia, trzydzieści lat temu jak komputery i internet wchodziły do powszechnego użytku? Najprościej, poleciła Geyser, by podzieliła się identyfikatorem, a jak nie to by został założony, i żeby faktycznie po zapytaniu kierowała go do niej. Udziwnione to... Pewnie wygodne jak się to wszystko odpowiednio ustawi, ale generalnie udziwnione.
Jak wróciła do domu była jakby lekko zaskoczona zainteresowaniem. W sumie jak o tym pomyślała to mogłaby przyprowadzić tygrysa do mieszkania, i o ile byłby cicho to mógłby się przez chwilę uchować.
-Całkiem w porządku... Byłam trochę na mieście i przy skateparku trochę popróbowałam. Nie szło mi tak źle więc pomyślałam, że nie zaszkodzi poćwiczyć na spokojnie...-Pozostałe szczegóły zostawiła dla siebie. Dzisiaj było jednak już trochę późno, więc odstawiła kombinowanie z deską na inny dzień. Może poczyta to, co Chiyo naskrobała. Zobaczy, czy to takie złe.

Unlimited String Works #00186a #081

Pewnie. Prawdopodobnie jutro trochę poćwiczy więc będzie można spróbować.
Historia była... Niezbyt oryginalna w założeniach, ale czytała chyba gorsze rzeczy. I jakoś jej to pasowało do Chiyo. W sumie jak się dowiedziała o jej randce to jej pierwszą reakcją było podkreślenie romantyzmu sytuacji. Więc spodziewała się kolejnej inspiracji jej historią. Sam fakt, że przeczytała całkiem sporo chyba świadczyło o tym, że nie było to takie złe.
Nie chciała robić zbyt dużego rabanu, ale zjadła lekką kolację odgrzewając to co było i przygotowała się do snu. I stwierdziła, że może najpierw opanuje podstawy jazdy zanim będzie kombinować z jakimiś zaklęciami. Będzie to pokracznie wyglądało jeśli będzie się tylko na tym opierała. Ale to jutro - na razie i tak nie miała zbyt wiele do roboty dopóki wszystkie formalności nie będą już za nią.

Unlimited String Works #00186a #082

I miała rację. Chłopak naprawdę nie ma co robić w środku nocy tylko ją zasypywać... Nawet niezbyt chciało jej się na to odpowiadać za dnia, więc dopiero jak się na spokojnie przygotowała to podziękowała za rady i zainteresowanie. I że da znać jak będzie tam szła.
Troszkę miała problem z tym sprzętem, ale to głównie przez brak przyzwyczajenia. Okulary to dla niej okulary a nie jakiś sci-fi gadżet. Nawet jak nie ma interfejsu na szkłach. Zostawi sobie też swoje zwykle okulary, na wszelki wypadek, jako zapas.
-Jak ktoś zobaczył Geyser to zapytał się, czy jestem Mikasa. Wiesz coś o niej?-Zapytała, bo czemu nie. Akurat miała okazję.

Unlimited String Works #00186a #083

Nie spał całą noc czekając aż odpisze, czy to taka typowa kompulsja? Nie komentowała, napisała to co chciała. Byle by tylko nie czekał na nią do następnego razu jak napisze.
-Tak myślałam. A zainteresował się, opowiadał mi o jakiś walkach z korporacjami, rządami, i innymi rzeczami jak z filmów. Na pewno to bezpieczne bym z tym tak paradowała? Niby sama mówiłaś, że się ludzie będą interesować, ale nie chcę narobić Ci kłopotów. Albo ściągnąć na głowę upierdliwych fanów.
Mizuki sobie siedziała i rozmawiała z nią. Domyślała się, że jakby było takie ryzyko to by do tego tak nie podchodziła, ale jednak wolała się upewnić.

Unlimited String Works #00186a #084

Nawet nie próbowała ukrywać naburmuszenia gdy się zaśmiała. Zeszło to z niej w trakcie rozmowy, ale i tak troszkę zostało to w niej.
-No dobrze... Tak chciałam tylko zapytać. Nie przywykłam do takiej uwagi.-Brakowało tylko by machnęła nogą-Wtedy też tak było. Miałam na sobie tyle uwagi, że trudno było mi sobie z tym poradzić. Żeby chociaż wszyscy byli uprzejmi... Mniejsza. Kiedy w sumie będę wracała do szkoły? Nawet do końca nie wiem do której klasy... Jest mi to w sumie obojętne, ale warto by było wiedzieć.

Unlimited String Works #00186a #085

-Nie dąsam się...-Odpowiedziała nadąsana Mizuki. Juz odpuściła temat który to mogła kontynuować, ale trochę bez sensu.
-Znaczy, nigdy nie miałam problemu ze szkołą, to chyba pamiętasz. Nie tęsknię, ale dobrze by było wiedzieć.-Wzruszyła ramionami-Ponoć nieźle mi szło, a chyba teraz deska mniej się rzuca w oczy niż miotła. Spokojnie, będę. Myślałam o zaklęciu ale chyba muszę nauczyć się najpierw podstaw.
Mizuki chwilę poużywała "zegarka", po czym zachichotała.
-Bardziej... Chwilę mi zajmie przyzwyczajenie się, że mam rodzinę z którą mogę się spotykać.

Odparła, że docenia propozycję ale jakoś nie interesowały ją takie gry. A nawet ogólnie. Ale może kiedyś, tylko teraz nie ma ochoty. W sumie mogla się wybrać z "siostrami" i gdzieś pojeździć sobie na spokojnie, na spółkę. Zapyta w sumie czy kiedyś jeździły na czymś takim.

Unlimited String Works #00186a #086

Nie odpowiedziała, acz wyraźnie chodziło jej coś po głowie. Chłopaczek wysłał jej jakieś tytuły, co interesowało ją mniej więcej tyle jak to co się działo dwunastego kwietnia dwanaście lat temu. Niezbyt. Stwierdziła, że rzuci okiem. Potem. To już jazda na desce była bardziej interesująca.
Stwierdziła, że pewnie tak, bo skoro ona sobie jakoś dawała radę to one tym bardziej. No i w razie czego może poinstruować jak upadać, bo o tym też czytała.
Planowała szlifować podstawy. Może jak się poczuje pewniej to zrobić krok dalej. Jakiś prosty skok czy coś w tym rodzaju. Nie wyglądało to na aż takie trudne, ale pewnie wymagało jakiejś koordynacji.

Unlimited String Works #00186a #087

Zadziwiająco miło spędziła ten czas, pomimo wywrotki. I tego, że bliźniaczki rzeczywiście zdawały się nie sumować swoich sił tylko nawzajem je przez siebie mnożyć. Co Mizuki sądziła - jak zwykle była trochę wycofana, chyba, że chodziło właśnie o chłopców. Zgadzała się, że większość to barany, lekko mówiąc, a nawet z tymi co mają jakąś wartość trzeba podchodzić ostrożnie. Tak to opierała się trochę na tym co wiedziała sama ze swoich czasów. Nie różniły się aż tak, faktycznie Miho miała rację. Nie dzieliła się historią, co ja wzięło na tą deskę. Bez sensu. Nie wiedziała czy czasem to nie plotkary, a dobrze by było jednak zachować ten kontakt. Różnie z tym bywa.
Przez ten czas zabezpieczyła swój kąt w pokoju by energie za bardzo nie wyciekały, i jak była sama to eksperymentowała sobie. Na początku na desce, nadając jej dwa zaklęcia - by na zawołanie przyciągało ją do jej powierzchni, oraz by mogła lewitować i zmieniać swoją wysokość według potrzeb użytkownika. Czyli de fakto chciała zrobić z tego swoją miotłę.
Do Chiyo nie przychodziła bardzo często, nie chcąc się narzucać, ale parę razy to zrobiła. Na przykład jak przeczytała książkę, dzieląc się iż faktycznie to nie do końca jej gatunek, ale przyjemnie napisana. I że mogła zrozumieć, czemu to nie jest jedyna. Z tym... Jak mu tam było... Z jej synem utrzymywała jakiś kontakt, acz głównie przychodziła do tamtego skate parku by poćwiczyć. No i zapytała o kontakt do wieszcza po ilus tam dniach. Bezpośrednio jego. Poobserwuje czy jego stan energii się zmienia jakoś czy nie, bo to by też dało jej jakaś informacje czy to w jakiś sposób rozwija czy nie.
Jeździła czasem trochę dalej za miasto, by pomedytować i poćwiczyć trochę ze swoją różdżką. Z daleka od jakiś ludzkich skupisk, co by się przypadkiem komuś coś nie stało. Zastanawiała się, czy mogła rzucać zaklęcia które wymagały zazwyczaj komponentu osobistego ot tak, na to co widzi. Popróbowałam z paroma klątwami na zwierzątkach. Jakieś pląsawice i inne rzeczy które od razu widać. Spróbowała też przyzwać jakiegoś zwierzaka, który by mógł za nią poszukać osób które wyróżniały się w tym mieście energią. Oferowała za to swoją energię, plus premię za stałą lokalizację każdej z takiej osób. Coś małego i nierzucające go się aż tak bardzo w oczy. Jak będzie trzeba to spróbuje parę razy coś takiego przyzwać, co by się zgodziło na jej warunki.
Od czasu do czasu powtarzała rzeczy ze szkoły. Ot, by nie pozapominać. I zapoznawała się ze zmianami i obecnymi trendami, ot by się nie wyróżniać za bardzo. Z dwa razy spróbowała połączyć się ze swoim niedoszłym narzeczonym, ale nie wróżyła temu niczego. Więc po tych nieudanych razach odpuściła.

Unlimited String Works #00186a #088

Miała jednak całkiem sporo swobody. Porównywanie z tym co miała wcześniej, ale ze znacznie większymi możliwościami finansowymi. Tak przynajmniej to wyglądało jak patrzyło się na to chłodno. Nie była jednak zupełnie z lodu i spędzała trochę czasu z nowa rodzina. Głównie na takich rodzinnych drobiazgach z przez które trochę się nauczyła jak przyrządzać pewne rzeczy, czy też nasłuchała się podczas jakiś wyjść o przeżyciach młodszych sióstr. Może też starszych, zależy jak reflektowały. Synem koleżanki się nie przejmowała aż tak. Jedynie trochę, ale głównie ze względu na nią, więc nie była wobec niego bardzo perfidna. Miałam doświadczenie na odrzucaniu zalotów. W sumie ciekawe co tam u klasowego bawidamka.

Była w dość luźnych ubraniach. Fiołkowa koszulka z królikiem, dres, i włosy spięte w koczek. Faktycznie przyzwyczaiła się do życia tutaj skoro pozwalała sobie na taką swobodę. Załatwiła sobie nawet puchate papcie w podobnym kolorze.
Aż tu dostała komunikat. Gość. Gość? Dziwne, bardzo dziwne. W pierwszym odruchu stwierdziła, że nie będzie odstawiała cyrków, ale w drugim... Koleżanka ze szkoły? Mógł to być przypadek, ale niekoniecznie. Wysyłała coś, więc może... Zwłaszcza, że to damski głos...
... założyła jeansy i jakaś lepszą koszulkę. Włosy już tak zostawiła, nie wyglądały aż tak źle. I wyszła by zobaczyć kto to tak właściwie był. Różdżkę miała w pogotowiu w bocznej kieszeni spodni.