Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Ryougi Atsuno (Człowiek)

Go down 
3 posters
AutorWiadomość
Gość
Gość




Ryougi Atsuno (Człowiek) Empty
PisanieTemat: Ryougi Atsuno (Człowiek)   Ryougi Atsuno (Człowiek) Empty2010-08-31, 19:02

Imię: Atsumi
Nazwisko: Ryougi
Profesja: Człowiek
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17 lat
Waga: 76 Kg
Wzrost: 184 cm
Wygląd: Ryougi Atsuno (Człowiek) Okuta

Charakter: Atsuno jest odpowiedzialny. Nie szuka przyjaciół, woli być raczej samotny. Stara się nie narażać innych ludzi na niebezpieczeństwo. Jest łatwowierny, ukrywa swoją przeszłość. Odnosi się do ludzi z szacunkiem. Nie stosuje się do powszechnych uprzedzeń. Potrafi podać komuś pomocną dłoń. Lubi zabijać ludzi… Jednak wyznaczył sobie jedną zasadę, że nie będzie zabijał za każdym razem kiedy chce, będzie starał się z tym walczyć.. Jego twarz rzadko zdobi uśmiech.
(Staram się nie pisać długiego charakteru bo mam świadomość, że wyjdzie on „w praniu”(tzn. na sesji))

Ekwipunek:Prawo jazdy, Dowód osobisty, "podstawowe wyposażenie licealisty", kluczyki do motoru,

Historia:

Światełko w ciemności
Urodziłem się w Anglii. Mój ojciec był rodowitym Brytyjczykiem, lecz matka Japonką. Rodzice postanowili nadać mi japońskie imię, niestety nigdy nie zdradzili mi dlaczego. Mój ojciec był informatykiem, a matka właścicielką sieci restauracji. Poród przeszedł bez większych trudności. Od młodości uczono mnie Japońskiego i Angielskiego. Rodzice nie byli dla mnie najlepsi – ojciec spędzał dużo czasu w pracy i wracał wieczorami, matka często musiała wyjeżdżać za granicę. Większość czasu spędzałem sam w domu (mieszkaliśmy w apartamencie na 7 piętrze). Nigdy nie odczuwałem potrzeby kontaktu z innymi dziećmi, przeważnie ich unikałem. Rodzice rzadko się widywali, jeszcze mniej rozmawiali – brak kontaktu ze sobą zepsuł ich związek. Z czasem to ich rozmowy zaczęły ograniczać się do kłótni, a gdy miałem 5 lat rodzice się rozwiedli. Sprawa sądowa nie zajęła dużo czasu, zostałem oddany matce – jak w większości przypadków. Wolałem zostać z ojcem, był dla mnie lepszy, nawet czasami się ze mną pobawił. Parę dni po rozwodzie moja matka zabrała mnie do Japonii na jej rodzinną wyspę…

Krwawiąca rana i Grzech
-Atsuno, idź pobaw się z innymi dziećmi – powiedziała moja matka i samotnie poszła do wielkiego domu. Bez słowa odszedłem, widziałem wiele latających dzieci wokoło, jednak nie miałem zamiaru do nich podchodzić. Poszedłem w stronę lasu, przejść się. Przeszedłem spory kawałek i usiadłem pod drzewem, rozkoszując otaczającą mnie przyrodą, oddajać się światu własnego umysłu. Nim się połapałem zasnąłem. Obudziłem się po zmroku, było zimno i otaczając mnie przyroda stała się straszna. Drzewa przypominały poszarpane cienie zjaw. Podniosłem się i popędziłem w stronę świateł, do domu. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem stojącą w nich matkę.
-Atsuno, gdzieś ty był !- krzyknęła i uderzyła mnie w policzek. To nie był pierwszy raz, gdy mnie uderzyła, ani ostatni… Nic nie odpowiedziałem, Tylko dalej słuchałem jej szaleńczych krzyków.

-Co ty zrobiłeś ! – krzyczała matka, patrząc się nie stłuczony wazon. Po chwili uciekłem z płaczem. Pobiegłem znowu do lasu byłem sam. Szedłem po tej samej drodze co wczoraj i usiadłem pod tą samą sosną.
- Coś się stało, chłopczyku ? – spytała się kobieta. Na głowie miała długi czarny szpiczasty spiczasty kapelusz, przypominający z deka studencka tiarę. Jej głowę zdobiły długie czerwone włosy sięgające ramion. Poza tym nosiła długą czarną suknię szorującą po ziemi. W bladej twarzy wyróżniały sie niebieskie, przenikliwe oczy i drobny nos nadający nieco zawadiackiego wyglądu.
- Kim ty jesteś ? – zadałem gwałtownie pytanie ucinając resztki płaczu.
- Czarodziejką – powiedziała po chwili namysłu.
- Kłamiesz, przecież czarodziejki nie istnieją - powiedziałem, dziewczyna tylko uniosła rękę i pojawił się w niej niebieska świecąca kula. Po chwili kula zniknęła.
- Nadal mi nie wierzysz ? – zadała pytanie retoryczne – Wyglądasz na smutnego, powiesz mi co się stało ? – rzuciła z zachęcającym uśmieszkiem.
- Mama była dla mnie zła, krzyczała na mnie i uderzyła –
- Wiesz co ? Mam dzisiaj dobry dzień spełnię jedno twoje życzenie, ale tylko jedno –
- Naprawdę, to ja chciałbym… żeby mama była dla mnie dobra –
- Hhhmm.. mogę ci pomóc. Jak będziesz obok mamy to powiedz „Shurai”, a twoja mama już nigdy nie będzie ciebie biła – powiedziała radośnie, jej nastrój automatycznie mnie zaraził. – No już szybko idź do domu, pewnie twoja mama martwi się o ciebie.

-Gdzież tyś uciekł ! Zniszczyłeś ten cenny wazon i sobie uciekłeś, jesteś tylko problemem, Hmpf – krzyknęła i podeszłą do mnie z uniesioną ręką, która zaraz miała opaść na mnie.
- Mamo… -
- Czego, Atsuno ?
-Mamo… Shurai - Gdybym tylko wiedział co teraz się stanie nigdy bym tego nie zrobił, to był mój największy błąd w moim życiu.

Widząc martwy obraz, tracą własną twarz
Świat zawirował, oczy zapiekły, świat stracił kolory… Wszystko było szare
- Kto ukradł kolory ? – upadłem na ziemię plącząc, spojrzałem na matkę, w mojej ręce pojawił się nóż, miał drewniany trzonek, ostrze było obosieczne, nie posiadał żadnej osłony na dłoń. Moje ciało zaczęło się same poruszać.
-Atsuno… co ty zrobiłeś ? Co ty chcesz zrobić z tym nożem – mówiła niepewnie z gamą przerażenia. Jednak nie miałem teraz żadnej kontroli nad moim ciałem, byłem tylko czyjąś marionetką. Uniosłem nóż i rzuciłem się na matkę, wbijając ostrze w brzuch, pociągnąłem ostrze w prawo wyjmując je z ciała. Ostrze szło bardzo gładko. Półżywa kobieta upadła na kolana, a moja ręka rozcięła jej głowę na pół. Ciało opadło na ziemię. Jedyne co mogłem robić przez ten czas to tylko płakać, moje łzy zmieszały się z krwią na mojej twarzy.
- Twoja mama już nigdy nie będzie ciebie biła, przecież sam ją zamordowałeś – powiedziała czarodziejka, przez cały czas stała w progu i patrzyła się –Zostawiam ci ten nóż i otrzymujesz ode pewną rzecz, Oczy Mordercy, dzięki nim zobaczysz ludzi którzy już kiedyś kogoś zamordowali, a może i coś. A teraz spójrz się w lustro i zobaczysz o czym mówiłam. Zegnaj, Atsuno ! - Wiedźma zniknęła. Zakrwawiony nóź nadał był w moim reku, rana na moim sercu otworzyła się jeszcze bardziej. Spojrzałem się w lustro…
-AAA ! – krzyknąłem patrząc w obraz. Widziałem swoje ciało ,ale zamiast głowy miałem czaszkę, a w czaszkę był wbity nóż. Już nigdy więcej nie będę mógł sobie spojrzeć w twarz… zamordowałem osobę, dzięki której tutaj stałem, zamordowałem cząstkę siebie.

Sen czy rzeczywistość
- Co się stało ? - zadałem pierwsze pytanie do siebie. Było mi zimno, leżałem na ciemnoniebieskim piasku. Było bardzo jasno, obejrzałem się wokoło i zobaczyłem stado niskich drzew jarzących się jasnoniebieskim światłem. Drzewa nie miały liści i były niskie – jednak nie to mnie martwiło, były stworzone z jakiegoś kamienia, nie to był diament. Otaczały mnie setki tych drzew, to miejsce wyglądało jak niekończące się pole tych drzew. Ujrzałem kolejny element, to był wielki konar ciągnący się wysoko w górę, nie widziałem jego szczytu. Jarzył się on również tym tajemniczym światłem.
- Witaj, Atsuno – powiedziała do mnie dziewczynka stojąca pod jednym z małych drzew.
- Kim ty jesteś, gdzie my się znajdujemy ?! – wykrzyczałem pytanie.
- Jestem… Moderatorem, Znajdujemy się u podnóża Yggdrasil’a, drzewa życia – opowiedziała o wiele spokojniej niż ja.
- Myślisz, że niby ci w to uwierzę ? Po co mnie porwałaś ? –
-Oj nie przesadzaj, ja wcale nie kłamałam. Jestem tu aby pokazać mi twoją moc, Oczu Mordercy…
-Skąd o ty wiesz ? Czy to jesteś tą wiedźmą !
-Chłopcze jesteś za bardzo porywczy. Spójrz na te drzewa, każde z tych drzew to jest jeden człowiek na tym świecie. Tam w oddali są drzewa ze zwykłego kamienia, to są zwyczajni ludzie. Natomiast te z diamentu to są ludzie obdarzeni jakimś darem. Właśnie jednym z nich jesteś ty, spójrz na każdym z nich ą napisane imiona, a to jest twoje – dziewczyna wskazał palcem jedno z pobliskich drzew. Było na nim napisane moje imię.
- Cóż chyba nie mam wyboru chyba muszę ci uwierzyć… W takim razie czego chcesz ode mnie i od mojego „daru” ?
- Chcesz się go pozbyć?
-Tak, pozbyłbym się go przy pierwszej możliwości.
- Nawet nie masz pojęcia z czego rezygnujesz, chłopcze jesteś za bardzo porywczy, dzięki niemu możesz robić o wiele więcej niż tylko widzieć czaszkę zamiast swojej głowy. Dzięki nim możesz walczyć…
- Jak ?
- Pamiętasz tamte zaklęcie, która podała ci wiedźma, to było … Shu ..
- Nie wymawiaj tego…
- Tak to było Shurai, to ono przywoływało nóż, ten nóż jest twoją bronią, on należał tylko do ciebie. To nie jest zwyczajny nóż.
- A co jest w nim niby takie specjalnego, He ?
- Sam musisz to odkryć. Wiedz tylko tyle że uczynni cię on potężniejszym, kiedyś znowu się spotkamy jak odkryjesz jego potęgę, wtedy otrzymasz możliwość rezygnacji z tego ostrza jak i oczu.
- Ta, wielkie arigato za informację, a teraz może lepiej powiesz mi jak stąd wyjść, bo strasznie niewygodnie tutaj.
- Jeszcze niczego nie rozumiesz, mam nadzieję, że przejrzysz na oczy zanim będzie za późno, Ryougi.

Świat pękł, otworzyłem swoja zaspane oczy, ciesząc się, że to był tylko zwykły sen. W duszy , jednak nadal bałem się, że to co powiedziała ta dziewczyna jest prawdą… To wszystko było takie realistyczne, ale również jakieś nieosiągalne, no i co znaczyło te Ryougi na końcu ? Poza tym skąd ona znała moje imię ? Chyba muszę jednak znowu chwycić za to ostrze i upewnić się, że to był tylko zwykły sen.
- Wstawaj Atsuno, czas iść do szkoły ! – usłyszałem głos Yamariego, mojego nowego opiekuna.

Wspomnienia
Usiadłem na trawie, po chwili szybko zmieniłem swoją pozycję na leżącą i zacząłem wspominać dawne czasy.
„ Zamordowałem swoją matkę, wszyscy uznali mnie za winnego, nie mogłem również powiedzieć niczego czarodziejce czy nożu, przecież nikt by mi nie uwierzył… Odebrano mojej rodzinie kontrolę nade mną i oddano mnie do domu dziecka, za sprawą sądu. Nie byłem uwięziony w tym domu zbyt długo, pewnego wieczoru przyszedł pewien mężczyzna, popatrzył się na dzieci i wskazał palcem na mnie, po chwili zniknął w pokoju obok razem z opiekunką. Po 30 minutach wrócili razem.
- Atsuno, od teraz ten pan będzie twoim tatą cieszysz się ? – powiedziała przemile opiekunka. Mężczyzna rzucił mi spojrzenie i również lekko się uśmiechnął. Miałem wtedy 8 lat.
- Nazywam się Utori Yamari, od teraz nazywasz się Utori Atsuno.
Poszedłem do szkoły pobliskim dużym mieście, ciężko było mi się zaadoptować do nowego środowiska, przez cały czas moja przeszłość mnie prześladowała, ilekroć spojrzałem w lustro przypominały mi się sceny z dzieciństwa i moje pierwsze morderstwo. Nie miałem zbyt wielu kolegów . Raczej trzymałem się z boku, a po lekcjach starałem się jak najszybciej umknąć ze szkoły. Po lekcjach często odwiedzałem bibliotekę miejską. Lubiłem czytać książki, poza tym w bibliotece była specjalna sala do słuchania muzyki. Czytałem przeróżne książki, najczęściej to co poleciła mi bibliotekarka. Jako że biblioteka nie należała do miejsca nawiedzanego pielgrzymkami, bibliotekarka miała dużo czasu wolnego. Nazywała Akari Mai – nazywałem ją po imieniu Mai. Miała on 23 lata. Bez problemu się dogadaliśmy. Do domu wracałem wieczorem, zawsze 30 minut przed ojcem. Przygotowywałem obiad – oczywiście nie byłem w tym zbyt dobry, ale chciałem przynajmniej w jakiś sposób odwdzięczyć się Yamariemu za pomoc jaką otrzymałem. Ojciec pracował na jednym z uniwersytetów jako wykładowca matematyki. W domu często prowadziliśmy wspólne rozmowy na różne tematy – od nauki przez sztukę do naszego prywatnego życia. Ogólnie te parę lat które spędziliśmy były najmilsze spośród całego mojego życia, przez ten czas zdobyłem dużo wiedzy i znacznie wydoroślałem. Oczywiście chodząc po ulicach miasta bardzo rzadko widywałem ludzi z czaskami zamiast głowy – część miała powbijane noże cześć nie. Starałem się ich unikać.

Martwe człowieczeństwo
- Shurai ! – Krzyknąłem tak, że było mnie słychać na całej polance. Poczułem jak w mojej prawej ręce pojawia się nóż ten sam co lata temu, gdy zamordowałem. „ Sam musisz to odkryć. Wiedz tylko tyle że uczynni cię on potężniejszym” – przypomniałem sobie słowa tamtej dziewczyny spod drzewa życia. I zadałem sobie jeszcze jedno pytanie „ PO co ona to robi ?”.
Nagle moje ciało poruszyło się same z siebie, lekko odsunąłem się w bok i zobaczyłem, że obok mnie przeleciał niewielki pocisk energii, po chwili dotarło do moich uszu ciche przekleństwo. Odwróciłem się w stronę pocisku i zobaczyłem trzech mężczyzn ubranych w garnitury, zamiast głów mieli czaski, bez noża w głowie… Nie wyglądało to za dobrze.
- Czego chcecie ? – spytałem się bardzo pewnym głosem.
- Twojego noża i oczu – odpowiedział jeden powoli. Po chwili podniósł swoją rękę w górę i wyleciał z niej kolejny pocisk energii, uniknąłem go.
- Jak chcecie to go sobie weźcie – powiedziałem wystawiając rękę przed siebie z nożem z ostrzem opuszczonym w dół – po moim trupie ! – ja tego wcale nie powiedziałem to było coś innego, to był mój nóż, nóż mówiący przez moje ciało ! Po chwili wystrzeliłem jak strzała w kierunku ludzi, to nie ja kontrolowałem moje ciało to ciało należało teraz do mojego ostrza. Przeciwnicy posłali liczne pociski w moją stronę, jednak ja unikałem ich bez większych trudności. Czułem się w tej chwili jakiś bardziej potężny – 10 metrów przed swoimi wrogami uniosłem nóź uniósł się w górę poczułem jak zbiera się w nim jakaś energia, po chwili ostrze zraniło lewy bok pierwszego napastnika. Upadł on na ziemię, zaczął głośno krzyczeć z jego uszu zaczęła cieknąc krew, jego oczy odwróciły się pozostawiając tylko czyste białko, z oczu zaczęła również cieknąć krew, mężczyzna upadł na ziemię i już się więcej nie poruszył. Sekundę później byłem za plecami jednego z napastników, wbiłem nóż w jego kark. Potem przeskoczyłem na kolejnego, byłem nad jego głową, skorzystałem z okazji i rozciąłem jego prawą rękę, po chwili wylądowałem za nim i podniosłem się stojąc tyłem do niego, uniosłem rękę nieznacznie, gwałtownie się odwróciłem i wbiłem ostrze w jego czaszkę. Ciało opadło powoli na ziemię.
- Chłopcze musisz walczyć, aby przeżyć, i nie oddawaj swojej broni przeciwnikowi, naprawdę musisz nauczyć się jeszcze wiele jeżeli chodzi o sztukę wojny – powiedział głos w moim umyśle, niedługo po tym obecność noża znikła, a nóź wyparował. Poszedłem do domu mając ogromną pustkę w głowie.

- Tato, zabiłem dzisiaj trzech ludzi… - powiedziałem stojąc w drzwiach – I mi to się podobało, oni chcieli mnie zabić to ja ich zamordowałem. Mają ze swoje ci pieprzeni czarodzieje ! Od teraz zamorduje każdego czarodzieja którego spotkam, to jest świetne uczucie ! – powiedziałem zaczynając się śmiać.
„Miałem w sobie mordercę od zawsze, przez cały czas chciałem mordować, to jest takie miłe uczucie, dzięki temu ostrzu mogę odczuć resztki życia uciekające z ciała. Chęć mordu była umieszczona we mnie od zawsze, nie mogę dłużej walczyć ze swoim instynktami ! Ja chcę mordować, chcę czuć ten przypływ adrenaliny, ten dreszczyk, że to jednak przeciwnik ciebie zabije… Od dzisiaj zabije każdego człowieka z tą cholerną czaszką na głowie. „ Spojrzałem w lustro i zobaczyłem, że w moje Glowie nie ma już sztyletu. Nagle w mojej głowie narodziła się pewna myśl ci ze sztyletem w głowie zabili tylko jedną osobę, a ci z czaszką zabili więcej niż jedną osobę.
-Atsuno, co ty mówisz ?! – powiedział zdziwiony Yamari
- Godzinę temu wbiłem swoje ostrze w trzech ludzi, zabijając resztki swojego człowieczeństwa powracając do swoich pierwotnych przyzwyczajeń. Stałem się człowiekiem odczuwającym nieskończoną rządzę mordu – powiedziałem powoli podchodząc do okna. Spojrzałem przez nie, na ulicy obok przejeżdżała grupa motorów.
- Gdy ciebie odbierałem z domu dziecka, mówili mi że zamordowałeś własną matkę i nie jesteś do końca normalny, jednak nikt nie mówił, że może dojść do czegoś takiego… Atsuno, ty nie jesteś już nim, jesteś kimś innym, prawda ?
- Tak, Atsuno to już inna osoba żywa jedynie w twoich wspomnieniach, już nie jestem twoim synem, jestem mordercą. To jest nasze ostatnie spotkanie, nie chcę ciebie zamordować… dlatego, żegnaj.
- Nie czekaj! Masz tutaj bilet na rejs statkiem, popłyń nim, statek będzie miał wpadek, wylądujesz na jednej z plaż w Japonii… następnie przeznaczenie tobą pokieruje. To jest moje ostatnie życzenie. Nie wiem czy się więcej spotkamy, ale jeżeli do tego dojdzie możemy być wrogami.
- Yamari kim jesteś ?
- Na pewno nie zwykłym człowiekiem.
- Dlaczego mam spełnić twoje życzenie ?
- To jest ostatnia prośba do starego Atsuno oraz ostatnie życzenie twojego ojca
- W takim razie ją spełnię – wziąłem od niego bilety i wyruszyłem do portu. Po godzinie dotarłem do portu i wsiadłem na statek. Wpłynął on o 16:17 zwyczajny rejs wokół Sikoku.

Ojcowskie życzenie i statek widmo
Na statku było około 50 pasażerów plus 20 ludzi z obsługi statku, nikt nie miał czaski. Ludzie na statku ze sobą nie rozmawiali, wszystko było jakieś dziwne, o 17 poszedłem spać. Obudził mnie tajemniczy zryw i dźwięk. Drzwi do mojej kajuty otworzyły się. Usłyszałem powolne kroki, w pokoju pojawił się tajemniczy ciemny gaz. Weszło do niego trzech ludzi, przyjrzałem się im dokładnie. Ich twarze były niebliskie, a oczy gapiły się we mnie ślepą bielą. Podniosłem się z łóżka, intruzi nic nie mówili tylko niemrawo podchodzili do mojego łóżka. Odepchnąłem pierwszego z nich.
-Shurai ! – krzyknąłem i zacząłem taniec śmierci pomiędzy trojgiem intruzów barwiąc swoją kajutę szkarłatną czerwienią. Wyszedłem na zewnątrz, korytarz był wypełniony innymi „zombie”. Zamordowałem każdego przeciwnika. To było wspaniałe uczucie otaczała ciebie woń śmierci i masakry. Potwór – To jest moje obecna forma. Poszedłem na górę do pokoju kapitana.
- Widzę, że zabiłeś wszystkich moich pachołków, jedynymi żywymi na tym statku byliśmy tylko my. Wiesz o tym ?
- Tak, wszystko tutaj wydawało mi się lekko nienaturalne.
- Co teraz zrobisz ? Zabijesz mnie ? I tak to nic nie da
- Wcale nie mam takiego zamiaru, nie zawiniłeś mi niczym… Powiedz mi skąd Yamari wiedział o tym wszystkim ?
- Czy to ważne, ten statek zaraz znowu padnie, utopi się w swoim niekończącym się rejsie. Ten rej powtarza się w nieskończoność, Wiesz o tym ? Na ten statek bilety nie są sprzedawane. To jest magiczny statek. Za chwilę uderzymy w skały. I się utopimy.
- Uwolnij się w tego więzienia kapitanie, ja nie mam zamiaru stać tutaj z założonymi rękoma, za chwilę wyskoczę przez burtę. Powinieneś też to zrobić. – Mężczyzna podniósł się podniósł ze stołu swoją białą maskę.
- Odejdź stąd. To jest mój statek i nie opuszczę go za nic. Nie chcę mordować takich nadzwyczajnych ludzi jak ty, ty będziesz walczył z silniejszymi ode mnie, wiesz o tym ?
- Kapitanie sczeźnij ze swoją łodzią. Żegnaj.
- Tak żegnaj, morderco – odpowiedział kapitan, a ja opuściłem jego pokój podszedłem do burty. Odsunąłem się, wziąłem niewielki rozbieg i wyskoczyłem. Straciłem przytomność.

Słodka plaża
- Ktoś tutaj leży ! – usłyszałem piękny i delikatny kobiecy głos.
- Że co Ami ? – do moich uszu dotarł zdziwiony głos należący do mężczyzny.
- On chyba żyje, sprawdzę puls – po chwili delikatne damskie dłonie dotknęły mojej ręki. Otworzyłem swoje oczy i ujrzałem młodą i ładną dziewczynę. Nie wyglądała na wiele starszą.
- Witaj ! Nic cię nie boli ? – zadała pytanie
- Nic.
- Zapomniałam się przedstawić, Nazywam się Ryougi Amiko, a ty ?
- Atsuno…
- A twoje nazwisko ?
- Nie pamiętam. – skłamałem
- Dlaczego leżysz tutaj na plaży o tej porze ?
- Nie pamiętam, a która godzina ?
- 5:30…
- Ami, odsuń się nie wygląda on bezpiecznie – powiedział mężczyzna, który przybył dopiero przed chwilą.
- Nie, on chyba ma amnezję, niczego nie pamięta – powiedziała lekko zmartwiona.
- Cóż chyba nie mamy wyboru, musimy się nim zając… -powiedziała dziewczyna
-Ty se chyba żarto stroisz ? – spytał nie pewnie chłopak
- Nie jestem śmiertelnie poważna – zwróciła się w moją stronę – To co przyjmujesz naszą pomoc ?
- Nie mogę… Przepraszam – podniosłem się, nigdy nie chciałem mieć u kogoś długów, a skorzystanie z ich pomocy mogłoby sprawić naprawdę spory dług.
- Że co ? Ty przecież nie pamiętasz swojego nazwiska, zapewne nawet nie pamiętasz gdzie mieszkasz, nie mogę cię tak zostawić.
- To nie tak, nie chcę was zranić, jestem niebezpieczny… dlatego powinniśmy rozstać się jak najszybciej… Dziękuję za wasze chęci, ale naprawdę nie mogę skorzystać z waszej pomocy.
- To co że jesteś niebezpieczny ! Jesteś w kropce co pójdziesz sie teraz włóczyć po mieście ? Nie żartuj sobie ze mnie, chodź z nami do naszej rezydencji, daj nam przynajmniej ugościć ciebie w naszym Domu, Domu rodziny Ryougi.
-Ami, daj spokój
- Nie ! – krzyknęła
- Widzę, że nie mam wyboru.
„ Chyba że to są te wiatry przeznaczenia, o których mówił Yamari i tak nie mogę zrobić niczego innego, cóż chyba ten jeden dług muszę przeżyć.”
- Chodź poszukaj z nami muszelek – powiedziała radośnie dziewczyna pomagając mi wstać. Zaczęliśmy ze sobą rozmawiać i szukać razem muszelek, było to nawet miłe. Skończyliśmy o 6:00, następnie poszliśmy piechotą do rezydencji domu Ryougi. Czułem się nieuczciwie – gdyby oni wiedzieli co ja potrafię zrobić, nawet nie spojrzeli by w moja stronę…

Patrząc na moją duszę
- Ryougi, zamordowałem dziesiątki ludzi, nie mogę przyjąć waszej oferty. Mogę was zabić… Dlatego nie chciałem waszej pomocy na tej plaży. Mordowanie stało się dla mnie rozrywką. Ja nie mam prawa nazywać siebie człowiekiem.
-Atsuno, nie myśl, że nie jesteś człowiekiem, jesteś nim jak najbardziej, sam fakt, że chciałeś odrzucić naszą pomoc na plaży z takiego powodu świadczy, że na pewno nadal jesteś człowiekiem, możesz być zły, ale na pewno w tobie zawsze pozostanie coś dobrego. Większość ludzi cię nie zaakceptuje, większość patrzy na innych i ocenia ich po tym co robią złego, a nie po dobrze, a ja wyczuwam w tobie dobro. Atsuno wierze w ciebie. Jeżeli nas opuścisz, uwięzisz się w tej mani zabijania na zawsze i naprawdę zabijesz w sobie wszystko co z ciebie pozostało. Będąc przy ludziach może nie stracisz z siebie resztek człowieczeństwa. Poza tym skąd wiesz, że ja też nie jestem morderczynią. Atsuno, proszę zostań z nami, przyjmij ofertę i przyłącz się do naszej rodziny, błagam cię, nie chcę patrzeć jak szansa na uratowanie kogoś przechodzi mi obok nosa. Jak nas opuścisz to pójdę z tobą.
- Ryougi, wiesz co ty mówisz ?! – krzyknąłem – To jak wypisanie na siebie wyroku, twoja wiara czy słowa nie wystarczą by mnie powstrzymać przed rzeźią. Naprawdę chciałbym zostać, ale boję się… Lepiej żebym odszedł, a ty nosiła w sercu świadomość, że nie uratowałaś jednego człowieka, niż gdybyś straciła całą swoją rodzinę przez swoją głupotę- odwróciłem się. Po chwili poczułem jak dziewczyna obejmuje mnie.
- Atsuno, nie mów takich rzeczy, nikt nie zginie! –
- Dlaczego tak walczysz o to bym został ?
- Bo, wiem że jak cię puszczę to zginiesz i wymordujesz za dużo ludzi. Znałam kogoś takiego jak to był mój brat, opuścił naszą rodzinę, gdy miałam 6 lat. Rodzice wydziedziczyli go, a on odszedł spokojnie, znalazł broń poszedł na miasto i zaczął mordować, zabił prawie 40 ludzi, a potem popełnił samobójstwo . Nie chcę by ciebie spotkało to samo… i nie chcę znowu tego przeżywać. Atsuno zostaniesz z nami ?
- Dobrze…
- Tak się cieszę ! – krzyknęła i się ode mnie odkleiła.
- To z tego wieżowca skoczył mój brat… - teraz wszystko nabrało sensu dlaczego akurat tutaj postanowiła mi o tym powiedzieć.

Nowa rodzina, Nowe miasto, Stary nóż
- Atsuno widzę, że nie masz gdzie się podziać, dlatego proponuję ci pozostanie u nas, czy nie przyłączysz się do naszej rodziny, Ryougi ?
- Ja, przecież jestem jedynie nieznajomym z plaży o którym niczego nie wiecie, co jeżeli jestem tu aby was wszystkich pomordować albo okraść ?
- To, że nam o tym mówisz świadczy tylko o tym, że nie masz takiego zamiaru… Poza tym wyglądasz mi na honorowego człowieka. Świadomość , że komuś mogłem pomóc wielce mnie uraczy, a tobie na pewno się ona przyda.
- Nie mogę skorzystać z waszej oferty… przepraszam, ale mam ku temu swoje powody.
- Nie będziemy ciebie naciskać, ale wielce nam szkoda ciebie.
- Dziękuję za kolację, ale już muszę wyruszać – opuściłem jadalnie i udałem się do wyjścia. Wyszedłem na dwór, zatrzymałem się przy bramie, gdy usłyszałem swoje imię.
- Atsuno, zanim odjedziesz chciałam ci coś pokazać…
-Dobrze, mam jeszcze chwilę.- Dziewczyna zaprowadziła mnie do garażu, w rękach miała kluczyki do jednego motoru. Wsiadła na właściwy.
- Nie jesteś za młoda na takie rzeczy ? – dziewczyna olała moje słowa.
- Trzymaj się mocno . – po 30 minutach ostrej i niebezpiecznej jazdy dotarliśmy do pewnego wieżowca. Ryougi zatrzymała się i wskazała mi drabinę, kazała mi iść na szczyt. Po 5 minutach wspinaczki byliśmy na górze (patrz poprzedni rozdział).

– Jak chcesz mogę cię nauczyć jeździć na motorze, bo widzę, że ci się podobało.
- Jeżeli by była taka możliwość to chętnie.
- To jutro po lekcjach ci pokażę,Właśnie ile masz lat ?
- 14, a ty ?
- Wiesz, że kobiet nie powinno pytać się o wiek, ale przymknę na to oko, mam 17 lat.
- Lepiej się pośpieszmy zanim siostra zobaczy, że zwinęłam jej kluczyki.
-Ok – byliśmy już na samym dole, wsiedliśmy szybko na motor i pojechaliśmy do rezydencji.
. Była 20. Ryougi szybko poszła do swojego pokoju, a ja zadzwoniłem.
- Tak ? – usłyszałem głos głowy rodziny.
-Atsuno, postanowiłem wrócić i przyłączyć się do rodziny Ryougi. – Drzwi szybko otworzyły, a Pan Ryougi wciągnął mnie do środka. Zostałem zaprowadzony do jadalni,
- Shina, od teraz ten człowiek nazywa się Ryougi Atsuno.

Mieszkałem razem z rodziną Ryougi przez ostatnie 4 lata.

Informacje dodatkowe

Ryogui to jest bardzo bogata rodzina. Mieszkają w ogromnej dwupiętrowej rezydencji stylizowanej na europejski zamek. Pokoje mieszkalne znajdują się na I piętrze. Na parterze kuchnia, pokój jadalny, biblioteczka, pokój główny. Pokoje są natomiast ”normalne” z XXI w. Na terenie ich posiadłości znajduje się spory kawał lasu. Gdzieś w lesie można znaleźć niewielki domek. Las na terenie ich posiadłości jest „niezbadany” – przeważnie nikt się do niego nie zapuszcza. Według legendy pod terenem posiadłości znajdują się podziemia, ale rodzina Ryougi nigdy nie znalazła wejścia do nich. Posiadłość posiada obszerny strych i piwnice, klucze do nich posiada jedynie Pan Ryougi(Ryougi Orihara), przynajmniej to mi powiedziała Amiko. Podejrzewam, że ten dom posiada jeszcze kilka tajemnic i niezbadanych miejsc.

Skład rodziny Ryougi i mieszkańcy rezydencji
- Głowa rodziny/Ojciec (Ryougi Orihara)
- Matka (Ryougi Shina)
- Siostra (Ryougi Amiko)
- Siostra (Ryougi Harayuki)
- Siostra (Ryougi Uchiro)
- Brat (Ryougi Kohota)
- Brat (Ryougi Emishi)
- Ja
- Główny służący (Umei Karai)
- Kucharka (Fuchibana Tsuri)
- Szofer ( Dave Thomson)
- Służąca (Fuchi Kaede)
-Służąca (Fuchi Chichiro)
- Służąca (Maria Tesei)
- Oraz inni tajemniczy mieszkańcy żyjący w odmętach piwnic, strychów i niezbadanych pokoi.

Krótkie opisy poszczególnych person
Ojciec: Właściciel agencji reklamowej. Podejmuje często pochopne i szaleńcze decyzje, jednak tylko dzięki temu udało mu się osiągnąć sukces w karierze zawodowej. Fanatyk europejskich rycerzy, zamków i historii. Na jego twarzy zawsze widnieje nieznaczny uśmiech. Jeżeli podejmuje sie jakieś rzeczy oddaje się im w pełni. Ma 54 lata.

Matka: Wykłada Historię Francji na Uniwersytecie w Karakurze. Poważna kobieta, która skrywa się ze swoimi emocjami. Od zawsze odczuwała pociąg do odkrywania tajemnic, gdy była młoda często wyruszała na różne wyprawy, zwiedziła większą część świata. Często zdarza jej się „odlatywać”. Bardzo lubi fantastykę. Ma 48 lat.

Ryougi Amiko: Przemiła dziewczyna ,dbająca bardziej o innych ludzi niż o siebie. Jest Bardzo tolerancyjna. Lubi wyzwania. Nie lubi być ograniczana przez zakazy, dlatego praktycznie wcale ich nie uznaje. Nie potrafi przejść obok ludzkiej krzywdy. Jeżeli chce osiągnąć jakiś cel staje się bezwzględna i nie powstrzyma się przed niczym, aby osiągać to co chce. Ma 21 lat. Od trzech lat jest na studiach na filozofii. Umie grać na skrzypcach i pianinie.

Dziewczyna nauczyła mnie jazdy na motorze,

Ryougi Harayuki: Chłodna dziewczyna o ogromnej zdolności do dedukcji. Lubi mieć tajemnice, nigdy nie mówi o swojej przeszłości, ani o sobie. Nie odczuwa potrzeby pomocy innym ludziom. Zawsze robi więcej ponad to co musi. Pomaga innym tylko jeżeli będzie miała z tego jakiś zysk. Mówi dużo, ale tylko wtedy kiedy to jest konieczne. Ma 26 lat i od roku pracuje jako detektyw.

Pewnego razu poprosiła mnie o pomoc w jednej ze swoich spraw. Przyjąłem jej ofertę. Chodziło o porwanie jakiejś dziewczyny przez sektę. Od tego czasu jestem na „nieoficjalnych” praktykach w agencji detektywistycznej do spraw zwyczajnych i paranormalnych (tzw „rozwiążemy każdą sprawę”). Harayuki czasami zabiera mnie po lekcjach na strzelnicę albo do swojego biura lub zwyczajnie na obiad. No i czasami pożyczam od niej motor. Na moje 17 urodziny dała mi fałszywy dowód i prawo jazdy ( wiem trochę przegiąłem, ale chciałem, by moja postać umiała jeździć na motorze i mogła robić to legalnie :P).

Ryougi Uchiro/Ryougi Emishi: Moje wiedza o nich ogranicza się do świadomości że podróżują teraz razem po świecie. Planując wrócić na zimę tego roku.

Ryougi Kohota: Leniwy mężczyzna, który potrafi narzekać przez pół dnia na swoją pracę, chociaż tak naprawdę to ją kocha. Kohota rysuje mangi, głównie Shōnen. Miły dla swojej rodziny, chociaż nie spędza za dużo czasu z nią. Jest nieśmiały. Czasami pyta się mnie o pomysły na moce dla swoich bohaterów, parokrotnie skorzystał z moich rad i wyszło mu to na dobre. Raz nawet usiłował nauczyć mnie rysować, osiągnął nieznaczny sukces, dlatego czasami znudzony(najczęściej na lekcji) narysuję sobie coś, jednak staram się tego nie pokazywać nikomu. Posiadam wszystkie 5 tomów jego mangi.

Charakter i opis służby jest wolą MG.

Inne persony

Pan Sastsuki „Potwór”: Pracuje w tej samej agencji co Harayuki. Siostra mówiła że dawniej był przemytnikiem broni. Bardzo miły staruszek, którego nie dotknęły bóle starszego wieku – wygląda jakby miał 30 lat, a w rzeczywistości ma 54 lata. Jest bardzo wysportowany i stale uprawia Sambo z użyciem noża. Urodził się w Rosji. Jest uczynny i za drobną opłatą jest w stanie sprowadzić większość rzeczy z zagranicy. Natomiast dla ludzi z agencji robi to za półdarmo. Głównie to ona zajmuje się zdobywaniem zleceń. Jego zdolności dyplomatyczne są na wysokim poziomie – mógłby teraz z powodzeniem zacząć pracę w teatrze. Na dodatek ma bardzo dobrą pamięć. Wszyscy w agencji nazywają go „Pan Potwór” – nie odkryłem jeszcze dlaczego.

Amaki Kyoi: Moja jedyna koleżanka z obecnej klasy. Miła dla wszystkich, przez cały czas chodzi uśmiechnięta. Nigdy nie obarcza innych swoimi problemami. Potrafi wysłuchać każdego. Bardzo wytrwała w swoich postanowieniach i do tego obowiązkowa. Obecnie jest przewodniczącą samorządu uczniowskiego. Chodzimy razem do klasy.

Ensui Akari: Przewodniczący szkolnego klubu kendo. Na swoim koncie ma kilka ładnych zwycięstw w ważnych zawodach. Jest straszliwie leniwy, inteligentny. Nie jest zbyt wylewny. Ensui jest wielkim otaku, oczywiście to jest jego sekret, jednak udało mi się go odkryć poprzez pewną jego wpadkę - mianowicie pewnego razu brat wyciągnął mnie z domu do centrum miasta, oczywiście po drodze musieliśmy wejść do sklepu z figurkami i kogo tam spotkaliśmy, no oczywiście Ensuia. Na szczęście Kohota rysuje swoją mangę pod swoim pseudonimem „Ryuji Riko”. Na razie nie mówiłem nikomu o jego sekrecie, nawet jemu. Chodzimy razem do klasy.

Teshiko Kurae: Jego ojciec jest wojskowym, on przejął pasję po swoim ojcu, zna prawie każdą broń(uwielbia karabiny snajperskie). Mówi strasznie dużo i nie potrafi trzymać powierzonych sekretów. Większość czasu spędzał samotnie, gdyż nikt w naszej szkole nie ma podobnych zainteresowań co on lub przynajmniej dotychczas się nie ukazał. Na jednej z przerw usiadłem obok niego i po prostu z nim pogadałem, od tego czasu często zawraca mi czymś głowę. Chodzimy do tej samej klasy.

Sora Yoshiki: Większość ludzi mówi że pomylił on płeć – świetnie gotuje, posiada talent krawiecki, a do tego jest o wiele za ładny na chłopaka . Jednak każdy kto pozna go lepiej zmienia swoje zdanie drastycznie – jest oschły, niemiły i często opuszcza szkołę i jest straszliwe nieodpowiedzialny. Nie ma za wielu kolegów, on ma jedynie bardzo oddanych przyjaciół, którym bezgranicznie ufa, nigdy nie wyjawia cudzych sekretów. Bardzo honorowy człowiek. Uprawia Kyudo w wolnym czasie.


Pieniądze: 500 Ryo.

Atrybuty:
Siła: 5+1(płeć)+1(wolne)=7
Szybkość: 5 +1(wada)+3(wiek)+2(wolne)=11
Zręczność: 5+3(wolne ptk z rasy)+5(wolny)-2(płeć)+1(wada)=12
Wytrzymałość: 5+1(płeć)=6
Inteligencja: 5+2(wolne)=7
Psychika: 5=5
Reiatsu: 5+3(rasa)=8
Kontrola Reiatsu: 5



OGÓLNE

Udźwig: Siła*10 kg=70 kg
Prędkość (śr.): Szybkość[km/h] 11 km/h
Prędkość (max.): Szybkość*2+10[km/h] 32km/h
PŻ (Punkty Życia): Wytrzymałość*10 = 60
PR (Punkty Reiatsu): Reiatsu*Kontrola Reiatsu = 40

Umiejętności i wady


Uzależnienie (adrenalina i Mordowanie(z czego zaspokojenie jednego powoduje zaspokojenie drugiego))
Daltonizm
Prawo jazdy
Ulubiona broń (Nóż)

EDIT 1 12-09-10
Drobne poprawki w historii i charakterze oraz ekwipunek o, którym totalnie zapomniałem.


Ostatnio zmieniony przez Ryougi Atsuno dnia 2010-09-12, 20:10, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down
渡邊綱


Ryougi Atsuno (Człowiek) Mg10
渡邊綱


Mistrz Gry : Fairy

Karta Postaci
Punkty Życia:
Ryougi Atsuno (Człowiek) Pbucket4096/4096Ryougi Atsuno (Człowiek) Empty_bar_bleue  (4096/4096)
Punkty Reiatsu:
Ryougi Atsuno (Człowiek) Pbucket83037/262144Ryougi Atsuno (Człowiek) Empty_bar_bleue  (83037/262144)

Ryougi Atsuno (Człowiek) Empty
PisanieTemat: Re: Ryougi Atsuno (Człowiek)   Ryougi Atsuno (Człowiek) Empty2010-09-01, 11:40

Skladnia, stylistyka, interpunkcja, np.:
upadłem na ziemię plącząc, spojrzałem na matkę, w mojej ręce pojawił się nóż, miał on drewniany trzonek, a ostrze było zaostre z dwóch stron, nie posiadał żądnej osłony na dłoń.
Upadlem na ziemie placzac. Spojrzalem na matke. W mojej rece pojawil sie noz. Mial drewniany trzonek. Byl obustronnie zaostrzony. Nie posiadal zadnej oslony na dlon.

Na głowie miała długi czarny szpiczasty spiczasty kapelusz, ukrywający czubek głowy. Miała długie czerwone włosy. Poza tym nosiła długą czarną suknię szorującą po ziemi. Suknia miała też długie czarne rękawy. Na jej twarzy spoczywał drobny nosek. Jej oczy były niebieskie.
Dlugie, czarne, dlugie, czarne... Troche urozmaicenia wygladaloby lepiej. Kapelusz sadze, ze jest raczej wysoki. Skoro suknia czarna, czy na pewno trzeba dodawac, ze rekawy takze sa czarne? Proste/krecone wlosy czerwona kaskada splywaly na ramiona siegajac polowy plecow/kolan/ziemi. W bladej twarzy wyroznialy sie niebieskie, przenikliwe oczy i drobny nos nadajacy nieco zawadiackiego wygladu.

Do momentu na plazy jeszcze jakos idzie. Natomiast dalej zrobilo sie niestrawne. Co prawda w anime takie historie sa mozliwe - patrz bliczowa Inoue, ja jednak tej postaci i tego, co soba reprezentuje nie lubie, wiec i rodzina Ryougi rowniez nie spodobala mi sie.

To Twoj autorski pomysl, czy zaczerpniete z czegos? Calosc sprawia wrazenie wzietego z innego uniwersum i innego anime. Wiedzmy, moderatorzy, mitologia nordycka, las istnien, ludzie z czaszkami, oczy mordercy. To ewidentnie jest osobny swiat. Czy da sie go wpasowac w blicza nie jestem pewny, bo nie znam calosci jego zalozen.


Pozdrawiam,
Tsuna
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Ryougi Atsuno (Człowiek) Empty
PisanieTemat: Re: Ryougi Atsuno (Człowiek)   Ryougi Atsuno (Człowiek) Empty2010-09-01, 13:31

Przepraszam za moją stylistykę ale dawno niczego nie pisałem, więc podejrzewałem że na tym upadnę, no i tak się stało...

Najpierw udowodnię że to wszystko można wmieszać w świat bleachowy.
Co do niekonwencjonalnych pomysłów to żaden nie został z niczego ściągnięty, tylko wykorzystałem pomysł na moc z jakiegoś anime i go zmodyfikowałem tak, aby wydawał się awangardowy.

1. Spotkanie z kobietą, która mówiła, że jest czarodziejką - może to być kobieta, która posługuje się reiatsu - nie chciałem mówić "ludzie świadomi duchowo" dlatego nazwałem ich magami i czarodziejami.

2. Oczy Mordercy - cóż to nie ma żadnego tłumaczenia :D.
Ogólnie pomysł pochodzi od Shikiego Z Tsukhime i jego Oczu zmysłu śmierci - nie chciałem jednak robić idealnej kopi, więc uznałem że coś zmienię, no i tak wyszło dostrzeganie czaszek.

3. Drzewo życia i dziewczyna - mógł być to zwyczajny sen, w końcu dzieci mają dziwne sny.

Jak chcesz mogę wytłumaczyć dalej każdy wątek, ale nie róbmy tu offtopu, więc na PW jeżeli chcesz.

Ta część po plaży i wcielenie do rodziny wydaje się takie bezpodstawne - ale wystarczy spojrzeć na opis pana Ryougiego "Podejmuje często pochopne i szaleńcze decyzje" , do tego może on posiadać jakieś moce i potrzebować mnie do swoich własnych celów oraz daje to możliwość MG w wprowadzenia w przyszłości wątku w fabule np " Wojny pomiędzy rodzinami". Więc to też da się wytłumaczyć.

Chciałem dać w tej postaci dużą dowolność MG oraz dużo wątków, które mogą pomoc MG w tworzeniu przygody.



Powrót do góry Go down
渡邊綱


Ryougi Atsuno (Człowiek) Mg10
渡邊綱


Mistrz Gry : Fairy

Karta Postaci
Punkty Życia:
Ryougi Atsuno (Człowiek) Pbucket4096/4096Ryougi Atsuno (Człowiek) Empty_bar_bleue  (4096/4096)
Punkty Reiatsu:
Ryougi Atsuno (Człowiek) Pbucket83037/262144Ryougi Atsuno (Człowiek) Empty_bar_bleue  (83037/262144)

Ryougi Atsuno (Człowiek) Empty
PisanieTemat: Re: Ryougi Atsuno (Człowiek)   Ryougi Atsuno (Człowiek) Empty2010-09-02, 11:18

Owszem, mozna zamienic czarodziejke na uzytkowniczke reiatsu, moderatorke wysnic, a altruistycznych wariatow nie brakuje i w samym bliczu.

Chciałem dać w tej postaci dużą dowolność MG oraz dużo wątków, które mogą pomoc MG w tworzeniu przygody.
Niewatpliwie jest tu sporo dziwnych wydarzen, do ktorych mozna dorabiac hipotezy i teorie skad sie wziely. Jesli komus pasuje. Moje odczucia sa jednak takie, jak napisalem - calosc tworzy pewien klimat, ktory w zasadzie nie jest bliczowy. Ja w tej historii widze osobny swiat. Taki, w ktorym czarodziejka, jest czarodziejka. Moderatorka, Yggdrasil i caly las nie jest snem. Oczy mordercy, czaszki i tak dalej sa integralna, specyficzna wlasciwoscia tegoz swiata, jak hollow i shinigami w bliczu. I moim zdaniem jako osobny swiat nalezaloby to poprowadzic.

Zapomnialem dodac - znowu patologia i zamilowanie mordu. Fuj. Jak znajdziesz miszcza, z ktorym bedziesz w stanie przyszlifowac ten swiat do blicza, to w porzadku.


Pozdrawiam,
Tsuna
Powrót do góry Go down
Takagi Niizuki


Takagi Niizuki


Mistrz Gry : Aoto

Karta Postaci
Punkty Życia:
Ryougi Atsuno (Człowiek) Pbucket160/180Ryougi Atsuno (Człowiek) Empty_bar_bleue  (160/180)
Punkty Reiatsu:
Ryougi Atsuno (Człowiek) Pbucket364/506Ryougi Atsuno (Człowiek) Empty_bar_bleue  (364/506)

Ryougi Atsuno (Człowiek) Empty
PisanieTemat: Re: Ryougi Atsuno (Człowiek)   Ryougi Atsuno (Człowiek) Empty2010-09-02, 11:31

Zgłębiłem postać. Wydaje się mieć potencjał, choć jak wyżej było napisane - morderca z zamiłowania to coś trudnego. Czy to do odgrywania czy prowadzenia, ale życzę powodzenia na tej ścieżce.

AKCEPT


Dziadek Szyderca
-----------------------
Co zrobisz w przypadku zła, którego nie możesz pokonać sprawiedliwością ?
Zwalczysz zło złem, czy też zaakceptujesz fakt, że sprawiedliwość z nim przegrała ?
Tak czy inaczej, zło pozostanie.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Ryougi Atsuno (Człowiek) Empty
PisanieTemat: Re: Ryougi Atsuno (Człowiek)   Ryougi Atsuno (Człowiek) Empty2010-09-26, 13:16

Nie chciałbym naciskać, ale mam takie uczucie że moja KP została zapomniana, przez poprzedni miesiąc. Czy mógłby ją ocenić jeszcze jakiś inny MG ?
Powrót do góry Go down
Ekkusu


Ryougi Atsuno (Człowiek) Mg10
Ekkusu


Mistrz Gry : Demiurg Tsuna

Karta Postaci
Punkty Życia:
Ryougi Atsuno (Człowiek) Pbucket60/60Ryougi Atsuno (Człowiek) Empty_bar_bleue  (60/60)
Punkty Reiatsu:
Ryougi Atsuno (Człowiek) Pbucket5112/5112Ryougi Atsuno (Człowiek) Empty_bar_bleue  (5112/5112)

Ryougi Atsuno (Człowiek) Empty
PisanieTemat: Re: Ryougi Atsuno (Człowiek)   Ryougi Atsuno (Człowiek) Empty2010-09-26, 20:13

Nie to, bym był jakoś czepialski, ale jak masz pozytywny bilans A/N przez 24h, to już możesz szukać MG.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Ryougi Atsuno (Człowiek) Empty
PisanieTemat: Re: Ryougi Atsuno (Człowiek)   Ryougi Atsuno (Człowiek) Empty

Powrót do góry Go down
 
Ryougi Atsuno (Człowiek)
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Ayano [człowiek]
» Treila [człowiek]
» Daisuke [Człowiek]
» Len Tao [człowiek]
» Holigans (człowiek)

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Strefa Gracza :: Gracze :: Stare-
Skocz do:  
Free forum | ©phpBB | Free forum support | Kontakt z | Zgłaszanie nadużyć | Najnowsze dyskusje