Pustkowie przy Las Noches

A rozwalaj sobie co chcesz
Wstaje i przygladam sie jego poczynaniom

Shinigami cofnął zanpakutou za siebie, zaczął zbierać reiatsu, którego ilość była całkiem spora, choć do dowódcy tej grupy wiele mu brakowało, następnie z krzykiem, z całych sił uderzył w ścianę, którą zburzył. Zauważyliście drugi tunel.

Wstaje i ruszam w strone nowego tunelu
No to idziemy
Staram sie wyczuc czy jego rei bylo nad moim poziomem czy cos podobnego do mojego

Jego reiatsu było podobne poziomem do twojego, ale nie wiedziałeś, czy korzystał z całych swoich sił, czy tylko z części. Więc mogłeś spekulować, że jest równie silny jak ty lub silniejszy. W każdym razie ruszyliście drugim tunelem.
-To tunel, którym poszedł kapitan.
Stwierdził jeden shinigami podczas cichych rozmów.
-Nasz był głupią pułapką...
Mówił inny poirytowany. Wtedy dotarliście do... labiryntu. Wszędzie zaczęły pokazywać się różne inne przejścia.

Strzałka pokazuje z której strony przyszliście.

-Rozdzielmy się.
Zaproponował jeden. Drugi zaś zanegował ten pomysł i stwierdził, że to najgorsze co mogą zrobić. Inny z kolei zaproponował kierunek w prawo. Ty z kolei chciałeś, aby wybrano spośród was dowódcę. Na chętnego zgłosił się ten, który rozwalił ścianę.
-Ja was poprowadzę!
Z kolei inni go wyśmiali.

Czy wasz genialny plan nie przewidywal tego?? Tak bedziemy tu stac az wkocu ktos nas znajdzie, idziemy w lewo
Po tych slowach kieruje sie w pierwszy korytarz w lewo i ide lekko patrzac sie do tylu czy ida za mna

-Nie, nikt przed nami nie był w tej części Las Noches, skąd mogliśmy wiedzieć, że akurat takie będą te tunele...
Mówi jeden. Drugi z kolei.
-Tak właściwie to my mamy... zbadać to miejsce.
Gdy powiedziałeś "idziemy w lewo" spojrzeli po sobie.
-A ty kim niby jesteś, żeby nam rozkazywać?
Westchnąłeś... Ale kłopotliwi są Ci shinigami.

Sluchajmowie do tego co sie spytal kim niby jestemPrzesiedzialem w tym chorym miejscu ponad rok i jedyne czego chce to sie z tad wydostac albo ginac probujac a wy jestescie moja jedyna szansa. A ty chesz se tu siedziec i klucic sie w ktora strone isc idziemy w lewo, im szybciej zbadamy to miejsce tym szybciej sie z tad wydostaniemy tym lepiej dla nas wszystkich!!!!!!!!!!!
Im wiecej powiedzialem tym bardziej podnosze glos lecz krzycze zeby nikt oprucz tej grupy mnie nie uslyszal im mnie nieproszonych gosci tym lepiej

Po chwili pojawiły się głosy.
- No dobra, chodźmy w lewo.
- W sumie to nie ma znaczenia, którą drogę wybierzemy.
- No właśnie.
Ruszyliście w pierwszą w lewo. Tam z kolei były dwa różne przejścia ustawione obok siebie. Nad każdym widniał inny napis:
- Nić.
- Kula.
Wszyscy po przeczytaniu tego spojrzeli na Ciebie.

Ide w strone kuli

Ruszyłeś w stronę kuli. Wszyscy shinigami popatrzyli po sobie i powoli ruszyli za tobą. Weszliście do środka. W tunelu panowały egipskie ciemności. Pod stopami poczułeś okrągłe kule, tzn. podłoga była zrobiona z bardzo wielu kul o średnicy tak około 20 cm, nie byłeś jednak w stanie nic dostrzec. Szliście tak kilka minut i wtedy się zaczęło. Stanąłeś na kulę, która weszła głębiej w podłogę - wcisnąłeś ją, dźwięk, a raczej "piknięcie", które wydała bardzo Ci się nie spodobało. Po chwili nastąpił wybuch odrzucając was wszystkich w tył - wtedy też poczułeś, że na ścianach także są kule. Poza poparzeniami i lekko spalonym ubraniem nie doznałeś żadnych obrażeń. Tunel wydaje się wciąż być długi.

Wszyscy cali??
Jesli nic sie nikomu nie stalo ide dalej

Usłyszałeś parę "tak", nikt nie wołał o pomoc, więc ruszyłeś. Powoli robiło się coraz jaśniej... "Pik" usłyszałeś po 10 minutach drogi za sobą, kolejny wybuch - tym razem pułapkę uruchomił ktoś z tyłu, bo wszystkich odrzuciło do przodu - wraz z tobą. Na twoje nieszczęście, posyłając was na ściany - gdzie także były pułapki. Kolejne piknięcia... i nastąpiło mnóstwo wybuchów, po których niektórzy krzyczą z bólu, mają już poważniejsze krwawiące rany. Ta droga na prawdę jest niebezpieczna. Wtedy też, usłyszałeś cichy śmiech nieznajomego z przodu tunelu.

Pokaz sie nieznajomy
Patrze czy ktos ma naprawde powazne rany.
Stoj z przodu, ja postaram sie wyleczyc tym najpowaniej rannych
MOwie do kogos najmniej rannego poczym lecze z tylu tych najbardziej rannych

Uleczyłeś wszystkie poważniejsze rany shinigami, którzy byli Ci wdzięczni, jednak mimo wszystko mówili.
-Oi, nie powinniśmy zawrócić?
-Wygląda na to, że wybraliśmy złą drogę, to tylko pułapka.
I tak dalej. Jako, że zyskałeś już jako takie zaufanie, a lecząc ich umocniłeś je - decyzja należała do Ciebie.

No nie wiem, skoro pulapki sa uruchamiane od ustania na zapadniach mozliwe ze sporo z nich przez przypadek ominelismy a wiec z powrotem moze byc tak samo niebezpiecznie.Przygladam sie tym kolom czy sa ulozone w jakis wzor i czy te bomby roznia sie czyms

Ponieważ zrobiło się jaśniej, zauważyłeś, że kulki mają różne kolory, wyróżniały się 4. Białe - których jest mnóstwo wszędzie, czerwone, ich jest też całkiem nie mała ilość i bardzo niewiele niebieskich oraz zielonych. Z kolei żadnego wzoru nie układają na pierwszy rzut oka. Niebieskie są tylko na suficie, zielone na ścianach, czerwone na podłodze i ścianach.

Staram sie dotknac kazdego z kolorow, stalo sie cos ?? sa z jednego materialu??

Owszem, stało się. Po dotknięciu czerwonej nastąpił wybuch, przez który twoja ręka ucierpiała, dłoń masz całą we krwi, podobnie kawałek ręki do łokcia. Nauczony odporności na ból jakoś to zniosłeś i uleczyłeś ją. Druga kula - zielona sprawiła, że nagle zaczęły na was spadać kule. Nie było to nic poważnego, dziwiłeś się, dlaczego te pułapki są takie słabe, mogłyby być o wiele groźniejsze, nawet zabójcze - tymczasem były takie, jakby zrobiło je dziecko lub ktoś z was szydził. Chociaż... Wydaje się, że czym dalej idziecie - tym mocniejsze są wybuchy... Podobnie pewnie z resztą pułapek. Zostało Ci do sprawdzenia - co robią niebieskie kule na suficie. Po wciśnięciu jej usłyszałeś z sufitu jakieś syczenie... i po chwili dziwny, raczej nieprzyjemny, ostry zapach.
Materiał z którego zrobione są kule jest Ci nieznany, wszystkie są twarde.

Naciskam niebieska kule pochwa sayi

(a co robia biale??)

Kula uruchamia syknięcie i wypuszczenie gazu. Zarówno uruchomiona ręką jak i pochwą zanpakutou.

(nic, po nich stale chodzicie)

Uważajcie po jakich kulach idziecie.
Mowie po czym ide dalej uwazajac zeby nie nadepnac na jakis inny kolor nic na bialy

To było trochę dziwne, że pułapki były oznaczone. W każdym razie gaz który wypuściła niebieska kula nie pozostawał bez efektu. Wasze ciała zaczynały drętwieć.

Pokazuje im zeby zatkali usta reka i jak najszybciej ruszam do przodu unikajac kolorowych kul

Wszyscy zaczęliście biec przed siebie wstrzymując oddech. Wtedy - znaleźliście się w połowie trasy i na waszej drodze stanął... Ubrany w białe kimono arrancar płci męskiej, którego pół twarzy przesłaniała maska. Poznałeś jego śmiech.

A wiec to ty..
Podbiegam do niego i robię ciecie żeby sprawdzić jego sile. Zaraz po ciosie odskakuje z powrotem

Ruszyłeś na niego, wtedy on stopą dotknął szybko czerwonej kuli, która była przed nim i odbił się drugą odskakując w tył, z kolei wybuch ranił Ciebie. Wygląda na to, że ten tunel jest jego.
-Wybaczcie, że tak późno się zjawiłem, ale miałem pewien mały problem.
Powiedział i zaśmiał się. Wtedy usłyszałeś syczenie ze ściany obok arrancara, z kolei ten zniknął w ciemności z tyłu - dalszej części korytarza.

Ruszamy dalej przy okazji patrze co tak syczalo jesli wypuscil gas zaslaniam usta

Dokładnie tak, wypuścił gaz, ten sam, który był wcześniej, znów poczułeś odrętwienie kończyn, lecz tym razem w większym stopniu.