Dom Takagi Niizukiego

- Dwa dni co najmniej podróży. Cóż, nie ma zatem co tracić czasu. - rzekł i skierował swe kroki we wskazanym kierunku. Zwłaszcza że czekała go chyba długa wędrówka. Nim jednak oddalił się od ciał pokonanych, pozwolił sobie jeszcze na ich przeszukanie, w nadziei że znajdzie coś interesującego. Broni zabitych jednak nie ruszał.

Dziadek Szyderca
-----------------------
Co zrobisz w przypadku zła, którego nie możesz pokonać sprawiedliwością ?
Zwalczysz zło złem, czy też zaakceptujesz fakt, że sprawiedliwość z nim przegrała ?
Tak czy inaczej, zło pozostanie.

Takagi-san #01 #0057

Zabojcy nie mieli przy sobie poza bronia zadnych zbednych rzeczy. Jedyne, co wzbudzilo Twoja ciekawosc, to starannie oszlifowany rubin, jaki kazdy mial przy sobie. Zaplata za robote, a moze jakis znak rozpoznawczy. Droga byla nurzaca. Starcie nadwatlilo Twoja kondycje, a i zjadlbys cos. Wielkiego wyboru jednak nie miales, jak dotrzec w jakies bardziej cywilizowane strony. Nadszedl zmierzch i czas bylo odpoczac. Las zrobil sie rzadszy, wiec byc moze niedaleko byla otwarta przestrzen. Pogoda na szczescie nie sprawiala poki co przykrych niespodzianek.

_______
by Tsuna

Otwarta przestrzeń, idealne miejsce by kogoś wypatrzyć i dopaść. Nie miał ochoty na takie numery i postanowił skorzystać z drzew. A dokładniej wykorzystać jakieś większe, by się zdrzemnąć jednym z większych konarów, lub jeśli to nie byłoby wykonalne, pod jednym z nich. Polowanie z marszu nie było zbyt dobrym pomysłem, poza tym nie znał się na tym zbytnio. Rankiem miał zamiar poszukać ewentualnych jadalnych owoców, w czym powinien mu pomóc rada jego nowy towarzysz. A potem cóż, dalsza droga ku cywilizacji.

Dziadek Szyderca
-----------------------
Co zrobisz w przypadku zła, którego nie możesz pokonać sprawiedliwością ?
Zwalczysz zło złem, czy też zaakceptujesz fakt, że sprawiedliwość z nim przegrała ?
Tak czy inaczej, zło pozostanie.

Takagi-san #01 #0058

Noc minela i nastal szary poranek. Sceneria nie napawajaca optymizmem z dala od kwatery. Ostatnie drzewa zostaly za Toba, przed Toba pagorki z kolyszaca sie na wietrze trawa. Udalo Ci sie trafic na ptasie gniazdo. Niewiele tego, ale zawsze cokolwiek. Krok za krokiem, pagorek za pagorkiem. Przed zmrokiem znowu zaczal sie las, tym razem bardziej gesty od poprzedniego, wiec i latwiej bylo znalesc osloniete miejsce. Znow nikt Cie nie niepokoil. Godzine po swicie przekroczyles strumyk, w ktorym najpierw ugasiles pragnienie. Marzac o goracej kapieli i wygodnym poslaniu dotarles poznym popoludniem na rubieze osiemdziesiatego okregu Rukongai. Odprowadzany Cie nieufne spojrzenia przed soba w oddali uslyszales zgielk. Na placu skapo odziana kobieta bila sie z kilkoma rzezimieszkami. Pare cial lezalo na ziemi. Tlumek dopingowal, ktos chyba nawet zbieral zaklady. Wszyscy skupieni byli na walce, wiec nikt nie patrzyl w Twoja strone.

_______
by Tsuna

Przyglądał się krótki czas tej rozróbie, by w końcu odezwać się do najbliższego widza z zapytaniem.
- O co poszło ? I kim są walczący ? - rzekł do mieszkańca z ciekawości. Wtrącać się nie miał zamiaru. Prawo nie zostało złamane, ot najwidoczniej jakieś porachunki między sąsiadami lub walki uliczne na pieniądze.

Dziadek Szyderca
-----------------------
Co zrobisz w przypadku zła, którego nie możesz pokonać sprawiedliwością ?
Zwalczysz zło złem, czy też zaakceptujesz fakt, że sprawiedliwość z nim przegrała ?
Tak czy inaczej, zło pozostanie.

Takagi-san #01 #0059

- A kogo to obchodzi? - odparla zakazana geba z brakami w uzebieniu - Leja sie, to mozna popatrzec.
Dwoch przeciwnikow padlo na ziemie. Wygladalo, ze poki co kobieta calkiem niezle sobie radzi. Tlum faktycznie traktowal zajscie, jak darmowa rozrywke. Lepiej patrzec, jak inni sie bija, niz byc bitym samemu. Na scenie pojawil sie osobnik gorujacy nad wszystkimi wzrostem o dwie glowy. Na oko ponad dwa metry. Wsparl sie na zaimprowizowanej maczudze i wyszczerzyl krzywe zeby. Tylko nie *Kodomo... ktos jeknal w tlumie, zabije ja i nie bedzie zadnej zabawy. Jak na swoja posture poruszal sie zadziwiajaco plynnie, a przy zasiegu ramion nie bylo latwo go podejsc. Reszta zupelnie wycofala sie z walki nie chcac przypadkiem oberwac. Role zaczely sie odwracac. Kobieta bezskutecznie szukala luki i sposobu na zblizenie sie do dryblasa. Byl rownie szybki, co szpetny. Miejscowi pewnie widywali go juz wczesniej. Nikt juz nie stawial uznajac pojedynek za przesadzony. Pare ciosow tepym koncem maczugi doszlo celu, byc moze dla zaznaczenia najpierw swej dominacji, by w koncu druga strona, nabita gwozdziami uderzyc w brzuch. Mezczyzna napawal sie chwile zwyciestwem, a potem z sadystycznym usmiechem wyszarpnal swa bron. Kobieta osunela sie na ziemie trzymajac za brzuch. Ktos zaczal sie wyklucac o pieniadze, argumentujac, ze nie bylo mowy, ze ten tu sie wtraci.
- Patrzcie, szpicel! - krzyknal ktos i wszyscy zwrocili sie w Twoja strone.

* kodomo - dziecko
_______
by Tsuna

- Żadnych takich. - wypalił z miejsca, nie zastanawiając się wiele. W tych regionach liczyła się na równi siła i spryt, by przetrwać. - W spokoju jak inni przyglądałem się tym zawodom i w spokoju odejdę. Chyba że planujesz coś innego. - tutaj wzrok Takagiego zatrzymał się na tym, który krzyknął. Nie, jeszcze nie dotknął zanpakutou, choć nie znaczyło to że tego nie zrobi będąc zagrożony. Choć z drugiej strony ranna kobieta mogła potrzebować pomocy, a przynajmniej zajęcia się jej ranami.

Dziadek Szyderca
-----------------------
Co zrobisz w przypadku zła, którego nie możesz pokonać sprawiedliwością ?
Zwalczysz zło złem, czy też zaakceptujesz fakt, że sprawiedliwość z nim przegrała ?
Tak czy inaczej, zło pozostanie.

Takagi-san #01 #0060

Tylko ktory to krzyknal? Ktos z prawej, a moze z lewej? Obserwujac zajscie na placu nie rozgladales sie na boki. Czesc zbiegowiska zaczela sie nieco cofac. Zapewne ci slabsi i nie majacy nic do powiedzenia. Zwyciezca tracil cialo noga, uniosl, popatrzyl i zarzucil sobie na ramie. Nie wygladal, zeby przejal sie Twoja osoba.
- No, no... shinigami, ktory przyszedl sobie popatrzec. Nieczesto spotykane zjawisko. Moze powinnismy przygotowac jakies przyjecie? Uciekaj piesku zdac raport w Seireitei. Kolegow, ani kapitana nie ma obok, to robimy w portki.
Szydzic zaczal osobnik siedzacy na dachu, skad mial pewnie lepszy widok na walke.

_______
by Tsuna

Takagi pokręcił tylko ciężko głową. Oceniając też przy okazji ich reiatsu, licząc je. Nie to że chciał walczyć, ale wolał być przygotowanym na taką okoliczność. Zwłaszcza gdy się przebywało w takiej dzielnicy.
- Uciekać ? Nie, nie ma przed czym uciekać. A skoro jestem tutaj sam, to raczej nie potrzebuje kolegów. - rzekł spokojnym, suchym głosem, bez śladu ironii czy wesołości. Tak jakby stwierdzał oczywisty fakt. - Jeśli masz coś jeszcze ciekawego do powiedzenia to mów. Jeśli nie bywaj zdrów. Zresztą walka już się skończyła i nic więcej nie ma tutaj interesującego do oglądania. - dodał znudzonym tonem i zaczął zbierać się do odejścia.

Dziadek Szyderca
-----------------------
Co zrobisz w przypadku zła, którego nie możesz pokonać sprawiedliwością ?
Zwalczysz zło złem, czy też zaakceptujesz fakt, że sprawiedliwość z nim przegrała ?
Tak czy inaczej, zło pozostanie.

Takagi-san #01 #0061

Wiekszosc byla slaba i nie warta zachodu. Kilku troche lepszych, choc tez nie wybitnych. Nie miales pojecia ilu zleci sie, gdyby zaczela sie rozroba. Klopotem moglby byc dryblas, ktory tymczasem oddalil sie gdzies z cialem. Szyderca mogl byc slaby i probowac tylko zyskac na lokalnej popularnosci drazniac sie z Toba, albo ukrywac swoje mozliwosci. Nie widziales broni, ale mogl ja trzymac z drugiej strony, ewentualnie miec jakiegos asa w rekawie. Na przyklad pomocnika, ktory w razie czego bedzie go ochranial.
- Ja zas mysle, ze masz przed czym. Tobie podobni nie sa szczegolnie popularni w tych stronach. Albo o tym wiesz i tylko zgrywasz bohatera, co nie wyjdzie ci w koncu na zdrowie, albo jestes zbyt glupi, by to zauwazyc i wtedy jeszcze gorzej dla ciebie. Nie wygladasz na takiego, co bylby w stanie wyrabac sobie sila droge przez wszystkich, ktorzy ci tu zle zycza, a tych znajdziesz sporo. Taki jestes twardy, ze sam sobie przyszedles. Wiekszosc okolicznych prostaczkow pewnie bys przekonal. Nie trzeba jednak geniuszu, by po wygladzie zgadnac, ze reszta dostala lomot. A moze po prostu jestes niezdara i zgubiles sie w lesie? Hehehe... no ale idz, idz. Seireitei daleko, a jak tamten glupek skonczy bawic sie zwlokami, to moze bedzie mial ochote na kolejne. Glupi jest to fakt, ale wywija sprawnie.
Wydlubal koze z nosa i pstryknal ja w Twoim kierunku. Pozostali szeptali cos miedzy soba, badz tylko patrzyli na Ciebie spode lba.

_______
by Tsuna

Uśmiechnął się tylko do rozmówcy.
- Nie samą siłą się wygrywa, ale nie jestem tu po to aby prawić mądrości. To nie moja działka. - wzruszył ramionami i skierował swe kroki niespiesznie ku Seireitei. I tak zmarnował już tutaj dość czasu, zwłaszcza gdy miał ważniejsze zadanie do zrobienia. Odchodząc od bandy nie zapomniał oczywiście o ewentualnym niebezpieczeństwie, jakie mogło mu grozić z ich strony. Odchodził nie jak uciekinier, lecz bardziej jako pewny swego osobnik.

Dziadek Szyderca
-----------------------
Co zrobisz w przypadku zła, którego nie możesz pokonać sprawiedliwością ?
Zwalczysz zło złem, czy też zaakceptujesz fakt, że sprawiedliwość z nim przegrała ?
Tak czy inaczej, zło pozostanie.

Takagi-san #01 #0062

- Mardosci Seireitei znam az za dobrze, wiec nie musisz sie wysilac. I zadna radosc skopac takiego pionka. Pocwicz troche najpierw, to przynajmniej bedzie jakas zabawa. Moze nawet postawie wtedy na ciebie tak dla smiechu. Nudy...
Zeskoczyl z dachu i zniknal za rogiem. Krew zdarzyla wsiaknac w ziemie. Odprowadzaly Cie wrogie spojrzenia. Nie sprawiali wrazenia, ze hamuje ich Twoja pewnosc siebie, a raczej to, iz osobnik z dachu "pozwolil" Ci odejsc. Moze jednak byl tu kims znacznym, choc tak niepozornie wygladal. Zdales sobie sprawe, ze zaczyna sie robic ciemno i wypadaloby gdzies odpoczac po kolejnym dniu wedrowki. Z bezpiecznym noclegiem zas nie bylo tu wcale latwiej, niz na pustkowiach.

_______
by Tsuna

Przedstawienie, walka, czy jak to nazwać inaczej było już za nim. Przed nim noc a potem dzień, kiedy powinien wrócić na miejsce wymarszu i zdać raport.
Nocleg, jedyne co mu przychodziło do głowy na chwilę obecną to spędzić tę noc w jednym z domów, lub gdzieś w ogrodzie. I bardziej obstawiał za tym drugim, nie powinien mieć raczej trudności ze znalezieniem takowego miejsca w tej części Seireitei. Tego zatem szukał w dalszej drodze , choć uważał czy czasem nie jest śledzony przez tutejszych.

===
[Za cholerę nie miałem pomysłu na tego posta i byłem ciut zajęty. Ale jednak powstał, choć nie jest szczytem moim :P]

Dziadek Szyderca
-----------------------
Co zrobisz w przypadku zła, którego nie możesz pokonać sprawiedliwością ?
Zwalczysz zło złem, czy też zaakceptujesz fakt, że sprawiedliwość z nim przegrała ?
Tak czy inaczej, zło pozostanie.

Takagi-san #01 #0063

Zwarta zabudowa, ktora wygladala, ze trzyma sie na slowo honoru. Kazdy dom mogl byc zamieszkaly, albo pusty, bo po zewnetrzu nie sposob bylo tego ocenic. Poglebiajaca sie ciemnosc nadawala okolicy coraz bardziej posepny wyglad. Czasem przemknal spozniony przechodzien, a moze zlodziej ruszajacy na lowy. W jednej z ruder trwala klotnia, ktora przeszla, po dzwiekach sadzac, w rekoczyny, gdy sie oddalales. Znalazles nie tyle ogrod, co dziko zarosniety kawalek przestrzeni miedzy domami. To, co zbudowano miedzy nimi musialo zawalic sie dawno temu. Skryles sie w krzakach, by przeczekac noc. Od ziemi ciagnelo wilgocia i chlodem. Z niespokojnego snu wyrwalo Cie wzmagajace sie cieplo. Kilka okolicznych domow stalo w plomieniach. W pierwszej chwili pomyslales nawet, ze to zludzenie, albo resztki snu, bo wszystko dzialo sie w nienaturalnej ciszy.

_______
by Tsuna

Przetarł oczy, otrząsając się z resztek snu, spojrzał uważniej. Czy to był sen czy jawa nie mógł bezczynnie tylko się przyglądać. Zerwał się i ruszył w tamtym kierunku. Było bardzo możliwe, że ktoś tam mógł potrzebować pomocy. Oraz że jest szansa by dopaść ewentualnego winowajcę. Jego okrzyk o pożarze miał też zaalarmować okolicę, że dzieje się coś złego.

Dziadek Szyderca
-----------------------
Co zrobisz w przypadku zła, którego nie możesz pokonać sprawiedliwością ?
Zwalczysz zło złem, czy też zaakceptujesz fakt, że sprawiedliwość z nim przegrała ?
Tak czy inaczej, zło pozostanie.

Takagi-san #01 #0064

W innych okolicznosciach mozna by wrecz podziwiac piekno zywiolu. Stare, prochniejace drewno konczace ostatecznie swa egzystencje w blasku plomieni. Musialo palic sie juz dluzszy czas, albo ktos oblal budynki czyms latwopalnym. W duzej ilosci. Nikogo jednak nie bylo widac, jakbys byl jedyna zywa istota. O dostaniu sie do srodka nie bylo co marzyc. Dopiero, gdy zaczales krzyczec wszystko zaczelo toczyc sie tak, jak by sie kazdy spodziewal. Z plonacych domow podniosly sie glosy przerazenia i bolu. Na ulicy pojawili sie mieszkancy. Zapanowal chaos. Ktos wolal, ze trzeba po wode, inni ze lapac, co sie da i uciekac. Ogien zas nie zamierzal poprzestac i ze smakiem oblizywal kolejne rudery. W zamieszaniu uslyszales glos w innym tonie, niz reszta - Tam! Szpicel z Seireitei! Przyslali swoich zabojcow, zeby sie nas pozbyc!

_______
by Tsuna

Z jednej strony mieszkańcy, którzy mogli i potrzebowali pomocy z opanowaniem pożaru i ocaleniem siebie. Z drugiej prowokator, który zdawał się podjudzać przeciw Takagiemu okolicę.
- Mój nowy przyjacielu. Posiadasz jakieś zdolności, które by pomogły w tej sytuacji ? - odezwał się do tego, któremu uratował życie czy też egzystencję.
On sam planował użyć jedynego dobrego w takim wypadku kidou jakie posiadał, które by pomogło z okiełznaniem ognia. Oraz wyprowadzeniem mieszkańców poza teren zagrożony.

Dziadek Szyderca
-----------------------
Co zrobisz w przypadku zła, którego nie możesz pokonać sprawiedliwością ?
Zwalczysz zło złem, czy też zaakceptujesz fakt, że sprawiedliwość z nim przegrała ?
Tak czy inaczej, zło pozostanie.

Takagi-san #01 #0065

- Znam pare sztuczek, ale watpie, aby znalazly zastosowanie w obecnej sytuacji, jesli dobrze zgaduje Twoje intencje. Jedno, co wiem na pewno - jestes tu dla wszystkich intruzem. W panice nikt nie bedzie dyskutowal i sluchal racjonalnych argumentow. I oczywiscie uwierza swojemu. Zwlaszcza, gdy bedzie wkazywal winnego, na ktorym mozna wyladowac frustracje. Skoro zas Tobie podobnych tu nie lubia, mozliwe, ze ktos po prostu wykorzystal sytuacje, by sie Ciebie pozbyc. Przy okazji moze tez kogos innego? Ten tlum Cie teraz nie poslucha, a ci, ktorzy jeszcze nad soba panuja chetnie zwroca sie przeciw Tobie. Musialbys chyba w jednej chwili ugasic okolice, inaczej drobniejsze dzialanie zostanie odczytane na opak. W odczytywaniu pierwotnych instynktow raczej sie nie myle.
Jakby na potwierdzenie tej ekspertyzy zauwazyles, iz pare osob przepycha sie w Twoim kierunku. Plomienie odbily sie na ostrzu. Reszta biegala bezladnie. Ktos cos wynosil, ktos lamentowal, ktos wyl zapewne ginac w ogniu...

_______
by Tsuna

Potwierdzały się zatem jego najgorsze myśli. I niestety nie miał dość sił, ani zdolności by ugasić ten pożar za jednym zamachem. Zamiast on im pomóc, samemu stanie się ofiarą. Zrobił zatem jedyne, co mógł w tym momencie. Wycofał się, wspomagając się reiatsu, dla zwiększenia swej zręczności i szybkości. Odskok i wycofanie się poza zasięg tłumu i prowodyrów do linczu. Bezsilność, rezygnacja. I kolejny powód, by dążyć do zwiększenia swojej siły.
Trochę się przespał, trochę odpoczął, ruszył dalej zatem. Ku budynkom dywizji.

Dziadek Szyderca
-----------------------
Co zrobisz w przypadku zła, którego nie możesz pokonać sprawiedliwością ?
Zwalczysz zło złem, czy też zaakceptujesz fakt, że sprawiedliwość z nim przegrała ?
Tak czy inaczej, zło pozostanie.

Takagi-san #01 #0066

W zamieszaniu nie trudno bylo oddalic sie. Nie napotkales nikogo czajacego sie z boku, wiec nie wygladalo to na przemyslana akcje zgladzenia Twojej osoby. Nikt tez Cie nie scigal. Wraz z odlegloscia luna za plecami byla coraz slabsza, glosy ucichly. Do switu brakowalo jeszcze dwoch okolo dwoch godzin, ale nie zatrzymywales sie na postoj. Adrenalina dodawala sil. Poranek nastal szary i posepny. Mimo to nie zanosilo sie, by mialo padac tego dnia. Marzac o goracej kapieli i porzadnym posilku pokonywales kolejne kilometry. Dochodzila polnoc, gdy dotarles wreszcie do Seireitei.

_______
by Tsuna

Seireitei. Nareszcie. Teraz jeszcze tylko dotrzeć do budynków XII dywizji, zdać raport a potem powrócić do siedziby VII-ki. Przy odrobinie szczęścia może nawet się wyśpi. Trochę przyspieszył, kierując się ku miejscu, skąd wyruszyła cała karawana.

Dziadek Szyderca
-----------------------
Co zrobisz w przypadku zła, którego nie możesz pokonać sprawiedliwością ?
Zwalczysz zło złem, czy też zaakceptujesz fakt, że sprawiedliwość z nim przegrała ?
Tak czy inaczej, zło pozostanie.

Takagi-san #01 #0067

Chmur przybywalo, noc zapowiadala sie chlodna. Szybko przemierzales puste uliczki Seireitei. Juz niemal dotarles do bram dwunastej dywizji, gdy za Toba ktos krzyknal:
- Ej, ty tam! Stoj!
W Twoja strone biegly trzy osoby. Na oko rzeklbys, ze patrol. W kazdym razie nie bylo powodow, by oczekiwac wiekszego zagrozenia akurat tutaj. Nie zauwazyles nikogo innego w poblizu, wiec chyba chodzilo jednak o Ciebie.

_______
by Tsuna

Przystanął, spoglądając na zbliżających się ku niemu osobników, zwrócony do nich prawym bokiem. W pobliżu budynków dywizji nie powinien obawiać się ataków ze strony nieprzyjaznych osobników.
- Tak ? - odezwał się w kierunku zbliżających się. Starał się dostrzec szczegóły ich ubioru, przynależność, wyczuć reiatsu.

Dziadek Szyderca
-----------------------
Co zrobisz w przypadku zła, którego nie możesz pokonać sprawiedliwością ?
Zwalczysz zło złem, czy też zaakceptujesz fakt, że sprawiedliwość z nim przegrała ?
Tak czy inaczej, zło pozostanie.

Takagi-san #01 #0068

Trzech mezczyzn dobieglo i otoczylo Cie. Standardowy stroj shinigami, standardowe uzbrojenie patrolu. Nawet postury i twarze mieli podobne. W kazdym razie nie wspierajac sie paranoja niczego podejrzanego nie dalo sie doszukac w ich wygladzie, czy zachowaniu. Odczekali chwile lapiac oddech. Widac bylo, ze musieli biegac dluzsza chwile.
- Ladnie tak awanturowac sie po nocy? - odezwal sie wreszcie ktorys - Rano wytlumaczysz sie przed porucznikiem, a teraz pojdziesz z nami.

_______
by Tsuna

Uniósł brwi zdziwiony.
- Awanturować ? - odezwał się w zaskoczony. Nie przypominał sobie, aby się ostatnio awanturował. I na pewno nie można było pod awanturę podciągnąć ostatnich wydarzeń. Najwidoczniej został z kimś pomylony. Ale nie zamierzał się teraz z nimi wykłócać. Był już zbyt zmęczony.
- Niech zatem tak będzie. Rano zdam raport przed porucznikiem. Prowadźcie zatem. - rzekł po krótkiej chwili.

Dziadek Szyderca
-----------------------
Co zrobisz w przypadku zła, którego nie możesz pokonać sprawiedliwością ?
Zwalczysz zło złem, czy też zaakceptujesz fakt, że sprawiedliwość z nim przegrała ?
Tak czy inaczej, zło pozostanie.

Takagi-san #01 #0069

Troche zaskoczyla ich ta uleglosc, ale chyba ucieszyli sie, ze wszystko poszlo gladko. Odprowadzili Cie do siedziby szostej dywizji, gdzie wskazano Ci poslanie w celi. Przynajmniej sucho i cieplo. Nikt Cie nie niepokoil do rana. O swicie zaprowadzono Cie do biura. Przyjal Cie niedbale wygladajacy shinigami sleczacy nad stosem papierow. Zmierzyl Cie beznamietnym wzrokiem.
- Nazwisko, przydzial? - zerknal w dokument - Wczoraj naduzywszy sake, wraz z innymi zaklocales porzadek. Co masz do powiedzenia?

_______
by Tsuna

No proszę, rzeczywiście go z kimś pomylili.
- Takagi Niizuki. 7 Dywizja. - zaczął odpowiadać. - Złapaliście złą osobę. Ja sam wracam z wyprawy na pustkowia, którą organizowała oficer Nana 12 Dywizji. Eksperyment rozrzucił nas po całej okolicy i ostatnie trzy dni byłem w drodze. Nic nie wiem na temat wczorajszej awantury.
Mówił prawdę, pewnym głosem. Szczegółów tej wyprawy raczej nie mógł zdradzić.

Dziadek Szyderca
-----------------------
Co zrobisz w przypadku zła, którego nie możesz pokonać sprawiedliwością ?
Zwalczysz zło złem, czy też zaakceptujesz fakt, że sprawiedliwość z nim przegrała ?
Tak czy inaczej, zło pozostanie.

Takagi-san #01 #0070

Oficer przelozyl kartke z jednego stosu na drugi. Na twarzy nie drgnal mu zaden miesien.
- Sprawdzimy. Jedno zreszta nie przeszkadza drugiemu. Mogles po powrocie chciec sie rozerwac, odprezyc i w tym odprezaniu sie przesadzic. Spisz dokladnie swoje zeznania, a my w tym czasie zweryfikujemy te czesc Twojej wersji wydarzen, ktora wlasnie podales.
Dostales pedzelek, tusz i papier, oraz stoliczek w sasiednim pokoju. Gruby arkusz starczylby do napisania szczegolowego zyciorysu.

_______
by Tsuna

Westchnął i siadł przy stoliku, po czym zabrał się za spisywanie tego, co miał napisać.
Zgłoszenie się do własnego oficera w VII Dywizji na ochotnika, by towarzyszyć grupie naukowców z XII Dywizji. Dotarcie bez problemów na miejsce eksperymentu. Eksplozja i wylądowanie w nieznanym miejscu. Powrót trwający kilka dni przez pustynię i niespokojne dzielnice Rukongai. Dotarcie w rejon XII Dywizji, gdzie został zatrzymany przez patrol i odprowadzony tutaj.
Odłożył pędzelek i przekazał papier oficerowi.

Dziadek Szyderca
-----------------------
Co zrobisz w przypadku zła, którego nie możesz pokonać sprawiedliwością ?
Zwalczysz zło złem, czy też zaakceptujesz fakt, że sprawiedliwość z nim przegrała ?
Tak czy inaczej, zło pozostanie.

Takagi-san #01 #0071

Czas mijal wolno, co chwila ktos wchodzil i wychodzil. Sterta papieru z jednej strony biurka systematycznie rosla, natomiast z drugiej niewiele ubywalo, bo ciagle ktos dokladal nowe. Wreszcie Twoja sprawa wrocila na agende. Porucznik popatrzyl na kartke i pozniej na Ciebie.
- Poczatek dosc latwo potwierdzic, a co do konca. Ktos moze zaswiadczyc kiedy dokladnie wrociles do Seireitei i co robiles po powrocie?

_______
by Tsuna

» Takagi Niizuki
» Takagi Niizuki [Shinigami]
» Lisia posiadłość - Takagi Niizuki