Willa w lesie

Poszedłem spokojnie może teraz uda mi się maskować reitasu na tyle by mnie Heersha nie mógł wykryć lasu,przebiegłem spokojnie przez furtkę do drabiny która jest do pokoju Pheali

Podbiegłeś do drabiny do okna Pheali wtedy też usłyszałeś głos dobiegający zza ciebie a myślałem że już sobie odpuściłeś

- no nie odpuściłem co z Phealią- powiedziałem z uśmiechem na twarzy

Umiera, mimo że lekarze się pomylili to został jej jakiś dzień powiedział ojciec Pheali patrząc na ciebie i po chwili dodał zmieniłeś się

Ojcostwo naprawdę osłabia powiedział cicho po czym tylko westchnął idź

Spojrzałem na niego całkiem inaczej-dziękuje-powiedziałem po czym się ukłoniłem i wspiąłem się na do pokoju Pheali i cicho zapukałem-jesteś-powiedziałem cicho

Zapukałeś ale nikt się nie odezwał a ty zobaczyłeś Phealie leżącą w łóżku. Była ona przykryta kołdrą i spała.

Trochę nieładnie wchodzić be pukania ale to sytuacja kryzowaOtworzyłem okno i i podszedłem do jej łózka popatrzyć się na nią budzić czy nie budzićdecyzja zapadła po 5 "gapienia" zacząłem ją budzić następującymi słowami -wstawaj Phealia już rano

Podszedłeś do niej i patrzyłeś ja nią była naprawdę piękna i taka spokojna jednak czułeś że jest rozpalona. Gdy zacząłeś do niej mówić ona otworzyła powoli oczy mówiąc Tatusiu mogę jeszcze pospać

Spojrzałem na nią dziwnym wzrokiem Tatusiu coś się jej popierdoliło -nie ma tu tatusia ,lecz Akai wstawaj no już i zacząłem ściągać z niej kołdrę

Gdy dziewczyna usłyszała twój głos od razu otworzyła oczy i powiedziała Akai to ty dawno cię nie było i... jednak nie dokończyła bo zaczęła kaszleć. Gdy zdjołeś z niej kołdrę zobaczyłeś ją w zwiewnej koszuli nocnej w czerwonym kolorze dziewczyna zarumieniła się i spuściła wzrok

Pocałowałem ją w czoło i siadłem bardzo blisko niej-mógłbym coś dla ciebie zrobić-powiedziałem cicho na tyle żeby on tylko mnie usłyszała

Dziewczyna za bardzo nie wiedziała co zrobić i tylko odpowiedziała nic nie musisz robić Akai po tych słowach usiadła opierając się o ścianę i przykryła kołdrą do pasa

-Było mi tak źle przez ten czas kiedy nie mogłem się z tobą widzieć zbliżyłem się położyłem moje ręce na jej ramionach i zacząłem się zbliżać moją głowę do jej aż ja pocałowałem ( w usta)-Kocham cię Phealia

Gdy dotknąłeś jej ramion dziewczyna nie wiedziała co zrobić ale cię nie zatrzymywała i ja pocałowałeś po czym wyznałeś co do niej czujesz a Phealia najpierw popatrzyła ci w oczy po czym odwróciła wzrok mówiąc Kocham to bardzo pewne słowo a przecież praktycznie się nie znamy Akai

-Znamy się dobrze tylko o tym nie wiesz ,ale nie będę cię do niczego zmuszał jeżeli jest to dla ciebie krepujące lub nieprzyjemne to przepraszam-po czym zdjąłem moje ręce z jej ramion i usiadłem obok niej-Na co masz ochotę

Dziewczyna siedziała na łóżku i widać że ją trochę speszyłeś ale w końcu powiedziała Z chęcią bym zjadła lody truskawkowe na świeżym powietrzu

-Chętnie bym to zrobił ,ale twój ojciec będzie wściekły ,więc jeżeli byś go uprosiła to możemy pójść-powiedziałem głosem wyrażającym bezradność

No niestety a może spróbujesz przekonać tatę powiedziała dziewczyna ale ciągle wyglądała na lekko zagubioną i speszoną

-no dobra idę trzymaj za mnie kciuki-powiedziałem i zacząłem szukać Heershy

Ojciec Phealii kręcił się niedaleko drzwi i gdy cie zobaczył powiedział zdziwiony Już odchodzisz

-nie lecz Phealia chciałby przejść się po mieście mogę z nią pójść- zapytałem ojca

Nie i nawet nie dyskutuj moja córka w tym stanie nie opuści terenu tej posesji powiedział stanowczo patrząc na ciebie

Mamy lody w lodówce jeśli chcesz to je weź powiedział mężczyzna po czym pokazał palcem w którą stronę kuchnia

może to ją przynajmniej trochę zadowoli poszedłem po lody i zabrałem 2 łyżeczki oraz 2 talerze i poszedłem do pokoju -mam lody ale na miasto nie wyjdziemy powiedziałem i usiadłem na stole zapraszając ją obok mnie

Usiadłeś przy stole a dziewczyna powoli podniosła się z łóżka i doszła do ciebie ciągnąc za sobą kołdrę aby być cały czas zakryta po czym zapytała Co dokładnie powiedział mój tata

Nie i nawet nie dyskutuj moja córka w tym stanie nie opuści terenu tej posesji tak powiedział twój tata-powiedziałem z niechęcią bo nie lubiłem powtarzać innych-i po co tarmosisz za sobą tą kołdrę-to już powiedziałem luzacko

Aha powiedziała tylko po czym odpowiedziała na twój żart BO nie jestem prawie w ogóle ubrana i bez kołdry będzie mi zimno po tych słowach zaczęła jeść lody z uśmiechem na twarzy