Willa Kuchiki Horiuchi

Prubuję danie.
- Hm... Niezłe - mówię. - Naprawdę niezłe.

Kucharz starał się nie pokazywać swoich uczuć... nie chciał wyjść na błazna, w końcu jest kucharzem. W każdym bądź razie na pewno mu ulżyło, i uwolnił się ze stresu. Udał się do kuchni gdzie zaczął sprzątać po sobie.

Skończyłeś rozkoszować się daniem, jedna z służby podeszła, zabrała tacę z talerzami po czym udała się do kuchni je umyć

-Co dziś w planach Paniczu?- zapytała służba.

- Chyba jeszcze trochę potrenuję, ale tym razem nie tutaj. - odpowiedziałem. - Muszę znaleźć miejsce gdzie można trochę nabałaganićsilniejszymi czarami. Chyba pójdę do lasu w rukongai.
Nie czekając na odpowiedź poszedłem się przebrać w mój standardowy strój (ten z awatara) i poszedłem do rukongai.

Wyruszyłeś do rukungai, a za sobą usłyszałeś tylko miłe słowa
-Do widzenia, bądź ostrożny- rzekła służba, którą Cię odprowadziła do drzwi
Teraz opuściłeś swoją posiadłość, w celach treningowych.

Wracam do domu.
- Przygotujcie kąpiel - wołam do służących.

Służba się już tym zajęła. Musisz więc poczekać. Co zamierzasz przez tę chwilę robić?

Idę do pokoju przebrać się.

Tak więc poszłeś się zrelaksować w wcześniej przygotowanej kąpieli.
Nie chciałeś długo w niej się wylegiwać i szybko wyszedłeś. Teraz się wytarłeś i ponownie ubrałeś.

- Która godzina? - pytam służbę.

-19:20- Odpowiedział Ci sprzątacz, oczywiście wiedziałeś że będzie coś już koło właśnie tej godziny...

Idę do sali treningowej zbudowanej w moim domu.

Jesteś już na sali, ale nadal nie wiesz nad czym byś chciał trenować.

Wyciągam mojego Zanpaktou i przyjmuję pozycję do ataku. Następnie koncentruję energię w mieczu i wykonuję cięcie wystrzeliwujęc tą energię ww kierunku manekina.

Wystrzeliłeś energię, jednak dla prawdziwego przeciwnika, nie było by to zagrożeniem.

Koncentruję reatsu na czubku miecza, celuję w manekina i wypowiadam Zaklęcie destrukcyjne numer cztery - Biała Błyskawica!

No to rozwaliłeś mu teraz cały łeb i kawałek torsu.

Do jego resztek mocuję jedną z drewnianych katan jakby trzymał ją manekin, przytykam mojego Zanpaktou do niej, koncentruję energię i wymawiam Wyleć! Rozbij wazon przeznaczenia, zwiąż wroga mego cienia! i owijam mój miecz i miecz manekina. Następnie celuję w brzuch manekina palcem i wymawiam Zaklęcie destrukcyjne numer cztery - Biała Błyskawica!

Wszystko poszło po twojej myśli. Nie było żadnych zastrzeżeń. Jednak po tym treningu który kosztował Cię trochę energii- zmęczyłeś sie.

Idę się położyć.

Poszedłeś się położyć. Minęły 2h i nie mogłeś zasnąć. Jednak przypuszczasz że jesteś w pełni sił.

Idę do sali treningowej. Staję na przeciwko manekina w odległości ok. 5 m. Wykrzykuję Zapach śmierci. Zaklęcie destrukcji numer siedem! - Truj! i rzucam w przeciwnika kulą, która wybucha tuż przed nim.

Niestety ale nie trafiłeś idealnie tak jak chciałeś. Kula wybuchła trochę za manekinem.
a straciłeś nawet dużo PR (-14 PR)

Celuję w niego ręką i mówię Zaklęcie wiążące numer jeden - blokada!

Odejmuj sobie PR następnym razem, żeby się orientować
teraz masz minus 2 PR (-2 PR)

Udało Ci się to bez najmniejszego problemu.

Trenuję to zaklęcie.

Wychodzi Ci raz na 10 prób (-10 PR)
Takie zaklęcie, niby proste, ale trzeba trochę pracy nie? Pomyślałeś sobie nawet i to, żeby iść dalej, trzeba iśc krok po kroku.

Dalej trenuję, tylko że tym razem bardziej się skupiam.

To samo, na 10 prób udało ci się zaledwie 2 razy
. (-20 PR)
Musisz odpocząć.

Która jest godzina?

20:00 Wieczorem.
Jest idealna pora, na trochę snu... może nie na trochę, a na pożądny sen.