Willa w lesie

Zobaczyłeś że gdy dziewczyna usłyszała że twoi rodzice nie żyją to się poczuła głupio ale od razu powiedziała Przykro mi a gdy położyłeś się na jej barku ona lekko się zarumieniła i wzdrygła widocznie dotyk innej osoby był dla niej czymś obcym

Byłem bardzo bliski płaczu jednak opanowałem już moje emocje jednak nie podnosząc głowy z jej barku powiedziałem- nic się nie stało jednak teraz dopiero sobie uświadomiłem co straciłem już nigdy nie zaznam miłości rodziców: ty, ani żadna inna osoba nie może jej zastąpić oni są jedni na całe życie więc pamiętaj o tym nigdy nie mów że ich nienawidzisz ani nic podobnego- po mojej wypowiedzi poczułem ciepło jakiego nie zaznałem od niepamiętnych czasów w końcu nie przez ten cały czas z nikim tak nie rozmawiałem a nie nie byłem tak blisko nikogo moje uczucia jakby się zmieniły a coś spowodowało że rozmiękłem i byłem całkiem innym bounto objąłem ją bardzo mocno i uścisnąłem opierając swoją głowę nie na barku lecz na klatce piersiowej w pobliżu piersi podnosiłem moją głowę coraz wyżej aż dotykałem jej ucha-dziękuje powiedziałem szeptem

Gdy się do niej przytuliłeś ona pogłaskała cie po głowię ale czułeś że jest ona trochę skrępowana tą sytuacją ale słuchała cie uważnie i zobaczyłeś że twoja przemowa ją wzruszyła wtedy tez chciała coś powiedzieć gdy nagle ktoś zapukał do drzwi i po chwili zaczęły się one otwierać. Phealia od razu wskoczyła do łóżka mówiąc do ciebie Schowaj się

Szybko wstaję z siedzenia i biegnę do szafy się schować za jak największą stertą ubrań po wejściu zamykam drzwi i przysłuchuję się uważnie rozmowie maskując swoje reitasu dalej

Schowałeś się w szafie starając się jak najdokładniej ukryć reiatsu i słuchałeś. Dzień dobry jak się panienka czuję zapytał mężczyzna po czym po chwili zapytał Panienka płakała dziewczyna od razu zaczęła tłumaczyć że jeść coś wpadło do oka i tak dalej. Wtedy na chwile zamilkło i po chwili drzwi szafy się otworzyły i lokaj ze szpadą w ręku skierował ją w twoją stronę Więc szpiegujesz nasza Panienkę kto cię przysłał gadaj albo zginiesz

-Nie to nie tak proszę pana nie jestem podglądaczem nikt mnie tu nie przysyłał-w tym czasie próbuję jakoś jej powiedzieć żeby to zaprzeczyła że mnie nie zna coś w tym stylu przygotowuje się do szybkiego skoku przez okno ( ale nie skacze jeszcze )

Dziewczyna dopiero po chwili zareagowała mówiąc Zostaw go to mój kolega wtedy mężczyzna spojrzał na ciebie i powiedział Przepraszam po tych słowach spojrzał na dziewczynę mówiąc Wie Panienka jak panienki ojciec reaguje jak wychodzisz z łózka a do tego gdy jeszcze kogoś przyprowadzasz do domu

Odetchnąłem z ulgą-może pan nie mówić o tym jej ojcu i zostawić nas samych bo pomagam jej się nauczyć a dobrze nam się razem pracowało samym, jednak nie wchodziłem przez główne drzwi ,bo nie chciałem nikomu przeszkadzać- powiedziałem siadającznowu przy stole zapraszając obok siebie Phealie

Gdyby zależało to ode mnie to sam bym pana zaprosił i ugościł jednak w tym domu rządzi ojciec Panienki który nie che by do jego córki ktokolwiek się zbliżał powiedział Akai i wtedy wyszedł z pokoju jednak szybko wrócił i dodał Chłopcze szybko wychodź przez okno bo Ojciec Panienki się zbliża

Korzystam z sytuacji -jutro będę lub później wpadnę-mówię do Pheali po czym szybko wyskakuje przez okno ignorując drabinę i skacząc po prostu na ziemi i wybiegam przez prez bramę i idę sobie znów odpocząć na polankę

wyskoczyłeś przez okno i od raz skierowałeś się w stronę bramy a gdy już za nią wyszedłeś zobaczyłeś w oknie mężczyznę który stał poważnie patrząc w twoją stronę wtedy tez poczułeś reiatsu dobiegające z domu Pheali

Zatrzymałem i spróbowałem zidentyfikować to reitasu (bounto shinigami czy coś tam jeszcze innego) jak mi to zrobiłem zacząłem biec jednak zatrzymałem się w odległości 1km od domu Pheali rozmyślając i maskując swoje reitasu

Skoncentrowałeś się i poczułeś że te reiatsu jest bardzo skoncentrowane i należy najprawdopodobniej do Quincy. Gdy odbiegłeś na kilometr od domu myslałeś o różnych rzeczach przy tym maskują swoją energię jednak nim się spostrzegłeś tuż przed twoją noga uderzyła strzała z energii Czego chcesz od mojej córki Bounto powiedział mężczyzna stojący jakieś sześćdziesiąt metrów od ciebie

-Co??? niemożliwe on też jest bounto-nie zabijaj mnie ja tylko z nią rozmawiałem nie zmuszałem jej do niczego-mówiłem to ze strachem i przerażeniem

Nie jestem jakimś podrzędnym Bounto jestem Quincy powiedział mężczyzna i po chwili dodał Następnym razem trafię a teraz odpowiedz czemu zadajesz się z moją córką czego od niej chcesz może wyssać jej energie

-Nic od niej nie chcę spotkałem ją dzisiaj przy wodospadzie poślizgnęła się to jej pomogłem i tak to było jak mam to udowodnić

Niech ci będzie jednak pamiętaj jeśli jeszcze raz zobaczę cię przy mojej córce to jak już wcześniej mówiłem nie spudłuję powiedział mężczyzna odwracając się do ciebie plecami i odchodząc

-Nic jej nie zrobię nich ona sam zadecyduje czy chce mnie widzieć czy nie to przecież o nią chodzi a nie o pana a jest już w gimnazjum więc sama musi się nauczyć podejmować jakieś decyzje

Nie będzie cie chciała widzieć uwierz mi na słowo powiedział ojciec Pheali i zniknął gdzieś a ty zostałeś sam

Mówię jakby do powietrza -nie przestanę próbować jest jedyna osobą jaką znam i jest dla mnie ważna a nie zabije mnie w jej pokoju (chyba) czekam godzinę i idę do jej domu znowu wiedząc jak bardzo ryzykuję tym że tam idę wchodzę przez furtkę i podchodzę od jej okna 9maskują c reitasu cały czas) i się wspina i ostrożnie patrząc czy jej pokój jest pusty czy ktoś tam jest poza nią

Wróciłeś na posesje i wdrapałeś się do pokoju dziewczyny. W pokoju nikogo nie było znaczy na pierwszy rzut oka ale po chwili zobaczyłeś w łóżku śpiącą Phealie. Przez sen wyglądała jeszcze piękniej jej twarz była taka spokojna wtedy usłyszałeś Jest piękna jednak te piękno nie będzie dane tobie a po za tym coś ty myślał że jak raz ci dałem tu wejść to za drugim razem cię nie wyczuję zobaczyłeś wtedy jej ojca w drzwiach

-wiesz wiedziałem że mnie wyczujesz , ale może porozmawiać na dole nie męczmy tu Pheali- mówiłem to wchodzą przez okno po czym gdy stałem już na nogach zacząłem kontynuować- Dlaczego nic nie zrobiłeś nad wodospadem nie poszedłem tam bez powodu tylko dlatego że wyczułem silne reitasu bardzo podobne do twojego a jej dusze mógłbym pochłonąć już kilkanaście razy,jednak taki nie jestem zmieniłem się dzięki niej obudziłem w sobie swoją dobrą stronę i ona zniszczyła tą złą a ja coś w końcu poczułem coś innego niż nienawiść i wieczne oburzenie na cały świat coś znacznie cieplejszego niż to co czułem wcześniej przez 5 lat wiedz że pieniądze nie zastąpią rodziny-stanąłem w wystawiając swoje ręce na boki jakbym się nastawił na strzał-możesz mnie zabić jeżeli jesteś kolejnym bezdusznym Qunicy,którego obchodzi to by jedynie obronić swoją córkę izolując ją od całego świata i wiem dlaczego jej nie puszczasz nigdzie indziej niż poza dom bo boisz się że puści ją zjedzą a teraz strzelaj bo i tak jeżeli mnie nie zaakceptujesz to zrobisz to prędzej czy później jeżeli teraz puścisz mnie wolno przyjdę tu znowu stanę się jej cieniem wszędzie za nią pójdę bo się w niej zakochałem-pod koniec moje wypowiedzi gorzko zapłakałem-w tym pokoju wylano morze błyszczących łez z których mogłoby powstać morze nie dopuść by powstało kolejne-zniżyłem moją głowę-strzelaj nie czekaj!! -krzyknąłem próbując powstrzymać buchający we mnie wulkan emocji jednak to mnie przerosło moja twarz była nijaka można na niej było zobaczyć smutek i żal jak i radość niewiadomą skąd wziętą

Nie chronię ją przed pustymi czy takimi jak ty chronię ja przed jej głupotą bo pewnie już wiesz że jest chora a chciał bym by mogla umrzeć w spokoju przerwał ci na chwile mężczyzna po czym obrócił się do ciebie plecami i dalej słuchał po czym gdy krzyknąłeś żeby strzelał podszedł on do swojej córki i zatkał jej uczy a ty poczułeś reiatsu wtedy też mężczyzna szepnął teraz na pewno niczego nie usłyszy. Łza spłynęła po twoim policzku i oderwała się już od skóry i niby taka kropla spada dosłownie przez sekundę to zanim uderzyła w ziemie kątem oka dostrzegłeś niebieski łuk i strzałę która przebiła ciało tuż nad sercem wtedy też mężczyzna zaczął szeptać jednak słyszałeś to bardzo wyraźnie Śmiertelnie chore dzieci wiedzą, że umrą. Jest to wiedza nieświadoma ale kieruje ich postępowaniem. Ci, którzy żegnają się z nimi, mają przytępiony słuch. Jesteśmy głusi na przekazy umierających.

Straciłem w pewnym momencie orientacje co się dzieje leciałem do tyłu tak lekko że ledwo-może te kilka godzin dobrego życia coś zmieni-mówiłem to całkiem nieświadomie i czułem moje oznaki życia słabły ja upadłem na ziemię

Już się poddajesz a słyszałem że chciałeś byś cieniem mojej córki a ona nigdy by się tak łatwo nie poddała powiedział jej ojciec strzelając w twoją prawą nogę

Głośno zasyczałem z bólu-nie poddam się nigdy-mówię regenerując swoją ranę nad sercem i podnosząc się do siadu płaskiego na rękach-po co to robisz nawet jeżeli niedługo umrze daj jej żyć pełnią życia jedne dzień z innym jest lepszy od całej wieczności w samotności

Mówisz o samotności ale przecież ona nie jest samotna powiedział mężczyzna strzelając w tą samą nogę co wcześniej i dodając Jeśli wyjdzie za granice domu będzie jak ty to powiedziałeś żyć pełnią życie ale ktoś ją zrani to sobie tego nie wybaczę bo umrze zaznawszy tylko bólu

-nie sama decyduje i nie musisz mnie tutaj torturować bo powiem ci tyle samo jak w normalnym stanie-przestałem się regenerować bo wiedziałem ze to i tak nie da skutku jedyne co robię to powstrzymuje krwotok

Nie mam zamiaru cię torturować więc odejdź stąd powiedział mężczyzna patrząc na ciebie

-Z dziurą w nodze i nad sercem daleko nie ujdę i czemu nie mogę się z nią zobaczyć może mi to pan wytłumaczyć i jak jesteś nazywany