Willa w lesie

-Ta.
Odparł krótko i poszedł za nią. *Udało się. Otworzy mi przejście do ich świata i będę mógł pomóc Ryou.*

Po chwili doszliście do dywaniku pod który miałeś zerknąć gdy akurat ona weszła i pod nim też była klapa. Więc jak już mówiłam jesteś słaby i w takim stanie tam nie przeżyjesz więc trzeba cie potrenować powiedziała uśmiechając się

*Słaby słaby słaby, zaraz się pewnie przekonasz, skoro masz mnie trenować.*
Zaśmiał się cicho w myślach. Jeśli dziewczyna daje mu znak, by podniósł klapę, robi to.

Dziewczyna otworzyła klapę i zaczęła schodzić po drabinie w dół a ty zaraz za nią od razu zauważyłeś że pod budynkiem była ogromna przestrzeń gdzie był piach skały i niebieskie niebo a dokładniej sufit

*Lol.* Roten się zdziwił, że takie coś jest pod miastem.
-Co to ma być? Kiedy to powstało?
*I ile to budowali, pewnie parę pokoleń...* był zdziwiony.

Nie mam pojęcia co to jest i kiedy powstało ale idealnie się nadaje na miejsce do treningu i prawdopodobnie do tego służyło powiedziała Kobieta dochodząc w końcu do ziemi

Roten zeskakuje na ziemię gdy jest na odpowiedniej wysokości i staje przed nią.
-Jak masz zamiar mnie "trenować"?
Pyta z wielkim znakiem zapytania, bo nie wydaje mu się, by ona była w stanie to zrobić, ale daje jej szansę.

Dobre pytanie powiedziała do siebie kobieta która po chwili zapytała uważasz się za silnego?

-Porównując się do pustych czy innych ludzi jestem zdecydowanie bardzo silny.
Odpowiada. *Teraz będzie z pewnością chciała mi pokazać, że jestem słaby...* pomyślał i dlatego jest gotowy na wszystko.

kto zabrał tą twoją dziewczynę zapytała nagle kobieta patrząc na ciebie

-A bo ja wiem? Jakaś banda z "seireitei".
Odparł.

a dziewczyna nie tytułowała ich? dalej dociekliwie pytała

-Tytułowała. Jeden facet to był jakiś pachołek, ale do kobiety która z nim była zwracała się "pani kapitan".
Mówi.

To kopnął cie zaszczyt że spotkałeś Kapitana i to w świecie ludzi powiedziała Katrina po czym po chwili dodała Mogła cię zabić w ułamek sekundy a pewnie jej towarzysz tez by był do tego zdolny zajęło by mu to trochę dłużej ale tez by cię zabił a wiesz czemu?

-"Bo jestem słaby."
Powiedział jej, choć nie mówił szczerze. Wtedy nie doszło do walki więc nie mógł zgodzić się z nią. Co prawda jej kopniak był silny, ale Roten nawet nie korzystał wtedy z reiatsu i Tsunami.

To też ale głownie dla tego że nie jesteś prawdziwym shinigami moc którą masz jest mocą która została ci przekazana i częściowo połączona z twoimi siłami jednak nie będziesz mógł nigdy w pełni wykorzystać swojego potencjału powiedziała Katrina z głupim uśmieszkiem na twarzy jak by miało to znaczyć że nie chce cię obrazić tylko mówi prawdę

-Trudno. Faktycznie, Ci shinigami mogą mieć jakąś przewagę, ale ja też mam coś w zanadrzu.
Odpowiada.

niby co masz w zanadrzu zapytała zaciekawiona kobieta

-Kolegę.
Odpowiedział krótko. *Nie wiem, czy będę mógł na niego liczyć, ale nie mam wyboru.*

kolegę? powtórzyła zdziwiona i czekała abyś rozwinął temat

-Liczę, że wesprze mnie bounto.
Prawy kącik ust uniósł się w lekkim uśmiechu. *A raczej jego arogancka lalka, która z chęcią pójdzie na "wojnę".*

Bounto w soul society tego chyba jeszcze nie było powiedziała z uśmiechem Katrina po czym zapytała możesz zademonstrować swoją moc

-Mogę.
Roten dobył swojego zanpakutou. Wyciągnął go przed siebie i zaczął skupiać reiatsu. Miał jego duże pokłady i wyzwala je by kobieta mogła ocenić jego poziom. Wydaje przy tym charakterystyczny krzyk, gdy je kumuluje i wyzwala. Liczy, że w podziemiach nie musi się przejmować pustymi, których raczej tu nie zwabi, dlatego nie powstrzymuje się i wyzwala je na całego. Warto zaznaczyć, że nie wykonuje shikai.

Reiatsu wylewało się z ciebie i wypełniało pomieszczenie a kobieta tylko stała z uśmiechem patrząc na ciebie i wtedy też usłyszałeś pełno masz tej energii ale po co ją uwalniasz skoro nie w pełni nad nią panujesz i tylko tracisz przy tym cenne reiatsu

-Uwalniam, żeby pokazać Ci swój poziom.
Odparł.
-Nie panuję nad całą, bo jest jej za dużo, ale ta część nad którą panuję w zupełności mi wystarcza.
Dodaje, nigdy jeszcze nie znalazł się bowiem w sytuacji, w której brakowałoby mu reiatsu.

A odnośni twojego kolegi, masz pewność że z tobą pójdzie zapytała wracając do tematu Akaia

-Tak.
*Jego lalka nie odmówi wzięcia udziału w takiej akcji. Jest wojownikiem. Kocha walkę i szuka coraz to silniejszych wrogów. Nie ma szans.*

To przynajmniej będziesz miał wsparcie powiedziała uśmiechnięta po czym dodała Idź do domu i odpocznij jutro bądź tu z samego rana a pomogę ci się rozwinąć a za dwa ni wyruszysz do swojej koleżanki

-Nie możemy zacząć już teraz? Jestem w pełni sił.
Mówi nie chcąc tracić na czasie. Jeśli odpowiedź jest negatywna wraca do domu.

nie możemy bo muszę się przygotować powiedziała a ty zrezygnowany wróciłeś do domu