Mieszkanie Saruwatari - part 2

Temat: Re: Mieszkanie Saruwatari - part 2 2020-03-11, 20:18

Sly Vega's Chronicle #00159

Przekrzywiła głowę przyglądając się jej trochę dłużej. Próbowała zrozumieć co tez właściwie ją napędza, ale Alilat wszystko jej wyjaśniła bez słowa. Najwidoczniej tak to wygląda, i... chyba nie powinna być zła. Jej życzenie zostało spełnione, więc wręcz przeciwnie. Kiwnęła głową, przyjmując to wszystko do wiadomości. Była trochę zaskoczona słysząc propozycję.
-Prezentacji? O ile zachowam przy tym zmysły... Przepraszam, zupełnie nie wiem czego się po tym miejscu i ich mieszkańcach spodziewać. Tak, chyba tak będzie najszybciej.-Ostrożność powoli była zastępowana przez ciekawość. Co też mogło być jej zaprezentowane i jak. Projekcja do umysłu? Bo chyba nie power point...

Temat: Re: Mieszkanie Saruwatari - part 2 2020-03-12, 12:47

Mizuki-san #01 #0160

Wrocily do piaszczystego miejsca i poszly do domku. Tam przywolano pare skrzydlatych oczu. Jedno zawislo pod sufitem i rzucalo projekcje na sciane tego, co widzialo drugie. Powiedziano Mizuki, zeby znalazla sobie wygodne miejsce, a one pojda za bariere. Oko pofrunelo za nimi. Sluzace wyszly poza granice wyznaczona przez slupki i oddalily sie jeszcze na kolejne kilkaset metrow. Alilat przyklekla i przylozyla dlonie do podloza. Po chwili po piachu rozeszla sie fala. Tam, gdzie przeszla, wypychala w powietrze kuliste stwory z paroma mackowatymi konczynami. Ruszyly w strone sprawczyni zamieszania, ale daleko nie dopelzly, gdy zaczely je chwytac cierniste pnacza, wydzielajace przy okazji zolto-zielonkawy opar. Na koniec wszystko splonelo. Alilat po raz drugi wywolala fale. Tym razem stwory zawisly nie spadajac. Namrasi wyciagnela reke w bok. Z zacisnietej piesci w obie strony wyjechaly drzewce, tworzac partyzane. Mizuki mogla sledzic jej ruchy jedynie po smudze swiatla, ktora zostawialo za soba ostrze. Dokonawszy eksterminacji wrocily do domku, zniknalwszy latajace oczy.
- Czy tyle moze byc, czy mamy przygotowac wiecej?
Namrasi sciagnela usta w kreske, przypuszczalnie nie pochwalajac popisow przed goscmi.

_______
by Tsuna

Temat: Re: Mieszkanie Saruwatari - part 2 2020-03-12, 17:34

Sly Vega's Chronicle #00160

Pokaż okazał się być przedstawieniem umiejętności bojowych i magicznych obu służek. Do tej pory dziewczę miało styczność z walką jedynie obserwując taką shinigami, więc widok kogoś posługująca się magią bez inkantacji i to jeszcze w takim stopniu musiał robić wrażenie. Miała lekko rozchylone usta i bardziej przypominała całkiem realistyczny posążek. Gdy wrócilły złączyła ze sobą dłonie i zaczęła klaskać.
-Nie nie, tyle wystarczy... Łał. Tyle zaklęć bez wysiłku, i ta prędkość ruchów...-Popatrzyła to na jedną to na drugą. Fascynacja mieszała się u niej z zakłopotaniem oraz czymś, czego raczej nie powinno być w tym momencie.
-Chyba... Potrzebuje chwili, hah.-Przekrzywiła głowę przepraszająco, przymknęła oczy i wzięła parę głębszych wdechów. Jak sobie wmówiła, że jest już lepiej ciągnęła dalej-Chyba wrócę do czytania. Mogę zabrać te księgi do pokoju? Tak chyba będzie mi wygodniej.

Temat: Re: Mieszkanie Saruwatari - part 2 2020-03-13, 10:43

Mizuki-san #01 #0161

Namrasi baknela cicho, ze jest zbyt laskawa dla podrzednych sluzacych, a Alilat machnela dlonia "no wez".
- Jestes jeszcze bardzo mloda. Na pewno wkrotce bedziesz osiagac lepsze rezultaty.
Oczywiscie nie ma przeciwskazan, by czytala w swoim pokoju, a jedynym ograniczeniem jest jego pojemnosc, znacznie mniejsza, niz biblioteki. Co tez nie byloby problemem, bo zawsze moze przeniesc sie do wiekszej sypialni, jesli brakowaloby przestrzeni. Odprowadzily Mizu, a potem, jesli nie zyczyla sobie towarzystwa, nie wpraszaly sie, bedac w razie czego dostepne na wezwanie.

_______
by Tsuna

Temat: Re: Mieszkanie Saruwatari - part 2 2020-03-13, 11:33

Sly Vega's Chronicle #00161

Nie przypominała sobie by widziała jakiegokolwiek człowieka poruszającego się tak szybko, jak i kogokolwiek z ludzi którzy by wykonywali taką magię. Już jej wzmocnione przez berło sztuczki były czymś robiącym wrażenie, przynajmniej w oczach innych jej podobnych. Ale fakt. Chyba nawet nie miała innego wyjścia niż się zbliżyć do tego co właśnie widziała. Uśmiechnęła się.
-Trzymam za słowo i liczę na waszą pomoc.-Do tematu za bardzo nie wracała. Skoro mogła czytać w sypialni to skorzystała z tego, i wzięła te trzy tomiszcza z którymi dzisiaj się barowała. Akurat dobra lektura do poduszki, a jak wzrok jej się zmęczy to przed snem mogła próbować dostroić się z kryształem który posiadała. Chociaż może mają tutaj jakieś lepsze metody.
Po przebudzeniu następnego... Dnia? Nie wiedziała, jaką jednostka czasowa się tutaj posługiwano, i czy w ogóle coś takiego miało sens. Na pewno oporządziła się, i zapytała czy gospodarz miałby może chwilę czasu na niezobowiązującą rozmowę. Chyba miała przynajmniej jedno pytanie do niego.

Temat: Re: Mieszkanie Saruwatari - part 2 2020-03-15, 19:49

Mizuki-san #01 #0162

Obie uklonily sie, zapewniajac ze sa do uslug. Snily jej sie dziwne rzeczy, ale nie zapamietala co dokladnie. W czasie odpoczynku uzupelniono cokolwiek sie zuzylo, dostarczono nowy zestaw ubran, zeby nie musiala dwa razy zakladac tego samego. Ledwo skonczyla pytac, a otrzymala odpowiedz, ze Pan bedzie w oranzerii, jesli bedzie chciala sie z nim zobaczyc. Chyba, ze zyczy sobie innej scenerii.

_______
by Tsuna

Temat: Re: Mieszkanie Saruwatari - part 2 2020-03-15, 20:19

Sly Vega's Chronicle #00162

Dziwne sny których nawet nie zapamiętała. Może nie było to nic istotnego, a nawet jeśli to trudno było takie rzeczy interpretować. Nie poświęcała temu zbyt dużej uwagi.
Miło, że uzupełniono wszystko czego brakło, mniej, że ktoś się tu krzątał jak spała, ale nic nie mówiła - i tak pewnie była cały czas pod obserwacją.
Stwierdziła, że oranżeria jej odpowiada, i uda się tam po śniadaniu. Nie życzyła sobie niczego innego niż wczoraj. Przeszła się tam też pieszo - jeszcze mentalnie nie przywykła do tych pierścieni.
Jak tam dotarła skłoniła się i poczekała, aż zostanie jej udzielone pozwolenie by usiadła.
-Chciałam podziękować za gościnę. Nie mam na co narzekać, wręcz przeciwnie. Ciekawi mnie, czy to nie jest jakaś forma eksperymentu, ale już na tyle dużo osób tu musiało być, że większość opcji "co człowiek zrobi gdy może poprosić o wiele" została odkryta.-Chciał dyskusji to próbowała ją zapewnić, co było trudne nie wiedząc czego od niej oczekiwano-Coś musiało zatem przykuć Twoją uwagę w mojej osobie. Tylko nie wiem do końca co.

Temat: Re: Mieszkanie Saruwatari - part 2 2020-03-16, 11:39

Mizuki-san #01 #0163

Lucyfer na swym stanowisku wygladal, jakby w ogole sie z niego nie ruszal. Znowu wezwal sluzaca z herbata i chwile delektowal sie zanim odezwal sie.
- Cieszy mnie to niezmiernie. Lubie, gdy moi goscie sa zadowoleni. Widze, ze to sie w ludziach nigdy nie zmienia. Zadaja ciagle te same pytania. Moze dokonasz czegos wyjatkowego dzieki wizycie tutaj, a moze nie. Kiedy ma sie do dyspozycji caly czas tego swiata efektywnosc wyboru zdecydowanie traci na znaczeniu. Na poczatku chyba bylem bardziej wybiorczy. Kazdy jest jedyny w swoim rodzaju. Czy jesli powiem, ze masz ladne oczy, poczujesz sie bardziej usatysfakcjonowana?

_______
by Tsuna

Temat: Re: Mieszkanie Saruwatari - part 2 2020-03-16, 16:34

Sly Vega's Chronicle #00163

Dalej miała to wrażenie, że pod tym wszystkim kryje się jeszcze jakiś motyw, nawet jeśli prozaiczny to przynajmniej minimalnie bardziej głęboki niż to co próbowano jej tutaj sprzedać. Zmrużyła oczy jakby się nad czymś zastanawiając.
-Chyba nie, ale wdzięcznie podziękuję za komplement.-Akurat swoje oczy bardzo lubiła. Było to coś trochę bardziej wyróżniającego się na tle jej rówieśników-Ludzie mają to do siebie, że szukają wszędzie sensu i ciągu przyczynowo-skutkowego, nawet jeśli coś jest dziełem przypadku. Mi tym trudniej jest się temu oprzeć przez to co ostatnio się dzieje w moim życiu.-Jeśli otrzymała herbatę to sięgnęła po nią i upiła z niej trochę. I jeszcze troszkę. Wstrzymała się chwilę z następnym pytaniem.
-Czy była tu kiedyś osoba podobna do mnie?

Temat: Re: Mieszkanie Saruwatari - part 2 2020-03-17, 16:33

Mizuki-san #01 #0164

Gospodarz pokiwal glowa.
- Zgadza sie. Moze to efekt wzglednie krotkiego zycia, a moze niezaleznie od niego tak ludzi zaprojektowano. Na poszukiwaniu celu i potwierdzenia wlasnej wyjatkowosci. Chyba nie mozna was za to winic.
Zastanowil sie chwile nad pytaniem.
- Tutaj nie. Aczkolwiek daloby sie znalesc kogos z niezerowym stopniem podobienstwa. Ale to bylo znacznie wczesniej. Moze od razu powiem, ze nie mam zadnych planow zwiazanych z sentymentami z przed eonow i mozesz odejsc w dowolnym momencie.

_______
by Tsuna

Temat: Re: Mieszkanie Saruwatari - part 2 2020-03-17, 17:14

Sly Vega's Chronicle #00164

Pomyślał chwilę, ale ostatecznie zaprzeczył. Będzie musiała zapytać służki.
-Jeśli chodzi o mój pobyt to mogło minąć dość czasu bym miała klopoty. Parę dni w tą czy w drugą... Ewentualnie faktycznie nie mam się czym przejmować, to tym bardziej mogę tu jeszcze trochę zostać.-Postukała palcami w swoje udo. Jeśli było to sięgnęła po mandarynkę i zaczęła ją obierać.
-Bez tego bylibyśmy znacznie mniej ciekawi i zróżnicowani. Nie robiliby tych rzeczy by go znaleźć albo coś sobie udowodnić. Plus, przyjemniej się coś takiego ogląda. Aktywne zwierzątko jest ciekawszym obiektem obserwacji niż pasywne. Badania gdzie występują różnice w grupach są bardziej porządane niż te w których ich nie ma, chociaż wartość jest podobna. Może to specyfika... Świadomości? Że potrzebuje działania, by odczuwać satysfakcję?-Obrała w końcu owoc i poczęstowała się jedną cząstką. Na ten czas opuściła wzrok. Zastanawiała się nad czymś.
- Czytałam o Sleigh Vega. Zdaje się, że zawsze towarzyszyły komuś, herosom, bohaterom, co może tłumaczyć czemu Ci mężczyźni mają taką ochotę na kogoś, kto został takową okrzykniętą. Co jeśli jednak nie będę zainteresowana, i postanowie działać samodzielnie? Albo wybiorę kogoś, kto nie przejawia żadnych predyspozycji do czegoś takiego? Dalej konkretną natura tychże jest dla mnie niejasna. Może nic się nie stanie, może to nie ma znaczenia. To jednak ciekawe jak wiele osób próbuje mnie podejść, a mało która choćby próbuje być wobec mnie uczciwa.

Temat: Re: Mieszkanie Saruwatari - part 2 2020-03-17, 18:07

Mizuki-san #01 #0165

- Jesli obawiasz sie, ze klamalem, mozesz to sprawdzic w jeden sposob. Wrocic do swojego swiata. Uprzedzam jednak, ze mozesz juz wiecej tu nie zawitac. Nie dlatego, ze poczuje sie urazony. Rozumiesz. Inna percepcja przemijania. Zanim ponownie sobie przypomne, moze minac sto, czy dwiescie ziemskich lat. Dla mnie to mgnienie oka.
- No tak. Co bylo przyczyna, a co skutkiem? Czy Sleigh Vega towarzyszyly komus, kto byl bohaterem, bo byl bohaterem, czy moze ten ktos zostawal nim dzieki okreslonemu towarzystwu? Kazdy ma jakies cele i wyznaje jakies zasady, ktore dopuszczaja rozny zakres srodkow, ktorymi mozna do nich dazyc. Mniemam, ze ty rowniez. Wedlug mnie, rob na co masz ochote. Pamietajac, ze wszystko ma swoje konsekwencje.

_______
by Tsuna

Temat: Re: Mieszkanie Saruwatari - part 2 2020-03-17, 18:49

Sly Vega's Chronicle #00165

-Prostym rozwiązaniem byłoby danie mi możliwości powrotu tutaj z mojego świata, ale prawdopodobnie z jakiś przyczyn jest to niemożliwe, niepożądane, albo wiązałoby dla się z jakimiś konsekwencjami.
-Dla tych osób wydaje się być to drugorzędne wobec prestiżu w swoim środowisku. Przynajmniej dla części. I oczywiście, wszystko ma swoje konsekwencje. Pozostaje jeszcze kwestia, czy jesteśmy ich świadomi w trakcie podejmowania decyzji.-Mizuki przymknęła oczy. Wzięła kolejną cząstkę, dając sobie czas do namysłu.
-Sama mam parę celów, które mogą stać ze sobą w sprzeczności, w zależności od okoliczności. I w związku z tym zakres środków również stoją ze sobą w konflikcie. Nie potrafię patrzeć na tyle daleko w przyszłość, by przewidzieć jakie będą tego konsekwencje. Mogę próbować się zabezpieczać, co chyba właśnie robię.-Westchnęła ciężko.
-Wiem, że nie zamierzam być dla nikogo trampoliną ani tłem. Zabawką, która można zostawić i wyrzucić gdy już się ktoś nią znudzi. A jeśli ktoś spróbuje to chce umieć sprawić, by ta osoba tego gorzko pożałowała.

Temat: Re: Mieszkanie Saruwatari - part 2 2020-03-18, 14:43

Mizuki-san #01 #0166

- Prostym? Nie, nie zupelnie. Myslisz, ze gdybym tak otworzyl drzwi dla kazdego o dowolnej porze, to co by sie stalo...?
- W zyciu ciagle musimy podejmowac wybory i raczej nieczesto, jesli kiedykolwiek, z kompletem wiedzy, by moc byc pewnym optymalnego rozwiazania. Stad takie znaczenie ma doswiadczenie, intuicja, czy chocby zwykle szczescie. Majac to wszystko, a nawet wiecej, ciagle mozna zawiesc. Ale to sa przeciez truizmy, wiec nie bede cie nimi zanudzal. Mozesz tez wykorzystac dystans, by przemyslec co i jak, opracowac nowa strategie, albo uznac, ze dotychczasowa jest sluszna i niewymagajaca zmian.

_______
by Tsuna

Temat: Re: Mieszkanie Saruwatari - part 2 2020-03-18, 18:29

Sly Vega's Chronicle #00166

Coraz poważniej rozważała, że to miejsce jest czymś na granicy czasu i wymiarów, i to dlatego mógł być świadkiem tyłu cykli. Albo też rzeczywiście czas płynął tu trochę inaczej. Albo zwyczajnie inaczej postrzegał czas i takie coś dla niego mogłoby być rzeczywiście tłokiem.
Fakt, że reszta była truizmami, ale czasem warto było sobie to przypomnieć. Mruknęła coś bez znaczenia.
-Muszę zdać się na doświadczenie i wiedzę gospodarza. Na razie chce się przygotować na sytuację, do których trudno się w pełni przygotować, by móc mieć więcej możliwości reakcji na miejscu.-Kolejna cząstka. -Zastanawia mnie jednak, że już dwa razy w ciągu mojego krótkiego życia mamy ze sobą jakąś styczność. Najpierw poprzez berło, a teraz tutaj. Wedle rytuału przyzwania mieliśmy przyzwać coś mniejszego, niż przybyło. Czyli coś aktywnie skorzystało z łącza komunikacji. Nie mówię, że bezpośrednio Ty, może wysłannik, tak jak w przypadku, gdy mnie ktoś tu przyprowadził.-I następna. Wolała nie trzymać takich wątpliwości w sobie. Może czegoś się dowie przy okazji.

Temat: Re: Mieszkanie Saruwatari - part 2 2020-03-19, 18:37

Mizuki-san #01 #0167

- Korzystaj zatem, poki masz ochote i nie wachaj sie powiedziec, jesli czegos brakuje.
- Ach tak. Zaden rytual to nigdy nic do konca pewnego. Wzywasz kogos i moze cos poszlo troche inaczej i uslyszal ktos inny. Albo byl na tyle blisko przekazu, ze wpadlo mu w ucho i nie majac nic lepszego do roboty, stwierdzil ze rzuci okiem, coz to sie dzieje. Rowniez wbrew temu, co mysli o mnie moja sluzba, nie kotroluje wszystkich w kazdym momencie. To byloby doprawdy nudne sterowac kazdym z osobna. Marionetki sa przydatne, ale we wszystkim nalezy miec umiar.

_______
by Tsuna

Temat: Re: Mieszkanie Saruwatari - part 2 2020-03-19, 20:23

Sly Vega's Chronicle #00167

-Dziękuję, będę pamiętała.
-Więc mówisz, iż przekazanie tego przedmiotu nie było Twoją intencją. Hm. Ciekawe. Zastanawiam się w takim razie kto to mógł być i jaka była jego intencja.-Zastanowiła się. Brzmiało to dosyć nieprawdopodobnie mając w pamięci, jak dużą mocą dysponował ten przedmiot jak na ich ludzkie standardy, i że był bezpośrednio stworzony przez tutejszego gospodarza. Kim jednak była by poddawać to w wątpliwość-Konsekwencje znalezienia się tego przedmiotu mogły być różne. Mogło się zdarzyć, że nikt nie byłby w stanie z niego korzystać, ale akurat trafiło na mnie. I na moją znajomą. Zastanawiam się co powoduje, że ten przedmiot jest z niektórymi osobami bardziej skory do współpracy od innych.
Za długo tutaj nie posiedzi. Zapewne chwilę posiedzi i uda się do biblioteki, żeby poszukać kolejnych ksiąg magicznych. Poprosi też, by Namrasi i Alilat jej towarzyszyły. Czuła się nieco bardziej komfortowo w jakimś towarzystwie.

Temat: Re: Mieszkanie Saruwatari - part 2 2020-03-20, 12:37

Mizuki-san #01 #0168

- Jak popracujesz z tym dluzej, to zauwazysz, ze da sie odczytac pewna historie wlascicieli. Jesli ktos byl uzytkownikiem dostatecznie dlugo, zostawia to slad. Tym wyrazniejszy, im bardziej i dluzej wykorzystywal przedmiot. Co do powodow reakcji, albo nie. Powiedzialbym, ze osoba musi posiadac pewien potencjal. Wyobraz sobie mistrzowsko wykonane skrzypce. I teraz da je komus przyslowiowo gluchemu, bez poczucia rytmu i zadnych uzdolnien muzycznych. Juz lepiej, niech instrument milczy, niz mialby rzepolic w rekach takiego osobnika. To chyba glowny mechanizm selekcji.
Namrasi zjawila sie, jak zawsze w kilka sekund po wezwaniu, czekajac na rozkazy. Alilat troche wolniej, ale nie na tyle, by odniesc wrazenie, ze nie przyklada sie do zadowalania goscia.

_______
by Tsuna

Temat: Re: Mieszkanie Saruwatari - part 2 2020-03-21, 20:04

Sly Vega's Chronicle #00168

Oh. To było interesujące, może nawet będzie w stanie się czegoś nauczyć albo zobaczyć jakieś ciekawe rzeczy. Ale na razie powinna się nauczyć wykorzystywać to berło w odpowiedni dla siebie sposób. Co do potencjału - to by mogło tłumaczyć dlaczego przestało tak reagować gdy coś zostało z niej wyrwane. Będzie musiała zatem jednak wrócić do tego tematu, tym razem w mniej pokojowy sposób. W każdym razie podziękowała za rozmowę.
Miała przed sobą parę bardzo pracowitych tygodni. Większość czasu spędzała albo ćwicząc magię albo czytając o niej. Podpytała parę razy Namrasi czy udało jej się zidentyfikować język o którym rozmawiały. Bardzo skrzętnie czytała o obiekcie swojego zainteresowania, ale im bardziej w to wchodziła tym więcej chciała wiedzieć o podstawach. Opowiedziała Namrasi i Alilato tym co się działo w jej świecie - że pojawiła się pewna osoba, która dała jej przedmiot który w pewien sposób prawdopodobnie ją związał z nim, i miała go używać by się lepiej dostrajać do otoczenia. Miało to pomóc jej opanować podstawy magii, a przynajmniej tak to rozumiała. Chciała zasięgnąć ich opinii. Tak to poza rzeczami które czytała w książkach była bardzo otwarta na sugestie obu służących dotyczących tego co może jej się przydać. Może będzie konieczność bronienia się przed innym użytkownikiem magii, albo przed tymi całymi pustymi. Wspomniała też raz, że interesowała się od niedawna przyzwaniami, ale przez to co się działo wokół niej odstawiła to na bok na jakiś czas. Parę książek jednak chciała przeczytać na ten temat.
Zaklęcia które poznawała wypróbowywała najpierw bez berła, a potem z berłem na pustyni. Próbowała też sama z siebie się dostrajać do niego, usiłując znaleźć równowagę pomiędzy stanowczością i osiąganiem tego co chciała, a wsłuchiwaniem się w sygnały które dostawała. Innymi słowy - próbowała się jakoś dogadać z tym przedmiotem.
Zapytała też kim, czy też czym właściwie one dwie były, i czy istniało w jej języku jakieś określenie na takie jak one. I czy byli tutaj jacyś służący płci męskiej, zaznaczając jednak, że to tylko jej ciekawość i nie miała potrzeby niczego zmieniać. Z przyjemności to serwowała sobie głównie kąpiele, przechadzała się po ogrodach, oraz wypytywała obydwie kobiety o jakieś historie z przeszłości. Czy dostawały jakieś zadania od swojego pana wymagające wyjścia z tego miejsca, na ten przykład.

Temat: Re: Mieszkanie Saruwatari - part 2 2020-03-22, 22:19

Mizuki-san #01 #0169

Namrasi wytypowala kilka antycznych dialektow zblizonych brzmieniowo i w ktorych przytoczone slowa mialy jakis sens. Niemniej prawdopodobnie wszystkie pochodzily z jednego zrodla, po czym rozwijaly sie osobno. Moze nauczyc ja ktoregokolwiek, albo wszystkich, wedle zyczenia. Poza tym nie robila nic, czego jej nie kazano. Wedle wyjasnien Alilat, gdy akurat byly same, Namrasi to taka istota, ktora jest najbardziej szczesliwa, gdy jest uzywana. Wydajesz jej polecenie, ktore wykonuje natychmiast najlepiej, jak potrafi, a potem czeka na nastepne. Swiecie wyznaje hierarchie. Bedac ponizej, jest sie zobowiazanym do absolutnego posluszenstwa lepszym od siebie i ma sie prawo do dysponowania gorszymi. Nie wypada tez, wedle Namrasi udzielac porad stojacym wyzej bez pytania, gdyz z zalozenia zawsze maja racje, nawet jesli jej nie maja i sugerowanie, ze moze ma sie lepsze pomysly jest wysoce nietaktowne. Poza tym prawdopodobnie ma lekkie sklonnosci do masochizmu. One sa sobie prawie rowne, inaczej dawno wytarlaby jej twarza wszystkie podlogi, za zbyt frywolne zachowanie. Sama prezentowala podejscie zaprzyjaznionej kolezanki ze starszego rocznika. Troche zartujacej, troche uwodzacej, z odrobina rezerwy testujaca na ile obiekt pozwala, wycofujac sie lagodnie, jesli napotykala opor. Poslusznie, bez sluzalczosci.
Na pytanie, kim sa, otrzymala zawily wyklad z angelologii z puenta, ze Lucyfer wlasciwie nie uzywa starej nomenklatury. Sa bytami, ktore maja wypelniac jego wole, a gdyby zeszly na ziemie, pewnie okrzyknieto by je demonami, patrzac na reputacje ich Pana. Maja nadane imiona i miejsce na drabince, i tak to jakos dziala. Mezczyzni, dziewczeta, ile, gdzie i o jakiej porze maja byc, a beda. Tak, zdarzalo im sie wychodzic poza rezydencje, ale niezbyt czesto i raczej troche dawniej. Wlasciwie to calkiem dawno. Uslyszala mnostwo opowiesci z tysiaca i jednej nocy o zapomnianych krolestwach i wladcach, ktorych kosci czas starl na proch, ze i archelogom nic nie zostalo. Dostrajanie... starozytne i pierwotne techniki, ktore pewnie Lucyfer i jemu podobni jeszcze pamietaja.
Najszybciej opanowala miotanie zwyklym pociskiem energii. Znacznie dluzej poszlo z teleportacja. Alilat poradzila, zeby uzywac tego bardzo ostroznie i na niewielkich dystansach w zasiegu wzroku, gdyz latwo wyladowac w scianie. Do tego technika malo wydajna energetycznie. Nauczyla sie tez wzmacniac efekty zaklec. Poza podstawowym pociskiem, miotanie ognia zawsze w modzie.
Berlo nadal namocniej reagowalo na silne emocje. Przy okazji w jakims stopniu potrafilo ostrzezgac o morderczych zamiarach wobec uzytkownika. Lucyfer spytal, czy skoro zamierza uzywac przedmiotu, moze nadac mu inny ksztalt, bardziej pasujacy do jej gustu.

_______
by Tsuna

Temat: Re: Mieszkanie Saruwatari - part 2 2020-03-23, 19:19

Sly Vega's Chronicle #00169

Najpierw spróbowała się nauczyć jednego, potem postanowiła stopniowo poprawiać swój zasób językowy. To głównie zależało od tego jak trudno jej one wchodziły do głowy. Mizuki "używała" Namrasi dość często, głównie do tego by jej w jakiś sposób pomagała poprawić swoją kontrolę nad magicznymi energiami i mocami, gdyż sama miała tylko ogólne pojęcie na ten temat, które w dodatku nie zaprowadziło ją za daleko. Acz określenie "używać" miało dla niej trochę dziwne skojarzenia, acz nie miała powodów by się nie zgodzić z sensem tych słów. Po wysłuchaniu tego jednak poprosiła Namrasi, by ta nie bała się czegoś sugerować jeżeli ma jakiś lepszy pomysł, bo sama się dopiero uczyła i często nie wiedziała od czego zacząć. Przyrównała to do rzucenia na głęboką wodę, gdy większość swojego życia taplało się przy plaży, a inni co najwyżej się opalali daleko od brzegu. Ale z Alilat była dość swobodna. Zapytała, czy w takim razie widziała jak współcześnie wygląda świat, albo czy była kiedyś cywilizacja która wyglądała podobnie. Zawiły wykład słuchała z uwagą, i po chwili poprosiła o coś do pisania. Notowała bardzo żywo. Zresztą, ten sam notes bądź księgę potem wykorzystywała do nauki języka, do analizy zaklęć...czego tam nie było.
Parę rzeczy opanowała z berłem w sumie takie, które już wczesniej widziała. Musiała mieć sporo szczęścia z tamtym skokiem. Jak już opanowała te dwie rzeczy to przysiadła i medytowała z berłem, próbując je poznać i wyciągnąć jeszcze jakieś ciekawe rzeczy z niego. Poznać, oswoić, i ustalić warunki współpracy. Chciała by pokazano jej nowe sztuczki, by mogła je wykorzystać w praktyce. Na pytanie odpowiedziała pytaniem, czy bransoletka w jakiś sposób by jej zagrażała na przykład jakby miotała energią czy ogniem, czy też efekt pojawiałby się przed jej dłonią. Spróbowała tak czy owak zmienić kształt tego na kij, różdżkę, obręcz na szyję, oraz właśnie bransoletkę. Zapytała też jaka, i czy byłaby możliwość "wypożyczenia" którejś ze służącej gdy wróci do swojego świata. Ciągle też uczyła się nowych zaklęć. Coraz bardziej interesujące się czystą energią niż czymkolwiek innym.

Temat: Re: Mieszkanie Saruwatari - part 2 2020-03-24, 15:33

Mizuki-san #01 #0170

Nauka jezyka szla jako tako. Namrasi wymyslila obejscie do pouczania lepszych od siebie w postaci pytania sie "czy tak byloby dobrze", albo niby przypadkiem wspominajac, ze np. jak nie bedzie potrzebna, to pojdzie popracowac nad swoja sprawnoscia fizyczna. Prawdopodobnie na dana chwile bylo to najlepsze, co mogla uzyskac. Alilat przyznala, ze mniej wiecej orientuja sie, jak swiat wyglada, a wspolczesnosc jest raczej oryginalna. Nie przypomina sobie podobnych.
Lucyfer powiedzial, ze jak sprecyzuje, jak chce, zeby gadzet wygladal, to przerobi go pod jej dyktando. I rzecz jasna byloby skrajnie nielogiczne tworzyc ksztalt, ktory bedzie obarczony wada szkodzenia wlascicielowi podczas korzystania z jego funkcji. Odnosnie wizyt domowych, nie obiecal, nie odmowil.
Dowiedziala sie, ze istnieje tam dewastujaca technika uwolnienia wiekszosci energii. Jako, ze rozchodzi sie we wszystkich kierunkach jednoczesnie, trzeba dobrze przemyslec, czy warto uzyc, gdyz psuje wszystko i wszystkich na swej drodze.

_______
by Tsuna

Temat: Re: Mieszkanie Saruwatari - part 2 2020-03-24, 17:37

Sly Vega's Chronicle #00170

Nie spodziewała się, że od razu będzie śmigała perfect ale I tak jakoś to szło. Namrasi była pomocna, ale nie mogła oprzeć się wrażeniu że gdyby tylko była choćby o krok niżej od niej albo równa to jej stosunek do niej zmieniłby się diametralnie. Po jakimś czasie nie mogła nie nabrać do niej pewnego dystansu, acz brała jej uwagi pod uwagę. Od diabli wiedzą jakiego czasu zaczęła ćwiczyć, acz nie było to nic bojowego - ot, typowa rutyna której nauczyła się na zajęciach wychowania fizycznego. Rzeczywiście wypadałoby by nie dostawała zadyszki w momentach wymagających trochę wysiłku. Osiągnęła też postęp jeżeli chodzi dostęp do tutejszych informacji. Przynajmniej nie spotkała się od razu z odmową. Nad kształtem musiała pomyśleć, ale na razie zdecydowała się tylko na pomniejszenie berła, by trochę łatwiej mieściło się w torbie i mogła lepiej nim celować.
Podzieliła się z Alilat i Namrasi swoim odkryciem, i zapytała czy mogłyby ją asekurować gdy będzie ją testować. Wyszła też na piaszczyste pole przed barierą, i przypominając sobie o wszystkich osobach, do których miała jakąś niechęć, żal, bądź wręcz nienawiść wyzwoliła tą technikę. Trochę ich było, w mniejszym lub większym stopniu. Rika, tamtą znajoma Ariel, tamten mężczyzna, a przede wszystkim jej własny ojciec.

Temat: Re: Mieszkanie Saruwatari - part 2 2020-03-24, 20:37

Mizuki-san #01 #0171

Cwiczenie za pierwszym razem bylo nawet mile, po to by obudzic sie, jak dwustuletnia staruszka. Organizm nie zyczyl sobie meczyc sie. Nie zapowiadala sie latwa droga, aczkolwiek traktowana, jak arabska ksiezniczka, zawsze miala do dyspozycji odnowe biologiczna, ktora lagodzila meki.
Sluzace na potrzeby eksperymentu poustawialy troche przeszkod i przywolaly nieco stworkow. Potem oddalily sie. Wspominajac liste wrogow, ktorym chcialaby sie zrewanzowac, poczula wzbierajacy wulkan, tym bardziej, im silniej dana osoba utkwila ze swoimi grzechami w pamieci. Uslyszala bardzo szybko narastajacy dzwiek, potem blysnelo, musiala usiasc, bo zachcialo jej sie wymiotowac. Prawie, jak podczas wizyty przy gruzach szpitala. Po chwili zapadla dzwoniaca w uszach cisza.
Konieczne bylo pozniej odpoczac dwa dni. Jak jej powiedziano, takie nagle wyrzucenie wiekszosci mocy bardzo obciaza.

_______
by Tsuna

Temat: Re: Mieszkanie Saruwatari - part 2 2020-03-25, 00:09

Sly Vega's Chronicle #00171

Na początku może nawet czuła się rozruszana, ale po przebudzeniu ledwo co była w stanie chodzić. Jak teraz się trochę poruszała to rzeczywiście nie była w formie. Dobrze, że mogła trochę poleżeć w wodzie co łagodziło skutki jej fizycznych eksperymentów. No ale zamierzała je powtarzać. Od czasu do czasu chyba jej nie zaszkodzi, a powinna przywyknąć. Ale jak myślała ile czasu się od nich migała z tych czy innych powodów - i pomyśleć, że ze wszystkich miejsc przekona ją właśnie to. Chociaż głównie chyba chciała pokazać Namrasi, że jak coś takiego zasugeruje to zostanie to wzięte pod uwagę.
Za to eksperyment z eksplozją... Oh. Przynajmniej zachowała przytomność, ale przez dwa dni była zupełnie nie do użytku, a dopiero pod koniec drugiego coś zaczęła powoli robić. Zaczynała powoli tracić poczucie czasu.
Zaczęła pytać - w jaki sposób mogła rozwinąć to coś, co czyniło z nią Sleigh Vega? Czy to samo przychodziło, czy musiała temu jakoś pomóc? Parę osób mówiło o jakimś potencjale, i że może rzeczywiście jakiś mieć, ale co to mogło być... Lillemor. Chciała znaleźć informacje na temat tej osoby, istoty, czy czymkolwiek to mogło być. To było coś co mogło być ciągle aktywne i mogła to spotkać, więc to jest jakiś krok do przodu. O ile coś znajdzie. Jak nie to pozostawało poszerzać swoją wiedzę magiczną. Może tym razem coś na temat analizy otoczenia, przedmiotów, i ogólnie zaklęć. Identyfikacja rodzajów energii i rozpoznawanie potencjalnych przeznaczeń - to zawsze się przydaje.

Temat: Re: Mieszkanie Saruwatari - part 2 2020-03-25, 15:43

Mizuki-san #01 #0172

Dzieki zabiegom regeneracyjnym, efekty wysilku fizycznego dalo sie zniesc. Czy robilo to jakies wrazenie na Namrasi nie szlo powiedziec. Zachowywala sie, jak zawsze, robiac to, co jej Mizuki kazala.
Posiadlosc byla ogromna. Obszary zewnetrzne o cieplym klimacie srodziemnomorskim. Inne sluzace nie zaczepialy jej same, chyba ze zostaly przyslane z posilkiem, czy informacja do przekazania.
Specyficzne, naturalne zdolnosci najczesciej trzeba rozwijac samozrozumieniem, samowewnatrzwgladem, samozlaczeniemzewszechswiatem, samozrodlozglebianiem i inne podobne.
Lillemor najwiecej wskazywalo na nordyckie imie. Jako tytul ponoc uzywane przez przynajmniej jedna przywodczynie sabatu czarownic. Gdzies indziej mogla to byc kaplanka blizej niesprecyzowanego kultu.

_______
by Tsuna

Temat: Re: Mieszkanie Saruwatari - part 2 2020-03-25, 18:55

Sly Vega's Chronicle #00172

Już więcej nie poradzi, taki typ i musiała jakoś z tym pracować. Nikt jej przynajmniej w niczym nie przeszkadzał. Mogła się skupić na wyciągnięciu z tego pobytu maksymalnych korzyści. Rady o samospełnienia i samozgłębieniu musiała wziąć do siebie. Nie było zbytnio wyjścia. Zapytała tylko, czy są techniki ułatwiające wgląd w siebie. Jeśli zostały jej przekazane to je wykorzystała. Jak nie to pozostawała jej zabawa z kryształem na podobnych zasadach co wcześniej. Może też trochę samodzielnej medytacji w odpowiednim klimacie - jakieś kadzidełka, zapytała też czy jest jakaś mieszanka ziół która by jej to ułatwiła.
Hm. Czyli jakiegoś rodzaju przywódczyni. Było wspominane, że Sleigh Vega mogły żyć dłużej niż ludzie, ale też, że znikały w różnych okolicznościach. Może ona właśnie była jedną z nich? Tak teraz to nie powie...
Ale poza zgłębianiem siebie i berła uczyła się zaklęć i języka. Chyba opanowanie języka w stopniu komunikatywnym będzie dobrym kamieniem milowym jej pracy. Już i tak nie było jej masę czasu. Równie dobrze mogła tu zostać jeszcze trochę.

Temat: Re: Mieszkanie Saruwatari - part 2 2020-03-26, 11:13

Mizuki-san #01 #0173

Zapoznaly dziewcze z roznymi technikami medytacyjnymi i dostala spis specyfikow o roznym dzialaniu. Od relaksujacego, przez halucynogenne do wprowadzajacych w gleboki trans. Przy czym niektore specyfiki mogly byc uzalezniajace fizycznie, zas niektore efekty uzalezniajace psychicznie. Totez nalezalo ostroznie dobierac, co i w jaki sposob uzywac.
Brak zauwazalnej zmiennosci rozmywal poczucie czasu. W srodku i na zewnatrz panowala wiecznie taka sama aura z niewielkimi fluktuacjami.
Nauka postepowala, chociaz nawet z jej doskonala pamiecia miala limity, ile pomiesci sie na raz.

_______
by Tsuna

Temat: Re: Mieszkanie Saruwatari - part 2 2020-03-26, 12:19

Sly Vega's Chronicle #00173

Zapoznała się i postanowiła stosować rzeczy raczej nieuzależniajace. Oczywiście przyjmowała do wiadomości, że były to w takim razie substancje których działanie było zazwyczaj słabsze - tylko jeszcze jej tego brakowało, by stała się niewolnikiem jakiegoś specyfiku. Mimo to miała nadzieję, że nawet taka drobna zmiana w percepcji może jej trochę pomóc.
Brak zmian coraz bardziej zacierał poczucie czasu. Zaczynała powoli rozumieć podejście Lucyfera, i trochę się zaczęła bać co zastanie po powrocie. Im dłużej tu jednak siedziała tym bardziej wychodziła z założenia, że jest tu już na tyle długo, że w sumie to już nie ma odwrotu i mogłaby jeszcze troszkę tutaj posiedzieć. Chociaż po prawdzie zaczynała trochę tęsknić za kontaktem z ludźmi.
Mizuki poprosiła, by jeszcze zmniejszyć rozmiary berła - tak mniej więcej do rozmiarów różdżki. Kontynuowała przy tym naukę. Ćwiczyła zaklęcia, rozwijała swoją kondycję fizyczną oraz moc magiczną, badała berło, jego moce oraz sposoby na kontrolę i kontakt z nim, zgłębiała siebie oraz umiejętności percepcji magicznej rzeczywistości, jak ćwiczyła jezyk. Co jakiś czas kontrolowała pytaniami do służących ile tak właściwie czasu minęło od czasu gdy tutaj przybyła. Chciała przynajmniej w miarę opanować ten jeden język. Jak już to zrobi to może z pozostałymi będzie nieco łatwiej jak wróci.

Temat: Re: Mieszkanie Saruwatari - part 2 2020-03-26, 17:09

Mizuki-san #01 #0174

Lucyfer wzial zabawke i jakis czas pozniej dostala swoja rozdzke w drewnianym pudelku, wylozonym czerwonym aksamitem. Dowiedziala sie tez, ze przy tego rodzaju przedmiotach mozliwe jest zwiazanie ich ze soba. Ma to pewne dobre i zle strony. Po pierwsze bardzo ogranicza uzytecznosc dla innych, a funkcjonuje lepiej dla wlasciciela. Ponadto zyskuje przewaznie na efektywnosci. Niemniej, poniewaz wiaze sie to z niejako wtloczeniem czesci siebie, traci sie ten bonus, gdy straci sie i przedmiot. Nieprzyjaciel moze poprzez analize zdobyc wiedze o wlascicielu, a takze w przypadku unicestwienia, odbije sie to na nim. Tym bardziej, im wiecej mocy przekazal.
Na pytania o czas uslyszala, ze w rezydencji wlasciwie nie uzywaja i nie rozpatruja kwestii przemijania.

_______
by Tsuna

» Mieszkanie Saruwatari - part 1
» Mizuki Saruwatari
» Mieszkanie Lawrence'a
» Mieszkanie Izo
» Mieszkanie Froozy'ego