Mieszkanie Saruwatari - part 2

Sly Vega's Chronicle #00268

Nareszcie. Udało się wywołać u niego jakąś reakcje, więc uznała to za sukces. Oczka jej się zaświeciły widząc to, ale ręki nie puszczała. Zresztą, miała inny pomysł.
-Coś wymyślę. No i nawet jak opuszczę parę dni to dam sobie radę. Dopóki będę wiedziała czego się spodziewać.-Mizuki machnęła swoją dłonią trochę do przodu, trochę do tyłu-To co, jest coś, co możemy sprawdzić przy krótkiej przechadzce?
Nie do końca rozumiała jego reakcji, bo w końcu trzymała go już za rękę jak się przenosili za zasłonę, ale niech będzie.

Sly Vega's Chronicle #00269

...bezużyteczny. Ani nie wskaże w czym mogłaby się poprawić, ani nic nie zrobi. Okej, cierpliwości, spokojnie...
-To... Pozostaje dać trochę czasu. W razie czego muszę Cię też odpowiednio reprezentować, i w drugą stronę tak samo...-Może nie przerwała nagle, bo nie było to aż tak daleko, ale jednak jak to zniknęło to sprawnie podeszła i się przyjrzała, czy coś jest na widoku. Jeśli nie to wyciągnęła różdżkę i na szybko sprawdziła czy są jakieś ślady energii.
-Znowu jakaś emanacją.-Wyjaśniła, pracując nad swoją szybką analizą. Czy jej się tylko wydawało, czy działo się to częściej?

Sly Vega's Chronicle #00270

Wyglądała na niezadowoloną. Westchnęła, schowała różdżkę, i podniosła się na proste nogi.
-Ech, nic... Częściej się to ostatnio pojawia.-Rzuciła niepocieszona-Całej szkoły nie zabezpieczę, a mój pokój już jakoś dałam radę. Może warto by było to rozszerzyć na mieszkanie... Hm.-Mruknęła. Miała jeszcze te papierki? Jak nie to będzie musiała wymyślić coś swojego. Ale to aż takie chyba nie byłoby trudne. Coś warunkowego, ot, by osoby z mocą mogły wchodzić dopiero przy haśle. Albo poprzez wprowadzenie wzoru aury. Coś takiego, ale hasło pewniejsze.
-No i ciężko zabezpieczyć drogi którymi się poruszam.-Miała coś dodać na temat delikwenta, ale raczej nie będzie teoretyzować. Hm. Może ktoś od Lucyfera? Nie, to chyba za bardzo daleko idący wniosek... Pojawiają się wokół niej różne rzeczy. Hm.
-Hm. Może przejdziemy się gdzieś w bardziej odosobnione miejsce?-Podpytała. Lepiej nie eksperymentować w środku miasta.

Sly Vega's Chronicle #00271

No tak, czyli się to potwierdza. Ale bycie przygotowaną na spotkania. Ciekawe jak miałaby się przygotować, skoro dosłownie ją zgarniali i nie za bardzo wiedziała co i jak miała wtedy zrobić. Więc musiałaby wiedzieć czego się spodziewać, i być w stanie rozpoznawać zagrożenie na tyle wcześnie, by być w stanie zareagować. Nie było to łatwe, i chyba jej tego nie ułatwiał za specjalnie.
Miała powiedzieć coś, ale coś pojawiło się przed nimi. Chyba nie byłaby w stanie zareagować, za to osoba, która była celem owszem, dała radę. I to całkiem sprawnie. Nawet przyzwała kij którym się bronił. Cholera, ile on poleciał?!
-Eva, STOP!-Powiedziała głośniej, tak, żeby usłyszała. Jeśli nie zareagowała, zamierzała wyciągnąć różdżkę-Przestań go bić, już wszystko wyjaśnione!
Podeszła trochę bliżej. Dwadzieścia metrów to jednak trochę jest. Zapomniała jej o tym wspomnieć, czy to ona zapomniała, że jej to powiedziała?

Sly Vega's Chronicle #00272

Stała tak, przyglądając się w znacznie mniej rozemocjonowanej formie skoro sytuacja była opanowana. Prości ludzie byli w stanie zobaczyć czasem więcej rzeczy niż ktoś taki jak ona... Ale też nie powiedziała nic nowego.
-Porozmawiamy o tym później, dobrze?-Nie miało to specjalnie znaczenia, bo sobie poszła. Też ją odprowadziła wzrokiem, ale idąc w stronę Shirena który to chyba nie był zadowolony z przebiegu zdarzeń. Aż jej się przypomniały słowa Lucyfera, by nie ufać nikomu. Prawda, ale... na razie służyło to jej interesom.
-Jakiś... pustostan. Chce czegoś spróbować, a nie wiem, czy w ogóle nic z tego nie wyjdzie czy coś pójdzie nie tak.-Co miała na myśli? Chciała spróbować w jakiś sposób wpłynąć na barierę między światami. Skupić się, przywołując to co czuła i robiła gdy była po drugiej stronie zasłony, i może ją osłabić w jakimś punkcie by przywołać... może większą ilość tych pyłków? Nie spodziewała się, by to był przypadek. A skoro to było coś związane z nią, to może będzie w stanie to kontrolować.

Sly Vega's Chronicle #00273

Kombinował ale nie wychodziło. Czyli albo to faktycznie nie było związane z nią, tylko działo się coś ogólnie, albo nie miała nad tym świadomej kontroli i to było coś, co działało niezależnie. Chwilę potem jeszcze popróbowała i dała za wygraną
-Chciałam sprawdzić coś. Muszę poobserwować i poeksperymentować w bezpiecznych warunkach. Nie nazwałbym miejsc gdzie pojawiały się te rzeczy za bardzo odizolowane. Działy się już w historii takie rzeczy?-Podniosła się, otrzepując spódniczkę-Skoro jednak tu jesteśmy... Jak wyciągasz te wszystkie rzeczy, przywołujesz ubrania... Są ewidentnie materialne. Chciałabym się tego nauczyć.

Sly Vega's Chronicle #00274

-Niby tak, ale coś się zaświeciło, a potem zniknęło. Myślałam, że może coś samoistnie się pojawiło. No nic. Którego użyłeś, by się obronić przed tamtą nogą? Nie wydaje mi się, że gdyby to ograniczyło się do wrażeń fizycznych to by ją powstrzymało, więc chyba to drugie. Czemu nie? Kiedyś trzeba zacząć. Na pewno mi się to przyda.--W sumie chyba się tego trochę uczyła u Lucyfera, ale zobaczy jak będzie jej to szło tutaj. O ile będzie. Dużo rzeczy robiła tam u niego.

Sly Vega's Chronicle #00275

Po raz pierwszy od dawna, albo nawet po raz pierwszy w ogóle, Shiren mógł zobaczyć na twarzy Mizuki żywe, nieskrywane zainteresowanie. Chyba ostatnio raz tak miała za zasłoną. W sumie to iluzja i schowanie czegoś nad ręką. Zastanowiła się jednak.
-Ale chowasz to iluzją, czy jakoś jeszcze inaczej? Chyba nie chodziłeś tak cały czas z długim kijem? Chowasz to w jakiejś kieszonkowej przestrzeni? Jakie ma to ograniczenia? Czy jak ktoś wie, jak i gdzie to schowałeś to może to też może to wyciągnąć?-Drążyła temat. Mimo wszystko cwane, ale jeśli jest to to co myślała to faktycznie dość ograniczone-Mimo to, transmutacja też by mi się przydała. Dużo bawię się w zaklinanie i szukanie odpowiednich przedmiotów do tego jest czasem męczące.

Sly Vega's Chronicle #00276

Hm. Ma to jakieś zastosowanie, w takim razie. Namyśliła się, zastanowiła.
-Jak to wygląda w przypadku magicznych przedmiotów?-Podpytała. Czy chować swoją różdżkę w takiej przestrzeni? Większość osób jej raczej nie wyciągnie, ale jeśli będzie ktoś wybitny... to chyba i tak to zrobi. Więc można by to jakoś zastosować.
-Hm, okej, to brzmi... ciekawie. To co, może w takim razie spróbujemy z ubraniem?-Zapytała, całkiem uroczo zginając ręce trochę w łokciach i zaciskając dłonie. Była zwarta i gotowa do działania.

Sly Vega's Chronicle #00277

Huh. Czy to co ma kwalifikowało się jako bardzo rzadki artefakt? Mogłaby niby spróbować...
-Dobrze wiedzieć. Tak w razie czego.-I tak była to dość przydatna rzecz. Zawsze coś, co można schować i nikt Ci tego nie wyjmie jest czymś dobrym. Mogłaby stworzyć różne przedmioty i chować je w różnych miejscach, i wyciągać jak byłyby potrzebne. Poręczne.
-Rozumiem, że struktura materiału może być różna, ale to dalej ten sam materiał? Nie zrobię z kamieni złota jak rozumiem.-W sumie sprawdziła. Spróbowała wskazać różdżką na piasek, który to jednak jest jakby nie patrzeć głównie kwarcem, i spróbowała instynktownie stworzyć z niego szklaną kulkę. Po uprzedniej analizie jaka jest dokładna kompozycja materiału. Ot, taki eksperyment. Część rzeczy w końcu z tego wychodzi dość intuicyjnie. Jak nie wyjdzie, trudno.
-Hm, nie, przynajmniej to nie jest takie naturalne. To od czego zacząć?

Sly Vega's Chronicle #00278

Okej, jak na pierwszy raz tutaj wyszło nieźle. Pomęczyła się jeszcze z pięć minut, by nadać temu odpowiedni kształt i utrwalić. Popatrzyła potem na efekt i kiwnęła głową.
-Dobra. Chyba jak na pierwszy raz nieźle.-Pobawiła się kulką w dłoni, sprawdzając jak jest gładka. Sprawdziła też przezroczystość-Coś na pewno się znajdzie. Z manekinem... może nawet sama sobie zrobię w takim razie. Hah, to mi się naprawdę przyda.-Wyglądała na zadowoloną. Ale pojawiały się kolejne pytanie.
-Czy samo ukrycie może mieć swoje właściwości? Na przykład, że przedmiot wylatuje z ukrycia z jakąś prędkością w określonym kierunku? Czy lepiej samodzielnie to nadać potem?-Dopytywała dalej-Jakie są kroki, by taki przedmiot ukryć?

Sly Vega's Chronicle #00279

Słuchała z uwagą, w międzyczasie obracając w dłoni kulkę którą zrobiła. Przydatne, nawet bardzo. Widziała w tym spory potencjał.
-Okej, to znam teorie. Spróbujemy? Długo się tworzy raka przestrzeń? Co trzeba przygotować?-Mizuki wykonała gest dłonią, jakby spod dłoni po obróceniu jej teatralnie na drugą stronę miało się coś pojawić. Tylko tak to cały czas trzymała kulkę-Powiedzmy, że tak chciałabym wyciągnąć tą kulkę.

Sly Vega's Chronicle #00280

Schowała kulkę w bardziej tradycyjny sposób. Do kieszeni. Poeksperymentuje u siebie, albo gdzieś na uboczu. Słuchała go dalej, przy czym dopowiedziała sobie, że przez gwiazdę z nieba niekoniecznie musi mieć na myśli to, co ona sądzi.
-Akurat zostawiłam w innej torebce.-Miała wrażenie, że gotów był ją wziąć na poważnie, więc postarała się by tonem było jasne i żartuje, przywołała też trochę sztywny uśmiech-Dobrze, rozumiem Mistrzu. Chyba tak mogę Cię nazywać, skoro mnie teraz wszystkiego uczysz? Trochę to jak z jedi z gwiezdnych wojen, tam też brali jak najmłodszych, by ukształtować ich tak jak trzeba, bo z wiekiem było coraz gorzej.-Schowała różdżkę do pudełeczka, popatrzyła gdzieś dalej na ścieżkę.
-Jakie masz marzenia, Shiren? Prawie każdy ma jakieś.-Właściwie to trochę temat na podtrzymanie rozmowy, a trochę by coś z niego jeszcze wyciągnąć. Nawet w zamyśleniu oczu w takim wypadku może być cień prawdy. Swoim... Hah. Odpowiedziałaby "Mogłabym powiedzieć, ale nie powinno się dzielić życzeniami przy spadających gwiazdach."
I chyba na tym zakończy się spotkanie. Wróci do domu, przygotuje się do zajęć i trochę do egzaminów... Może zacznie też coś czytać o włóknach używanych w przemyśle odzieżowym?

Sly Vega's Chronicle #00281

-Będzie można kiedyś obejrzeć te filmy.
Wiele dróg, to się przydaje. Miał drogi, podczas gdy dla niej wszystko wydawało się być wielkim polem. Tyle możliwości, ale brak konkretnego kierunku. Przynajmniej nie kręci się w kółko, miała nadzieję. Nawet stare ścieżki się zmieniają gdy się przez nie przechodzi po raz drugi.
-Możliwe, że dopiero moja głowa zaczyna wystawać znad tej trawy... Ale jeśli miałabym mówić konkretnie poza banałami "chcę być najsilniejszą wiedźmą na świecie" to myślę, że byłoby miło mieć coś większego pod swojego kontrolą. Pasowałabym na CEO. Ale chyba dobrze, by wynikało to z moich zdolności.-Zaszła kawałek zakładając ręce za plecy-Z drugiej strony "wielkość" to zdecydowanie względna rzecz. Też mam sporo przed sobą. Nie zamierzam się zatrzymywać, kiedy ledwo co zaczęłam się rozpędzać.

Bardziej ją interesowały kwestie związane z materiałoznawstwem. Jak są ułożone włókna, jaki jest skład chemiczny, jaka jest ich obróbka i co można z nimi zrobić w fazie produkcji by miały różne właściwości. Wchodziła w to trochę głębiej, gdyż wzięła sobie mocno do serca sugestie z poznaniem tego co chciała tworzyć. Nawet pominięcie całej infrastruktury w produkcji czegoś wydawało się bardzo kuszącą perspektywą.

Sly Vega's Chronicle #00282

-Gdyby to było takie łatwe nie byłoby zapewne warte pracy.

Trzeba przyznać, że ją trochę irytowało na jakiej zasadzie ekonomia psuła prawdziwy postęp, jednocześnie podcinając gałąź na której wszyscy siedzieli, ale nie miała aż tyle czasu by się zastanawiać nad tym akurat teraz. Jutro wtorek. Jakie miała plany? W sumie sporo. Musiała się uczyć na egzaminy, chciała robić postępy magiczne, działy się rzeczy związane z tamtą osobą, co to się nie odzywała od momentu przekazania jej berła a mogła być częścią czegoś więcej, chciała też zająć się ojcem. Hm. Może dobrze by było poprosić Hiratę o pomoc?
W sumie tak zrobiła, ale to rano. Jak się ogarnęła jeszcze przed wyjściem napisała do Hiro.

"Dzień dobry :-) jak się zorientowałam to mam sporo na głowie. Czy miałbyś może czas mi pomóc z jedną sprawą? Możemy się spotkać dzisiaj i o tym porozmawiać."

Trochę się bała, że któraś z tych spraw zostawiona bez nadzoru wypali jej w twarz, ale z drugiej strony chyba nie powinna maczać palców w zbyt wielu kubkach. Bo w końcu wszystko rozleje. W sumie chciała porównać swoje ostatnie wyniki w szkole, czy coś się poprawiło, pogorszyło, czy jest na mniej-więcej takim samym poziomie. Lepiej jest mieć więcej opcji niż mniej.