Willa w lesie

-Rozumiem.
Odpowiada i w domu je sobie coś, a potem wychodzi z ciała i gigai zostawiając w łóżku idzie do terenu przy willi należącej do Quincy.

Zjadłeś i po chwili już byłeś na terenie przy willi tego mężczyzny który nie chciał ci pomóc. Nagle przed oczami zobaczyłeś Ryou która płakała i przy tym się uśmiechała

-Ryou? Wróciłaś? Wypuścili Cię?
Podbiega do niej i pyta się.

Gdy usłyszała cię przestała płakać i spojrzała na ciebie zdziwiona po czym powiedziała Wróciłaś wypuścili o co ci chodzi przecież nigdzie nie odchodziłam. Po tych słowach wyczułeś dziwną energię wydobywającą się z Ryou była ona bardzo łagodna i spokojna a po za tym było jej nie wiele

*To nie ona. Czyżby to był pusty?* zadaje sobie pytanie.
-Czym jesteś?
Pyta się jej już innym tonem, nieco mniej przyjacielskim choć nie ma w nim wrogości.

Koleżanki nie poznajesz zapytała z uśmiechem po czym złapała cię za rękę i powiedziała chodźmy do domu

Roten zabrał rękę. *Pozostaje jeszcze pytanie, czy to może nie ona wypuszczona przez kogoś i z wykasowanymi wspomnieniami?* Roten chciał znaleźć inne wytłumaczenie bo Ryou wydała mu się prawdziwa. *Za dużo filmów science-fiction.* pomyślał sobie na temat swojej wyobraźni. *Dlaczego wtedy miałaby akurat zapomnieć o uwolnieniu jej? To bez sensu. To nie ona.*
-Spytałem, czym jesteś.
Powtórzył patrząc na nią poważnie.
-Ryou porwali i zabrali do Soul Society, dlaczego się za nią podajesz? Czego ode mnie chcesz?

Dziewczyna się odsunęła i ukłoniła się mówiąc Nazywam się Ryou jestem shinigami przydzielonym do ochrony człowieka, któremu oddałam fragment swojej mocy po tych słowach się wyprostowała i zapytała czemu mi nie wierzysz

-Bo nie pamiętasz tego, o czym pamiętam ja. Kim jest ten człowiek?
Roten zadaje podchwytliwe pytanie. *Jeśli to pusty albo coś innego podające się za Ryou nie będzie wiedziało, że to ja jestem tym człowiekiem. Poza tym z jej odpowiedzi może uda mi się wyciągnąć kilka wniosków.* pomyślał i zaraz dorzucł *Skoro uważa, że jest Ryou, porównamy zanpakutou?*
-Wyzwól swój zanpakutou.
Poleca jej. Widział przemianę zanpakutou Ryou podczas gdy walczyła z lalką Akaia, wie dlatego, teraz to również trochę mu powie.

nie bądź głupi przecież to tobie oddałam część swojej mocy powiedziała i wtedy nagle rozpadła się na kilka świetlistych kul i znikła

Roten się trochę zdziwił. Liczył że zdoła określić więcej i stwierdzić, co to takiego, jednak nie zdążył. *Czy to Ryou jaką pamiętam? Może to wymysł mojego umysłu? Jestem schizolem?* zadał sobie prędko pytania na które odpowiedział równie szybko. *Wszystkiego się dowiem gdy tylko dotrę do Ryou w Soul Society.* i nabrał jeszcze większej chęci by ruszyć tam. Wykorzystując chwilowy zapał wyciągnął zanpakutou przed siebie.
-Zatop wszystko co stoi na twojej drodze, TSUNAMI!
Wyzwalając reiatsu w celu przemiany zanpakutou wykrzyczał formułkę i zaraz po transformacji wykonał zamaszyste cięcie. *Do jutra, do treningu zdążę się zregenerować, ten czas, który mam teraz poświęcę więc na trening we własnym zakresie.* wyzwolił trochę reiatsu by zwabić pustych, a jednocześnie by stworzyć falę reiatsu, mniejszą od tej, którą stworzył za pierwszym razem gdy niszczył całą armię pustych.

Postanowiłeś wykorzystać wolny czas na trening na własna rękę więc od razu uwolniłeś pogromcę a zaraz po tym już wokół ciebie pojawiły się jacyś marni puści którzy nie byli dla ciebie wyzwaniem po chwili takiej bezsensownej sieczki usłyszałeś i po co to robisz od razu poznałeś że to ten dziwny shinigami który naprowadził cię na sklep i chce cię zabić

-Dla zabawy.
Odpowiedział krótko, po czym wykonał zamach i ciął powietrze wystrzeliwując kropelkę w najbliższe drzewo.

Kropla przeleciała przez drzewo zostawiając idealną dziurkę. Głupota stwierdził shinigami po czym dodał Ona dała ci trochę czasu abyś mógł żyć a ty skracasz ten czas

-Zamknij się.
Powiedział do tego shinigami i kontynuował. Lekko go drażnił więc chłopak poirytowany wyżywał się na drzewach ścinając co chwila każde następne. Strzela kroplami nieprzerwanie z coraz to większą intensywnością i szybkością., wyzwala ponownie trochę swojego reiatsu.

głuuuuuuupota powiedział Shinigami a ty dalej atakowałeś drzewa wtedy pojawił się pusty i akurat tak się trafiło że był na linii ataku jednak o dziwo nawet go nie zadrapałeś

Na twarzy Rotena pojawił się większy uśmiech. *Chyba przyszedł do nas ktoś silniejszy.* Pamiętając ostatnie swoje otarcie się o śmierć nie lekceważył go, tym bardziej że jego atak nie poskutkował. Pędem ruszył do niego i wykonał najpierw cięcie z boku, potem ukośne a następnie pionowe od góry. Wykonuje takie szybkie 3 serie zasypując ciosami tego pustego. Potem odskakuje by nie oberwać i znów wykonuje cięcie posyłając kroplę w jego stronę.

Ten dziwny Hollow nie był duży i bardzo przypominał ludzi gdyby nie maska i czarne ciało o raz dziura w brzuchu. Gdy go zaatakowałeś jego ciało szybko pokryło się jakimiś dziwnymi płytkami i nie mogłeś się przez nie przebić po twoim ataku płytki się wycofały na plecy. A hollow rzucił się w twoją stronę i zaczął na przemiennie uderzać pięściami jest on bardzo szybki i ledwie dostrzegasz jego ruchy

*Skoro jest taki szybki, zobaczymy kto ma więcej siły.* Roten usiłuje wycofać się i odskakuje w tył wykonując poziome cięcie przed sobą, aby pusty nie mógł go sięgnąć. Gdy będzie dzielił go jakiś dystans od pustego, to skupia on reiatsu w swoich ostrzu. Mnóstwo reiatsu, miecz cofa do tyłu i skacząc na przeciwnika wykonuje potężne cięcie wzmocnione wielkim reiatsu.

Udało ci się odsunąć przeciwnika na odpowiednią odległość aby wykonać atak jednak wtedy zobaczyłeś że znowu te łuski się pojawiły jednak nie jak wcześniej na całym ciele tylko w jednym miejscu i nawarstwiały się na siebie a gdy twój miecz dosięgnął celu nagle się zatrzymał a dokładniej został zatrzymany, a ty dostałeś kopniaka w brzuch który odesłał cie na jedno z pobliskich drzew i nim się jeszcze podniosłeś zobaczyłeś jak pusty biegnie w twoją stronę

Roten szybko skacze w prawą stronę by uniknąć natarcia pustego, potem ładuje miecz reiatsu i jednocześnie atakuje nim, gdyż nie ma czasu na dłuższą kumulację reiatsu, z resztą dając go przeciwnikowi tylko umożliwiłby mu wytworzenie tej osłony, więc ataki muszą być szybkie jak i silne, wzmocnione jego reiatsu. Tak więc Roten naciera gdy tylko uniknie jego natarcia i uderza biorąc duże zamachy, z jak największą siłą, korzysta z reiatsu bez umiaru atakując z pełną siłą. Ponadto, gdy uderza wykonując cięcie stara się dodatkowo wystrzelić kroplę, by atak był jeszcze skuteczniejszy.

Gdy uniknąłeś twój przeciwnik uderzył ręką w ziemie gdzie się zrobił ogromny krater a ty od razu zaatakowałeś i miałeś rację że Hollow potrzebuję czasu na przemieszczenie tych płytek bo mimo że zablokował twój atak to było widać że jest zdenerwowany. Atakowałeś raz po raz a on coraz bardziej się obawiał twoich ataków ostatni atak przyniósł w końcu skutek i przebiłeś kroplami jego ramię a on syknął z bólu wycofując się do tyłu

Roten nie daje mu odpocząć czy też się zregenerować, natychmiast uderza w podobny sposób, szybko wykonując kilka cięć o maksymalnej sile, którą jest w stanie zebrać w tak krótkim czasie. Jeśli pusty ponownie odskakuje, to Roten tnie powietrze i bombarduje go kroplami wody.

Atakowałeś pustego a on coraz częściej dostawał jednak po chwili przejął inicjatywę i szybkim ruchem wbił ci rękę - szpon w nogę co cię zabolało i utrudniło ci ruszanie nogą

*Dostałem, szanse się trochę wyrównały. To dobrze.* Roten się ucieszył i uśmiechnął, choć ból sprawił, iż był to raczej wykrzywiony grymas. Miał ochotę na walkę i czuł, że zwyciężenie tego pustego przyczyni się do uratowania Ryou, że to pewien sprawdzian siły. Ze zranioną nogą - na jednej odskoczył w tył i wylądował na obu, co sprawiło mu spory ból. Gdy znów znalazł się przed pustym kilka metrów, bierze potężny zamach zbierając ponownie mnóstwo reiatsu. *Tym razem pusty jest osłabiony, zobaczymy, czy zdoła ochronić się przed tym.* i wykonuje potężne cięcie w powietrze chcąc wywołać falę lub cały grad kropelek prosto na jego maskę. Krzyczy atakując.
-AAAAAAAAAA!

Mimo bólu zebrałeś energię i zaatakowałeś przeciwnika i miałeś racje był on osłabiony i nie zdążył się obronić a jego maska została roztrzaskana i dosłownie stracił głowę ale mimo to dalej stał i nie znikał

*Czyżby miał się zregenerować? Nie mogę na to pozwolić.* Rotenowi przeszło przez myśl, że ten pusty może jakoś odtworzyć głowę, więc postanowił zakończyć tę walkę ostatnim ciosem, wyskoczył w górę odbijając się na jednej nodze wysoko i zebrał reiatsu, by uderzyć z całą siłą pionowo od góry i przeciąć pustego tak, aby całkiem go przepołowić.

Zaatakowałeś hollowa jednak gdy miałeś już uderzyć on zrobił unik co było naprawdę dziwne bo w końcu puści po zniszczeniu maski znikają a ten nie zniknął i jeszcze jest gotów dalej walczyć.

*Takiego przeciwnika mi było trzeba. Jest bardzo wytrzymały, muszę go zmieść na drobny pył, aby nie mógł mnie zaatakować. Gdzieś musi mieć jakiś ośrodek kontrolujący go.* i zaczął wypatrywać miejsca które mogłoby być czułym punktem. Potem biegnie na niego lekko kulejąc, choć nie zważa za bardzo na ból, bo w walce nie należy się z nim liczyć. Gdy znajdzie się blisko wykonuje pionowe cięcie chcąc uciąć jego pięść, a po nim następuje poziome, które ma zapobiec kontrze z jego strony. W dalszej kolejności także stosuje cięcia, gdyż znając wytrzymałość tego potwora pchnięcia mogą okazać się zgubne, zanpakutou mógłby utkwić w nim nie zabijając go, a Roten stojąc tak blisko byłby narażony na atak.

Zaatakowałeś go a wtedy te płytki zablokowały twój atak a ty dostrzegłeś na jego plecach urąbek białej maski ale nie napatrzyłeś się bo po chwili zostałeś uderzony prosto w twarz i odesłany na kolejne drzewo