Kozioł ponownie przyjął pozycję jak do medytacji, jakby tak właśnie wyglądało jego przygotowywanie się do starcia. Wydał z siebie dźwięk, przypominający głęboki wydech przez dawno nie czyszczoną, zapchaną maskę, a jego oczy zdawały się "zgasnąć". Gdy ponownie się zaświeciły, wydał z siebie tylko krótkie ostrzeżenie.
-Nad nami! - w tym momencie zasypało ich coś w rodzaju deszczu. Była to masa stalowo-podobnych pocisków, a całe zajście przypominało wręcz bombardowanie. a wraz z nim pojawiły się dwie sygnatury energetyczne tuż nad ich głowami. Wąż miał sporo szczęścia - wiele pocisków trafiło zbyt blisko dla jego komfortu, aczkolwiek żaden z nich nawet go nie zadrapał. Wzbiły one z kolei całe tumany piaszczystego pyłu, który momentalnie przykrył okolicę czymś na wzór zasłony dymnej. Wtedy to jedno ze źródeł Reiatsu zaczęło niespodziewanie spadać. Yaguchi instynktownie wystrzelił z pod piachu i zygzakowatym ruchem odsunął się od miejsca, w którym się ukrywał - tam właśnie spadł, a raczej zeskoczył masywny Pusty, wzburzył jeszcze większą ilość piasku, która dodatkowo go osłoniła przed cudzym wzrokiem.
[+1 Szybkość]